Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Money in the Bank 2015 | Zapowiedź, dyskusja, spoilery


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tym PPV dablju pokazało, że w martwym sezonie Don staje się łaskawy wobec swojego Consigliere i pozwala mu nieco pociągać sznurki marionetek, aż nie zbliża się propozycja biznesowa, której nie można odrzucić, i do akcji wkracza głowa rodziny. Bullshit level sięgnął zenitu.

1) MitB. Come on, rudy? Chciałem już tej wygranej Romka, bo popierdalając z walizką nabrałby jeszcze więcej luzu i nie musiałby nic robić, żeby być ciekawą postacią. Złoto-zielonkę zgarnia naczelna ciota fedki po totalnie dennym, bezpłciowym meczu. Mam nadzieję, że to tylko po to, żeby na Summerslam podjarany Irlandczyk wybiegł po meczu Lesnara z Rollinsem, zainkasował walizkę wietrząc jedyną okazję na zdarcie skóry z Bestii, po czym dostał wpierdol życia od podmęczonego Brocka by udowodnić jego potęgę. Jeśli po takim prowadzeniu bladego od WMki ktoś tam na backu widzi w Sheamusie majstra, to znak że należy zrobić cięcia kadrowe.

2) Owens - Cena. Byłem gotowy na odbitkę Jacha, natomiast to co bookerzy odpierdolili po walce przekracza moje pojęcie. Gimmick Kevina zakłada typowego monster heela, badassa i fightera. Tutaj został ukazany jako frustrat. Tak jak pisałem wcześniej, hybryda Wyatta i Ruseva. Vince pewnie pomyślał "no jak to, ja teatrzyku nie zrobię? na pewno to będzie najlepszy entertainment, dużo lepszy niż gdyby Owens dostał solidne promo na RAW i poszedł szukać zemsty". Rzygać się chce takim produktem. O ile w NXT miało to sens (K.O. zaznaczył tym swoją obecność), o tyle tutaj nie miało to absolutnie żadnego sensu. Bullshit. Jeśli Owens nie wygra czysto trzeciej walki, to cały push z pierwszego starcia zwyczajnie pęknie. Tak, wiem, w historii zostanie, że czysto pojechał Jaśka, ale odczucie zostanie to samo: "nadal w tej fedce najlepszy jest Cena, reszta walczy o drugie miejsce". Vince nie ma jaj i trzymam kciuki, żeby Tryplak dostał wolną rękę na trzecią walkę. Marzenia.

3) Niu Dej. Kto wpadł na pomysł, żeby z nich zdzierać pasy? Pierwsi "jacyś" mistrzowie od długiego, długiego czasu, a tutaj taki kretynizm. Nie widzę w tym sensu i chyba nawet nie mam sił szukać. Po co dać im jeszcze dwa miesiące reignu i wypromować kogoś na Summerslam, skoro można co dwa miesiące szmacić pas od nowa.

4) Rozpisanie Ambrose'a. Dajcie spokój, ja wiem, że trzeba jakoś Rollinsa podpromować, ale są gdzieś granice. Z szalonego furiata, który zrobi wszystko aby osiągnąć cel zrobili Wilka w dwudziestym starciu z Zającem. Dało się to dużo, dużo lepiej rozpisać.

Podsumowując: MitB poziomem walk było słabe. Nie będę obrażał określenia "chujowe" komentując nim poziom bookingu. Szkoda, moja ulubiona gala roku, a tu taka klapa.

  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    9

  • K-PEL-K

    6

  • Lacio

    6

  • PH93

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Booking walki był słaby. Cały czas w ringu tylko 2 zawodników się leje i za chwilę jeden gość wypycha drugiego po za ring, kiedy on wyleci wchodzi inny zawodnik i zaś to samo i tak w kółko przez całą walkę, a przecież to wieloosobowa walka. I w ogóle brak jakiś spotów.

Dokładnie. Ja podczas oglądania walki, zgadywałem kto wejdzie następny. Choć i to nie było trudne, bo wchodził ten, który wypadł wcześniej jako pierwszy. Wyszła taka kolejka. Z tej walki pamiętam tylko jeden spot z udziałem przynajmniej 3 osób (i nie liczę tutaj pierdyliard osób za ringiem, które służą jako poduszka dla latającego Reignsa, bo to nie jest żaden spot grupowy), był to.... atak Neville'a i Zigglera (zresztą nieudany) na Kane'a za pomocą drabiny. Serio? Jak ja mam po raz kolejny oglądać RKO z drabiny (takie samo jak na Cesaro rok temu) to podziękuję. Dziwne, że w ogóle nie wykorzystali Neville'a.

