Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Survivor Series 2014 PPV (zapowiedź,spoilery,dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Fandango vs Justin Gabriel

czyli reset tancerza, który sam nie wiem na czym ma niby polegać. A może raczej wiem na czym, ale jakoś tego nie kupuję. Takimi zmianami nie przywrócicie Fandango...

 

Jack Swagger vs Cesaro

Nawet nie wiem jak to skomentować i myślę, że po prostu brak komentarza będzie najlepszym podsumowaniem tego co się dzieje teraz z Cesaro.

 

Tag Titles:

Nie powiem że walka była zła. Problem w tym, że z takim składem mogła być o wiele lepsza. Nie ukrywam jednak, że dużo frajdy sprawiało mi oglądanie Mizdowa. Zreszta patrząc na wręcz niesamowitą reakcję jaką dostał, to nie tylko mi sprawiło to radość ;)

Trochę jestem wkurzony na siebie, bo zmianę pasów - właśnie na Miza i Sandowa można było przewidzieć. A ja głupi postawiłem na braciszków...

 

Bray Wyatt vs Dean Ambrose

Przyjemna walka, która pokazała, że panowie mają niezłą chemię między sobą, oraz potwierdziła, że obaj są mistrzami psychologii ringowej. Strasznie podobało mi się zakończenie, które przedłuża ten feud (i od razu każe myśleć o TLC Matchu na myśl o którym już cieknie mi ślina :P ), oraz podkreśla charakter Ambrose'a. Pamiętamy praktycznie identyczną sytuację w feudzie Ceny i Wyatta. John nie dał się zwieść i wrócił do "klasycznej" walki. A Dean? Dean ma to w dupie :D On przyszedł zniszczyć Braya i nie ważne, czy walkę wygra czy nie :D

 

Adam Rose & The Bunny vs Heath Slater & Titus O'Neil

Zapychacz, którego się spodziewałem, bo jednak walk zapowiedzianych było dość mało (stąd też segment na początku gali). Komentarza brak. No może jeden. Ile razy Rose będzie się wkurzać na Królika, zanim całkiem go porzuci i przejdzie pełny heel turn? Przedłużanie tego zaczyna być nudne (co tak przy okazji nie zmienia faktu, że Roseowi to nic nie da - nieudany projekt i teraz już tylko komediowe segmenty i jobberka)

 

Nikki Bella vs AJ Lee

Jako że było to krótkie, to obejrzałem do końca :D

Zastanawiam się co oznacza tak szybka porażka AJ. Czyżby jej odejścia miało stać się faktem? W tych okolicznościach wcale bym się nie zdziwił. Inną sprawą jest zachowanie Brie. Generalnie średnio obchodzą mnie siostrzyczki, ale wychodzi na to, ze wracamy do punktu wyjścia i znów obie wracają do współpracy.

 

Team Cena vs Team Authority

Działo się dużo, dlatego po kolei ;)

- zdziwiła mnie tak szybka eliminacja Henrego. Wprawdzie z Authority na pierwszego odpadającego typowałem właśnie go, albo Kane'a, no ale nie spodziewałem się, że do eliminacji dojdzie w pierwszej minucie walki. Nie powiem jednak, sam motyw mi się spodobał. Takie zgaszenie Trypla po tym jak ostro motywował ludzi do walki :D

- jeszcze bardziej zdziwiła mnie eliminacja Rybacka. W jego przypadku spodziewałem się raczej tego czego dostąpił Ziggler. A tu proszę bardzo, dość szybkie odpadnięcie. Dobrze, że chociaż w czasie pobytu w ringu miał ładne momentum.

- eliminacja Ruseva mało przekonująca, bo ileż można leżeć po upadku twarzą na stół komentatorski? Doceniam jednak pomysł, bo w końcu Rusev nadal pozostaje tym niespinowanym ;)

- Tak jak heelowy Rowan był po prostu słaby, tak jako face był w miarę do przyjęcia.

