Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gift of the Gods Match - nie było to nic specjalnego. Najlepiej wypadł Night Claw. Zgaduję, że to Flamita - to by wyjaśniało, czemu jest tak dobry. Mniej ciekawi wylecieli na początku, a potem został zlepek feudów, których nie rozdzielili na inne walki, by zaoszczędzić czas antenowy. Sexy ostatecznie pogrąża Martineza. I niestety zbliża się do głównego tytułu...

 

W Deathmatchu zabrakło mi jakichś momentów, które bym zapamiętał na dłużej. Fajnie się rozbijali po arenie, sporo stołów poszło, nawet zespół muzyków nie miał spokoju. Łom na koniec to jest jakiś pomysł, ale właśnie - szybko o tym zapomnę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407097
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

Ultima Lucha - dzień drugi

 

Gift of the Gods Championship:

Dużo, dużo akcji. Dynamika była, dużo ciekawych akcji. Dobrze że było to Elimination Match, bo to dodało emocji do tego pojedynku, którego zwycięzca z lekka zaskakuje.

Zobaczymy co zrobią z tym fantem, ale co by nie zrobili, to to się obejrzy :)

 

 

 

Mil Muertes vs King Cuerno

Sądziłem że będzie więcej się działo, a Mil momentami jechał rywala równo i po całości. Nie było źle, ale mogło być lepiej. Catrina zawsze na propsie ^^

 

I końcowa scena - miodzio. Nie mogli tego lepiej rozegrać. Robi się prze-ciekawie

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407258
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fenix, Aerostar & Drago vs Jack Evans, Johnny Mundo & PJ Black - Dla mnie papka. Wiem, że efektowna, ale papka. Emocji w tym niewiele, a to one tworzą największe walki. Chaos, system tagowania poszedł się kochać po 30-sekundach, a o walce zadecydował Angelico. Jaki on ma związek z którymkolwiek z tych gości i jak to się ma do historii tego ... feudu? No właśnie, w szerszych historiach, takie powroty i turny robią robotę, tutaj po prostu wszedł gość, który obił drugiego gościa, a trzeci go spinował.

 

Dragon Azteca Jr vs Black Lotus - Brak wejścióweK? Widać, że wartościowa walka dla LU. Dopiero teraz sprawdziłem, kim jest ten Lotus i zorientowałem się, że byla w FCW. Musialem przeczytać, że nazywała się Savannah i wiedziałem, że gdzieś się przewinęła. WWE puściło bez żalu, a ona się trochę wyrobiła - u nich nawet nie walczyła, tylko pamiętam wywiady na zapleczu. Jednak nie na tyle, żeby zainteresować tą walką. Drugi dowód, że LU ma wyjebane na to zestawienie? Nie ma zwycięzcy. Promujemy pretendenta. Może i dobrze, bo kogo to interesuje, czy wygra kopia Gail Kim, czy kopia kopii dla kopii jakiegoś podrzędnego luchadora?

 

Pentagon Jr vs Matanza Cueto - Mogli uszanować swojego mistrza i nie dać reklam na jego wejście :wink: Mogli uszanować mistrza i ... pozwolić nam zakończyć sezon z nim, jako mistrzem, na ktorego go budowali. Niszczycielem. Tu wyszedł na ciote. Sorry, ale niewiele mu dali do roboty. Calą walkę był obijany, machnał kilka przebłysków i poskładał Pentagona. Nie wyciągnęli z tej walki nic. Ani mistrz nie stał się mocniejszy, ani pretendent ciekawszy.

 

Taya vs Ivelisse - Każda federacja byłaby zadowolona z postawy takich kobiet. Szło to wszystko przyjemnie, aż zgasło światło i uwaga... INTEREWENCJA. Angelico, Pentagon, Cueto i Katrina! To jest jakiś powalony streak. Kto to bookował?! Nigdy nie byłem tak zamulony po Lucha Underground. Wstyd takie coś wypuszczać jako special. W zasadzie nic nie ma znaczenia. Tu niby zobaczyłem trzy laski, tylko jak bym miał się tym jarać i traktować jako decydujący factor przy ocenie wrestlingu, to ... w ogole nie byłbym fanem wrestlingu.

