Federacje które przestaliście oglądać

[marcel]

WWE - od 2011 roku moja sympatia do tej federacji malała. Najpierw odpuściłem sobie Smackdown, a następnie RAW (kompletnie nie trafiała do mnie ta rozrywka i humor prezentowany szczególnie w segmentach na zapleczu, nie potrafiłem kupić postaci, a najbardziej nużyła mnie zbyt duża powtarzalność w zestawianiu zawodników - często zdarzały się powtórki walk w takich samych składach, rematche z SD na RAW). Całkowicie straciłem do nich kredyt zaufania po fatalnym RR '13, kiedy to najpierw Cena, a następnie Dwayne, triumfowali w iście Disney'owskim stylu. Zarówno w zeszłym roku, jak i w aktualnie trwającym, dawałem im kolejne szanse, ale po każdym "Road to WM" sobie odpuszczałem. W tym roku po najgorszym RR matchu w historii powiedziałem "pas" wszelkim galom spod znaku WWE, ale zerkam sporadycznie na NXT oraz na Steena odkąd zaczął się kręcić w głównym rosterze. Edytowane 10 Czerwca 2015 przez marcel

[Caribbean Cool]

Będzie tego sporo:

 

NJPW- właściwie oglądałem gale sporadycznie w przeciągu 2 lat. Teraz właściwie tam nie zerkam. Chciałem ogladać regularnie po zeszłorocznym climaxie, skończył się na jednej walce z tego turnieju...

CZW- oglądałem przez rok, regularnie, jednak na jakiejś gali , nie pamiętam co to było, trafiła najnudniejsza walka w historii wrestlingu. Też już nie wiem na całe szczęście kto, z kim i dlaczego. Pamiętam tyle , że zatypowałem na nią w AWA w wiadomej kategorii. Ultravioletu chyba nawet za swojej ,,kadencji'' nie doświadczyłem.

RoH -kilkakrotnie próbowałem się przekonać- ale ... po prostu nope.

PWG- Głównym powodem, dal któego przestałem oglądać, to ludzie, z którymi utożsamiałem tę fedkę. Zniknęli, następcy mnie nie grzeją. Poza tym sadziłem, że dobrym mometem na śledzenie gal , po kilkumiesięcznej przerwie będzie Richochet- ale na niego nie postawili...

DGUSA/EVOLVE- Jakoś ostatnio nie mam chęci na ściąganie.

Tna- może nie do końca przestałem oglądać, raz na na jakiś długi czas zajrzę i zobaczę co się dzieje w tna. Tak będzie na w przypadku Slamiversary. Tna oglądałem od 2010 do 2012 regularnie. Później było rożnie. W zeszłym roku jak był napływ debiutów, powrotów itp to oglądałem tna tydzień w tydzień aż do momentu odejścia Bullego , odszedłem razem z nim...

[Kowal]

Z każdej z wymienionych przeze mnie federacji i tygodniówek zdarza mi się oglądać pojedyncze walki, jednak jeszcze niedawno oglądałem ich gale w całości i szkoda że przez obniżenie przez nie poziomu i w niektórych przypadkach przez mój brak czasu ilość federacji przeze mnie śledzonych nie jest już tak duża jak wcześniej.

 

SmackDown- w dużej mierze przestałem regularnie oglądać tą tygodniówkę przez to, że wstawiam wyniki ze Smacka i jak widzę w nich że nic ciekawego się nie działo to nawet nie marnuję czasu i nie odpalam niebieskiej tygodniówki. Kiedyś starałem się oglądać każdego Smacka, ale teraz nawet nie dzieje się tam zbyt wiele i obejrzenie RAW całkowicie wystarcza mi jeśli chodzi o oglądanie tygodniówek od Vince'a.

 

Main Event- jeszcze jakiś czas temu oglądałem regularnie ze względu na to że często walki były lepsze niż na RAW czy SmackDown, teraz nie mam czasu.

