Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Survivor Series 2014 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  403
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Już nie zesrajcie się, jak ktoś nie zna tego Stinga, bo i ja znam typa tylko z TNA, gdzie dawał chujowe jak noc walki, i kradł spotlight młodym, sra mnie szczerze to, kim on sobie byl w WCW czy gdzie tam, bo wrestlingu wtedy nie oglądałem, więc poziom jaranka sie jego debiutem wynosi u mnie zero. Do tego w obecnej formie wygląda strasznie biednie, patrzyłem sobie po SS nieco na jego karierę i wygląd, i po tym co widziałem na SS, to jakiś starszy przydupas, który nawet nie popracował nad swoim image'm przed debiutem, chociaż jeżeli wierzyć newsom (a oczywiście że wierzyć, w końcu wszystkie newsy są w 10000% potwiedzone przez Vinca, czego dowiedziałem się czytając posty niektórych), to o tym, że ma być na SS dowiedział się w czwartek. Czyli jak dla mnie, gościa, który go kojarzy tylko z Dixielandu, to "trochę" lipa. Niech mu popracują nad wyglądem, wejściówką i ogólnie gimmickiem/imagem, bo w przypadku takich starszych gwiazd to niestety jest zazwyczaj jedyna rzecz, jaką oferują.
  • Odpowiedzi 182
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Lacio

    20

  • Doge

    12

  • MSMic

    9

  • PH93

    8

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Już nie zesrajcie się, jak ktoś nie zna tego Stinga, bo i ja znam typa tylko z TNA, gdzie dawał chujowe jak noc walki, i kradł spotlight młodym

Sting i jego "kradnięcie spotlightu młodym" jest prawdopodobnie jedynym powodem dlaczego TNA dalej jest na rynku. Nie wyobrażam sobie, żeby TNA było w lepszej kondycji niż małe fedki indysowe, gdyby nie przyszli Sting i Angle. Zwłaszcza Sting.

 

Do tego w obecnej formie wygląda strasznie biednie, patrzyłem sobie po SS nieco na jego karierę i wygląd, i po tym co widziałem na SS, to jakiś starszy przydupas, który nawet nie popracował nad swoim image'm przed debiutem, chociaż jeżeli wierzyć newsom (a oczywiście że wierzyć, w końcu wszystkie newsy są w 10000% potwiedzone przez Vinca, czego dowiedziałem się czytając posty niektórych), to o tym, że ma być na SS dowiedział się w czwartek. Czyli jak dla mnie, gościa, który go kojarzy tylko z Dixielandu, to "trochę" lipa.

Sting to po prostu legenda, nad czym on musi pracować? On wystarczy, że wejdzie na dwie minuty do ringu i będzie to atrakcyjniejsze niż pół godziny fajwstara Bryana. Wyhamuj trochę, nikt Cię tu nie oczernia i nie wyzywa od gorszych, że nie oglądałeś Stinga w WCW. Sam wtedy nie wiedziałem jeszcze co to wrestling, jedyne co znam to z odtworzenia, ale dla mnie np. jest to ogromny sentyment, bo to wrestler na którym opierała się cała moja przygoda z wrestlingiem. Kolega wyżej był po prostu pod wrażeniem "merytorycznie wątpliwej jakości wypowiedzi" tego delikwenta, którego cytował (sorry, grzeczniej się tego nie da nazwać). Nikt Ci tu nie mówi, że masz Stinga uwielbiać, miałeś oglądać live jego wyczyny w WCW, i że masz gloryfikować jego debiut na SS. Ale prośba, uznaj, że dla miażdżącej większości to jednak jest postać legendarna i nie opisuj go jak rookiego z NXT, bo takie odniosłem wrażenie jak ten post czytałem. Image przed debiutem… To jest Sting, po prostu.

 

Niech mu popracują nad wyglądem, wejściówką i ogólnie gimmickiem/imagem, bo w przypadku takich starszych gwiazd to niestety jest zazwyczaj jedyna rzecz, jaką oferują.