- Kto mógł przejść heel turn w drużynie Ceny, jak nie etatowy "zmieniacz obozów" Big Show :D Rozwiązanie to jednak bardzo dobre, bo John nic nie traci po takiej eliminacji (a tak się naczytaliśmy jak to trzeba go budować przez Lesnarem ;P), a dodatkowo znów mamy go czym zająć przed walką o pas ;)

- pogoń Zigglera niesamowicie emocjonująca. Świetnie to wszystko zostało rozegrane, a sam fragment walki Rollinsa i Zigglera to wrestling na najwyższym poziomie. Oby tego nie zjebali. Oby sam Ziggler nic tu nie zepsuł i nie spalił się jakimś nieudanym promem, albo co gorsza komentarzem na twitterze czy zapleczu. Z taką podbudowa facet może - przy okazji kontuzji Bryana - wejść w jego rolę.

- od razu mówię - trafiłem na spoiler tego, że Sting pojawi się na gali (zdjęcie jak stoi twarzą w twarz z HHHem). Nie wiedziałem jednak kiedy do tego dojdzie, no i nie znałem wyniku walki (choć można się było spodziewać, że Sting raczej pojawi się by przeszkodzić w czymś Authority). Z czasem wszystko zaczęło robić się jasne, aż w końcu do tego doszło.

Czy były emocje? Nie jakieś przesadzone, ale były. Sting to nie moja bajka. Doceniam legendę, chciałem jego pojawienia się w WWE, ale też erekcji na jego widok nie mam :D

Zgadzam się z ludźmi narzekającymi na niektóre małe, ale jakże znaczące elementy przy jego powrocie. Mi najbardziej przeszkadzały te włosy. Co by nie mówić Taker jak wracał (i jak miał jeszcze włosy :D) to raczej je farbował. Za to Scorpion Death Drop był naprawdę mocarnie wykonany.

Ciekaw jestem jakie są plany na Bordena. Na faceta w formie to on nie wyglądał. Niemniej jestem ciekaw, czy dostanie jakąś walkę, choćby nawet z Tryplem.

Zresztą zaraz włączył mi się fantasy booking i mam małą wizję jak mogłoby się to potoczyć. Pamiętajmy o tym co mówił Vince na początku gali. Tylko Cena może przywrócić Trypla do federacji. W związku z tym widzę to tak: RAW zaczyna się od wyjścia Johna, który oczywiście dziękuje Zigglerowi i reszcie, odgraża się Showowi, no i w końcu jarając się i mówiąc o historycznym wydarzeniu dziękuje Stingowi. Ten zjawia się na ringu, ale zaraz po nim wchodzi wściekły Trypel, który ma pretensje że to nieuczciwie wygrana walka itd. I w tym oto momencie John wychodzi z genialną propozycją Sting vs HHH i żeby było zabawniej w stypulacji career vs career. A żeby było z pompą od razu wrzuca to na WMkę. A co :D

 

Taki fantasy booking to dobry znak ze strony WWE, bo to oznacza, że ich produkt mnie ciekawi i że na pewno będę śledzić najbliższe tygodniówki.

Samo PPV bardzo udane. Gratulacje dla WWE za to, że w końcu wszystko poszło dobrze. Od samej podbudowy gali, aż po samą galę i jej zakończenie. Teraz tylko tym rozpędem wejść w RtWM a będzie zajebiście :D

 

[ Dodano: 2014-11-24, 21:38 ]

Henry pada na hita - najcięższe działo pada po jednym punchu

 

Ale właśnie to było fajne :D Trypel tak nakręcał drużynę (już w szatni). Henry pełen adrenaliny, chce wjechac w rywali na pełnej kurwie, a tutaj spokojny, trzeźwo myślący Big Show ładuje mu KO Puncha i nara. Dodatkowo zauważ, że sam KO Punch to jeden z najmocarniejszych finiszerów w federacji. WWE akurat w przypadku tego ciosu bardzo dba, by nie było na nim zbyt wielu głupich kick outów.

 

A weźmy pod uwagę fakt że Byku potem i tak znokautował Jaśka to pytanie dlaczego to zrobił? Nie wiadomo.

 

Ja to odebrałem tak, że Big Show po prostu ocenił sytuację w ringu i doszedł do wniosku, że lepiej zdradzić swoich i ratować swoją dupę niż brnąć w to dalej, bo i tak przegrają. Zauważ zdziwienie Trypla. Gdyby okazało się, że to był jakiś "Plan B" Authority, to rzeczywiście możnaby narzekać. Jednak w tym wypadku zachowanie Big Showa wydało mi się całkiem logiczne.

