Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

maly619, czy chcesz tego czy nie to polska scena polityczna kręci się wokół Platformy i PiSu

 

co nie znaczy, że muszę w tym uczestniczyć ;)

 

wszystkie media mainstreamowe, Platforma, PSL, Zjednoczona Lewica czy Nowoczesna Petru są przeciwko jednej partii (legalnie działającej, nie odwołującej się do ideologii prawnie w Polsce zakazanych) która na dodatek nie rządzi od 8 lat. Czy nie jest dla Ciebie dziwne że zamiast rozliczać aktualnie rządzących, w różnej maści TVN-ach czy Polsatach bezustannie walą w największą partię opozycyjną?

 

Po co atakować i tak przegranych, a więc PO? Oni na 100% nie wygrają tych wyborów. A, że w sondażach prowadzi PiS, to atakuje się ich. Dla mnie jest to logiczne.

 

uważam jednak że obecnie nie ma lepszej opcji niż partia Kaczyńskiego

 

A ja uważam inaczej i wcale nie uważam, że

Oddawanie głosu na mniejsze partyjki to zwykłe marnowanie głosu

 

Takie myślenie można porównać z podejściem "nie idę głosować, bo mój głos nic nie zmieni". Tak samo tutaj. Dużo ludzi myśli, że trzeba głosować na PiS lub PO, bo tylko oni mają szanse. A gdyby tak każdy głosował naprawdę według swoich poglądów i preferencji, to wyniki byłyby totalnie inne.

 

Akurat MN ma ustawowo zagwarantowane parę mandatów w parlamencie więc nic to nie zmieni.

 

A nie jest to tak, że jakaś mniejszość ma zagwarantowane i to ilość głosów decyduje jaka mniejszość wejdzie do sejmu?

 

[ Dodano: 2015-10-17, 10:26 ]

Co do Korwina o którym tu mówicie, to uważam że samym problemem jest właśnie Korwin. Jestem wręcz przekonany, że jeśli gość odejdzie z polityki i pojawi się na jego miejsce ktoś charyzmatyczny i potrafiący dobrze przekazać program partii, to są oni w stanie wygrać. Prawda jest taka, że sporo ludzi popiera postulaty Korwina. Problem w tym, że gdy słyszą Korwin to w głowie mają Hitlera, kobiety, niepełnosprawnych i wszystkie inne jego odpały.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391425
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 257
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TheVillain

    33

  • TakerFanKrk

    31

  • Arkao

    19

  • kajetan79

    16

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

A nie jest to tak, że jakaś mniejszość ma zagwarantowane i to ilość głosów decyduje jaka mniejszość wejdzie do sejmu?

Jeśli jest tak jak mówisz to za 8 lat będziesz chyba zmuszony, żeby głosować na mniejszość niemiecką. Ukraińcy(dużo z kartą polaka) pojawiają się w Polsce jak grzyby po deszczu. Taka ciekawostka od mojego znajomego, który studiuje. Na jego uniwersytecie są dwa akademiki, jeden w całości przeznaczony dla Ukraińców, a drugi w 60% też oni zajmują(chociaż nie są jeszcze większością wśród studentów!). Co więcej mają oni darmowe warunki. Nie mówię, że powinniśmy ich wyrzucać, ale w tym kraju najpierw pomogą obcemu człowiekowi, a na samym końcu pomogą Polakowi(jeśli zostaną jakieś ochłapy). Wkurza mnie to tym bardziej, że Ukraińcy coraz mocniej gloryfikują UPA, które wymordowało tylu Polaków podczas II wojny światowej, że Hitler i Stalin przy nich to leszcze, bo nie mordowali w aż tak brutalny sposób. Byłem na Ukrainie(Lwów, Olesko i kilka mniejszych miejscowości) jeszcze przed obecnym konfliktem. Dało się wyczuć, że mieszkają tam ludzie związani z nacjonalizmem. Polska to pryszcz, bo mimo, że jest dość pokaźna liczba osób, która nie lubi Ruskich i Niemców to nie ma sytuacji w której na wejściu do klubu sprawdzają czy nie masz rosyjskiego nazwiska. Pochwalam naszych chłopaków(chyba z Legii), którzy jasno się wyrazili(w przeciwieństwie do polityków) co powinniśmy sądzić o UPA i Banderze. Sam Lwów nie jest typowo ruskim miastem i bardzo przypomina mi Kraków(w mniejszej wersji), więc jest to o tyle tragiczne, że utraciliśmy miasto, które przed wojną(razem z Wilnem) było bardziej polskie niż Warszawa i Łódź.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391429
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

A nie jest to tak, że jakaś mniejszość ma zagwarantowane i to ilość głosów decyduje jaka mniejszość wejdzie do sejmu?

