Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 68: Boetsch vs Henderson


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/7/78/New_UFN_NOLA_pre_sale.jpg/200px-New_UFN_NOLA_pre_sale.jpg

 

 

Data: 6 czerwca 2015

Miejsce: Smoothie King Center, New Orleans, Louisiana, USA

Transmisja: Fox Sports 1/Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

185 Ibs: Tim Boetsch (18-8) vs. Dan Henderson (30-13)

 

Karta główna (04:00)

265 Ibs: Matt Mitrione (9-3) vs. Ben Rothwell (34-9)

155 Ibs: Dustin Poirier (17-4) vs. Yancy Medeiros (11-2-1)

145 Ibs: Thiago Tavares (19-5-1) vs. Brian Ortega (8-0-1)

135 Ibs: Joe Soto (15-3) vs. Anthony Birchak (11-2)

135 Ibs: Francisco Rivera (10-4-1) vs. Alex Caceres (10-7-1)

 

Karta wstępna (02:00)

265 Ibs: Shawn Jordan (17-6) vs. Derrick Lewis (12-3-1)

170 Ibs: Brian Ebersole (51-16-1, 1NC) vs. Omari Akhmedov (14-2)

155 Ibs: Chris Wade (9-1) vs. Christos Giagos (11-3)

155 Ibs: Joe Proctor (10-3) vs. Justin Edwards (8-4)

 

Preeliminacje Fight Pass (01:00)

185 Ibs: Ricardo Abreu (5-1) vs. Jake Collier (8-2)

135 Ibs: Jose Quinonez (3-2) vs. Leonardo Morales (4-1)

 

 

Tim Boetsch Last 3: Thales Leites (SUB) | Brad Tavares (TKO) | Luke Rockhold (SUB)

Dan Henderson Last 3: Gegard Mousasi (TKO) | Daniel Cormier (SUB) | Mauricio Rua (TKO)

Czas legendarnego Hendo chyba niestety dobiega końca. O ile porażki z będącymi w "kwiecie wieku" Cormierem i Mousasim można oczywiście zrozumieć, to kiepski występ przeciwko Szogunowi, gdzie Rua przez większość starcia był stroną dominującą jest potwierdzeniem powyższych słów. Teraz Dana czeka łatwiejszy przeciwnik, który do wirtuozów oktagonu nigdy nie należał i rezultat już nie jest taki jasny - jeden H-Bomb wystarczy, by załatwić sprawę, ale jeśli do tego nie dojdzie, to brak tlenu w płucach Hendersona może sprawić, że rywal będzie go miał na widelcu. Jedyne, co mogę raczej zapewnić - walka nie dotrwa do decyzji :)

 

 

Matt Mitrione Last 3: Gabriel Gonzaga (TKO) | Derrick Lewis (KO) | Shawn Jordan (KO)

Ben Rothwell Last 3: Alistair Overeem (TKO) | Brandon Vera (TKO) | Gabriel Gonzaga (SUB)

Za faworyta w tym pojedynku uznawany jest "Meathead", który w efektowny sposób rozprawił się z Gonzagą, ja jednak nie lekceważyłbym młodszego, choć zdecydowanie bardziej doświadczonego Rothwella, który w równie przekonującym stylu pokonał Overeema, zaskakując wszystkich fanów i ekspertów. Zawodnikom nie można odmówić mocnego ciosu, który jest w stanie powalić większość członków dywizji ciężkiej, jeśli chodzi o Bena, to przyjąć na szczękę też potrafi sporo, gdzie w tej materii ma przewagę nad rywalem. Nie spodziewam się częstych zejść do parteru, czy nawet prób sprowadzeń, w głowie układa mi się scenariusz, że w stójkowej batalii Rothwell daje się wystrzelać bardziej eksplozywnemu rywalowi, by potem przejąć inicjatywę i ustrzelić go z zaskoczenia. Przy obecnej sytuacji w kategorii HW takie walki wbrew pozorom mogą być przepustką do "ważnych" zestawień, więc warto rzucić okiem na postawę obu panów.