 

Jasiek pada po KO Punchu = Big Show przechodzi 15 turn w tym roku. Promowali Jaśka przez cały miesiąc i kawałek samego PPV, jaką to on odpowiedzialność ponosi za innych, a został wyliczony w połowie peletonu - gdzie tu sens?

 

Ale bardzo dobrze że tak się stało. Chciałbyś dostać po raz kolejny Jasia Terminatora? Albo wolałbyś w miejscu Zigglera mieć Johna? Ja nie. A John nic taką eliminacją nie stracił.

 

Mocarny booking, tylko szkoda że prowadzi donikąd

 

Tego nie wiemy ;) Potrafili w tydzień zrobić z Rybacka znów czołową postać, to teraz w jedną galę zrobili z Zigglera koksa. Zobaczymy jak to się teraz potoczy i czy federacja nie zjebie im momentum.

  • Odpowiedzi 182
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Lacio

    20

  • Doge

    12

  • MSMic

    9

  • PH93

    8

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

WWE zamieściło entrance Stinga. Na razie nie ma go na YT, ale jest na polskiej wersji ich strony: http://pl.wwe.com/videos/2014/11/24/sting-entrance-video .

Dla porównania theme ze Starrcade: https://www.youtube.com/watch?v=euSJF3Z5Wec

 

Eh. Wiem, że się czepiam, ale kurde, dla mnie różnica jest kolosalna. Już nawet odświeżony theme z WCW grany na skrzypcach, stworzony tylko na potrzeby proma do gry, był przecież o wiele bardziej klimatyczny od tego, co wymyśliło Bordenowi WWE. Nie wiem czy ludzie zarządzający theme songami u Vince'a są aż tak pozbawieni jakiejkolwiek artystycznej wrażliwości, czy może chodziło o jakieś prawa autorskie (chociaż nie chce mi się w to wierzyć), ale moim zdaniem w tym aspekcie zawalili oni na całej linii.

Ostatnim razem nad zmianą theme songu ubolewałem tak chyba tylko w przypadku Kane'a, kiedy zmienili mu genialne Slow Chemical od Finger Eleven (nota bene:

) na te kompletnie bezbarwne organy. U Bordena boli mnie to jednak tym bardziej, że był to jego debiut, który w swojej wyobraźni układałem sobie wiele razy, i w którym za każdym z nich nieodłącznym elementem klimatu i tajemniczości Stinga-Kruka była dla mnie wspaniała melodia z WCW. Melodia, której ostatecznie... zdecydowano się po prostu w ogóle nie użyć.

 

Czuję się prawie tak samo jak w przypadku ekranizacji mojej ulubionej gry, filmu "Max Payne" z 2008 roku, gdzie postanowiono kompletnie olać genialną (moim zdaniem najlepszą w historii gier w ogóle, spokojnie mogącą konkurować z Ojcem Chrzestnym), oryginalną kompozycję i w zamian uraczono widzów jakimś kompletnie bezbarwnym generic rockiem czy czymś w tym guście.

Cholera.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Fandango vs Gabriel- "New and improved" bardziej pasuje do Rosy. Wygląda na to, że odciągnęli ją od wyczynów ringowych. Będzie wyglądać, nie walczyć - dobra decyzja ;) Nowy theme song Fandango to nie coś, co ludzie będą śpiewać, ale mnie się podoba bardziej od poprzedniego. A jak w ringu? Tak samo, jak wcześniej, czyli nieźle.

 

Bad News Barrett wrócił, pogadał jak dawniej... i tyle. Czekamy na RAW.

 

-Swagger vs Cesaro- Krótko: wolałbym, by to się w ogóle nie odbyło... Poza tym - skoro Jack jest gotowy do walki, to nie powinien być w ekipie Ceny? :roll:

 

-TT Fatal 4 Way- Nieźle było! Ciągle coś się działo, zebranie tylu osób w tej walce to strzał w dziesiątkę. Główną gwiazdą był oczywiście Mizdow, wystarczyło posłuchać chantów. No i zasłużenie zgarnął zwycięski pin. Zaskoczyło mnie, że to ekipa mistrzów została odliczona, ale to niekoniecznie minus.

