Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 66: Edgar vs Faber


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

http://oi60.tinypic.com/16hus6x.jpg

 

 

Data: 16 maja 2015

Miejsce: Mall of Asia Arena, Manila, Filipiny

Transmisja: Fox Sports 1/Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

145 Ibs: Frankie Edgar (18-4-1) vs. Urijah Faber (32-7)

 

Karta główna:

185 Ibs: Gegard Mousasi (36-5-2) vs. Costas Philippou (13-4)

185 Ibs: Mark Munoz (13-6) vs. Luke Barnatt (8-2)

155 Ibs: Neil Magny (14-3) vs. Hyun Gyu Lim (13-4-1)

145 Ibs: Phillipe Nover (10-5-1) vs. Yui Chul Nam (18-4-1)

145 Ibs: Mark Eddiva (6-1) vs. Levan Makashvili (6-1)

 

Karta wstępna:

155 Ibs: Tae Hyun Bang (17-8) vs. Jon Tuck (8-2)

155 Ibs: Zhang Lipeng (9-8-1) vs. Kajan Johnson (19-12-1)

170 Ibs: Li Jingliang (9-3) vs. Dhiego Lima (10-3)

135 Ibs: Royston Wee (4-0) vs. Ning Guangyou (5-2-1)

 

Preeliminacje Fight Pass:

125 Ibs: Roldan Sangch-an (4-1) vs. Jon Delos Reyes (7-4)

125 Ibs: Yao Zhikui (1-2) vs. Nolan Ticman (4-2)

 

 

Frankie Edgar Last 3: Cub Swanson (SUB) | B.J. Penn (TKO) | Charles Oliveira (DEC)

Urijah Faber Last 3: Francisco Riveira (SUB) | Alex Caceres (SUB) | Renan Barao (TKO)

Na papierze ten pojedynek ma wyglądać jak klasyk, a spełni on prawdopodobnie rolę torowania drogi do kolejnego title shota dla Edgara, który po ewentualnym pokonaniu California Kida będzie znowu o krok przed Mendesem (gdzie ten jest "dopiero po" pokonaniu Lamasa). "The Answer" cały czas utrzymuje wysoką formę, w każdej walce prezentuje się świetnie (nawet przegrywając z Aldo pokazał, że może napsuć krwi mistrzowi), czego niestety nie można napisać o Faberze - widać gołym okiem, że Urijah nie walczy już tak porywająco, co prawda mniej doświadczonych rywali potrafi odprawić z kwitkiem, ale gdy przychodzi mierzyć się z czołówką już tak kolorowo nie jest. Praktycznie wszystko, od stójki czy zapasów, aż po zasięg, przemawia za Edgarem, pamiętajmy jednak, że póki co Faber przegrywał jedynie w walkach o tytuł :)

 

 

Gegard Mousasi Last 3: Dan Henderson (TKO) | Ronaldo Souza (SUB) | Mark Munoz (SUB)

Costas Philippou Last 3: Lorenz Larkin (KO) | Luke Rockhold (KO) | Francis Carmont (DEC)

Jestem bardzo ciekawy, jaki gameplan na ten pojedynek wymyśli Costas, w ostatnim pojedynku ruszył z zamiarem szybkiego znokautowania rywala - udało się, nie ulega jednak wątpliwości, że Gegard jest zdecydowanie bardziej poukładanym striklerem niż Larkin, z dobrym boksem defensywnym, a na dystansie, jako bardziej doświadczony zawodnik będzie bardziej efektywny i wypunktuje Cypryjczyka. Jeżeli dojdzie do potyczki parterowej, także może być ciekawie - jeśli ktoś ma być na górze, to oczywiście "Dreamcatcher", jednak z tego co pamiętam, to poza walką z Carmontem Philippou łatwo nie dawał się obalać. Gdybym miał przewidywać wynik, to postawiłbym na decyzję w stronę Mousasiego lub skończenie w ostatnich minutach starcia, gdyż w końcówkach Costasowi często brakuje paliwa.

 

 

Mark Munoz Last 3: Roan Carneiro (SUB) | Gegard Mousasi (SUB) | Lyoto Machida (KO)

Luke Barnatt Last 3: Roger Narvaez (DEC) | Sean Strickland (DEC) | Matss Nilsson (TKO)

Kolejny zawodnik, który notuje regres formy i jeszcze większy zjazd w hierarchii swojej kategorii - Mark Munoz spróbuje szybko zrehabilitować się za poniżającą porażkę z przed 2 miesięcy, krzyżując rękawice z jednym z wielu średnio rozpoznawalnych, choć do niedawna niepokonanych TUFowców - który znany jest głównie z tego, że lubi go Chael Sonnen :) Dla obu panów to ostatnia szansa na odbicie się od dna, a Filipino Wrecking Machine będzie miał niepowtarzalną szansę pokazać się własnej publiczności, w być może swoim ostatnim pojedynku - bo decyzję o zakończeniu kariery podobno już podjął i jest ona ostateczna. Z sentymentu pokobicuję Markowi, ale nie zdziwię się, jeśli długoręki Bigslow zdoła go ubić.

