Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Dusty Rhodes nie żyje!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Cholera, od jakiegoś czasu zdawało mi się, że z Dustym jest coś nie tak - ludzie ot tak nie tracą aż tak na wadze

 

Niestety od jakiegoś czasu można było zauważyć jakieś problemy zdrowotne u Rhodesa - oprócz utraty wagi również nienaturalny, ziemisty kolor skóry wzbudzał podejrzenia (wątroba?).

Dokładnie nerki. Jeśli wierzyć pierwszym doniesieniom to niewydolność. Pozostaje złożyć kondolencje. Nie zdziwię się jeżeli Cody weźmie wolne od ringu, bo w końcu strata ojca musi bardzo boleć zwłaszcza, że 69 lat to jeszcze nie jest wiek, w którym ludzie zazwyczaj odchodzą, mimo iż nie jest to też wiek młody. Kolejna legenda... eh, czas leci i zabiera ze sobą tylu ludzi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39282-dusty-rhodes-nie-%C5%BCyje/page/2/#findComment-384451
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 19
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Jack Doomsday

    1

  • Pavlos

    1

  • Morison

    1

  • Merkantylizacja

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2008
  • Status:  Offline

http://sport.wp.pl/kat,1035699,title,Nie-zyje-legenda-amerykanskiego-wrestlingu,wid,17625669,wiadomosc.html?ticaid=115080&_ticrsn=5

 

Ogromna strata... Dusty miał to coś w sobie, że się go chciało oglądać. Battleground 2013 to był świetny moment i szkoda, że przy ewentualnej przemianie Stardusta (która przy obecnym bookingu musi dojść) jego ojciec już się nie pojawi. Niech mu ziemia lekką będzie...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39282-dusty-rhodes-nie-%C5%BCyje/page/2/#findComment-384453
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Propsowałem każde jego promo, kiedy się pojawiał. Mega charyzmatyczny gość, który swoje umiejętności przekazywał dalej w NXT. No i zostawił też dwóch synów. Stardust, odejdź. Cody, wróć. Niech tatuś będzie z ciebie dumny.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39282-dusty-rhodes-nie-%C5%BCyje/page/2/#findComment-384467
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Normalnie jestem w szoku, kolejne wielkie nazwisko odeszło od nas na zawsze (wygłaszał świetne proma). Spoczywaj w pokoju Dusty.

 

PS. Najszczersze kondolencje dla Cody'ego i Goldusta.

Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39282-dusty-rhodes-nie-%C5%BCyje/page/2/#findComment-384510
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      Spróbuj 😏
    • CzaQ
      Myślałem, że się rozpiszesz niczym Magda Gessler, a tu filmik xD 
    • HeymanGuy
    • HeymanGuy
      AEW Dynamite: Maximum Carnage – 15.01.2025 Kenny Omega vs. Brian Cage (/w. Lance Archer): Powrót The Cleanera! Omega w ringu po długiej przerwie i od razu z solidnym rywalem – Brianem Cagem. Walka była mocna, brutalna i z każdej strony czuć było, że to ważny moment. Kenny w końcu przyjął solidne bęcki, ale finalnie pokazał, że jest w formie. V-Trigger, One Winged Angel i po wszystkim. Ale AEW nie byłoby sobą, gdyby nie dorzuciło chaosu po walce. Don Callis wysłał całą rodzinę, by zaatakować Omegę, a gdy już wydawało się, że jest po nim, Will Ospreay wbiegł na ratunek! Ale zaraz, jeszcze Takeshita?! Co tu się działo! Wszystko zapowiada, że wojna Callis Family vs. Omega i Ospreay dopiero się rozkręca. Swerve/Ricochet: Ricochet próbował przemówić, ale publika była dla niego bezlitosna – "Swerve's House" rozbrzmiewało wszędzie. W końcu Ricochet pokazał footage swojego ataku na Swerve’a, ale zanim zdążył dokończyć, Prince Nana zaatakował go krzesłem! Ta rywalizacja juz jest niezła. Każdy moment pomiędzy Ricochetem a Swerve’em to czysta magia, a AEW dobrze buduje heelowego Ricocheta, nie spodziewalem sie po nim takiej roboty w takiej odsłonie.  The Hurt Syndicate vs. Private Party & Mark Briscoe: To miało być show MVP – jego debiut w AEW jako zawodnika! Ale niestety, coś tu nie zatrybiło. Hurt Syndicate wygrało, Lashley i Benjamin wyglądali jak bestie, ale chemia w ringu? No, tak średnio bym powiedział. Potrzebują więcej czasu, by znaleźć rytm. Plus za dominację Hurt Syndicate, minus za nudny przebieg. MJF/Jarrett: No dobra, tu AEW poszło w złą stronę. MJF znany jest z przekraczania granic, ale jego teksty o Owenie Harcie były absolutnie niepotrzebne. Jarrett próbował odpowiedzieć, ale zamiast mocnych punchlinów, wyszło coś rozwlekłego i nudnego. Publika nie była zachwycona, ja też nie głównie dlatego że AEW uwielbia sobie wycierać tyłek Hartami, czy to Owenem czy Bretem, słabo.  Christian Cage vs. Hook: Christian próbował psychologicznie zdominować Hooka, ale Handsome Devil pokazał, że ma serce do walki. Skończyło się DQ po ingerencji Patriarchy, ale najważniejsze – Samoa Joe wrócił! Joe i Shibata kontra Patriarchy? Dawajcie mi to już teraz! Hook wypadł nieźle, choć widać, że brakuje mu jeszcze pewności w ringu z takimi legendami. Womens Casino Gauntlet: Kris Statlander zaczęła, Jamie Hayter dała ognia, ale to Toni Storm zgarnęła bilet na Grand Slam w Australii. Było kilka świetnych momentów – debiut Megan Bayne, Willow i Statlander w akcji, a Toni Storm po prostu błyszczała. AEW w końcu daje kobietom zasłużone miejsce na szczycie, ale szkoda, że nie było więcej uczestniczek. AEW World Championship - Jon Moxley (c) vs. Powerhouse Hobbs: Hobbs wszedł na pełnej mocy, dominując Moxleya przez większość walki. Paradigm Shift i Bulldog Choke zakończyły pojedynek, ale to, co wydarzyło się później, było lepsze. Hobbs wyglądał jak bestia, a Moxley… cóż, znowu krwawił. Klasyk. "Maximum Carnage" miało swoje wzloty i upadki. Kenny Omega wrócił w wielkim stylu, Ricochet i Swerve rozgrzali atmosferę, a Toni Storm i Hobbs pokazali, że są gotowi na wielkie rzeczy. Ale ta niepotrzebna drama z MJF-em i Jarrettem oraz przeciętne tag teamy obniżyły ogólne wrażenie. Czekam na kolejne tygodnie – AEW ma solidny fundament, żeby rozkręcić te historie na maksa!
    • CzaQ
      Mimo, że nie przepadam za sezamem  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...