Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

All Stars Wrestling


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2014
  • Status:  Offline

Na początek rada: zmień czcionkę ;) Ciężko się czyta, na pewno w necie znajdziesz jakiś kod na ciemniejszy odcień żółtego.

 

Ocenię ogólnie gale, ponieważ nie chce mi się każdej z osobna. Plus jest taki, że taki Sakamoto coś u Ciebie znaczy. Zrobiłeś z niego dość ciekawą postać i ciekawi mnie jego feud z Damienem.

 

Za to jobberem naczelnym został Sin Cara :D Z jednej strony mnie to dziwi, no ale taka postać musi być. Tylko mieszsj to trochę, bo póki co Cara walczy za każdym razem w 1 walce XDD

 

Wielki plus za to, że stawiasz na Gunnera. Lubię go i właśnie w takiej postaci kupuję najbardziej. Ten gimmick żołnierza sądzę, że starczy na dlugo i, że za szybko się nie znudzi.

 

Co do segmentów, to nie wiem czy np. takie wywiady nie mogłyby być krótsze. Rozumiem, masz wene, ale to bardziej wygląda jak rozmowa do gazety.

 

A i jeszcze jedno. Tak jak lubię SAWFT, to błagam niech już Enzo nie opowiada juz sucharów. Psuje to wg. mnie całą jego postać. On ma być śmieszny sam w sobie.

SAWF - zapraszam bardzo serdecznie do komentowania

 

~I still believe in The Shield~

19938320425564da01df445.jpg

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Yarexon

    15

  • Giero

    12

  • TheVillain

    8

  • Betrayal

    8

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  308
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2014
  • Status:  Offline

 

Cennik biletów:

* Bilety VIP: 75$

* Bilety średniej klasy: 40$

* Bilety niskiej klasy: 25$

 

 

http://www.fotoszok.pl/out.php/t2387923_logo-anw.png

All Night War #4 29.04.2015r. American Airlines Arena (Miami, FL, USA)

 

Fani na arenie już są zwarci i gotowi do rozpoczęcia imprezy i wtedy pokazuje się nam skromny pokaz fajerwerków, po którym przenosimy się do stołu komentatorskiego.

 

Mick Foley: Na kolejnym wieczorze z ASW witają państwa...

 

Bobby Fish:...Bobby Fish...

 

Mick Foley:...i Mick Foley. Już na samym starcie zobaczymy ciekawe starcie, w którym pretendent do ASW Intercontinental Championship, Claudio Castognoli, połączy siły z The East Warriorem Kazmą Sakamoto, aby zmierzyć się z "Dashing" Codym Rhodesem i Intelektualnym Zbawcą Mas, Damienem Sandowem. Zapowiada się ciekawy pojedynek.

 

Bobby Fish: Przestań. Wszyscy wiedzą, że Damien i Cody mają większe szanse na zwycięstwo. W końcu byli kiedyś drużyną.

 

Mick Foley: Może i tak, ale bardziej ciekawi mnie następny pojedynek, po którym The Most Money Making Man dowie się z kim będzie walczył o ASW Intercontinental Championship, a szansę na to dostaną Chris Masters i Drew McIntyre.

 

Bobby Fish: Drew pokaże jak może być brutalny i odprawi z kwitkiem mistrza Masterlocka.

 

Mick Foley: Albo Masterlock zatryumfuje. Można tak się sprzeczać jeszcze długo, ale czy nie warto poczekać na walkę Bobby Lashley z Sin Carą na The Arabian Power. Mieszanka amerykańskiej siły z meksykańskim Lucha Libre sprawdzi możliwości nowej drużyny, którzy niedawno zostali pretendentami.

 

Bobby Fish: Na szczęście główny kąsek w końcu nie będzie przynudzał, bo zobaczymy tam Miz TV, a gościem The Money Makera będzie pretendent do ASW Championship, Gunner.

 

Mick Foley: No to chyba nie ma na co czekać i zaczynamy!

 

Na arenie rozbrzmiewa "Swiss Made" i na rampie przy owacji fanów pojawia się Claudio Castognoli. Szwajcar staje na rampie i pokazuje do tyłu, aby ktoś do niego dołączył i w tamtym momencie grana muzyka zmieniła się na "Tokiwakita" i znowu witany owacją pojawia się Kazma Sakamoto. The East Warrior dołącza do Double C i podaje mu rękę w geście współpracy, a potem razem ruszają w stronę ringu. Claudio przybija piątki z fanami, a Japończyk skupiony zmierza do ringu, do którego później wchodzą, Kazma kłania się w cztery strony świata i panowie szykują się do walki, a na arenie rozbrzmiało "Smoke and mirrors" i na rampie przy nieprzychylnej reakcji fanów pojawia się uśmiechnięty "Dashing" Cody Rhodes, ale on też na kogoś czeka. Rozbrzmiewa "Hallelujah" i do ringu przy buczeniu fanów zmierza. Damien i Cody pewni siebie wchodzą do ringu i szykują się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/955/Cesaro_4_cut_by_Danger_Liam.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/3306/Sakamoto_5.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/56/4082_Cody_Rhodes.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/2586/3767_Damien_Mizdow.jpg

Claudio Castognoli & Kazma Sakamoto vs. Cody Rhodes & Damien Sandow

Tag Team Match

 

Walkę miał zacząć Damien i Kazma, ale Sandow zauważył, że Japończyk miał z nim walczyć i dał zmianę Cody'emu. Sakamoto niezbyt zadowolony, ale proponuje klincz, lecz Rhodes go podszedł Gut Kickiem, a potem dołożył Drop Kick. Japończyk odsuwa się do narożnika rywali, a tam zawodnik trzeciej generacji wbija go kopnięciami w narożnik, a potem daje zmianę Damienowi, który robi to samo. Potem Sandow Irish Whipuje rywala na liny i atakuje, ale inkasuje Drop Kick, a Intelektualny Zbawca Mas od razu ucieka do narożnika i daje zmianę Cody'emu. Amerykanin wchodzi do ringu i rhsza do klinczu, ale szybko przechodzi za plecy rywala i powala go German Suplexem i przytrzymuje w przypięciu...1...2...break. Rhodes Irish Whipuje rywala w narożnik i rusza z atakiem, ale trafia na podeszwę rywala. The East Warrior wchodzi na narożnik i dokłada Missle Drop Kick. "Dashing" podnosi się przy pomocy narożnika, a The Samurai już go atakuje Corner Drop Kickiem i robi zmianę z Castognolim. Szwajcar podchodzi do rywala i wykonuje mu Uppercut. Rywal się zatacza, ale Claudio nie odpuszcza i atakuje kkolejnym Uppercutem. Cody stanął przy linach, a ruszył na niego Double C, ale Amerykanin pociągnął linę w dół i Claudio wylądował za ringiem. Rhodes wchodzi na narożnik i mamy Diving Moonsault na stojącego za ringiem Szwajcara. Cody chce wykorzystać okazję, wrzuca rywala do ringu i przypina...1...2...kickout. Teraz "Dashing" zakłada rywalowi Headlock. The Most Money Making Man powoli się podnosi niesiony dopingiem fanów, a potem powala przeciwnika Back Suplexem. Obaj powoli czołgają się do zmiany i robią to w tym samym czasie. Kazma od razu częstuje Damiena serią Low Kicków, a potem odbija się od lin i mamy Hurricaneranę. Sandow wypadł z ringu, a Sakamoto odbija się od lin i ląduje na rywalu Suicide Divem. Teraz Japończyk przybija piątki swoim fanom, a potem podnosi rywala, wrzuca go do ringu i przypina...1...2...Cody przerywa pin, ale Claudio wyrzuca oponenta z ringu, a The Samurai dokłada Damienowi Kazmax. Double C pokazuje Japończykowi, aby wchodził na narożnik i tak robi. Szwajcar poprawia leżącego Sandowa, a Sakamoto wykonuje Harakiri i przypina...1...2...3.

 

 

Winner: Claudio Castognoli & Kazma Sakamoto by pinfall

 

 

Japończyk i Szwajcar stoją w ringu z uniesionymi rękami przez sędziego w geście zwycięstwa przy owacji fanów. Cody'ego już nie ma na arenie, Damien leży w ringu nieprzytomny, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam Eva Marie w miejscu do wywiadów czeka na swoich gości aż w końcu pojawiają się w kadrze Jinder Mahal i Mahab Shera.

 

Eva Marie: Panie i panowie, moimi pierwszymi dzisiejszymi gośćmi będą The Arabian Power. Panowie, jak się czujecie po tym jak zostaliście pretendentami do ASW Tag Team Championship?

 

Jinder Mahal: Na ostatnim All Night War tylko potwierdziliśmy to, co było pewne od założenia naszej drużyny. Wraz z Mahabem pokazaliśmy tym nieudacznikom gdzie tak naprawdę jest ich miejsce i mam nadzieję, że już więcej nie będą się wychylać, bo wtedy będziemy musieli to wszystko powtórzyć, aby wbić im trochę oleju do głowy. Nikt nas nie zatrzyma w naszej drodze po mistrzostwo, a już na pewno nie zrobią tego nędzni Amerykanie, którym przyszło z nami walczyć. To idealni rywale dla nas pod względem naszych zamiarów wobec tego kraju. Wy niszczycie kraje arabskie dla swoich zarobków, aby wypchać wasze portfele zielonymi banknotami mimo, że już są grube. Teraz nadszedł czas, aby odwrócić los i przenieść grę na wasze tereny. Teraz to my w imię każdego innego muzułmanina mieszkającego setki kilometrów od teo odległego świata pokażemy, że nadszedł czas, aby muzułmanie nie mieli czego się obawiać. Swoje już zaczęliśmy tydzień temu niszcząc The LAX, ale na tym nie skończymy i następnymi na naszej liście są ci, którym przyjdzie walczyć z nami o ASW Tag Team Championship, czyli Enzo Amore i Colin Cassady, a chyba nie muszę nic dodawać na temat ich szans w tej walce biorąc pod uwagę to, że przyszło nam walczyć z komikiem, który nie ma pojęcia na temat walki w ringu. Nawet Big Cass nie jest w stanie naprawić tego, co może Enzo zepsuć.

 

Eva Marie: No dobrze, ale czemu jesteście tacy pewni siebie? W końcu to Enzo i Colin dłużej występują jako drużyna.

 

Mahab Shera: Mogą walczyć nawet i setki lat jako drużyna, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia biorąc pod uwagę kto będzie ich rywalem. Na ich przykładzie pokażemy jak muzułmanie powinni się obchodzić z plugawymi chrześcijanami z Ameryki. Pokażemy milionom muzułmanów, że od teraz nie mają czego się obawiać ze strony cywilizacji zachodu, a nawet powiem więcej. Jak już skończymy swoją misję to wtedy każdy będzie wiedział gdzie jest jego miejsce. Każdy chrześcijanin i inni niegodni życia na tym świecie razem z muzułmanami będą zmuszeni zejść do podziemiów, ponieważ ich miejsce zajmą ci, którym naprawdę się to należy. Ci, którzy są godni rządzić tym światem i są wspierani siłą Allaha, której nikt nie jest w stanie złamać staną się panami tego zepsutego wojną świata i wtedy wszystko wróci do normy, ale póki co ja z Jinderem nie mamy siły przebicia. Każdy spycha nas na boczny tor, a czas w ringu dostajemy tylko wtedy, kiedy musimy walczyć z plugawymi Amerykanami. Zmuszają nas do tego i jednocześnie nie dają nam dojść do głosu, ale już niedługo się to zmieni. Już niedługo nadejdzie czas, w którym to my staniemy się główną atrakcją. Wypatrujcie nas w ringu, bo dzisiaj zdecydowanie zyskamy na znaczeniu dzięki naszym czynom, którymi musimy zwrócić na siebie uwagę, bo w przeciwnym razie do końca naszego życia będziemy odsuwani na bok.

 

The Arabian Power odchodzą zostawiając Evę samą, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze. Tam Kazma idzie przy stoiskach kateringowych aż nagle za nim pojawia się Sandow. Damien łapie za kubek z jakimś zimnym napojem i wylewa go na głowę na Sakamoto. Japończyk momentalnie się odwrócił i zaczął biec za Damienem, ale Intelektualny Zbawca Mas ucieka za kratę z siatki i zamyka się szlabanem oddzielając swoją osobę od wściekłego The East Warriora.

 

Damien Sandow: Skoro w końcu udało mi się uzyskać twoją uwagę to mogę teraz to wykorzystać i coś ci zakomunikować. Od kilku tygodni jak zauważyłeś moja osoba nie daje ci spokoju i cały czas czai się za tobą szukając jakiegoś niecnego podstępu. Wiesz czemu tak się dzieje? Jesteś oczywiście przybyszem z innego kraju i mógłbym powiedzieć, że chcę cię wykurzyć z mojego kraju, ale wszyscy wiedzą, że nie jestem wybitnym patriotą, więc to raczej odpada. Jest coś, co jeszcze bardziej bije w oczy jak się na ciebie spojrzy. Nie było ciebie tutaj od początku, a jednak mimo to z łatwością przyszedł ci do zaakceptowania fakt, że możesz sobie przyjść i nagle rządać gruszek na wierzbie od prezesa. Tak się zachowują ci wielcy wojownicy z Japonii, którzy tak bardzo szczycą się swoim honorem? Może powiesz, że twoje niecne zwycięstwo z The Mizem tydzień temu też było według wszelkich zasad honoru? Tak się składa, że odpowiedziałem ci na to pytanie, które od jakiegoś czasu sobie zadajesz. Jako Intelektualny Zbawca Mas powinienem ci wskazać drogę, którą powinieneś kroczyć, aby spełnić swój cel, ale ty niestety zasługujesz tylko na potępienie twojego zachowania. Nie jesteś żadnym samurajem walczącym o honor, a ja uwolnię ciebie z kajdan głupoty i ignorancji...

 

Kazma Sakamoto: Zamknij się wreszcie! Nie mogę słuchać już tych wszystkich bredni, które wypowiadasz na mój temat. Podważasz to, że jestem samurajem, ale ja wiem jak się zachować, aby nie splamić mojego cennego honoru. Zostałem wychowany w Japonii przez moich rodziców tak jak setki innych dzieci, które uczęszczały na treningi wschodnich sztuk walki. Nauczyłem się tam jednej rzeczy. Co by się nie działo zawsze licz na siebie i ja właśnie tą drogą kieruję się w życiu i właśnie dlatego jestem pewien, że jak byśmy się znaleźli w ringu, a nie odgrodzeni siatką to dałbym ci niezły wycisk. Tak u nas w Japonii pracuje się na szacunek budowany przez całe twoje życie. Coś ci powiem, Damien. Tak się składa, że jeszcze w tym tygodniu miałem miłe spotkanie z prezesem i zgadnij co powiedział? On mnie rozumie, że ja chcę ciebie dopaść i mi ułatwił to zadanie, bo dostałem już zapewnienie od Garretha Blake'a, że za trzy tygodnie, na gali zwanej Night of Suprise ja i ty staniemy do walki, a o rodzaju walki jaką stoczymy zadecyduje ruletka, chociaż mnie i tak to nie obchodzi, bo wiem, że na co by nie padło. Walka z przypięciami wszędzie, stoły, drabiny, krzesła. Wszystko to nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, ponieważ wtedy pójdzie mój odwet za wszystko co mi do tej pory zrobiłeś i będziesz miał okazję zobaczyć jak bardzo honorowy jest japoński naród, bo honor mi zabrania nie odpuścić w tej sprawie.

 

Sakamoto jest wściekły, ale odchodzi, a Damien lekko wygląda na lekko przestraszonego wizją walki z Japończykiem, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.fotoszok.pl/out.php/t2387924_plakat-night-of-surprise.png

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie w rytmach "Masterpiece" witany jest mistrz Masterlocka. Idzie dalej rampą po drodze przybijając piątki swoim fanom, a następnie wchodzi do ringu i szykuje się do walki. Teraz rozbrzmiewa "Broken Dreams", a publiczność od razu buczy, bo na arenie pojawia się Galloway. Drew idzie rampą śmiejąc się z fanów, a następnie wchodzi do ringu i również szykuje się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/9/Chris_Masters_3.png http://psd-dreams.de/data/thumbnails/614/Drew_Galloway_cut_by_Danger_Liam.jpg

Chris Masters vs. Drew Galloway

Normal Match for #1 Contender for ASW Intercontinental Championship

 

Gong rozpoczyna to starcie. Panowie od razu ruszają w prosty klincz i od razu widać z jaką siłą się przepychają, ale ostatecznie to Chris przepycha rywala do narożnika, ale sędzia każe mu puścić i wszystko zaczyna się od nowa. Ponownie podchodzą do klinczu z tym samym skutkiem. Drew teraz lekko się wkurzył i ruszył ze zdecydowanym atakiem, ale zainkasował Gut Kick, a Masterpiece dołożył mu jeszcze Swinging Neckbreaker, a potem od razu ruszył po próbę zapięcia Masterlocka, ale Galloway w porę się spostrzegł i uciekł z ringu. Robi kółko wokół kwadratowego pierścienia, ale wtedy na drodze stanął mu Masters, więc Szkot od razu odwrócił się i zaczął biec, a potem wszedł do ringu. Chris go dogonił i też wszedł do ringu, ale od razu zainkasował Big Boot od oponenta. Galloway wiedział, że to jest jego chwila i zaczął atakować kopnięciami rywala dopóki sędzia go nie odciągnął. Drew poczuł wtedy swoją przewagę i zaczął napinać swoje mięśnie niczym Chris Masters. Poczekał aż rywal wstanie i powalił go Clotheslinem, a następnie przypiął...1...2...break. Drew nieco zmęczony podniósł Chrisa i Irish Whipem posłał go na liny i chciał zaatakować, ale ten przeszedł mu Baseball Slidem między nogami, a potem wykonał mu German Suplex z przypięciem...1...kickout. Obaj szybko wstają i ruszają do ataku, ale to Drew ponownie powala rywala Big Bootem. Galloway się nie pieści, bo podniósł rywala, żeby siedział i naciąga go za ręce kręgosłupem na swoje kolano. Widać, że mistrz Mastetlocka cierpi, ale wyraźnie kręci głową, że się nie poddaje. Fani zaczynają mu dawać doping, a Chris specjalnie dla nich wstaje i siłuje się z rywalem, aby się odwrócić i poczęstować go łokciem w twarz co w końcu się dzieje. Masters odbija się od lin i atakuje Spearem, ale Drew przeskoczył nad nim, Chris znowu odbija się od lin i inkasuje Northern Lights Suplex jednocześnie przypinając rywala...1...2...kickout. Szkot lekko się wkurzył brakiem końca pojedynku i przeszedł do próby Snap Suplexa, który mu się udał. Galloway teraz wstał i wyraźnie zaczął się szykować do końca pojedynku. Masters wstaje i już miał zainkasować Future Shock, ale Chris wykręcił się z uchwytu i powalił rywala DDT. Teraz to mistrz Masterlocka czeka aż rywal wstanie i próbuje zapiąć Masterlock, ale Drew nie dopuszcza do tego i powala przeciwnika Big Bootem. Szkot czeka aż oponent wstanie i wbił go w matę Future Shockiem, a potem przypiął...1...2...3.