 

Atak Wyatta to jest jakaś paranoja. Mocno hejtowałem jego atak na Rybacka. I tu zdania nie zmienię. Ciekawe co w tym feudzie będzie innego... Poza tym, dlaczego WWE już ogłasza ich walkę. Tak samo było z Ceną i Owensem. Gdzie jakaś konfrontacja odnośnie tego, jakieś wyzwanie na pojedynek?

 

Co do Sheamusa: dostałem to, co chciałem. Mr. Money in the Bank nie związany bezpośrednio z pasem, tak jakby to było z Romanem. Jestem zadowolony, mimo że to Sheamus. Nikomu nie łączy się to w żadne story? I o to chodzi w walizce, że niespodziewanie ktoś wchodzi i miesza w karcie.


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak naprawdę to nie ważne, kto by wygrał ten MitB match to i tak byłoby źle :). Teraz niektórzy piszą, że już woleliby Reignsa, ale co by to zmieniło jak i tak byłyby narzekania, bo przewidywalny rezultat.

  • Posty:  380
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak naprawdę to nie ważne, kto by wygrał ten MitB match to i tak byłoby źle :). Teraz niektórzy piszą, że już woleliby Reignsa, ale co by to zmieniło jak i tak byłyby narzekania, bo przewidywalny rezultat.

 

Osobiście wolałem i wolę przewidywalnego Reignsa, który z walizką może jeszcze bardziej wyluzuje i być może dojdzie do triple threatu członków Shield, aniżeli nieprzewidywanie za nic pasującego tam Sheamusa.

...

16454446905728fca76830a.jpg


  • Posty:  3 832
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ja tam po dłuższym przemyśleniu tego czuję, że jednak w sumie to dobrze, że Sheamus wygrał walizkę. Gdyby wygrał Romek to część znowu narzekałaby dlaczego ciągle on ma wygrywać. Kane'a czas jednak już minął i coraz bardziej czuję, że nie dojdzie do jego walki z Rollinsem, choć wielka szkoda, bo kreatywni mieli ku temu okazję i by odciąć Rollinsa od The Authority, ale jak zwykle nawalili. Wygranie walizki przez Sheamusa jakby kontynuuje tradycję: nagle pojawia się ktoś nowy, że tak powiem "z dupy" i jest ciekawiej. Rok temu już do bólu do przewidzenia było, że Rollins wygra walizkę, a nie o to tutaj chodzi... reasumując - magia i otoczka tego kontraktu jest kontynuowana. A Sheamus wcale go nie musi zrealizować, zwłaszcza jeżeli mistrzem znowu ma być Lesnar...

  • Posty:  226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Praktycznie wszyscy przez ok. 1,5 roku mówili, że WWE jest przewidywalne (RR 2014,RR 2015, walka o pas WWE na MitB 2014). Przed tą galą praktycznie wszyscy mówili, że tylko Romek może to wygrać. I co dostaliśmy? Sheamusa z walizką. Romano idzie na Wyatta - dla mnie dobra opcja, przez pół roku kręcił się koło głównego pasa, niech sobie odejdzie na jakiś czas od niego, aby powrócić o walki o WHC i wygrać na WM 32. Kiedy Sheamus może zrobić udany cash-in?

 

1. Po tym, jak Lesnar odejdzie od pasa WWE i Seth dostanie dobrego, wiarygodnego opponenta. (okolice NoC-SS) Wtedy Rudy posiadał bym pas gdzieś z 2-3 miesiące, aby odzyskał go Rollins (lub zdobył go Dean) i był ten TTM na WM.

 

2. Po WM 32 lecz nie od razu, gdzieś na Payback, niech Romek się nacieszy pasem :D.

 

3. Kiedy Hunter i Authority odwrócą się od Rollinsa. Były ostatnio plotki o feudzie HHH-Seth, ja chętnie coś takiego bym zobaczył.

 

Ja ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony walizką dla Rudego. Mam nadzieję, że CT WWE nie zniszczy potencjalnego cash-inu. A co do samego MitB matchu - nie był zły, ale można było coś więcej wyciągnąć.


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.09.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wade Barrett vs R-Truth - Myślałem, że Wade wleci, pokaże kto jest królem i szybko przypnie rywala, a tu jednak WWE zdecydowało jobbnąć Anglika i rozpocząć PPV od wygranej face/a, może być.