 

Dustin Poirier Last 3: Carlos Diego Ferreira (KO) | Conor McGregor (TKO) | Akira Corassani (TKO)

Yancy Medeiros Last 3: Joe Proctor (SUB) | Damon Jackson (SUB) | Jim Miller (SUB)

Na papierze lepiej wygląda nazwisko "Poirier", ale widzę sporo argumentów za tym, że ziomek Diazów może pozytywnie zaskoczyć. Przede wszystkim na pierwszy rzut oka ma wyraźną przewagę warunków fizycznych - 8 cm zasięgu, zupełnie inna budowa, niż u Poiriera (który poprzednio walczył w wadze piórkowej, a Hawajczyk to przecież były półciężki (!)). Po drugie jest chyba bardziej wszechstronnym zawodnikiem - o ile stójka to zdecydowana domena "Diamonda", tak wachlarz submissionowy pozwala "Kidowi" na bardzo wiele, co zaprezentował np. w walce z Jacksonem, którego w ciągu sekundy dosłownie zgiął w precelek. Marketingowo Dustin nieco ucierpiał na walce z McGregorem, gdzie był traktowany jako mięso armatnie dla Irlandczyka, a w rzeczywistości dysponuje sporym potencjałem, który teraz tylko musi potwierdzić w ringu.

 

 

Pozostała część karty to ciekawe zestawienie dwóch byłych rywali Fabera, zawodników, którzy nie wytrzymali nawet pełnej rundy z Mattem Mitrione (tu wyczuwam ciężkie KO, tylko jeszce nie wiem na kim :)), powracającego po dłuższej przerwie pretendenta z przypadku oraz walka jednego z mniej znanych dagestańczyków przeciwko zawodnikowi, który ma chyba największą ilość stoczonych walk wśród wszystkich zakontraktowanych przez UFC fighterów.

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    3

  • Morison

    3

  • N!KO

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

jeśli chodzi o Bena, to przyjąć na szczękę też potrafi sporo, gdzie w tej materii ma przewagę nad rywalem.

 

Skąd wniosek, ze Big Ben ma jakoś znacznie mocniejszą szczenę od Mitrione’a? Matt ma twardy łeb i potrafi przyjąć strzała, podobnie jak Ben – i na tym polu nie wyróżniałbym za specjalnie żadnego ponad drugiego. Poza tym, obaj dysponują taką torpedą w łapie, że jak trafią, to i twardy łeb nie pomoże. W tym zestawieniu stawiam jednak na Mitrione’a, który jest bardziej eksplozywny, lepiej pracuje na nogach (jest zdecydowanie szybszy) i myślę, że jeśli walka trafiłaby do parteru (w co wątpię), to powinien tam mieć także przewagę.

W kwestii cardio, Big Ben także nie jest Mighty Mouse’em, tak więc który się pierwszy spompuje – jest tutaj sprawą otwartą.

 

Smutne to czasy, kiedy w walce Hendersona z Boetsch’em – większe szanse daję temu drugiemu…

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-383657
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mitrione ma o wiele lepiej poukładaną stójkę i technicznie wydaje się lepszy od Rothwella. Jasne, zawsze jest ten "one punch", który może odmienić wszystko, ale też stawiam na Matta. Walka ciekawa, bo tak jak wspomniał Morison, to wygrany będzie walczył z największymi tej kategorii. Jeśli UFC nie bedzie tak hura optymistyczne na zestawienie Arlovskiego z mistrzem, to zwycięzca tej walki może liczyć na skrzyżowanie rękawic z Białorusinem.

 

A Boetsch Hendersona raczej uwali - przez decyzje, nudną dodajmy. Możliwe, że postawi krzyżyk na kontrakcie Dana w UFC. Ileż można moczyć bez konsekwencji?

 

Jordana z Lewisem z checią zobaczę, bo tam będą szły ciężkie cepy :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-383671
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No i bukmacherzy także uważają Boetsch'a i Mitrione'a za solidnych faworytów w tych pojedynkach:

 

http://i1.wp.com/u.mmarocks.pl/2015/06/kursy-fn68.png?resize=620%2C359

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-383767
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Skąd wniosek, ze Big Ben ma jakoś znacznie mocniejszą szczenę od Mitrione’a?

 

Z tego co widziałem, to Ben szczękę ma bardzo wytrzymałą, co pokazał np. z Huntem, czy z Cainem (gdzie paradoksalnie przegrał przez TKO, ale wcześniej też swoje przyjął), Matta tak na prawdę nikt jeszcze do końca nie zweryfikował, bo paść przed Nelsonem to żadna ujma - w sumie nie potrafię jednoznacznie udowodnić, który z nich jest pod tym względem na uprzywilejowanej pozycji, z subiektywnych oberwacji dochodze jednak do wniosku, że przewaga stoi po stronie Bena.