 

Prince Puma vs Rey Mysterio - Walka fajna, trzeba przyznać. Jeden i drugi pokazali, jak dobzi są w ringu. Puma jednak miał za dużą przewagę, żeby Rey miał tego nie wygrać. Przypomnijcie mi tylko, o co oni walczyli? Tia

 

Na koniec wrócili do sprawdzonych historii. Pentagon z Vampiro kończą LU2. Znów są na ustach wszystkich, tylko tym razem nie przez genialną walkę, a przez to, że niewiele więcej się tu działo. Ostatnia część to dla mnie spora porażka. I wiem, że fani i tak będą piszczeć z zachwytu, bo zobaczyli kilka fifraków. Ich prawo. Ja na pewno nie kończe z takim uśmiechem, z jakim kończyłem sezon 1.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407319
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Rzeczywiście, storyline'owo wszystko było słabo rozpisane, wyjątkowo jak na LU. Walki były przyzwoite, ale interwencja przy właściwie, każdej walce, to zagrywki rodem z TNA. Próbowali to Ultima Lucha podratować sytuacją wokół Pentagona, ale jak pokazała końcówka... właściwie wróciliśmy do punktu wyjścia. Jedyny pozytyw jaki mógłbym szukać w tym epizodzie, to walka Pumy z Rey'em, bo rzeczywiście miała jakiś tam poziom.

 

Szkoda. To też niejako podsumowanie tego sezonu. Próbowali nawiązać do poziomu z poprzedniego roku, ale średnio się udało. Do tego mało takich momentów będę miał w pamięci, które mógłbym wymienić jako moje ulubione.

 

Jeszcze ta scena końcowa z Dario... znając możliwości LU, to mogliby zorganizować scenę w której pokazują jak został aresztowany, co do tego sprowadziło...

 

Mam nadzieję, że trzeci sezon będzie lepszy. Choć też nagrali trochę na szybkiego, więc mam obawy...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407332
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wolniejsze momenty na odpoczynek trochę wybijały z rytmu, ale trójki wykręciły świetny opener. Można się było tego spodziewać, patrząc na składy. Tylko Angelico trochę z dupy - pierwsze zryte zakończenie. Fenix pierwszym Triple Crown Championem.

 

O Black Lotus ciężko coś powiedzieć. Nie wypadła źle, ale to było parę minut, przerwane przez Pentagona. Przez to walka nic nie wniosła i story zostało olane - trochę słabo. Drugie zryte zakończenie.

 

Pentagon DARK zaskakująco dobrze sobie radził z Matanzą. Ale o tej walce nie będziemy pamiętać za długo. Było OK i tyle. Finisz to jeszcze popsuł(trzecie...), ale chociaż później miał jakieś rozwinięcie.

 

Taya i Ivelisse ustawione jako "przerwa na siku". I całość po to, by Catrina miała co robić w kolejnym sezonie(czwarte...). Szkoda, bo nie było źle.

 

ME bardzo dobry, choć nie będzie brany pod uwagę do MOTY. Do samej akcji w ringu ciężko się przyczepić - Rico to czołówka, a Rey nadal sobie radzi. Dziwi mnie tylko zwycięstwo Mysterio. Chyba że już wtedy wiedzieli, że Puma odejdzie z LU.

 

...najwięcej czasu i tak dostał Pentagon. Koniec z Vampiro, teraz Dark będzie panował. Powiem tak: na koniec pierwszego sezonu też się wydawało, że na niego postawią, a w praktyce szczytu nie sięgnął.

 

Policja zgarnia Dario... i tyle?! Liczyłem na filmik w stylu końcówki pierwszego Ultima Lucha :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407339
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Ten odcinek nie odczuwałem jako koniec sezonu. Może dlatego, że praktycznie żaden storyline się nie zakończył, albo to przez to, że 3 sezon już za kilka miesięcy debiutuje. To raczej wypadło jako ostatni odcinek przed przerwą, a nie jako ostatni odcinek sezonu.