I niech mu wcisną balony z helem w dupę żeby latał. A najlepiej niech mu przerobią makijaż na klauna, żeby dzieci w pierwszym rzędzie się śmiały. Come on, jego trzeba wrzucić do TV i nic więcej. Ja też nie jestem zachwycony widząc starego dziada w żółtej, czasem czerwonej koszulce mylącego nazwy aren, a już na pewno nie uznaję tego za coś atrakcyjnego, ale nie wymagam od dablju, żeby zrobili z niego kogoś nowego. Sting to Sting i tyle w temacie, jakakolwiek zmiana w nim czegokolwiek to skraj bullshitu, przez który bym po prostu już dablju nie włączył choćby mi do tego networka dopłacali. Jeśli ktoś tu musi nad czymś popracować, to chyba tylko Ty nad tym jak patrzysz na wrestling. Sorry, nigdy się wszystkim nie dogodzi, produkt nigdy nie będzie dla Ciebie idealny, i nie tylko dla Ciebie. Ciesz się tymi jego aspektami, które są dla Ciebie interesujące, ale nie bądź obrażony na fedkę, że robi coś "the right way" dla 99% ludzi bo Tobie, jednemu procentowi się to nie podoba.

W skrócie: Jeśli nie rozumiesz legendy - nie musisz. Ale nie możesz jej niszczyć, "bo tak mi się podoba a w sumie to nie podoba".

 

pokrytyśniegiem - come on, czego Ty oczekujesz od człowieka, który widzi Rowana jako przyszłego topowego zawodnika, ocenia walkę królika lepiej niż Ambrosa i Wyatta, którzy są dla niego złymi kandydatami na wrestlerów, narzeka że gala była za słaba bo za mało walk, a w avatarze ma Khaliego o którym wspomina w co drugim poście? To się nadaje do shitu miesiąca, nie do szukania gifa :D


  • Posty:  403
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

W skrócie: Jeśli nie rozumiesz legendy - nie musisz. Ale nie możesz jej niszczyć, "bo tak mi się podoba a w sumie to nie podoba".

 

Chodzi mi o to, że ktoś napisze - "Nie jara mnie Sting, nie znam typa/nie zwaliłem sobie do jego wejściówki na SS", to zaraz jest od kilku osób tak zajebista spina, że to dosłownie jest aż śmieszne (nie mówie koniecznie o tobie). Jara was ten typ - Spoko, sram na to, jak pokaże, że daje rady za majkiem/będzie robił dobre segmenty, to niech się pojawia, ale ogarnijcie ten ból dupy. Zawsze mnie coś takiego wkurwia strasznie, bo to forum dyskusyjne, i przez coś takiego cierpią dyskusje, i jakiekolwiek próby napisania własnego zdania, bo zaraz zlatuje się po kilka osób i się zaczyna.

I tak, TNA ssie, bez Hogana padną w ciągu roku, dajmy temu spokój 8)


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

WWE przy absencji dużej grupy maineventerów stworzyła z bandy midcarderów i uppermidcarderów wydarzenie o dużym znaczeniu.

Kupuje wszystko z wyjatkiem wyłączenia prądu u Rollinsa które trwało chyba z 10 minut po finisherze Zigglera. Sting powinien go sklepac aby uwiarygodnić ten brak swiadomości. Po takim czasie to mozna dojśc do siebie po Tombstone na metalowe schody i kickautować at 2.

Zastanawiam się jak wygląda odbiór Stinga w gimmicku kruka przez WWE universe, ludzi którzy w większości wychowywali się na człowieku który doprowadził do tego, że ludzie przestali oglądac wrestling (czyli przeciwieństwie Hogana).

Nie było jakiegość gigantycznego cheeru (ale nie mogę udawać że nie słyaszałem chantów this is awesome, daleko jednak do reakcji choćby Bryana).

Dla mnie to jest moment wielkiej wagi bo ja śledziłem niemal na żywo epoke 97/99 w WCW i w kajeciku Sting w WWE jest niedaleko pozycji "przerwanie striku". Wydaje mi się że Dla obecnych marków i fanów Rybacka Sting może być kimś w rodzaju SGT Slaughtera. Czy długi pobyt w TNA nie zabił legendy Steve'a, czy Sting nie spoźnił się o kilka lat z decyzją zadebiutowania w WWE.

szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A jak miał zrobić coś dobrego z mającym wyjebane na wszystko Hoganem?

Hogan nie chciał przegrać czysto, a Sting był bez formy. 17 lat starszy Borden nie da rady nic z siebie wykrzesać.

