Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night: Poland - Kraków Arena, 11 Kwietnia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

DashingNoMore napisał/a:

Świetny gameplan Mirka

 

 

Jaki game plan? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.

 

Jeśli wierzyć Mirkowi, spomopowanie Gonza było jego planem. Póki zadziałało dokładnie tak, jak to opisał, nie mam żadnych zarzutów. Choć fakt faktem, był cholernie bierny w tych dwóch pierwszych rundach i ta jego bierność mogła się zakończyć jakimś nokautem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379839
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    16

  • -Raven-

    15

  • krk37pl

    14

  • Kowal

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Marcin Bandel vs. Stevie Ray - Bomba nie istniał w tej walce. W stójce była mała poprawa względem poprzedniej walki ale parter był strasznie dziwny. Niby zapowiadali go jako submission machine (kilka prób było) ale wyglądał na tle Raya niczym amator. Przecież Marcin sam, bez większego oporu oddawał mu plecy. Ciężkie chmury nad Polakiem.

 

Alexandra Albu vs. Izabela Badurek - W tym przypadku dobrze, że Izka w ogóle przystąpiła do tej walki. Na ważeniu wyglądała tragicznie. Ogólnie rzecz biorąc nie do końca wiedziałem co się stało. Niby obalenie Badurek a tutaj odklepuje. Szczelna gilotyna Albu założona jeszcze w trakcie obalenia zrobiła swoje. Nasza mistrzyni nie powinna patrzeć na takie walki.

 

Daniel Omielańczuk vs Anthony Hamilton - Jeżeli Daniel nie będzie wygrywał z takimi Hamiltonami to w takim razie z kim będzie wygrywał? Hamilton przeważał nad Polakiem warunkami fizycznymi, to fakt, ale łatwość z jaką Hamilton ściągał Daniela do parteru czy też dociskał do klatki mnie przerażała. Polak powinien siedzieć w stójce, nie było innej opcji. Z całej walki zapamiętam tylko neutralizer a'la Cesaro Daniela :lol: Niby był moment w którym Daniel mógł go skończyć, ale takimi uderzeniami to można głaskać przeciwnika a nie go kończyć

 

Damian Stasiak vs Yaotzin Meza - Nie była to walka Polaka, którą chce się oglądać, ale na tle pozostałych Polaków było nieźle. Początek był fajny, szybka akcja, kilka kontr i niezłe przewracanki w parterze. Podobała mi się szczególnie jedna akcja gdy to Damian taki obrotem doszedł do Mezy. Mimo to wygrana Amerykanina była niepodważalna.

 

Bartosz Fabiński vs Garreth McLellan - Takiego Polaka chce się oglądać. Strasznie silny fizycznie. McLellan ustawiał się w pozycji, która nie powinna pozwolić na obalenia a mimo to Polak potrafił rzucać nim niczym workiem kartofli. Obalenia, obalenia i jeszcze raz obalenia. Fajnie się to oglądało.

 

Joanne Calderwood vs. Maryna Moroz - Bez wątpienia shocker wieczoru. Nikomu nieznana Ukrainka poddaje wyżej notowaną Calderwood. Moroz może i potencjał do kończenia przeciwniczek ma ale te podjazdy do Polki zupełnie nie na miejscu. Poniosły ją emocje. Ale za to jaki feud nam się szykuje!

 

Pawel Pawlak vs. Sheldon Westcott - Szczerze? Byłem pełen obaw jeżeli chodzi o tą walkę, mając w pamięci to jak wyglądał Polak w swojej ostatniej walce. Poprawa była widoczna chociaż cardio dalej kuleje. W całej walce szkoda tylko, że nie skończył tego po efektownym kolanie.

 

Jan Błachowicz vs Jimi Manuwa - Miał być parter, miała być praca na nogach. Nie było żadnej tej rzeczy w efekcie czego wygrana Manuwy była widoczna. Dziwi mnie nie tyle postawa Janka, co jego zdziwienie po ogłoszeniu werdyktu. Przecież poza kilkoma prostymi i jednym high kickiem nie zrobił niczego co mogloby przechylić szalę zwycięstwa na jego korzyść. Szkoda, że nie było partery, ale jak sam mówił, Manuwa był dla niego za silny.