 

Money in the bank match - Z pewnością nie najlepszy MiTB w historii :D Malutko tu było jakichś ciekawych spotów, Roman porzucał sobie Kofim i Nevillem o drabinę, Orton prawie w ogóle w tym meczu nie istniał, wszedł potem walnąć parę RKO i to tyle z tego pamiętam tak naprawdę. Za to końcówka uratowała to starcie, kiedy najpierw pojawił się Wyatt i zniszczył Reignsa, a potem Sheamus w zajebisty sposób zaczął miażdżyć twarz Nevillowi, ale kwiczał biedak :twisted:

Moim zdaniem nie było lepszej osoby z tych wszystkich uczestników od Sheamusa z walizką na ten moment, podoba mi się nowy wygląd i theme song Rudego, jak sama jego postać w roli heela. Osobiście nie rozumiem tej fali hejtu, uważam, że Sheamus jest o niebo lepszy niż "oczywisty zwycięzca" Romek, po którym tak jechaliście jak wygrał RR, ale walizkę to już każdy by mu dał i byłoby cacy. On tak na dobrą sprawę tego nie potrzebuje, aby dostać walkę w ME.

 

John Cena vs Kevin Owens - This is awesome! Starcie pomimo samego rezultatu było jeszcze lepsze niż poprzednie, zajebiście się to oglądało i do końca nie było wiadomo kto wygra. Stunner od Jacha, trzeci AA i po walce, liczyłem na jakiś non contest. Zaraz po tym John wyciąga grabe i już wiedziałem, że Owens mu jeszcze dopierdoli. Pewnie ten feud poprowadzą do Summerslam, nie będę narzekał.

 

Seth Rollins vs Dean Ambrose - Ta walka dupy nie urywała, nie dostaliśmy nowych spotów, był tylko kulawy Ambrose, troche Seth sie poobijał o drabinkę, po czym próbował zakopać rywala krzesłami, cmon, this is old shit. Wszystko to szło jakoś wolno i nudno, bo po tym jak Rollins obijał mu tę nogę, to już było wiadomo jak się zakończy to starcie, ale jednak nie do końca, bo spadli razem z tym pasem. Seth nadal mistrzem, ale ta końcówka pewnie wróży kolejny rematch na Battleground.

Edytowane przez jachu9

161487761053579569442c5.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Money in the Bank Match - Moja reakcja na pojawienie się Wyatta:

 

http://media.giphy.com/media/NsA6YgaN38DW8/giphy.gif

Pomyślałem: Ja piernicze, znowu się zaczyna.

Do tego momentu wszystko przebiegało ok. Osoby, które miały na wygraną największe szanse albo leżały poza ringiem, albo poza jedną czy też dwoma akcjami w ogóle nie angażowały sie w bieg wydarzeń. Dominowali Neville, Kofi czy Kane, którzy na wygraną wiekszych szans nie mieli. Dosyć szybka akcja z kilkoma niezłymi spotami, aczkolwiek nie było tutaj nic co mogłoby poderwać widzów z krzesełek. Przede wszystkim nie było poczucia asekuracji zawodników jak przy kilku innych tego typu walkach.

Wejście Wyatta zepsuło wszystko Brawa dla WWE za przyszykowanie nam niezłej niespodzianki (Sheamus z moich faworytów był na ostatnim miejscu) ale po cholere tam Wyatt? Kolejny feud w stylu "znam ciebie bardziej niż tym" sam czy "wreszcie ujawnie kim naprawde jesteś"? Ochrona Romka idzie pełną parą.

 

WWE Divas Title Match - Starcie, które niczym nie mogło zaskoczyć. Zamiast dać nam jasny i klarowny wynik, po raz kolejny dochodzi do nieczystego zagrania (twin magic) a co gorsza wszystko wskazuje na to, że będzie to trwało nadal. Wychodzi więc na to, że Bellaski są niemal niezniszczalne. Dopóki nie przyjrzy się temu zarząd, bez obawy będą mogły dokonywać zamian i w gruncie rzeczy zawsze będą górą.

 

WWE Intercontinental Title Match - Kilka tygodni temu pojawiały się pogłoski, że może dojść do Triple Threat Matchu. Z nieukrywaną radością przyjąłem informacje, że do tego nie dojdzie mimo, że starcie Ryback vs Big Show to nie jest szczyt marzeń. Jak bardzo się myliłem myśląc, że gorzej być nie może. Miz nie tylko komentował ale także ingerował w walkę co powoduje, że TTM staje się coraz bardziej realny. Oby tylko nie miało to miejsca na Summerslam.

 

John Cena vs Kevin Owens - Największy plus tej gali. Gdy wydawało się, że lepiej niż na EC nie może być, oni pokazują, że jednak może. Starcie było lepsze z kilku powodów. Wieksza intensywność co przełożyło się na emocje, lepiej reagująca publiczność, miałem wrażenie, że pod względem ringowym wznieśli się na jeszcze wyższy poziom + ta niepewność co do zwycięzcy. O ile w tamtej walce wygrana Owensa była pewniakiem tak tutaj miałem wątpliwości. Owens przegrał, to fakt ale wiele na tym nie stracił. Najlepszym rozwiązaniem byłoby nie ciągnięcie tego dalej jednak po tym co się działo po walce można odnieść inne zdanie.