 

 

Winner: Drew Galloway by pinfall

 

 

Drew stoi z ręką uniesioną przez sędziego w geście zwycięstwa nad nieprzytomnym rywalem przy buczeniu fanów, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Przenosimy się do biura prezesa, a tam szef wypełnia za biurkiem jakieś papiery. Nagle rozlega się pukanie i słyszymy komendę "Wejść", a w gabinecie pojawia się The Miz w garniturze i okularach przeciwsłonecznych.

 

The Miz: Nie wiem co to miało być to co się stało tydzień temu. Ty sobie tutaj siedzisz i wypełniasz jakieś papiery jakby nic się nie stało podczas gdy tydzień temu podczas walki wieczoru twojej największej gwieździe zostało bezprawnie odebrane zwycięstwo przez jakiegoś emerytowanego żołnierza, o którym świat nigdy nie słyszał. To jest ta twoja najlepsza federacja na świecie, która łączy w sobie największe gwiazdy z całego świata? Póki co jedyne co robisz to stwarzasz wokół swojej federacji otoczkę tej, w której dzięki przekrętom możesz coś uzyskać. Tak to miało wyglądać? Dam ci dobrą radę od osoby, która siedzi w tym biznesie dłużej od ciebie. Lepiej rusz w końcu ten tłusty tyłek zza tego biurka i zacznij panować nad swoi show, bo tym sposobem jedyne co zrobisz to wprowadzisz do federacji anarchię, której nikt nie będzie mógł zatrzymać, a to sprawi, że twoja osoba straci w oczach całego świata wrestlingowego i twoja organizacja upadnie szybciej niż powstała.

 

Garreth Blake: Po pierwsze nie będziesz się nigdy do mnie zwracał takim tonem. Nie ukrywam, że podniosłeś mi ciśnienie swoimi słowami, ale dzisiaj już mam plany dla ciebie i dodatkowej walki nie dostaniesz. W tym tygodniu lepiej się skup na swoim Miz TV, a za tydzień lepiej dobrze przygotuj się do walki, bo stoczysz rewanżowy pojedynek za pierwszy epizod All Night War z The Dominatorem, Bobbym Lashley'em, a teraz możesz już iść.

 

The Miz niezbyt zadowolony opuszcza biuro, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Main Yash Hun", a publiczność już buczy, bo na rampie pojawili się Jinder Mahal i Mahab Shera. Arabowie idą pewni siebie do ringu, a następnie wchodzą do niego i odbierają mikrofony.

 

Mahab Shera: No i nastał kolejny tydzień z tysiącami plugawych chrześcijan wlepiających w nas oczy. Naprawdę nie jest to dla nas przyjemny widok, ale musimy wypełnić naszą misję. Dopóki tego nie zrobimy nigdzie się stąd nie ruszamy, więc trochę czasu będziecie jeszcze musieli na nas patrzeć tak jak my na was. Nie jest to dla nas przyjemna rzecz, ale dla was też nie, więc my mamy przynajmniej z tego małą radość patrząc na wasze niezadowolone twarze. Możecie sobie buczeć ile chcecie, bo sprawiacie tylko tym, że nasze samopoczucia się poprawiają, a wy wtedy buczycie jeszcze głośniej, my jeszcze bardziej się cieszymy i zaczyna się robić błędne koło i nikt nas nie powstrzyma w naszych planach. Arabowie w końcu zapanują nad światem. Nie pomógł żaden inny władca muzułmański, więc nadszedł czas, abyśmy to my dali naszym rodakom znak do działania i to my też wlejemy trochę otuchy do ich serc w tych trudnych dla nas czasach, ale już niedługo wszystko zmieni się o 180°.

 

Jinder Mahal: Już niedługo nasi bracia będą mogli przestać się gnieździć na niewygodnych i gorących pustyniach, a ci, którzy oddadzą swoje życie Allahowi, zajmą miejsce plugawych chrześcijan, których trzeba będzie zniszczyć w imię czegoś większego niż kilka zielonych banknotów. W imię czegoś, czego wy nie pojmujecie. Jak widzicie mamy już wojowników, którzy świetnie się spisują w walce, ale potrzebujemy osoby, która będzie w stanie poprowadzić nas i setki innych muzułmanów do zwycięstwa. Musi to być osoba o dużym nazwisku, która będzie miała autorytet u każdego. Tylko taka osoba będzie w stanie pomóc spełnić nam nasze zadanie, więc nie będę dłużej przeciągał. Powitajcie tego, który od tego momentu stanie się waszym katem, jedyny i niepowtarzalny,...

 

"Sawft is a sin" i na rampie witani cheerem pojawiają się Enzo i Big Cass. Panowie idą dalej do ringu po drodze przybijając piątki z fanami, a następnie wchodzą do ringu i odbierają mikrofony.

 

Enzo Amore: Stewardessa mówi do pasażera pochodzenia arabskiego: Życzy sobie pan drinka? Nie, dziękuję. Będę jeszcze dzisiaj prowadził. Ten niezbyt smaczny dowcip ukazuje całą prawdę jacy wy naprawdę jesteście. Zaczęliście od wiosek w krajach słabszych i mniej znaczących, które nie potrafią się obronić. Później przenieśliście się do naszych samolotów i tam zaczęliście terroryzować bezbronnych obywateli, a teraz chcecie siłą się nam wedrzeć do kraju i od tak sobie zabrać to wszystko na co pracowali nasi przodkowie? Myślicie, że to jest pierwszy raz kiedy musimy się bronić? Mylicie się. Ameryka właśnie dzięki swojej bardzo dobrej obronie potrafi stawić czoła nieprzyjacielowi. Znacie mnie i wiecie, że lubię sobie pożartować, ale teraz będę mówił śmiertelnie poważnie. Wynoście się z naszego kraju.

 

Colin Cassady: Dobrze mówisz, Enzo. To jest nasz kraj i nie chcemy tutaj obcokrajowców żądnych władzy, ale każdy fan siedzący na arenie ma szczęście, bo to właśnie ja i Enzo dopilnujemy osobiście, aby po Night of Surprise muzułmanie musieli opuścić federację, a wtedy już nigdy nie będziecie mieli drogi powrotnej na zachód. Można powiedzieć, że ja z Enzo na te kilka tygodni staniemy się templariuszami walczącymi z niewiernymi, ale potem wszystko wróci do normy. Ameryka będzie mogła odetchnąć, a my będziemy mogli znowu ich zabawiać naszymi dowcipami jako ASW Tag Team Champions. Musicie się z tym pogodzić, bo tak poprostu będzie i wy nie macie na to najmniejszego wpływu, bo wy, muzułmanie, nie wiecie co to znaczy dobra zabawa. Nie wiecie co to znaczy S! A! W! F! T! SAWFT!

 

Jinder Mahal: Zamknijcie się! Wcale nie musimy wiedzieć jak się dobrze bawić. Wy to umiecie, ale za to my potrafimy walczyć o swoje i mogę przysięgnąć na moją wiarę, że nie odpuszczę w tej walce. Wiem jak bardzo ważna jest to stawka i nie pozwolę, żeby Arabowie po raz kolejny zostali zepchnięci na boczny tor. Czasy się zmieniają, więc nadszedł czas, aby zmienić też siłę rządzącą całym światem, bo obecna się nie sprawdziła, więc trzeba ją zmienić, bo nie dostosowała się do obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe, ludzie. Amerykanie już nie dają rady rządzić, więc mogli by przekazać pałeczkę Arabom, bo my ze swoim bogactwem i umiejętnościom rządzenia lepiej to zrobimy. Możecie zrobić to po dobroci albo my wam to zabierzemy siłą, bo fakt, że my jesteśmy do tej pory niepokonani na tej ziemi tylko za nami przemawia, a już niedługo wytrącimy wam wszystkie argumenty z rąk.

 

Mahab Shera: Już niedługo Amerykanie nie będą mieli nic do powiedzenia w swoim kraju na to, co robią u nich Arabowie. Zawładniemy tym krajem i owładniemy wasze umysły. Nie będziecie w stanie nam się przeciwstawić, a Arabowie będą żyli wysługując się wami do sprzątania kiblów i różnych innych nieprzyjemnych rzeczy, a to będzie dopiero kamień milowy w drodze do Mekki, którą od teraz staje się, aby muzułmanin został prezydentem kraju, który jest najbardziej przeciwko nam. Mówię o was, Ameryko. To byłby strzał w samo serce kraju, a wtedy mielibyśmy wolną drogę do naszych planów. Musicie się z tym pogodzić, bo my mamy jednego, ważnego człowieka, który będzie nami dowodził. Kogoś, kogo wy również dobrze znacie, bo występował na tych ziemiach już nie raz. Z wielką dumą przedstawiam wam chodzącą legendę arabską, która na długo zagości w arabskich sercach. Panie i panowie, oto i on.

 

Na arenie rozbrzmiały werble. Wszyscy fani długo wyczekiwali kogo miał na myśli Mahab aż nagle rozbrzmiewa muzyka Iron Sheika! Irańczyk pojawia się na arenie z flagą w ręku, ale już nie Iraku czy Iranu, tylko Ligi Arabskiej. Macha tą flagą przed twarzami fanów, którzy buczą na niego jeszcze głośniej, ale Iron Sheik olewa ich i idzie dalej machając swoją flagą. Mahab napręża liny, żeby ich dowódca mógł wejść do ringu, a Irańczyk wchodzi do ringu wymachując flagą przed Colinem i Enzo i oni już chcieli się na niego rzucić, ale Jinder i Mahal stanęli im na drodze, więc odpuścili, a Iron Sheik w międzyczasie odbiera mikrofon.

 

Iron Sheik: Buczcie dalej. Nie przyjechałem tutaj po to, aby wam się podlizywać tylko rząd Ligi Arabskiej poprosił mnie, abym stanął na czele muzułmańskiego buntu, który zacznie się budzić w waszym kraju. Teraz los się odwrócił na waszą niekorzyść, utracicie kontrolę w swoich krajach, a więc mamy okazję pokazać jak my czuliśmy się kiedy wy napadaliście na nasze wioski. W końcu Amerykanie nie będą mieli władzy i w końcu przekonają się kto tak naprawdę nadaje się do rządzenia światem. Możecie się próbować bronić, ale już teraz mogę wam powiedzieć, że nic wam to nie da, bo ci dwaj ludzie, Jinder Mahal i Mahab Shera, stoją na straży każdemu muzułmanowi, a z nimi nie mają czego się bać. Udowodnili to pokonując każdego z wystawionych im rywali. Padła każda drużyna z wyjątkiem tych komików, co stoją przed nami, ale i na was przyjdzie czas. Poczekajcie jeszcze kilka tygodni, a przekonacie się jaką siłę ma muzułmański gniew. Nie uciekniecie od tego. Od początków muzułmańskich cywilizacji mówi się o wojnie, która jest ponad wszystkimi wojnami i jest też to jedyna, słuszna religijnie wojna. Mówię o Jihad. Tak, dobrze usłyszeliście. The Arabian Power wypowiadają wam Jihad i będziecie musieli nam ulec, bo wasz naród już jest stracony.

 

Iron Sheik daje znak skinieniem głowy swoim rodakom, żeby zaatakowali rywali i tak się dzieje. Colin wpada w brawl z Mahabem, a Enzo otrzymał od razu Knee Lift i upadł nieprzytomny. Cassady został sam i rywale ruszyli we dwóch na niego, ale Big Cass ich odpycha, a następnie Jindera powala Clotheslinem, a Mahaba Big Bootem. Colin pomaga teraz wstać partnerowi i świętują zwycięstwo nad Arabami przy owacji fanów, ale zostają oderzeni w plecy flagą przez Iron Sheika za co zbiera solidne buczenie. Enzo i Colin leżą, a Mahal i Shera sprzedają im wściekłe kopniecia dopóki nie leżą nieprzytomni. Następnie Jinder i Mahab stają z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa, a Iron Sheik stoi między nimi i macha flagą przy dużym buczeniu fanów, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam na krześle siedzi i odpoczywa Drew Galloway aż nagle do szatni wszedł Claudio Castognoli i stanął naprzeciwko pretendenta.

 

Claudio Castognoli: Brawo, Drew. W końcu coś osiągnąłeś i udało ci się wygrać i to walkę o pretendenta. To na pewno coś wielkiego dla ciebie, ale możesz już powoli się zbierać, bo twoim rywalem będzie The Most Money Making Man, a to oznacza, że twoje szanse szybko maleją do zera. Nie zrozum mnie źle. Nie przyszedłem tutaj tobie powiedzieć, że nie masz szans, bo jestem neutralny do każdego mojego rywala tak jak moja rodzinna Szwajcaria i nikogo nie skreślam, ale w tym pojedynku będziesz musiał się nieźle napocić, bo ja doskonale wiem, co potrafię. Zawsze każdy ma szansę zawalczyć ze mną i pokazać, że jest ode mnie lepszy mimo iż jest to cholernie trudne to mogę każdemu obiecać, że jako mistrz każdy kto tylko będzie chciał będzie mógł ze mną zawalczyć o ten pas, niezależnie od tego jakiej klasy jest zawodnikiem. Mogę pokonać każdego, aby udowodnić wam, że jestem właściwym mistrzem, ale co ty oferujesz swoją osobą? Ja gwarantuję poziom i prestiż temu tytułowi, a ty potrzebujesz go tylko po to, aby postawić go na ścianie jako kolejny tytuł do twojej kolekcji, bo jesteś egoistą. Patrzył byś na niego w nieskończoność, ale nikt nie byłby z tego zadowolony i ty uważasz, że będziesz odpowiednim mistrzem? Jesteś tutaj od kilku tygodni, ale już zdążyłeś sprawić, że każdy fan na ciebie buczy.

 

Drew Galloway: Oni na mnie buczą tylko dlatego, że w końcu doszli do wniosku jak ważnego zawodnika dopiero co stracili, bo takim z pewnością jest Drew Galloway, ale tego już z pewnością nie odzyskają już nigdy. Teraz idę swoją drogą i w końcu nie muszę targać żadnego ciężaru na swoich plecach. Jestem wolny, robię to co chcę i kiedy chcę i nikt mnie nie powstrzyma. Rozumiesz? Nikt. Nawet ty, Claudio. Może nie nazywają mnie maszyną do robienia pieniędzy, ale ja wiem, że jestem skuteczny i mogę pokonać każdego. Widziałeś jak skończył Chris Masters? Jeśli nie to lepiej obejrzyj powtórki, bo to samo spotka ciebie na Night of Surprise i nie obchodzi mnie jak jesteś do mnie nastawiony, bo stałeś się pretendentem, a to jest równoznaczne z tym, że stałeś się moim wrogiem i za kilka tygodni spotka cię kara za to, że stanąłeś mi na drodze, ale nie martw się. Nie jesteś wyjątkiem. Każdego to spotka, kto wejdzie mi w drogę, a ty posłużysz mi jako przykład, aby wysłać szatni All Stars Wrestling wiadomość, że nikt nie może być bezpieczny. Dlatego lepiej unikajcie Drew Galloway'a jeśli nie chcecie, żeby wasze kariery zakończyły się wcześniej niż się wam wydaje, więc opuść teraz moją szatnię i przekaż tą wiadomość całemu rosterowi, bo nie jesteś tutaj mile widziany, a rozmowa może szybko przejść od słów do czynów.

 

Drew wstał z krzesła, a wściekły wzrok obydwu pretendentów się spotkał. Chwilę mierzyli się wzrokiem, a po chwili Castognoli pokręcił głową i opuścił szatnię, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

W ringu są już Jinder i Mahab, a Iron Sheik macha flagą poza ringiem, ale całą tą scenę przerywa "Domination", a to oznacza, że witany owacyjnie przez fanów Lashley pojawia się na rampie. The Dominator przybija piątki swoim fanom, a następnie staje przed ringiem i czeka na swojego partnera. Teraz rozbrzmiewa "Ancient Spirit", a na rampie pojawia się Sin Cara w swoim płaszczu. Luchador prosi o owację fanów, a następnie rusza biegiem do ringu i przeskakuje nad górną liną, a w tym samym czasie Bobby wślizguje się do kwadratowego pierścienia i obaj szykują się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/51/bobby-lashley-cut-by-danger-liam.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/2588/sin_cara_14.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/2591/mahal_wh3d1.png

Bobby Lashley & Sin Cara vs. The Arabian Power

Tag Team Match

 

Lashley i Mahab rozpoczynają pojedynek. Od razu ruszają do klinczu, ale to Bobby przepycha przeciwnika do narożnika i zasypuje go tam ciosami, ale sędzia go odciąga. The Dominator ponownie rusza do klinczu, ale Shera teraz robi zmianę i do ringu wchodzi Mahal. Zawodnicy robią koła wokół ringu i ruszają do klinczu, ale Amerykanin wyraźnie odpycha rywala. Jinder rusza ja przeciwnika, ale inkasuje Gut Kick, a następnie Bobby wynosi rywala do góry i wbija go Powerbombem, a potem daje zmianę Sin Carze. Luchador wchodzi do ringu i od razu zasypuje oponenta Low Kickami. Arab ucieka z ringu, ale Meksykańska Sensacja skacze na niego Suicide Divem. Mahab chciał wykorzystać okazję i zaatakować od pleców Meksykanina, ale Lashley go osłaniał, więc Shera zrezygnował z ataku. Sin Cara wrzuca do ringu Jindera i go przypina...1...2...kickout. Luchador wstaje i atakuje Handspring Back Elbow, ale dostaje łokieć w tył głowy. Teraz to Mahal ma przewagę i stoi dumnie nad rywalem, a publiczność buczy. Muzułmanin zaczyna zadawać wściekłe kopnięcia oponentowi, ale arbiter go odciąga. Luchador podnosi się przy pomocy narożnika, a oponent go atakuje Corner Clotheslinem, ale trafia na buta Meksykańskiej Sensacji. Arab znowu atakuje, ale z tym samym skutkiem. Teraz to Meksykanin rusza z incjatywą i powala przeciwnika Hurricaneraną. Sin Cara powoli czołga się do swojego narożnika i po kilku sekundach robi zmianę z Lashley'em. Bobby wpada do ringu i od razu powala przeciwnika Clotheslinem. Następnie mamy Back Elbow. Później The Dominator robi unik i wbija rywala w matę Spinebusterem i przypina...1...2...break. Bobby czeka aż oponent wstanie i wykonuje mu Fallaway Slam, ale Jinder spada na nogi, potem przechodzi rywalowi pod nogami i robi zmianę z Mahabem. Muzułmanin od razu wpada do ringu i atakuje, ale wpada na Spear od Lashley'a. Shera wytacza się z ringu trzymając się za brzuch z grymasem bólu na twarzy, ale The Dominator nie daje mu spokoju i rusza do niego za ring zadając mu ciosy w Ground&Pound, ale szybko pomógł mu Jinder, który ogłuszył przeciwnika kopnięciami z kolana w głowę. Bobby'emu na pomoc biegnie Sin Cara, ale i on zostaje zatrzymany Big Bootem od Mahaba. Arabowie obijają rywali za ringiem, a sędzia już ich wyliczył do pięciu. Arbiter wylicza dalej, ale widzi, że Arabowie nie zamierzają zmienić postępowania, więc wylicza ich do dziesięciu.

