Lucha Underground

[Giero]

Do połowy pojedynku Steel Cage Match średnio mi się podobał. Później zaczęli się rozkręcać i w sumie z obydwóch zrobili kozaków, choć znowu Mundo wyszedł na małą pizdeczkę, skoro Taya mu ciągle pomagała. Czemu mam wrażenie, że gimmick Johny'ego jest mocno dabljuowski w LU?

 

Natomiast mimo wszystko cieszy mnie zdobycie Trios Title przez Rey'a, Dragona i Pumę. Nastąpi w końcu małe odświeżenie wokół tych tytułów, bo za pierwszych mistrzów nie było zbytnio widać nowych rywali.

 

A Pentagon dalej leży...

[aRo]

Cage in the cage wyszedł na terminatora. Choć do Matanzy mu nadal trochę brakuje.

 

ME mnie nie porwał, zaczęło być ciekawiej dopiero gdy zostały 2 teamy. Fenix i Azteca powinni się zmierzyć solo, czekam na to. Poza tym zapamiętam tylko nowych mistrzów i... Evansa krzyczącego, że jest "the baddest bitch in the building".

 

Tak, Pentagon nadal leży

[urbino]

Feud między Cagem, a Mundo wydaje się zakończony. Maszyna sobie wszystkich porozwalała i wydaje się największym faworytem do Gift of the Gods.

 

Zwycięzcy walki wieczoru przewidywalni. Zwłaszcza, gdy Cueto ogłosił, że Angelico miał "wypadek" to było wiadomo kto wygra.

 

A Pentagon dalej leży...

[Johnny Ryper]

A Pentagon dalej leży..

 

Ja nie wiem co oni chcieli pokazać tym segmentem. Że największa gwiazda LU to pizda która nie potrafi wstać po zwykłym suplexie? Bo z tego co pamiętam to on dostał tylko kilka suplexów..

 

Strój na wejście Dragona Azteci Jr wygląda strasznie tandetnie. Ale co ja się dziwię w końcu trudno jest zrobić wypchaną głowe smoka . Jego latające ddt to mistrzostwo świata. Nie dziwię się czemu tym tak spamuje.

[urbino]

Ja nie wiem co oni chcieli pokazać tym segmentem. Że największa gwiazda LU to pizda która nie potrafi wstać po zwykłym suplexie? Bo z tego co pamiętam to on dostał tylko kilka suplexów.

 

Może chcieli pokazać to, że Matanza to taki kozak, że paroma suplexami może posłać gościa na wózek? Wiem, że przy wielkości Jeffa Cobba ta teoria wydaje się strasznie naciągana, ale całe LU przecież jest mocno naciągane.

 

I dlatego Pentagon dalej nie wstał...

 

[ Dodano: 2016-04-29, 19:28 ]

Tak się właśnie zastanawiałem, kto mógłby lepiej zagrać Matanzę i wykombinowałem tylko jedno nazwisko - Bill Carr, znany głównie z Team Tremendous. Gość ma 1.95 m, więc jest prawie dwadzieścia centymetrów wyższy od Matanzy obecnego. Ze wzrostem idzie też większa waga, ale to można przykryć ciuszkiem. Na jego korzyść idzie także fakt, że nie dość, że gość wygląda i walczy jak Big Boss Man, ale jeszcze umie odpieprzać takie akcje, o jakie nikt by go nie posądził. Hurricanrany, Suicide Dive'y, Canadian Destroyery. Jak już nie mogli go wsadzić w maskę, to mogli chociaż ściągnąć jego i Dana Barry'ego jako detektywów zamiast Ryana i Corteza.

 

[Johnny Ryper]

Ja nie wiem co oni chcieli pokazać tym segmentem. Że największa gwiazda LU to pizda która nie potrafi wstać po zwykłym suplexie? Bo z tego co pamiętam to on dostał tylko kilka suplexów.

 

Może chcieli pokazać to, że Matanza to taki kozak, że paroma suplexami może posłać gościa na wózek? Wiem, że przy wielkości Jeffa Cobba ta teoria wydaje się strasznie naciągana, ale całe LU przecież jest mocno naciągane.