"Nie chciał przegrać czysto"… Rany, zażyczył sobie squash na marnym poziomie, darł się do publiki podczas wejścia Stinga, prawdopodobnie przekupił sędziego, żeby nie odklepał szybko jak było w scenariuszu tylko wolno żeby wygrał czysto, udawał niewiniątko kiedy Hart się pojawił i go wrzucił do ringu, a na do widzenia odmówił odklepania i tylko słownie się "poddał" żeby jego przerośnięte ego nie ucierpiało i mógł się chwalić "nie odklepałem Stingowi". Człowieku, Hogan tamten main event zniszczył tak, że bardziej się nie dało, NIKT by tam nie zrobił nic lepszego od Stinga. To było Hulk Hogan Show. Rozpisane przez tytułowego antybohatera.

 

Tu świetne nagranie, tuż przy ringu.

Fakt, cisza była, nikogo to nie ciekawiło. Żadnych spontanicznych reakcji. A ten facet walił pięścią na pewno ze złości, że zamiast Bo Dallasa pojawił się jakiś tam Sting.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

ale tu właśnie chodziło o "dokonanie niemożliwego".

-Raven- a jak Bryan zdobył pas na WM to już o to nie chodziło? (pamiętam, że ci się nie podobało "terminatorzenie" Bryana) :)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Moim zdaniem w całej tej dyskusji umyka jedno: tu w gruncie rzeczy nie chodzi o to, by Sting wyszedł, miał ciało 30-latka, walnął dziesięć 5-starów a na WM-ce zesquashował Lesnara. Prawda jest taka, że dla fanów, którzy wychowali się na WCW Sting jest, słusznie lub nie, kimś takim, kim swego czasu był Hogan - prawdziwą ikoną, legendą, numerem jeden. I w tym wypadku forma jest nieważna - samo to, że pojawił się w WWE jest wydarzeniem historycznym, porównywalnym z 21-1. Bo jasne, jeszcze niedawno co tydzień widywaliśmy go w TNA. Ale nie oszukujmy się: TNA to jednak... TNA - nie ta tradycja, nie ta otoczka, nie ten prestiż.

 

To jak z HOF. Co z tego, że w TNA ma swoje, skoro i tak wszyscy wiedzą, że liczą się tylko pierścienie przyznawane przed WM-ką... i że prędzej czy później wszyscy dotychczasowi alumni od Dixie się po takowe zgłoszą...

 

Zresztą: Cunt Hogan po powrocie do WWE jest parodią samego siebie, jego rolą jest tylko reklamowanie Network i uświetnianie gal. A mimo to każde jego pojawienie się wywołuje owację wśród publiczności, oglądalność też automatycznie wzrasta. Czemu? Bo Hogan to Hogan - on już nic nie musi pokazywać. udowadniać. Po prostu jest, wystarczy. I tak samo jest ze Stingiem.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Lacio, ja znam pierwsze dwie cyfry nr PESEL Stinga, nie potrafię wskazać dobrej walki z jego udziałem w okresie ostatnich 5 lat i są to dla mnie wystarczające powody, by nie chcieć oglądać tego pana w akcji.

Skoro do klubów piłkarskich swoje CV wysyłają gracze w Footbal Manager, Ty z racji dostępu do youtube i wiary w możliwości Stinga zgłoś się do WWE z własnym pomysłem na show stealer z udziałem Bordena albo chociaż załóż na forum temat "Z czyjej winy 17 lat temu nie wypalił main event nieistniejącej od 13 lat federacji" i tam szukaj zainteresowanych do dyskusji :)

 

Zresztą: Cunt Hogan po powrocie do WWE jest parodią samego siebie, jego rolą jest tylko reklamowanie Network i uświetnianie gal. A mimo to każde jego pojawienie się wywołuje owację wśród publiczności, oglądalność też automatycznie wzrasta. Czemu? Bo Hogan to Hogan - on już nic nie musi pokazywać. udowadniać. Po prostu jest, wystarczy. I tak samo jest ze Stingiem.

Amen!

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  111
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cunt Hogan po powrocie do WWE jest parodią samego siebie, jego rolą jest tylko reklamowanie Network i uświetnianie gal. A mimo to każde jego pojawienie się wywołuje owację wśród publiczności, oglądalność też automatycznie wzrasta. Czemu? Bo Hogan to Hogan - on już nic nie musi pokazywać. udowadniać. Po prostu jest, wystarczy. I tak samo jest ze Stingiem.

 

Jeszcze obciąga Cenie... "My champion John Cena BROTHER!"