Słowo o Cenie. Gość po raz kolejny pokazuje, że nie jest człowiekiem tylko od jednego ruchu. Kiedyś była hurricanrana, potem springboard stunner, teraz dochodzi do tego Yoshi Tonic (zjebany bo zjebany ale Kevin to uratował za to już ostateczne wykonanie - miodzio).

 

WWE Tag Team Title Match - Jeden z większych zawodów na tej gali. Wcześniej New Day przez kilkanaście minut bili się z Cesaro i Kiddem, tylko po to by w 5 minut przegrać z PTP. Czyżby brak Kofiego czy też generalnie trzeciego członka drużyny był aż tak zabójczy? Wychodzi na to, że tak. Dlaczego PTP zdobyli pasy pomimo, że New Day otrzymywali tak fajne reakcje? Dla mnie pozostaje to tajemnicą.

 

WWE World Heavyweight Title Ladder Match - Właściwie wszystko szło zgodnie z moim planem. Na Raw Rollins otrzymał konkretne lanie, dlatego na PPV musiał pokazać wszystkim, że może wygrać sam. Sam rzeczywiście wygrał, bez niczyjej pomocy ale do pełni szczęścia brakowało bardziej wyraźnej pod względem wyniku końcówki. Czyżby chcieli przeczekać z Ambrosem jeszcze Battleground aż do powrotu Lesnara? Właściwie wydaje mi się, że z końcówke trochę przesadzili. Rollins w końcówce co najmniej kilka razy wysłał Ambrose'a do grobu podczas gdy też i tak potrafił wstać i z lekkością sarenki mknąć po drabinie po pas. Zwycięstwo Rollinsa powinno być jasne, przejrzyste i niepodważalne. To właściwie mój jedyny zarzut dotyczący tej walki.


  • Posty:  28
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Prosze Was. Łączenie słowa "ciekawy" z postacią Shemusa jest nie na miejscu.

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Miałem zamiar się rozpisywać nad tą galą ... ale stwierdziłem że szkoda mi na to energii.

 

Jak najlepiej uczcić pamięć Dusty'ego Rhodesa? Niech połowa walk się skończy "Dusty Finishami" ...

 

Sheamus wygrał walizkę - szczerze? liczyłem się z tym - Rudy jest tak beznadziejnie prowadzony od powrotu że to było bardzo prawdopodobne. Nie mam co do tego żadnego hejtu - facet już był w tych main eventach, i już od dawna szukano dla niego drogi na powrót na szczyt. Cash & Fail - tak to widzę.

 

Romek nie potrzebuje walizki by zaatakować główny pas (wystarczy mu number one contender match); Orton również - reszta głęboki mid card.

 

Btw. Reigns vs Wyatt - a czy Bray przypadkiem nie przegrał czysto dwa tygodnie temu (mimo pomocy całej wioski smerfów Authority), kiedy Romek musiał pokonać trzech gości by utrzymać się w tej walce? (a jednym z nim był właśnie BW?) ... walki na tygodniówkach się nie liczą, right?

 

Historią walki kobiet (przynajmniej dla mnie) nie jest Twin Magic - tylko ostatni tekst Paige ("wygram dla Dusty'ego"). Chcę poznać nazwisko tego idioty który to wymyślił - ktokolwiek to był, będzie miał przesrane u McMahona - on nie pozwala na robienie wała ze zmarłych (porażka po dedykacji to taki przypadek). Lepiej żeby nie okazało się że sama Brytyjka to wymyśliła ...

 

New Day straciło pasy .... niby bez komentarza (bo cała trójka jest najbardziej over w fedzie), ale z drugiej strony mamy face'owych mistrzów pod heelową Rodzinkę Brodaczy - generalnie miałem inny pomysł na poprowadzenie tych drużyn, ale to znacznie ułatwia drogę "kradziejom 3D" do tytułów. PTP wygrało pasy - jeden jest gejem, drugi ojcem-celebrytą roku w USA - to znaczy więcej niż wszystko to co potrafią w ringu.

 

Zestawienie KO vs Cena to najlepsza walka jaką Dabju może zaserwować, bez angazowania Brocka Lesnara - kozacka walka, mimo niechlujnego wykonywania pewnych ruchów (dwóch heavyweightów bawi się w ewolucję dla cruiserów - przesada), świetny finish, świetny wynik, i genialny aftermath przypieczętowany maniakalnym rechotem - KO wyszedł z tej walki jeszcze bardziej wypromowany. Dla mnie .... bomba.