 

I dlatego Pentagon dalej nie wstał...

 

[ Dodano: 2016-04-29, 19:28 ]

Tak się właśnie zastanawiałem, kto mógłby lepiej zagrać Matanzę i wykombinowałem tylko jedno nazwisko - Bill Carr, znany głównie z Team Tremendous. Gość ma 1.95 m, więc jest prawie dwadzieścia centymetrów wyższy od Matanzy obecnego. Ze wzrostem idzie też większa waga, ale to można przykryć ciuszkiem. Na jego korzyść idzie także fakt, że nie dość, że gość wygląda i walczy jak Big Boss Man, ale jeszcze umie odpieprzać takie akcje, o jakie nikt by go nie posądził. Hurricanrany, Suicide Dive'y, Canadian Destroyery. Jak już nie mogli go wsadzić w maskę, to mogli chociaż ściągnąć jego i Dana Barry'ego jako detektywów zamiast Ryana i Corteza.

 

 

 

No ale taki Fenix po walce z Matanzą normalnie występuje. No dobra to pewnie dlatego że to Fenix xD.

 

Bill Carr lepszy jako detektyw bo Matanza miał być wielki i napakowany (tak było w komiksach). Coś jak Góra z Gry o Tron.

[Pavlos]

Pierwsza walka - Cage vs Johnny Mundo

Walka zdecydowanie lepsza od momentu kiedy przestali się bawić w narożniku. Zabawa z Kendo najlepsza, zwłaszcza kiedy Mundo unikał ciosów zawieszony na klatce. Cage z medalionem jest dla mnie całkowitym zwycięzcą tego feudu. Johnny nie odstąpił pola, ale cały czas pomagała mu Valykrie, więc jak dla mnie przegrał z kretesem. Laska przyjęła mocne krzesło. Dziewczyna nie boi się spotów.

 

Druga walka - Trios championship: Jack Evans, PJ Black & Fénix vs Cortez Castro, Mr. Cisco & Joey Ryan vs Dragon Azteca, Rey Mysterio & Prince Puma vs Ivelisse & Son Of Havoc ©

Na początek odpadnięcie wtyk. Wyczuwam jakiś konflikt między nimi. Możliwe, że ta nieufność się zaostrzy. Cisco rozpisany dosyć mocno, myślałem, że Ryan pokaże więcej. Odpadnięcie obrońców tytułu można tłumaczyć brakiem trzeciego członka, ale Ivelisse dała radę. Mnóstwo czasu dostała na przeciwko, Cisco, Ryana, czy Evansa. Szkoda, że zakończyła rywalizację po ciosie od gościa nie będącego tym prawidłowym w ringu (PJ coś zrobił pożytecznego, lol ). Prawdziwa walka zaczęła się, jednak kiedy Puma i Azteca weszli do akcji. DDT od tego drugiego, czy wyniesienia PJ'a przez Prince'a i "przewrotka" w pysk - coś pięknego. Drużyna kompletna jeżeli chodzi o umiejętności. Nie dziwi mnie zupełnie ich wygrana. Mówiąc "Gamingowo" Start power mają over 90.

 

Dołączam się do Vampiro - Pentagon wstawaj i wracaj!

 

Odcinek spoko. Tylko dwie walki, ale dały satysfakcję z oglądania.

[urbino]

Graver Consequences za tydzień i ciekawe jak zabookują Matanzę. Niby tym destroyerem największym jest, ale Muertes nie da sobą pomiatać w swojej sztandarowej walce.

 

Osieroconemu kitajcowi jak nieźle wkleili buczenie. WWE może się uczyć

 

O, Chavo się odnalazł! I jeszcze postanowił się nie telepać po jakiś walkach, tylko od razu zabrał medalion. I tak Cage przyjdzie, złoi mu dupę i medalion zabierze.

 

Panienki zrobiły taką walkę, że stała się moim top 5 walk z LU. Zakończenie feudu nadrobiło jego słabość.

 

Edit: Co to za muzyka przy której wchodzi Mascarita Sagrada? Brzmi epicko.

