Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Oficjalnie: CM Punk podpisał kontrakt z UFC!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  575
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.07.2011
  • Status:  Offline

Podczas UFC 181 Joe Rogan rozmawiał z CM Punkiem, który ujawnił, że podpisał kontrakt z UFC! Brooks zapowiedział, że w Oktagonie zobaczymy go w roku 2015, ale nie zamierza się niepotrzebnie przyspieszać tej chwili, więc zadebiutuje jak będzie na to gotowy. Możliwe zatem, że najpierw czeka go 6-7 miesięcy ostrych trenin...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-oficjalnie-cm-punk-podpisal-kontrakt-z-ufc.html
  • Odpowiedzi 19
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    3

  • Foley115

    3

  • sinmaker87

    2

  • Kowal

    2

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  147
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.01.2013
  • Status:  Offline

No to Dana teraz znow wysprzeda PPV ,po tym jak Brocka nie bylo.Punkowi nie wroze takiej kariery jak Lesnar ale bede mu kibicowal i znow powroce do czestszego ogladania UFC.Jeszcze jak sie sprawdza plotki ze Brock wroci po Wrestlemanii do MMA ,to naprawde bedzie swietnie ,a UFC zyska jeszce wieksza popularnosc.

-Może zabrzmi to dość arogancko, ale nigdy nie pozwól mówić innym, że nie jesteś świetny...

-This may sound quite arrogant , but I never let tell others that you're not great...

91674922154aff2a817159.jpg


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline

Kariery takiej jak Lesnar nie będzie, bo gość ma niemalże zerowe doświadczenie w sztukach walki ;) Na dodatek nie jest heavyweightem. Poza tym ma 36 lat.

Przyznam bez bicia, że jestem cholernie ciekawy jego postawy w UFC. No i oczywiście życzę wszystkiego dobrego...


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Obawiam się, że UFC zabierze Punkowi około 60 lat z życia.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  308
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Trochę dziwna decyzja Brooksa bo jednak bądź co bądź idzie do bardziej niebezpiecznego sportu. Oglądałem UFC od czasu do czasu na Orange Sport, szkoda ze nie leci, ale się na necie obejrzy. Ciekawy czy będzie występował jako CM Punk czy Phil Brooks, ale życzę mu wszystkiego dobrego.

WWE TOP 5 : Styles, Orton, Rollins, Strowman, Fiend

 

 

Typery Attidute:

I miejsce - Euro 2016

211037455454a7d7ec224dd.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Mam nieodparte wrażenie, że te wszystkie sprawy związane ostatnio z Punkiem są robione tak trochę na złość WWE ;) Bo to, że przejście Punka do UFC nie spodoba się Vincowi to raczej pewne. Trzeba jednak oddać Punkowi, zrobił to idealnie. Najpierw wywiad, przez który już zrobiło się o nim głośno, a teraz jeszcze ta bomba. Widać, że wie jak promować swoje nazwisko ;)

Jestem ciekaw co pokaże w UFC i na pewno będę obserwować jak to się rozwija. Trzeba jednak przyznać, że śmiesznie teraz wygląda narzekanie na Rybacka, że był za ostry, bo tutaj to już w ogóle będzie rzeźnia na maksa :D


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

  merfik16 napisał(a):
Ciekawy czy będzie występował jako CM Punk czy Phil Brooks, ale życzę mu wszystkiego dobrego.

W UFC zawodnicy są przedstawiani z imienia i nazwiska, a ksywki są tylko dodatkiem np. w zapowiedziach. Pewnie będą podawać tak jak podczas tej gali, czyli Phil "CM Punk" Brooks. W końcu to nie jest jego ksywka tylko z WWE i on z nią już do nich przyszedł, więc jak widać nadal może jej używać po zakończeniu przygody z fedką Vince'a.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline

Nie wiem, może jestem dziwakiem, ale dla mnie to... takie trochę smutne jest. Bez względu na to, cośmy mówili o Brooksie (a mówiło się sporo), był częścią wrestlingowej rodziny. Może stał gdzieś na jej obrzeżach, ale mimo wszystko się w niej znajdował. Transfer do UFC jest już takim definitywnym, ostatecznym rozbratem z WWE. Stawia pod wielkim znakiem zapytania jego powrót do ringu wrestlerskiego (jeśli go nie uniemożliwia). No i odrobinę ośmiesza Phila, bo narzekał na Rybacka i jego stiff... Chociaż teraz wychodzi na to, że chyba powinien mu podziękować, bo Big Guy świetnie przygotował go do rywalizacji w MMA :D

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

  Foley115 napisał(a):
Transfer do UFC jest już takim definitywnym, ostatecznym rozbratem z WWE. Stawia pod wielkim znakiem zapytania jego powrót do ringu wrestlerskiego (jeśli go nie uniemożliwia).

