Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Streetovs, a Ty sam zagłosowałeś? Czy w ogóle ktoś zagłosował z członków komisji? :) Mimo wszystko powinieneś być wdzięczny Komorowi i koleżance siorki że dali Ci łatwo i przyjemnie zarobić ;) Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-389413
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 257
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TheVillain

    33

  • TakerFanKrk

    31

  • Arkao

    19

  • kajetan79

    16

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Straszne jest dla mnie to co robi ostatnio PiS. O ile niespodziewanie Duda pokazuje, że nie chcę przyjmować muslimów to jestem pewien, że gdy kaczyniaki dojdą do władzy to ściągną tutaj arabusów. Mnie jako osobę wierzącą oraz właściwie praktykującą boli to, że papież lewak wypowiada słowa o przyjmowaniu tych brudasów do każdej parafii. Partia ta robi wszystko by przegrać te wybory. Z drugiej strony PO jest jeszcze gorsze, bo mają dokładnie taką samą wizję w tej sprawie.

 

W aktualnych czasach Polsce jest potrzebny ktoś na wzór Orbana. Człowiek który pokazuje, że nie trzeba słuchać urzędasów z Brukseli, a mimo wszystko ma wielkie poparcie na Węgrzech. Niestety ani Duda, ani żaden Kukiz nie jest taką osobą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-389416
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

W aktualnych czasach Polsce jest potrzebny ktoś na wzór Orbana. Człowiek który pokazuje, że nie trzeba słuchać urzędasów z Brukseli, a mimo wszystko ma wielkie poparcie na Węgrzech. Niestety ani Duda, ani żaden Kukiz nie jest taką osobą.

 

 

Orban jest potrzebny nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jak dla mnie najlepszy polityk współczesny na świecie, praktycznie zgadzam się w nim chyba ze wszystkim, no prawie wszystkim :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-389422
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Oczywiscie tez jestem przeciwko islamowi

 

TakerFrank: to fakt, po wszytkim podziekowalem siostrze. Na 8 godz bylo moze ze 30 pare osob :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-389427
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Oglądał ktoś z Was wczorajszą sejmową debatę o uchodźcach? W trakcie debaty starli się Kaczyński z Kopacz. Jarosław zaliczył wczoraj chyba najlepsze wystąpienie od paru miesięcy czym strasznie zdenerwował Kopacz (która wcześniej apelowała by nie robić kampanii na uchodźcach a sama chce ich na gwałt przyjmować). Obejrzyjcie, JK głośno powiedział to co myśli większość Polaków w sprawie uchodźców. http://www.youtube.com/watch?v=V_iz36TO1Gg

 

A jeśli dalej kogoś to nie przekonało to polecam obejrzeć ten filmik ----> http://www.youtube.com/watch?v=crmTTme34Dw&index=2&list=PLpBgTSnFz5mn-vF4ebkz4YCqGWyrwcDiY

Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-389856
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Dziwię się że kampania wyborcza w pełni a tutaj temat martwy :roll: W poniedziałek 19 października odbędzie się debata Beaty Szydło z Ewą Kopacz transmitowana przez TVP, Polsat News i TVN24. Następnego dnia odbędzie się debata z udziałem 8 komitetów wyborczych. Jak myślicie kto wyjdzie zwycięsko z debaty Szydło vs Kopacz? Moim zdaniem mają na względzie fakt że debatę będą prowadzić dziennikarze nie ukrywający się ze swoją niechęcią do PiS (Gugała, Kraśko i Pochanke) to Szydło będzie mieć niezwykle trudną przeprawę. Przeczuwam że będą Beacie zadawać pytania o "Polskę w ruinie" i Macierewicza a Ewa będzie dostawać banalne pytania, nie wymagających sporego wysiłku intelektualnego. W ogóle dziwię się że sztabowcy PiS zezwolili na coś takiego. Przecież jest jasne jak słońce że ci dziennikarze będą się dwoić i troić by wyprowadzić Szydło z równowagi i przy okazji pomóc Kopaczowej. Mam nadzieję że wiedzą co robią i dobrze ją do tej debaty przygotują bo to będzie swoisty Handicap Match 4 vs 1...