 

TNA- najbardziej boli mnie to że przestałem oglądać właśnie tą federację, ale niestety włączenie kolejnej z tygodniówek w tym roku zawsze kończyło się drzemką, nawet jeśli trochę przewijałem Impact. W odbiorze nie pomaga również wiecznie pusta i przyciemniona widownia, a feudy w porównaniu z tym co było kiedyś są o wiele nudniejsze. Oglądałem TNA praktycznie z jedną miesięczną przerwą przez 7 lat i szkoda że nie umiem tego robić dalej, mam nadzieję że nadchodzące PPV pozwoli mi się z powrotem przekonać do TNA.

 

CZW- Jak zaczynałem oglądać CZW to były tam jeszcze ślady Ultraviolentu, teraz niestety nie ma ich zupełnie i nawet gala Cage of Death w ubiegłym roku wypadła tragicznie. Oczywiście ToD nie odpuszczę, ale innych gal nie oglądam, bo tam walki są na średnim poziomie, często nudne, a jedyną uwagę przyciągały walki gwiazd sceny indy ściągane na pojedyncze gale. Tutaj mam pewność że do regularnego oglądania nie wrócę.

 

EVOLVE- Od gali 25 do bodajże 30 oglądałem ich gale od deski do deski. Później jak zaczęli stawiać bardziej na techniczne pojedynki to zacząłem trochę przewijać. A teraz jak wypuszczają kolejne gale zdecydowanie coraz częściej to ani nie mam czasu ani chęci żeby ich śledzić, bo poszli jednak mocniej w kierunku techniki i praktycznie w żadnej z gal skład main eventu nie zachęca mnie żeby go obejrzeć. Niestety, bo wcześniej traktowałem ich jako takie drugie PWG, niestety teraz już tak nie jest...

 

ROH- Oglądałem tygodniówki, ale nie działo tam się zbyt wiele, więc postanowiłem oszczędzić sobie czasu i już tego nie śledzić. Włączam tylko ważniejsze iPPV i PPV, ominąłem jednak te z japońcami, głównie z braku czasu i słabych opinii, jaką zebrała ta nadawana live.

 

Lucha Underground- oglądam już tylko pojedyncze walki, nie wiem czemu, ale moje zainteresowanie tym produktem z wielkiego nagle bardzo spadło i nie potrafię tego zmienić...

 

Chciałbym natomiast oglądać takie fedy jak angielskie PCW, ale niestety dostępność jest słaba i jeśli ktoś wie skąd je wziąć to można mi podpowiedzieć, to poszerzę swój wachlarz oglądanych federacji

 

DGUSA/EVOLVE- Jakoś ostatnio nie mam chęci na ściąganie.

DGUSA musiałbyś chyba sam najpierw zorganizować, bo z półtora roku już nic nie wydali

Edytowane 11 Czerwca 2015 przez Kowal

[Caribbean Cool]

DGUSA musiałbyś chyba sam najpierw zorganizować, bo z półtora roku już nic nie wydali

 

Serio nie ma już DGUSA? Nawet nie wiem, ostatnie jakie widziałem to gdzie był AR Fox, a on chyba jeszcze leczy kontuzję. Byli tam też Best Friends, Hero ,,debiutował'' . Ok było to dawno, ale żeby ponad półtora roku. Jak ten czas leci...

Edytowane 11 Czerwca 2015 przez Caribbean Cool

[Kowal]

Serio nie ma już DGUSA? Nawet nie wiem, ostatnie jakie widziałem to gdzie był AR Fox, a on chyba jeszcze leczy kontuzję. Byli tam też Best Friends, Hero ,,debiutował'' . Ok było to dawno, ale żeby ponad półtora roku. Jak ten czas leci...

O ile mnie pamięć nie myli to ich ostatnia gala była jakoś w styczniu 2014. Ponoć nie organizują już tych gal bo organizatorzy woleli się skupić na EVOLVE i dlatego min tam są bronione pasy z DGUSA i stąd większa ilość gal tych pierwszych. W sumie lepiej tak niż rozdrabniać się na dwie fedki. Jeśli coś pomieszałem to mnie poprawcie, ale zdaje się że tak tłumaczono zniknięcie DGUSA

[aRo]

Nie wiem, jak to tłumaczyli, ale faktem jest, że DGUSA już nie ma.

