Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE TLC&S 2014 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Widząc recenzje gali postanowiłem ją obejrzeć. Szczerze mówiąc napaliłem się po ocenach,ponieważ miałem nadzieję, że tym razem PPV oglądnę od deski do deski bez zmrużenia oka. Niestety znów się przeliczyłem...

 

Dolph Ziggler vs Luke Harper

 

Mimo wszystko tą walkę i tak bym oglądnąłem. Pojedynek mógł wyjść znakomicie, a wyszedł jedynie dobrze. Nie rozumiem zachwytu osób nad tą walką. J\Owszem było kilka mocnych akcji, jednak aki holly shit moment był tylko wtedy, gdy Luke wykonał suicide dive na Zigglera. Była to bardzo efektywna akcja, jednak bardzo głupia. Już ktoś wcześniej pisał, że mogłoby to się zakończyć kontuzją obu zawodników i ciekawe czy wytlumaczyliby to swoją chęcią przebicia gali NXT. Jak zwykle był potężne akcje Luke'a, które były niesamowicie przyjmowane prze Dolpha... Ale to akurat widzimy co tydzień, więc nie było to coś nowego. Zawodnicy spadając z drabin lecieli na linę i to bez większych fajerwerków. Spodziewałem się dużo więcej.

 

Ocena: ***

 

John Cena vs Seth Rollins

 

Bardzo kiepska walka. Po cholere ten Big Show? No jejku, to jest tak nudne i tak oklepane, że już się tego oglądać nie chce. Oczywiście powrócił nasz Roman Reigns, który nigdy mnie nie przekona do swojej osoby, poskładał Setha, Bog Showa, Mercury'ego i Noble'a. Na jednym z blogów przeczytałem, że Roman ma więcej charyzmy i lepszy ring skill niż Daniel Bryan. No cóż, dziś powrócił i pokazał swój cały move set ;)

 

Ocena: **

 

Dean Ambrose vs Bray Wyatt

 

Również spodziewałem się więcej. Fajnie, że Moxley poskakał z drabin na na stoły, no ale nie każdy lot musiał wyglądac tak samo. Poza tym kto bookował tą walke? Po prostu to był jeden wielki bullshit. Jak nie jakiś śmieszny chologram, jak nie dziwny śpiewający chłopczyk, to wystrzelający monitor, który wybuchł po oderwaniu od kabli... SERIO?

 

Ocena: ***

 

Reszta walk to totalne gnioty. Gala wyszła jak jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy oglądałem główny roster WWE, czyli nijak, przewidywalnie oraz baaardzo przeciętnie ringowo. Jeśli to było 200% umiejętności zawodników (choć wiemy na co stać Moxleya czy Tylera Blacka) to nie dobrze wróży fanom wuwue. No cóż, może tak słabo oceniam te gale ze względu na regularne oglądanie PWG, ROH czy NJPW, jednak mimo wszystko fatalnie bawiłem się przy TLC...

 

PS: SOry za błędy, piszę z telefonu i nie jest to łatwe :)

71873036054fe0f048f170.jpg

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • PeDoWu

    4

  • N!KO

    3

  • Caribbean Cool

    3

  • Kowal

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Noble i Merkurego nie powinno być chociaż ich obecność z logicznego punktu widzenia jest akceptowalna, do Reignsa również nie mam zastrzeżeń ale po cholere tam Show?

 

Bo kogoś ten wracający Piękny Roman musiał obić, a sami J&J są na to za krótcy...

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

No chyba właśnie dzięki takim pojedynką znaczą więcej co nie?

 

Czy Luke Harper po tej porażce będzie znaczył więcej? Wątpie. Prowadzić prowadził, recenzje zebrał dobre, ale wynik idzie w świat, a krótki run trochę boli. Było zdecydowanie za szybko na jego wpadkę. Wszystko wyjdzie w praniu. Zobaczymy, czy mają na niego jakieś plany, czy chłop się zgubi gdzieś w Drodze do WrestleManii, bo gościowi z jego statusem bardzo łatwo będzie się wykoleić (niestety).

