Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Czy Henry może naruszyć dobre imię Breta Harta?


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  411
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.05.2006
  • Status:  Offline

Mark Henry, wrestler znienawidzony niemal przez wszystkich fanów wrestlingu pnie się coraz wyżej w swej karierze w WWE. Pomiomo wizerunku ,,Wielkiego Czarnego Madafaki" jaki stara się mu stworzyć federacja, Henry nie jest dobrym wrestlerem. Bynajmniej - jest wolny i słaby technicznie. Może doszukuję się ,,kwadratowych jaj", ale jego swoiste ,,wpadki" (kontuzje innych wrestlerów przez jego nieudolne wykonywanie ciosów) mogą pośrednio uderzać w samego Breta Hart - trenera Henry'ego. Wątpię aby świetna opinia Hitmana którą wypracował sobie przez lata kariery mogła zostać naruszone dlatego, że jego uczeń jest swoistym anty-idolem. Poza tym mało kto identyfikuje Harta z Henrym. Ale poczekajcie chwilę - Mark prawdopodobnie zostanie champem, a wtedy zrozpaczeni fani, zaczną zwracać na niego większą uwagę i z pewnością nie przegapią faktu, że murzyn pobierał nauki od samego Breta Harta. Czy wzbudzi to nienawiść do wielkiego Kanadyjczyka :?: Co o tym myślicie?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    3

  • bbombel

    1

  • Luk

    1

  • -Raven-

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

A w czym go trenował? Jeśli np. w speechach lub odgrywaniu gimmicku to jeszcze nienajgorzej;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-40698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Podobno Stu i Bret trenowali Henry'ego. Jeżeli to prawda, to wg moich informacji trenowali go od zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Atlancie do jego debiutanckiej walki. IO zakończyły się 4 sierpnia, a Henry zadebiutował już 22 września. Co można zrobić przez 1,5 miesiąca? Dobrze myślicie, nic.

 

Za to inne źródło, bardziej pewne pisze, że Marka Henry'ego trenował Leo Burke. Burke zakończył karierę w 1992 r. i dzięki "Hitmanowi" został trenerem WWE. Pracował tam przez trzy lata, był m.in. trenerem Kena Shamrocka. Być może Hart współpracował z Burkem, ale nie można Henry'ego wrzucić na jego konto. Podobnie jak Testa, który wg wielu źródeł był trenowany przez Harta, a tak naprawdę przez Burke'a. Dlatego jeżeli nawet Bret miał jakiś wkład w trenowanie tych wrestlerów, to raczej niewielki.

 

I teraz odpowiem na pytanie. Na pewno Mark Henry nie spowoduje, że publiczność znienawidzi "Hitmana". Hart, to wrestler, który zostawił serce na ringu i jest gwiazdą, klórej autorytetu nie da się obalić takim niewypałem jak Henry. Poza tym kiedy Henry podpisywał kontrakt z WWE powiedział, że przez wiele lat oglądał Antre the Gianta i Hulka Hogana. Jeżeli wyszedł z założenia, że nie musi więcej umieć aby być taką gwiazdą jak oni, to nie ma się co dziwić, że jest jaki jest. Poza tym Henry trzy lata spędził w Ohio Valley Wrestling, gdzie miał poprawić swoje umiejętności. Niczego się tam nie nauczył.

 

Dlatego temu, że jest taki beznadziejny nie jest winny ani Hart, ani Burke, ani trenerzy z OVW. Nie z każdego można zrobić dobrego wrestlera. Poza tym Henry nigdy nie uprawiał sportów walki. Kiedyś ktoś założył temat i zapytał czy naszym zdaniem Mariusz Pudzianowski poradziłby sobie we wrestlingu. Nie wiem, może wyrosłoby z niego takie samo nieporozumienie jak z Henry'ego, ale podobno trenował w mlodości boks i karate. Czyli miałby jakieś zaplecze w przeciwieństwie do Henry'go, ktory z tego co widzę umie dobrze tylko podnosić to co jest ciężkie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-40720
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2006
  • Status:  Offline

no Henry narusza nazwisko Harta ale też i całe WWE przez jego wyczyny w ringu kilki już wrestlerów pałzowało , jestem ciekaw kiedy Vince sie kapnie że ta czekoladka zagraża innym zawodnikom w rozwoju ich karier
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-41054
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Możesz mi napisać dlaczego narusza nazwisko Harta?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-41055
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  208
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.05.2006
  • Status:  Offline