 

 

Result: No contest

 

 

Jinder i Mahab kontynuują atak i wrzucają rywali do ringu. Tam szykują się do wykończenia rywali. Oni wstają, ale Sin Cara inkasuje Sky High, a Bobby Full Nelson Slam. Arabowie stają teraz nad rywalami z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa, a za nimi stał Iron Sheik machający flagą Ligi Arabskiej za co zbierają bardzo duże buczenie, a Arabowie zadowoleni opuszczają arenę. Sin Cara został w międzyczasie zabrany przez medyków, ale Lashley dalej leży nieprzytomny w ringu, ale nagle hala wypełnia się czerwoną barwą, a z głośników leci "Veil of fire" i po krótkiej chwili na rampie pojawia się Kane z wózkiem inwalidzkim. Ulubiony Demon Diabła idzie rampą śmiejąc się demonicznie i patrzy się na leżącego w środku ringu Lashley'a. Zostawia wózek przed ringiem, a potem wchodzi tam i staje za Bobbym, który już się ocknął i zaczął wstawać. Kane zaczął podnosić ręce, a Lashley już był na nogach, więc The Big Red Monster energicznie szarpnął rękami w dół, a z narożników strzeliły czerwone płomienie. Bobby się w tamtym momencie obrócił, ale zainkasował Choke Slam. Fani zaczęli głośno buczeć, ale Kane jedynie bierze mikrofon do ręki i staje nad swoją ofiarą.

 

Kane: No widzisz, Bobby. Ostatnio z twoich ust dało się słyszeć bluźnierstwa w moją stronę, ale niestety nie wyszło ci to na dobre, bo teraz w odwecie leżysz na ziemi nieprzytomny, więc wnioski są jasne co do przebiegu naszej walki, bo ja zawsze będę nad tobą dominował. Myślisz, że tobie się to uda i udało ci się, ale na krótką chwilę i nie przewidziałeś tego, że ja potrafię odpowiedzieć tak brutalnie, że twoja kariera będzie wisieć na włosku, ale czeka ciebie dzisiaj coś jeszcze gorszego. Coś, czego całkowicie nie mogłeś się spodziewać. Ulubiony Demon Diabła przyjechał do tego świata, aby zabrać tam ze sobą ciebie. Zobaczysz jak to jest cierpieć. Musisz zapłacić za swoje czyny i odkupić swoje winy i dopiero wtedy będziesz mógł funkcjonować jako zwykły człowiek, a nie żaden Dominator, ale do tego czeka cię jeszcze długa droga. Jeszcze nie jesteś na to gotowy, ale nie bój się. Ja ciebie do tego przygotuję. Znam setki przeróżnych tortur, które sprawią, że poczujesz ból w wielkim wymiarze, a o walce decydować będzie ruletka, więc wypadnie pewnie jakaś fajna, hardcore'owa stypulacja pozwalająca mi skatować ciebie w ringu czymkolwiek tylko będę miał pod ręką. Teraz leżysz i śpisz, a ja mógłbym cię szybko zniszczyć i dokonać mojego ostatecznego planu, który wszedł już w życie, ale to dopiero początek. Nie skończę na tym jednym zawodniku. Zniszczę każdego i na każdego przyjdzie jego kolei. Możesz sobie wstawać ile chcesz, ale i tak zawsze skończysz na macie, bo swoimi słowami rozwcieczyłeś potwora. Teraz przyszedł czas, aby zapłacić za swoje słowa.

 

Ulubiony Demon Diabła przejeżdża kciukiem po krtani i wynosi rywala pod Tombstone Piledriver i aplikuje mu tą akcję. Teraz Kane wytacza rywala z ringu i sadza go na wózku inwalidzkim, a potem przypina go skórzanymi pasami. Demon unosi jeszcze ręce do góry i następnie szarpie nimi w dół wywołując czerwone płomienie z narożników. Całą halę zalało czerwone światło i rozbrzmiało "Veil of fire" i przy buczeniu fanów Ulubiony Demon Diabła wyprowadza z areny Lashley'a, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.fotoszok.pl/out.php/t2387925_grafika-nowej-drua-frac14-yny.png

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam Eva Marie jest gotowa do przeprowadzenia wywiadu, a jej gościem będzie pretendent do ASW Championship, Gunner.

 

Eva Marie: Panie i panowie, moim kolejnym gościem będzie Gunner. Jak się czujesz po twojej ostatniej ciężkiej walce z Kanem?

 

Gunner: To był bardzo ciężki pojedynek. Z resztą sami widzieliście co zrobił Kane, więc nie muszę wam tłumaczyć, ale oficjalnym zwycięzcą tej walki jestem ja i za kilka lat nikt już nie będzie pamiętał o tym, że stało się to w wyniku dyskwalifikacji. Pokazałem, że zasłużyłem na miano pretendenta, bo mimo siły z jaką się mieżyłem to nie ustąpiłem nawet na chwilę. Pokazałem moją chęć walki, której nikt nie ma takiej jak ja, a nawet The Dominator Bobby Lashley nie daje rady Kane'owi w walce. Jedynym, który do tej pory się mu przeciwstawił z jakimkolwiek skutkiem jestem ja, a to oznacza, że wojsko jest lepiej wyszkolone niż zawodnicy MMA. Możecie się cieszyć, bo w końcu macie kogoś kto jest naprawdę w stanie was obronić przed wszelkim złem. Już nigdy nikt was nie będzie terroryzował, ponieważ The Marine stoi na straży i osłania ludność amerykańską, bo takie jest zadanie wojska. Tego prawdziwego, które nie udaje wielkich bohaterów przed kamerą, aby zrobić z siebie gwiazdę tylko naprawdę w każdym tygodniu ciężko pracuje, aby Stany Zjednoczone były wolne i bezpieczne. Ja już w wojsku nie jestem, ale cały czas wiem jak to się robi i teraz robię to u nas w kraju sprawiając, że każdy fan pokocha The Marine'a prędzej czy później.

 

Eva Marie: No dobrze, ale co jest tajemnicą sukcesu Gunnera?

 

Gunner: Każdy by chciał, abym w końcu to powiedział, ale tym razem będzie zwyczajnie. Poprostu robię swoje, czyli to, do czego przyzwyczaiłem moich fanów od kilku lat, a teraz fani na całym świecie będą mogli zobaczyć, co potrafi The Marine. Udowodnię każdemu, że moja osoba była niedoceniana przez kilka lat, ale teraz nadszedł czas, aby to wszystko obrócić przeciwko moim wrogom i zrobię to dzisiaj podczas Miz TV. Wiem, że nie jestem wybitnym mówcą, ale wejdę dzisiaj do ringu i odpowiem na każde pytanie The Miza. Niech się cieszy, że chociaż ktoś chce przychodzić do jego programu, bo już niedługo jego program spadnie na sam dół list oglądalności tak jak i sam jego prowadzący, ale to dopiero nastąpi po naszej walce, do której jeszcze trochę czasu zostało. Dzisiaj czeka ciebie krótka pogawędka, ale możesz być spokojny, bo nic nie zamierzam ci dzisiaj robić. Dotrwasz w jednym kawałku do Night of Surprise, ale za to cały z niego nie wyjdziesz.

 

Gunner odchodzi zostawiając Evę samą, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Arena już jest gotowa do głównego wydarzenia tego wieczoru. Ring już jest pokryty czarną wykładziną. W środku stoją dwie, czarne kanapy z mikrofonami na środku siedzeń. Głośniki stoją w narożnikach, a na arenie rozbrzmiewa "I came to play", a to oznacza, że do ringu zmierza The Miz ubrany w ekskluzywny garnitur i okulary przeciwsłoneczne. The Money Maker wykonuje swój charakterystyczny taunt na rampie przy buczeniu fanów, a potem rusza pewny siebie do ringu. Wchodzi po schodach do ringu i bierze mikrofon do ręki.

 

The Miz: Panie i panowie, chłopcy i dziewczęta w każdym wieku, właśnie macie okazję oglądać najbardziej rozrywkowy program w historii telewizji prowadzony przez najchętniej oglądaną gwiazdę w historii wrestlingu, witajcie na Miz TV. Długo myślałem nad tym kogo zaprosić do mojego programu i postanowiłem nie kombinować. Zaprosiłem do programu osobę, która najbardziej zaszła mi za skórę do tej pory, a jest nią drugi z pretendentów, The Marine, Gunner.

 

The Miz usiadł i oczekiwał reakcji, a "Day of rage" sygnalizuje nam pojawienie się Gunnera i po krótkiej chwili tak się dzieje. The Marine idzie rampą przybijając piątki ze swoimi zadowolonymi fanami, a następnie wchodzi do ringu, bierze do ręki mikrofon i siada naprzeciwko The Miza.

 

The Miz: Jak dobrze wiesz mój program nigdy nie słynął z łatwych pytań i prostych odpowiedzi i wiecie co? Nic się nie zmieniło. Dobrze wiem, że jest jeden temat, którego nie chciałbyś poruszać już nigdy więcej. Nie powinieneś się tym przechwalać, ale to zrobiłeś. Dobrze wiesz o czym mówię. Twoje niechlubne zwycięstwo nad Kanem z zeszłego tygodnia to była tylko czysta pomyłka. Widać Kane'owi nie zależało na wygranej, ale pytanie brzmi czy ty chcesz takich zwycięstw?

 

Gunner: Nie rozśmieszaj mnie, The Mizie. Dobrze wiesz jaka to była sytuacja i dobrze wiesz, że to nie zależało ode mnie. Nie jestem z tego dumny, ale w statystykach będzie to jako zwycięstwo. Tylko tyle miałem do przekazania, a ty jak zwykle starasz się mnie oczernić w oczach moich fanów. Nie wiem po co to robisz i co ci to da, ale póki co fani nie wierzą w ani jedno twoje słowo, więc twoje próby kończą się niepowodzeniem i aby to udowodnić wam jestem w stanie walczyć w każdej chwili. Możecie mi dać rywala nawet teraz, bo nie chcę, żeby potem jakaś marna gwiazdeczka narzekała, że nie zasłużyłem na to co mam, a swoją drogą, The Mizie, może pamiętasz jak się zaczęła twoja praca w tej federacji? Pierwszy epizod All Night War, Bobby Lashley kontra The Miz o pretendenta do ASW Championship i co się stało? The Money Maker potrzebował pomocy Kane'a, aby go pokonać. Masz coś na swoją obronę?

 

The Miz: Przede wszystkim to jest mój program i to ja będę tutaj zadawał pytania, ale skoro jesteś taki ciekawy to ci odpowiem. Ty wygrałeś w podobny sposób, ale ja tak poprostu postąpiłem i nie ma to dla mnie większego znaczenia, bo ja nie jestem tutaj po to, aby tworzyć świetne walki, które każdemu będą się podobały. Ja jestem tutaj największą gwiazdą i to ja powinienem walczyć w walkach wieczoru i dlatego nie mam problemu z zaakceptowaniem takiego wyniku w przeciwieńtwie do ciebie. Widzę nawet nie zdajesz sobie sprawy przed jaką szansą na pokazanie się stoisz. Pozwól, że ci wytłumacze. Za cztery tygodnie, na Night of Surprise, ty, zwykły człowiek z wojska, staniesz w ringu do walki z tym, którego nazywają The Money Maker, Mr.Awesome, The Film Star i wiele, wiele innych, a na szali będzie ASW Championship, jednak muszę ciebie zawieść, bo nie będziesz miał nawet szansy dzierżyć tego tytułu, a wiesz dlaczego? Ponieważ on jest zarezerwowany dla mnie, because I'm The Miz...and I'm...

 

Gunner: Zamknij się wreszcie. Każdy fan, który siedzi na arenie i przed telewizorem już nie może na ciebie patrzeć i tutaj zaczyna się moja rola, bo ja jestem jedynym ratunkiem dla tych fanów na twój widok jako mistrza federacji. Nikt tego nie chce i już moja głowa, aby tak się nie stało, a to chyba nie będzie trudne zadanie biorać pod uwagę, że jesteś jedynie marną aktorzyną udającą przed ekranem jednego z takich jak ja, ale rzeczywistość jest inna. To ja jestem prawdziwym wojskowym, z krwi i kości, który potrafi wszystko to, co robią za ciebie kaskaderzy w filmach. Taka jest prawda. Trudna i bolesna, a na Night of Surprise będziesz miał okazję się z tym zmierzyć, ale lepiej nie licz na zbyt wiele, bo tam już nie będziesz miał żadnej pomocy i ja też nie zamierzam ciebie oszczędzać, a nawet powiem więcej. Za cztery tygodnie czy ci się to podoba czy nie stanę się pierwszym w historii ASW Championem.

 

The Miz: Really? Really? Really? Serio myśleliście, że pytam na poważnie? Skończcie już, bo nie mogę was już słuchać. To ja jestem tutaj największą gwiazdą, ale widzę, że komuś pomyliły się tutaj role, ale nie obawiaj się. Ja z chęcią tobie pokażę gdzie jest twoje miejsce i zakończę te twoje podboje. Nikomu się z was to nie podoba, ale mało mnie to obchodzi, bo ten pas jest przeznaczony dla mnie. Od początku aż do końca tylko ja jestem jedynym i głównym faworytem do zgarnięcia tego pasu, bo nie ma tutaj silniejszego, szybszego i bardziej charyzmatycznego od The Miza. Żaden Gunner, Lashley czy Kane nie wyprzedzą The Money Makera, a wiecie czemu? Because I'm The Miz...and I'm...Awesome!

 

The Miz i Gunner podnoszą się i patrzą gniewnie na siebie, a my tym widokiem kończymy kolejny odcinek All Night War.

Edytowane przez Yarexon

  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

No więc tak... jakiś Sakamoto pinuje Sandowa? Czy to jest manager Tensai'a :?

 

Typowi muzułmanie.... heatowałbym. Obyś tylko NIGDY nie wpadł na pomysł ich turnu, bo jak dla mnie to zawsze będą terroryści, mimo że są Hindusami a nie Arabami :D

 

Segment z szatni taki niezły, aczkolwiek średnio do mnie przemawia Sakamoto jako wrestler, może dlatego, że kojarzę Go tylko jako popychadło grubego tancerza...

 

Galloway wygrywa; wynik przewidziałem :D

 

Biuro prezesa i intrygujący mnie Miz... czyżby miał być facem a prezes heelem?

 

Ohhh... jak lubiałem Jindera za 3MB, tak dzięki tobie Go znienawidziłem, ale w pozytywnym sensie :D To nie X-Pac heat, a po prostu Araby dobrze generują negatywne emocje! Jak dla mnie najlepszy tag team w całym Booking Zone! Enzo&BigCass templariuszami :D Nieźle, aczkolwiek wiadomo jakie są ich motywy :D Iron Sheik... gdy tylko podpisałeś kontrakt, wiedziałem kim on będzie :D Świetne wykorzystanie tej postaci!

 

Galloway >>> Claudio; bardzo lubię tego drugiego, ale u Ciebie Drew jest o wiele ciekawszy...

 

Taki Kane, to dobry Kane! Czkeam aż będzie taki w WWE :twisted:

 

Aż prosi się o zmianę ring name'u Gunnera :D Taki żołnierz powinien otrzymać nazwisko :D

 

 

No i proszę... jednak Miz TV może być dobre, szkoda ze WWE tego nie wie :D a... i Miz Tv nie musi kończyć się brawlem :D Ciekawa tygodniówka, kiedy pierwsze PPV?

Edytowane przez TheVillain

  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2015
  • Status:  Offline

Skąd ten push dla Sakamoto? Przecież on nie ma papierów na gwiazdę a widzę że dość mocno go promujesz, ciekawe.

 

Ex-McIntyre wygrywa i dobrze, gdybyś przywrócił mu gimmick "The Chosen One" i na przykład dał jakiegoś menadżera to mógłby on wiele zwojować.

 

Segmenty na zapleczu za długie i to zdecydowanie, można to skrócić o połowę a nic by nie straciło na wartości.

 

Cieszę się że Mahal i jego partner nie polegli i są promowani, mają wielki potencjał.

 

Segment zamykający w porządku, Miza widzę jako pierwszego mistrza a za nim cały tabun pretendentów próbujących go dopaść.

Strike First

1666685508559ec7a1aad8c.jpg


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2014
  • Status:  Offline

Sakamoto nigdy nie błyszczał, a u Ciebie to robi. Pushujesz go i póki co idzie to w dobrym kierunku, a przynajmniej kupuję go bardziej od Sandowa.

 

Połączenie Lashley'a i Cary z początku mnie rozbawiło, ale atak Kane'a uświadomił mi po co to było. Speech Kane'a bardzo ciekawy i ogółem przypomina on tego Kane'a z najlepszych czasow.

 

Arabowie to super pomysł i konsekwentnie ich promujesz. Są oni jasnym punktem Twoich gal. Ich konflikt z Enzo i Colinem stoi na naprawdę wysokim poziomie.

 

Gunner w MizTV całkiem ok, choć zabrakło mi jednak zakończenia z jajem. Tak to sobue popatrzyli i tyle. Muz chyba jednak zasłużył na kilka ciosów za swoje słowa :D

 

Podoba mi się wizja feudu Drewa i Cesaro. Bałem się, że to jednak Chris wygra, a tu miła niespodzianka. Ich walka może wyjść bardzo dobrze.

SAWF - zapraszam bardzo serdecznie do komentowania

 

~I still believe in The Shield~

19938320425564da01df445.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ocena gali:

 

Karta: 7/10

Backstage: 7/10

Walki: 7/10

 

Ocena prasy:

Ciekawie wygląda postać Sakamoto w tej federacji. Właściwie nie wiadomo, czy jest on stopniowo pushowany, czy tylko to chwilowe zamieszanie wokół jego. Oczywiście gorąco jest także pomiędzy Gunnerem, a Mizem, a MizTV wyszedł bardzo dobrze. Bardzo dobre recenzje zbiera też tag team The Arabian Power. Widać, że w tej federacji jest wdrążanych w życie dużo własnych pomysłów i to jest jasnym punktem ASW.

