Dyskusja o polityce

[ShowOff Punk]

Jeżeli chodzi o moje zdanie:

 

Powiedzmy, że wyniki mnie cieszą. Wiadomo, że wolałbym Kukiza i Korwina w II turze, ale mimo to 3 i 4 miejsca zamiast SLD i PSL'u są na pewno wysoką pozycją. Wstępne wyniki wyborów pokazały, że sondaże są bezużyteczne i czasami tylko manipulują ludźmi - Bronek miał na lajcie z 5-10% przewagi nad Dudą, a ten teraz nagle go przegonił. Wynik Kukiza pozytywnie mnie zaskoczył, a Korwinem jestem nieco zawiedziony, ale to nadal 4 miejsce (było oczywiste, że będą musieli się podzielić głosami na korzyść jednego z nich). W ciągu ostatnich dni zacząłem się przekonywać do Kukiza, więc jak najbardziej cieszy mnie, że zyskał znaczące poparcie. No nic, mam nadzieję, że w wyborach parlamentarnych będzie tylko lepiej.

[Susek]

biorąc pod uwagę, że to sondaż TVN-u t może być tego więcej )

 

Przede wszystkim ten sondaż był robiony dla całej TV. Ponadto we wtorek pewnie wyjdzie mniejsza różnica między Bronkiem a Dudą, być może urzędujący prezydent wygra 1 turę.

 

Jeśli chodzi o wynik wyborów to jest lekkie zaskoczenie. Ale to Bronek przegrał niż Duda wygrał, ponadto te 25% dla antysystemowych pokazuje, że Korwin jako lider nic sam nie zwojuje a jeśli połączą siły z Kukizem może zaciągnąć to muzyka na dno, te 25% głosów świadczą o tym, że jakiś zmian byśmy chcieli jako naród ale JKM jest zbyt radykalny w swoim światopoglądzie i to go dyskwalifikuje u wielu wyborców umiarkowanych.

 

Jeśli chodzi o drugą turę, to według mnie Bronisław ma większe szanse. Duża część wyborców Kukiza to ludzie, którzy początkowo mieli wybrać obecnego prezydenta. Dudzie ciężej będzie uciułać więcej głosów, bo frekwencja może być większa jeśli PO uruchomi kampanię strachu przed PISem, o tym że ta kampania została uruchomiona świadczyć może okładka jutrzejszego Newsweeka, to zmobilizuje tych którzy nie poszli i mogła zagłosować na Bronisława. Dodatkowo ciężko stwierdzić jak zachowa się te 10-15% wyborców antysystemowych, bo chyba ani Kukiz ani JKM nie poprą żadnego z kandydatów.

[maly619]

ale JKM jest zbyt radykalny w swoim światopoglądzie i to go dyskwalifikuje u wielu wyborców umiarkowanych

 

Tru. Czytam głosy, że w wyborach parlamentarnych te 20% Kukiza pójdzie do Mikke. Ja uważam, że jak będzie to 10% to będzie mega sukces JKM.

 

Jeśli chodzi o drugą turę, to według mnie Bronisław ma większe szanse.

 

I tu ponownie zgadzam się. Typuję jednak, że frekwencja będzie dużo niższa, a wielu wyborców antysystemowych po prostu nie pójdzie na wybory. Zresztą sam Kukiz powiedział w TV, że nie pójdzie głosować.

[Yarexon]

Jak znowu spadnie frekwencja wyborcza w drugiej turze z powodu tego, że większość Polaków niestety nie ma swojego kandydata w drugiej turze to znowu będziemy musieli się pogodzić z Bronkiem jako prezydentem, ale mam nadzieję, że w końcu Polacy przejrzą na oczy i tym razem pójdą do urn, aby wybrać tego najlepszego dla biznesu

[Kcramsib]

Mnie tylko bawi, jak szybko "młodzi, wykształceni z dużych miast" stali się "niedoświadczonymi, niewyrobionymi politycznie i głosującymi na złość"... punkt widzenia, jak widać, zależy od punktu siedzenia.