 

-Divas Elimination Match- Dostały podejrzanie dużo czasu - nie było czym wypełnić karty? Żarty na bok, dobrze mi się to oglądało, poza niektórymi momentami - parę kombinacji można określić słowem tragedia - było OK. Choć 4:0 to przesada.

 

-Ambrose vs Wyatt- Co tu pisać o przejściówce... Przeciętniak, który miał na celu jedynie przedłużyć feud i ustawić ważniejszą walkę na TLC PPV. Którą zresztą zapowiedzieli jeszcze podczas trwania gali... Ale nie liczę tego starcia jako minus, obejrzałem bez przewijania i bez ziewnięcia, mimo wszystko.

 

-Rose/Bunny vs Slater Gator- Krótki zapychacz... Wolałbym zobaczyć debiut stajni A New Day, choćby nie wiem jak słaby miał być. Story z Zającem nie ruszyło z miejsca, nadal to samo, co na tygodniówkach.

 

-Nikki Bella vs AJ Lee- Shocker. Nie chodzi o wynik. Najpierw pocałunek AJ z Brie, potem nagły finisz. Toż to squash. Najdłużej panujący champ w historii poległ w jakieś pół minuty. Nikki musi być zadowolona, byle kto by takiego zwycięstwa nie zaliczył, ale czy to nie cios w plecy dla panny Lee?

 

-Elimination Match-

-Bałem się, że zasnę na starcie, ale na szczęście Henry poleciał w moment. Zaskoczenie, zaczęli konkretnie.

-Dosyć zaskakujące było wyeliminowanie Rybacka jako pierwszego z face'ów. W końcu to była jedna z ważniejszych, niby bardziej promowanych postaci w feudzie.

-Rusev zdyskwalifikowany, spodziewałem się tego. Ale nie przewidziałem, że polegnie w dosyć komiczny sposób - bawi mnie ten lot "na deskę" na pusty stół, oglądałem parę razy :D

-TURN BIG SHOWA... Za długo stał po jednej stronie... To nie było fajne. Eliminacja Ceny w tak wczesnym stadium pojedynku to zaskakujący plus, ale te okoliczności... Wolałbym Rowana, serio. Deja vu, heel turn Showa na Jasiu już był.

-Ziggler dostał świetną pozycję, został w 1vs3 i mimo tego wygrał - może nie jest z jego statusem tak źle ;) Kawał dobrej roboty z jego strony.

-STING!!!!!!! Dobre miejsce na debiut, najważniejszy moment gali. Nie wiem co pisać, kupili mnie :D This Is Awesome!

Ogółem: naprawdę dobry ME, wykorzystali fakt, że jest sporo osób, więc tempo było świetne i często się zmieniali. Kolejność eliminacji zaskakująca, do tego ten debiut... Brawo.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

hadaszyszek, gdyby ten nowy theme song od początku miał gitarowy riff występujący mniej więcej po minucie i byłoby to trochę szybsze to zaakceptowałbym to. Faktycznie w bezpośrednim porównaniu wypada to wręcz dramatycznie ale cóż...

Obstawiam że Vince nie chce theme songów z WCW w WWE. Niech mi ktoś przypomni ale jestem wręcz pewien że nikt z WCW nie miał swojego starego theme songu. Nawet Goldberg miał lekko zmieniony i właśnie tak lekko zmieniony w przypadku Stinga byłby idealny. Jednak jak tak sobie myślę...do theme songu Rollinsa, Cesaro się przyzwyczaiłem, ten od Ambrose'a wręcz uwielbiam to i do tego przywyknę.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

mały, uwierz mi że podczas tych momentów nie zwracałem większej uwagi na miny Trajpla - bo w końcu gra rozgrywa się w ringu, a nie na jego twarzy (jeśli chciał być gwiazdą pojedynku, mógł sam stanąć do walki). Henry padł jak Bryan na WM-ce 28, IMO, i tak jak wtedy mnie to kłuło, tak i teraz kłuje. Natomiast zgodzę się KO Punch jest mocno wypromowany - mało kto po nim odkopuje, natomiast takie eliminacje z partyzanta jakoś nigdy mi nie pasowało - zawsze, zmniejszały rolę pokonanego.