 

Angelico wpadł z dupy i przypierniczył Mundo w zad! Niby go nie było cały sezon i można było zatęsknić za jego skokami z kanciapy Dario, no ale to pojawienie się było mocno z dupy.

 

Walka Azteci z Lotus mogła być. Nic specjalnego, ale mogło być.

 

Title match jakiś genialny nie był, Pentagon powinien dostać kijem z kilka razy więcej.

 

Ivelisse i Taya może pokontynuują feud, ale na pewno do najźlejszej suki dobierze się Catrina i być może znawet mogą zawalczyć w ringu.

 

Mogę zrozumieć zakończenie walki Matanzy z Pentagonem, ale po jaką cholerę Rey wygrał z Pumą? Myślałem, że to będzie coś w stylu przekazania pałeczki jako czołówki akrobacji ringowych. Zdecydowanie zabiło momentum największej gwiazdy LU. Po tej walce mam wrażenie, że Ricochet przejdzie heel turn na Rey'u i wygra ich możliwą następną walkę.

 

Ostatnie ujęcie z Cueto jadącym w radiowozie było świetne. Genialnie wpasowało się do tej postaci. Skoro on jest w więzieniu to co teraz będzie z naszą dwójką policjantów?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407352
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Niestety podzielam opinię co do mocno średnich rozstrzygnięć finału 2. sezonu.

 

a o walce zadecydował Angelico. Jaki on ma związek z którymkolwiek z tych gości i jak to się ma do historii tego ... feudu?

 

Oglądałem ten pojedynek jednym uchem, jeszcze zajęty innymi sprawami, ale o ile dobrze zrozumiałem, to wychodzi na to, że to właśnie Morrison jest odpowiedzialny za wyłączenie Angelico z walki o pasy Trios, gdzie jego partnerzy stracili tytuły.

Pojedynek bez historii, po fajnym początku heele trochę zbyt długo znęcali się nad przeciwnikami pod 'nieobecność" sędziego, co już śmierdziało przejęciem pasków, z czego nie jestem zadowolony.

 

Black Lotus miała pokazać się jako niebywałej klasy karateka, no i w pierwszych minutach sprawiała dobre wrażenie, potem nieco zabrakło cardio i oboje zwolnili tempo, a gdy już miał nadejść moment kulminacyjny, to nadszedł, tylko nie taki, jakiego się spodziewałem.

 

Pentagon Dark - ta zmiana zwiastowała albo rychłą podróż na sam szczyt, czego byłem pewnien na jakieś 90% albo powrotem do heelowania, co niejako miałoby się wiązać z kolejną klęską w starciu z Matanzą. Tu również już dochodziliśmy do najlepszej części pojedynku, gdy Monster jedną akcją składa przyszłość i nadzieję LU :? Jestem mega zawiedziony, bo wyobrażałem sobie to jako moment Pentagona, który po średnio udanym, ale jednak trzymającym się kupy story, odbiera tytuł topowemu heelowi.

 

Panie były, Katrina wygląda super w nowym ring gearze, nie mogę się doczekać jej występów w 3. sezonie, bo chyba to wszystko prowadzi do jej debiutu ringowego i potyczki z Ivellise, chociaż szału i fikołków pewnie nie będzie. Tu akurat interwencja na zakończenie wcale mnie nie zasmuciła.

 

No i ostatnie starcie, które ringowo oczywiście wypadło najlepiej, ale znowu jestem zawiedziony rezultatem, bo ubzdurałem sobie, że Puma przegrał rok temu, więc teraz musi, aRey nie będzie miał problemu, by wypromować bardziej perspektywnicznego kolegę. Moze w tym wyniku jest drugie dno i nie dali Prinsowi wygrać, bo wiedzą, że ten długo miejsca w świątyni nie zagrzeje?