 

ME był długi - niby się nie dłużył, ale czuło się że czas upływa. Kilka fajnych spotów, dobrze w ringu, tylko ciężko robić ułożony, przemyślany ladder match w ME, kiedy w openerze mamy również ladder match, w dodatku taki typowo spotfestowy. Rollins wygrał - przyznam, że w to wątpiłem, ale to wiązało się z Reignsem zdobywającym walizkę - skoro plan A nie wypalił, to wdrożono plan B. Po obejrzeniu tej walki, stwierdzam że taki Seth będzie walczył z Brockiem koło 6 minut zanim straci pas - Goliat tym razem nie przegra z Dawidem.


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1. Wyatt vs. Reigns

Dalszy etap kreowania Romana na zawodnika, któremu zawsze ktoś lub coś wejdzie w drogę na ostatniej prostej przed sukcesem. Tym razem ktosiem jest Bray Wyatt, który od czasu feudu z Johnem Ceną jest tylko cieniem byłego przywódcy Wyatt Family. Czy Bray, który ma za sobą dosyć nieciekawy program z Rybackiem jest realnym przeciwnikiem dla boskiego Romana? Moim zdaniem nie. W takim przypadku WWE musi zadawać sobie pytanie: „w jaki sposób możemy zrobić z Wyatta równorzędnego przeciwnika?”. Jeszcze tydzień temu Bray był jednym z trzech przeciwników Reignsa i mimo tego nie udało mu się pokonać zwycięzcy Royal Rumble 2015. Ciężko również zbudować pozycję Braya w standardowy sposób, czyli poprzez zwycięstwa z solidnymi workerami typu Kofi Kingston, ponieważ Wyatt nie jest typową gwiazdą WWE, która pojawia się osobiście na każdym evencie. W tym momencie wypada powrócić do projektu pod tytułem Wyatt Family. Rowan i Harper już się połączyli, więc teraz należy zrobić z Braya wektora, który zadecydował o ponownym zjednoczeniu.

Jestem też ciekaw jak długo ma trwać ten program. Ciężko mi sobie wyobrazić, aby na SummerSlam Roman miał mierzyć się ze znacznie niżej notowanym Bray’em. SummerSlam to druga największa gala roku, więc zdobycie głównego pasa federacji właśnie na niej nie ujmowałoby nic pierwszemu reignowi kuzyna The Rocka.

 

2. Sheamus w długoterminowych planach WWE

 

Drugi kandydat do zwycięstwa Money in the Bank Matchu pod nieobecność Reignsa? Dla mnie był to właśnie Celtic Warrior i pewnie nie byłem w tej opinii odosobniony. Z jakiegoś powodu Vince McMahon i spółka upodobali sobie Sheamusa, który za kilka miesięcy ponownie znajdzie się w centrum WWE. Oczywiście na dzień dzisiejszy ciężko powiedzieć kiedy Sheamus zdecyduje się na inkasację, jednak śmiało możemy przyjąć, że nie wydarzy się to przed nadchodzącym wielkimi krokami SummerSlam. W mojej głowie pojawił się nieco wariacki plan zakładający walkę Brock Lesnar vs. Seth Rolllins o pas, a w następstwie właśnie inkasację Sheamusa, który zrealizowałby ją na Lesnarze. Jest to raczej wybryk mojej fantazji, jednak w pewnym sensie ten scenariusz trzyma się kupy. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się w ciągu najbliższych 364 dni.

 

3. Divas przeciwko Bella Twins

 

Gdy Paige przed walką z Nikki odwołała się do zmarłego niedawno Dusty’ego Rhodesa byłem przekonany, że zdobędzie pas, ale ostatecznie okazało się, że moje przewidywania były mylne. Mimo wszystko jesteśmy świadkami zmierzchu reignu Nikki z pasem, ponieważ ujęcia zza kulis wskazują na to, że cała dywizja zjednoczy się przeciwko Nikki & Brie tylko po to, aby odebrać im pas. Która z nich zostanie kolejną mistrzynią? Paige? Nie sądzę. Nie ma lepszego materiału na story niż Paige, która rozpoczęła akcję obalania panowania Nikki, przeciwko nowej mistrzyni, która skorzystała z jej wezwania do ataku.

Chciałbym też pochwalić Paige i Nikki za to co pokazały w ringu. Była to zdecydowanie lepsza walka niż wielu – włącznie z niżej podpisanym – się spodziewało.