 

 

 

To nie tak, mniejszości nie obowiązują po prostu progi wyborcze. Jeśli powiedzmy KORWIN wygra w okręgu nr 20, a przez słaby wynik gdzie indziej nie przekroczy 5% to nie ma go w sejmie, jak innych partii.

 

Mniejszości narodowe nie obowiązują te wymogi, czyli jeśli w danym okręgu jesteście w czołówce to macie posła (posłów), jak nie to sorry - nie macie, żadnych ZAGWARANTOWANYCH miejsc nie mają, choć patrząc na ilość mniejszości w woj. Opolskim to nieoficjalnie 1-2 posłów będą mieć zawsze...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391431
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Za dziewięć dni wybory do parlamentu i muszę przyznać, że ta kampania jest dość ciekawa. Jak oglądam telewizję na praktykach to mam czas, żeby oglądać te wszystkie TVP Info czy inne TVN'y i pomiędzy głupimi serialami mają tam jakieś swoje spoty wyborcze. Tak więc może po kolei wymienię partie, a prawda jest taka, że sam jeszcze nie mam pojęcia na kogo zagłosuje.

 

PO – Pamiętam że podczas wyborów cztery lata temu PO mówiło, że pierwsza kadencja była spokojna i to podczas drugiej będzie więcej sukcesów. Ewa Kopacz mówi w swoich programach jak to wspaniale rządzona jest Polska. Afera podsłuchowa, zeszłoroczne wybory, afery rolnicze i górnicze, Amber Gold i wszystkie inne tego typu rzeczy doprowadziły do tego, że pewny wygranej Bronisław Komorowski przegrał wybory, a teraz nadszedł czas na samą partię.

 

PiS – Głosowałem w drugiej turze wyborów prezydenckich na Andrew i absolutnie tego nie żałuje, bo jako prezydent spisuje się bardzo dobrze. Sama partia jednak to jest drugie, bardziej religijne PO. Jestem człowiekiem wierzącym i praktykującym ale do pisu nie mogę się przekonać i nigdy nie będę mógł. Według mnie partia ta zawsze będzie tylko mniejszym złem, a na zło nie zagłosuję. „500 zł na dziecko”

 

Zlew – No i mamy asów. Prawda jest taka, że miejsce dla lewicy w wyborach zawsze będzie. Całe szczęście jest tego coraz mniej, bo cztery lata temu ogólnie lewica miała chyba coś kolo 20%, a teraz nie wiadomo czy będzie to 5% (bo pewnie i tak sporo przeszło na stronę PO). Możliwe jest to, że Zjednoczona Lewica przekroczy ten próg wyborczy ale nie będzie to świetny wynik.

 

PSL – Partia która jest, była i będzie. Rolnicy ze Szczecina, Warszawy czy Krakowa. Wątpie by w tym roku przekroczyli 5%, bo osobiście nie znam nikogo kto by na nich głosował. Nawet jak wejdą do sejmu to nie wprowadzą tam wielu posłów.

 

Kukiz 15 – Sądzę że Paweł wejdzie do sejmu z około 7% ale trochę głupio, że absolutnie spalił się na polu jowów. Na moje poparcie nie może on liczyć przez wiele sprzecznych rzeczy, które mówi oraz robi. Najpierw walczy o referendum, a potem śmieje się z Bronka, że ten je ogłosił. Najpierw śpiewa na Majdanie o wolność ukrainy, a rok później mówi o UPA. Najpierw śpiewa na wiecach PO, a kilka lat później robi się wielkim wrogiem PO. Człowiek chorągiewka.

 

Nowoczesna – Potwierdzenie tezy, że w Polsce każdy może być antysystemowcem.

 

KORwin – Partia którą szanuję chyba najbardziej, a powodem jest chłodna głowa do wielu spraw. Korwin nie krytykował Putina gdy było to modne, a teraz gdy Władimir staje się coraz bardziej popularny Janusz w muszce zbiera kolejne procenty. Według mnie może to być ponownie czarny koń tych wyborów. Nie mogę się zaliczyć jako kuca, bowiem to byłaby lekka przesada ale mimo wszystko to chyba partia, na którą nie wstydzę się zagłosować.

