Lucha Underground

[Pavlos]

Matanza powraca. Ma moc Bogów i musi się nauczyć jej kontrolować? Czyżbyśmy mieli wkrótce zobaczyć w nim mniej bestii ?

 

Pierwsza walka - ćwierćfinał The Cueto Cup: Pindar vs Fénix

To i tak niespodzianka, że Pindar zaszedł tak daleko. Za dużo tu nie pokazała, a Fénix był chyba najbardziej obvious półfinalistą patrząc od samego początku na jego drogę.

 

Dario zabrania pomagania Mundo jego ziomkom. Ciekawe.

 

Druga walka - ćwierćfinał The Cueto Cup: Dante Fox vs Prince Puma

To chyba była najlepsza jak dotąd walka Dante w LU. Świetnie sobie poradził w momencie przewagi, Puma mu nie odstępował. Ten Dropkick pod koniec wyszedł naprawdę mocarnie.

 

Wtyka otrzymuje nowe zadanie zabrać rękawicę Cage'owi? Aż jestem ciekaw jak to będzie wyglądało, gdy się za to zabierze i ile kawałków mięsa z niego wypadnie.

 

Trzecia walka - Johnny Mundo vs Dragon Azteca Jr.

Dragon nie miał szans wygrać, ale to była kolejna przyzwoita walka.

Feud rozkręcił się na dobre i teraz to sprawa osobista. Dominic ładnie wyrósł. To było do przewidzenia, że oberwie, lecz bardzo zakuł w oczy kolejny pokaz logiki we wrestlingu. Banda gości kopie Mysterio, a ochrona odciąga syna.

 

Fénix jest bliski zaliczenia, a "Ćma" mu próbuje to zrujnować. Ten gość mnie przeraża.

 

Ze względu na dwie dobre walki odcinek na plus.

[Rogos]

W tym tygodniu poziom LU zdecydowanie podskoczył. Przypomniano nam o Gift of the Gods i rozwinięto storyline'y. Sytuacja Catriny staje się coraz bardziej pokręcona. Na każdym kroku nowe intrygi, a przecież ma już zaklepaną walkę z Ivelisse. Najmocniejszym punktem odcinka była walka Muertesa z Crowem. Nie ma nic lepszego, niż solidny hardcore match poparty storylinem.

[aRo]

Rabbit Tribe ma medaliony! Coraz bliżej pasa! #LondonMusisz

 

No DQ - Crane nie był w stanie nic zrobić Muertesowi. Praktycznie jednostronny rozpieprz, ale jaki fajny! Czemu to nie było ME?

 

Pentagon się nie pierdzieli. Połamał rękę nawet blondynie od Famous B. W sumie gość miał kiepskie doświadczenia z kobietami, więc powiedzmy, że zrozumiałe

 

Muertes vs Pentagon w półfinale. Nie wiem, który ma większe szanse (choć biorąc pod uwagę Catrinę i jej mamusię, Mila można chyba wykluczyć, bo idzie po Cage'a), ale i tak stawiam na Pumę w finale, więc bez znaczenia.

[N!KO]

Zwycięstwo Szalonych Krolików, to spore zaskoczenie. Mierzyli się z grupą Main Eventera, która jest mocno eksponowana. Fajnie, tylko pewnie nic im po tych medalionach. Akurat byli pod ręką. Jakby ktoś ślepo wierzył, że jest inaczej, to wypada podkreślić, że zaraz dostaliśmy segment kontynuujący historię przegranych.

 

Crane przegrał, ale wygrał buziaka. Warto było przelatywać przez stoły? Mil i tak nie powinien wygrywać z Pentagonem. Gość jest na niszczycielskiej ścieżce, jak Muertes, kiedy LU zaczynało swoją działalność.

 

Ciekawe jak rozegrają kwestie Bogów wizualnie.

[Giero]

Czyli jednak... policjantką matką Catriny. Tak wiem, gdyby w Dablju do czegoś takiego doszło to byłby hejt na całego Ale tutaj w końcu w jakiś (miarę) logiczny sposób tłumaczą całe story. Czuję, że szykuje się coś dużego na finał sezonu. Oby...

 

Obydwie walki turniejowe na plus. Pentagon, niczym ten stary, dobry, klasyczny z pierwszego sezonu

[Pavlos]

Pierwsza walka - The Rabbit Tribe vs Johnny Mundo, Taya & "The Darewolf" PJ Black

Wygrana wariatów zaskoczeniem. Pewno to ma związek z tą króliczą łapką, która niby daje szczęście. Skoro tak to może nawet zrobią użytek z tych medalionów? Czemu nie w swoich rolach spisują się świetnie.