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  192
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.10.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

@Jack Doomsday

 

Cena pokonał (złamał stół Sethem, tyle że sędzia nie odklepał) Rollinsa, mimo że tak naprawdę walczył sam na trzech. Dopiero po wejściu Showa, pomógł mu Reigns. Mr. MiTB wyszedł na mega słabiaka.


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Luke Harper z Dolphem Zigglerem dali dobre rozpoczęcie gali, ale dla mnie tylko dobre. Panowie mogli wykrzesać z siebie więcej szczególnie w takim gimmick matchu. Trochę dziwny był cały skrypt tej walki, niektóre bezsensowne akcje, a i samo zakończenie było szczerze mówiąc takie samo. Wyglądało to trochę jak usilne próbowanie pokazania więcej niż gwiazdy NXT na R-Evolution.

 

Cena z Rollinsem pokazali znośne show - to znaczy że mogłoby być lepsze, ale dobrze wiemy że mogłoby być też gorsze. Big Show dla mnie kompletnie niepotrzebny, równie dobrze Roman mógłby wrócić po walce olbrzyma z Rowanem. Rollinsowi nic taka przegrana według mnie by nie ujęła, on sobie to jeszcze odbije i to z nawiązką. Słabo trochę ten Cena wyszedł z walki skoro bez pomocy Reignsa nie był w stanie pokonać Setha. Jak on teraz ma stanąć na przeciwko bestii?

 

Main Event bardzo przyjemny dla oka. W ogóle fakt, że ta dwójka wylądowała w walce wieczoru ostatniego PPV jest fantastycznym pomysłem. Panowie dali fajne show z lepszymi i gorszymi momentami tak jak to w takich gimmick matchach bywa. Jedyne do czego bym się przyczepił to cholernie tandetna końcówka i jednak na minus przegrana Deana, który ostatecznie powinien pokonać Braya. Tak się tylko zastanawiam czy chcę oglądać ten feud dalej - z jednej strony tak bo chcę ostatecznie widzieć triumfującego Ambrose'a, ale z drugiej strony wiem że chyba panowie wycisneli z siebie już soki zarówno na mikrofonie jak i w ringu.


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Luke Harper © vs Dolph Ziggler

Byłem mocno przekonany co do wygranej tego pierwszego, oświeciły mnie dopiero słowa Lilian "from Cleveland, Ohio", bardzo pozytywny pojedynek, gdzie żaden z zawodników się nie oszczędzał a swoim oddaniem dla federacji na pewno zapunktowali u wujaszka Vince'a :) Mimo, że ogólnie mi się podobało, to zawsze lubię ponarzekać na brak dramaturgii w końcówce i zbyt szybkie ściągnięcie pasa - sam moment zakończenia walki świetny (w sumie Ziggler w ostatnich latach ma takich momentów całe multum), ale jednak chciałoby się jeszcze z 5 minut to pooglądać.

 

Miz & Mizdow © vs The Usos

DQ na niekorzyść mistrzów = pretendenci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa...walka iście tygodniówkowa, wygłupy Sandowa jak zwykle na plus

 

Erick Rowan vs Big Show

Może i jestem głupszy od "Big Reda" ale przynajmniej nie mam na koncie porażki z Największym Płaczkiem Świata :D Nie było w sumie aż tak tragicznie, ale oczywiście dynamiki tam za grosz.

 

Seth Rollins vs John Cena

To już? Miejsce w karcie dało nadzieję, że może iść tam jakiś wałek i niespodziewana wygrana Setha stanie się faktem, samo starcie dawało radę, niedoskonałości ringowe zakryto interwencjami, zwrotami akcji, po pierwszym gongu już miałem pisać "bullshit", dobrze, że nie zakończyli tego bez rozstrzygnięcia, powrót Romana to jeden z niewielu wartościowych momentów gali, pompujmy zatem Lesnar vs Cena 3.

 

Nikki Bella © vs AJ

Koniec panny Punk w title picture? Czuję w moczu, że następna może być Naomi. O samej walce nawet nie wiem, co napisać. Nie było źle.

 

Ryback vs Kane

Jedyny fajny moment, to Chokeslam na krzesełko, gdzie nawet przeszło mi przez myśl, że WWE jdnak spuści Rybacka w kiblu i Kane go spinuje.