 

Cóż, Duda to nie moja para kaloszy, ale jednak... nigdy nie głosowałem na PO, w II turze też głosować nie zamierzam

[TakerFanKrk]

Ja mimo wszystko mam nadzieję że wyborcy Kukiza mimo wszystko zacisną zęby i zagłosują w II turze na Dudę. Naprawdę kolejne 5 lat kompromitacji ze strony Komorowskiego nie jest nikomu potrzebne.

 

PS. gratulacje dla Kukiza. Mimo że na niego nie głosowałem to jednak ponad 20 % wynik imponuje. Ewidentnie czuć jakąś nadchodzącą zmianę w powietrzu. Postkomunistyczna lewica skupiona w SLD powoli znika ze sceny politycznej (podobnie jak Palikot). Sądzę również że PSL może się nie utrzymać w parlamencie (jako koalicjant PO ponosi współodpowiedzialność a widać że ludzie nie dali się nabrać na to odcinanie się Jarubasa od Platformy). Jak tak dalej pójdzie to na jesieni czeka nas nowy parlament z jedyną partią lewicową- PO (nie uznaję Platformy za formację prawicową) oraz dwójką prawicowych (Korwin/Kukiz i PiS)

 

PS2" Specjalista od szczawiu i mirabelek już szaleje ze złości

http://niezalezna.pl/66914-niesiolowski-zobaczyl-wyniki-i-wsciekl-sie-kampania-musi-byc-bardzo-ostra

 

 

[ Dodano: 2015-05-11, 20:55 ]

Pamiętajcie o tym przy urnach za 2 tygodnie http://static.blastingnews.com/media/photogallery/2015/4/19/main/podatki-od-komorowskiego-fot-zmienprezydenta-pl_306267.jpg

Edytowane 11 Maja 2015 przez TakerFanKrk

[Susek]

Takie głupkowate plakaty z cyklu "Mówię inaczej a robię inaczej" znajdą się na każdego z każdej opcji politycznej. Poza tym, prezydent nie decyduje o żadnej z tych 21 rzeczy wymienionych na tym plakacie, decyzje o tym podejmuje rząd, parlament przeprowadza przez drogę legislacyjną a prezydent może taką ustawę co najwyżej zawetować ale skoro został poparty przez partię rządzącą to im nie będzie w żaden sposób przeszkadzać co jest tak naprawdę bardzo ludzką postawą. Idiotyzmem jest obarczać prezydenta o pomysły rządu, to że rząd decyduje się na bezpieczną politykę ciągłego wzrostu obciążeń zamiast redukcję wydatków nie jest winą prezydenta. Jest ciapą, ale gorszy od Kaczyńskiego nie był.

[TheVillain]

Susek, no właśnie. Wiesz co oznacza weto? Z tego co ja wiem wtedy musi zagłosować 2/3 sejmu, a bywało tak, że nie byłoby szans na 66,7%...

[Bigbrother]

Jesteśmy w jednej, wielkiej, czarnej dziurze. Dudy i Komorowskiego na szczycie spodziewał się każdy (chociaż sondaże faktycznie nie doceniły tego pierwszego), Ci co postawili w STSach musieli się nieźle przejechać/ucieszyć

 

Dziwią mnie głosy młodych na Kukiza, który nie ma żadnego postulatu poza JOWami, które zabetonują scenę polityczną. System dwupartyjny oznacza u nas POPiS, więc sposób na obalenie betonu zostaje sposobem na podtrzymanie go. Zresztą... dzień po pierwszej turze Duda chce gadać z Kukizem w sprawie JOWów, a Bronek już ogłasza referendum jak wygra. Niech to będą obiecanki-cacanki jak zwykle, bo inaczej to tylko zamach stanu

 

PS: http://victorski.blog.pl/2015/05/11/gardze-wyborcami-kukiza/

[Susek]

Susek, no właśnie. Wiesz co oznacza weto? Z tego co ja wiem wtedy musi zagłosować 2/3 sejmu, a bywało tak, że nie byłoby szans na 66,7%...