 

Przy okazji humor poprawił mi Paweł Kukiz który dość ostro przejechał się po szefie Nowoczesnej(PO) Ryszardzie Petru ;)

 

http://www.youtube.com/watch?v=qJ_ZOm3_gJU

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391315
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Dziwię się że kampania wyborcza w pełni a tutaj temat martwy :roll: W poniedziałek 19 października odbędzie się debata Beaty Szydło z Ewą Kopacz transmitowana przez TVP, Polsat News i TVN24. Następnego dnia odbędzie się debata z udziałem 8 komitetów wyborczych. Jak myślicie kto wyjdzie zwycięsko z debaty Szydło vs Kopacz? Moim zdaniem mają na względzie fakt że debatę będą prowadzić dziennikarze nie ukrywający się ze swoją niechęcią do PiS (Gugała, Kraśko i Pochanke) to Szydło będzie mieć niezwykle trudną przeprawę. Przeczuwam że będą Beacie zadawać pytania o "Polskę w ruinie" i Macierewicza a Ewa będzie dostawać banalne pytania, nie wymagających sporego wysiłku intelektualnego. W ogóle dziwię się że sztabowcy PiS zezwolili na coś takiego. Przecież jest jasne jak słońce że ci dziennikarze będą się dwoić i troić by wyprowadzić Szydło z równowagi i przy okazji pomóc Kopaczowej. Mam nadzieję że wiedzą co robią i dobrze ją do tej debaty przygotują bo to będzie swoisty Handicap Match 4 vs 1...

 

Ale PiS nie jest głupi (aż tak). Albo Szydło poradzi sobie z nimi, albo przegra, ale wtedy większośc ludzi (w tym lemingów) zobaczy, że dziennikarze są postronni i PiS tak czy tak nie straci.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391316
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Paul_Heyman, mi jednak osobiście nie podoba się formuła tej debaty. Zrozumiałbym gdyby odbywała się na neutralnym gruncie i z udziałem chociaż jednego dziennikarza z opozycyjnych wobec Platformy mediów. Przy takim doborze prowadzących Kopacz może się cieszyć bo wie że ma komfortową sytuację. Jednocześnie podziwiam sztabowców PiS że podjęli taką decyzję. Wchodzą do prawdziwej jaskini wilka. Pomyślałby kto żeby Kopacz poszła na debatę do TV Republika czy TV Trwam...

 

Albo Szydło poradzi sobie z nimi, albo przegra, ale wtedy większośc ludzi (w tym lemingów) zobaczy, że dziennikarze są postronni i PiS tak czy tak nie straci.
Fakt straszenie Macierewiczem już nie działa ale jestem pewien że będą starać się łapać Beatę za słówka na zasadzie "a może się uda i PiS straci parę punktów procentowych". Mimo wszystko są na bank jeszcze ludzie którzy wierzą we wszystko co im mainstreamowe telewizje podadzą (choć na szczęście jest już ich coraz mniej). Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391317
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Serio uważasz, że taka debata coś zmieni? Przecież elektorat PiSu i PO już dawno wie na kogo będzie głosować i żadne debaty tego nie zmienią. Osoby niezdecydowane? Za mało ich, żeby coś zmienić. Reszta to ludzie, którzy nie chcą głosować ani na PO ani na PiS i po równo rozdadzą głosy innym.