 

GM Mundo narzeka na jego pomocników? Raczej nie planują rozpadu.

 

Druga walka - ćwierćfinał The Cueto Cup: Jeremiah Crane vs Mil Muertes

Bardzo fajna rozwałka. Muertes, jednak robił za terminatora jeszcze bardziej niż zwykle. Jednostronny pojedynek, no ale widać jak ktoś próbuje ci podwędzić laskę to +10 do stat.

 

Agent FBI mówiący o "posiadania Boga w ciele wiąże się z dziwnymi przypadłościami". Znaczy tajniaki wiedzą o rękawicy, która wygląda na to, że jest narzędziem jakiegoś Boga? Jeszcze Archiwum X tu brakowało.

 

Trzecia walka - ćwierćfinał The Cueto Cup: Texano vs Pentagon Dark

Pojedynek jakoś mnie nie porwał, ale Pentagon to Pentagon. Nie oszczędził nawet blondyneczki. Mimo, że Famous B trochę zwalił sprawę to Texano może szukać rewanżu w przyszłości.

 

Pani policjantka to matka Katriny. Potwierdziło się to, co podejrzewaliśmy. Ciekawy dialog o Bogach. Ta cała sprawa mnie intryguje.

 

Została finałowa czwórka. Pentagon vs Muertes - przedwczesny finał.

[urbino]

Mandel totalny jobber już przegrywa nawet z królikami.

 

Rozwałka świetna. Głównie jednostronne, ale nieważne, oglądało się świetnie.

 

Trzecia walka nie porwała. Ale łapa połamana, więc gwiazdka w górę

 

Pani komendant jest matką Catriny. FBI wie o rękawicy. Zbliża się wojna. Oj, będzie ciekawie.

[aRo]

Widziałem pierwszy raz wersję z napisami - uczucie oglądania serialu jeszcze mocniejsze

 

Puma vs Fenix zajebiste, jedna z lepszych walk w LU. Marty tego nie zepsuł.

 

Pentagon i Muertes musieli występować po nich - przewalone. Było spoko, ale nie ma co porównywać.

 

Finał ustalony. Dalej się trzymam tego, że na trzecim Ultima Lucha będzie powtórka z drugiego, ale Rey wejdzie z pasem.

 

Nawet się pokusili o segment! Na koniec był chaos. Poza pasem promują też inne walki, co jest fajne. Przewinęli się Cage i Muertes, Martinez i Fenix. Nawet Ryan, Crane, Killshot, Fox... A Rabbit Tribe podgryzają marchewki i się patrzą.

"Mandel and Mundo, new MNM" - co za komentarz.

[N!KO]

Prince Puma vs Pentagon Dark w finale. Nie czarowali. Dali najmocniejszych, z największymi szansami na zwycięstwo. Nie silili się na jakieś "przedwczesne finaly". Do szczytu drabinki doszli Ci, którzy mieli dojść, co naprawdę nakręca na ostatni pojedynek. Absolutnie bym nie postawił w tym pojedynku. 50:50

 

Z początku mocno narzekałem na obecne LU, ale zaczęło wracać na prostą. Następny odcinek zapowiada się bardzo dobrze. Nie dość, że finał będzie wyjątkowy, to walka o pas też ma świetny star-power. Prawdopodobnie największy, na jaki mogą sobie w tej Świątyni pozwolić. Mask vs Mask, to u Luchadorów zawsze wydarzenie. Oczywiście wynik tam może być jeden, ale przynajmniej pchnie do przodu story.

W LU przypadkiem znaleźli odpowiedź na Morrisona. WWE strasznie chciało z niego zrobić gwiazdę, ale zawsze brakowało mu charyzmy czy umiejętności werbalnych. Te drugie rozwinął, jasne, ale to od powstania stajni gość urósł w moich oczach. Zawsze go lubiłem, ale teraz śmiało mogę go nazwać jednym z moich ulubieńców.

[Pavlos]

Katrina i Cage na dzień dobry. Ta rękawica to taki kicz, ale aż jestem ciekaw jak się to potoczy kiedy mięśniak zacznie kminić, że ta rzecz przejmuje nad nim kontrolę.

 

Sexy vs Castr... Veneno w mask vs mask match za tydzień. Biedny Cortez znowu wpadnie?

 

Pierwsza walka - półfinał The Cueto Cup: Fénix vs Prince Puma

Taka fajna walka i musieli robić interwencję z zewnątrz. Zaważyła trochę na wyniku, ale nie zepsuła całkowicie pozytywnego wrażenia. Fénix idzie na "Ćmę" zatem Puma w finale. W tym momencie fawoyrtem drugiego pojedynku wydaje się być Pentagon. Na to liczę.