 

Żeby odrzucić weto potrzeba większości kwalifikowanej czyli 3/5 głosów przy obecności ponad połowy składu. Nie po to jest prezydentem wywodzącym się z partii rządzącej, żeby Wetował im wszystkie ustawy mające jakoś "ratować" budżet. To są bieżące problemy więc stara się "wspierać" rząd w tych działaniach.

 

Co do JOWów to po prostu hasło, które jest myślą przewodnią pod którym jest hasło, żeby to posłowie odpowiadali przed wyborcami. Wątpię żeby to zostało wprowadzone, bo żadna partia o tym nigdy nie mówiła wcześniej. Kukiz dostał 20% nie dlatego, że tak bardzo chcemy w Polsce JOWów tylko to jest wyraz niezadowolenia z rządów PO/PiS.

[TheVillain]

Susek, właśnie dlatego prezydent i rząd nie powinni być z jednej partii, bo robią co chcą... nikt nikogo nie przyblokuje.

[maly619]

Można na to też spojrzeć z drugiej strony i powiedzieć, że prezydent i rząd z dwóch innych partii (zwłaszcza w przypadku PO i PiS) to świadome blokowanie wszystkiego, żeby tylko "wrogi rząd" nic nie zrobił)

[Susek]

Susek, właśnie dlatego prezydent i rząd nie powinni być z jednej partii, bo robią co chcą... nikt nikogo nie przyblokuje.

 

Głupie gadanie, jeśli opozycja byłaby silna i trafnie wytykała głupie pomysły rządu to by nie było prezydenta i rządu z tej samej opcji politycznej. Poza tym tak jak napisał mały619 jak by byli z dwóch różnych opcji to by ten prezydent blokował ruchy, czy by były dobre czy złe.

[Krzychu]

Głupie gadanie, jeśli opozycja byłaby silna i trafnie wytykała głupie pomysły rządu to by nie było prezydenta i rządu z tej samej opcji politycznej. Poza tym tak jak napisał mały619 jak by byli z dwóch różnych opcji to by ten prezydent blokował ruchy, czy by były dobre czy złe.

 

Dokładnie!

 

Problem z opozycją jest taki, że przez 5 lat zajmowali się tylko katastrofą smoleńską... Jak sobie pomyślę, że marionetkowy i sztuczny jak wrestling Duda dojdzie do władzy, a zza jego pleców wyskoczy Kaczyński i Macierewicz to mnie skręca. A kolejne lata otwartych ataków na Rosję i UE zdecydowanie nie pomoge nam...

Mnie zastanawia jedno: jakim cudem przez 4,5 roku Komorowski miał ok 60/65% poparcie, ludzie nie narzekali jakoś na niego, zdecydowanie był prezydentem nieawanturującym się, a potem nagle wszyscy zaczęli jak mantrę powtarzać hasła wszystkich przeciwników, nie zastanawiając się tak na prawdę ile w tym prawdy i jaka jest druga strona medalu...

Ok, wpadki mu się zdarzyły (chociaż Shogun mnie rozbawił xD), ale pytanie, czy poprzednim prezydentom i innym politykom takie się nie zdarzają ? ( np. "choroba filipińska" ?)

Wszyscy atakują tymi podniesionymi podatkami, ale z drugiej strony jak posłuchałem na wykładach z ekonomii jak na prawdę wygląda sytuacja i jak Polska wypada na tle innych, to jakoś się o to nie zamierzam rzucać. Prawda jest taka, że da się rozważniej wydawać pieniądze i nie biedować przy tym... a mówię to z doświadczenia, bo od kiedy poszedłem na studia i mam ograniczony budżet, to widzę jak pieniądze uciekają w moim domu na totalnie niepotrzebne rzeczy, a jedzenia kupuje się więcej niż można przejeść... Ale to jest chyba nasza narodowa cecha, bo z tego co wiem to u znajomych też ma to miejsce...