 

 

 

Frekwencja: 18500

Bilety: 2500*75+6000*40+10000*25=0,7 mln do budżetu


  • Posty:  308
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2014
  • Status:  Offline

 

Cennik biletów:

* Bilety VIP: 75$

* Bilety średniej klasy: 40$

* Bilety niskiej klasy: 25$

 

 

http://www.zapodaj.net/793bfc7413588.png.html

All Night War #5 06.05.2015r. Madison Square Garden (New York, NY, USA)

 

Fani zajęli już miejsca na nowojorskiej hali i wszyscy byli gotowi do rozpoczęcia programu, więc przenieśliśmy się do stolika komentatorów, przy którym jak zwykle siedzą Mick Foley i Bobby Fish.

 

Mick Foley: All Stars Wrestling zawitało do Madison Square Garden. Ta hala widziała wiele wspaniałych imprez, a teraz przyjdzie jej gościć All Night War. Czy to nie jest niesamowite, Bobby?

 

Bobby Fish: Niesamowite to jest to, jak bardzo będą się starać zawodnicy, bo ta publika jest akurat bardzo krytyczna.

 

Mick Foley: Chris Masters i Sin Cara z pewnością nie zaniżą poziomu gali, a to oni rozpoczną ten program swoim pojedynkiem i muszę przyznać, że chętnie jeszcze raz obejrzę kolejny pojedynek Sin Cary, bo kocham patrzeć jak on walczy.

 

Bobby Fish: Dwaj zawodnicy, którzy są na samym dnie i próbują się wybić. Już bardziej mnie ciekawi pojedynek Cody'ego Rhodesa z Kazmą Sakamoto. Przekonamy się czy "Dashing" naprawdę swoim występem rozgrzeje nowojorską publiczność tak jak robił to wcześniej, bo powoli się rozpędza.

 

Mick Foley: Może i tak, ale The East Warrior jest w stanie go zatrzymać. Ja w niego wierzę, a co najważniejsze fani w niego wierzą tak samo jak wierzą w to, że Enzo Amore pokaże dzisiaj Jinderowi Mahalowi kto rządzi w tym kraju.

 

Bobby Fish: Jeden z niewielu razy kiedy się z tobą zgadzam. Może w końcu się go pozbędzie, ale najciekawsza będzie walka wieczoru, bo tam zobaczymy czterech pretendentów. Gunner i Claudio Castognoli zmierzą się z The Mizem i Drew Galloway'em. To będzie coś.

 

Mick Foley: Skoro tak wszyscy czekają na początek to zaczynamy!

 

rozbrzmiało na arenie, a na rampie pojawia się The Miz w garniturze i okularach słonecznych. Fani głośno na niego buczą, ale The Money Maker robi swój charakterystyczny taunt, a następnie rusza przed siebie. Z ironicznym uśmiechem wchodzi do ringu, a następnie wykonuje swój charakterystyczny taunt i bierze mikrofon do ręki.

 

The Miz: Tydzień temu to ja kończyłem ten program i uznałem też, że będę odpowiednią osobą, aby otworzyć i dzisiejsze All Night War, które zawitało do legendarnej hali Madison Square Garden! Szkoda tylko, że publiczność na arenie jest kiepska. Właśnie to tylko potwierdziliście swoją reakcją, bo nawet nie potraficie odpowiednio przyjąć największą gwiazdę tej federacji i pokazaliście, że nie zasługujecie na oglądanie kogoś tak wielkiego jak ja, jednak ja mimo wszystko cały czas dręczę was moim widokiem, a wiecie czemu? Muszę was już teraz zacząć przyzwyczajać do mojego widoku, bo już za dwa tygodnie nie będziecie mieli żadnego wyboru i będziecie musieli patrzeć na The Miza jako pierwszego w historii ASW Championa. Pięknie to brzmi, nie? Niestety jeszcze będziecie musieli na to poczekać, bo jeszcze trochę dni do tego zostało, a ja dzisiaj stanę do walki. Tak wielka gwiazda jak ja musi coś znaczyć i dlatego to ja walczę w walkach wieczoru, a nie żaden Lashley czy Kane. Dzisiaj zobaczycie jak wasi najlepsi przedstawiciele, Gunner i Claudio Castognoli, staną do walki, aby was zadowolić, ale pod koniec gali nie będziecie zadowoleni, bo oni skończą nieprzytomni na macie, a ja będę stał nad nimi i śmiał się z ich nieudolności, a wiecie dlaczego? Because I'm The Miz...and I'm...

 

Pierwsze takty "Day of rage" rozbrzmiewają na arenie, a publiczność wybuchła dużym cheerem, bo na rampie pojawił się Gunner. The Marine przybija piątki swoim fanom w drodze do ringu, a następnie wchodzi do niego i odbiera mikrofon.

 

Gunner: Może w końcu byś się zamknął i posłuchał co inni mają ci do powiedzenia, bo póki co fani wyraźnie nie chcą tutaj ciebie widzieć. W końcu ktoś ci to powiedział twarzą w twarz, tak, aby nikt nie miał wątpliwości do kogo kieruję te słowa. Wszyscy wiedzą, że lubisz się wywyższać nad swoich rywali, ale nie zawsze w parze słowa idą z czynem, a w twoim przypadku jest wręcz odwrotnie. Możesz się uważać nawet za największą gwiazdę w tym biznesie, ale nie zmienia to faktu, że cały czas nie jesteś większym wojownikiem chociażby ode mnie. Cały czas nie udowodniłeś, że potrafisz zawalczyć na 100%, ale już dzisiaj będziesz miał do tego okazję. No chyba, że ponownie ktoś tobie pomoże, ale ja na twoim miejscu nie liczyłbym na to. Teraz nikt nie będzie miał interesu w tym, aby tobie pomóc, więc będziesz musiał liczyć na siebie i w końcu będziesz musiał pokazać, że sam jesteś w stanie przeważyć szalę zwycięstwa na twoją stronę i nie zrobi tego za ciebie żaden kaskader. To jest ASW i tutaj każdy sam musi ciężko zapracować na swój sukces, bo inaczej szybko opadnie na samo dno. Chcesz tego, The Mizie? Chcesz stać się epizodycznym punktem tego programu? Może twoje ego nie wytrzyma i odejdziesz?

 

The Miz: Zamknąć się! Nie masz prawa się wyrażać o mnie w taki sposób, rozumiesz!?

 

Gunner: Bo co mi zrobisz? Uważasz, że ty i Drew Galloway to takie duże zagrożenie?

 

The Miz już podniósł mikrofon i miał mówić, ale przerwało mu "Broken dreams" i publiczność zaczęła buczeć, bo na rampie pojawia się Drew Galloway. Szkot idzie dalej, a następnie nie zwracając uwagi na fanów wchodzi do ringu i odbiera mikrofon.

 

Drew Galloway: Widzę zebrała się tutaj niezła śmietanka, ale musiałem wyjść tutaj do ringu, bo rozmowa weszła na mój temat. Naprawdę uważasz, Gunner, że nie jestem dla ciebie żadnym zagrożeniem? To ciekawe rzeczy opowiadasz, bo o ile sobie przypominam to jeszcze nie miałeś okazji mnie pokonać, więc czemu się tak przechwalasz? Myślisz, że jako pretendent do ASW Championship jesteś lepszy ode mnie? Wystarczy tylko, że poczekamy do pierwszego All Night War po Night of Surprise, aby zobaczyć kto jest lepszy. Ty wtedy już nie będziesz pretendentem, a fani będą zmuszeni oglądać mnie jako ASW Intercontinental Championa, więc wnioski nasuwają się same kto jest lepszy. Musicie się pogodzić, bo z taką siłą jaką mają moje mięśnie nie da się wygrać. Od początku jesteście skazani na porażkę tak jak Claudio Castognoli, który pierwszy się przekona co to znaczy walczyć poważny pojedynek z Drew Galloway'em, ale...

 

przerywa wypowiedź Drew. Na rampie pojawia się Claudio Castognoli i jest witany dużym cheerm. Szwajcar przybija piątki swoich fanów, a następnie wchodzi po schodach do ringu i odbiera mikrofon.

 

Claudio Castognoli Oj, Drew. Widzę, że jesteś bardzo pewny siebie i nie dopuszczasz do siebie myśli, że zmierzysz się z samym The Most Money Making Manem, Claudio Castognolim. Nie zrobisz tego raz, bo dzisiaj dostaniesz zaledwie próbkę tego, co spotka ciebie na Night of Surprise. To właśnie zawsze lubiłem. Ja walczę dla fanów, a oni mnie wspierają. To jest coś czego nie jesteś w stanie pokonać, Drew. W końcu prezes dostrzegł, że Claudio Castognoli najlepiej będzie prezentował się w walkach wieczoru i to chyba w najlepszym wydaniu, bo Nowy Jork z pewnością zasługuje na takie atrakcje. Lepiej się tak nie rozpędzaj z tym przewidywaniem wyników na Night of Surprise, bo później naprawdę może spotkać ciebie niespodzianka, która do przyjemnych nie będzie należeć.

 

Drew Galloway: Uważaj, żeby dla ciebie nie przydażyło się coś nieprzyjemnego.

 

The Miz: Really? Really? Really? Teraz tak będziecie się przerzucać groźbami? Może coś w końcu zrobicie zamiast tak obrzucać się obelgami?

 

Gunner: Mówisz i masz.

 

The Marine rozpoczyna brawl. Gunner bije się z The Mizem, a Claudio szybko rozpoczyna kolejny brawl z Drew Galloway'em. Walka coraz bardziej się rozkręca, ale na arenie rozbrzmiewa "Hero", a to oznacza, że na rampie pojawił się Garreth Blake przy dużej owacji fanów. Prezes ma oczywiście już mikrofon w ręku.

 

Garreth Blake: Panowie, radzę wam przestać, a każdy kto się do tego nie przystosuje straci swoją szansę. Tak lepiej, a teraz możecie opuścić ring, bo wasz czas jeszcze nie nadszedł. Wy jesteście przewidziani na główny kąsek tego wieczora, a nawet powiem więcej, bo ten kto dzisiaj wygra będzie miał okazję za dwa tygodnie na Night of Surprise zakręcić kołem wybierając stypulację walki, w której będziecie walczyć. Mam nadzieję, że to was zmotywuje, aby się postarać dzisiaj dla wspaniałej nowojorskiej widownii.

 

Prezes opuścił arenę, a pretendenci cały czas kłócili się między sobą, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na miejsce do przeprowadzania wywiadów, a tam jest Eva Marie i stoi tam ze swoimu gościami, Enzo Amore i Colinem Cassady.

 

Eva Marie: Wita was Eva Marie. Moimi gośćmi są Enzo Amore i Colin Cassady. Panowie, jaki macie stosunek do waszych rywali, czyli do Jindera Mahala i Mahaba Shery?

 

Enzo Amore: Taksówkarz rozmawia z Bin Ladenem. Słyszał pan, że Obama ma być w Nowym Jorku? Pyta taksówkarz. Tak odpowiada Osama. Taksówkarz na to, że się tam nie wybiera, bo będzie nudno. Osama odpowiada, że będzie bombowo. Właśnie tak wyglądają działania tych Arabów, którzy najeżdżają ten kraj. Do tej pory byli naprawdę nie groźni, bo ja z Colinem zdobylibyśmy z łatwością pasy przeciwko nim, ale teraz z Iron Sheikiem na czele mają naprawdę dużą siłę przebicia. Musimy dobrze przygotować się do wojny, która zaważy na losach tego kraju. Mamy okazję, by uchronić od nich setki obywateli amerykańskich i stać się bohaterami tego kraju. Może nawet dostałbym obywatelstwo amerykańskie w nagrodę za moje zasługi? Kto wie co będzie później?

 

Eva Marie: No ok, ale walcząc z nimi musicie walczyć z trzema. Nie sądzicie, że to wam utrudni walkę?

 

Colin Cassady: Czy my wyglądamy na kogoś kto by liczył ilu ma rywali? Dla mnie rywali może być bardzo wielu, bo ja z Enzo jesteśmy świetną drużyną, która świetnie się uzupełnia i wiem, że razem możemy ich pokonać i Ameryka będzie z nas dumna. Będę mógł po wszystkim na spokojnie wyjść i zakomunikować wam, że to my jesteśmy ASW Tag Team Championami i wykonaliśmy zadanie, którego oczekiwała od nas Ameryka. Pozbędziemy się Arabów i pokażemy, że każdy mieszkaniec Ameryki będzie mógł odetchnąć, bo zagrożenie zostanie zdetronizowane. Nie ważne ile wysiłku będę musiał w to włożyć. Zrobię tyle ile się da, aby zostać pierwszym w historii ASW Tag Team Championem, w imię Ameryki...i w imię S! A! W! F! T! SAWFT!

 

Enzo i Colin odchodzą zostawiając Evę samą, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Masterpiece" i na rampie pojawia się Chris Masters witany cheerem przez fanów. Idzie dalej rampą po drodze przybijając piątki z fanami, a potem wchodzi po schodach do ringu. Jeszcze szybka napinka mięśni i już rozbrzmiewa "Ancient Spirit". Fani bardzo cheerowali wchodzącego na arenę Sin Carę. Luchador jak zwykle w swoim płaszczu skocznie nakręca fanów do dopingu, a następnie zdejmuje płaszcz i biegnie do ringu, a następnie wskakuje do niego saltem nad górną liną i wchodzi na narożnik pozdrawiając fanów lucha libre, a potem schodzi na matę i szykuje się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/9/Chris_Masters_3.png http://psd-dreams.de/data/thumbnails/2588/sin_cara_14.jpg

Chris Masters vs. Sin Cara

Normal Match

 

Gong rozpoczyna ten pojedynek. Chris od razu podchodzi do rywala, ale inkasuje Low Kick, ale Masters przechwycił nogę, jednak Sin Cara odwinął mu się drugą nogą kopiąc go w głowę. Masterpiece już jest ogłuszony, a luchador dobija go jeszcze Drop Kickiem, ale Amerykanin przechwytuje go i wbija go w matę potężnym Sit-out Powerbombem i przypina...1...2...break. Masters podnosi rywala i Irish Whipuje go w narożnik, a następnie rusza do ataku, ale nadziewa się na podeszwę przeciwnika. Meksykańska Sensacja wykorzystuje przewagę i wchodzi na narożnik, a następnie skacze Diving Crossbody i przypina oponenta...1...2...kickout. Obydwoje wstają. Chris biegnie na rywala, ale ten pociąga linę w dół i Amerykanin wypada z ringu, a Sin Cara dobija go jeszcze Corkscrew Planchą. Fani szaleją, a Meksykanin przybija im piątki. Latynos wrzuca oponenta do ringu i tam zakłada mu duszenie nogami. Masterpiece powoli wstaje z rywalem na plecach aż w końcu wynosi go i wbija przeciwnika w matę Electric Chairem. Oboje powoli wstają, ale to Chris jest pierwszy na nogach i wyprowadza cios, na którego Sin Cara odpowiada Low Kickiem. Wywiązuje się nam teraz wymiana cios za Low Kick, którą wygrywa Masters i wynosi rywala pod Vertical Suplex. Amerykanin trochę trzyma rywala w powietrzu, a następnie wbija go w matę i przypina...1...2...break. Teraz Chris wyraźnie czai się za przeciwnikiem, aby zakończyć ten pojedynek. Oponent wstaje, a Masterpiece przechodzi do próby Masterlocku, ale Sin Cara od razu ucieka do przodu i powala rywala Handspring Back Elbow. Teraz Meksykańska Sensacja wchodzi na narożnik i szykuje się do lotu, ale Chris w porę się spostrzegł i dopadł do rywala, ale luchador zablokował jego cios i sam ogłuszył rywala Headbuttem. Meksykanin poprawia pozycję i wykonuje Super Sunset Flip Powerbomb. Luchador wstaje i czeka aż to samo zrobi rywal i wykonuje mu La Misticę. Teraz pozostało tylko przypiąć...1...2...3.

 

 

Winner: Sin Cara by pinfall

 

 

"Ancient Spirit" ponownie rozbrzmiewa na arenie, a publiczność wybuchła dużym cheerem, ponieważ Sin Cara cieszy się ze zwycięstwa ze swoimi fanami, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam Drew Galloway siedzi w szatni i rozmawia przez telefon.

 

Drew Galloway: Mam nadzieję, że przyjedziesz na moją walkę za dwa tygodnie na Night of Surprise. Tak? To dobrze.

 

Drzwi szatni się otwierają i do środka wchodzi Claudio Castognoli, który staje naprzeciwko Szkota.

 

Drew Galloway: Muszę kończyć. Oddzwonię do ciebie. Cześć. Czego chcesz?

 

Claudio Castognoli: Tylko czego chcesz? Nie będzie żadnej herbatki tak jak wy, Brytyjczycy, macie to w zwyczaju?

 

Drew Galloway: Nie jestem żadnym Brytyjczykiem. Nie będę się podpisywał własnym nazwiskiem pod tą nacją podczas gdy moją ojczyzną zawsze była, jest i będzie Szkocja. Kraj, w którym wszystko wygląda zupełnie inaczej niż tu, ale ty też nie jestes stąd. Powiem nawet więcej. Jesteś z tego samego kontynentu co ja, ale nie oznacza to, że jesteś tak dobry jak ja. Ty pochodzisz z odległej mi Szwajcarii, która co by się nie działo zawsze zachowuje neutralność. Ludzie w waszym kraju już przesiąkli tą nautralnością i ty chcesz mi powiedzieć, że ktoś taki jak ty może mi w jakikolwiek sposób zaszkodzić? Nie wiecie nic na temat atakowania, a bez tego nie uda ci się zdobyć ASW Intercontinental Championship. Co jest, mały Claudio będzie płakał, bo jego mażenia się szybko zakończą?

 

Claudio Castognoli: Nie, nie zamierzam płakać, a jedyne co cię może czekać z mojej strony to ostre kopanie dupy, bo tylko na to zasłużyłeś. Może faktycznie jesteśmy narodem neutralnie nastawionym do innych, ale mamy jeszcze jedną, ważną cechę, o której ty zapomniałeś. Wiesz co to jest? To ambicja, która nigdy nie pozwala nam odpuścić. Zawsze nas nakręca do działania i mógłbym już teraz rozpocząć kolejną bójkę i znowu ci pokazać kto jest lepszy, ale wolę zastosować się do słów prezesa i poczekać aż nadejdzie czas. Ten właściwy czas, w którym tysiące ludzi w Madison Square Garden i miliony przed telewizorami będą mogli oglądać jak ten, który się od nich odwrócił dostaje karę za swoje czyny.