 

Przypadek turnu Byka jest dla mnie dwuznaczny - ocena sytuacji nawet się zgadza, tylko wykonanie na Jaśku mi nie pasuje - biorąc pod uwagę że ostatnio Jasiek toczył wyrównane boje z Lesnarem, taka eliminacja nie przystoi człowiekowi, który ma ruszyć na Bestię po raz kolejny - to Lesnar jest Terminatorem, a Jachu stara się go dogonić. Show mógł przejśc taki turn, ale nie na Jaśku - that's it. Prawda jest taka że gdyby był to Ziggler to prawdopodobnie bym tego nie odczuł - dopiero po tej walce zaczynam myśleć że może coś z niego jeszcze będzie (nie dlatego że go lubie, tylko dlatego że przy takim pushu tak po prostu wypada).

 

A czy Zigglerowi to zwycięstwo coś pomogło ... oczywiście, że zobaczymy :wink: Ale akurat tego to byłem pewien podczas pisania pierwszego postu :P

 

MSMic, Booker T, Hogan kiedy używał Voodoo Child, nWo, ostatnio Mr. Wonderful mieli swoje theme songi :wink:

 

PeDoWu, ok, to jesteśmy dogadani :wink:

Edytowane przez Jack Doomsday

  • Posty:  192
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.10.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

@Jack Doomsday

 

Zgadzam się z tobą, ja też nie lubię niekonsekwencji w WWE. Wręcz jestem na to uczulony, ale akurat w tym wypadku niczego takiego nie stwierdziłem. To nie były dowody braku logiki, ale zwykłe elementy zaskoczenia, jak dla mnie akceptowalne. Jeśli chodzi o Dolpha, to od jakiegoś czasu promowano go, a teraz dano mu wielki moment na bardzo ważnej gali PPV. Można powiedzieć, że to taki przełomowy punkt w jego karierze, jaki każdy musi dostać. No chyba, że teraz zahamują jego promocję, wtedy zwrócę Ci honor.


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tag Team Championships:

No i zarząd zrobił nam dobrze, a przynajmniej mi, bo zmiana mistrzów i Sandow z decydującym pinem to wymarzony scenariusz. Sama walka nie porwała, momentów statecznych i zwykłego obijania było dużo więcej, niż ciekawych akcji, a patrząc na składy można się było spodziewać czegoś zupełnie odwrotnego. Pojedynek uratowała publika i główna gwiazda openera :D

 

Divas Survivor Series match:

Po 5 minutach bez eliminacji było dla mnie oczywistym, że skończy się to do zera, szkoda, że przy stanie 4:1 Paige nie wyczyściła całej drużyny fejsów, mimo wszystko zasługuje ona na pochwałę - obok Natalyi i Naomi, które postarały się, by widowisko dało się przeżyć, jednakże bez botchów się nie obyło :)

 

Dean Ambrose vs Bray Wyatt:

Bez zaskoczenia, zabrakło mi jedynie dłuższej fazy końcowej w tej walce - nie dostaliśmy żadnego finishera, żadnego realistycznie wyglądającego kick outu, rozumiem, że wszystko, co najlepsze zarząd chciał zachować na TLC, ale walka niestety poziomem zrównała się z feudem obu panów, chociaż psychologii ringowej i kilku smaczków, takich jak markowanie pozy Wyatta przez Ambrose'a odmówić nie można.

 

AJ © vs Nikki Bella

Łał! Może niektórzy będą uważali ten pojedynek za bullshit, ale zobaczcie, jak to się wszystko pięknie ułożyło - Brie pomaga siostrze, jednocześnie mszcząc się za swojego mężą i Wrestlemanię 28 :D Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, jak dla mnie duży plus tego PPV.