Nie jaram się jakoś na maksa debiutem Stinga, pewnie dlatego że nie oglądałem go w latach 90 ci którzy oglądali go w latach 90 mają teraz prawo sikać z szczęścia, choć z drugiej strony nie tak dawno widzieli go w TnA, ogarniam że to nie to samo ale niektórzy zachowują się jakby dopiero zadebiutował. Moim zdaniem debiut w WWE Stinga nie robi z niego większej legendy i bez tego zasługuje na bycie w Hall Of Fame bardziej niż 90 procent ludzi którzy już tam są.

287901358542b42156905d.jpg


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Cytat:

ale tu właśnie chodziło o "dokonanie niemożliwego".

 

-Raven- a jak Bryan zdobył pas na WM to już o to nie chodziło? (pamiętam, że ci się nie podobało "terminatorzenie" Bryana) :)

 

Ty tak na serio? Bryan był wtedy w chuj wypromowany (on był wówczas main eventerem) i miał czysto pojechanego Cenę w CV. Jego wygrana na WM'ce, pomimo, że zrobili z niego ubermenscha, to był pikuś w porównania do tego co na SS zrobili z Zigglerem (nie żebym się nie cieszył z promocji Adolpha :wink: ), który przed SS był niemal nikim - jednym z wielu midcarderów i nic więcej. Tak jak wygrana Dragona na WM-ce była naciągana (był po ciężkiej walce z Tryplem, a w main evencie, pomimo "kontuzji" - był nie do zatrzymania), to rozpisanie Zygi na SS było czystym Science Fiction pod kątem realizmu.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No, właśnie więc skad to twoje : ale tu właśnie chodziło o "dokonanie niemożliwego". jakbyś chciał usprawiedliwic to "terminatorzenie" Dolpha i potraktować to jako plus (skoro jego push się nie umywa do Bryana który i tak według ciebie był mega wypromowany przy Dolphie) - tak to odczytałem. Nie wiem może mnie nie zrozumiałeś ale czytajac ten twój post odniosłem wrażenie, że rozumiesz tą decyzje o "terminatorzeniu" Dolpha i ją usprawiedliwiasz (tu właśnie chodziło) a przecież kreatywnych za Bryana zjechałeś przy podobnej sytuacji. :)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV przewinąłem cale od razu do main eventu.

 

Starcie wieczoru było na dobrym poziomie, ale nie o tym piszę. Jako mark Stinga mam straaaaszny butthurt.

 

Naprawdę? Nie dało się zostawić oryginalnego theme'u (zwłaszcza, że ma się prawa do niego)? Pierdol się WWE z waszymi ingerencjami w postacie. Plus brak jakiejkolwiek oprawy poza randomowym czarno-białym titantronem? Vinnie lasery-bajery i głos upiornej dziewczynki chyba takie drogie nie są w dzisiejszych czasach? Shame, shame on you!

 

Borden wygląda jak wygląda - przynajmniej malunek na twarzy miał klasyczny (oldschoolowe "kreski" a nie jakieś bohomazy które często w TNA miał na twarzy). Przyznam też, że mógł wziąć przykład z Nasha i się ufarbować na kruczą czerń.

Wykorzystanie postaci...słodki Lucyferze. Wejście na ring, 5 minut patrzenia na Tryplaka, jeden Death drop i zejście. Do tego na Raw się nawet nie raczył pojawić gdzieś na górze gali? Buuuuulshit.

 

Pfew, już mi lepiej. Musiałem sobie ulżyć, naprawdę. Noż kurna naprawdę nie tak miał wyglądać debiut Stinga w WWE. Tyle lat...aby wydało takie mizerne owoce? Dobrze, że Hunter mu od razu Pedigree nie sprzedał.

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sting powinien mieć swojego bejsbola, bo zanim zabrał się za Trypla po swoim kicku, to ten z 15 sekund klęczał. A to był kick do jasnej .... Po bejsbolu można by było tak to sprzedawać.

 

Ja sam nie wiem czemu zrezygnowano z oryginalnej muzy Sting, która jakościowo była niezła. A wiadomo jaki miała klimat - jest muza, idzie ponury Sting walczyć sam przeciwko nieprawości (nWo). HHH i Authority byli mocno nieprawi, a my usłyszymy ten nowiuteńki theme pewnie góra z 10 - 15 razy i co ....

 

Ziggler był promowany już wcześniej pod to PPV. był złotany przez Luka Harpera, sprzedano mu Curbstone, poniewierano nim jak nie wiem, i podczas gdy inni odpadali on jakoś nadal sie trzymał. No ale na SS za dużo miał kick-outów.