 

 

Poza głównymi walkami, które trzymają jakiś poziom warto zwrócić uwagę na kolejny test, który ma pokazać, co tak na prawdę wart jest Neil Magny, a dostaje on wreszcie rywala bardziej wymagającego, niż poprzednicy, pozostałe walki można sobie zdecydowanie odpuścić, masa anonimowych azjatów i niewiele bardziej znanych przeciwników każdego z nich, ale jak na egzotyczną galę i tak mamy szaleńczo dobry fightcard.

 

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38986-ufc-fight-night-66-edgar-vs-faber/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Morison

    2

  • -Raven-

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Frankie Edgar (18-4-1) vs. Urijah Faber (32-7) - Podobni do siebie fighterzy, jednak tak jak wspomniałeś, u jednego widać ciągle te ambicje, podczas gdy drugi gaśnie bardzo szybko w ważniejszych bojach. Brakuje tam umiejętności, żeby sięgnąć po złoto UFC. Fabera już na zawsze zapamiętamy jako wiecznego pretendenta. Przegra to, pójdzie obić kogoś młodego.

 

Gegard Mousasi (36-5-2) vs. Costas Philippou (13-4) - Costas miał swoje 5-min, ale pokonanie Larkina za wysoko go wywindowało. Jeśli Mousasi zawalczy mądrze, w swoim stylu, to spokojnie zyska przychylność sędziów na całym dystansie. To są za wysokie progi na 35-letniego Cypryjczyka.

 

Mark Munoz (13-6) vs. Luke Barnatt (8-2) - Barnatt jest do ogarnięcia... ale tak samo był poprzedni rywal Munoza. Dla mnie to jest zwieńczenie kariery na Filipinach, więc Mark zrobi wszystko, żeby ugrać zwycięstwo - styl ma mniejsze znaczenie, bo i tak po wszystkim będzie feta. Z drugiej strony Luke moze walczyć o swój kontrakt, a ewentualna porażka może być trzecią z rzędu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38986-ufc-fight-night-66-edgar-vs-faber/#findComment-382012
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Mark Munoz vs Luke Barnatt - świetne pożegnanie Marka z oktagonem, jedynie druga runda była nieco senna (i najbardziej wyrównana) dwie pozostałe w efektownym stylu wygrał wspaniale dopingowany reprezentant gospodarzy, miło było zobaczyć, że Munozowi jeszcze zależało, wyszedł do walki w zupełnie innym stylu niż do dwóch poprzednich, a Barnatt chyba może zacząc drżeć o posadę, chociaż pewnie dostanie kolejną, ostatnią szansę.

 

Gegard Mousasi vs Costas Philippou - zgodnie z przewidywaniami, gdy tylko zaczynało się robić gorąco..może nie gorąco, a nawet ciepło, i były to przypadki incydentalne - Gegard zmieniał płaszyznę, gdzie z góry bez trudu zdominował Cypryjczyka. Walka może nie była porywająca, ale pokazała różnicę klas między zawodnikami, Mousasi buduje imponującą liczbę wygranych i pewnie na tym będzie polegała dalsza część jego kariery, bo pewnie niedługo rozbije się znowu o kogoś z absolutnego topu dywizji.

 

Frankie Edgar vs Urijah Faber - tak zwana "walka dla koneserów", w której Pan Odpowiedź pokazał swój kunszt i doświadczenie, widać było, że Faber bardzo stara się nadgryźć rywala, ale ani boksersko, ani w karterze (najczęściej z dołu) nie był w stanie zagrozić Edgarowi, to, w jakiej kolejności on i Mendes dostaną title shota zależy tylko od włodarzy UFC, ale Frank tym pojedynkiem udowodnił, że prędzej czy później doczekamy się rewanżu z Aldo (bo jakoś nie widzę Connora z pasem :)), a skoro mowa o McGregorze, to jego, przy scenariuszu, gdzie przegra starcie o pas, widziałbym w potyczce z Faberem - rywalem, którego powinien ubić i byłoby to nadal zwycięstwo wartościowe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38986-ufc-fight-night-66-edgar-vs-faber/#findComment-382432
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Neil Magny vs. Hyun Gyu Lim - świetna, pełna zwrotów akcji, choć krótka walka. Dobry test dla uważanego za solidnego prospekta, Magny, bo Lim ładnie go "podłączył" zaraz na początku starcia, tak, że TKO wisiało w powietrzu. Kapitalnie jednak Neil kontrolował sytuację (dla mnie - killer). Pomimo, że balansował na skraju nokautu, cały czas widać było że facet dokładnie wie co zrobić, by przetrwać najgorszy moment i kontratakować. Jest to jedna z tych cech, którymi odznaczają się wielcy fighterzy.

