Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  284
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2012
  • Status:  Offline

Jak to co się dzieje z Dario i jego bratem?

Przecież w poprzednim odcinku było pokazane, że Black Lotus nagania jakiś zbłąkanych podróżników do magazynu Dario Cueto.

Pewnie by nakarmić jego brata.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398369
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Lubię LU... Ale przemieszczanie się w czasie, rakiety itd to dla mnie za dużo. W tym tygodniu #teamCornette.

 

 

Co do tych detektywów to ja nie wiem jak można było dać za partnera Ryana kolesia z tak marnymi zdolnościami aktorskimi. Podejrzewam, że ta dwójka dostanie dużo czasu TV... I nie mam pojęcia jak wytrzymam z tym "aktorstwem" tego pana.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398374
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cobra Moon... Najlepszy debiut to nie był. Może następnym razem będzie lepiej?

 

Film z Aerostarem to chyba największa tandeta, jaką widziałem w LU, ale akceptuję to :P

 

Evans vs Drago - dawajcie mi częściej takie zestawienia. Szkoda tylko, że heelowy Jack to niekoniecznie latający Jack.

 

Last Luchador Standing - nie porwali, gorzej niż w pierwszym odcinku tego sezonu. Za to końcowy spot ekstra, warto zobaczyć.

 

Joey Ryan agentem? Jak go widzę, to od razu mi się gęba uśmiecha, więc ciężko będzie mi go zaakceptować jako poważnego gościa. Komedii w tej fedzie raczej nie będzie. W każdym razie, jest ciekawie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398376
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Cobra Moon zadebiutowała i może serio lepiej zmienić jej strój. Same skille, które zaprezentowała, nie powaliły na kolana. Jedynie ten pełny dragon sleeper wyglądał efektownie. Co do nowej luchadorki - niech popatrzy na Catrinę i zacznie czerpać z dobrych wzorców. Na pewno nie zaszkodzi. Przynajmniej wizualnie.

 

No to Evans sobie konkretniej poheelował. Dobrze, że nie obcięli mu movesetu i że nadal może latać. Tak powinno bookować się złych high-flyerów.

 

Gdy Cuerno rozstawił tę drabinę i stół, liczyłem na jakiś niebezpieczny spot z balkonu. Co prawda King pieprznął z impetem całym cielskiem w stół, przygniatając się drabiną, ale liczyłem na coś więcej. Main Event bardzo dobry, a gimmick match nie przeszkadzał w utrzymywaniu jego płynności. Może to zasługa częstego przerywania liczenia przez samych wrestlerów. Według mnie Fenix powinien pójść teraz po główny pas. Co z tego, że Muertes go zje? Przynajmniej bohater tygodnia się jeszcze bardziej wybije.

 

Joey Ryan!! Przynaję wam rację - przy takim wątku brakuje tu Teamu Tremendous. Jak kicz, to w pełnej krasie. Nie wiem, czy łysa pała wygoniona ze świątyni, która okazała się gliną pod przykrywką, utrzyma poziom Joey'ego. Jeśli tak, to będę usatysfakcjonowany. Jeśli nie, to i tak nie spodziewam się fajerwerków z jego strony.

Edytowane przez Carrik
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398385
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Gdzie jest Cuerno?!

 

Cuerno walczył z Fenixem w main evencie jak mogłeś nie zauważyć!

 

haha serio ja jestem chyba jedyną osobą której się nie myli Cuerno z Cueto :D

 

[ Dodano: 2016-02-13, 23:39 ]

Cobra Moon jak zła by nie była i tak wydaję się być lepsza niż kobiety z innych organizacji.

 

Kiedy Evans wszedł na stół komentatorski to Vampiro chyba wymyślił tysiąc sposobów na zabicie go :D

 

Cortez Castro był genialny jako gangster sadysta a oni chcą mi wmówić że to glina pod przykrywką? Nie mogę się doczekać segmentów "poważnego gliny który udaje psychola" i Joeya Ryana jakikolwiek gimmick dostanie :grin:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398426
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Może kogoś to zainteresuje, ale na profilu LU na facebooku udostępnili komiks o tym jak Mil Muertes zdobył swój tron.