 

Cro Cop vs. Gonzaga - Również jestem zdania, że to nie gameplan Mirka przesądził o jego wygranej a po prostu łud szczęścia. Udało mu się trafić łokciem co doprowadziło do zamroczenia Brazylijczyka. Do tego momentu Mirko był w porządnych opałach. Gonzaga dzielił i rządził. Wygrana Mirka cieszy a styl w jakim to zrobił tym bardziej. Brakowało takiego prawdziwego pierdolnięcia na tej gali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379841
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven- napisał/a:

DashingNoMore napisał/a:

Świetny gameplan Mirka

 

 

Jaki game plan? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.

 

 

Jeśli wierzyć Mirkowi, spomopowanie Gonza było jego planem. Póki zadziałało dokładnie tak, jak to opisał, nie mam żadnych zarzutów. Choć fakt faktem, był cholernie bierny w tych dwóch pierwszych rundach i ta jego bierność mogła się zakończyć jakimś nokautem.

 

A co miał powiedzieć? Że nie ogarniał co się dzieje przez 2 rundy? Jeżeli strategią jest pozwolenie na dosiad facetowi z czernią w BJJ, oraz dawanie obijać się w stójce, bez żadnych konkretnych kontr, to game plan musiał Chorwatowi rozpisywać chyba jakiś wizjoner z naszego rządu :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379843
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Moj pobyt na gali zaczął się od miłego prezentu od UFC, kiedy to NIE wpuścili mnie na Arene. Stwierdzili, że moje bilety (2 za 100zł) są nieadekwatne i zrobili mi Relokacje praktycznie na samą płytę (pierwszy rząd trybun). Wartość zestawu o 1,000zł droższa #fame

 

Lapilus vs Lee - Pewny debiut Francuza, ale cóż się dziwić, kiedy po przeciwnej stronie stoi Tajwańczyk, czy inny przereklamowany Azjata. Rocky nie pokazał praktycznie nic, a gdyby Taylor nie był przytłoczony debiutem dla największej organizacji, pewnie skończyłby to szybciej. Generalnie zaliczył tylko kilka fajnych kombinacji, ale to wystarczyło.

 

Ray vs Bandel - Bomba nie pokazał absolutnie nic. Ray - również nieco przytłoczony debiutem - był tego dnia do wciągnięcia, ale gameplan musiałby wykraczać ponad uparte wciąganie do parteru. Przykro było patrzeć - nie wiem, czy padł tam w ogóle jakiś cios ze strony Polaka. Niestety, obawiam się, że pożegnają się z Marcinem

 

Albu vs Badurek - Wszyscy na ważeniu widzieli minę Izy, a na gali było kilkukrotnie gorzej. Ewidentnie przytłoczyła ją ta sytuacja i głównie problemy psychiczne mogły być powodem takiej postawy. A publika tak się cieszyła, kiedy to Badurek obaliła rywalkę, tylko po to, by później zobaczyć jak klepie. Nie ten poziom, ale kolejna szansa pewnie będzie.

 

Hamilton vs Omielanczuk - Zawiodłem się, bo byłem jednym z głośniejszych, jeśli chodzi o prorokowanie Polskiego triumfu w tym boju. Daniel niestety nie pokazał wiele (nic?), a ta początkowa szarża ustawiła pojedynek. Potem obaj spuchli i tak się miziali przy klatce w nieskończoność. Zdania nie zmienia, Anthony Hamilton to dalej lowcard kategorii ciężkiej...

 

Meza vs Stasiak - Szkoda mi naszego karateki. Stasiak pokazał się z przyzwoitej strony, ale przeraźliwie nudny styl Mezy był tego dnia silniejszy. Gdyby walka toczyła się w stójce, to pewnie zobaczylibyśmy koniec przed czasem, a tak musieliśmy cierpieć 15-min, kiedy to "kolega Bensona" zajeżdża debiutanta.

 

Moraes vs Lebout - Zaczęli przyspieszać - za dużo decyzji - a zawodnikom zostały odebrane wejściówki. Klimat trochę padł, choć sama walka trzymała dość wyrównany poziom. Ludzie potraktowali ją jednak jako przerwę. Kilka efektownych akcji, ale i kolejna decyzja na karcie.

