Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Ja tam po prostu oglądam LU głównie dla Pentagona i nie kryje się z tym. Markuje gościowi strasznie choć na razie jeszcze nie widać jego geniuszu. Ale w sumie to dopiero drugi odcinek, wciąż dużo się może wydarzyć a jestem pewien, że story Vampiro-Pentagon czeka kontynuacja.

 

Mnie się segment Cage'a i Mundo podobał. Zapychacz? Nie nazwałbym tego tak, zawsze wszyscy w LU mieli jakiś feud. Mundo to ważny gracz a przecież nie rzucą od razu tysiąca ludzi na mistrza. Cage to dobry start, wątpię by mnie zainteresowali ale pojedynki powinny być dobre.

PS. Gdzie Melina?

 

Nie widzę PJ Blacka w LU... tak, niby jest to miejsce w którym powinien się odnaleźć ale mi się wydaje, że on już po prostu jest za bardzo skażony Main Streamem. Na razie Darewolf mi się nie podoba, może przekona mnie w końcu ringowo bo na razie cały czas widzę Justina Gabriela.

 

Podobał mi się segment Martineza. Dobrze, że robią z niego mniej ćmę a bardziej psychicznego pojeba... ogląda się to dużo lepiej niż w poprzednim sezonie. Co z tego, że prawdopodobnie uwali go laska :twisted: .

 

Mistrzowie Trios nie powinni byli tego przegrywać. Nie lubię takich zabiegów w wrestlingu. Mistrzowie w dywizji w której walczą przegrywają w handicapie, ze zlepkiem, który nie koegzystuje. To niestety nie stawia pasów na dobrej pozycji. Sytuacja na linii Pentagon-Puma też na razie jakoś bardzo nie interesuje. Na pewno odbędzie się między nimi pojedynek... ale czy o pretendenta? Puma i tak musi odbębnić rewanż.

 

No i na koniec Rey Mysterio. Dobrze zrozumiałem? Ten koleś do którego gadał Ryjek to syn faceta w masce, którego "zabiła" Black Lotus na końcu pierwszego sezonu? Wyciągnijcie mnie z błędu jeśli nie bo zaczynam się gubić w tym storylinie z bratem Dario Cueto.

 

Jak pisali poprzednicy, odcinek dużo gorszy od pierwszego. Brakło pierdolnięcia. No ale pierwszy sezon też miał słabsze momenty... no i jednak muszą przypomnieć fanom kto jest kim i pokazać kogo mają w rosterze. I tak jestem ciekaw kolejnego odcinka i będę na niego czekał.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397842
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cage vs Mundo? Dawać mi to. W tym wszystkim dziwi mnie tylko, że The Machine mógłby być tu face'em.

 

Gabriel... No niech se jest, ale dawanie takiego video na start, a potem porażka z Mackiem(słuszna!) to śmieszna promocja.

 

Przypomnieli o Sexy Star i psycholu zwanym The Moth. Popieprzone segmenty, chcę więcej :D

 

Cobra Moon? Kto to? Jedni piszą, że Alissa Flash, inni że Thunder Rosa. Ta druga wydaje się pewniejsza, bo jest z Meksyku. Jej kariera trwa dopiero rok, ale sporo ludu ją chwali. Chętnie zobaczę ją w akcji.

 

Rey Mysterio pokazany przez krótki moment, a już wydaje się milion razy ciekawszy, niż w WWE :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397862
Udostępnij na innych stronach

Cobra Moon? Kto to? Jedni piszą, że Alissa Flash, inni że Thunder Rosa. Ta druga wydaje się pewniejsza, bo jest z Meksyku. Jej kariera trwa dopiero rok, ale sporo ludu ją chwali. Chętnie zobaczę ją w akcji.

 

 

A ja znalazłem na necie, że to Cheerleader Melissa. Jak już jestem przy zamaskowanych postaciach to stajnia Disciples Of Death są to wrestlerzy, którzy już występowali w LU, a mianowicie: Barrio Negro to Argenis, El Siniestro de la Muerte to El Mariachi Loco, Trece to Ricky Mandel.