 

Wybory wygra PIS, drugie miejsce będzie miało PO, a co będzie dalej? Chyba tylko Bóg to wie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391443
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Mógłbym się bawić w tłumaczenie Korwina, ale nie jestem kucem, sam się wkurzam, bo o ile z większością jego prywatnych poglądów jestem gotów się zgodzić, tak po prostu o takich sprawach się nie mówi, jeśli chce się osiągnąć coś w polityce - no ale on chce walczyć o normalność na wszystkich frontach i miesza się nawet w kompletnie niepotrzebne dyskusje.

 

Ale abstrahując od samego Korwina i jego prywatnych poglądów, ja nie mam wątpliwości na kogo zagłosować, wystarczą mi 4 najważniejsze postulaty.

1. Dążenie do likwidacji podatku dochodowego

2. Zniesienie przymusu składek zus

3. Stopniowa prywatyzacja służby zdrowia

4. NIE dla polityki unii, szczególnie w kwestii imigrantów, ale też wielu innych, które niszczą Polską gospodarkę.

 

Żadna inna partia nie proponuje mi realnych i korzystnych dla Polski rozwiązań, więc wybór jest dla mnie banalny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391454
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zlew – No i mamy asów. Prawda jest taka, że miejsce dla lewicy w wyborach zawsze będzie. Całe szczęście jest tego coraz mniej, bo cztery lata temu ogólnie lewica miała chyba coś kolo 20%, a teraz nie wiadomo czy będzie to 5% (bo pewnie i tak sporo przeszło na stronę PO). Możliwe jest to, że Zjednoczona Lewica przekroczy ten próg wyborczy ale nie będzie to świetny wynik.

 

PSL – Partia która jest, była i będzie. Rolnicy ze Szczecina, Warszawy czy Krakowa. Wątpie by w tym roku przekroczyli 5%, bo osobiście nie znam nikogo kto by na nich głosował. Nawet jak wejdą do sejmu to nie wprowadzą tam wielu posłów.

 

Nie wiem skąd wziąłeś te liczby, bo z prawdą to nie mają wiele wspólnego. W poprzednich wyborach SLD miało niecałe 10%, a Palikotowi było wtedy bliżej do PO.

Natomiast teraz jako koalicja muszą mieć 8%, a nie 5.

 

A co do PSL to ja jestem spokojny o ich wejście do sejmu, bo ich wyniki sondażowe, są zawsze zaniżone, bo przeprowadza się je głownie w miastach, a siłą PSL jest wieś.

 

 

bo jako prezydent spisuje się bardzo dobrze.

 

Narady nocne z prezesem i w znakomitym stylu zdobywanie świata :D . Rzeczywiście bardzo dobrze.

 

Ja od zawsze głosuję na SLD i mam przynajmniej tą satysfakcję, że nigdy nie wybrałem partii, która później łamała swoje przedwyborcze obietnice. Nawet w jakimś barometrze wyszło mi w tym roku, że moje poglądy są najbliższe lewicy i będę się tego trzymał.

 

A co do wyboru między PO a PiS, to dla mnie jest jak wybór między jednym złem, a drugim i którakolwiek z nich wygra i tak będzie to samo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391455
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Fox Mulder,

Nie wiem skąd wziąłeś te liczby, bo z prawdą to nie mają wiele wspólnego. W poprzednich wyborach SLD miało niecałe 10%, a Palikotowi było wtedy bliżej do PO.

Natomiast teraz jako koalicja muszą mieć 8%, a nie 5.

 

Palikotowi brakowało do PO prawie 30% ale jeżeli według ciebie to jest blisko to gratuluje. Wyniki brałem ze strony PKW i SLD i JP mieli łącznie około 20% więc sprawdź coś zanim tutaj napiszesz.

 

PO - 39.18%

PIS - 29.89%

Palikot - 10.02%

PSL - 8.36%

SLD - 8.24%

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Palikotowi brakowało do PO prawie 30% ale jeżeli według ciebie to jest blisko to gratuluje. Wyniki brałem ze strony PKW i SLD i JP mieli łącznie około 20% więc sprawdź coś zanim tutaj napiszesz.

 

Najwidoczniej nie zrozumiałeś mojego postu więc ci wyjaśnię. Palikot wtedy był bliżej PO nie ze względu na wynik nie wiem jak ktoś w ogóle mógł to pomyśleć? Palikot nie był wtedy tak blisko lewicy i jego wyniku nie można dodawać do wyniku SLD. SLD miało wtedy niecałe 10% i teraz zapewne będzie podobnie, bo Palikot to gwiazdka sezonowa niczym Kukiz z prezydenckich wyborów.

 

A o 5% już nic nie napisałeś?