 

Fabiński vs McLellan - Mogę teraz wrócić do tego, co powtarzam przy każdej możliwej okazji - największe ogórki pochodzą z RPA. Nie chcę ujmować wspaniałego zwycięstwa Fabińskiemu - umówmy się, rzucał nim jak szmatą - ale McLellan to gość, który ugrał sobie rekord na swoich rodakach, a dopiero teraz jest weryfikowany. Szybko przekona się, że UFC to nie jego miejsca, a lista zwolnionych powinna obejmować wszystkich reprezentantów tego kraju.

 

Edwards vs Baczynski - Gdyby nie było kolejki w WC, to bym pewnie to pominął. Szybko, bezboleśnie, och jak bardzo się cieszyłem.

 

Moroz vs Calderwood - Jeśli chodzi o kursy bukmacherów przed galą, to Calderwood była największym pewniakiem. W końcu nr.6, ale nowopowstałej dywizji, która w tak wczesnej fazie nie powinna mieć w ogóle swojego rankingu. Jest trochę robiony na chybił-trafił. No i trafił, a raczej trafiła. Moroz okazała się świetną bokserką, która uwaliła inna stójkowiczke bez większego problemu. Szła do przodu i niezwykle często trafiała, by dokończyć dzieło zniszczenia efektownym poddaniem. Koncertowe zwycięstwo, okraszone fajnym storylinem z Asią. UFC chciało to zrobić z Calderwood, ale Ukrainka pokrzyżowała plany. Wiem, że dopiero jest po jednej walce, ale ja bym kuł żelazo póki gorące - Moroz vs Jędrzejczyk. Przed monitorami, reakcja na gadkę Moroz nie była tak dobrze słyszalna. Siedząc tam nie było opcji, żeby cokolwiek usłyszeć.

 

Pawlak vs Westcott - Pawlak mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Może walka nie porywała, ale kiedy tylko udało mu się odkleić od zapaśnika, to emocjonował jak mało kto na tej gali. To kolano z drugiej rundy zaliczyło chyba najlepszą reakcję. Spodziewałem się dominacji Sheldona, a wstrzyknięta została we mnie nadzieja w Pawła.

 

Błachowicz vs Manuwa - Naopowiadałem swojej dziewczynie, jak to najważniejsza walka gali, by później usłyszeć od niej "jakie to nudne". Miała racje. Kiepska walka Janka, która mocno oddaliła go od ważnych pojedynków. Zaskoczyła mnie bierność w próbach obaleń, bo ten oczywisty plan wydawał się zdecydowanie najlepszy. Manuwe trzeba było trzymać w parterze i tam obijać. Zabawa w stójce była niebezpieczna i obawiam się, że tylko kiepska forma Jimiego pozwoliła to przetrzymać do decyzji.

 

CroCop vs Gonzaga - Nie ukrywajmy - po tylu decyzjach jakie mieliśmy, wszyscy chcieli końca przed czasem. Nie ma znaczenia, kto wygra. Gonzaga beształ Chorwata przez dwie rundy i kiedy wydawało się, że musi tylko postawić kropkę nad "i", Filipovic odrodził się jak feniks z popiołu i ku uciesze całej hali ugrał efektowne zwycięstwo. CroCop dostał reakcje jakby był nasz, a niektórzy ludzie - mimo, że byli Polakami - przyjechali głównie dla niego.

 

Fajnie tam być, choć nie będę się czarował, że poziom walk był dobry. Zdarzało się ziewnąć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379873
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ewidentnie przytłoczyła ją ta sytuacja i głównie problemy psychiczne mogły być powodem takiej postawy.

 

Odnośnie Badurek, to pomijając już to, że laska ogólnie nie ma skillsów na poziomie UFC, to nie problemy psychiczne ja tu utopiły, a killerskie zbijanie wagi, gdzie na ważeniu wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. To po prostu nie jej kategoria wagowa (pewnie dostała propozycję na zasadzie: "zbijesz, albo wypierdalaj") i tak mocne cięcie wagi na maksa odbiło się na jej formie w dniu walki.

 

CroCop dostał reakcje jakby był nasz, a niektórzy ludzie - mimo, że byli Polakami - przyjechali głównie dla niego.