Serducho i mocne zapasy pozwoliły mu przetrwać i odwrócić sytuację na swoją korzyść. W drugiej rundzie mieliśmy już spektakl wyłącznie jednego aktora.

Dla Magny to chyba już czas na jakiegoś konkretnego "testera".

 

2. Gegard Mousasi vs Costas Philippou - walka może zbyt porywająca nie była, ale fajnie było popatrzeć na Gegarda, któremu tym razem się "chciało" (a w tej kwestii to bardzo chimeryczny fighter) i który ładnie zdeklasował rywala, zarówno w stójce, jak i na glebie.

Costa nawet w firmowej stójce nie potrafił zbyt wiele ugrać, bo Ormianin ładnie kontrował jego szarże. Zapasy były do jednej bramki, a więc Mousasi łatwo obalał i zasypywał rywala gradem łokci (ładna praca short-elbows'ami), czym na luzie wypunktował Cypryjczyka.

Philippou to nie jest materiał na kogoś z większym potencjałem, a Gegard tylko obnażył jego braki.

 

3. Frankie Edgar vs Urijah Faber - punktacja nie odzwierciedla przebiegu tej walki, bo choć Franek faktycznie kontrolował to od początku do końca, to Faber całkiem nieźle zawalczył w stójce, gdzie nie dał sobie zrobić większej krzywdy i momentami ładnie potrafił kontrować Answer'a. Edgar świetnie pracował tu na nogach i składał kombinacje. Szkoda, że nie stawiał częściej na zapasy, bo widać było, że działają (jak nie obalał, to miał klincze, gdzie dominował). Pewnie czuł jednak trochę respekt przed mocarnym parterem Dzieciaka Z Kaliforni.

Z drugiej strony szkoda, że Urijah nie chciał bardziej zaryzykować i pociągnąć tego na chama w parter, bo mogłoby być ciekawie. Jednak różnica w zapasach zrobiła tutaj swoje.

Chyba właśnie Edgar zaklepał sobie tym rewanż z Aldo (lub obicie Connora, jeżeli temu się fartnie z Brazylijczykiem).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38986-ufc-fight-night-66-edgar-vs-faber/#findComment-382519
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Neil Magny (15-3) vs. Hyun Gyu Lim (13-5-1) – Ładny początek Lima, który miał szansę na skończenie chwiejącego się na nogach Magny’ego. Takie zachowanie – bez kalkulacji – zawsze mi się podobało, więc chwała mu za to. Inna sprawa, że sporo paliwa w baku ubyło, a zapaśniczy Neil to bezlitoście wykorzystał. Szybko się zregenerował i nie było po nim widać cieżkich początków. Dalej nie uważam go za dobrego fightera, aczkolwiek to był najlepszy Neil od swojej przygody z Ultimate Fighterem. Dobra walka!

 

Mark Munoz (14-6) vs. Luke Barnatt (8-3) – Barnatta nie lubię od TUFa. Kolejny raz pokazał, że nie jest materiałem na fighetra UFC, a jego niedawny niepokonany rekord był nabity na niedzielnych zawodnikach. Munoz dał mu lekcje MMA, choć trzeba pamiętać w jak słabej formie się ostatnio znajdował. I zapaśniczo, i w stójce, Luke’a najczęściej mogliśmy spotkać plecami opartego o siatke. Dobrze, że Mark zakończył przygodę od wygranej. Mieliśmy przyjemne promo na pozegnanie.

 

Gegard Mousasi (37-5-2) vs. Costas Philippou (13-5) – Gegard po swojemu – bez fajerwerków, ale do przodu. Kontrolował Cypryjczyka w kazdym aspekcie. Costas zjeżdża po równi pochyłej. Albo gdzieś zapomniał jak się mocno bije, albo wylądował w zbyt głębokiej wodzie i dlatego wygląda tak bezbarwnie.

 

Frankie Edgar (19-4-1) vs. Urijah Faber (32-8) – To, że Urijah wmoczy, wiedziałem od początku. To, że zapaśniczo prezentował się tak nijako na tle Edgara, mocno mnie zaskoczyło. Poza tym, przebiegało to zgodnie z oczekiwaniami. Niby godni siebie rywale, ale faworyt dość oczywisty. Niby godni siebie rywale, ale nie sądze by ich ewentualny rewanż przebiegłby inaczej. Edgar jest zwyczajnie lepszy i ma większe szanse na detronizacje Aldo od Irlandczyka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38986-ufc-fight-night-66-edgar-vs-faber/#findComment-382534
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...