Debaty te mają na celu tylko jedno. "Pokazanie" polakom, że mają wybór między PO, a PiS. Tak jakby nikt inny nie istniał. Nieważne jakie pytania będą, nieważne kto kim będzie straszyć. Obie partie będą zadowolone, bo to o nich będzie głównie mowa, o nich będzie głośno w mediach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391319
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Serio uważasz, że taka debata coś zmieni?
Może jestem naiwny ale uważam że tak, gdyż pamiętajmy że PiS walczy o samodzielne rządy a Platforma o taki wynik by móc zbudować koalicję "wszyscy vs PiS". Tutaj naprawdę każdy głos się liczy i taka debata może mieć decydujące znaczenie (vide debata Tusk- Kaczyński z 2007 roku. Do tamtej pory obie partie szły łeb w łeb a słabe przygotowanie Kaczyńskiego w tej debacie stało się jedną z przyczyn porażki wyborczej). Dodajmy do tego że mimo iż dzisiaj powszechny jest dostęp do internetu to jednak dalej są w naszym społeczeństwie osoby które go nie posiadają- i opierają się także na opiniach zasłyszanych w telewizji. Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391320
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No widzisz i ty też przedstawiasz te wybory jako PiS vs PO. Nie ukrywam, że mam z tym problem, bo mam dość obu partii. Zresztą jestem zdania, że która by z nich nie weszła do władzy to dalej będzie tak samo. Myślenie, że któraś z nich coś zmieni, to moim zdaniem naiwność.

Ja sam nie wiem jeszcze na kogo zagłosuję. Bardzo możliwe, że zrobię tak jak przy ostatnich wyborach prezydenckich. Rozwiążę test który przedstawi jakich poglądów jestem najbliżej i na tą partię zagłosuję (albo polecę lokalnym patriotyzmem i wybiorę Mniejszość Niemiecką).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391324
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

maly619, czy chcesz tego czy nie to polska scena polityczna kręci się wokół Platformy i PiSu- tego narazie niestety nie da rady zmienić. Nie ulega jednak wątpliwości że mamy dzisiaj do czynienia z dosyć dziwną sytuacją: wszystkie media mainstreamowe, Platforma, PSL, Zjednoczona Lewica czy Nowoczesna Petru są przeciwko jednej partii (legalnie działającej, nie odwołującej się do ideologii prawnie w Polsce zakazanych) która na dodatek nie rządzi od 8 lat. Czy nie jest dla Ciebie dziwne że zamiast rozliczać aktualnie rządzących, w różnej maści TVN-ach czy Polsatach bezustannie walą w największą partię opozycyjną?

 

No widzisz i ty też przedstawiasz te wybory jako PiS vs PO.
Raczej powiedziałbym że istnieje podział "PiS vs reszta". Zauważ że ostatnio wszyscy (wyłączając Kukiza i Korwina) zaczynają mówić o "kordonie sanitarnym" i koalicji "wszyscy przeciwko PiSowi". Nie twierdzę że jest to partia idealna (nigdy takiej nie było i nie będzie), uważam jednak że obecnie nie ma lepszej opcji niż partia Kaczyńskiego. Oddawanie głosu na mniejsze partyjki to zwykłe marnowanie głosu i w jakimś sensie umacnianie Platformy która liczy na Sejm wielopartyjny który zablokuje PiSowi możliwość rządzenia i przy okazji ją samą utrzyma przy władzy.

 

Ja sam nie wiem jeszcze na kogo zagłosuję. Bardzo możliwe, że zrobię tak jak przy ostatnich wyborach prezydenckich. Rozwiążę test który przedstawi jakich poglądów jestem najbliżej i na tą partię zagłosuję (albo polecę lokalnym patriotyzmem i wybiorę Mniejszość Niemiecką).
Akurat MN ma ustawowo zagwarantowane parę mandatów w parlamencie więc nic to nie zmieni. Edytowane przez TakerFanKrk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391412
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Ja na szczęście JESZCZE nie głosuję, lecz gdybym mógł to przyznam, że patrząc na partie byłbym w dupie, patrząc na kandydatów... cóż, albo nie ufam, albo nie znam, albo coś.. chyba wybrałbym jedną panią od Kukiza, ale to tylko dla tego, że to mama kolegi i wiem, że jest osobą kompetentną, dlaczego piszę ten krótki wywód? Żeby napisać starszemu (o parę/naście lat) pokoleniu, że młodsi też nie widzą szansy na realne dobro Polski i Polaków w obecnych partiach, ani nawet kandydatach...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391414
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  493
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.03.2010
  • Status:  Offline

Jedyna partia, która prezentuje konkretne postulaty i ma realne szanse na wejście do sejmu to Partia KORWiN. Pola do dyskusji nawet nie ma, pozostałe partie z szansą na wejście to:

1. PO - rozkradli przez 8 lat ile się tylko dało, rekordowe zadłużenia, obsadzanie swoich ludzi, polityka prowadzona przeciwko Polsce.