 

4. Wino i igrzyska! Owens vs. Cena II

 

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że walka pomiędzy Owensem a Ceną była doskonała i z pewnością możemy ją nazwać walką eventu, a także najlepszą walką pomiędzy tymi dwoma wrestlerami. W tym punkcie nie będę rozpływał się nad poziomem walki, a nad reakcją, która wybrzmiała po przypięciu Owensa. Wydawałoby się, że doskonale przyjęty Steen w efekcie porażki wzbudzi bardzo mocny negatywny odbiór. Nie stało się tak, ponieważ fani zebrani na arenie byli zbyt zainteresowani igrzyskami, które dopiero co dobiegły końca. Jaki z tego wniosek? Wystarczy „tylko” dać fanom bardzo dobrą walkę i nawet Cena pokonujący nowego ulubieńca fanów (przynajmniej smartowej części) przechodzi w zobojętnieniu.

Co dalej dla tej dwójki? Osobiście chciałbym, aby WWE wstrzymało się z dalszym ciągiem poprzez wyrzucenie Ceny z programów TV na dwa tygodnie w efekcie Powerbombu na apron. Da to szansę pokazania się Kevinowi z innym przeciwnikiem bez uszczerbku po ewentualnej kolejnej porażce z Johnem.


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

R-Truth vs King Barrett – Przy okazji zwycięstwa, wyszła na jaw prawda o miałkości finishera Anglika, który został uniknięty “just like that” dwukrotnie na koniec.

 

Money in the Bank Ladder Match – Na dobrą sprawę standardowy MitB Match, w którym na wyróżnienie zasługuje kilka spotów – wiadomo jakich, bo juz na pewno je wynotowaliście. Warto jednak zwrócić na uwagę jak WWE zabookowało Reignsa, do którego należała większość widowiskowych akcji. Niby nie jest z tego gatunku wrestlerów – tam powinien królować Ziggler, który niemiłosiernie zawiódł, Neville czy Kofi – a włożył sporo serducha w ten pojedynek. I mimo niechęci do jego osoby, za tę walkę Romkowi propsuje. Zwycięstwo Sheamusa dziwi. Widocznie mają na niego większe plany. Na razie ciężko go wkręcić w obecne storyline’y o pas. Kolejka jest duża, teraz musimy do niej dorzucić Rudego. Ktoś na czacie AM ładnie przewidział, że skrzyżują się drogi Braya z Reignsem. Akurat tamtych emocji nie czuje za grosz. Takie naciągane, gdzie heel uniemożliwia zwycięstwo, bo... pewnie RR jest superherosem, bla, bla, gdzie „bla, bla”, to promo Wyatta, które już wszyscy słyszeliśmy.

 

Paige vs Nikki – Czy takie jawne odkrycie tego Twin Magic nie powinno prowadzić do jakiejś dyskwalifikacji? Mniejsza z tym. Miałoby to sens, gdybyśmy My dali się nabrać razem z resztą. Gdyby spróbowali to ukryć przed telewidzem, a nie pokazali mu wszystko klatka po klatce. Poza wiarygodnym near-fallem po finishu Paige, nie było za bardzo na co patrzeć. Za dużo holdów jak na moje gusta. Bezemocjonalne.

 

Ryback vs Big Show – Dałem się zrobić jak mark. Autentycznie dałem się wkręcić w tę walkę i miałem za złe Mizowi, że to przerwał – czyli tak jakby sobie tego WWE życzyło. Dwóch gigantów rzuciło się sobie do gardeł i Rybackowi ciężko było nie dopingować. Wpadł jak prawdziwy destroyer, nie klekając przed gigantem. Czy to było dobre w pojęciu czysto wrestlingowym? Absolutnie nie. Ale kupiłem, więc coś musieli zrobić dobrze. Jednak dostaniemy Triple Threat w przyszłości (SummerSlam?)

 

Kevin Owens vs John Cena – O taką porażke mi chodziło. Jestem usatysfakcjonowany, bo na zwycięstwo Owensa nawet nie śmiałem liczyć. Pokazał sie z dobrej strony, publika łykała jego każde zagranie, dzięki czemu było tu sporo emocji. Podobało mi się aktorstwo obu i to jak na początku starali sobie udowodnić, który jest lepszy i nawet przez myśl im nie przeszło, żeby leżeć z bólu – sporo w tym „DiCaprio”. A i You Can’t See Me od Owensa też klasa. W zasadzie botche tylko mogły razić, ale Jasiek za często starał się przekombinować – a juz tego Stunnera to by sobie odpuścił.

