Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Angelico, Ivelisse i Havoc przewidywalnie zostają ponownie mistrzami trójek. Dobra decyzja, bo szkieletory byli takimi dobrymi mistrzami, że aż zapomniałem kompletnie o nich. Ale chociaż rażą prądem, gdy upadną.

 

Ten Matanza, czy jakkolwiek się nazywał brejdak Cueto wygląda fajnie, choć spodziewałem się go o kilkanaście centymetrów większego.

 

Muertes takim destroyerem był, że Fenix od niego przejął pas po kilku odcinkach. Jak już Mila budowali na takiego badassa, co mu Puma i Pentagon podskoczyć nie mogą, to chociaż Fenix powinien przegrać, a pas od mistrza ktoś mógłby mu odebrać w ostatnim odcinku sezonu. A tak to za tydzień Aztec Warfare i możliwe, że zwycięzcę już zaspoilerowali, chociaż może czymś zaskoczą, ale wtedy zmiana mistrza po tygodniu byłaby głupia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400717
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline

Do Lucha Underground przymierzałem się już jakiś czas. Żeby było śmieszniej to Jim Cornette strasznie jechał po LU i tak pierwszy raz o tym usłyszałem - a że nie biorę większości opinii na słowo...

 

Jestem po dwóch odcinkach i LU jest sprzedane. Plusy/minusy (jeśli się mylę w kontekście całego lub następnego sezonu to niech tak będzie):

 

+ Kobietki. Nie chodzi tu tylko o pojedynki mieszane, ale poważne podejście do tematu. Nie ma tu ciągania się za włosy czy drapania się pazurkami - ring to ring, niezależnie jaka płeć walczy.

 

- Jump cuty w trakcie walki. To jest dosyć osobista sprawa, bo jestem na to bardzo uczulony - zdarzyło mi się wyjść z kina podczas projekcji filmu, który tego nadużywał. Powiem szczerze, że kilka razy pogubiłem się w walce podczas raptownej zmiany ujęcia. Zobaczymy jak będzie dalej.

 

+ Godzinny format. Pasuje mi jak najbardziej, bo nie mam czasu na 2-3 godzinny program w trakcie tygodnia (praca/dom i tak się to toczy).

 

- Trochę zbyt ciężki klimat na mój gust. Brakuje mi trochę humoru, który całkiem nieźle łączy się z walkami, które koniec końców są ustawione.

 

+ Świetnie wyglądające wstawki promujące.

 

Zobaczymy co przyniosą następne odcinki.

 

[ Dodano: 2016-03-21, 17:44 ]

Sezon 1, epizod 3:

 

+ Fenix, Pentagon i Drago - więcej chyba nie trzeba. Bardzo fajna walka

 

- Guerrero - wywiad z Vampiro na minus. Fajnie go budowali jako heel, później podczas wywiadu czegoś zabrało. Ostatecznie jednak będzie ścigany za to co zrobił i to fajnie im wyszło.

 

 

Wynik: oglądamy dalej.

Edytowane przez Melville
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400744
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Aztec Warfare Match - **** i 3/4

 

Walka ta uświadomiła mi ile Lucha Underground ma main eventów, którzy spokojnie mogliby sięgnąć po ten pas: Mill Muertes, Prince Puma, Johnny Mundo, Cage, Rey Mysterio czy nie biorący tutaj udziału Pentagon Jr. Ale od początku. Rey Mysterio wchodzi już z numerem drugim i dostał wielką owację, a i w ringu pokazał, że jeszcze dość sporo potrafi. Przetrzymał cały pojedynek i pod koniec ciągle wyglądał na dość świeżego. Bardzo dobre było to, że cały czas się coś działo, a i feudy były kontynuowane: Mundo vs Cage oraz Evans vs Drago. Joey Ryan przypiął się do kratki i nawet fajnie, że nie dostaliśmy go w ringu. Mill Muertes, który był jednym z faworytów wypadł po kilku sekundach, ale mocno czekam na jego walkę z Pentagonem, a i konfrontacje na linii Catrina-Vampiro mogą być bardzo dobre. Matanza wygląda przerażająco i znakomicie został tutaj przedstawiony gdy zasypywał swoich rywali serią finisherów. Wyglądał jak potwór, którego nie można pokonać. Dario Cueto wraca na swoje miejsce i od teraz Lucha Underground będzie jeszcze lepsze.