E tam szukanie troche dziury w całym. Hart nie jest niczemu winny. To grubas lub Vince powinien zdać sobie sprawe z tego że nie nadaje się on do tego sportu. Pozatym z takiego kolesia trudno zrobić technicznego wrestlera. Dodatkowo ktoś wcześniej napisał że nie miał on styczności z wrestlingiem i innymi sportami walki. Więc z czym do ludzi. Kto go tam zatrudnił i po co Edytowane przez raffal
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-41058
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Wystarczy jedynie zauwazyć, że od pewnych wrestlerów, masywnych, nie można wymagać tego samego czego od innych. Ok, wyjątkami są Bam Bam Bigelow i Vader, ale wyjątki zdarzają się zawsze. Henry to wrestler wykrzystujący swoją masę do walki i tyle, nie będzie z niego drugiego Benoit nawet gdyby Hart trenował go 10 lat... Henry walczy siłowo bo tak powinien walczyć wrestler o jego gabarytach. A to, że jest beznadziejny to już inna bajka :) Zarzuty o naruszanie dobrego imienia Bret'a są dla mnie śmieszne.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-41061
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jestem ciekaw kiedy Vince sie kapnie że ta czekoladka zagraża innym zawodnikom w rozwoju ich karier

kapnij sie ze rzadko keidy Vinca obchodzi kariera ktoregokolwiek z jego wrestlerów, jesli nie jest ona wspolbudulcem jego portfela (sterydy, zwolnienia, promowanie "genetycznych zboczen" - Khalid, Mark Henry - przy tych dwoch panach az tesknie za Batista, sam Vinnie jest nr 1. Heel federacji)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-41066
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Bam bam Bigelow, Vader i Yokozuna to są wspaniałe przykłady wrestlerow wagi najcięższej którzy w ringu radzili sobie świetnie a ich z ich waga stanowiła dla nich atut a nie wadę.

Bam, Bam jak na swój ciężar był świetny technicznie.

A co do Hitmana, myślę że byłoby super gdyby nawiązał bliższa współpracę z WWE (może drugie dvd z walkami albo jako trener wrestlingu)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-46527
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Stary temat, ale chciałbym coś napisać, skoro ktoś go znowu ożywił.

 

A co do Hitmana, myślę że byłoby super gdyby nawiązał bliższa współpracę z WWE (może drugie dvd z walkami albo jako trener wrestlingu)

 

Mam zupełnie inne zdanie na ten temat niż Ty. Moim zdaniem Hart powinien trzymać się z WWE tak daleko jak to tylko możliwe. Od montrealskiego screw jobu minęło już dużo czasu, ale nie można zapomnieć, że coś takiego było. Hitman i tak poszedł Vince'owi na rękę - pojawił się na jego Hall of Fame, co moim zdaniem było dobrą decyzją, bo: a) zasługiwał na to, b) mógł pożegnać się z fanami i podziękować im za to, że byli z nim przez cały czas, a fani mogli podziękować Hartowi za wszystkie niezapomniane walki. Ale na tym koniec, Hart już w ogóle nie powinien flirtować z WWE, bo właśnie takie spoufalanie mogłoby naruszyć jego dobre imię.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-46548
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Za rok będziemy mieli kolejny raz zapewne nawiazywanie do pamietnego screw jobu i kolejne plotki, jakoby Bret miał się pojawic w WWE i wziac udział w jakims angle'u.. Vince nie da za wygrana i na pewno bedzie starał się sprowadzic Breta, bo jak wiadomo Survivor Series 2007 ma się odbyc w Montrealu.. Ciekawe tylko, co Vince wymysli..
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-46574
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam zupełnie inne zdanie na ten temat niż Ty. Moim zdaniem Hart powinien trzymać się z WWE tak daleko jak to tylko możliwe. Od montrealskiego screw jobu minęło już dużo czasu, ale nie można zapomnieć, że coś takiego było. Hitman i tak poszedł Vince'owi na rękę - pojawił się na jego Hall of Fame, co moim zdaniem było dobrą decyzją, bo: a) zasługiwał na to, b) mógł pożegnać się z fanami i podziękować im za to, że byli z nim przez cały czas, a fani mogli podziękować Hartowi za wszystkie niezapomniane walki. Ale na tym koniec, Hart już w ogóle nie powinien flirtować z WWE, bo właśnie takie spoufalanie mogłoby naruszyć jego dobre imię.

 

Cholera Six, chyba się starzeję, bo zgadzam się z Tobą w tej kwestii w 110 procentach :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3925-czy-henry-mo%C5%BCe-naruszy%C4%87-dobre-imi%C4%99-breta-harta/#findComment-46740
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...