 

PrimeTime Players vs New Day – Kiepska walka, jeszcze gorsza decyzja o zmianie mistrzów. Gorący towar zastąpiony teamem, który jest daleki od swojego prime’u. Walka była bardzo kiepska. Totalnie bezemocjonalna, na najbardziej oklepanym motywie z możliwych. Nawet nie wiedziałem, że po tym hot tagu można to skończyć „just like that”

 

Dean Ambrose vs Seth Rollins – Nie było może akcji, które zapadną mi w pamięć, ale nie sposób nie docenić tego przez co przeszli obaj. Nie tyle przyjęli na siebie dużo, co kondycyjnie pokazali się ze świetnej strony. Tu nie było większych przestojów. Dynamiczny pojedynek, gdzie przewaga często sie zmieniała. Pokazali, że są świetni w tym co robią i kolejny raz udowodnili, że mają między sobą chemię. Tylko tyle, albo aż tyle. Zależy od indywidualnych oczekiwań.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Preshow - R-Truth vs King Barrett

I znowu nie poszedłem za wewnętrznym głosem. Wyczuwałem, że Truth pojedzie nic nie wartą koronę w bardzo średnim pojedynku.

 

Ocena: 2/5

 

Pierwsza walka - Money in the Bank

Przyznam, że to było jedno z gorszych Ladder matchów o walizkę jakie przyszło mi oglądać. Nieliczne plusy to parę spotów jak Powerbomby Romka na Kofim i Neville'u, starcie na drabinie tego drugiego z Zigglerem, czy Suicide Dive Reignsa poza ring. Kingston nie zrobił nic przykuwającego uwagę, wiec tym bardziej nie widzę sensu jego obecności. Orton gdzieś się przeminął, to samo Kane. Z jednej strony Bray w końcu dostaje rywala z wyższej półki, ale zapewne skończy się to jego klęską po czym zacznie szukać innej ofiary chyba, że przejdzie "przemianę duchową" i w końcu dostaniemy jakąś odmianę i nie chodzi mi tu wcale o turn. Postawili na Irlandczyka i na chwilę obecną zupełnie nie widzę możliwości żeby ją wykorzystał. Ewentualnie jeśli Ambrose wygra z Rollinsem... .

 

Ocena: 3-/5

 

Druga walka - Diva's Championship: Nikki Bella © vs Paige

Wywiad z Paige na zapleczu, Nikki wdzięcząca się bardziej niż zwykle i dosyć długa walka. Powiedziałbym, że to ich ostatni pojedynek, który o dziwo oglądało się całkiem nieźle. Rzeczywiście Twin Magick weszło na na nowy poziom wraz z tą walką... Cóż Nikki ma większe piersi, inny kolor włosów, które z resztą były rozpuszczone i szersze biodra, a rywalki wciąż się nabierają.

 

Ocena: 2/5

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Big Show vs Ryback ©

Znowu gwiazdorek się zdenerwował i przerwał powolny pojedynek. Triple threat nadchodzi. Czy Miz już kiedyś się nie wmieszał między olbrzymy?

 

Ocena: 2/5

 

Czwarta walka - Kevin Owens vs John Cena

Bardzo dobre starcie. Była wymiany, kontry, nawet pojawił się nowy ruch w repertuarze Jaśka. Cena raczej kontuzji nie złapie, ale Kevin pokazał na koniec, że nie popuści. Nie chciało mi się wierzyć w cukierkowe zakończenie. Zapewne trzecie starcie będzie ostatecznym i wygranym przez Jaśka, co może trochę zahamować postać KO.

 

Ocena: 4/5

 

Wywiadu można posłuchać dla samego Deana, chociaż troszkę dłuższy niż zwykły wywiad z zaplecza.

 

Piąta walka - Tag Team Championship: Big E & Xavier Woods © vs Prime Time Players

Krótko i niestety niczym się ten match nie wybił. Wcale nie jestem zaskoczony wynikiem. Ta promocja PTP, jednak nie poszła na marne. Może dadzą w końcu szansę Lucha Dragons.

 

Ocena: 2/5

 

Segment na zapleczu, co raz bardziej uświadamia w przekonaniu, że pas zostanie obroniony.

 

Szósta walka - WWE World Heavyweight Championship: Dean Ambrose vs Seth Rollins ©

Podobało mi się to. Początek z dominacją Deana, lecz potem Seth doszedł do głosu. Mieliśmy krzesła, drabiny, nawet wyszli niedaleko widowni. Propsy dla Ambrose'a za przyjęcie tylu spotów. Pomijając już krzesła po kolanach to powerbomby na drabinę i barierki na pewno kosztowały trochę jego plecy. Taka porażka na pewno nie kaleczy jego postaci, bo nawet po tym wszystkim potrafił do samego końca walczyć. Zakończenie nie było złe, ale gdyby poszli drogą w stylu, że podczas starcia na drabinie w pewnym momencie plecy albo noga u Deana "pęka" i Rollins po prostu zrzuca rywala nie miałbym pretensji. Może trochę oklepane, ale powiększyłoby odczucie ile ta walka pretendenta kosztowała. Potrafił się zerwać jeszcze do ringu, ale przecież nadczłowiekiem nie jest.