 

To kolejny tydzień ze świetnym main eventem w LU

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400941
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

Arkao, nie wiem jak można zachwycać się tą walką i dawać jej tak wysoką ocenę? Każdy może mieć inne zdanie, ale według mnie ta walka była co najwyżej przecięta. Panował tu chaos i dostaliśmy tu nic więcej niż spot-fest, który i tak jakiś wybitny nie był. Żadnej psychologii ringowej, mało historii opowiedzianej w ringu(poza Mundo vs Cage i Evans vs Drago, które IMO, było słabe).

 

Co do Twojego argumentu, że LU ma dużo Main Eventerów to muszę się z nim zgodzić, bo tak naprawdę do końca nie było wiadomo kto to wygra. Padło niestety na Matanze, który wcale nie wygląda przerażająco, a raczej jak kiepska mieszanka Kane'a i Ericka Rowana. Jego dominacją również nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia, raczej oglądałem to z niedowierzaniem na twarzy, bo zabookowali to strasznie sztampowo.

 

Co mnie jeszcze odpycha w LU? Reakcje publiczności, które są chyba manipulowane, albo w jakimś stopniu edytowane oraz zachwyt nad byle akcjami i nadużywanie chanty "This is Awesome!"

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400949
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Najlepszy odcinek LU w tym sezonie. Chyba na nowo zakochałem się w tej tygodniówce. Miała wszystko, kontynuacje feudów, świetny wrestling, koronacje nowego mistrza, potęga tego odcinka wyciekała z monitora.

 

Drugi sezon LU, czyj feud znów interesuje mnie najbardziej?... Pentagona. Pentagon vs Muertes, Vampiro vs Catrina... jaram się.

 

Samo Aztec Warfare, cud, miód i orzeszki. Zrobili z Cage'a jeszcze większą maszynę, położyło go dopiero rozbicie belitowego bloku na jego głowie... kozak. Oprócz tego Matanza... niestety trafiłem na spoiler i wiedziałem, że zostanie mistrzem ale wciąż mi się to podobało. Mistrz padł na hita, Main Eventerzy padali na hita, zrobili z niego jeszcze większą bestie niż z Muertesa. Jestem ciekaw kolejnego odcinka, Dario Cueto wraca do świątyni!

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400950
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  48
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.02.2012
  • Status:  Offline

A wiadomo kto kryje się za maską tego brata Daria ? Jak na swoje wymiary to to shooting star z miejsca wyglądał super, a i w tych akcjach widać sporą dynamikę u niego.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400951
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

A wiadomo kto kryje się za maską tego brata Daria ? Jak na swoje wymiary to to shooting star z miejsca wyglądał super, a i w tych akcjach widać sporą dynamikę u niego.

Jeśli wierzyć wikipedii jest to Jeffrey Cobb

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400952
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

DashingNoMore, Wierzyć można :) Wielka szansa dla gościa, bo do tej pory walczył w małych amerykańskich federacjach, ale widać, że chłopak ma talent i spełni oczekiwania.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400953
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

LU tak dobrze promuje swoich zawodników, że połowa uczestników Aztec Warfare była wiarygodnym faworytem do zwycięstwa. Lżejszy terminarz bardzo pomógł Reyowi, gdyż w porównaniu z tym w jakim był stanie w końcówce swojej przygody z WWE, to teraz jest o niebo lepiej. Cage wyszedł na monstera totalnego i postanowili mu rozbić ten styropianowy pustak (:D) na głowie zanim Matanza wyjdzie, żeby nie zrobić z niego totalnego frajera. Joey Ryan chyba jako pierwszy wpadł na ten pomysł, tylko, że po jego wykonaniu tylko na tym stracił. Nie odstawili feudów na boczny tor, zaczęły się nowe. Teraz tylko czekać z niecierpliwością na następne odcinki.