Edytowane przez Fox Mulder
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391457
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Palikot nie był wtedy tak blisko lewicy i jego wyniku nie można dodawać do wyniku SLD.
'

 

No faktycznie nie pomyslałem, że może ci chodzić o fakt, że "Palikot nie był lewicowcem". Z tego co pamiętam bazował on głównie na legalizacji, związkach partnerskich (Biedroń na listach, transsransów (Grodzka) czy innych tego typu pierdół, których nigdy nie spełnił. Był jeszcze większym lewicowcem niż komuchy z SLD rządzone przez Leszka, które miały bardzo zbliżony program. Zresztą te dwie partie miały bardzo mocny sojusz już rok po wyborach więc to co piszesz jest idiotyczne.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391458
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No faktycznie nie pomyslałem, że może ci chodzić o fakt, że "Palikot nie był lewicowcem". Z tego co pamiętam bazował on głównie na legalizacji, związkach partnerskich (Biedroń na listach, transsransów (Grodzka) czy innych tego typu pierdół, których nigdy nie spełnił. Był jeszcze większym lewicowcem niż komuchy z SLD rządzone przez Leszka, które miały bardzo zbliżony program. Zresztą te dwie partie miały bardzo mocny sojusz już rok po wyborach więc to co piszesz jest idiotyczne.

 

 

Palikot był jednorazowym wybrykiem i nie wiem jak można dodawać jego wynik do wyniku SLD. A że nawiązali współpracę rok później nie ma nic do rzeczy. 10 lat temu też wiele mówiono o wielkiej koalicji PO-PiS przed wyborami.

To niby można twierdzić, że PO to też lewica bo Arłukowicz czy Napieralski tam są? Palikot było bliżej do prawicy, ale przez konflikt w PO skierował się bardziej na lewo.

SLD od kilku lat regularnie ma około 10% i zapewne tak będzie i teraz, choć mnie wcale nie zdziwi brak miejsca w sejmie.

 

Skoro moje stwierdzenia są idiotyczne to jak obierać stwierdzenia o 5%?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391461
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Powiem tak: fajnie by było, gdyby PO, Lewica, PSL nie weszły do sejmu :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391475
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Widzę Fox, że podobnie jak kiedyś w dziale z piłką nożną, chociaż piszesz z sensem, to gadasz do ściany. Ale tak to już jest. Polacy znają się świetnie na piłce nożnej, polityce i... trzeba by było jeszcze na forum zrobić temat o medycynie. :D

 

Fox - a koszulkę z Che masz? ;) Ja też głosuję na tych zdrajców-komunistów. :)

Edytowane przez Ghostwriter
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391480
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  502
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.05.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Widzę Fox, że podobnie jak kiedyś w dziale z piłką nożną, chociaż piszesz z sensem, to gadasz do ściany. Ale tak to już jest. Polacy znają się świetnie na piłce nożnej, polityce i... trzeba by było jeszcze na forum zrobić temat o medycynie. :D

 

Fox - a koszulkę z Che masz? ;) Ja też głosuję na tych zdrajców-komunistów. :)

 

Ja po prostu mam swoje zdanie i czasami muszę w dosadnych słowach je wytłumaczyć, ale i tak to nie dociera. SLD jak rządziło nie było ani lepsze, ani gorsze od PO czy PiS, po prostu politycy prawie zawsze najpierw myślą o sobie, potem o rodzinie , potem o kolegach i znajomych, a na końcu o swoich wyborcach, ale w kilku sprawach zdecydowanie poglądy SLD czy ogólnie lewicy pokrywają się z moimi i może po rychłym odejściu resztek starych członków coś się w końcu ruszy.

 

A i jestem dumny z tego, że na razie nigdy nie zagłosowałem za zwycięzcą w jakichkolwiek wyborach ogólnych i te wszystkie afery i porażki w żadnym stopniu mnie nie obciążają. 8-)

Moje głosy zawsze szły na przegranych i nikt dzięki nim nie dostał się do koryta,

 

Co do koszulki to nie mam :D i nie zamierzam kupować, aż tak nie sympatyzuję z komunistami.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391481
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

Polacy znają się świetnie na piłce nożnej, polityce i... trzeba by było jeszcze na forum zrobić temat o medycynie. :D

 