 

Drew Galloway: Nie. To ty dostaniesz karę za swoje ego, które jest rozdmuchane do granic możliwości. Ktoś musi je okiełznać i pokazać ci, że twoje miejsce jest znacznie niżej niż ci się wydaje, bo inaczej zrobisz sobie krzywdę, a teraz opuść moją szatnię, bo chcę mieć chwile spokoju przed walką.

 

Claudio bije się z myślami, ale ostatecznie zostawia Szkota samego w szatni, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.zapodaj.net/1861c62c44932.png.html

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa

, a na rampie przy buczeniu fanów pojawia się Cody Rhodes. Jeszcze jedno spojrzenie na lustro na titantronie i rusza dalej pewny siebie, a następnie wchodzi do ringu i szykuje się do walki. Potem słychać pierwsze takty
i na rampie pojawia się Kazma Sakamoto. Japończyk owacyjnie witany przez fanów idzie dalej po drodze przybijając piątki z fanami. Japończyk wchodzi powoli po schodach do ringu, pozdrawia swoich fanów ukłonami, a potem szykuje się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/56/4082_Cody_Rhodes.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/3306/Sakamoto_5.jpg

Cody Rhodes vs. Kazma Sakamoto

Normal Match

 

Gong rozpoczyna pojedynek. Cody rusza do przodu, ale inkasuje Low Kick. Rhodes łapie się za nogę z bólu, ale już inkasuje kolejny Low Kick w kolejną nogę. Kazma poczuł teraz moc, odbił się od lin i wykonał Drop Kick, ale Amerykanin odsunął się unikając kopnięcia. Cody męczy teraz rywala kopnięciami w korpus, ale w końcu sędzia go odciąga. Sakamoto wstaje przy pomocy narożnika, a "Dashing" już na niego biegnie, ale Japończyk broni się łokciem i następnie dokłada Enzuigiri, po którym rywal pada na matę, a The East Warrior go przypina...1...2...break. Azjata nie zdziwiony brakiem końca pojedynku zakłada rywalowi Headlock. Gwiazda trzeciej generacji powoli wstaje mimo niechęci publiczności i wyprowadza rywalowi łokieć na tułów. Później następny i potem odbija się od lin, ale od razu wpada na Drop Kick. Teraz Kazma przejmuje inicjatywę i wykonuje Springboard Moonsault z trzeciej liny. Piękna akcja i od razu po niej przypina...1...2...kickout. Sakamoto wstaje, a Cody wytacza się z ringu. The Samurai rusza do biegu za nim, ale Rhodes go zauważył, wszedł do ringu i powitał tam wchodzącego Kazmę Big Bootem. Na twarzy Amerykanina pojawia się wyraźny uśmiech za co publiczność go wybuczała. "Dashing" teraz odbił się od lin i dorzucił oponentowi Knee Drop, po którym przypiął...1...only 1 count. Cody wstaje i czai się za rywalem, a gdy ten już jest na nogach wykonuje mu Falling Inverted DDT. Rhodes powoli pomaga wstać rywalowi, a następnie przechodzi do próby Alabama Slamu, ale Kazma zsunął się za niego i go zrolował...1...2...break. Obydwoje szybko wstają, ale to Sakamoto powala przeciwnika Kazmaxem. Fani teraz wiwatują zachęcając Japończyka do ataku, a The East Warrior wchodzi na narożnik, ale za wolno, bo Cody zdążył do niego doskoczyć i strącić go Beautiful Disasterem. Teraz to Rhodes ma przewagę i wykorzystuje ją wchodząc na narożnik i wykonując Diving Moonsault, ale nie trafia. Teraz Japończyk wykorzystuje okazję zakładając Kazlock. "Dashing długo walczy z bólem i czołga się do lin, ale w końcu udaje mu się to zrobić, a sędzia każe puścić dźwignię. The East Warrior szykuje się teraz do zakończenia pojedynku, ale rozbrzmiewa "Hallelujah", a na rampie przy buczeniu fanów pojawia się Damien Sandow. Sakamoto coś do niego krzyczy, ale już tego żałuje, bo został zaskoczony od tyłu School Boyem...1...2...3.

 

 

Winner: Cody Rhodes by pinfall

 

 

ponownie rozbrzmiewa na arenie. Cody od razu opuszcza ring i świętuje zwycięstwo ku buczeniu fanów, a Damien ironicznie klaszcze. Kazma cały czerwony ze złości bierze mikrofon do ręki.

 

Kazma Sakamoto: Wyłączcie muzykę. Myślisz, Sandow, że będziesz mógł mnie tak co tydzień atakować, a ja będę na to grzecznie patrzył i czekał na ciebie? Pamiętaj, że Japończycy mają swój honor i możesz być pewny, że nie odpuszczę dopóki nie uzyskam zemsty. Emocje już chyba sięgają zenitu, więc chyba nadszedł czas, aby je rozładować, a najlepiej robi się to kopiąc tyłki. Nie obchodzi mnie to kiedy, jak i gdzie. Ważne, żebym wszedł z tobą do ringu i miał okazję pokazać ci, kto jest lepszy, bo jeśli to się nie stanie to wiedz, że ja ciebie znajdę nawet jakbym miał cię wytrzasnąć spod ziemi i spuszczę ci taki łomot, że już nigdy nie podniesiesz na mnie ręki. Z resztą po co czekać? Zróbmy to już dziś. Wejdź do ringu i pokaż, że nie jesteś tchórzem. Liczę do trzech i w tym czasie masz wejść do ringu. Jeśli tego nie zrobisz to sam tam po ciebie przyjdę. Raz. No co jest, Damien? Dwa. Lepiej nie wyprowadzaj mnie z równowagi. Nie chcesz tego. Sam tego chciałeś. Trzy.

 

Kazma zostawia mikrofon w ringu i biegnie za Sandowem, który ucieka na zaplecze. Sakamoto dalej za nim biegnie, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Widać w ciemności, że ktoś siedzi na krześle naprzeciwko kamery, ale nie da się rozpoznać tej osoby. Nagle słychać ciężkie kroki i po chwili zapala się światło. Osobą siedzącą jest Bobby Lashley związany na wózku inwalidzkim, a zanim stoi Kane z psychopatycznym uśmiechem.

 

Kane: Witaj ponownie, Bobby. Jak się czujesz? O przepraszam. Zapomniałem, że jesteś zakneblowany i przywiązany do wózka inwalidzkiego.

 

Ulubiony Demon Diabła bierze szmatę ze stołu, moczy ją w beczce wody i zakłada na twarz Lashley'a. The Dominator męczy się nie mogąc złapać oddechu, krztusi się wodą. Kane śmieje się z tego niczym psychopata. The Big Red Monster męczy tak Lashley'a kilka sekund aż w końcu odpuszcza, a Bobby łapie w końcu oddech.

 

Kane: Poczułeś jak to jest być bezbronnym na to, co się wokół ciebie dzieje? W końcu się przekonałeś co czuły twoje ofiary? Nie, Bobby. To jeszcze nie koniec twojej męki i to jeszcze nie wszystko, na co stać Kane'a. Zbyt wiele złego rzekło się z twoich ust na tym świecie, abym tak szybko mógł ciebie wypuścić. Zbyt wiele bluźnierstw usłyszałem od ciebie, abym mógł przejść obok tego tak obojętnie. Mój ojciec obdarzył mnie wielką siłą, abym mógł niszczyć wszystko co stanie mi na drodze, ale w zamian miałem jedną przysługę wobec niego. Musiałem przyprowadzić mu jedną duszę, która trafi do gorących otchłani piekieł, aby miał kim tam się zająć, ale niestety, Bobby, z domu mojego ojca nie ma już powrotu. Sam Lucyfer przywita ciebie tam z otwartymi ramionami, ale wydostać się stamtąd nie masz szans. Ty jesteś jedynie zwykłym człowiekiem, który musi odpowiedzieć za swoje czyny. Wtedy zostaniesz zwykłym człowiekiem, który już nie będzie dominował i będziesz mógł dalej kontynuować swoją marną egzystencję za bramami piekieł, ale abyś się tam dostał potrzebuje czegoś, co da mi możliwość zniszczenia ciebie fizycznie. Następna gala będzie spod znaku hazardu, ruletki i tak dalej, więc może zagramy w tą grę na piekielnych zasadach?

 

Kamera przesuwa się w bok, a oczom fanów ukazuje się koło ze stypulacjami walk, ale nie jest to zwykłe koło. Nad nim pisze "Diabelskie Koło" i jest podzielone na osiem, różnych części. Na każdej z nich pisze rodzaj walki. Jest tam po dwa razy Burried Alive Match, Hell in a Cell Match, Three Stages of Hell Match i No Holds Barred Match.

 

Kane: Widzicie to koło? Właśnie macie okazję pierwszy raz w życiu zobaczyć jak bawią się w hazard dusze potępieńców z zaświatów razem z Lucyferem. Nie wierzycie mi? W takim razie już za dwa tygodnie na Night of Surprise zakręce tym kołem, aby dopełnić przeznaczenia i wybrać rodzaj walki, w którym zniszczę Lashley'a, a są tam najbardziej destrukcyjne rodzaje walk jakie widział ten świat. Nie boję się żadnego z nich i za dwa tygodnie wam pokażę ile Ulubiony Demon Diabła jest w stanie zadać bólu swoim rywalom, więc chyba już możecie się pożegnać z Bobbym, bo on już nigdy nie wróci.

 

Obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Przenosimy się na zaplecze. W gabinecie prezesa siedzi Garreth Blake i Damien Sandow.

 

Damien Sandow: Mógłbym się dowiedzieć po co pan mnie tu wezwał? Mam setki innych, ważnych zajęć, które mógłbym teraz wykonywać.

 

Garreth Blake: Spokojnie, Damien. Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.

 

Damien i Garreth czekają w gabinecie. Sandow pogwizduje sobie aż nagle do gabinetu z hukiem wchodzi Kazma Sakamoto.

 

Damien Sandow: Co to ma znaczyć? Co on tutaj robi? Czy to oznacza, że wszystko to ukartowałeś, aby Sakamoto mógł mnie dorwać?

 

Garreth Blake: Nie, ale chyba powinienem to zrobić po tym, co ty mu ostatnio zrobiłeś. Siadaj, Kazma. Wiem dobrze, że macie ze sobą na pieńku. Rozumiem, że chcecie jak najszybciej rozwiązać wasze sprawy, ale nie robi się tego w taki sposób. Mam już dosyć patrzenia jak wchodzicie sobie co tydzień w drogę. Powiedziałem wam, że stoczycie pojedynek na Night of Surprise, a wy jednak dalej nie chcecie odpuścić, więc musiałem sięgnąć po drastyczne środki. Do samej waszej walki ani jeden ani drugi nie ma prawa zbliżyć się do rywala chociaż na metr. Jest to surowy zakaz pod groźbą odwołania waszego pojedynku na Night of Surprise. Mam nadzieję, że się rozumiemy?

 

Damien Sandow: Oczywiście, prezesie.

 

Kazma Sakamoto: Co do mnie nie ma chyba wątpliwości, że się przystosuję, ale Damien jest człowiekiem bez honoru, więc niech pan uważa na niego.

 

Damien Sandow: Uważać na mnie? Nie rozśmieszaj mnie. Jestem inteligentnym człowiekiem i wiem co będzie dla mnie dobre.

 

Garreth Blake: W takim razie, żeby mieć stuprocentową pewność, że nic nie odwalicie na Night of Surprise dodaję jedną, ważną stypulację. Mam nadzieję, że obydwoje pojawicie się na tej gali, bo jeżeli któryś tego nie zrobi to rywal automatycznie zostaje pretendentem do ASW Intercontinental Championship. Mam nadzieję, że to cię zmotywuje, Damien i nie okażesz się tchórzem, a teraz żegnam was, bo mam jeszcze trochę pracy.

 

Damien jest niezadowolony, Kazmie wyraźnie poprawił się humor. Obaj opuszczają gabinet, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Main yash hun", a publiczność od razu zaczyna bardzo głośno buczeć, bo na rampie pojawili się Jinder Mahal, Mahab Shera i Iron Sheik. Ich wódz trzyma w ręku flagę Ligi Arabskiej. Arabowie zmierzają do ringu z uśmiechami na twarzy, a następnie wchodzą do niego i odbierają mikrofony.

 

Iron Sheik: Madison Square Garden, jesteście gotowi do wojny dwóch światów? Dzisiaj poczujecie zaledwie jej przedsmak, bo jeden z naszych wiernych przedstawicieli, Jinder Mahal stanie do walki z jednym z niewiernych. Będzie miał okazję poczuć to, co my czuliśmy kiedy chrześcijanie nas prześladowali. To były ciężkie czasy, ale na szczęście teraz karty są po naszej stronie i to my przybyliśmy do waszego kraju, aby odpłacić się wam za to wszystko, co nas spotkało z waszej ręki, a uwierzcie mi, to nie będzie przyjemne. Możesz myśleć, Enzo, że jesteś zabawny z tymi twoimi żartami, ale jedyne co tym sprawiłeś to złość w naszych sercach. Dla ciebie to jest zabawa, ale każdy muzułmanin wziął to na poważnie i chce teraz zemsty, bo my nie damy nikomu się obrażać. Każdy kto to zrobi prędzej czy później poniesie za to karę. Przykro mi, Enzo, ale na ciebie wypadło właśnie teraz, więc wyjdź teraz do ringu i wypij piwo, które sam sobie naważyłeś.

 

Arabowie dosyć długo czekają na reakcję, ale w końcu rozbrzmiewa "Sawft is a sin", a fani zaczęli głośno wiwatować, bo na rampie pojawił się Enzo Amore w towarzystwie Colina Cassady i mają mikrofony w rękach.

 

Enzo Amore: Chcieliście mnie widzieć, więc oto jestem. Widzisz to samo co ja, Cass? Czy tam w ringu stoją właśnie trzej przybysze z odległych krain, którzy myślą, że mogą bezkarnie przejmować ring w Ameryce? Czyli jeszcze wzrok mnie nie myli. Słuch też mam jeszcze dobry i słyszałem co o mnie mówiliście i muszę wam przyznać, że jesteście odważni skoro rzucacie takie oświadczenia w obcym kraju. Czujecie się tutaj pewnie, bo wszystko dzieje się z dala od waszych domów, ale my mamy motywację. Każdy Amerykanin mieszkający w tym kraju będzie wolał zginąć niż żyć pod waszą władzą. Właśnie dlatego to wam się nie uda. Nas jest więcej i my tworzymy tutaj wspólnotę, a was jest zaledwie trzech i wy chcecie walczyć z tysiącami ludzi, którzy zgromadzili się tutaj na arenie? Ci ludzie, potrzebują kogoś kto ich poprowadzi do boju jak Napoleon w czasie kampanii francuskiej, a ta osoba to......ja. Wiem, że wraz z Cassem jesteśmy w stanie was zatrzymać niesieni dopingiem naszych fanów.

 

Iron Sheik: Nic nie rozumiesz, niewierny. Wszystko już zostało przesądzone dawno temu, a wasz los już dawno został przypieczętowany. Teraz nie macie wpływu na nic, co stanie się w przeciągu następnych dwóch tygodni. Możecie uważać, że jesteście na to wszystko gotowi, ale ja wiem swoje i to lepiej dla nas, bo działamy niedoceniani, a to ułatwi nam zadanie na Night of Surprise. Wtedy to ci dwaj wierni wojownicy Islamu, Jinder Mahal i Mahab Shera odbiorą wam wasze szanse na stanie się kimś i zaistnienie jako ASW Tag Team Champions, bo im bardziej jest to potrzebne. Arabowie muszą pokazać niezadowolenie z tego, jak są traktowani, ale my na tym nie skończymy. Tak jak wy to robiliście wcześniej w naszych krajach tak my teraz chcemy zobaczyć destrukcję w waszym kraju. To będzie najlepszy widok dla każdego muzułmanina.

 

Colin Cassady: Bardzo mi przykro, ale tak się nigdy nie stanie póki ja i Enzo jesteśmy na posterunku. Tutaj są nasze domy, rodziny, tu jest poprostu nasz świat i nie pozwolimy na to, aby ktoś go zniszczył. Będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi, aby później móc spokojnie spojrzeć w lustro i przyznać się przed samym sobą, że zadanie zostało wykonane, bo nie możemy zawieść naszych fanów. Każdy z nich liczy na to, że sprostamy wyzwaniu, więc nie możemy nie dać rady, a wiecie dlaczego? Ponieważ ja nazywam się Colin Cassady, a to jest Enzo Amore. Moje dwa metry wzrostu i komiczny charakter Enzo zawsze robią swoje, ale wiecie czemu nie zostaniecie pierwszymi w historii ASW Tag Team Champions? Ponieważ nie wiecie co to znaczy S! A! W! F! T! SAWFT!

 

Jinder Mahal: A może zamiast tak stać za ringiem i gadać na odległość któryś z was wszedłby do ringu i zawalczyłby z jednym z nas?

 

Całe The Arabian Power prowokuje rywali gestem ręki, aby weszli do ringu. Fani również skandują "Yes!", więc Colin i Enzo przesuwają się do lin. Z ringu wychodzą Iron Sheik i Mahab Shera, za to do środka wchodzi Enzo Amore, a Big Cass zostaje przy ringu.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/4457/Enzo_Amore_4_cut_by_Danger_Liam.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/2591/mahal_wh3d1.png

Enzo Amore /w Colin Cassady vs. Jinder Mahal /w Mahab Shera & Iron Sheik

Normal Match

 

Mamy gong i pojedynek się rozpoczyna. Enzo nakręca fanów do dopingu i rusza na oponenta, ale inkasuje Knee Lift. Jinder od razu poczuł przewagę i dorzucił jeszcze rywalowi Knee Drop i przypiął...1...kickout. Mahal się podnosi i chce powalić wstającego oponenta Clotheslinem, ale Enzo robi unik pod jego ręką. Arab odbija się od lin, ale już został zatrzymany Drop Kickiem. Teraz to Włoch cieszy się przewagą i bawi się z fanami, ale nie zauważył wstającego przeciwnika. Amore ze strachu usiadł aż na macie i zaczął się cofać do narożnika. Jinder podnosi oponenta za głowę na nogi, ale Enzo wymierza mu łokieć na twarz, po którym rywal zaczął się chwiać. Amore poczuł przewagę i dołożył rywalowi Drop Kick w kolano sprowadzając go na matę i przypinając...1...2...break. Enzo nie odpuszcza i szybko zakłada dźwignię na nogę. Jinder powoli przeczołguje się w kierunku lin. Już jest blisko i w końcu złapał linę, a Enzo musiał puścić. Utykający Mahal wstaje w narożniku przy pomocy lin, a Amore już na niego biegnie, ale inkasuje łokieć. Teraz to Arab ma przewagę i powala rywala Reverse STO, a następnie przypina go...1...2...kickout. Jinder od razu zadaje rywalowi brutalne kopnięcia, a potem wypycha go nogą z ringu i stoi z uniesioną ręką do góry w kierunku swoich. Jego kompani odwzajemniają gest przy buczeniu fanów, a Mahal już wychodzi za ring do przeciwnika. Arab wynosi rywala do Power Slamu i chciał wbić rywala głową w słupek, ale ten zsuwa się za jego plecy i sam wbija go głową w słupek. Enzo widzi swoją szansę na zwycięstwo i mozolnie wpycha do ringu Jindera, ale od tyłu chciał go zaatakować Mahab, jednak Big Cass powalił go Big Bootem. Włoch wrzuca oponenta do ringu i go przypina...1...2...only 2 count. Amore wstaje i czeka aż rywal się podniesie, ale oponent zaskakuje go Double Underhook Suplexem. Teraz to Jinder czeka aż rywal wstanie i przechodzi do próby wykonania Full Nelson Slamu, ale Enzo wyślizguje mu się i rusza do ataku, ale Mahal powala go Big Bootem, a następnie dokłada Full Nelson Slam. Teraz nic już nie stoi na przeszkodzie, aby zapiąć Camel Clutch. Amore nie walczy długo z bólem i odklepuje.