 

Końcówka niby spoko, ale to już było i na pewno nie przebiją matchu z UL1, chociaż segmenty znowu mogą urywać dupę. Dużo gorsze "PPV" od jedynki, chociaź były momenty, biorąc pod uwagę całe 3 odcinki.

Edytowane przez Morison
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407356
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Przez cały drugi sezon Lucha Underground byłam do tyłu z odcinkami, dlatego też nie wypowiadałam się tutaj. A jak już nadrobiłam, to postanowiłam obejrzeć sobie wszystkie odcinki Ultima Lucha jednego dnia, jak PPV, więc w swoim poście zahaczę jeszcze o poprzednie odcinki.

 

Zamiast poświęcać cały pierwszy odcinek UL walkom o "Unique Opportunity" zrobiłabym z tego Fatal 4-Way. Mack i Cage wykręcili niezłe starcie, było sporo wykorzystanych przedmiotów i fajny fragment z piniatami. Bar Fight, w którym wzięli udział Son of Havoc i Texano też był niezłym pomysłem. Finałowa rozgrywka stanowczo najgorsza z trzech pojedynków. Na miejscu zwycięzcy brałabym kasę :D Wiadomo było, że Cueto coś odwali, dostaliśmy więc nowego podopiecznego Famous B. Którego po tak krótkiej walce ciężko na razie ocenić.

 

Walka o Gift of Gods przyzwoita. Tak na marginesie: ależ ten Marty jest obleśny :twisted: Na początku porozdzielali się zgodnie z tym, kto z kim feudował. Widać, że chcą postawić na Night Clawa, poświęcono mu dużo uwagi. Jeśli już musiałabym wybrać z tego składu jakiegoś swojego faworyta, to pewnie byłby to Killshot. Wygrała najgorsza możliwa osoba. Jak została sama w ringu z Owadami, to byłam pewna, jak skończy się ta walka. No i tak się zakończyła. Niestety...

 

Starcie Cuerno z Mil Muertesem dosyć wolne i momentami robione na odwal się. Chyba najlepszy fragment to dla mnie ten przy orkiestrze. Death Match nie zakończył się niczyją śmiercią, ale cały odcinek już tak :twisted:

 

Walka o pasy Trios nie wkręciła mnie tak jak niektóre poprzednie w tej dywizji. Dużo chaosu i mimo wszystko dla mnie niezrozumiała ingerencja Angelico. Mundo, Evans i Black za długo się nie pocieszyli tytułami, ja osobiście liczę, że ten pierwszy osiągnie coś solowo w kolejnym sezonie.

 

Początek pojedynku Black Lotus z Aztecą był bardzo dobry i liczyłam na świetną walkę, ale później tempo spadło i zaczęło się robić nudniej. Nie na długo, bo przerwał im Pentagon, co było kolejnym zakończeniem z dupy.

 

Starcie Pentagona z Matanzą można było spokojnie jeszcze trochę pociągnąć. Ja nie żałuję, że Potwór obronił tytuł, bo jego panowanie mnie jeszcze nie znudziło, ale patrząc na historię, to Pentagon był najbardziej odpowiednią osobą do odebrania mu pasa. Na zakończenie aż tak bardzo narzekać nie będę, bo otworzyło furtkę do odwrócenia się Pentagona od swojego Mistrza, a i interwencja Dario uzasadnienie ma.

 

Po filmiku na początku odcinka można się było spodziewać, że planują jakoś przeciąć drogi Ivelisse i Katriny. W sumie zanosiło się na to od pierwszego odcinka tego sezonu. Nie miałabym pewnie nic przeciwko takiemu zakończeniu walki z Tayą, gdyby nie to, że trzy poprzednie też zakończyły się w podobny sposób.

 

Walka Pumy z Mysterio na pewno miała najwyższy poziom ze wszystkich. Miałam nadzieję, że wygra Puma, ale jak widać woleli postawić na starszego z dwóch zawodników.