[Gość]

DGUSA jest przeszłością tak powiedział Johny Gargano na EV 43 i razem z Richem Swannem zostawili pasy tag team. Tego samego Gargano żądał od Drew ale on tego nie zrobił.

[fifka]

może dziwnie to zabrzmi, ale ja ogólnie (w porównaniu z kiedyś) oglądam bardzo mało wrestlingu. czasem coś mnie zaciekawi (jak np debiut Owensa w głównym rosterze) ale jadę w większości i tak na przewijaczu. niegdyś miałem trochę więcej czasu na wrestling: przeglądałem strony, ciekawostki oglądałem archiwalne walki .. teraz w głównej mierze jest tak, że jak włączę sobie jakąś walkę to już po obejrzeniu entrance'u jestem znudzony - mój mózg to odrzuca bo widział to już tyle razy ..

 

ogólnie by się przydał taki temat zadający pytanie czemu wrestling już mnie (prawie) nie kręci

 

WWE - od kiedy zacząłem oglądać regularnie Dablju na Eurosporcie (2008/2009) zainteresowałem się wrestlingiem na maksa. gdy już odkryłem że walki w necie znajdę szybciej na odpowiednich stronach łykałem wszystko jak pelikan: RAW, Smackdown, Superstars, PPV, klasyki .. zapaśnicy byli moimi idolami, nie rozumiałem dlaczego tak wiele osób nie lubi wrestlingu a nawet się z nimi kłóciłem. minął jakiś czas, znudziło się Smackdown, o Superstarsach już dawno zapomniałem a RAW rzeczywiście oglądam co tydzień, ale czasem na takim przewijaczu że nie trwało to dłużej niż 10 minut. Od Wrestlemanii 31 obejrzałem tylko jedną walkę w całości: John Cena vs Kevin Owens.

Pomińmy tutaj NXT, bo rzeczywiście tam czuć tą świeżość i bywa że nawet cieszę się gdy tygodniówka się pojawi.

 

TNA - ohhh, w przeciągu ostatnich 2 lat obejrzałem może z 3, 4 Impacty i to również przewijając (swoją drogą Kurt Angle wygląda coraz gorzej). jest to totalny spadek federacji w porównaniu z niegdyś zajebistymi czasami Total Nonstop Action a nawet tymi późniejszymi o których ktoś pisał kilka postów wyżej gdzie ratingi były słabsze ale show niejednokrotnie było dużo lepsze w WWE

 

ROH - Ring of Honor było trzecią federacją którą oglądałem z ciekawością. było. nie twierdzę że coś się tam zmieniło na gorsze raczej na lepsze (większa popularność, kontrakt w TV) po prostu już nie jestem w stanie spędzać tyle czasu oglądając wrestling. chociaż czytam wyniki.

 

NJPW - był okres, jakoś rok temu, gdzie byłem nawet w stanie stwierdzić że mogę przeżyć drugą młodość z wrestlingiem właśnie z tą federacją. nie chce zabrzmieć jak 'zajawkowicz' bo gale od New Japan oglądałem już kilka lat wcześniej, z tym że od jakiegoś czasu mam po prostu lepsze dojście do ich programów z czego mogłem się bardziej z tym wszystkim zapoznać. niestety - po Wrestle Kingdom tak naprawdę nie obejrzałem niczego. brak zajawki.

 

Przez tych kilka lat oglądałem różne gale różnych fedek, zainteresowała mnie np. Chikara ale po ich powrocie i obejrzeniu pierwszego DVD myślałem że się porzygam z nudów. PWG jest naprawdę super i chciałbym oglądać to wszystko regularnie ale chyba już mnie to nie kręci. przez jakiś czas interesowałem się NOAH ale również jakoś nie umiałem się wkręcić na dłużej.