 

 

Winner: Jinder Mahal by submission

 

 

Sędzia zakończył pojedynek. Rozbrzmiało "Main yash hun", ale Mahal cały czas nie puszczał rywala. Do ringu wparował Cassady i dopiero wtedy Arab puścił rywala, a Colin mógł zabrać przyjaciela na rampę i sprawdzić czy nic mu się nie stało, a w ringu mamy cały skład The Arabian Power, którzy przy buczeniu fanów świętują zwycięstwo, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam do wywiadu jest gotowa Eva Marie.

 

Eva Marie: Panie i panowie, moim ostatnim dzisiejszym gościem będzie pretendent do ASW Championship, The Miz. Jak się czujesz przed twoją dzisiejszą walką?

 

The Miz: Dobrze wiesz z kim tamci nieudacznicy będą mieć do czynienia, a ty mimo to umniejszasz moją osobę w oczach moich fanów. Z resztą ostatnio zauważyłem, że nikt z was mnie nie szanuje, ale uwierzcie mi już niedługo się to zmieni. Dzisiaj dam wam do tego pierwszy powód pokonując Claudio Castognoli'ego i Gunnera. Jak prezes dobrze powiedział to są najlepsi z najlepszych, ale oni cały czas nie dorastają mi do pięt. Nie są w żadnym stopniu tak bardzo rozpoznawalną gwiazdą jak ja i żaden z nich nie ma jakiś większych osiągnięć, więc mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego muszę z nimi walczyć? Dla mnie jest to jedynie upokorzenie, ale podejmę się tego, abyście zrozumieli, że The Miz nie jest tchórzem i nie udaje kogoś, kim nie jest, a może kiedyś zrozumiecie kto jest tutaj największą gwiazdą.

 

Eva Marie: Masz może już jakiś plan na tą walkę?

 

The Miz: Gwiazdy tak duże jak ja mają to do siebie, że nie muszą nigdy planować swoich ruchów. My jesteśmy geniuszami w swoich dziedzinach i instynktownie wybieramy najlepsze decyzje. Właśnie dlatego jestem zawsze o krok do przodu przed Gunnerem. Za dwa tygodnie na Night of Surprise też nie dam mu żadnych szans i będę od początku aż do końca dominował, aby pokazać wam kto tak naprawdę zasłużył na ASW Championship najbardziej, bo to jest mój program, którego ja jestem główną atrakcją i już zawsze będę stał w centrum waszej uwagi bez względu na wasze zdanie. Nie będzie się liczyć żadne Silesian Wrestling Federation, American Wrestling Federation czy True Style Wrestling, bo najlepszy jestem ja, because I'm The Miz...and I'm...AWESOME!

 

The Miz odchodzi zostawiając Evę samą, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.zapodaj.net/1861c62c44932.png.html

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa

, a do ringu przy cheerze fanów zmierza Claudio Castognoli. Double C przybija po drodze piątki swoim fanom, a następnie wchodzi do ringu i szykuje się do walki. Teraz gra "Day of rage", a publiczność wiwatuje jeszcze głośniej, bo na rampie pojawia się Gunner. The Marine idzie dalej rampą po drodze przybijając piątki z fanami, a następnie wchodzi po schodach do ringu, pozdrawia swoich fanów z narożnika i szykuje się do walki. "Broken dreams" powoduje szybką zmianę nastrojów u fanów. Drew został przywitany buczeniem, ale nic sobie z tego nie robi i idzie dalej rampą, a następnie zatrzymuje się przed ringiem i czeka na swojego partnera. Rozbrzmiało
i na rampie pojawił się The Miz w swoich okularach przeciwsłonecznych. Jeszcze wykonuje swój taunt na rampie i następnie rusza w stronę ringu, a potem wchodzi po apronie do niego razem z Galloway'em. The Money Maker celebracyjnie zdejmuje okulary, a to oznacza, że wszyscy są gotowi do pojedynku.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/955/Cesaro_4_cut_by_Danger_Liam.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/2494/Gunner_4_cut_by_Danger_Liam.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/614/Drew_Galloway_cut_by_Danger_Liam.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/44/The_Miz_2_cut_by_Danger_Liam.jpg

Claudio Castognoli & Gunner vs. Drew Galloway & The Miz

Tag Team Match

 

Gong rozpoczyna pojedynek, a w środku zostają Gunner i Galloway. Obaj panowie powoli zataczają koła wokół siebie, a następnie ruszają w klincz, z którego zwycięsko wychodzi Drew przepychając rywala do narożnika. Gunner trochę zdziwiony jest tą sytuacją, ale rusza dalej do klinczu, ale z tym samym skutkiem, więc oddał zmianę Castognoli'emu. Szkot zauważył to i również oddał zmianę The Mizowi pokazując Szwajcarowi, że to nie ten moment. The Money Maker rusza do klinczu, ale szybko zostaje sprowadzony na matę Headlock Takedownem. Claudio trzyma w Headlocku rywala na macie, a The Film Star walczy z bólem i powoli wstaje. The Miz spycha z siebie rywala, ale ten odbija się od lin i powala przeciwnika Shoulder Blockiem. Double C ponownie odbija się od lin, ale tym razem nadziewa się na Drop Kick, a The Money Maker wykonuje Big Boot wstającemu rywalowi, ale Szwajcar zrobił unik pod nogą rywala i sam zaatakował udanym Uppercutem. The Most Money Making Man Irish Whipuje oponenta w narożnik i dokłada mu kolejny Uppercut, a potem daje zmianę Gunnerowi. Publiczność od razu się ożywiła, bo wiedzą, że ci dwaj mają ze sobą nie pieńku. The Marine wyprowadza cios na głowę rywala. Zaraz mamy kolejny i potem trzeci, który The Miz już zablokował skontrował wykonując Gut Kick, a potem Snap DDT i przypiął...1...2...kickout. The Money Maker łapie przeciwnika za nogę i przeciąga go do swojego narożnika, a tam robi zmianę z Galloway'em, który od razu zasypuje rywala gradem kopnięć do momentu, w którym sędzia go odciągnął. Teraz to Drew biegnie z Corner Clotheslinem, ale Gunner zdążył zrobić unik i wykonać Spinebuster. Obaj teraz mozolnie czołgają się do swoich narożników i robią to w tym samym momencie. Do ringu wpadają Claudio i The Miz, ale The Money Maker obrywa Uppercut. Potem mamy kolejny Uppercut. Castognoli jest na fali i próbuje wykonać Delayed Gutwrench Suplex, ale Mr.Awesome nie daje się tak łatwo przerzucić i kontruje na Neckbreaker & Inverted Facelock Backbreaker, a potem wchodzi na narożnik i czeka aż to zrobi rywal i skacze na niego Diving Double Axe Handlem i trafia, a następnie przypina...1...2...break. The Miz już lekko stracił pomysł na ten pojedynek, więc dał zmianę Drew. Szkot pewny siebie podchodzi do rywala i powoli zakłada mu ręce do Future Shock, ale Szwajcar przerzuca go Back Body Dropem, a Galloway wyturlał się na apron, lecz Double C nie daje mu spokoju. Dobija go Shoulder Thurstem, a potem z trudem, ale wykonał na rywalu Superplex z apronu i przypiął...1...2...The Miz ratuje partnera. Do ringu wchodzi Gunner i pozbywa się z niego The Money Makera. Claudio chce wykorzystać okazję i przechodzi do Neutralizera, ale Drew wyszarpuje mu się, lecz Szwajcar ponownie przechodzi do próby swojego i tym razem aplikuje mu swoją akcję kończącą, a potem przypina...1...2...3.

 

 

Winners: Claudio Castognoli & Gunner by pinfall

 

 

Na arenie ponownie rozbrzmiewa

, a fani wiwatują, ponieważ ręce ich faworytów właśnie są unoszone do góry w geście zwycięstwa, a Drew i The Miz kłócą się na rampie przez kogo przegrali, a my tym widokiem kończymy ten odcinek All Night War. Edytowane przez Yarexon

  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2015
  • Status:  Offline

Kłótnia między pretendentami do pasa jakoś nadzwyczajna nie była ale wyszła w porządku. Naprawdę zdziwię się jeśli Miz nie zdobędzie tytułu.

 

Sincara pokonuje Mastersa? Czyli jednak nie jest jobberem ostatecznym :lol:

 

Segment Cesaro z Drewem niepotrzebny bo i tak nic nie wniósł do walki wieczoru, mogłeś inaczej to rozegrać.

 

No w końcu Sakamoto przegrał, nie jestem zbyt do niego przekonany. Mam nadzieję że Sandow odniesie nad nim triumf bo ma on do zaoferowania o wiele więcej.

 

Świetny segment Kane'a z Bobbym, to jest demon jakiego lubię. Spodobał mi się motyw z tym kołem, bo w końcu po się martwić tym jaka będzia stypulacja skoro samemu można o to zadbać? :twisted:

 

Jinder i spółka odnoszą kolejny triumf co było do przewidzenia. Stawiasz na nich i rób tak dalej a może w niedługim czasie będą mieszać w najważniejszych feudach.

 

Main event ok, ciesze się że przystopowałeś z długością walk bo od razu inaczej się czyta. Cesaro zgarnia pin i myślę że jako face idzie mu naprawdę dobrze, liczę na dłuższy feud między nim a Ex-Mcintyre'em.

Strike First

1666685508559ec7a1aad8c.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ocena gali:

 

Karta: 6/10

Backstage: 7/10

Walki: 7/10

 

 

Ocena prasy:

Ciekawie rozwija się feud Kane'a z Lashley'em i spodobał się nam motyw z "Diabelskim Kołem". Ogółem cała gala skupiła się wokół najważniejszych obecnie feudów i każdy z nich małym krokiem poszedł do przodu. Świetnie spisuje się też za mikrofonem Enzo Amore, choć w walce już wyszło mu nieco gorzej. Z niecierpliwością czekamy do Night of Surprise.

 

 

Frekwencja: 18000

Bilety: 2000*75+6000*40+10000*25=0,6 mln do budżetu


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

:arrow: Początek show dobry, promocja walki wieczoru + dwóch głównych (?) feudów o pasy. Jest dobrze.

:arrow: Enzo i Cass wyrastają powoli na najlepsze postacie w... całym Booking Zone! Naprawdę, sprawić żebym oczekiwał na odcinek dla midcarderów to coś niesamowitego :D

:arrow: Backstage po popis Drew'a. Kolejne świetne jego promo. Claudio w tym segu nie kupuję w ogóle... jak dla mnie ten tekst o ambicji wypał bardzo sztucznie...

:arrow: Sakamoto przegrywa przez Sandowa, a potem go goni. Sztampa, ale solidna sztampa.

:arrow: Oh...My... Kane mnie po prostu zniszczył! Dzisiaj przyćmił on i SAWFT'ów, i Galloway'a, i segment otwierający razem wzięte! Przeszedłeś samego siebie stary!

:arrow: Dobry segment tag teamów i spoko walka. Czekam na rozwinięcie konfliktu dalej i.... na S!A!W!F!T! SAWFT!

:arrow: Wygrana Claudio zwiastuje jego porażkę na PPV... Drewa mógł przypiąć Gunner, bo jest o ligę wyżej i nie byłaby to żadna ujma dla Szkota.

 

 

Reasumują kolejny bardzo dobry odcinek. Ostatnio bijesz na głowę Merfika i resztę, tak trzymaj!


  • Posty:  308
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.08.2014
  • Status:  Offline

 

Cennik biletów:

* Bilety VIP: 75$

* Bilety średniej klasy: 40$

* Bilety niskiej klasy: 25$

 

 

http://www.zapodaj.net/793bfc7413588.png.html

All Night War #6 13.05.2015r. Madison Square Garden (New York, NY, USA)

 

Publiczność zgromadzona w nowojorskiej jest już gotowa na kolejną dawkę emocji, więc czas rozpocząć kolejne All Night War. Przenosimy się do stołu komentatorskiego, przy którym już siedzą Mick Foley i Bobby Fish.

 

Mick Foley: Na kolejnym All Night War witają państwa Mick Foley...

 

Bobby Fish:...i Bobby Fish. Ostatnio bardzo ciekawie wyglądają rywalizacje w ASW. Kazma Sakamoto i Damien Sandow posunęli się do tego poziomu, że prezes musiał zakazać im kontaktu do samego Night of Surprise. To dopiero nienawiść.

 

Mick Foley: Za to The Arabian Power powoli zaczynają znaczyć coraz więcej w ASW. Cały czas trzeba uważać na nich, bo być może już niedługo Arabowie faktycznie przejmą tutaj władze?

 

Bobby Fish: Widać u ciebie optymizm, Mick. Na szczęście są tacy, którzy tanio naszego kraju nie odpuszczą, ale nie sądzę, że Enzo i Colin to wystarczający rywale dla Arabów.

 

Mick Foley: Nie wiem. Przestańmy gadać o przeszłości i zacznijmy temat przyszłości i to tej niedalekiej, bo za chwilę Chris Masters ponownie rzuci otwarte wyzwanie co gwarantuje duże emocje.

 

Bobby Fish: Na szczęście znajduje się to w odpowiednim miejscu w karcie, bo podczas tego fani będą się dopiero zbierać na arenie, aby zobaczyć nadchodzący po tym wydarzeniu pojedynek między Drew Galloway'em, a Sin Carą. Wtedy dopiero będzie co oglądać. Może luchador w końcu coś wygra.

 

Mick Foley: On ma wielki potencjał do wspaniałych walk, ale musi go w końcu pokazać tak jak Kazma Sakamoto, który w końcu będzie miał okazję zawalczyć czystą walkę bez interwencji Damiena Sandowa, a jego rywalem będzie "Dashing" Cody Rhodes, który również może w końcu pokaże pełnie swoich umiejętności.

 

Bobby Fish: Tydzień temu Enzo Amore przegrał z Jinderem Mahalem. Teraz Colin Cassady będzie miał okazję zemścić się za to i pokazać Arabom gdzie jest ich miejsce.

 

Mick Foley: Chciałbym tego, ale wątpię, że tak się nis stanie, bo The Arabian Power bardzo szybko urośli w siłę, ale ja nie na to zacieram ręce. Tylko czekam kiedy dojdzie do walki wieczoru, w której Intelektualny Zbawca Mas Damien Sandow wejdzie do ringu z The Marine Gunnerem i w końcu pokaże, co potrafi.

 

Bobby Fish: Jak sami widzicie ten wieczór z All Night War zapowiada się ciekawie, więc usiądźcie spokojnie w fotelu i rozkoszujcie się rozrywką w najlepszym wydaniu, a już za chwilę zostanie pokazany fanom nagrany materiał video, który został podesłany do ASW wcześniej w tym tygodniu. Zapraszam do oglądania.

 

 

Earlier This Week

 

Obraz z kamery przedstawia nam tą samą piwnicę, w której był przetrzymywany Lashley, ale nic nie widać, bo jest zgaszone światło. Po chwili światło się zapala, a na krześle cały czas siedzi Bobby. Kane podchodzi do swojej ofiary i trzyma w ręku nóż.

 

Kane: Mam nadzieję, Bobby, że dobrze ci się spało.

 

Ulubiony Demon Diabła zdejmuje knebel z twarzy Lashley'a, a ten od razu pluje mu w twarz. To rozwcieczyło potwora. Wziął nóż do ręki i przystawił go do gardła The Dominatora.

 

Kane: Co teraz, Bobby? Jednym, sprawnym ruchem ręki mógłbym odesłać ciebie na tamten świat. Chcesz tego? Niestety mam wobec ciebie jeszcze inne plany, ponieważ przydasz mi się jeszcze, ale szczegółów dowiesz się wkrótce.

 

Kane odkłada nóż na stół i zostawia Bobby'ego samego w piwnicy. Lashley zaczyna się rozglądać po pomieszczeniu, aby znaleźć jakiś sposób wydostania się. The Dominator zaczyna bujać się na wózku inwalidzkim i dosyć szybko go przewraca na bok razem ze stołem. Bobby bierze nóż, który ma teraz pod ręką i zaczyna rozcinać pasy i w końcu się udało. Lashley już jest wolny i szuka jakiegoś wyjścia z piwnicy aż w końcu dostrzega jedyne, małe okno i postanawia zbić w nim szybę i wydostać się na zewnątrz. Bobby uciekł, a Kane nawet tego nie zauważył, a obraz z kamery gaśnie

 

 

Mick Foley: Ten film może napawać optymizmem fanów ASW i to oznacza, że prawdopodobnie fani będą mieli okazje zobaczyć na gali Lashley'a pierwszy raz od momentu porwania go przez Kane'a.

 

Bobby Fish: Pozostało nam jedynie czekać i liczyć na to, że pojawi się dzisiaj w Madison Square Garden, a my zapraszamy was na dalszą część gali.[/i]

 

"Masterpiece" rozbrzmiało na arenie, a przy owacji fanów do ringu zmierza Chris Masters. Mistrz Masterlocka idzie dalej rampą po drodze przybijając piątki ze swoimi fanami, a następnie wchodzi po schodach do ringu. Jeszcze krótka napinka mięśni i bierze mikrofon do ręki.