 

Końcówka odcinka mnie zawiodła, ponieważ liczyłam na filmik podobny do tego sprzed roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407374
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dodam tylko iż po obejrzeniu wszystkich trzech partów, to chyba jednak pierwszy był dla mnie najlepszy. Walki na równym poziomie, sporo się działo... potem z kolejnymi poziom szedł w dół...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407377
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Komentarza o UL nie chce mi się pisać. W sumie wszystko zostało powiedziane. Ja ogółem skomentuje sezon.

 

Sezon drugi był dobry... choć gorszy od pierwszego. Przede wszystkim zabrakło mi pamiętnych momentów takich jak skok Angelico czy pamiętnych pojedynków takich jak pierwszy Grave Consequences. Ogółem jedynym takim momentem jest "Fuck You Mariposa" a przez to sam "No Mas" Match, który w mojej opinii jest najlepszym "I Quit" Matchem jaki w życiu widziałem.

 

No ale żeby już tak nie jechać po tym drugim sezonie LU, jest też parę rzeczy, które zrobiono w nim lepiej. Turniej trójek był ciekawszy ale przede wszystkim dużo lepiej zabookowano w nim Aztec Warfare. Pojawił się storytelling, nie było bezsensownego spotfestu skaczących małpek jak w poprzednim sezonie.

 

Śmieszne jest to, że dwie osoby, których w tym sezonie było najwięcej, kończą go z pustymi rękami. Mam na myśli Cage'a i Muertesa. Obydwaj zaczęli z kopyta i obydwaj skończyli w... na dobrą sprawę midcardowych pojedynkach. Szkoda mi run'u Muertesa, miał być dominującym mistrzem a stracił pas przy drugiej poważnej obronie. Szkoda mi też Cage'a bo po dominującym sezonie przegrał w openerze Ultima Lucha z gościem, którego prawie w nim nie było.

 

No i jednak warto coś powiedzieć o tym drugim Ultima Lucha, które okazuje się być bardzo słabym zakończeniem sezonu. Chcieli wrzucić za dużo rzeczy i wyszła z tego papka. Chcieli czymś nakręcić na kolejny sezon i może by im się to udało gdyby nie bookingowa powtarzalność. Ogółem i tak staram się nie zrażać do LU, ponoć trzeci sezon jest lepszy ale zobaczymy jak będzie. Znowu najbardziej czekam na znów heelowego Pentagona i drugą część feudu z Vampiro.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407385
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Czy jest na świecie jakaś organizacja wrestlingu która nie zawodzi przy dużych galach? :lol: (jak ktoś wypali z NJPW to padnę ze śmiechu)

 

(Krótkie :D ) Podsumowanie sezonu 2:

 

1. Panowanie Murtessa - które zapowiadało się na długie i kozackie skończyło się szybko i w gównianym stylu. Serio on przegrał przez roll up z Fenixem o ile dobrze pamiętam. Z FENIXEM! Lubie Fenixa, jest świetnym wrestlerem i robi jedne z najlepszych akcji ale w LU najfajniejsze są postacie a Fenix jest bezbarwny w cholerę. Potem stracił pas niczym Roman Reigns w 21 osobowej walce na rzecz kolejnego "monstera". Nie rozumiem tego. Nie mogli po prostu zabookować Muertessa mistrza w Aztec Warfare jako terminatora i wtedy wparował by Queto? Bo eleminacja przez Pentagona i tak nigdzie nie doprowadziła. Od tak. Muertess się na nim nie zemścił. To było porzucenie story rodem z WWE. I przezajebisty Mil skończył w part 2 Ultima Lucha. Smutno.

 

2. Pentagon Jr - wydawało się że gość będzie twarzą LU a on został wykluczony z akcji na większość sezonu przez POWER BOMB NA STÓŁ!! Co? W świecie gdzie Cage dostaje szkłem po głowie i walczy dalej. Pentagon został zakopany WWE style. Pentagon Jr to gówno po 2 sezonie LU. Pentagon DARK? Zabookowany jak terminator terminatorów. Niby fajnie ale przegrał po jednym finisherze. I do tego ta cała nazwa DARK jakoś kiczowata. Mogli dać coś z hiszpańskiego :twisted: . Pentagon Oscuro brzmi jakoś inaczej. Dzięki wikipedia translatorze 8) .