 

https://imgur.com/gallery/DSsb5

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398430
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Właśnie! Już sobie przypomniałem o czym chciałem napisać. Bardzo podoba mi się pomysł że tron jest zrobiony z kapeli która tam grała. Ale czy dobrze rozumiem? Big Ryck został zabity i przerobiony na tron? Trochę słabo :sad:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398433
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pisałem tydzień temu o bracie Cueto i proszę, pojawił się... tak jakby, bo dalej nie wiemy, kim on jest i przede wszystkim, jak on wygląda - spoiler alert #Yeti!

 

Joey Ryan miał pokazać prawdziwą policyjną robotę :wink: Dawno się tak nie cieszyłem, jak zobaczyłem jego przeciwnika, bo to mocno skomplikowało jego proste zwycięstwo na debiut.

 

Szkoda, że mocniej nie stawiają na Pentagona. Powinien wygrać z Pumą, bo i Księcia kręcącego sie wokół pasa nie potrzebujemy, a Pentagon wyrobił sobie mocną markę w pierwszym sezonie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398675
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Catrina >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Maxine

Oglądając tą pannę w NXT nigdy bym nie powiedział, że będzie tak genialna. Ivelisse też jest niczego sobie... ogółem spotkały się dwie najlepsze panie w LU. Licze na jakąś konfrontację tych dwóch, to będzie dobra telewizja.

 

Joey Ryan... nie wiem czy jego miejsce jest w LU. Koleś jest charyzmatyczny... i nic poza tym. A z tą jego charyzmą też jest problem... bo jak podobał mi się jego segment z tym gościem z The Crew, którego imienia nie pamiętam... tak potem wyszedł do ringu i zaczął oblewać olejkiem swoją klatę... i mam ten problem z Joeyem odkąd pamiętam. Gdy już pomyślę, że ma zadatki na świetnego heela w main streamowej federacji... on robi coś takiego :D.

Cage natomiast... na razie można powiedzieć, że face turn wyszedł mu na dobre. Zobaczymy jak długo utrzyma się jego tendencja wzrostowa, w końcu zaraz po heelowym debiucie też był świetny... a potem gdzieś zniknął.

Trochę mnie zdziwiło to, że Brian dyszał jak parowóz w trakcie tego pojedynku... za dużo sterydów, za mało cardio? Mam nadzieję, że nie zasapie się tak w pojedynku za tydzień z Mundo... bo jak ten narzuci tempo to z Cagem może być kiepsko.

 

Okej... na razie historyjka braci Cueto zajeżdża ostrym kiczem... i to typem kiczu, który ciężko mi zaakceptować. Póki łączą ten kicz z wrestlingiem, jest ok ale jak teraz podopieczny Ryjka ma szukać jakiś gości by pokonać brata Dario... to ja już nie mogę. Denerwują mnie też te sceny walki rodem z Power Rangers... jest ich więcej niż w pierwszym sezonie i zaczynają być dla mnie kijem w dupie. Lubię te serialowe wstawki w LU... ale niech one prowadzą do walki w ringu, nie chce tasiemca.

 

Świetna walka Pentagona z Pumą. Wygrana Ricocheta też mnie nie dziwi, wciąż ma do odbębnienia rewanż i potrzebuje tej promocji jeśli ma stanąć do walki z gościem, który jest tamtejszym Brockiem Lesnarem. No i mam wrażenie, że coś się ruszyło w kwestii Pentagon-Vampiro... czyżby jakaś kara od maestro dla Pentagona za zostanie upokorzonym?

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398710
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O ile wszelki kicz do tej pory kupowałem, to jak na razie nie kumam tego story z Cortezem (czy jak mu tam) i Ryana. Podobnie jak DashingNoMore zirytowała mnie sytuacja, gdy w jednej chwili Joey gra kogoś innego, a w drugiej kogoś innego. No dobra, niby Joey ma grać rolę podwójnego agenta, ale jak mam to kupić znając jego przeszłość? Gdyby to była jeszcze inna postać z nieznaną przeszłością, to ok, ale to jakoś mnie nie przekonuje. Zależy jaki będzie finał. No i fakt, że Cage się tak z nim męczył, a po chwili szybko zniszczył Mundo to istna komedia...