 

Rusev © vs Jack Swagger

Kopiuj - wklej z poprzednich walk, no może jeszcze wycięli fragment, gdzie zawodnicy wykonywali inne akcje, niż swoje submissiony.

 

Dean Ambrose vs Bray Wyatt

Ogólnie było ok, raziły w oczy długaśne przestoje, zwłaszcza ten, w którym Ambrose targał do ringu "20 feet - tiaaa Ladder", zapakował rywalowi 3 latające łokcie ze szczytu drabiny, a ja za każdym razem myślałem, że Bray w ostatniej chwili zwieje ze stołu :) Końcówka...na pewno czegoś takiego się nie spodziewałem, ale czy to był odpowiedni motyw na zakończenie PPV? Wydaje mi się, że to nie koniec programu i Last match (a może Last Man Standing) zobaczymy na Royal Rumble, gdzie w końcu zatriumfuje Dean.

 

Dawno nie miałem takiego uczucia, że po obejrzeniu PPV nie chciało mi się siadać do komputera, by napisać o nim kilka słów, 66% walk to typowe miss matche, 3 starcia dało się przeżyć, miała być lepsza gala od R Evolution, a wyszło typowe 4/10 (aż boję się sprawdzić, na ile TLC ocenił Raven :))

 

1. Ambrose vs Wyatt

2. Harper vs Ziggler

3. Cena vs Rollins

 

 

Aaa, jeszcze jedno - stalowe schodki według danych WWE ważą 260 funtów - 120 kilo - chyba ochujeli :| :roll:

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Preshow - Kofi Kingston & Big E vs Goldust & Stardust

Pojedynek, który zrodził się z paru poprzednich, czyli tradycyjny Preshow bez historii. Dopiero pod koniec się ożywiło, ale przewaga New Day była tak znaczna, że ich wygrana nie dziwi. Akcja końcowa nie wyglądała fajnie, bo Kofi nie trafił czysto w rywala i do tego pomyłka E. I kto w ogóle wymyślił ten turkusowy kolor dać Cody'emu. :?

 

Ocena: 2/5

 

Pierwsza walka - Intercontinental Championship: Dolph Ziggler vs Luke Harper ©

Może i walka nie miała zabójczego tempa, ale na pewno była bolesna. Suicide Dive Harpera na pewno gwiazdą wieczora, ale kilka pomniejszych spootów także zapamiętałem. Upadek na drabinę, katapulta powodująca rozcięcie u Dolpha, czy drabina prosto w nos leżącego Zigglera. Parę mniejszych rozcięć obaj panowie wynieśli. Troszkę jestem zaskoczony wygraną Luke'a. Ziggler od Survivor Series jest rozpędzony, najjaśniejszy punkt opozycji przeciwko Authority. Członek rodzinki miał mieć niezłą, solową karierę, a tutaj żegna się z pasem po miesiącu... .

 

Ocena: 3+/5

 

Druga walka - The Usos vs The Miz & Damien Mizdow

Dużo komedii na starcie. Szkoda, że nie dają Damienowi szansy pokazać się w ringu. Rozumiem, że to Miz jest gwiazdą, ale przecież od tego jest dubler, aby czasem gwiazdę zastąpić. Wygłupy Mizdowa czasem pozbawione logiki, bo w niektórych momentach powinien chociaż wyciągać rękę ku zmianie z partnerem. Dyskwalifikacja sprawia, że nie trafiam w typerze, a Jimmy z Mizem będą się dłużej ganiali.

 

Ocena: 2+/5

 

Mimo iż natknąłem się na spoiler ME to i tak nie wierzyłem w wygraną Rollinsa. Nie było opcji żeby Jasiek stracił shota na pas.

 

Trzecia walka - Big Show vs Erick Rowan

Obawiałem się totalnej zamuły, gdzie 2 giganty z nietypową nawet jak na TLC stpulacją będą się obijać schodami. Było wolno, ale nie było tragedii. Całkiem w porządku spooty ze schodami. Jak widać czasem warto postawić na nie - faworyta, bo doświadczony Big Show jako Heel miał przewagę nad raczkującym w WWE Rowanem i takowy scenariusz stał się faktem.