 

3. Pas trójek - zgapili pomysł od NJPW. Chodzi mi o to że pas był przekazywany z teamu na team podczas gdy kilka razy miał świetnych posiadaczy. Szkieletory były słabe. Dream Team był nawet dobry tylko trochę z dupy. Rey i Azteca przyszli do Temple z jakims celem a tu nagle sobie zostali mistrzami. Team Mundo Black i Evans był super. Oni powinni zakończyć sezon z tytułami i to mi się nie podoba. Drago, Aerostar i Fenix to najbardziej przereklamowanie luchadorzy jakich widziałem. Drago i Aerostar co chwilę botchują a Fenix nie ma wgl charakteru.

 

4. Śledztwo - dziwne to było. Jestem ciekaw kim jest tajemniczy gościu z limuzyny i w sumie tyle. Oo, jeszcze liczę na scenę w której Matanza rozpierdziela komisariat i uwalnia Queto :twisted: .

 

5. Matanza "karzeł" Queto - zdecydowanie największa porażka tego sezonu. Potwór z 1 sezonu okazał się być niskim krępym gościem który wygrywa przez jakiś zakręcony slam. Każdy zawodnik może być świetny ale Matanza miał być przede wszystkim wielki. Przecież The Crew jak go zobaczyło to patrzało w góre i było w jego cieniu. A ten koleś nie jest nawet w top 5 jeśli chodzi o wielkość w LU. I do tego booking jakiegoś boga.. Tak powinni budować Muertessa który miał do tego warunki. Nie zrozumcie mnie źle. Jeff Cobb to dobry wrestler. Ale Matanza miał być jakimś wielkim potworem. A Cobb ma 178cm wzrostu z tego co podaje wiki. Może i jest szeroki ale 178 to ma moja Mama :D .

 

6. Poza tymi punktami to chyba wszystko mi się podobało. Ale nie chce mi się już pisać o pozytywach :twisted: . Bo za dużo ich :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407467
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

Krótkie i szybkie podsumowanie part 3, oraz całego sezonu LU:

 

Fenix, Aerostar & Drago vs Jack Evans, Johnny Mundo & PJ Black - Efektownie, i to bardzo, ale pozostaje niesmak. Na plus te ataki w odbyt (nie wiem skąd brali pomysł na to, ale domyślam się że z dalekich czeluści dwunastnicy)

Zamaskowani obijani niemiłosiernie, często i długo, a tu nagle ratuje ich Angelico. Super zawodnik, ale co on ma wspólnego z tym feudem/ z tą walką? Przyjebał z kuli, dalej poszło z górki, i mamy nowych mistrzów. A jak długo oni nimi będą? Daję im max.5 odcinków.

 

Dragon Azteca Jr vs Black Lotus - Brak wejściówek. To się rzuciło w oczy. Co jeszcze się rzuciło w oczy w tej walce? Poczekajcie, wrócę jak znajdę to coś... A nie przepraszam, tutaj nie było nic co się rzuciło w oczy. Jedziemy dalej.

 

 

Pentagon Jr vs Matanza Cueto - Czemu to nie wylądowało w Main Evencie? Gdzie był ten "potwór" Matanza? Pomijam to że swoim finisherem (czyli zwykłym Powerslamem, który w innych fedkach robi za zwykłą akcję z kick out at 2) zabija na hita.

Rozczarowała mnie ta walka, bo to jednak walka o GŁÓWNY TYTUŁ FEDKI, a oni to dali w środku, przed takim czymś jak walka którą opisuję poniżej. Może z początku się działo, ale potem to było słabo.

Skoro to było odrodzenie Pentagona (które świetne zrobili moim zdaniem) to on powinien zgarnąć mistrzostwo, a tutaj Matanza robi raz finisher, i dziękujemy.