 

Jak to inni nazywają "Power Rangersi" idą po swoje pasy. W sumie dobrze, bo tak to ktoś z ich trójki musiałby się kręcić wokół głównego pasa, tak jak Ivelisse na samym starcie drugiego sezonu, a według mnie na razie ich postacie nie są na tyle przygotowane.

 

No i Rey raczej też będzie odgrywał rolę jakiegoś mentora niż pójdzie na title shota. Na razie możemy tylko spekulować, ale podejrzewam, że nie będą aż tak korzystać w walkach z Mysterio, jeżeli będą trzymać się jego gimmicku, a szkoda.

 

Trochę mnie denerwuje, że w ogóle nie ma większych odniesień do Ultima Lucha i sytuacji pomiędzy Pentagonem, a Vampiro. Z jednej strony wciąż mam nadzieję, że będzie kontynuacja feudu na linii Pentagon - Puma i może powrót Konnana. Wtedy mielibyśmy taki feud mistrzów i ich uczniów. Cóż, jak na razie Puma odbębni rewanż, ale myślę, że kolejny w kolejce jest Pentagon.

 

PS rozwaliła mnie scena na samym początku. Nie mówcie, że Mack mógł się przestraszyć gościa o którym ja myślę ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398722
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Najmocniejszy punkt gali to walka wieczoru, która nakręciła chyba każdego w dużym stopniu, trochę szkoda, że najgorętsza postać w obecnym rosterze wyszła na bezradnego kurczaka, bardziej spodobałaby mi się fartowna wygrana Pumby, który potem zostałby obity przez wkurzonego Pentagona, ale złamaniu ręki byłemu mistrzowi zapobiegłby Vampiro i jego resztki człowieczeństwa :)

 

Pierwsi mistrzowie Trios także nie schodzą z topu, o czym może świadczyć reakcja publiki na każdego z nich, jestem pewien, że prędzej czy później dostaną ponowną sznasę na odzyskanie pasów.

 

Joey Ryan! Jakby był laską, to napisałbym, że "jest w moim typie", a gdy już wjechał na pewniaczka do ringu czekając na swojego pierwszego jobbera, pojawił się gość, którego za cholerę bym się nie spodziewał. Cage jest już prawie kwadratowy, a storyline poboczny sprawia, że porażki Joey'a wcale nie muszą odbijać się na jego pozycji - w końcu to tajniak, a nie profesjonalny luchador :D

 

Sexy Star wreszcie zwiała i chyba w następnym odcinku pojawi się w świątyni, po czym czeka nas seria pasjonujących pojedynków między nią a Jackiem Blackiem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398726
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Podoba mi się story z Joey Ryanem. Może nie jest to nic wielkiego, lecz całkiem przyjemnie się go ogląda jako glinę i trzeba tylko czekać jak dalej się to potoczy. Jednocześnie Cage pokonał go i ciekawi mnie walka w przyszłym tygodniu między nim a Mundo. Może wyjść znakomicie

 

Ricochet vs Prince Puma - *** i 1/2

Po zakończeniu widać, że to nie jest jeszcze koniec i zawodnicy zawalczą jeszcze raz. Pentagon powinien wtedy wygrać i pójść na walkę z Millem Muertesem. Sam poziom był bardzo dobry, lecz zabrakło jeszcze kilku minut.

 

Rey Mysterio oraz Horus ciągle mają swoje segmenty i ciekawe kiedy zadebiutują.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398739
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Joey Ryan to już drugi gościu w tych paru odcinkach, który zalicza zabójczy debiut. Przegrana na start nie musi być od razu złym omenem, ale zaczynają przeginać :D

 

Mysterio jest na wizji. To tylko filmik, ale zawsze coś.

