Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2015
  • Status:  Offline

Mam takie pytanie co do mistrzostwa Gift of the gods

 

Czy ten pas jest swojego rodzaju title shotem na pas główny? Jak tak jak to działa?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397440
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Czy ten pas jest swojego rodzaju title shotem na pas główny? Jak tak jak to działa?

 

W pierwszym sezonie walczono o medaliony, a potem w jednej wieloosobowej walce o ten właśnie pas. Można go wymienić na title shot, z tym że nie na zasadach MITB, ale trzeba to ogłosić tydzień wcześniej, żeby Dario, jak sam mówił, miał czas na zrobienie promocji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397454
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Bardzo dobra walka na początek - już rozpisywałem sobie przyszłość pasa mistrzowskiego...Fenix wykorzystuje swojego shota, zgarnia główny tytuł, który potem odbiera mu Pentagon...aaaaand it's gone :D

 

 

Pomimo tego, że Fenix stracił pas to ma Shota na pas główny? Czyli wystarczy zdobyć pas, by potem móc o niego walczyć?

 

Nie nie nie, tak, jak wyjaśnił rogos, trzeba być w posiadaniu pasa, by zamienić go na title shota.

A co do mojej poprzedniej wypowiedzi, to taki scenariusz zakładałem przed rozpoczęciem 2. sezonu, ale już w pierwszym odcinku okazało się, że do niego nie dojdzie, bo pas Fenixowi odebrał Cuerno.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397456
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2014
  • Status:  Offline

Ci, którzy pogubili się trochę, bądź nie oglądali pierwszego sezonu winni zapoznać się z poniższym materiałem wideo, który wiele wyjaśni. Miłego oglądania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397458
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2015
  • Status:  Offline

A no to dobrze myślałem, tylko że żle zrozumiałem Twoją wypowiedź :D

 

Wracając do Lucha, to mam nadzieję, że za tydzień wystartuje feud Ivelisse-Catrina :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397464
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Z LU jest tak, że jeśli traktuje się to jako TV Show to ma się niesamowitą frajde i na tą chwile jest to jeden z lepszych seriali w ostatnich latach jaki widziałem... Jeśli natomiast pomyśle o tym jako o federacji pro wrestlingowej to lekko mnie mdli.

 

Pierwsze intro kapitalne (nawet Striker jest kozakiem) pod względem realizacji i pomysłu. Mam jedynie zastrzeżenia do tego, czy faktycznie postać Vampiro powinna odgrywać tak ważną role bo co by nie mówić, troszke to story jest z dupy.

 

Ringowo świetnie jak zwykle. Walka Fenixa to chyba max co możemy zobaczyć w 7-minutowym meczu. Miazga

 

Tak jak jestem zwolennikiem intergenderów tak tutaj za bardzo nie ekscytowałem się walką Ivelisse choćby z powodu wiadomego wyniku. Po za tym mistrz LA troszkę moim zdaniem za długą się męczył. Swoją drogą to jak Muertes siedzi na tronie jest po prostu przekozackie.

 

Ciekawe czy dostaniemy inwazje w LU? Dario powoli przygotowuje coś wielkiego.

 

LU jest kozackim show i tyle. Czy ktoś zauważył, żeby choć jedna osoba na trybunach sprawdzała twittera? No i oczywiście Melissa + Catrina :serce: . Podobało mi się usłyszane od kogoś zdanie "Lucha Underground in show kills peaple... but for sure they not killing boners" :grin:

Edytowane przez PH93
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397483
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Długie dni oczekiwania na kolejny sezon Lucha Underground dobiegły końca.

W końcu wybiła wyczekiwana godzina, w której mogłem zabrać się za premierowy odcinek drugiego sezonu LU.

 

Pierwszy odcinek od samego początku uderza znacznie cięższym klimatem aniżeli sezon numer jeden. Pierwszy "segment " z Vampiro w roli głównej śmiało mógłby by być przeniesiony do jakiegoś dreszczowca i byłby mocną stroną tej produkcji.

 

Dalej robi się coraz ciekawiej.

Muertes imperatorem LU, Catrina jego prawą ręką a wszystko to jeszcze mroczniejsze, niźli w pierwszej transzy. Ogółem mamy mniej jasnych kolorów a więcej mroku.

 

Potyczka numero uno:

Świetny pojedynek z zaskakującym finishem. Trudno zgadnąć jak to się dalej potoczy, ale wiem że i tak będzie zayebiście.

 

Potyczka uno secundo:

Wygrała ta, która dostała największy pop tylko po to aby dostać łomot.

 

Przejdźmy do ME. Wynik przewidywalny, wydarzenia z początku sugerują że "TriO" będzie chciało odzyskać Trios TTC.

Jednak końcówka to zajebioza w najczystszej postaci. Najpierw powrót Pumy do TV, a następie Pentagon Jr. atakujący Mil'a. Czuję, że będzie kozackim twinerem.

 

Słowem zakończenia:

Znakomity odcinek nakręcający na całą serię jak również na następny oddcinek.

Trudno uwierzyć, że ten epizod oglądało tylko 44k ludzi :/

Edytowane przez Icon
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397508
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 927
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Trudno uwierzyć, że ten epizod oglądało tylko 44k ludzi

 

Wina małego zasięgu stacji. Pewnie zdecydowana większość obejrzała za pośrednictwem streamów, lub ściągnęła z torrentów. Niby pojawili się jacyś sponsorzy (reklama sieci warsztatów samochodowych) ale obawiam się, ze przy rozmowach na temat realizacji 3 sezonu znów będą jakieś cyrki odchodzić. Może Netflix by przejął LU, wtedy byłby spokój.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

aby potem po tygodniu go odzyskać w Ladder matchu.