2. PiS - teoretycznie mniejsze zło, w praktyce 90% członków tej partii nie różni się niczym od tych z PO. Kreowani na patriotów i prawicowców, podpisali traktat lizboński i chcą dawać każdemu 500 zł zamiast obniżyć podatki, czyli od razu widać, że robienia z Polaków debili ciąg dalszy.

3. ZLEW - szkoda słów, komuniści z SLD, idioci od Palikota, związkowcy z Szumlewiczem na czele, oby tych 8% nie przekroczyli.

4. NowoczesnaPO - Rysiu taki piękny, jak malowany. Nowy Tusk podstawiony przez służby, ma przejąć elektorat, który straciło PO. Kreowany na wielkiego eksperta i nową twarz, tak naprawdę w układach jest od początku, a na jego listach 80% to ludzie powiązani z PO i Komorowskim.

5. KUKIZ - Paweł spierdolił wszystko co się dało, mógł po wyborach prezydenckich zbudować prawdziwą wolnościową formację antysystemową, dał się jednak omamić związkowcą, przez co na jego listach jest pełno socjalistów, do tego kilku wolnościowców. O ile ja jestem pewny, że Kukiz to patriota, o tyle po wejściu do sejmu każdy tam pójdzie w swoją stronę, a w 80% ludzi na jego listach nie mam ani trochę wiary.

6. PSL - perpetum mobile, poobsadzali tyle urzędów swoimi ludźmi, że te 5% będzie jak w banku, później byle do koalicji i jak najbliżej koryta.

 

O tym, dlaczego Partia KORWiN chętnie wypowiem się szerzej i odpowiem na pytania jeśli ktoś ma, bo pojęcie mam dość spore. :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391416
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  441
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.01.2014
  • Status:  Offline

@Luzak Ja jestem w swoich poglądach tak w połowie drogi między Twoją partią a całą resztą. Mimo, że nie kucam do królewskiej lagi to myślałem nawet o tym żeby na nich zagłosować. Teraz mam spory dylemat, bo ta partia stała się jakimś zlepkiem nie wiadomo czego. Z jednej strony są ogarnięci ludzie, którzy mają w miarę sensowne poglądy, ale z drugiej strony na siłę wciska nam się cały syf na czele z Wiplerem(zawsze uważałem go za karierowicza), Atorem i panią Miriam, która nadaje się tam jak z koziej dupy trąbka. Inna sprawa - sam Korwin. To jest zarazem największa wada i zaleta tej partii. Miewa on dobre wypowiedzi, z którymi się zgadzam, ale są one w co drugim wystąpieniu. Ma wypowiedzi z których mam bekę totalną, ma wypowiedzi z którymi zgadzam się do pewnego stopnia, większość z nich zaś ma wspólny mianownik są to prawdy i półprawdy zmieszane z domieszką kontrowersyjnych skojarzeń, które zwłaszcza dla starszych wyborców są solidną dawką debilizmu. Janusz nie jest głupi, bo nawet jeden z moich ulubionych historyków(Chodakiewicz) wspominał jak Korwin czytał mu kiedyś japońskie czy chińskie litery(czy jak to się tam nazywa), których nauczył się w więzieniu i wiedział co znaczą. Gdyby Korwin masakrował bez tych idiotycznych skojarzeń to dzisiaj zamiast 5% miałby przynajmniej 15. Jest jeszcze młode pokolenie z Berkowiczem i tą ładną kobietką(zapomniałem jak się ona nazywa), które ciężko mi zdefiniować, bo czasami przypominają mi Wiplera, a czasami mówią zupełnie z sensem, niemniej łączy ich to, że jeszcze nie rozmawiają na zupełnym luzie i nie wiem czy powinni się pokazywać publicznie. Korwin jest dla mnie zbyt radykalny, bo o ile podzielam jak on poglądy Friedman'a(chociaż nie do końca, bo bardziej preferuję szkołę Nowej ekonomii klasycznej) to jego wersja cofnęłaby nas do XIX wieku, a wątpię żeby ludzie w dzisiejszych czasach pozwoli mu na spokojne wprowadzanie aż tak radykalnych reform, zwłaszcza Ci wychowani w komunie, którzy do dzisiaj żyją w układach i przez których z tego kraju wyjechało 3 mln ludzi. Brakuje młodego następcy Korwin'a, który byłby bardziej ogarnięty w tym, żeby nie dawać się podpuszczać dziennikarzom z TVN'u. Dobrze, że jest partia, która jest prawicą prawicy, ale w obecnej formie będą raczej PSL'em, który wchodzi w co drugich wyborach, a potencjał na lepszy wynik mają, ale strasznie go marnują. Na pewno największą siłą tej partii są ku zazdrości feministek piękne kobiety, które mogą przyciągnąć do głosowania na partię sporo facetów (nawet jeśli nie startują i tylko się pokazują publicznie).