 

Puma i Pentagon dali niezłą walkę, a finisz świetny. Niby niejasny, a jak się przyjrzeć, to wszystko było uczciwe i sensowne. Da się!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398741
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Sexy się wyrwała, ale czy ucieczka do świątyni to na pewno dobry pomysł? :twisted:

 

Starcie Ivelisse z Catriną mogłoby być dobre. Podobnie jak DashingNoMore uważam, że Pani Perez w tym gimmicku się odnajduje i starcie dwóch wrednych suk na pewno przyciągnęłoby uwagę. :D

 

Pierwsza walka - Angélico, Ivelisse & Son of Havoc vs Chavo Guerrero & The Crew

Proszę Crew wciąż istnieje. Myślałem, że po "śmierci" jednego z nich to koniec, ale jak widać wtyka będzie się jeszcze częścią stajni. Sam pojedynek przyjemny, chociaż wynik nie zaskakuje.

Texano idzie na Chavo? Nie napalam się na to szczerze mówiąc. Obecnie mamy wiele gorętszych materiałów.

 

Pierwszy segmencik Ryana. Dobre wrażenie. Facet dobrze odgrywa rolę przystojnego gliniarza, przekonanego o własnej świetności. zobaczymy jak pójdzie w ringu.

 

Druga walka - JOEY RYAN vs Cage

Fajerwerków nie było. Wolę poczekać osobiście na rozwój wydarzeń przed oceną, bo sam pomysł na tajniaków mi się podoba i ma potencjał. Mam tylko nadzieję, że jego pojedynki nie będą mdłe.

Konflikt między Cage'm i Mundo się rozkręca. Szkoda tylko, że Cage trochę przeholował, bo ewidentna zadyszka na koniec rzucała się w oczy. Nie mówiąc już o tym, że Ryana ledwo wyniósł do finishera.

 

Mysterio to nazwisko spore w tym świecie dlatego za nim go zobaczymy zapewne będą nas raczyć jego przestrogami ala chiński mistrz kung-fu.

 

Trzecia walka - Prince Puma vs Pentagón Jr.

Zajarałem się, nie powiem. :D Bardzo fajna walka, a końcówka? Rozumiem takie rozwiązanie. W zasadzie nie krzywdzi nikogo. Pentagón zyskał niesamowity hype ostatnio, więc Puma musiał zatriumfować sprytem. Złamanie ręki na koniec odpadało. "Syn" Vampiro nie mógłby zostać udupiony własną zagrywką na początku sezonu. Nie wiem czy w ogóle do czegoś takiego kiedykolwiek dojdzie.

 

Czwarty odcinek wywołał u mnie troszkę mniejsze emocje niż poprzednie. Dali nam odpocząć od emocji związanych z Muertesem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398782
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Catrina, a Maxine, to jak niebo, a ziemia. Zdecydowanie lepiej wypada aktorsko w Lucha Underground, niż w NXT. Także wygląda dużo seksowniej, ale to pewnie sprawka poziomu produkcji tego programu.

 

Mnie sytuacja z Ryanem i jego "dwiema osobowościami" zbytnio nie przeszkadza. Jest on tym detektywem, to w ringu tym detektywem raczej też nie może być, tylko musi udawać zupełnie inną postać. Chociaż trochę boli to, że Ryan dostał pop, bo w sumie według story, które sugeruje, że to jego pierwsza walka w życiu, fani nie powinni wiedzieć kim on jest.

 

Chociaż raczej Ryan powinien zostać wrestlerem na pełen etat, bo z nim się Cage męczył kilka dobrych minut, a Johnny'ego Mundo pojechał w krótką chwilę.

 

Rey'owi nie dają walczyć, tylko znowu w jakimś Mortal Kombat stylu trenuję tego Dragona Aztecę II. I dalej nie wiadomo czego się spodziewać.

 

Pentagon i Puma wykręcili świetną walkę. Chciałem, żeby to Pentagon wygrał, ale Puma ma do odbębnienia rewanż z Muertesem o pas. Wygląda też na to, że coś się zacznie dziać na linii maestro-uczeń.

 

Sexy Star się uwolniła i wykształciła syndrom sztokholmski? No ciekawe, ciekawe...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/28/#findComment-398787
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...