Śmiała teza, ja bym powiedział, że jest wręcz odwrotnie, bo klasa polityczna odzwierciedla społeczeństwo. Co by nie mówić nie jesteśmy spójni jako naród, jako Polacy mamy różne cele, często bardzo sprzeczne ze sobą. Tu nie chodzi o jakiś podział na lewicę i prawicę, bo w każdej grupie zdarzają się jednostki ameb intelektualnych. Problemem jest to, że nie mamy wyższych wartości. Nie stawiamy dobra narodu i państwa nad własnym dobrem(mam tu na myśli osoby będące na stanowiskach państwowych), a wręcz przeciwnie, myślimy tylko jakie korzyści można z niego wyciągnąć. Weźmy teraz np Wielką Brytanie - tam jest od wieków wypracowany system postępowania na arenie międzynarodowej i niezależnie od tego kto aktualnie rządzi, to premier trzyma się pewnych z góry ustalonych reguł. Drugi przykład - Żydzi. Ludzie potrafiący robić karierę praktycznie wszędzie. Można ich spotkać zarówno po stronie wolnorynkowców(np amerykańscy miliarderzy) jak i komunistów(np Joffe, chociaż on akurat zrobił jeden błąd, który kosztował go życie). Niezależnie od tego w którą stronę pójdą Żydzi to zawsze siebie wspierają. W Polsce(i wśród Polaków na obczyźnie) jest inaczej, bo mimo, że jest dużo ludzi normalnych, to pokaźną grupę stanowią ludzie, którzy myślą tylko o tym jak dokopać drugiemu Polakowi(bo inni go nie interesują), żeby czasem nie miał lepszego życia i więcej pieniędzy. Ghost tutaj muszę powiedzieć, że komuna może nie wprowadziła takiego postępowania w narodzie, bo ono już było znane wcześniej(np ojciec Janka Sobieskiego jak go wysyłał zagranicę to życzył mu żeby nie spotkał żadnego Polaka), ale w znacznym stopniu przyczyniła się do jego umocnienia zaraz po II Wojnie Światowej w postaci eliminacji najbardziej inteligentnych i oddanych ojczyźnie ludzi. Obecnie dzieci tamtego systemu, które zasiadają na Wiejskiej(większość polityków z każdej opcji politycznej) powinny krowy paść, a nie decydować o losie tego państwa, bo ich wiedza o jego dobrym funkcjonowaniu jest znikoma.

 

 

Tak poza dyskusją. Największy błąd III RP to w mojej opinii brak dekomunizacji społeczeństwa. Starzy partyjniacy(lub ich dzieci) zamiast siedzieć w sejmie(bo w większości nie mają szansy się tam dostać) są teraz prezesami lub kierownikami w znacznej części dużych przedsiębiorstw. Mienszewicki nepotyzm na szeroką skalę. Kaczyński(wiem, że o zmarłych się nie mówi źle), Wałęsa czy Kwaśniewski jednakowo sprzedali wolną Polskę w Magdalence. Tu nie ma rozróżnienia na ugrupowania, oni tak samo się do tego przyczynili. Prosty przykład - Michnik i jego pozycja w Agorze. Szczyt chamstwa to literacka nagroda Nike(podobno najważniejsza w Polsce), która jest fundowana przez Agorę i gdzie o zwycięstwie decyduje to jak bardzo antypolski jesteś w swojej twórczości lub wypowiedziach.

Edytowane przez Captain Jerry
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391489
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

SailorJerry, odniosę się jeszcze do tych dziwnych ludzi na listach, bo to jest ciekawa kwestia.

 

Ogólnie sam uważam, że Wipler to zawodowy polityk i trochę karierowicz, ale (!) paradoksalnie nie ma kompletnie nic złego w tym, że podlizuje się wyborcom będąc cały czas po stronie Polaków, zawsze głosując za interesem naszego kraju i jego obywateli. W sumie sam Korwin o tym mówił, że politycy mają być bardzo dobrze opłacani, ale ma być ich mało. Więc jeśli chodzi o Wiplera, to można mieć tutaj problem moralny, czy takie coś jest okej, ale jeśli patrzymy szerzej, na dobro naszego kraju, to nie ma kompletnie nic złego w tym, że Przemek to karierowicz, bo podlizuje się głosując tak jak chcą tego Polacy, a o to moim zdaniem chodzi.

 

Ator i Miriam to ewidentnie skok na nowy elektorat, ale tutaj też odsuwając na bok moralność (na wojnie nie można być zbyt moralnym) nie ma w tym nic złego. Oglądam Atora od pół roku jakoś i od zawsze był, szczególnie gospodarczo, mocno wolnościowym gościem, jest katolikiem, ma dość sporą wiedzę w wielu tematach i jestem przekonany, że jest bardziej kompetentny na to stanowisko niż 90% kandydatów z innych list. Miriam w mówi głównie o islamie, bo to jest teraz największy problem w jej oczach, natomiast prywatnie jest wolnościowcem gospodarczym.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/15/#findComment-391510
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...