 

No i bukmacherzy także uważają Boetsch'a i Mitrione'a za solidnych faworytów w tych pojedynkach:

 

Ale wartości w tym kursie nie widzę żadnej :) Osobiście odpuszczam stawianie pieniędzy na kogokolwiek, gdybym musiał wybrać to równowartość jednego Argusia z Lidla poszłaby na konto Rothwella, jednak minimalnie większe szanse daję, tak jak wspominaliście, szybszemu i bardziej mobilnemu Mattowi, bo tym razem testosteron w organiźmie Bena będzie zapewne w normie...co u niego ostatnio normą nie było, o ile dobrze pamiętam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-384007
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Francisco Rivera (11-4-1) vs. Alex Caceres (10-8-1) – Cacares walczy efektownie, ale nawet nie dane mu było tego pokazać. Rivera od początku pokazał, że jest o wiele lepiej ułożonym stójkowiczem. Trafił prawym, chwile później lewym i było po zawodach. Rzadko oglądamy tak szybkie nokauty w tej dywizji.

 

Joe Soto (15-4) vs. Anthony Birchak (12-2) – Birchak nieznany, Soto były pretendent z przypadku. Właśnie pokazał, jak duży był to przypadek. Można się zastanawiać, jakim cudem tyle wytrzymał w pojedynku o złoto. Tu nie pokazał nic. Anthony tylko szedł do przodu na wariata, a tamten dał się stłamsić.

 

Thiago Tavares (19-6-1) vs. Brian Ortega (9-0-1) – Świetny pojedynek. Całym sercem byłem za Ortegą. Nie znam gościa, ale to jak dzielnie walczył z zapasami Tavaresa, zrobiło na mnie spore wrażenie. Thiago uwalał go ciągla na dupę jak chciał, a tamten i starał się bić z pleców, i próbował różnorakich poddań. Jak wstali, to szedł na wymianę ciosów. Serducho do walki jak najbardziej na miejscu. Przykro by było, jakby Tavares dostał zwycięstwo decyzją.

 

Dustin Poirier (18-4) vs. Yancy Medeiros (11-3-1) – Missmatch. Yancy Medeiros wszedł do areny, do której nie powinien był wchodzić. Został zbesztany przez Poiriera, któremu nawet nie można mieć za złę, że nie skończył tego mając plecy rywala, bo chwile później go znokautował.

 

Matt Mitrione (9-4) vs. Ben Rothwell (35-9) – Tyle mówiliśmy o tym, który ma lepszy boks, twardszą szczękę, to dostaliśmy poddanie. I tak, Matt miał stójkę lepszą, ale sam się prosił o poddanie tą – dość sygnalizowaną - próbą obalenia. Rothwell włożył całą siłę by urwać mu łeb, to i klepanie było dwurącz.

 

Tim Boetsch (18-9) vs. Dan Henderson (31-13) – 44 lata, a w łapach wciąż peterda. Niby kontrował szarżę Boetscha, ale i tak sciął go z nóg. Inna sprawa, że Tim zrobił najgorszą rzecz z możliwych. Rzucił się na gościa z taką bombą w łapach, na samym początku walki, gdzie ten „starszy Pan” wciąż ma sporo siły. No kretyn...

 

Shawn Jordan (18-6) vs. Derrick Lewis (12-4-1) – Lewis kopał, kopał, a to Jordan high kickiem trafił.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-384033
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Yancy Medeiros vs. Dustin Poirier - Poirier już na początku trafiejką z kontry ustawia całą walkę, bo kolejne minuty to desperackie próby przetrwania Medeirosa, który notabene w tej materii radził sobie kapitalnie i nawet mając Dustina na glebie, za plecami, wydawał się panować nad sytuacją. Jednak powrót do stójki był dla niego początkiem końca, bo Poirier strasznie łatwo zaczął go trafiać, a odskakująca co chwilę głowa Yancy'ego, zmusiła Sędziego do przerwania tej egzekucji.

Co by jednak nie mówić, Medeiros pokazał, że ma niesamowicie twardy łeb, bo po tym co przyjął, nie jeden dawno poszedłby już w kimono.