 

He, he - do dzisiaj nie potrafię zrozumieć, jak można lubić Mirasa. Jasne, kumam że skillsy kiedyś miał zajebiste i pozostaje też sentyment do starego PrIde'a (którego jest legendą), ale o bardziej drętwego, pozbawionego poczucia humoru, buca z kołkiem w dupie - ciężko w światku MMA. Wystarczy poczytać kilka starszych wywiadów z nim, żeby z miejsca stać się jego hejterem :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379891
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

He, he - do dzisiaj nie potrafię zrozumieć, jak można lubić Mirasa. Jasne, kumam że skillsy kiedyś miał zajebiste i pozostaje też sentyment do starego PrIde'a (którego jest legendą), ale o bardziej drętwego, pozbawionego poczucia humoru, buca z kołkiem w dupie - ciężko w światku MMA. Wystarczy poczytać kilka starszych wywiadów z nim, żeby z miejsca stać się jego hejterem

 

Pride zrobiło swoje. Tam został wywindowany do miana legendy, a ludzie to łyknęli. Mimo, że nie skakałem jak mała dziewczynka, kiedy Chorwat szedł do octagonu, tak w starciu z Gonzaga, miałem nadzieję, że wygra.

 

Odnośnie Badurek, to pomijając już to, że laska ogólnie nie ma skillsów na poziomie UFC, to nie problemy psychiczne ja tu utopiły, a killerskie zbijanie wagi, gdzie na ważeniu wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. To po prostu nie jej kategoria wagowa (pewnie dostała propozycję na zasadzie: "zbijesz, albo wypierdalaj") i tak mocne cięcie wagi na maksa odbiło się na jej formie w dniu walki.

 

Jasne, waga też zrobiła swoje, choć do teraz się zastanawiam, czy bała się tego ważenia, bo wiedziała jaki wynik pokaże waga, czy może osaczyła się lekko nieadekwatnym, koronkowym stanikiem :razz: A tak poważnie, to im głośniejsze było wsparcie dla niej, tym większe spięcie było wyrysowane na twarzy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379892
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Moroz okazała się świetną bokserką, która uwaliła inna stójkowiczke bez większego problemu. Szła do przodu i niezwykle często trafiała, by dokończyć dzieło zniszczenia efektownym poddaniem. Koncertowe zwycięstwo, okraszone fajnym storylinem z Asią.

 

Maryna może czuć się największym zwycięzcą tej gali, jej nazwisko stanie się rozpoznawalne w szerszym świecie UFC, jednak mam obawy, że był to jednorazowy wyskok Ukrainki spowodowany bardziej postawą JoJo, która wyglądała jakby pierwszy raz w życiu była w oktagonie (gorszy dzień? PMS? zlekceważenie rywalki?), nie wiem zbyt wiele o pannie Moroz, pewnie tak samo jak większość włodarzy UFC, dlatego szanse na jej błyskawiczne zestawienie z Asią są iluzoryczne, ale przyznam, że z zaciekawieniem obejrzę jej kolejną walkę, w której być może zobaczymy weryfikację jej umiejętności.

 

Naopowiadałem swojej dziewczynie, jak to najważniejsza walka gali, by później usłyszeć od niej "jakie to nudne".

Zaciekawiła mnie ta historia - [...]by później usłyszeć od niej "jakie to nudne"...po czym zaserwowałem jej swoją firmową gilotynę. albo by później usłyszeć od niej "jakie to nudne"...wracała do Radomia na piechotę - tak było? :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379896
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ludzie, którzy byli obecni na ważeniu, pisali, że Izka była tak wycieńczona po zbijaniu, że słaniała się na nogach, a mimo to - i tak wyszło jej, że musi jeszcze zbić do drugiego podejścia. Myślę, że jej wyraz twarzy to był nie tylko stres i presja, ale po prostu to, że laska myślała tam tylko o tym, żeby się nie przewrócić i jak najszybciej zacząć nawodnianie po ważeniu.

 

Co do Cro Copa, to trzymałem za Gonzagą (bo buca nie znoszę od dawien dawna), choć jakbym miał kasę stawiać, to przed walką postawiłbym na Chorwata (ekonomia. Nie sentyment).