 

Najpierw Jeremiah teraz Cage. Wszystko wskazuje, że jednak Muertes będzie miał inne zajęcie niż finał turnieju.

 

Druga walka - półfinał The Cueto Cup: Pentagon Dark vs Mil Muertes

Walka nie porwała, ale najważniejsze, że Pentagon w finale. Prawdopodobnie wkrótce zobaczymy jakieś wątki z Vampiro. Przecież ma wiele wspólnego z Pentagonem i Pumą.

 

Segment z Reyem Mysterio i Johnnym Mundo

Jedyne, co mnie raziło w oczy to ci ochroniarze. Rozumiem, że niby oni najęci przez Mundo, więc nie kiwnęli palcem jak obijano Reya, ale stanie i wyczekiwanie aż Sexy z ekipą wbije i da im po łbie było dosyć śmieszne. Każdy stoi i czeka na punch w pysk jak widzi, gdy ktoś na niego szarżuje.

Na szczęście dalej zjawiła się cała plejada i całkowicie rozruszała imprezę. "Króliki" zaś...To dalej "króliki".

 

Czekam mocno na następny epizod. Coś czuje, że będzie warto.

[urbino]

Puma wygrywa przy pomocy Marty'ego. Nie kręci mnie zbytnio feud Martineza i Fenixa.

 

Muertes przegrywa. Ale go pobili przed walką, więc można to jakoś wytłumaczyć. Chociaż wolałem, żeby obyli się bez tego. Więc teraz na Ultima Lucha III będzie walka Cage'a i Muertesa. Jestem na 99% pewny, że któryś z nich nie przeżyje tego sezonu.

 

Końcowy segment zaczął się powoli, ale gdy co chwilę do ringu schodziły kolejne hordy ludzi, to robiła się co raz lepsza rozpierducha. Dario się podobało. Wszystkim się podobało. Wszystkie feudy brały udział w tej bijatyce.

[Giero]

Bardzo fajny segment końcowy, zdecydowanie najlepsza scena w tym sezonie. Do tego całkiem logicznie do tego nawiązali - robiąc odniesienia do rywalizacji z poprzednich sezonów. A reakcja Dario jak zwykle highlightem epizodu

 

Ogółem cały odcinek bardzo na plus, obok pierwszego wstawiałbym go wśród najlepszych tego sezonu. Finały Dario Cup też zapowiadają się znakomicie - Pentagon vs Puma i Rey vs Mundo powinny stać na wysokim poziomie. Wreszcie coś ruszyło, oby na dłużej.

 

A, to jak Pentagon kopnął Catrinę (która zresztą wyglądała zjawiskowo w tej odsłonie ) to kwintesencja LU

[aRo]

Skoro Joey Ryan zdjął maskę Castro i zaczął się z nim lać, nie powinno to oznaczać wygranej przez DQ i straty maski przez Sexy Star?

 

Puma wygrywa Cueto Cup. Finał nie był najlepszą walką turnieju, ale było OK.

 

ME... ref bump, Dominic, w końcu Dario w ringu. Się porobiło.

Puma vs Mundo o pas - ciekawie, byli w ME pierwszego odcinka LU, mogą być w ostatnim... A Mysterio może dostać Matanzę?

[Rogos]

Bardzo mocny odcinek, ale jednak w teorii mocniejszy niż w praktyce. Finał Cueto Cup obył się bez szaleństw. Największym pozytywem wygranej Pumy jest to, że na Ultima Lucha musi w końcu dojść do czegoś grubszego z Vampiro. Main event był dobry, ale też nic ponad to. Było dużo zamieszania, a ostateczny wynik pozytywny. Mysterio vs Puma już na UL było. Jeden z highlightów walki miał miejsce, gdy Cueto wyciągnął sędziego. Długowłosy gość rozkładający ręce i jego usta wymownie układające się w siarczyste "WHAT THE FUCK?!" Edytowane 24 Sierpnia 2017 przez Rogos

[N!KO]

Czy dalo sie krócej i gorzej rozegrać intrygę z tożsamością Veneno? Chyba nie. Obsrali niezwykle wazne dla luchadorow mask vs mask.

 

Wolę Pentagona, ale Puma był mocniej nakreślany na zwycięzcę. Nic straconego, Dark ma o wiele więcej do zaoferowania, więc on sobie poradzi bez tego pucharu.

 

Troche slaba akcja z Dominiciem. Totalnie zbędny i drewniany. Az zalowalem, ze Eddie nie wygrał nad nim opieki Od koncowki wypada oczekiwać, że Rey wpadnie teraz w jakąś grubszą rywalizację z szefostwem. Znow go pewnie jakiś Matanza czeka.