Edytowane 5 Maja 2016 przez urbino

[N!KO]

Mack coś wygrał. Już myślałem, że zawsze będzie jobberem w LU. Mocno się wypalił, a miał swoje 5-min w PWG. Obecny jego status mnie nie dziwi. W zasadzie zastanawiałem się, czy nie wolałbym by Martinez to wygrał.

 

Nie ważne, jakie były okoliczności. Nigdy bym nie podłożył takiego Cuerno, na rzecz 1/3 nieudanego teamu, któremu dano ładne imie. Ale jak będzie Król szedł na polowanie, to z chęcią postrzelam z łuku do Catriny.

 

423 Get Fame - nie dzwoncie tam. Trefny manager. Załatwia trudne pojedynki pod przykrywką dużego zarobku.

 

Wiadomość dla N!KO z przyszłości - weź pod uwagę Sexy Star przy nominacjach z LU za maj.

[Morison]

Zajebisty main event, gdzie Sexy zapomniała, że jest kobietą i poszła na całość, świetnie się to oglądało, nie pamiętam, żeby panowie w WWE zrobili tak dobry I quit match w ostatnim czasie

 

Sinestro de la Muerte chyba zostanie kimś więcej niż ostatnim ocalałym kitowcem, potencjału wielkiego w nim nie widzę, ale niedługo może mieć swojej momntum, być może zjawi się nawet w przyszłotygodniowej walce wieczoru, na którą już nie mogę się doczekać.

 

Myślałem, że Cage dłużej się pobawi z karłem, a Czarny Stone Cold jest coraz ciekawszy jako skrajny face.

[VillainLee]

Odnośnie tego kitowca od Katriny, to z niego mogą być ludzie.

 

Walka Cage'a z Mascaritą - serio myślałem że to będzie dłuższe, i Mascarita będzie miał więcej do powiedzenia, ale chcieli inaczej.

Trudne pojedynki jako droga do sławy? Jakoś tego nie widzę, ale poczekamy zobaczymy

 

Zajebisty Main Event! Dla takich walk oglądam Lucha Underground. Napierdzielanka ostra, SS krzycząca do sędziego Fuck You! Ktoś dobrze wspomniał, że to był świetny I Quit Match.

 

weź pod uwagę Sexy Star przy nominacjach z LU za maj.

mój głos zapewne poleci na sexowną gwiazdę

[BartekM]

Edit: Co to za muzyka przy której wchodzi Mascarita Sagrada? Brzmi epicko.

 

Two Steps From Hell - Heart of Courage o ile się nie mylę

 

 

 

Siniestro de la Muerte vs King Cuerno - Zabił swoich cumpli , solowa kariera . Jestem ciekaw co z tego wyjdzie

 

Cage vs Sagrada - Nie mogło być inaczej niż zwycięstwo Cage'a.Też jestem ciekaw co się rozwinie z feud'u Chavo z Cage'em

 

Fajnie że Mack wygrał , lubię gościa , do Main Event'u go !

 

a walkę kobiet można opisać w trzech słowach :

 

FUCK YOU MARIPOSA

 

Krew się polała , me like.Panie wykręciły trzecią najlepszą walkę w LU , zaraz po Mundo vs Puma przez cały odcinek i Muertes vs Fenix w meczu z trumnami.

[aRo]

Ostatni z Disciples of Death jest tak dobry, że potrzebuje pomocy z zewnątrz. Szkoda Cuerno.

 

Famous B - komediowa persona. Nie wiedziałem, że jest taka potrzebna w LU, ale nie chcę, by znikał

 

Chavo kradnie medalion Cage'owi... Gość mógłby wylądować na ścianie razem z m.in. Blue Demonem i Hernandezem.

 

Mack i Sexy Star zdobywają medaliony, ale ta druga w znacznie lepszym stylu. Tego to się nie spodziewałem. Niech ktoś teraz powie, że kobiety nie powinny się znaleźć w LU

[N!KO]

Breaking News:

Pentagon dalej leży!

[urbino]

Pentagon dalej leży!

 

A co jeśli wstał, ale kamerzysta tego nie pokazał, bo go dopadł Vampiro/inny kamerzysta wyrwał mu serce/zjadł go Matanza?