[Ghostwriter]

Prawda jest taka, że da się rozważniej wydawać pieniądze i nie biedować przy tym... a mówię to z doświadczenia, bo od kiedy poszedłem na studia i mam ograniczony budżet, to widzę jak pieniądze uciekają w moim domu na totalnie niepotrzebne rzeczy, a jedzenia kupuje się więcej niż można przejeść... Ale to jest chyba nasza narodowa cecha, bo z tego co wiem to u znajomych też ma to miejsce...

 

Z doświadczenia powiadasz... Skończ studia, zacznij pracować, załóż rodzinę, kup mieszkanie (oczywiście na kredyt, bo jakże inaczej, a następnie spłacaj do grobowej deski), no i porównaj swoją sytuację do kogoś kto zdecydował się pracować za granicą. A! I spróbuj założyć działalność gospodarczą. Na początek przelicz sobie, czy ci się opłaca. Wtedy będziesz wiedział dlaczego ludzie są wkurwieni na Komorowskiego i PO. Zauważysz też, że oszczędzanie na jedzeniu niewiele zmieni. Nie twierdzę, że PiS i Duda są lepsi. Po prostu nie dziwię się, że wyborcy dali butnemu myśliwemu żółtą kartkę. Za wtopy i niespełnione obietnice poprzednicy musieli płacić. Dlaczego więc nie miałby zapłacić Komorowski? Bo jest oświeconym i spokojnym panem z PO?

 

I jeszcze wracając do tego jedzenia: moja żona (pewnie po obejrzeniu jakiegoś programu w TV) też doznała podobnego olśnienia. „O kurcze! Polacy połowę pensji wydają na żarcie! My też przejadamy nasze pensje”. Chwilę się zastanawiasz, słuchasz jakiejś papki w TV, w którym jakiś ekspert radzi „Wpierdalaj mniej durny Polaku, to będziesz miał więcej kasy” i stwierdzasz „Eureka! Rzeczywiście - połowa kasy schodzi mi na żarcie”. Jak jeszcze dygasz na siłownię i wpieprzasz więcej niż przeciętny zjadacz chleba, to już w ogóle jesteś rozrzutny i powinieneś się wstydzić. Otóż Krzychu… to jest zwykłe, propagandowe pierdolenie. Na tle innych krajów UE wydajemy na jedzenie mało, ale jeszcze mniej zarabiamy. Dlatego nasz budżet kurczy się w tak zastraszającym tempie i procentowo okazuje się, że tyle kasy schodzi nam na takie „luksusy” jak chleb, jajka, mleko, nie daj boże rarytasy w postaci kurczaków, czy wołowiny. Ja wcinam dość dużo przez aktywny tryb życia (aczkolwiek nic się nie marnuje i staram się kupować tańsze produkty), żona je mało, córka to już w ogóle do pasibrzuchów nie należy. Choćbym nie wiem jak kombinował, to wiele na przemyślanej strategii kupowania produktów żywnościowych nie oszczędzę. Oczywiście, mimo to staram się oszczędzać na jedzeniu oraz innych rzeczach. I dlatego odmawiam sobie kupna jakiejś książki, ubrań, wyjeżdżam na wakacje na Słowację, a nie do Nowej Zelandii (Zresztą żyję w kraju, w którym ludzi wkurw ogarnia, że mnie stać w ogóle na jakieś wakacje - zatem absolutnie nie narzekam). Oczywiście, każdy jest kowalem własnego losu. Każdy może zostać bogatym biznesmenem. Inny zostanie pismakiem w gazecie, a inny będzie zapierdalał w Biedronce. Nie zmienia to faktu, że ogólnie my, Polacy zarabiamy mało, a do oszczędzania jesteśmy zmuszeni. To nie jest tylko przysłowiowa już „wina Tuska”, ale zejdźmy na ziemię i nie obarczajmy się winą za to, że w naszym kraju żyje się tak, jak się żyje. Uważam, że Polacy umiejętnością „przeżyj jakoś do końca miesiąca” przy obecnych zarobkach przewyższają sąsiadów z zachodniej Europy i cały czas umiejętność tą - przy braku pomysłów na poprawę sytuacji kolejnych rządów - doskonalą.

Edytowane 13 Maja 2015 przez Ghostwriter