 

Ocena: 4/5

 

"+"

- 2 solidne starcia między Owensem, a Ceną oraz ME

 

"-"

- MiTB nie jest same w sobie minusem, ale rozczarowało poziomem

- mimo iż starcie Div było niezłe to końcówka głupia

- interwencja Wyatta w MiTB. Nie propsuje tego, Romek z nim wygra i wszystko przejdzie bez echa. Żadnego profitu dla obu

- reszta gali niestety słabiutka. O ile spodziewałem się tego w przypadku walki o IC to od TT oczekiwałem więcej

 

Słabsze PPV. Dwie walki godne uwagi, natomiast reszta mierna, a dodatkowo dochodzą dwie rzeczy czyli atak Braya na Romka i wygrana Sheamusa. Jednej nie popieram, do drugiej nie jestem przekonany. Pierwszy raz zawiodła mnie rzecz od której i tak wiele nie oczekiwałem czyli drużynówka. Na siłę jeszcze można powiedzieć o Preshow. Truth jako komik jest spoko, ale jego wygrana pokazuje, że król się całkowicie nie liczy.

 

Ocena końcowa: 2+/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cała gala to jeden, totalny bullshit, który został rozpisany na odpierdol... W pre show z jobberem przegrywa KING Barrett, który jest znacznie ciekawszym zawodnikiem od Sheamusa, a w tego ponownie WWE inwestuje. Mam nadzieję, że i ta walizka zostanie niewykorzystana, bo serio mistrza w postaci rudego mielibyśmy dostać? Gdyby jeszcze miał mic skilla, to byłoby okej, a tak, to jego umiejętności mikrofonowe są podobne do tych, które ma Neville. Brock zjedz rudego! Ponadto Wyatt atakuje Reignsa... I po co i na co to komu potrzebne? Nawiązka do walki z RAW, gdzie RR walczył o zachowanie swojego miejsca w MITB, ale zbędna i niepotrzebna.

 

Zmiana mistrzów tt? :? Liczę, że PTP szybko stracą pasy na rzecz Rowana & Harpera albo że wrócą one do New Day.

Edytowane przez 8693

  • Posty:  129
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.05.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja w Barretta długo wierzyłem. Bawiła mnie bardzo postać BNB (tak, nawet w tych segmentach specjalnie na JuTuba :lol: ), a w pewnym momencie wyglądał bardzo wiarygodnie (pomimo jakiejś dozy komizmu w jego postaci), ale teraz powoli od tego odchodzę. Coś mi w nim nie pasuje, głównie ringowo. To wielki chłop, bardzo dobrze zbudowany, a nie potrafi jakoś sprzedać swoich ruchów. Jego obydwa finishery (Wasteland to była tragedia) nie były nigdy wiarygodne.

 

Sheamus też z kolei nie jest jakimś wybitnym wrestlerem, ale jego moveset pozwala na pokazanie "mocy". W moich snach chciałbym, że skoro Irol dostał już walizkę, to podrpomować go na destroyera, ale czarno to widzę.

Edytowane przez Sayker
Dobrze się bawisz?

1273742245481eaef5d2019.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Pamiętam jak wtedy LU miało premierę to faktycznie na początku Penta przegrywał i zaliczał średnie wyniki, ale też od razu było widać w nim duży potencjał. Miał tę swoją aurę, a fani szybko podłapali 0 miedo
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
    • MattDevitto
      World Tag League 2025 (IV) Monster Sauce (Alex Zayne & Lance Archer) vs. United Empire (Callum Newman & Great-O-Khan) - całkiem zgrabnie poprowadzony pojedynek, aż do samego końca, gdzie warto zaznaczyć United Empire zgarnęło zwycięstwo odwracając uwagę sędziego. Nic specjalnego, ale dało się obejrzeć, El Phantasmo & Hiroshi Tanahashi vs. David Finlay & Hiromu Takahashi - trochę mi się dłużyło, ale parę akcji naprawdę fajnych, szczególnie, gdy w ringu przebywał El Phant
    • Bastian
      W ringu jest bardzo przeciętnie, przy mikrofonie Punk to czołówka WWE. Nie słyszy się o żadnych kwasach na zapleczu, więc ego chyba Phil trzyma na wodzy. Przydałoby się zacząć promować innych. Chciałbym zobaczyć Punka w poważnych programach z Knightem, Loganem czy nawet Rhodesem.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW World Tag League 2025 - Dzień 4 Data: 25.11.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Koriyama, Fukushima, Japan Arena: Big Palette Fukushima Publiczność: 699 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...