 

Ocena: 2+/5

 

Czwarta walka - Seth Rollins vs John Cena

Co? Już? Tak wcześnie? Nie pominąłem żadnego "parta". Zdziwiło mnie, że umieścili to tak nisko w karcie. Zaznaczałem wcześniej, że porażka Ceny nie wchodzi w grę mimo iż natknąłem się na spoiler. Pomimo liczyłem, że walka będzie długa, dobra i trafią się momenty, gdzie ewentualnie mógłbym się dać zaskoczyć gdybym nie znał wyniku. Niestety takowych nie było, ale pojedynek oglądało się przyjemnie. Stoły poszły, pomoc ze strony Mercury'ego i Noble'a "złem koniecznym". Zjawienie się Big Showa mnie nie dziwi. Nie powiedziałbym, że tam nie pasował. W końcu to jedyny sojusznik Authority, który nie dostał po dupie i nie zaznał upokorzenia. Romek pomaga Jaśkowi i tym samym zapewne idzie po Big Showa. Co czeka Rowana?

 

Ocena: 3+/5

 

Zaczynam powoli wierzyć, że małżonka Bryana również przeszła turn. Chyba jej mąż nie będzie jej próbował przemówić do rozumu w swoim, pierwszym storylinie po powrocie? :?

 

Piąta walka - Diva's Championship: Nikki Bella © vs AJ

Nie było źle jak na babki. Znowu nieczysto i to pewnie nie koniec.

 

Ocena: 2/5

 

Romek udziela pierwszego wywiadu od przerwy. Wciąż dużo pracy jeśli chodzi i mikrofon.

 

Szósta walka - Kane vs Ryback

Muszę mieć dobry dzień, bo i ta walka nie była według mnie aż tak tragiczna. Mogło być znacznie gorzej... .

 

Ocena: 2+/5

 

Siódma walka - US Championship: Rusev © vs Jack Swagger

Nie porwało mnie zupełnie. Wynik wiadomy, przebieg bez historii. Co teraz ze Swaggerem? Znowu jobberka? Zmarnował już szansę na obronę honoru kraju, teraz w grę wchodziła zemsta i także nie pykło. I kto z kolei dla Ruseva?

 

Ocena: 2/5

 

Ósma walka - Bray Wyatt vs Dean Ambrose

Fajnie, że ta walka została pojedynkiem wieczoru. Widać doceniają potencjał tkwiący w tych zawodnikach. Najlepszy pojedynek na tym PPV, gdzie obaj dali z siebie sporo. Były stoły, były krzesła, były i drabiny. Gra aktorska Deana również mnie urzekła. Świetny moment kiedy leżą poza ringiem i ten unosi głowę z przerażonym wzrokiem, a na widok drabin szyderczy uśmiech z jęzorem na wierzchu. Psychol jak się patrzy. :D Jedyne, co obniża ocenę do końcówka. Rzeczywiście i mnie to się nie podobało. Chłopak mógł się rozpędzić w swoim szale świrusa, ale bez przesady. Najgorsze, że przegrał właśnie przez to. :?

 

Ocena: 4/5

 

"+"

- bardzo fajny ME

- solidne starcia Jaska i Rollinsa oraz o IC

- Big Show i Rowan lepiej niż podejrzewałem

 

"-"

- głupie zakończenie ME

- poziom pozostałych pojedynków

 

3 pojedynki, które ratują to show. Walka wieczoru, Ladder match całkiem solidny oraz Cena z Rollinsem. Reszta jak na standardy WWE, chociaż cieszę się, że najnowszy pomysł czyli stoły nie skończył się totalną klapą.

 

Ocena Końcowa: 2+/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Gold & Stardust vs The New Day- Green Goblin :D Nieźle, jak na preshow. Brak rażących pomyłek, poza końcowym pinem - Big E, really? NEWtion of DAYmination wygrywa. Fajnie by było, jakby nie przepadli... Bo w ringu dają radę.