 

Tak, a to ciekawe, a co powiesz o Lesnarze czy Lashleyu. Powrocic Punk w kazdej chwili moze i moze oprocz WWE ( a to tez nie wiadomo), kazda promocja go wezmie.

A w UFC, bedzie jobbowal, czyli cos czego nie lubi, ale moze kasa wieksza.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

CM Punk wydaje się mieć charakter do MMA - nieustępliwy z niego gość - ale tym można wygrywać walki na niższym szczeblu, nie w UFC. Ja i tak sądzę, że swój debiut zwyczajnie w świecie wygra - choćby na punkty - aż w końcu przestaną się z nim obchodzić jak z jajkiem, i stłucze go jakiś midcarder z kategorii wagowej, w której będzie walczył. A na walkę mocno czekam. Mądry ruch ze strony UFC - z marketingowego punktu widzenia, bo ze sportowego, to trochę "freak fight" - ciekawe jak go wykorzystają, i czy go wykorzystają, bo ciężko będzie wrzucić debiutującego gościa do głównej karty jakiegoś PPV - a w końcu tam powinien trafić, żeby przetestować jego mozliwość sprzedawania show.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2014
  • Status:  Offline

Będę kibicował jego rywalom :) Za Punkerem nigdy nie przepadałem, teraz to się nagle nie zmieni.

  • Posty:  37
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.05.2014
  • Status:  Offline

  PH93 napisał(a):
Obawiam się, że UFC zabierze Punkowi około 60 lat z życia.

 

:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

 

Wybaczcie za tyle emotek ale nie mogę się powstrzymać od śmiechu :D

Jestem NML (Największy Młody Lew), Król NML - dowódca klubu Młode Lwy. Poniżej jego logo.

 

PS. Wrestling jest najlepszym sportem na świecie.

18945373915413674619ef9.jpg


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline

  Streetovs napisał(a):

 

Tak, a to ciekawe, a co powiesz o Lesnarze czy Lashleyu. Powrocic Punk w kazdej chwili moze i moze oprocz WWE ( a to tez nie wiadomo), kazda promocja go wezmie.

 

Sory Street ale Twoje przykłady są słabe. Lesnar debiutował w UFC mając 30 lat, Lashley - 32. Punk ma 36 a po trzydziestce w sztukach walki każdy rok się liczy. Na dodatek atmosfera przy ich odejściu była zgoła inna, tylko w przypadku Lesnara wystąpiły pewne podobieństwa.

Punk powrócić w każdej chwili może? Ma kontrakt z UFC. Nie wiemy na ile walk, obstawiam, że co najmniej trzy. I, znając jego, przedłuży umowę po tych walkach, chyba, że za każdym razem dostanie srogi wpierdol.

Każda inna promocja go weźmie? Heh, stary, wskaż mi drugą fedkę, w której Punker zechciałby walczyć ;) Nie wydaje mi się, żeby w przeciągu paru najbliższych lat nagle wykreowało nam się drugie WCW. A po przetoczeniu przez UFC jego organizm może być na tyle wyniszczony, że nikt go nie będzie chciał. Nie wiemy nawet jaka będzie wartość marketingowa jego nazwiska po przygodzie z UFC. Zresztą, czy jakakolwiek federacja poza WWE byłaby w stanie wykorzystać jego nazwisko jako authority figure albo chociaż part-timera? Czy Punk udobruchałby swoje ego? Śmiem wątpić.


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Zupełnie mnie zbiła z pantałyku ta wiadomość, nigdy nie spodziewałem się że zobaczę jeszcze Punka jako fightera (raczej obstawiałem że po przygodzie w WWE będzie on wiódł słodki żywot ustawionego sportowego emeryta) a już na pewno nie w MMA... Cóż by nie mówić ale mam w końcu powód by zacząć oglądać UFC regularnie :)

  • Posty:  51
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Szczerze mówiąc po shoot'cie u Colta, gdzie Punk roztoczył aurę fizycznego wraku to myślałem że se dał spokój ze wszystkim i poszedł na ryby. Jednakże UFC? Co raz bardziej tracę do niego szacunek. Jakby to powiedział klasyk:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...