 

Chris Masters: Witajcie na kolejnym All Night War! Tym razem zawitaliśmy do Nowego Jorku, a publiczność w Madison Square Garden jest jak zawsze wspaniała. Tak dobra publiczność jak wy z pewnością zasługuje na maksymalną dawkę emocji, a to gwarantuje wam Chris Masters i mój Open Masterlock Chalenge. Odkąd tutaj przybyłem żaden zawodnik nie był w stanie przerwać mojej firmowej akcji, a to wszystko dzięki mojej sile. Nie udało wam się tego przerwać, więc jeden z was dostanie ponownie szansę, aby wejść do ringu i stanąć przed trudnym wyzwaniem przerwania Masterlocku, ale nie liczyłbym na zbyt wiele, ponieważ nie ma tutaj silniejszego ode mnie i mogę wam to udowodnić. Dlatego zapraszam do ringu każdego, kto ma ochotę spróbować swoich sił w Open Masterlock Challenge'u.

 

Chris musiał trochę poczekać na reakcję, ale w końcu rozbrzmiało "Te kill ya" i przy owacji fanów na rampie pojawia się The LAX. Hernandez przybija piątki z jednej strony rampy, a Homicide z drugiej, a następnie latynosi wchodzą do ringu i odbierają mikrofony.

 

Homicide: To wszystko nie działa tak prosto jak ci się wydaje, gringo. Świat nigdy nie był i nigdy nie będzie całkowicie biały albo całkowicie czarny. Zawsze to jest jakiś odcień szarości, na tle którego każdy chce się wyróżnić. Każdy chce się wybić ponad przeciętność i pokazać, że stać go na wiele, ale nie każdy jest do tego stworzony i tutaj przechodzimy do sedna tematu. Widać, że jesteś ulubieńcem publiczności, ale nie tędy droga jeśli chcesz jeszcze coś osiągnąć. Na szacunek trzeba sobie ciężko zapracować w ringu, bo wchodzeniem w dupę fanom na każdym kroku nic nie osiągniesz. Przypodobasz im się, ale cały czas będziesz gnił jako przeciętniak. Tego chcesz? Skończyć jako ten, który występował w federacji, ale nigdy nie zdobył żadnego tytułu?

 

Hernandez: Mój amigo dobrze mówi. Lepiej weź się do roboty w prawdziwych pojedynkach zamiast brania udziału w tym głupim pomyśle z Open Masterlock Challengem, bo to nie przyniesie ci chwały.

 

Chris Masters: Uważacie, że to jest głupie? Któryś z was kiedyś wogóle próbował jak trudno jest wyjść z Masterlocku? Dlatego może zamiast stać i gadać tak to stań teraz któryś z was do mojego otwartego wyzwania, a w zamian skoro jesteście tacy chętni do walki to stoczymy walkę wy dwóch na mnie jednego w razie przerwania Masterlocku? Pasuje wam to?

 

Hernandez: Oj, gringo, gringo. Nie wiesz na co się piszesz.

 

Homicide: Zaczekaj, amigo. Ja mu udowodnię, że ta jego akcja jest nic nie warta.

 

Chris wychodzi z ringu tylko po to, aby wnieść do niego krzesło, które rozkłada na środku ringu. Masters gestem ręki zaprasza Homicide'a na krzesło i latynos siada na nim. Masterpiece ustawia się za jego plecami i ostrożnie zakłada mu Masterlock i wynosi go do góry. Chris zaczyna szarpać rywalem na boki. Homicide też się szarpie, ale nie udaje mu się wyjść z dźwigni. Masters i Meksykanin dalej siłują się ze sobą nawzajem, ale latynos zaczyna powoli opadać z sił. Jeszcze kilka szarpnieć i Homicide już jest nieprzytomny, a Chris puszcza go. Na arenie rozbrzmiewa "Masterpiece", a Chris w roli zwycięscy puszcza rywapa i świętuje zwycięstwo wraz ze swoimi fanami. Hernandez wyciąga z ringu Homicide'a i obydwaj opuszczają arenę, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na zapleczu do wywiadu gotowa jest Eva Marie, a jej gościem jest Claudio Castognoli.

 

Eva Marie: Wita panstwa Eva Marie. Moim gościem jest The Most Money Making Man, który tydzień temu znacząco przysłużył się do wygrania ostatniej walki wieczoru All Night War. Jak się czujesz po takim sukcesie, Claudio?

 

Claudio Castognoli: No widzisz, Evo, jestem w końcu The Most Money Making Man i ja od razu mówiłem prezesowi, że największy zysk przyniosę występując w walkach wieczoru i to się sprawdziło, a potwierdzi się to już za tydzień kiedy pokonam...

 

Claudio nie mógł dokończyć, ponieważ od tyłu zaatakował go Drew Galloway. Szybko powalił rywala i tam go zasypał gradem ciosów. Później prowokował przeciwnika do powstania co się po jakimś czasie dzieje, a Drew wykonuje mu Future Shock, a następnie wyrywa z ręki mikrofon Evie.

 

Drew Galloway: Miałem z tym poczekać, ale Claudio szybciej dostał to, na co zasłużył.

 

Drew odchodzi zostasiając Evę i Claudio samych, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie gra "Ancient Spirit", a publiczność cheeruje, bo na rampie pojawia się Sin Cara w swoim płaszczu. Luchador skocznie napędza fanów do dopingu, a następnie biegnie i przeskakuje saltem nad górną liną, a potem wchodzi na narożnik i pozdrawia swoich fanów. Meksykanin schodzi z narożnika i szykuje się do walki. "Broken dreams" rozbrzmiewa na arenie. Fani trochę czekają na kogoś, ale w końcu przy buczeniu fanów pojawia się Galloway. Drew idzie pewny siebie rampą nie zwracając uwagi na fanów, a następnie wchodzi do ringu i szykuje się do pojedynku.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/614/Drew_Galloway_cut_by_Danger_Liam.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/2588/sin_cara_14.jpg

Drew Galloway vs. Sin Cara

Normal Match

 

Gong rozpoczyna pojedynek. Zawodnicy od razu ruszają w swoją stronę, ale to Drew wyprowadza pierwszy maczugę w brzuch rywala. Luchador się pochyla łapiąc za brzuch, a Galloway dokłada mu maczugę w plecy. Teraz to Szkot szybko sobie wypracował przewagę nad rywalem i próbuje wykonać Big Boot, ale Meksykanin robi unik pod jego nogą, odbija się od lin i mamy Hurricaneranę, którą latynos wyrzucił oponenta z ringu. Sin Cara staje przy linach i skacze Corkscrew Planchą trafiając w przeciwnika. Meksykańska Sensacja zbiera teraz gratulacje od swoich fanów, a potem podnosi oponenta, wrzuca go do ringu i przypina...1...break. Luchador korzysta ze swojej przewagi i wykonuje Handspring Back Elbow, ale Drew go przechwytuje i wbija w matę Back Suplexem. Teraz to pretendent ma przewagę i zaczyna wyprowadzać wściekłe kopnięcia dla przeciwnika, ale po czterech sekundach sędzia go odciąga od rywala. Meksykanin podnosi się przy pomocy narożnika, a Galloway biegnie na niego z Corner Clotheslinem, ale Sin Cara ucieka na apron, a Szkot trafia w pusty narożnik. Luchador skacze Springboard Crossbody i przypina oponenta...1...2...kickout. Meksykanin biegnie na wstającego rywala, ale nadziewa się na Gut Kick i Northern Ligota Suplex przytrzymując w przypięciu...1...2...only 2 count. Drew podnosi się i szykuje się do wykończenia rywala i próbuje mu wykonać Future Shock, ale Sin Cara wyrywa mu się, odbija od lin i wykonuje Sunset Flip Powerbomb i przypiął rywala...1...2...break. Walka trwa dalej. Luchador odbija się od lin i chce zaatakować, ale nadziewa się na Gut Kick. Teraz to Drew ma przewagę i powoli przechpdzi do swojego finishera, ale na arenie rozbrzmiewa

, a na rampie przy owacji fanów pojawia się Claudio Castognoli. Galloway puszcza Meksykanina i rzuca groźbami w jego stronę. Szwajcar tylko się z tego śmieje, ponieważ widzi, że Meksykanin już stoi za Szkotem. Drew się odwraca, ale od razu inkasuje La Misticę i zostaje przypięty...1...2...3.

 

 

Winner: Sin Cara by pinfall

 

 

Meksykańska Sensacja szybko opuszcza ring i świętuje zwycięstwo ze swoimi ucieszonymi fanami. Claudio klaszcze na rampie okazując szacunek luchadorowi, Drew cały czas trzyma się za głowę i nie może uwierzyć w porażkę, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.zapodaj.net/1861c62c44932.png.html

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa

i przy buczeniu fanów do ringu zmierza Cody Rhodes. Jeszcze szybkie spojrzenie na lustro widoczne na titantronie, a potem z uśmiechem na twarzy przemierza rampę. Potem wchodzi po schodach do ringu i szykuje się do walki. Teraz rozbrzmiewa
i na rampie pojawia się Kazma Sakamoto. Japończyk idzie dalej skupiony w kierunku ringu, a potem wchodzi do niego, jeszcze mamy ukłony w cztery strony świata i szykuje się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/56/4082_Cody_Rhodes.jpg http://psd-dreams.de/data/thumbnails/3306/Sakamoto_5.jpg

Cody Rhodes vs. Kazma Sakamoto

Normal Match

 

Pojedynek się rozpoczyna i mamy gong. Zawodnicy powoli robią koła wokół siebie i to Japończyk pierwszy wychodzi z Low Kickiem. Cody lekko się skrzywił, ale dalej ruszył z kolejnym atakiem, ale znowu zainkasował kopnięcie, ale tym razem złapał jego nogę i go powalił podcinając nogę podstawną i dorzucił jeszcze Elbow Drop i przypiął...1...break. Rhodes wstaje, odbija się od lin i atakuje, ale inkasuje Drop Kick, a potem dokłada Springboard Moonsault z trzeciej liny, a potem założył leżącemu rywalowi duszenie nogami na głowę. Oponent powoli próbuje wstać, ale ciężko mu to zrobić z rywalem na plecach, więc postanowił sprytnie i na siłę wyciągnąć nogę rywala i założyć mu Single Leg Boston Crab. The East Warrior cierpi, ale powoli czołga się do lin i po kilkunastu sekundach już trzyma ręką za dolną linę, więc arbiter odciąga napastnika. Gwiazda trzeciej generacji podnosi się i wbija rywala w matę Falling Inverted DDT, a potem przypina...1...2...kickout. Cody lekko się zdenerował. Podniósł rywala do Alabama Slamu, ale ten zsunął mu się za plecy i przypiął go zaciągając za nogi...1...2...break. Teraz panowie wstają w tym samym czasie, ale to The Samurai kontruje na High Kick. Rhodes pada nieprzytomny, a Kazma wchodzi powoli na narożnik, ale robi to za wolno, bo rywal dopada do niego, dorzuca kilka łokci na głowę oponenta i zrzuca go z narożnika Superplexem. Amerykanin powoli czołga się do rywala i w końcu go przypina...1...2...only 2 count. Cody lekko się zdenerwował brakiem końca walki i ruszył ze wściekłym atakiem na wstającego rywala. Męczy rywala serią Gut Kicków w narożniku, ale sędzia go odciąga od przeciwnika za nieprzepisową akcję. Rhodes biegnie na rywala, ale nadziewa się na podeszwę oponenta. Teraz to Sakamoto ma przewagę i od razu wykonuje rywalowi Kazmax, a potem mozolnie wchodzi na narożnik, ale zdążył zanim rywal wstał i wykonuje Harakiri, ale gwiazda trzeciej generacji zrobiła unik. Japończyk wylądował przewrotem przez bark, ale Cody zaskoczył go Beautiful Disaster i od razu przypiął...1...2...kickout. Rhodes teraz się wkurzył i chce wykończyć rywala swoim finisherem, ale The East Warrior szybko się przekręca na nogach wokół własnej osi i wbija oponenta w matę Northern Lights Suplexem. Japończyk szybko wchodzi na narożnik i wykonuje Harakiri, tym razem udane i przypina...1...2...3.

 

 

Winner: Kazma Sakamoto by pinfall

 

 

Na arenie ponownie rozbrzmiewa

, a Kazma świętuje zwycięstwo przy aplauzie fanów. Obolały Cody wytacza się z ringu i ucieka na zaplecze, a Sakamoto jeszcze bierze mikrofon.

 

Kazma Sakamoto: Pierwszy raz od przybycia do tej federacji mam szansę zawalczyć czystą walkę jeden na jednego bez interwencji Damiena Sandowa i od razu zwycięstwo. Mówiłem wam, że The East Warrior co nieco potrafi pokazać w ringu, ale potrzebowałem do tego nieco więcej swobody. Teraz już wiem, że jestem na właściwej drodze, aby pokonać Intelektualnego Zbawcę Mas na Night of Surprise. Nie obchodzi mnie jaką stypulację wylosuje ruletka, bo my Japończycy jesteśmy szkoleni tak, aby przetrwać w każdej sytuacji. Damien odważył się mnie zaatakować gdy tutaj przybyłem, ale ja za tydzień wyrzucę z siebie wszelką złość i pokażę mu, że z Japończykami się nie zadziera, bo potem zemsta jest dla nas kwestią honoru.

 

Ponownie rozbrzmiewa

i przy cheerze fanów Japończyk odkłada mikrofon i opuszcza arenę, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na zapleczu Gunner siedzi w szatni i wiąże sobie bandaże na nadgarstki, ale nagle do pomieszczenia wchodzi The Miz w okularach przeciwsłonecznych.

 

Gunner: Co ciebie sprowadza do moich skromnych progów?

 

The Miz: Widzę już zacząłeś przygotowania do twojej walki wieczoru z Damienem Sandowem. Dobrze robisz. Może po twoim ostatnim fartownym zwycięstwie nad Kanem teraz coś pokażesz w ringu i wygrasz czysto? Chociaż ja szczerze bym w to wątpił, ponieważ nie jesteś tutaj główną gwiazdą programu, która potrafi pokonać każdego bez względu na rywala.

 

Gunner: Za to ty to potrafisz zrobić. Tak, wiem. Znam już twoją wersję na to wszystko, ale uwierz mi. Po mojej dzisiejszej walce, którą zamierzam wygrać czysto, już nigdy nikt nie będzie kwestionował moich umiejętności. Zniszczę w ringu Damiena Sandowa, aby pokazać każdemu, że The Marine nie udaje i jest w stanie pokonać każdego w przeciwieństwie do ciebie, The Mizie.

 

The Miz: Jak śmiesz mnie oczerniać? Wogóle nie jesteś na moim poziomie, a zostałeś pretendentem tylko dlatego, że nie było nikogo odpowiedniego na mojego rywala, a prezes też nie chciał mi dać pasa za darmo. Nie jesteś taką gwiazdą jak ja i nigdy nie będziesz też w tym miejscu, w którym ja jestem teraz. Pogódź się z tym, bo taki jest los średniaków.

 

Gunner: Przypominam ci, że teń średniak będzie walczył z tobą za tydzień o najważniejsze wyróżnienie w tej federacji, ASW Championship, ale miejsce w roli mistrza jest tylko jedno, a nas jest dwóch i biorąc pod uwagę, że ty jedynie udajesz na planie filmowym sceny kaskaderskie, które ja przeżywałem na żywo bez żadnego udawania ani kaskaderów. Za tydzień nikt ci nie pomoże. Będziemy w ringu tylko ty i ja, ale jak ty masz stać się mężczyzną skoro nawet boisz się spojrzeć mi w oczy?

 

The Miz zdejmuje okulary.

 

The Miz: Really? Really? Really? Serio uważasz mnie za tchórza? Robiłem już w swojej karierze rzeczy, o których tobie nawet się nie śniło. Pokonywałem największych z największych i osiągałem już szczyt, więc wiem jak to jest być mistrzem. Pytanie tylko czy ty wiesz? Do tej pory byłeś marnym żołnierzykiem nie wyróżniającym się niczym od innych, a teraz siegnąłeś wyżyn na chwilę i od razu uważasz się za niewiadomo jak dobrego?

 

Gunner: Nie, nie uważam się za dobrego. Ja zamierzam tobie to pokazać w następną niedzielę, bo tak robili też ci najwięksi. Zamiast gadać udawadniali w ringu, że są w stanie osiągać wielkie rzeczy.

 

Gunner odchodzi zostawiając zdegustowanego The Miza samego, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Kamera przenosi nas na arenę, a tam rozbrzmiewa "Sawft is a sin" i przy owacji fanów na arenie pojawiają się Enzo Amore i Colin Cassady. Panowie idą dalej w do ringu po drodze przybijając piątki ze swoimi fanami, a potem wchodzą do ringu i czekają na rywali. Teraz rozbrzmiewa "Main yash hun" i do ringu przy buczeniu fanów zmierza cały skład The Arabian Power. Idą dalej rampą nie zwracając uwagi na fanów, a następnie wchodzi do ringu Mahab Shera, a jego kompani zostają na zewnątrz. Enzo również opuszcza ring, a w środku zostają Mahab i Colin.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/3144/3076_Colin_Cassady.jpg

Colin Cassady /w Enzo Amore vs. Mahab Shera /w Jinder Mahal & Iron Sheik

Normal Match

 

Mamy gong i walka się zaczyna. Obydwoje zataczają powoli koła wokół ringu i w końcu decydują się na klincz. Długo walczą siłowo i nic z tego nie wynika, więc Colin rozerwał uchwyt. Mahab znowu proponuje klincz, ale tym razem zaskoczył rywala Gut Kickiem, a potem maczugą w plecy. Cassady trzyma się za plecy z bólu, a Shera wykonuje mu Body Slam i następnie odbija się od lin i dobija rywala Running Elbow Dropem, ale nie trafia. Arab wstaje i biegnie na rywala, ale inkasuje High Knee. Rywal teraz leży, więc Big Cass wykorzystał to zakładając mu Headlock. Przeciwnik próbuje wyjść z uchwytu, ale Amerykanin nie daje za wygraną i wstaje razem z rywalem. Mahab wyprowadza łokieć na korpus rywala. Potem znowu to samo. Shera teraz wynosi rywala na barki i wbija go w matę Samoan Dropem, a potem przypina...1...2...break. Teraz to Mahab naciąga obydwoma rękoma rywala jego kręgosłup na kolano. Colin wyraźnie cierpi. Enzo zachęca fanów do dopingu, który się wzmaga. Cassady słyszy to i zaczyna powoli wstawać, a gdy już jest na nogach obkręca się do rywala i powala go Big Bootem. Teraz Big Cass wykorzystuje okazje, wchodzi na drugą linę i mamy Empire Elbow i przypięcie...1...2...kickout. Amerykanin czeka aż rywal wstanie, ale na apron wchodzi Jinder i odwraca jego uwagę, co daje czas Mahabowi na powstanie i wyprowadzenie Clothesline'u. Shera teraz pomaga wstać rywalowi i wynosi go pod Fallaway Slam, ale Colin wyprowadza mu łokieć na twarz, więc Arab go puszcza, a teraz Cassady przechodzi do Suplexa i przerzuca rywala. Big Cass czuje swoją szansę i wchodzi na narożnik, a potem skacze Diving Headbuttem, ale nie trafia. Shera się podnosi, pomaga wstać rywalowi i wykonuje mu Fallaway Slam, tym razem udane. Arab teraz wyraźnie szykuje się do zakończenia tego pojedynku. Czeka aż rywal wstanie, ale teraz Enzo krzyczy coś do oponenta swojego tag team partnera, ale szybko gasi go Jinder Mahal Big Bootem. Mahab odwraca się do Colina, ale od razu inkasuje East River Crossing i przypina rywala...1...2...3.