 

Team Cena vs Team Authority:

Po kolei - początek jak z dobrej czarnej komedii, gdzie pierwszy lepszy frajer staje naprzeciw bandy zombie, rzuca się do ataku i po 3 sekundach dostaje siekierąw łeb :twisted:, Henry pewnie nic wielkiego do walki by nie wniósł, a dzięki tej eliminacji publika jeszcze bardziej ożyła, dużą niespodzianką była pierwsza eliminacja po stronie fejsów - Ryback miał być wypromowany na zabijakę, a nawet nie dostał szansy, by pokazać swój move set, środkowa faza walki to głównie wymiany finisherów i grupowe suicide dive'y, charakterystyczne dla takich walk, potem wreszcie walka rozkręciła się na dobre - tylko dlaczego to akurat Show musiał odwrócić się od kolegów - przecież taki Ryback byłby IMO dużo lepszym rozwiązaniem (Rowan mimo dopiero przebytego faceturnu w sumie też, bo potrafi robić spinning kick), no i wreszcie łechtanie smartowego ego do granic możliwości - Ziggler bohaterem, dostajemy Stinga, wszyscy są już zaopatrzeni w pampersy i z niecierpliwością czekają na RAW. Ja w sumie też :D

 

Moim zdaniem bardzo dobra i emocjonująca gala z kilokma świetnymi momentami i wisienką na torcie w postaci main eventu, zastanawiałem się niedawno, co wybiorę w kategorii Walka Roku, no i muszę przyznać (trochę na gorąco, więc to może przez emocje), że 5 vs 5 match będę mocno rozważał :) No i przede wszystkim cieszy fakt, że w zasadzie każda gala z wiekiej czwórki w tym roku wypadła zaskakująco dobrze.

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Nie wiem czy ludzie zarządzający theme songami u Vince'a są aż tak pozbawieni jakiejkolwiek artystycznej wrażliwości.

 

Tak. Ukrywający się pod pseudonimem CFO$ duet następców Jima Johnstona udowadnia to niemal każdym nowym dziełem. Nad czym bardzo ubolewam, wejściówki bowiem od zawsze stanowiły moją ulubioną część każdej gali...

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jack Doomsday, miałem taki fajny argument, a ty od razu musiałeś go podważyć, bo zapomniałem o tej małej stajni NWO :P

Próbowałem sobie wytłumaczyć dlaczego to zrobili i w sumie nie rozumiem tego. Prawa autorskie raczej nie były tu przyczyną (promo do gry WWE 2k15 miało ten theme song, jak i sama gra).

 

Tak. Ukrywający się pod pseudonimem CFO$ duet następców Jima Johnstona udowadnia to niemal każdym nowym dziełem. Nad czym bardzo ubolewam, wejściówki bowiem od zawsze stanowiły moją ulubioną część każdej gali...

 

Właśnie, jak teraz z tym jest? Jim Johnston już nie pracuje w WWE? CFO$ za jakiś czas wykastruje roster z dobrych theme songów. Mam nadzieję że poprawi się sytuacja finansowa WWE i pozwolą sobie jak za Attitude Ery na theme songi znanych zespołów. Limp Bizkit, RATM czy Disturbed...to były piękne wejściówki.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  51
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Mi też ten nowy theme od Stinga zupełnie się nie podoba, chociaż to i tak jedno z lepszych "dzieł" CFO$, strasznie mi się podobał ten początkowy wrzask kruka, no ale prośba dalej to ja chcę usłyszeć skrzypce i bębny a nie takie coś Kane'o podobne (nie robi się tego legendzie, to jakby odebrać Real American'a Hoganowi lub Sexy Boy'a HBK). Miejmy nadzieję, że do WM to Vince skołuje jakąś orkiestrę :P Poza tym cały debiut odbieram bardzo pozytywnie. Może nie było zjazdu na linie, może nie było bejsbola za pazuchy, lecz tak i tak ciarki się pojawiły, i tym można odróżnić Wrestlera od superstar'a gdzie ten pierwszy nie potrzebuje wszelakich fajerwerków żeby publiczność jadła go łyżkami. Koniec końców Sting powrócił jako stary i dobry Sting z WCW czyli obrońca uciśnionych :D

  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak swoją drogą, to na zagranicznych forach ktoś dość trafnie zauważył, że nowy theme song Stinga, to... po prostu dość mocno przerobiony theme song Unholy Alliance.