 

2. Matt Mitrione vs. Ben Rothwell - zgodnie z przypuszczeniami, w stójce lepiej prezentował się szybszy i bardziej poukładany boksersko Mitrione, ale któż mógł przypuszczać, ze Big Ben tak ładnie wyciągnie Gilotynkę przy próbie sprowadzenia przez Matt'a?

Niesamowicie zaskakujące rozstrzygnięcie, bo spodziewałem się, że ktoś tu kogoś dość szybko ułoży do snu, ale za Chiny Ludowe nie postawiłbym na to, że przez suba.

 

3. Tim Boetsch vs. Dan Henderson - Boczek jak amator daje się złapać już na starcie na H-Bomb i na dobrą sprawę jest po frytkach, a Hendo chyba tymczasowo ratuje swój stołek u Danki.

Swoją droga nie wiem jakim trzeba być game planowym Napoleonem, żeby wiedząc, że rywal ma tylko jednego asa w rękawie i siłę by z niego skorzystać na ok. jedną rundę (zanim nie dopadnie go kryzys paliwowy) - rzucać się od początku na berserkerskie wymiany? :roll:

Boetsch przegrał na własne życzenie i to przegrał mega głupio, bo obecny Hendo był na spokojnie w jego zasięgu.

 

4. Derrick Lewis vs. Shawn Jordan - nic ciekawego poza zakończeniem. Pierwsza runda to sporo przytulanek w klinczach i ogólnie dominacja zapaśnicza Jordana, który obaleniami wygrał tą odsłonę. Na początku drugiej, Jordan wypala coś na kształt "super kicka a'la HBK" i piętą trafia Lewisa w łeb, a następnie zasypuje go gradem ciosów na glebie i sędzia zmuszony jest przerwać. Ogólnie, spodziewałem się większego brawlu, po tego typu strikerach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-384059
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Thiago Tavares vs Brian Ortega - mega emocjonująca walka, Ortega nie jest jakimś wielkim fighterem, ale serduchem do walki odniósł efektowne zwycięstwo, niejeden po dwóch straconych rundach przyjmuje do wiadomości swoją porażkę, a z frontalnym atakiem czeka do ostatnich sekund, Brian cały czas szukał okazji, by naruszyć rywala, przez większość czasu kończyło się to sprowadzaniem na pupę i walką o powrót do stójki, tym razem szczęście jednak dopomoglo i underdog w efektownym stylu wreszcie dopiął swego.

 

Dustin Poirier vs Yancy Medeiros - nastawiałem się na efektowną batalię, a po informacjach, że Yancy celowo odpuścił ścinanie wagi, by tylko zwiększyć swoje szanse, zacząłem zastanawiać się, czy nie zobaczymy niespodzianki. Prawda okazała się dla hawajczyka bardzo bolesna - Dustin udowodnił swoja wartość, mając przeciwnika cały czas pod kontrolą, teoretycznie walka powinna się skończyć już wtedy, gdy Poirier miał go za plecami, gdzie Medeiros jednak świetnie się bronił, alw egzekucja okazała się być przesunięta tylko o kilka sekund.

 

Ben Rothwell vs Matt Mitrione - ale poddania to się żodyn nie spodziewał :) Przez ten krótki czas spędzony w oktagonie lepszą robotę robił Mitrione, celnie punktował, jednak widać było, że obaj nastawiają się na pojedyncze szarże i nokautującą serię, która jednak okazała się niepotrzebna.

 

Dan Henderson vs Tim Boetsch - Hendo niczym francuski czołg - skrzynia z jednym biegiem do przodu i cztery wsteczne, ale jak przylutuje, to rywalowi pozostaje tylko wywiesić białą flagę, zwłaszcza, gdy ma się tak dziurawe szyki i ubogiego umysłowo dowódcę. Wszystko wskazuje na to, że zobaczymy jeszcze kilka geriatric fightów w jego wykonaniu :)

 

 

Oprócz tego gromada innych szybkich finishów - Soto niemile zaskoczył, Jordan popisał się efektownym kopnięciem, a Bruce Lee pożegnał się chyba z federacją. Ekspresowa gala.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39194-ufc-fight-night-68-boetsch-vs-henderson/#findComment-384071
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...