 

-Harper vs Ziggler- Piękna reakcja na homeboya. Świetny spotfest. A mógł być jeszcze lepszy. Nie myślałem, że kiedyś to napiszę, ale brakowało mi rest holdów :D Albo chain wrestlingu... Cokolwiek, co by można było wcisnąć między spoty z drabinami. Pomiędzy każdą akcją był moment, gdzie oboje nic nie robili. Wyszła taka dziwna sklejka. Powtórzę, świetna, mimo wszystko.

 

-Usos vs Miz/dow- Mizdow bawi, reszta - jak zwykle. Tragicznie nie było. Ale boli ta dyskwalifikacja. Nie chcę oglądać rewanżu. Nic lepszego nie pokażą :/

 

-Show vs Rowan- Dla nich powstało pojęcie siermiężnego brawlu. To było niczym wcześniejszy Ladder Match, tyle że bez ciekawych akcji i jeszcze wolniejsze. Chanty "NXT" wymowne :) A końcowy pin był przedebilny. No cholera, nie mógł podnieść barku, jak miał schodki duuużo niżej :|

 

-Cena vs Rollins- Tak nisko w karcie? :shock: Ulubiona walka Jasia, handicap. Oczywiście miał przewagę i powinien wygrać już po pierwszym stole, ale niepotrzebnie robili cyrki z sędzią. I Showem. I Reignsem(świetny moment na powrót, nie ma co... kogo on przy zwycięskim Cenatorze obchodził). Za to Seth pokazał parę fajnych rzeczy, jak przeskok nad stołem i Ceną, czy lot na leżącego poza ringiem no1 contendera. Całość - ani to było dobre, ani złe. Średniak.

 

-AJ Lee vs Nikki Bella- Chrrrrrr... Chrrrrrr... Chrrrrrr...

 

-Ryback vs Kane- Tempo, jak na nich, wręcz zabójcze. Pozytywnie mnie zaskoczyli! Myślałem, że to będzie jedna z gorszych walk, a na ten moment to mój nr2, zaraz po openerze. Trochę normalnych akcji, trochę krzeseł, brak nudnych momentów. Nie, nie robię sobie jaj, podobało mi się :)

 

-Rusev vs Swagger- Parę ciosów, długie suby, dwa kopniaki, submission, koniec. Zbędny zapychacz, który nie powinien mieć miejsca. Swagger już kiedyś poległ w ten sposób, czemu teraz miało być inaczej?

 

-Wyatt vs Ambrose- Nie było tak fajnie, jak na HIAC z Rollinsem. Parę świetnych akcji, z lotem z drabiny na czele, ale też wolne tempo i nie tak dobre story. I opieprz dla bookerów za zakończenie. Który wymyślił tą scenę z monitorem?! LITOŚCI

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przed galą przeczytałem news, że zawodnicy są zmotywowani po gali NXT, żeby dać z siebie wszystko. I w sumie dało się to zobaczyć w paru walkach. Ziggler i Harper dali z siebie bardzo dużo i niesamowicie poświęcili swoje zdrowie. Tak samo było w walce wieczoru (duże zaskoczenie, że nie była tam walka Ceny). Wyatt i Ambrose także stracili dużo zdrowia w tej walce (20lat? :twisted: ), ale dzięki temu bardzo fajnie się to oglądało. Dużą motywację i dawanie z siebie wszystkiego widziałem też w walce... Showa z Rowanem. Panowie jak na gabaryty i swój normalny poziom walk pokazali całkiem sporo. Mnie ta walka całkiem pozytywnie zaskoczyła.

 

Nie narzekam też na walkę o pasy Tag Team. Oczywiście zakończenie było do dupy, bo przy takiej reakcji jaką dostaje Sandow to on powinien wygrywać walki dla Miza ;) Walka była jednak bardzo fajna, a sam Mizdow jeszcze mi się nie znudził i po prostu uwielbiam gościa :D

 

O walkach Ruseva i Rybacka nawet nie wiem co napisać. Takie walki zapychacze, ale zrobione, by fani ciągle pamiętali o obu zawodnikach. Zresztą, może już wkrótce czeka ich feud? W sumie nie byłoby to głupie.