Edytowane przez JHardy
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397875
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

W LU zawsze było tak że poszczególne odcinki skupiały się na innych gwiazdach. Mi nie brakowało nikogo bo tam połowa zawodnik jest wypromowana na "main eventerów", o czym świadczy chociażby to że po drugim odcinku mamy już 4 gości którzy chcą walczyć o główny pas. Swoją drogą jest to coś czego mi brakuje w innych organizacjach.

 

Jack Evans też przegrał w debiucie.

 

A czy ta "druga świątynia" to nie jest tylko taka pułapka żeby nakarmić brata Queto? (bo ta scena z poprzedniego odcinka tak wyglądała)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397876
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Cholernie dobry odcinek.

 

Mundo vs Cage, gdzie obaj są w innych rolach niż rok temu, BIORĘ!!

 

PJ Black przegrywa bo mocnej promocji w video, bardzo dziwne. Lubię gościa, ale w LU pewnie nie będzie main eventował.

 

Main Event nie był aż tak porywający, story Puma - Pentagon się rozkręca, będzie co oglądać.

 

Cały odcinek czekałem na Reya i go stałem, szkoda, że nie na arenie. Ciekawe czy wtedy ludzie na hali wiedzieli o jego debiucie, jeśli nie to szykuje się spory pop dla tego pana. Mysterio w końcowym segmencie wypadł genialnie, choć pokazał się przez 2 sekundy. Magia LU :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397887
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Świetny odcinek, nie tak dobry jak poprzedni, ale był na typowym, dobrym poziomie Lucha Underground.

 

Mamy początki feudu między Pumą, a Pentagonem. Fani się wreszcie doczekali konfliktu pomiędzy dwiema najbardziej over postaciami.

 

Cage jeszcze bardziej nasterydowany idzie na Johna Morrisona, co nawet jest dobrym posunięciem, bo nie będą oni walczyć o pas, gdzie już się z 4 pretendentów zebrało do niego.

 

PJ Black w typowym LU-Mortal Kombatowym stylu niszczy zamaskowanych motocyklistów, wchodzi na arenę i przegrywa z grubaskiem, midcarderem Mackiem. Nie powiem, że ex-Gabriela mi szkoda, ale po tej kilkuminutowej promocji myślałem, że zwycięstwo mu dadzą.

 

To co w Lucha Underground wychodzi to budowanie postaci nawet największych jobberów w króciutkim czasie. W 2 minuty dali Marty'emu więcej postaci, niż WWE połowie swoich zawodników przez ostatni rok.

 

Jakąś kobietę-kobrę sprowadzili, chyba tylko dlatego, bo Sexy Star zgubili i znaleźć nie mogli.

 

Rey jako mentor Dragona Azteci II. Wrzucają go do storyline'u sięgającego początków pierwszego sezonu, ale za taką forsę, jaką na niego wydają, to jobberem on być nie może.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397893
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A ja znalazłem na necie, że to Cheerleader Melissa.

No mówię, Alissa Flash - to ta sama. Znana jeszcze bodaj jako Raisha Saeed.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397895
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2015
  • Status:  Offline

No i przede wszystkim- gdzie ,,druga świątynia'' Brak najciekawszego wątku zdecydowanie zaniża moją dzisiejszą ocenę ...tu wskazałby nazwę tygodniówki, ale chyba takowej nie ma

 

Druga świątynia? Jak ty by miało wyglądać? Ja to widzię tak, że osoby które są tam wpuszczane, są wpuszczane po to by ,,nakarmić braciszka''. Słychać było odgłosy walki, a w podobnym pomieszczeniu był właśnie brat Dario, zresztą pomieszczenie to otworzył tym kluczem.

Edytowane przez Złotówa
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397906
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Jak dla mnie odcinek nie odstawał od otwierającego sezon:

 

Mamy początek programu chyb dwóch najgorętszch towarów, Puma już miał swój czas i teraz będzie służył bardziej jako zawodnik, po pokonaniu którego zostanie już tylko jeden krok na szczyt, Konnan nadal jest w fedce? Jeśli tak, to zapowiada się kilka świetnych odcinków, gdzie wraz ze swoimi mentorami panowie mogą dać popisowe show.