 

 

Winner: Colin Cassady by pinfall

 

 

Colin wstaje i cieszy się ze zwycięstwa w rytm "Sawft is a sin" przy owacji fanów, ale szybko ta reakcja się zmienia na buczenie, ponieważ do ringu wpadają Jinder Mahal i Iron Sheik i od razu zaczynają okładać Cassady'ego. Enzo cały czas leży za ringiem, a Colin otrzymał właśnie podwójny Powerbomb od Jindera i Mahaba. Arabowie unoszą ręce w geście zwycięstwa przy buczeniu fanów, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

http://www.zapodaj.net/985dad5ce7361.png.html

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Domination", a publiczność wybucha wielkim cheerem, ponieważ na rampie pojawił się Lashley. The Dominator nie wygląda na to, żeby był w najlepszej formie, ale ma ze sobą jakąś gablotę na kółkach zasłoniętą czarną płachtą. Idzie z tym w kierunku ringu po drodze przybijając piątki swoim fanom, a potem zostawia przed ringiem gablotę. Sam wchodzi do kwadratowego pierścienia i pozdrawia swoich fanów z narożnika, a potem schodzi z niego i odbiera mikrofon.

 

Bobby Lashley: Jakiś czas mnie tutaj nie było z powodu tego pierdolonego psychopaty, ale już wszystko jest w porządku i The Dominator jest z wami. Wiem, że się za mną stęskniliście, ale to nie zależało ode mnie. Na pewno widzieliście kilka filmików przesłanych z piwnicy Kane'a. Jedne były lepsze, drugie gorsze, ale ostatni przyniósł wam najlepsze wiadomości, bo w końcu macie ponownie kogoś, kto będzie w stanie was ochronić przed tym psychopatą, który próbował złamać we mnie ducha walki, ale nie udało mu się to. Bobby Lashley jest za silny, aby mogło mu się udać porwanie mnie. Pewnie zastanawiacie się co ukrywam tak przed wami pod tą gablotą stojącą za ringiem, ale wszystko w swoim czasie. Teraz chcę zamienić kilka zdań z tym psychopatycznym Kanem, więc wychodź w tej chwili na ring.

 

Bobby trochę czekał na reakcję, ale w końcu wybuchają z narożników czerwone płomienie, arena zostaje zalana czerwonym światłem, a

rozbrzmiewa na arenie. Publiczność głośno buczy, bo na rampie z mikrofonem w ręku pojawia się Wielki Czerwony Potwór.

 

Kane: Bobby, Bobby, Bobby. Nawet nie wiesz jaki gniew u mnie sprawiłeś swoją ucieczką, a rozwcieczony demon to na pewno nie jest nic dobrego. Już miałem cię w swoich rękach, ale tobie udało się uciec dzięki mojej nieuwadze. Jeszcze nic straconego. Cały czas możesz odpowiedzieć za swoje czyny. Cały czas możesz stanąć do walki z "Diabelskim Kołem", które może ciebie bardzo szybo zniszczyć, ale dam ci szansę. Nie mam litości, ale teraz, w tym momencie masz szansę się wycofać z tej całej chorej sytuacji, a ja o wszystkim zapomnę i nie będę już cię dłużej męczył. Możesz schować głowę w piasek i uciec tak jak to robi większość ludzi albo stanąć do walki z siłami wykraczającymi poza twój umysł. Wybór należy do ciebie, Bobby.

 

Bobby Lashley: Myślisz, że po tych wszystkich okropnościach jakie mi zrobiłeś w twojej piwnicy będę w stanie odpuścić? Myślisz, że The Dominator jest w stanie odpuścić? Grubo się mylisz. Nie boję się ciebie. Spędziłem kilka dni w odosobnieniu i miałem czas na przemyślenia jak to wszystko rozegrać. Zabawne, że wspominasz o tym swoim "Diabelskim Kole", bo ja też przygotowałem pewną niespodziankę dla ciebie. Pewnie wszyscy się zastanawiają co w tym momencie znajduje się pod ringiem. Czas odkryć tą tajemnicę.

 

Bobby wychodzi z ringu i staje obok gabloty. Fani z zniecierpliwieniem patrzą na to co się ukaże ich oczom. Lashley łapie za płachtę i energicznie podnosi ją ukazując wszystkim fanom "Koło Dominacji", na którym znajdują się wypisane walki. Po dwa razy jest Submission Match, Last Man Standing Match, Iron Man Match i MMA Match.

 

Bobby Lashley: Submission Match to umiejętność poddania rywala. Last Man Standing Match wymaga wspaniałej wytrzymałości na ciosy. Iron Man Match to determinacja do zwycięstwa, a MMA Match to moja specjalność. Wszystko to jest potrzebne, aby pokonać takiego rywala jak ty, Kanie.

 

Kane: Wszystko by się zgadzało, ale powstał jeden, mały problem. Ja mam swoje "Diabelskie Koło", a ty masz "Koło Dominacji", ale cały czas nie wiadomo którym z nich zakręcimy na Night of Surprise.

 

???: Chłopaki, tutaj jestem.

 

Wszyscy spojrzeli na titantron, a na nim był widoczny Garreth Blake siedzący w swoim biurze.

 

Garreth Blake: Faktycznie powstał mały problem, ale ja już wiem jak go rozwiązać. Za tydzień na All Night War zobaczycie obu z tych zawodników w akcji w ramach Beat the Clock Challenge! Jakby tego było mało to zwycięzca tych zawodów wywalczy sobie możliwość zakręcenia swoim kołem na Night of Surprise jednocześnie losując stypulacje waszej walki. Pewnie chcielibyście już poznać swoich rywali? Bądźcie cierpliwi. Dowiecie się tego za tydzień, a teraz bawcie się dobrze.

 

Obraz z titantronu znika, a Kane i Bobby rzucają nawzajem w swoją stronę grożbami, a obraz z kamery gaśnie.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Przenosimy się na miejsce do przeprowadzania wywiadów, a oprócz Evy Marie są tam już też Jinder Mahal, Mahab Shera i Iron Sheik.

 

Eva Marie: Panie i panowie, moimi kolejnymi gośćmi będą The Arabian Power. Panowie, jak się czujecie po dzisiejszej porażce Mahaba Shery?

 

Iron Sheik: Wogóle nas to nie obchodzi, bo my nie jesteśmy stworzeni do występowania pojedynczo. Przybyliśmy tutaj aby walczyć o ASW Tag Team Championship, więc Colin Cassady może się wypchać tym swoim nic nie znaczącym zwycięstwem. Zresztą chyba wszyscy widzieli co się wydarzyło po tej walce. To był jasny dowód naszej dominacji pokazujący, że żadna drużyna w ASW nis może nam się równać. Drużynowo moi ludzie pokonali już chyba tutaj wszystkich. Jedyne co im zostało do zrobienia to roznieść na strzępy Enzo Amore i Colina Cassady'ego w walce o ASW Tag Team Championship na Night of Surprise i już teraz mogę wszystkim muzułmanom obiecać, że to jest tylko kwestią czasu. Już niedługo każdy nasz rodak będzie dumny z Jindera Mahala i Mahaba Shery.

 

Eva Marie: Nie obawiacie się, że coś pójdzie nie po waszej myśli?

 

Iron Sheik: A co nas może powstrzymać? Jesteśmy najbardziej dominującą grupą w całym ASW i nikt nie może się z nami równać. The Miz może sobie gadać, że jest największą gwiazdą, ale my stanowimy największą siłę i nikt nie zatrzyma naszego marszu po to, co się nam należy. Czas, żeby Arabowie w końcu wyszli z cienia i pokazali na ile ich naprawdę stać, a stać nas na bardzo wiele. Koniec ze spychaniem nas na boczny tor. Święta wojna zwana Jihad właśnie się rozpoczęła i w imię Allaha nie spoczniemy dopóki nie upokorzymy waszych przedstawicieli na waszej rodzimej ziemi, bo to będzie was bolało najbardziej.

 

Arabowie odchodzą zostawiając Evę samą.

 

 

 

 

*****

 

 

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Hallelujah", a na rampie w swojej niebieskiej szacie i przy buczeniu fanów pojawia się Damien Sandow. Intelektualny Zbawca Mas nie zwraca uwagi na fanów tylko wchodzi do ringu, zdejmuje swoją szatę i szykuje się do walki. Teraz rozbrzmiewa "Day of rage" i publiczność od razu wybuchła dużym cheerem, bo na rampie pojawił się Gunner. The Marine idzie dalej po drodze przybijając piątki swoim fanom, a następnie wchodzi do ringu i szykuje się do walki.

 

http://psd-dreams.de/data/thumbnails/2586/3767_Damien_Mizdow.jpghttp://psd-dreams.de/data/thumbnails/2494/Gunner_4_cut_by_Danger_Liam.jpg

Damien Sandow vs. Gunner

Normal Match

 

Gong rozpoczyna pojedynek. Zawodnicy zdecydowanie ruszają do klinczu, ale Gunner z łatwością odpycha rywala do narożnika. Teraz to The Marine rusza do klinczu, a Damien próbuje się wycofać, ale ma za plecami narożnik, więc wyprowadza Gut Kick, a potem powala rywala Swinging Neckbreakerem. Sandow ma teraz przewagę i dokłada jeszcze Knee Drop, a potem przypina...1...break. Intelektualny Zbawca Mas powstaje i wymierza wściekłe kopnięcia rywalowi w karze za przerwanie pinu, ale sędzia go odciąga przy czterech. Pretendent powoli wstaje przy pomocy lin, ale Damien już na niego biegnie, ale Gunner pociąga linę w dół i rywal wypada z ringu. The Marine podąża za nim i wbija go głową w stół komentatorski. Sandow łapie się za twarz, ale oponent nie daje mu spokoju i wrzuca go do ringu, a potem sam do niego wchodzi i dokłada oponentowi Fist Drop, ale Damien zrobił unik. Przeciwnik trzyma się za rękę, a Sandow powala go Clotheslinem i zakłada oponentowi Headlock. Pretendent niesiony dopingiem fanów zaczyna powoli wstawać. Wymierzył dwa łokcie na tułów rywala, a potem chciał się odbić od lin, ale Intelektualny Zbawca Mas zaciąga oponenta za włosy na matę i ponownie zakłada Headlock. Gunner ponownie niesiony dopingiem fanów zaczyna wstawać, ale tym razem przerzuca rywala za siebie Back Suplexem. Obaj powoli wstają i na nogach są mniej więcej w tym samym momencie. Damien atakuje rywala Clotheslinem, ale on robi unik pod jego ręką. Sandow odbija się od lin i inkasuje Spinebuster, po którym został przypięty...1...2...kickout. The Marine kontynuuje atak i Irish Whipuje wstającego przeciwnika do narożnika, a następnie atakuje Corner Splashem i trafia. Rywal pada na matę, a pretendent klaskając zachęca fanów do dopingu co szybko się dzieje. Intelektualny Zbawca Mas powoli wstaje, a Gunner odbija się od lin i atakuje Spearem, ale Damien przeskakuje nad nim. The Marine ponownie odbija się od lin, ale tym razem inkasuje Arm Trap Neckbreaker. Sandow chce wykorzystać okazję. Wykonuje charakterystyczny taunt i mamy Elbow of Disdain, ale nie trafiony. Pretendent podnosi się i powala powstałego rywala Side Slam Backbreakerem i go przypina...1...2...only 2 count. Gunner teraz podnosi się i wyraźnie szykuje się do zakończenia pojedynku. Rywal wstaje, a The Marine przechodzi do próby Gun Rack, ale Damien zsuwa się za jego plecy i wykonuje Russian Legsweep z przewrotem w tył stając na nogi, a potem dokłada Elbow of Disdain. Teraz to Intelektualny Zbawca Mas szykuje się do zakończenia pojedynku i przechodzi do Terminusa, ale pretendent nie daje za wygraną i rozrywa uchwyt, a potem sam szykuje się do wykończenia rywala, ale rozbrzmiało

i do ringu po rampie zaczął biec The Miz. The Money Maker wskoczył na apron, ale Gunner od razu zrzucił go mocnym prawym i wykonał Gun Rack na Damienie, a potem przypiął go...1...2...3.

 

 

Winner: Gunner by pinfall

 

 

Na arenie rozbrzmiewa "Day of rage", a Gunner świętuje w ringu zwycięstwo ze swoimi fanami. Sandow w międzyczasie wytoczył się z ringu i uciekł na zaplecze. Tak samo zrobił The Miz. Widokiem świętującego Gunnera ze swoimi fanami kończymy ten odcinek All Night War.


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

:arrow: Bobby ucieka... hmmm... na miejscu kamerzysty spierniczałbym jak najszybciej, zanim Kane się połapie i na nim wyżyje :twisted:

 

:arrow: wygląda na to, że submission Chrisa będzie przez jakiś czas nie do przerwania. Zobaczymy jak to rozwiniesz, teraz pewnie drugi z Latynosów, ale co dalej?

 

:arrow: bardzo sztampowa kontynuacja feudu Europejczyków, ale wiadomo, że nie da się wymyślać cały czas czegoś nowego i czasem trzeba iść po schematach.

 

:arrow: patrzę na listę zawodników, którzy są dostępni i widzę kilka lepszych osób na stanowisko Sakamoto... no ale ok, niech już będzie on. Chociaż w feudzie dopinguję Damiena.

 

:arrow: pierwszy raz wykorzystałeś potencjał "Really" :D Fajny wywiad, jak na razie segment gali!

 

:arrow: Ehhh... tylko walka członków tagów... ale ok, ważne że są... z ciekawszymi rzeczami wstrzymałeś się, albo Ci się wyczerpały... oby jednak to pierwsze, bo dotychczas był to bardzo przyjemny feud.

 

:arrow: fajny segment Kane'a i Bobby'ego i "koło dominacji"... hmmm... a może tak remis w Btcc i połączenie? :lol: ciężko stwierdzić co lepsze, chociaż jestem ciekaw jak wyglądałby MMA Match - więc liczę na tę stypulację.

 

:arrow: Feed me more! Spróbowałeś mnie uciszyć i nakarmić wywiadem z Iron Sheikiem, ale tylko wzmogłeś mój apetyt. Czekam na to, co wydarzy się dalej. Oby wygrali Enzo&Cass. Innej opcji nie przyjmuję, gdyż... nie lubię Arabów! :D

 

:arrow: Miz pojawił się i zniknął, trochę jobbowato go przedstawiłeś... no cóż... Gunner wygrywa i oby przegrał na PPV, bo Miz wydaje się być lepszym kandydatem na mistrza.


  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2015
  • Status:  Offline

Lashley uciekł jak na main eventera przystało, choć dosyć słabo rozegrałeś sam motyw jego ucieczki, to było zbyt oczywiste i tandetne.

 

Damn, Chris i jego masterlock challenge to coś świetnego, choć roster jest ograniczony więc może to niedługo stracić na wartości. Ale w sumie czy nie byłbyś chętny na współpracę? Mogę użyczyć zawodnika, w końcu można ich wypożyczać więc na jedną galę to nie problem a uświetniło by to challenge Chrisa.

 

Feud Drew i Cesaro mnie nie grzeje, nie wiem jaka jest tego przyczyna, coś tu w każdym razie nie gra. Liczę na to że ich pojedynek wszystko wynagrodzi.

 

A Sakamoto jak wygrywa tak wygrywa, nie wiem co w nim widzisz ale ok. Wolę jednak żeby to Sandow odniósł triumf nad rywalem, Sakamoto niczym nie wyróżnia się z tłumu, może powinieneś wymyślić mu jakiś oryginalny gimmick?

 

Miz trzyma poziom i Gunner wypadł dość blado przy nim, powinien być cięty i bezkompromisowy.

 

Najmłodszy z arabów przegrał, ale cóż to jednak heelowie więc mądra decyzja. Niech sobie ich przeciwnicy wygrywają raz na jakiś czas, Arabian Nation po pasy!

 

Koło dominacji? Dziwnie to brzmi :twisted: W każdym razie motyw bardzo dobry i czekam na beat clock challenge, póki co ich feud jest u ciebie najlepszym.

 

Wszyscy Arabowie brzmią tak samo, to jest jedna niezmienna prawda, przez chwilę nawet wydawało mi się że to Daivari :lol: W każdym razie Iron Sheik wypadł na plus.

 

Gunner musiał to wygrać jeśli ma być tak promowany, trochę bez sensu to pojawienie się Miza skoro i tak Gunner go obił i wygrał.

Strike First

1666685508559ec7a1aad8c.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Karta: 6/10

Backstage: 6/10

Walki: 7/10

 

Ocena prasy:

Gunner nie daje się Mizowi i cały czas pokazuje mu, że nie może być ignorowany. "Koło Dominacji"? Brzmi trochę jak nazwa zabawki erotycznej, ale MMA Match intryguje i chcielibyśmy to zobaczyć!

 

Frekwencja: 16500

Bilety: 2500*75+4000*40+25*10000=0,6 mln do budżetu


  • Posty:  102
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2014
  • Status:  Offline

Drew i Claudio to taki sobie feud. Niby coś tam sie dzieje, ale to nie jest to co Nas powali. Dodatkowo Cara wygrywa, ostatnio trochę wskoczył w hierarchii.

 

Za to feud Kane'a z Bobbym świetny. Demon Kane, chcący zemsty Lashley ja to kupuję i jeszcze te zabawy kołami. Fajnie, że podkreślasz tematykę PPV.

 

Gunner i Miz też wychodzą Ci bardzo dobrze. Z połączenia gwiazdora i żołnierza zrobiłeś fajną podbudowe. Jeszcze to gadanie Miza, że Gunner nie umie czysto wygrać, miodzio.

 

Wyzwanie Mastersa robi się nudną rutyną, chyba czas dodać do tego jakiś smaczek, bo powoli zaczyna się to nudzić.

SAWF - zapraszam bardzo serdecznie do komentowania

 

~I still believe in The Shield~

19938320425564da01df445.jpg

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...