 

 

 

Wierzę że Sting nie ma jakiejś niewiadomo jakiej kontuzji i mogłby poprawcowac nad sobą. Nawet nie chodzi o to że teraz przed ppv ale .... 12 lat temu ( bo taka jest miedzy The Rockiem a Stingiem różnica) Sting wyglądał dużo gorzej niż mógł. I podejrzewam ze za 12 lat The Rock bedzie wygladał duzo lepiej niz Sting teraz. Mam niedosyt .... wypije melise ...

"Plaga dysleksji wśród mlodzieży, jest tylko, uprawomocnioną lekarskim stemplem, plagą lenistwa umysłowego"

 

"Kwestię wolności w internecie można włożyć Ad ACTA" - 25 January 2012

 

Now Heaven Has Some LATINO HEAT

1326192738437791faa06bf.gif


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

No, właśnie więc skad to twoje : ale tu właśnie chodziło o "dokonanie niemożliwego". jakbyś chciał usprawiedliwic to "terminatorzenie" Dolpha i potraktować to jako plus (skoro jego push się nie umywa do Bryana który i tak według ciebie był mega wypromowany przy Dolphie) - tak to odczytałem. Nie wiem może mnie nie zrozumiałeś ale czytajac ten twój post odniosłem wrażenie, że rozumiesz tą decyzje o "terminatorzeniu" Dolpha i ją usprawiedliwiasz (tu właśnie chodziło) a przecież kreatywnych za Bryana zjechałeś przy podobnej sytuacji. :)

 

Nie. Ja rozumiem co chcieli przez to osiągnąć bookerzy (to miało zaskoczyć marków, że "przeciętny" Adolph, w pojedynkę, niemal wykrwawia 2 main eventerów i jednego uper midcardera), ale nie usprawiedliwiam ich (choć uwielbiam Ziggiego i morda mi się cieszyła kiedy terminatorzył), bo miało to z realizmem tyle wspólnego co obietnice wyborcze z późniejszą prozą życia.

Zdecydowanie się nie zrozumieliśmy :wink: Za plus mogę to najwyżej uznać ze swojego, nieobiektywnego punktu widzenia, jako fan Ziggiego. Obiektywnie - było to przegięcie pałki, w okolicach złamania.

 

Sting powinien mieć swojego bejsbola, bo zanim zabrał się za Trypla po swoim kicku, to ten z 15 sekund klęczał. A to był kick do jasnej .... Po bejsbolu można by było tak to sprzedawać.

 

WWE to królestwo PG. Tutaj Borden mógłby wyjść co najwyżej z kijem od miotły, albo kendo stickiem, a nie bejzbolem.

 

Ja sam nie wiem czemu zrezygnowano z oryginalnej muzy Sting, która jakościowo była niezła.

 

Luuudzie, bo to ma być "Sting made in WWE", a nie jakiś ukłon w stronę fanów WCW od Vince'a. Nie czarujmy się. Cieszcie się, że Vince postanowił nie ruszać mu gimmicku, bo mógł tutaj też wcisnąć jakieś modyfikacje i niektórzy popełniliby z miejsca seppuku, albo przynajmniej pocięli się mydłem w ramach protestu.

 

Fanem Stinga nigdy nie byłem (choć oglądałem go wtedy w WCW kiedy święcił największe triumfy), ale potrafię docenić rozmiar wydarzenia. Jako osoba, która podchodzi do tego debiutu na chłodno, powiem tak - nie było źle. Serio. Borden dostał swój gimmick, dostał dość dobrze pasująca, mroczną muzę (serio liczyliście na theme song z WCW? :shock: Nawet Goldbergowi go zmodyfikowali, chociaż była to niemal integralna część jego gimmicku w WCW) i na dzień dobry zgnoił jak dziecko kolesia, któremu jobowali Lesnara. Serio to tak źle jak na to, co mógł odpierdolić Vinnie, skoro Borden w końcu przyszedł po jego srebrniki?

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      No. Słynny Road Dogg. To w dużej mierze on odpowiada za ten wybitny poziom Smackdown. Może tu powinna odbyć się jakaś zmiana. Cóż, zakładam, że to dobry kumpel Huntera, więc pewnie nic w tej kwestii się nie zmieni. No nic pozostaje czekać na kolejny odcinek, który i tak nie powali na łopatki, bo odcinki już nagrane wcześniej zawsze jakoś wzbudzają u mnie mniej emocji i nigdy nie przepadałem za takimi manewrami, ale pisze się trudno. Obejrzeć i tak się obejrzy.
    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...