 

Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że tak się ucieszę na idok Justina Gabriela :D Do Lucha asuje mi jak ulał i gdy już myślałem, że śmiało mógłby zastąpić kogoś takiego, jak El Patron...to ten uwala w debiucie z młodym Henrym :D Ale i tak myślę, że jego 5 minut może jeszcze nadejść, mimo konkurencji, bo np. taki Angelico to mocno podobna do niego postać.

 

No i oczywiście krótkie zajawki, które nakręcają oczekiwanie na ciąg dalszy - nawet Marty Martinez zainteresował mnie swoim pojebanym zachowaniem, chociaż w I sezonie jedynie irytował, wspomnieć trzeba też oczywiście o Reyu, dla którego była to najlepsza minuta w karierze od czasów zdobycia WWE title :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-397947
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwsza walka - Johnny Mundo vs Killshot

Raczej nie było wątpliwości kto zatriumfuje, ale dali Killshotowi poszaleć. Zrobił naprawdę parę ładnych akcji.

Cage ładnie się naspeedował w trakcie przerwy od występów w świątyni. :D Dobrze, że idzie na Mundo. Przecież nie możemy mieć tylko programu o pas.

 

Wciąż nie wiadomo gdzie jest Sexy Star. Właściwie to ciekawi mnie tylko czy sama się uwolni czy ktoś jej pomoże.

 

Gabriel w Lucha, zatem szansa, żeby go częściej oglądać i docenić.

 

Druga walka - The Mack vs PJ Black

Bardzo miła dla oka walka. Lubię Macka, bo mimo gabarytów rusza się naprawdę zwinnie, ale że on to wygrał? :shock: Podłożyli Justina w debiucie, ale pozostawił dobre wrażenie. Następnym razem pewnie dopnie swego.

 

Kobra Moon? Zobaczymy.

 

Trzecia walka - Disciples of Death vs Prince Puma & Pentagon Jr.

Spodziewałem się troszkę innego przebiegu. Były nieuniknione spięcia między Pentagonem i Pumą, ale liczyłem, że "syn" Vampiro zrobi więcej i aż tak nie da rywalom obijać partnera. W każdym razie jaram się na ich feud. :D

 

Rey Mysterio mentorem nowej krwi. Myślę, że będzie barwniejszy od Konnana.

 

Drugi epizod zaliczony. Zaczynają powoli rozkręcać akcję, zatem trzeci epizod może przynieść coś ciekawego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398025
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Ale ta Cobra jest słaba. Wizualnie nie prezentuja się okazale, a ringowo także nie powaliła mnie na kolana. Mam nadzieję, że będzie pojawiać się bardzo rzadko ponieważ zabiera czas antenowy innym.

 

Jack Evans w tym sezonie chyba będzie bardziej znaczącą postacią. Zebrał chyba największy heat jak na razie a Drago za to tradycyjnie pojawia się jako ulubieniec publiki. Zrobili tutaj bardzo dobrą walkę, lecz chciałbym trochę dłuższy rewanż.

 

Fenix vs King Cuerno - *** i 3/4

Druga ich znakomita walka w przeciągu trzech tygodni. Znając życie odbędzie się jeszcze jedna, bo Fenix będzie chciał odzyskać swój pas. Trochę się zawiodłem, bo widząc tą drabinę myślałem, że dojdzie do jakiegoś kozackie spota z balkonu, lecz mimo to lot Cuerno był efektowny.

 

Ostatnia scena wręcz rozjebała mi mózg. Coś czuję, że braciszek Cueto zje sobie dwie kolejne osoby oraz lizaka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398328
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwsza walka - Bengala vs KOBRA MOON

Debiut i pojedynek damsko - męski na otwarcie. To było bardzo słabe. Laska zachowywała się w ringu jakby atakowała w spowolnionym tempie... Jakaś flegmatyczna ta kobra. :P Wizualnie też nie powala. Strój krótko mówiąc brzydki, a samo wejście budzi skojarzenia.