Swoją drogą, ciekawe kogo mu teraz dadzą? Patrząc na jego obecną formę, postawiłbym pieniądze na to, że chociażby taki Mitrione byłby teraz dla Mirasa nie do przejścia.

 

...wracała do Radomia na piechotę - tak było? :D

 

Nie. Nie miała już do czego wracać. N!KO nie wybacza i nie zapomina :twisted: A Cipo&Baxx'y to będzie mogła sobie teraz tylko powspominać :lol:

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379900
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zaciekawiła mnie ta historia - [...]by później usłyszeć od niej "jakie to nudne"...po czym zaserwowałem jej swoją firmową gilotynę. albo by później usłyszeć od niej "jakie to nudne"...wracała do Radomia na piechotę - tak było?

 

Cały czas się oszczędzałem, jakby ktoś zasłabł w szatni i wypadł z karty. Cały dzień na diecie, gdyby to okazał się jakiś Rocky Lee :wink:

 

Swoją drogą, ciekawe kogo mu teraz dadzą? Patrząc na jego obecną formę, postawiłbym pieniądze na to, że chociażby taki Mitrione byłby teraz dla Mirasa nie do przejścia.

 

Struve nie ma chyba co robić - ciekawe czy tak wysoko Mirko umie kopać :wink: Ewentualnie kolejny rewanż, tym razem z Nelsonem. Możliwości trochę mają, a jest szansa jeszcze coś na Chorwacie zarobić. Chyba, że zestawią go z kimś świeższym, młodszym, i wypromują na zwycięstwie z CroCopem.

Mitrione by go zajechał kondycyjnie i ubił.

 

A Cipo&Baxx'y to będzie mogła sobie teraz tylko powspominać

 

Ominęły Cię chyba newsy, ale teraz reprezentuje Tapout, co już w 99% czyni mnie fighterem... :wink:

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379903
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Marcin Bandel vs Stevie Ray Szkoda że już pierwszy z naszych zawodników w karcie przegrał, ale od początku Bomba nie pokazywał zbyt wiele. Momentami wydawał się aktywniejszy od Ray'a, ale nic z tego nie wynikało, Jego bezradność idealnie pokazała akcja, w której wydawało się że to Marcin próbuje ściągnąć rywala do parteru, a tak naprawdę wyszło to tak że Ray nalazł się na górze. A tam wiedział co robić, bo w pierwszej rundzie prawdopodobnie sekundy dzieliły go od pójścia spać, było widać że dość mocno Stevie odbiera mu tlen. Z przebiegu walki było widać że pewnie toczyłoby się to nadal w podobny sposób i Ray wygrałby na punkty, ale Bomba nawet do tego nie dotrwał, choć i tak trzeba przyznać że głowę ma twardą, bo przyjął mnóstwo ciosów zanim przestał się bronić. Wprawdzie wytrzymał w tej walce dłużej niż w poprzedniej, ale i tak raczej to już była jego ostatnia wizyta w oktagonie UFC, bo jak kogoś kontraktują to raczej nie po to żeby w pierwszych dwóch walkach nie dotrwał nawet do końca drugiej rundy, nie prezentując przy tym nic wielkiego podczas tych walk.

 

Aleksandra Albu vs Izabela Badurek Jak zobaczyłem w jaki sposób próbuje walczyć Iza to wiedziałem że nie dotrwa do końca walki. Za duże miała problemy ze zbijaniem wagi i zbyt źle to zniosła żeby po jednym dniu wyjść świeża. A jej rywalka- dalej ostry kaloryfer na brzuchu, więc zbyt dużo pewnie na siłę nie zbijała. Nie chciałbym próbować takiego zbijania jak to robiła Iza, bo to jest drastyczne odchudzanie i efekt jojo w bardzo krótkim czasie. Izka wprawdzie starała się coś zdziałać, trzymała rywalkę przy siatce, ale zupełnie nic jej to nie dawało, bo Albu to nie ruszało. No a ta gilotyna zapięta bardzo łatwo, nasza zawodniczka idealnie zostawiła jej głowę tam gdzie powinna. Obie w tej walce nie pokazały zbyt wiele, choć było widać że Polka nie boi się pójść na wymianę i jak następnym razem nie będzie tak zmęczona po zbijaniu wagi i później jej nabijaniu to powinno być trochę lepiej.