 

Sumując to mój wrestlingowy świat już teraz praktycznie nie istnieje, czytam wszystkie newsy ale to już nie to samo. Może kiedyś się to jeszcze zmieni.

[SixKiller]

Jedyna federacja, którą przestałem oglądać nie przez brak czasu, ale z czystego znużenia, to TNA. Stalo się to gdzieś w 2014 roku, choć szczerze przyznam, że oglądanie Dixielandu męczyło mnie już wcześniej. Nie, wcale nie od przybycia Hogana i Bischoffa. Dziś wiadomo, czym się ten eksperyment skończył, dlatego łatwo się mądrzyć, ale wtedy był to czas dużych nadziei. Że wróci Goldberg, że TNA pójdzie w stronę hardcore'u itd. Żaden z tych planów się nie powiódł, a zamiast tego pojawiły się Asy i Ósemki i Samuel Shaw.

 

O ile miewałem okresy znudzenia WWE, tak nigdy nie podważałem wielkości tej federacji (jako firmy). TNA natomiast nie tylko straciło moje zainteresowanie, ale też podświadomie zacząłem je traktować jako trzecią ligę wrestlingu. Z dużo większą przyjemnością oglądało mi się ROH, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia (lubię entertainment).

Edytowane 12 Czerwca 2015 przez SixKiller

[Kcramsib]

Myślę, że nie będę oryginalny... TNA oglądałem dość regularnie jeszcze w 2014 roku, już wówczas działo się to jednak głównie z przyzwyczajenia i sentymentu za lepszymi czasami. No ale nie dało się, po prostu... dałem im jeszcze szansę po przeniesieniu na Destination America, ale wytrwałem bodaj trzy odcinki.

 

CZW. Tak, oglądałem. Tak, już nie oglądam. Odpływ talentów, dziwne decyzje kreatywne, zanik ultravioletu (który przyciągnął mnie tam początkowo - taki okres w życiu)... złożyło się na to wiele przyczyn. Oh, well...

[Streetovs]

Do mojej listy dochodzi

 

ROH - zmeczenie materialu, nowi zawodnicy mnie nie interesuja, straych co cenie zostalo tam malo, nuda sie wkradla, to cien tego co bylo jeszcze ze2 lata temu. +niewykorzystany wciaz potencjal, tv, ppv itp. Zwykla gala od PWG zjada rozrywka i poziomem, czasem czolowe ppv od ROH.

Zostana pojedyncze matche czasem.

 

PWG- jak bedzie "dostepne" jak teraz, to tez odpuszcze.

 

BJW-zostala garstka starych wyjadaczy uv i garstka mlodych co jeszcze daja rade.

Ogladam juz tylko walki o glowny pas.

[smartfan]

ROH - strasznie irytuje mnie ich budowa tygodniówek. Słabe show, odcinki TV często się co kilka tygodni bo w przerwie puszczają powtórki, za krótka gala. Po prostu nudzi.

 

NOAH - również mnie nudziło, choć mam zamiar wrócić dla Suzukiego.

 

TNA - nie oglądam regularnie. Jeszcze jak markowałem na OS, początek A&8 to mnie to kręciło, potem coraz gorzej. Od ponad roku oglądam bardzo mało, a jak wracam to po chwili opuszczam, tak jak teraz.

 

Ponadto trzeba napisać, że większość z nas ma taki okres w roku ze przez wiele tygodni nie ogląda żadnej fedki

[assasin1237]

U mnie tylko:

 

ROH- Ich tygodniówki mnie nudzą i po prostu nie mam na nie czasu. Co do PPV to mam ochotę od czasu do czasu zerknąć, ale zanim zacznę to mi przechodzi

 

TNA- Ich gale są po prostu obecnie słabe. Oglądałem już dosyć dawno, bo przestałem pod koniec storylinu z Aces & Eights. Wiele razy próbowałem wracać, ale zauważam jak ich produkt jest dla mnie za słaby by móc go oglądać.