 

Taya vs Ivelisse - Doooooooobra. Co było do oglądania w tej walce? Kształty Ivelisse (chyba już wiem kogo zamieszczę w fotkach w następnym raporcie z Superstars)

Ivelisse feudować będzie z Katriną? Wali mnie to, będę oglądał tylko jeśli Katrina nadal będzie na sobie ten gear, który był rewelka.

A pro po tych pań, zamieszczam mały gif z Ivelisse i Katriną

http://upload.forumfree.net/i/fc10112236/4991d646859142d6a6e680ccfbdc2a1f.gif

 

 

Prince Puma vs Rey Mysterio - Bardzo dobra walka. Panowie w pełni pokazali to co potrafili, tyle czy aby oni na pewno powinni być w Main Evencie? Pod względem tego co pokazali w ringu to tak, ale pod względem story, to chyba nie bardzo.

 

A teraz podsumowanie całego sezonu.

Muertesa zabiło to gdy stracił tytuł na rzecz Phoenixa, który stracił tytuł chyba tydzień później. Rozumiem gdyby to jeden monster (Muertes) przegrał z drugim monsterem (Matanza) ale mistrz traci pas po Roll- upie, na rzecz kogoś kto traci tytuł tydzień później? Coś tu nie za bardzo. Rozumiem że chcieli dać Phoenixowi jego 5 minut, ale w moim odczuciu to mogli się z tym jakoś wstrzymać.

Pierwszy sezon chyba jednak był lepszy. Wtedy było więcej mega momentów. Tutaj też takie były, np. Sexy Star w jej walce z Mariposą, gdzie krew z nich leciała w hurtowych ilościach, łącznie z tym "Fuck you Mariposa!"

Nie zmienia to faktu że czekam na 3 sezon, zobaczymy jak rozwiążą sprawę z Cueto, Matanzą, mistrzami trójek, i nie zapominajmy o Sexy Star,która przecież ma Title-shota.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407478
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Po tych wszystkich rytuałach Pentagon zaczyna być mroczniejszy od Muertesa. Tak miało być? :D

 

Pierwsza walka - Trios Championship: Drago, Areostar & Fénix vs The Worldwide Underground ©

Jakoś nie porwało mnie to starcie, choć tragedii nie było. Nie podobało mi się, że ktoś tak bezbarwny jak PJ ma pas (jego partnerzy już bardziej na nie zasługiwali). Lubię drużynę Luchadorów, lecz po głębszym namyślę nie jestem pewny, co do ich sukcesu. Może powinni dać więcej czasu z tytułami Heelom... Właściwie to nie dali im się nimi nacieszyć. Zamiast walczącego w pojedynkę przeciw trójce rywali Fénixa zobaczyłem powrót Angélico. Skoro użył kul to można sugerować, że w nowym sezonie stanie w ringu od samego początku. I dobrze, bo mi go brakowało. Być może wróci do Havoca i Ivelisse to zapewne dostaniemy ich feud z Worldwide. Jeżeli zdecydują się na singlową rywalizację to nawet jestem zainteresowany tym jak to się potoczy. Potencjał na ładne walki jest.

 

Druga walka - Dragon Azteca vs Black Lotus

Nareszcie ujrzałem Lotus w akcji i... znowu zobaczyłem coś czego nie przewidziałem. Kobita była wcześniej prezentowana jako tajemnicza zawodniczka znająca sztuki walki. Potrafiła sprawić, że wykręceniem ręki gość robił fikołka na glebę, a tutaj praktycznie nie istniała. Rozumiem, że Azteca sobie odpocznie, bo posłużył za cel nowego, "mrocznego" Pentagona. Nie podoba mi się, że zupełnie zabili wątek śmierci bliskiej osoby Dragona. Może jeszcze do tego powrócą... .