 

Na koniec zostawiłem walkę Ceny. Co do Setha to oczywiście, że rzez te wszystkie interwencje wychodzi na totalnego słabiaka. Tyle, że to typowy booking cipo heel'a. Jakby nie patrzeć, to dawno nie mieliśmy takiego mocnego "cipo heel'a". Chociaż przyznaję, w tej walce było to aż przesadzone. Dobrze, że przy interwencji Big Showa wyszedł Reigns (czego się nie spodziewałem), bo widząc go byłem już załamany.

Ta interwencja trochę też tłumaczy wygraną Big Showa z Rowanem, bo jednak jeśli ma on feudować z Romanem, to musi mieć mocną pozycję, a nie być po porażce z bądź co bądź świeżym Erickiem.

 

 

Czy TLC było słabe? Myślę, że nie. Oczywiście bywały już lepsze gale z tej "serii", ale na pewno nie nazwałbym tej słabą. Mnie najbardziej cieszy to co zobaczyłem w openerze i walce wieczoru, a więc dużo spotów, poświęcenia i nie oszczędzania się. Czyżby serio zaczął się zmieniać booking i zawodnicy zaczęli dostawać więcej swobody? Oby ;)


  • Posty:  47
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.10.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

O gali nie ma co się dużo rozpisywać. Porażka Rowana to największy bullshit roku. Nie widzę sensu w tak wczesnym zabijaniu pushu dla tego zawodnika. Szkoda, że znów chcą stawiać na Rybacka w tej kwestii. Vince tak często zmienia decyzję, że pewnie jeszcze kilka razy to Rowan będzie bardziej pushowany, ale powinno być to konsekwentne i niech zdecydują się na któregokolwiek, żeby już nic nie zmieniać na Road To Wrestlemania. Reszta gali całkiem przyjemna. Najlepiej zaprezentowali się The Miz, Dolph Ziggler i oczywiście Rowan kiedy przyjął speara na ścianę schodów lub jego skok ze schodami z narożnika, mimo że unik Big Showa był przewidywalny.

90710519754d4cfe507b8d.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Dolph Ziggler vs Luke Harper – solidny, widowiskowy opener, który – choć nie ustrzegł się sztampy i Duży rozbijał Małego – i tak się mógł podobać, bo Zyga jak zwykle kapitalnie sellował, przyjmował solidne bumpy i ogólnie podciągał stronę ringową. Harper, jako power house w tej walce, także wypadł spoko i panowie dali widowisko, które zdecydowanie przypadło do gustu publiczności.

Standardowo cieszy mnie błyskotka dla Ziggiego, ale zastanawia mnie, na chuj takie podbijanie statystyk? Skoro już dali IC-ka Harperowi, to mógł go chociaż trochę potrzymać. Z drugiej jednak strony – cieszy to, że Dolph wrócił do łask bookerów :wink:

 

2. Usos vs Miz & Mizdow – nie bawi mnie Miz i jego klon (to coś jak dobry kawał, który opowiedziany raz – bawi, ale powtarzany przy każdej okazji – zaczyna irytować), tak więc i ta walka nie wywołała we mnie jakichś większych emocji. Smutne jest tylko to, że przez ten głupawy storyline, Miz wychodzi na harpagana, który faktycznie walczy w ringu sam i nie mogą mu dać rady nawet ex-TT Championi razem.

 

3. Big Show vs Erick Rowan – nuda i dłużyzna w ringu. Ogólnie – męczące doznanie. Niezłe jest tu tylko to, że Rowan, który w opinii wielu – był tylko wielkim drewnem u Wyatt’a, wychodzi na całkiem nienajgorszego power house’a i w ringu wypada lepiej niż Show (chociaż zbyt wielki komplement to to nie jest).

 

4. Seth Rollins vs John Cena – szok, że ta walka znalazła się tak nisko na karcie! Powiem tak – pierwsza połowa zssała strasznie pałę, bo te wszystkie interwencje przydupasów Seth’a były irytujące jak cholera. Bohaterski Jasiu oczywiście poskładał totumfackich rywala, jak harcerz namiot na biwaku – i dopiero wtedy zaczęło się robić ciekawie. Było kilka niezłych akcji i Rollins miał swoje momenty, kiedy tyrał Jacha, ale oczywiście finalnie i tak Janusz musiał go przemielić (trylogia z Lesnarem musi być!).