 

Daniel Omielańczuk vs Anthony Hamilton Kolejny Polak poległ, ale właściwie Daniel nie zrobił zupełnie nic żeby wygrać. Te pojedyncze próby obaleń czy jedna seria w parterze, wykonywana zresztą jakby bez przekonania, to stanowczo za mało na starającego się cały czas kontrolować tą walkę Hamiltona. Sporo czasu spędzili w parterze, w tym całą pierwszą rundę, więc walka nie była zbyt atrakcyjna dla widzów. Jedynie druga runda i próby podniesienia Hamiltona trochę mnie rozbudziły, bo Daniel próbował tego dość długo, ale w trzeciej rundzie znów wylądowali w parterze i znów zrobiło się nudno. Daniel przegrał drugi raz, ale drugi przez decyzję, więc wcale bym się nie zdziwił jakby dostał jeszcze jedną walkę w UFC.

 

Damian Stasiak vs Yaotzin Meza Damian spisał się jak na razie najlepiej jeśli chodzi o dotychczas walczących Polaków, choć niestety nie wygrał. Zbyt często Meza był z góry w parterze, próbował też zakładać jakieś duszenia, ale Damian fajnie z tego uciekał. Sekundanci sugerowali mu walkę w stójce, niestety nie udawało mu się tego realizować i Meza skutecznie nabijał sobie przewagę punktową. Chętnie zobaczę Damiana znów w oktagonie, bo pokazał że ma serce do walki, kolejnym razem może być tylko lepiej, bo szybciej dowie się o tym że ma walczyć i nie będzie walczył co dwa tygodnie.

 

Sergio Moraes vs Mickael Lebout Dość wyrównana stójkowa walka. I całe szczęście że nie pchali się do parteru bo za dużo już tego było na tej gali i teraz miałem ochotę pooglądać trochę stójki, a że Lebout ma ponoć dość mocną szczękę to można było mieć nadzieję na zaciętą walkę. Niestety zbyt wiele celnych ciosów nie doszło, ale i tak dało się to oglądać. Jak na debiut w UfC to Lebout spisał się całkiem dobrze, a na pewno lepiej od naszych reprezentantów. W sumie nic dziwnego skoro dzierży pas mistrzowski w jednej z naszych organizacji.

 

Bartosz Fabiński vs Garreth McLellan W końcu jakaś wygrana dla naszego kraju. Bartek dominował non stop- miał przewagę w parterze, rzucał rywalem jak chciał- przyjemnie się oglądało jak kontroluje sytuację. Fakt że McLellan nie postawił mu ciężkich warunków, starał się przeszkadzać Fabińskiemu w poczynaniach parterowych, ale sam kontroli nad walką nie miał ani przez chwilę.

 

Leon Edwards vs Seth Baczynski W mgnieniu oka zakończyła się ta walka. Edwards po dwóch ciosach w parterze już wiedział że Seth nie wstanie. Przynajmniej jedno efektowne zakończenie w karcie wstępnej. Dla Setha to już był raczej ostatni pojedynek w UFC, bo w ciągu dwóch walk nie wytrzymał razem nawet jednej pełnej rundy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379905
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Struve nie ma chyba co robić - ciekawe czy tak wysoko Mirko umie kopać :wink:

 

Stefek odpada. Ma już klepnięta walkę z Big Nog'iem. Co do kopania tak wysoko, to najpierw trzeba w ogóle kopać. Miras w walce z Gonazgą wyprowadził zaledwie jednego swojego firmowego High Kicka.

 

Ominęły Cię chyba newsy, ale teraz reprezentuje Tapout, co już w 99% czyni mnie fighterem... :wink:

 

Prawie jak Żywiec... :D Chłopaki na Zlocie będą zachwyceni kiedy po afterku zaprezentujesz im najnowszą kolekcje na lato :lol: Dla dobra ich zdrowia psychicznego, mam tylko nadzieję, że Tap Out nie wypuścił linii stringów :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/38076-ufc-fight-night-poland-krak%C3%B3w-arena-11-kwietnia/page/5/#findComment-379915
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...