 

Trzecia walka - Lucha Underground Championship: Pentagon Dark vs Matanza ©

Potencjał na konflikt między Vampiro i Pentagonem spoko, ale nie podoba mi się jak poprowadzili starcie. Rozumiem, że nowy Pentagon miał dostać siły jakiej wcześniej nie miał, a padł przez własną głupotę, bo zajął się Cueto. Jeden cios w plecy z tego kija wystarczył w zasadzie. Matanza mógł zostać zmieciony, co powinno być nie do pomyślenia. Wiem, że to wrestling, ale wolałbym żeby mistrz stawił większy opór.

 

Czwarta walka - Taya vs Ivelisse

W końcu wyrównane starcie. Dziewczyny coś pokazały, zwłaszcza, że się nie lubią, ale i to posłużyło za furtkę do nowego feudu. Katrina wygląda nieźle w tym stroju fakt. Dam jej szansę w ringu. Mam nadzieję, że zaprezentuje się dobrze, lecz nie będę sobie robił nadziei za w czasu.

 

Piąta walka - Prince Puma vs Rey Mysterio

Podobało mi się, bo od początku do końca nie dawali za wygraną. Jak dla mnie kawał porządnego wrestlingu. Te wszystkie Pilderivery, czy Beckbrakery wyglądały dosyć boleśnie. Kwestia wygranej Pumy? Cóż może chcieli pokazać, iż Rey wciąż coś potrafi i ugasi temperament młodego, a może faktycznie Puma pójdzie walczyć gdzie indziej. Ja chętnie bym zobaczył przyjacielski rewanż, gdzie Puma odniesie sukces.

 

Atak na Vampiro bez niespodzianki. Po raz kolejny poświęca się dając rozwalić sobie gębę "synowi", lecz teraz to już odwrócenie się od "ojca". Ma potencjał ten nowy Pentagon, mam nadzieję że znowu nie pogrzebią.

 

Cueto zatrzymany przez policję, a reszta? Troszkę to dziwne, bo w poprzednim sezonie to przed nalotem wszyscy uciekali zaraz po swoich walkach. Może ten cały skorumpowany komisarz maczał palce? W każdym razie w Cueto jest coś więcej niż wariat. :twisted: Chętnie poczekam na dalsze wydarzenia. :D

 

Coś ogólnie o sezonie? Był słabszy tu się zgodzę. Pentagon większość spędził poza ekranem, Cage i Muertes dawali z siebie mnóstwo, zwłaszcza ten pierwszy, który zaliczył o niebo lepszy sezon niż wcześniej i obaj zostają z niczym. Od kontuzji Angélico, Ivelisse i Havoc także poznikali w tłumie, a szkoda bo dawali mi frajdę. Za to swoją szansę wykorzystała Sexy Star. I jakoś emocji związanych z tym nie czuję. :P

 

Ta gala była słabsza niż w poprzednim sezonie. Przede wszystkim większość walk tego odcinka zawierała motyw wprowadzenia do nowego sezonu. Tutaj trochę bez sensu interwencję, tutaj prosty booking. Lubię to show i będę śledził dalej, ale ciut się zawiodłem.

Edytowane przez Pavlos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407501
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Ekhem...

 

CodmE1SUAAADOAQ.jpg

 

40 odcinków.

Edytowane przez urbino
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407785
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

40 odcinków? Czyli kiedy się skończy? Kiedy w końcu będziemy mogli podziwiać Ricocheta w NXT?

 

A propo zawodników z LU do NXT. Czy ktoś wie czemu WWE nie sięgnęło jeszcze po Briana Cage'a? Gość wygląda jak typowy koksu z WWE i do tego jest super w ringu.

 

Do tego czy ktoś ma info o tym ile zarabiają zawodnicy w LU? Bo były newsy że WWE chce Morrisona przywrócić więc mam nadzieję że gość zaakceptuje ofertę od razu.

 

Jest jeszcze sporo zawodników LU których bym widział w WWE. The Mack, Taya, Ivelysse, Jack Evans & Angelico. Killshot i może jeszcze Fenix. Hernandeza w LU już nie ma ale jego też bym chciał w W. Albo żeby chociaż wrócił do LU.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/42/#findComment-407821
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...