Taki sam problem jak z Korwin'em mam z Kukizem. Jeśli nie gada o JOW'ach i braku programu to w kwestiach ideologicznych przypomina mi trochę Dmowskiego, którego bardzo cenię(ale nie zaliczam się do typowych narodowców). Niemniej w jego ruchu, partii czy cokolwiek to jest znalazły się osoby o poglądach silnie lewicowych, które mocno odstraszają mnie od głosowania na tę partię(mimo, że są w mniejszości). Raz zagłosowałem na lewicę(bo nie było innego kandydata, który nie byłby wmieszany w lokalny układ) i żałuję tego do tej pory, bo teraz będzie ściągał imigrantów do mojej miejscowości xD, ale takiego idiotyzmu się niestety nie da przewidzieć.

Na wybory pewnie pójdę, chociaż nie mam kogoś kto mógłby mnie godnie reprezentować. Dla mnie demokracja w większości państw na świecie przestała być demokracją a stała się demokracją totalitarną, ale to jest osobna sprawa. Niemniej PO mnie zbyt bardzo zirytowała przez te wszystkie lata. Nie rozumiem jak partia wmieszana w tyle afer(!) mogła rządzić przez tak długi okres czasu tylko dlatego, że straszyła PiS'em LOL można powiedzieć beka w PiSiorek(if you know what i mean). Donald teraz zaciekle walczy o następną kadencję i rozkazuje naszej Ewce co powinna robić, żeby ją dostał. Kopaczowa też nie lepsza, pewnie jak przegra wybory to się znajdzie dla niej jakieś stanowisko w UE. Tak jak było z Bieńkowską, która zrobiła taki bałagan(i jest to określenie bardzo delikatne) w górnictwie, że musiała dostać karę w postaci bycia komisarzem UE. Nie wiem jeszcze na kogo zagłosuję, ale będzie to prawdopodobnie ktoś z dwójki PiS/Korwin. Pierwsi żeby dokopać PO, a drudzy żeby pilnować PiS przed jeszcze gorszą sytuacją w państwie. Ewentualnie zagłosuję na Kukiz'a, ale tylko pod warunkiem, że dokładnie prześwietlę jego kandydatów w moim okręgu. Samego PiSu nie lubię(zwłaszcza Macierewicza i Pawłowicz) i dlatego mogę oddawać głos z ciężkim sercem.

Edytowane przez Captain Jerry
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38919-dyskusja-o-polityce/page/14/#findComment-391419
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...