Powrót Reigns’a – średni. Wolałbym Ortona. Piękny Roman niestety zgnoi Rollinsa podczas ich feudu (a mają przecież chłopaka promować), a z Randalem Seth miałby przynajmniej jakieś szanse na triumf.

Co do samej walki mam mieszane uczucia. Niby były ciekawe momenty, ale jako ogół – było przeciętnie i nie przebili openera. Szkoda, że nie zakończyli tego po tym, jak obaj zawodnicy przelecieli przez stół (już widziałem triple threat Lesnar vs. Cena vs. Rollins, który byłby logicznym rozwinięciem tego, jak Seth wmieszał się w walkę Jacha z Bestią), ale widać, że Vinnie ma jednak ciśnienie, by raz jeszcze jobnąć Cenę Brockowi, zanim go przemieli Romeo.

 

5. AJ Lee vs Nikki Bella – chyba Vince faktycznie przestał lubić Punkową, bo Bellaska została rozpisana tu mocarnie (niemal przez 90% walki poniewierała Pchełkę) i finalnie jeszcze wygrała. Słaby booking „Divy Roku”.

Sama walka, jako że większość czasu prowadziła ją Nikki, nie należała do wizualnych rozkoszy.

 

6. Kane vs Ryback – kolejny sleeper w wykonaniu power house’ów. Z tej walki zapamiętam chyba tylko jedną ciekawą akcję (kiedy Wędkarz wyłapał rzuconym krzesłem w machę) oraz to, że taki koks jak Głodomór, nie potrafił poprawnie wykonać na Jacobsie finiszera (wyszedł mu z tego raczej Samoan Drop). Oj, myślę że Cena ośmieszyłby Skipa, gdyby przyszło im robić wspólnie trening siłowy na pakerni.

Ogólnie – do przewinięcia.

 

7. Rusev vs Jack Swagger – mocno rozpisali Jacka, żeby chyba marki choć przez chwilę zapomniały, że Ruse(k)v przemielił już dawno temu Swaggera i bankowo zrobi to ponownie. Tak też się stało i Lana Fucker odnosi swoje kolejne zwycięstwo.

Walka bez historii.

 

8. Dean Ambrose vs Bray Wyatt – i niech ktoś mi jeszcze coś pierdnie, że WWE nie stawia na Młodych! Fajnie, że w main event wrzucili prospektów. Sama walka była w większości zawziętym brawlem (co mi się średnio zawsze podoba) i sporo było tu chaosu. Na pewno na plus zanotować tu można te wszystkie bumpy i kapitalny Lariat w wykonaniu Bray’a, którego nie powstydziliby się na japońskich ringach (mocarnie to wyglądało).

Głupia końcówka, bo Ambrożego znowu rozpisują na półgłówka. Raz przegrywa bo chamsko wali rywala krzesłem na oczach sędziego, drugi raz, bo niczym głupek – zanim przyjebie rywalowi telewizorem, nie odłącza kabla i ten wybucha mu w twarz :roll: Trochę w dziwnym świetle pokazuje to jego postać, ale jakoś nie spędza mi to snu z powiek, bo w przeciwieństwie do większości – nie jaram się Moxleyem jak Rzym za czasów Nerona (jak dla mnie to facet przesadza z głupkowatą mimiką i „aktorzeniem” w ringu, przez co wypada nienaturalnie, a pod kątem ring skillsów także jeszcze nie udało mu się mnie „kupić”).

Cieszy czyste zwycięstwo Wyatt’a, które było mu bardzo potrzebne po tych jego ostatnich porażkach. Sama walka może i dupy nie urwała, ale Młodzi nie położyli tego main eventu i zapewnili trochę emocji, a więc było spoko.

 

Reasumując – standardowe PPV od Vince’a. Jedna dobra walka (opener) oraz dwa średniaki (main event i Table Match). Całą resztę spokojnie można było sobie odpuścić i zaoszczędzić 1,5h życia. Moja ocena: 2/6

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...