 

Co mnie jeszcze odpycha w LU? Reakcje publiczności, które są chyba manipulowane, albo w jakimś stopniu edytowane oraz zachwyt nad byle akcjami i nadużywanie chanty "This is Awesome!"

Owszem, publikę edytują, ale "This is awesome!" co chwilę to typowa smartowa publika, która zachwyca się byle near-fallem.

 

A wiadomo kto kryje się za maską tego brata Daria ? Jak na swoje wymiary to to shooting star z miejsca wyglądał super, a i w tych akcjach widać sporą dynamikę u niego.

Jeśli wierzyć wikipedii jest to Jeffrey Cobb

Co to za gościu, pierwszy raz o nim słyszę. Znany z jakiejś fedki, czy taki nieodkryty talent? Pytam się, bo nie chcę wchodzić na wiki, gdzie są spoilery z LU.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400958
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

LU pozamiatało. Godzina wypełniona nieustanną akcją, czyli Aztec Warfare. Brak totalnie przewidywalnych motywów, mało jobberów, Famous B przy ringu, rozbite szyby, cegły(mój ulubiony motyw ever), loty, kajdanki Ryana, El Dragon Azteca, który nie jest bez skilla, do tego Rey Mysterio...

 

...no i entrance nr21. Genialne wejście Dario i wypromowanie jedną walką przekozaka, który zamiata wszystkich. Matanza został sprzedany jako nadczłowiek, bestia. Rozbił połowę pretendentów, pokazał siłę, a jak już myślałem, że widziałem wszystko, wyskoczył z backflipem. Nowy mistrz.

 

Można narzekać, że spuścili Muertesa w klopie, ale nie oszukujmy się - przy braciszku Cueto wygląda jak pizda :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400960
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fenix przejał złoto?! Po co? Kolejny raz nie zbudowali dostatecznie długo championa, który miał potencjał na mega destroyera. Takie zwycięstwo wypadałoby podbudować. Detronizacja Mila powinna być większym momentem i przede wszystkim powinno do niej dojść później. Trochę smutek. Jak straci za tydzień, to pomysł będzie jeszcze bardziej idiotyczny - tak, nie ubliżając, TNA level.

 

I zdania się trzymam. Obawialem się, że Aztec Warfare, to za gruba walka, żeby taki Fenix przetrwał jako "Ultimate Underdog". Szybko straciłby status underdoga :wink: Czemu przerzucili złoto? Prawdopodobnie chcieli, żeby heel odebral face'owi, ale to naciągane wytłumaczenie. O wiele ciekawiej by było, gdyby brat Cueto przejął pas gościowi związanemu z Catriną. Karma za świątynie.

 

Osobiście się cieszę, że dalej pompują balonik potwora, bo przypasował mi odkąd go pierwszy raz (nie)zobaczyłem. To można było tylko takim akcentem poprawić. Widać, że to dość świeża osoba pod maską, ale z doświadczeniem zapaśniczym. Mi tam się patrzyło na tą dominację przyjemnie.

 

Powrót Mysterio, to piękny moment. Malutki się Rey zrobił bez koksu Vince'a. Nie mniej jednak czuć było fajną atmosferę, kiedy mistrz Fenix się kłaniał przed legendą.

 

Postawienie dziewczynki, Taya, jako ratunku dla heelowego składu stojącego naprzeciw Mysterio, Pumy i obecnego mistrza Fenixa, to jakiś niesmaczny żart. Parsknąłem śmiechem i dalej się dziwię, jak w tak fajnym pojedynku umieścili coś tak kretyńskiego.

 

Pojawił się Dragon Azteca Jr, ale moich oczekiwań nie spełnił. Było słychać, jak ludzie czekają na coś wielkiego z jego strony i na ciszy praktycznie poprzestali.

 

Mil wyeliminowany we właćiwy sposób. Od razu przygotowali mu feud, którym odcinągnęli go od głównego złota.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400961
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć zachwyty nad tą walką? Zachęcony świetną opinią Arkao, po raz pierwszy sięgnąłem po LU i szczerze to się zawiodłem. Zamiast świetnej walki widziałem, co najwyżej przeciętną z kilkoma ciekawymi momentami, jak rozbicie pustaków na głowie Cage'a, czy jego comeback. Reszta co najwyżej przeciętna i wydaje mi się, że niektórzy dają tu zbyt wysokie oceny.