Cóż, pewne podobieństwo (i to dość duże) jest. Coś mi się zdaje, że ci cali kolesie z CFO$ (jeżeli to rzeczywiście ich sprawka, bo przyznam się szczerze, że nigdy personaliami z zaplecza WWE jakoś szczególnie się nie interesowałem) lecą trochę w ciula. :roll:

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 157
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Krążą plotki, że theme song Stinga jest produkcją starego, dobrego Jima zrobioną kiedyś w razie debiutu Stingera. A teraz mała ciekawostka:

 

 

 

 

Początek identiko

 

EDIT: Cholera, ubiegli mnie ;)


  • Posty:  403
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jako ciekawostke do dyskusji dodam, że theme Paige, nad którym wszyscy się spuszczali (omg, najlepszy diva theme od czasów Lity!) też zrobili chłopaki z CFO$. No i Theme Barreta może też jest zły? Obecnie jeden z lepszych w całym rosterze.

A theme Stinga strasznie mi się kojarzy z pierwszym Bloodem, aczkolwiek myślałem że zarzucą mu Shape of My Hearth w nawiązaniu do ostatniego mema :P


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Najlepsze theme'y od CFO$ znajdziemy w NXT. Sasha Banks, Tyler Breeze, Enzo Amore, Adrian Neville. Oprócz tego nowy theme song Ericka Rowana brzmi fajnie, pasuje do jego postaci a pewien jestem że również zrobiony został przez CFO$. Też nie trawię tego gościa/duetu/zespołu(?) ale zdarza mu się wyprodukować coś co jest ok... choć oczywiście dużo rzadziej niż wyjadaczowi, Jimowi. Najbardziej w theme songach CFO$ boli mnie to że one sobie trwają do jakiegoś momentu i załóżmy że tak około po upłynięciu minuty następuje zapętlenie i w ten sposób można puszczać theme song w nieskończoność i nieskończoność a wersje wypuszczane na itunes mają po 4 minuty z kawałkiem więc theme songi CFO$ to po prostu kawałki trwające półtorej minuty i zapętlone parę razy... Źle się tego słucha.

  • Posty:  580
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Ciemny

WWE koncertowo zje***ło powrót Stinga. Odnoszę wrażenie, że tam są idioci w Creative Team. Wystarczy porównać reakcję na promo Stinga na RAW i reakcję na entrance Stinga na SS. Ten kto zdecydował się mu zmienić Theme jest chyba niespełna rozumu. Theme Stinga to jedna z rzeczy która tworzyła jego legendę, zupełnie jak w przypadku Undertakera.

Sorry ale nie wiem co powiedzieć jestem po prostu zdegustowany...

Retired?

174471322253443c3b65b19.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Bastian
      W ringu jest bardzo przeciętnie, przy mikrofonie Punk to czołówka WWE. Nie słyszy się o żadnych kwasach na zapleczu, więc ego chyba Phil trzyma na wodzy. Przydałoby się zacząć promować innych. Chciałbym zobaczyć Punka w poważnych programach z Knightem, Loganem czy nawet Rhodesem.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW World Tag League 2025 - Dzień 4 Data: 25.11.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Koriyama, Fukushima, Japan Arena: Big Palette Fukushima Publiczność: 699 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • Grins
      Bardzo dobrze go oceniam, dzięki Punkowi RAW trzyma poziom i zawsze dzieje się coś ciekawego, moim zdaniem chłop odpokutował kwas i akcje z 2023 roku, ten powrót wyszedł mu na dobre, pamiętam jak większość obawiała się że wyjdzie z tego gówno a tu proszę spore zaskoczenie... Punk osiągnął swój cel odbębnił ME WM, wygrał dwa razy tytuł który teraz jest w jego posiadaniu, być może znowu będzie głównym punktem WM i ponownie stoczy walkę w ME ale już solo, no chłop nie może narzekać, jest o wiele le
    • KyRenLo
      Szybko zleciało: Jak oceniacie na teraz ten powrót?
    • KyRenLo
      Czerwona tygodniówka: Roman i Punk, i Blondas. Ależ przepotężny skład na sam początek RAW.  Koniec końców to nie było nic wielkiego poza samą końcówką i tekstem Romana o pasie. Logan wymienił wszystkich, ażeby ostatecznie na końcu już pokazać na siebie. Pewnie to nawet on zgarnie wygraną. Gunther powrócił i dał dwa zajebiste pojedynki. Najpierw Evans, a teraz Melo. Obaj rywale byłego mistrza pokazali się z bardzo dobrej strony, ale zwycięzcą w obu pojedynkach mógł być tylko Gunthe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...