 

Fénix odgraża się Catrinie i Cuerno. Czyli zapewne będziemy go widzieć w głównych programach. I dobrze. :D

 

Nie powiedziałbym po pierwszym seoznie, że coś wielkiego czeka Aero stara, ale motyw "powrotu Bogów" ciekawy. Nie wiem czy robią z niego ufola czy podróżnika w czasie, ale to jest interesujące. :D

 

Druga walka - Jack Evans vs Drago

Evans dostaje rolę Heela. Razem ze "Smokiem" mogą wykręcić coś dobrego tak jak to starcie.

 

Zaraz to Konnan "nie żyje"? Czyli, że w Casket match ludzie umierają "naprawdę"? Nie spodziewałem się aż takiego SF, ale przecież ten program tym się charakteryzuje i wyróżnia spośród innych wrestlingowych show.

 

Trzecia walka - Fénix vs King Cuerno

Panowie znowu pokazali klasę Lucha. Mnie osobiście końcówka przypadła do gustu. Niby po prostu Cuerno zleciał razem z drabiną na stół, ale przecież takie coś też boli. Nie zawsze spot może być super ryzykowny.

 

Śledztwo w sprawie śmierci ofiar braciszka Cueto to już kolejny typowo filmowy motyw w tym show. Zaczynam się trochę obawiać, czy nie za bardzo idą w tą stronę. Jedno jest pewne - w tym sezonie będzie się działo więcej niż w poprzednim.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398345
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kobra Moon - fatalne. Prawie tak samo zjawiskowe, jak Pryszczylla z pierwszego sezonu - oby nie wracała, nie chce je...go (?) wywołać z lasu... szafy! Plus tego taki, że uwalony został Bengala, czyli kolejna postać do natychmiastowego odstrzału. Życzymy miłej podróży w dół karty. Wydrap sobie kontrakt w innej federacji na wyłączność. A patrząc na tą Panią, to możnaby z nią zrobić Jake'a Robersta. Do wora i wynieść do domu.

 

Ten cały storyline z Bogami przy ognisku mnie martwi. Bardzo śmierdzi kiczem. Prawie jak brat Cuerno, choć ten akurat mnie ciekawił. Właśnie, gdzie jest brat Cuerno?! ... Gdzie jest Cuerno?! Oh, Thank You Captain Vasquez... i Joey Ryan. Gdzie do cholery jest Team Tremendous, jak są potrzebni...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398354
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  284
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2012
  • Status:  Offline

Trochę żałuje, że wiem jak się ta historia skończy (tyle ile można się dowiedzieć, ze spoilerów) bo trudno jest mi napisać posty tak by nie zepsuć wam zabawy.

 

Kobra Moon rzeczywiście prezentuje się strasznie aseksualnie (chociaż fani Latex Lucy byliby zachwyceni). Przydałby się nowy strój lepiej podkreślający jej figurę i bardziej kobieca maska.

Chociaż z tego co widziałem na http://luchawiki.org/ z Luchadores najlepiej wygląda chyba, tylko Sexy Star.

 

Już samo zatrudnienie Joey Ryan'a w LU mnie zaskoczyło (zasługa popularności siły jego penisa?), a to że zrobili z niego gliniarza jeszcze bardziej.

 

Team Tremendous zawsze życzyłem ROH, ale w Lucha Underground też by się sprawdzili.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398358
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Ta Cobra Moon to się w ogóle nie popisała. Maska niczym u faceta, ringowo było nudno i ślamazarnie.

 

Z Aero Stara zrobili rakietę, boga albo oba naraz. Nie wiem do czego to prowadzi, ale cholernie mnie to ciekawi.

 

Evans dostaje program z Drago, który przy takich walkach, jak ta teraz, może być jednym z ciekawszych w tym sezonie.

 

Cuerno i Fenix na pewno dostaną trzecią walkę między sobą. Na szczęście o jej poziom nie trzeba się martwić. Chociaż myślałem, że spot z drabiną będzie bardziej wymyślny.

 

A więc ten gangsta Ricky Reyes (jakkolwiek on się w LU nazywa) jest tak naprawdę gliną pod przykrywką? A Joey Ryan ma być jego nowym partnerem? Przydaliby się tu Team Tremendous, ale jeśli gimmickiem pana z lizakiem będzie taki typowy glina z filmów z lat 80., to będę w stanie przebaczyć brak Tremendousów. A i co się dzieje z Dario?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/27/#findComment-398365
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...