 

Ps. decyzja o dawaniu mistrzostwa Fenixowi tylko na jeden tydzień była, co najmniej głupia. Gdyby to się stało w WWE lub TNA, to posypałaby się fala hejtów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400965
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

urbino napisał/a:

Co to za gościu, pierwszy raz o nim słyszę. Znany z jakiejś fedki, czy taki nieodkryty talent? Pytam się, bo nie chcę wchodzić na wiki, gdzie są spoilery z LU.

 

 

Gość nie jest znany z żadnej większej fedki. Taki właśnie nieodkryty talent.

Jako ciekawostkę można podać, że Cobb to olimpijczyk z Aten w zapasach (bez sukcesu), był tam nawet chorążym reprezentacji Guamu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400966
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Aztec Warfare zdało egzamin. Mieliśmy w jednej walce zarówno momenty w którym przypominały się poprzednie feudy (Cage vs Mack), jak i rozpoczynały lub rozwijały kolejne (Pentagon vs Muertes, Drago vs Evans). Do tego zobaczyliśmy kilka nowych postaci, a właściwie dwie - Rey'a i Dragona. Takie pojedynki jak ten mają tchnąć nowe w story i według mnie tak się stało.

 

Wielki plus za to, że Matanza nie okazał się być kolejnym Big Ryckem, bo patrząc na jego rozmiary, to lekko obawiałem się tego. Ale między innymi Standing Moonsaultem rozwiał moje obawy ;) To co moim zdaniem lekko zniszczyło momentum jego debiutu, to lekkie przedłużenie tego jak rozprawiał się z kolejnymi ofiarami. Między innymi dlatego, że zbyt dużo zawodników było w ringu w momencie jego wejścia. Ale swoje zrobił. Niszczył wszystkich niemal po każdej akcji i jedynie Rey przeciwstawił się, ale pewnie na zasadzie promowania go jako legendy ;)

 

W sumie LU zrobiło to co wyobrażało sobie większość przed Royal Rumble. I w sumie to właśnie lekko obniża moją ocenę tego pojedynku, bo nie wkręciłem się w to starcie aż tak bardzo. Naszpikowane było samymi w sobie spoilerami debiutów i powrotów. Mimo wszystko jednak kolejny, dobry odcinek.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400971
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

A dla mnie walka kozak, może i najlepsza, jaką widziałem w tym roku:

- Rey Mysterio - nie sądziłem, że jeszcze kiedyś tak ucieszy mnie jego widok

- Dragon Azteca jr - spodziewałem się więcej, ale nie każdy debiutant musi od razu niszczyć pół rosteru

...oh wait :D Matanza nawet przy Texano wyglądał jak kurdupel, ale budowa, outfit i mocarnie wyglądające akcje przekonały mnie do jego osoby.

Bracizek Cueto jako nowy mistrz usprawiedliwia nieco ubiegłotygodniową zmianę championa - przerzucanie pasa z Monstera na Monstera nie jest często spotykanym zjawiskiem, a Fenix miał moment jedyny w swoim rodzaju.

 

Oprócz tego wiele innych ciekawych wydarzeń, kontynuacji feudów, a także inicjacji nowych, masa świetnie wyglądających akcji zespołowych i złożenie ich w logiczną całość, a motyw z numerem 21 to to, o czym marzyłem w każdym RR matchu :D

 

Były też minusy:

- szybk elimincja Muertesa - wiem, że w tej walce było miejsce tylko dla jednego niszczyciela, a Mil na wieloosobowej eliminacji nie stracił wiele, ale szkoda takiej osoby na taki krótki występ

- to samo można powiedzieć o Pentagonie, ale rekompensują nam to feudem tych dwóch panów, gdzie Katrina i Vamp dodadzą wiele od siebie.

- motyw Ryana można było nieco bardziej rozbudować, albo powinien zebrać jeszcze więcej na papę :)

 

Walkę oceniam na cztery gwiazdki w skali Moritzera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/31/#findComment-400974
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...