 

Ty jebany kołku na chuj spoilerujesz?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397578
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ostatnio na start dostaliśmy "dobry kicz" w segmencie z Vampiro. Teraz - dla równowagi - mamy ten "zły". Ta bijatya Pentagona z Pumą, to coś, czego nie chcę oglądać w LU. Smutno mi się robi, że to oglądam w takich momentach.

 

Kolejny sezon i kolejne dziury w tyłku Cage'a. Szkoda, że nie można tego przerwać, bo wróci nam Kris Logan. Ale nie martwiąc się przesadnie o jego zdrowie - perspektywa feudu z Mundo, jest spoko. Odsunie ich trochę od pasa, do którego wciąż pasują.

 

Ten styl w skórzanej kurtce - Finn Balor! Finn Balor! - te wilki, te motory - Baron Corbin? Nie, rozejść się, to tylko Justin Gabriel/PJ Black. Spoko wrestler, ale nie gwiazda. Nie zmienia to jednak faktu, że pasuje tutaj. Śmieszne jest to, że pisząc ten fragment, walka jeszcze trwała - jak zawsze live! - a ostatnie zdanie miało brzmieć, że Mack się skończył i szkoda, że musiał Blackowi jobbnąć.... :lol:

 

I wracamy do bijatyk. Tym razem jakaś kobra-woman. Kobra... ech

 

Końcówka epicka. Rey znów wygląda dobrze. Jest w domu i to z perspektywą ciekawego startu z ewentualnym podopiecznym pod swoimi skrzydłami. Nie wiem, kim on jest - jestem ciekaw efektów - ale spory ciężar właśnie został zrzucony na jego barki. Udźwignie?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397820
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Po zeszłotygodniowym pierdolnięciu, szczerze zawiodłem się na tej tygodniówce.

Gabriel robiący za krzyżówkę Morissona z Richardsem mnie kompletnie nie urzekł. Dodatkowo przegrał i to chyba z byle kim.

 

Apropos Morissona - ciągle daje rade, choć przydalaby mu się dupa. Na ul była niby Melina. Jednorazowo?

 

Ringowo też dziś się ,,nie działo''

 

Dobrze, że chociaż Riki z Pentagonem sobie powalczą o nb1. Niech wygra drugi. Pentagon vs Muertes to coś co chcę zobaczyć.

 

Ciekaw jestem jaką pozycję będzie miał Ryjek. Coś nie zapowiada się by był 100 czynnym wrestlerem, choć może to tylko takie wrażenie po dzisiejszym segmencie.

 

 

No i przede wszystkim- gdzie ,,druga świątynia'' Brak najciekawszego wątku zdecydowanie zaniża moją dzisiejszą ocenę ...tu wskazałby nazwę tygodniówki, ale chyba takowej nie ma. ;)

Edytowane przez Caribbean Cool
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397825
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mi akurat pierwszy segment podobał się, bo dostajemy nie tylko typowe już segmenty dla LU, gdzie pod wpływem otoczki każde słowo nabiera innego kształtu, ale że tak powiem "w ruch poszły też gesty". Zarówno to co się działo na początku jak i Main Event pokazuje, że dojdzie prędzej czy później do walki Pentagona z Pumą i chciałbym żeby tutaj Pentagon wyszedł zwycięsko.

 

Mamy zalążek rywalizacji Cage'a (btw przeszedł face turn?) i Mundo, która jednak mnie nie grzeje, bo po prostu będzie zapychaczem czasu i raczej wątpię, by wywindowała w górę zwycięzcę. Aczkolwiek sam pojedynek finalizujący feud może być niezły.

 

Czyżby rozbudowa dywizji kobiet? W sumie jakby Catrina zaczęła walczyć, jest Ivelisse, Sexy Star, powoli można by już zacząć coś sklejać.

 

Podobnie jak Niko już myślałem, że PJ Black znalazł miejsce dla siebie, a tutaj taka wpadka na starcie. Mackowi porażka nic by nie zabrała, a Blackowi przydałaby się na starcie przygody z LU... ale może coś go jeszcze większego czeka? W trailerze był fragment z Jackiem Evansem i Drago, więc może jakiś tag team match PJ Black&Evans vs Drago&Aero Star?

 

No i na sam koniec mamy zajawkę debiutu Rey'a Mysterio, który chyba jednak odegra większą rolę, aczkolwiek na początku może nie kręcić się wokół pasa mistrzowskiego.

 

Jednym słowem działo się, aczkolwiek nie miałem wrażenia by odcinek miał taki impet jak tydzień temu. Kilka powrotów stałych postaci, debiut i zajawki debiutów... lekkie obniżenie lotów, ale nadal poziom jest taki, że po prostu nie można nudzić się oglądając LU :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397826
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Sam początek świetny, a Pentagon pokazuje, że nie będzie żadnym cukierkowatym facem (a tego się obawiałem) tylko tweenerem, który powinien w tej serii sięgnąć po główny pas. Prince Puma za to także nie pierdoli się w tańcu i powinno dojść prędzej czy później do pojedynku między tą dwójką.

 

Johnny Mundo uwala midcardera i po walce dostajemy zalążek feudu pomiędzy nim, a Cagem. Może być ciekawie zwłaszcza ringowo, bowiem jeden będzie latał, a drugi dominował swoją siłą więc chcąc czy nie chcąc musi to wyjść bardzo dobrze. Kogo wygranej bym chciał? Chyba Briana, bo Cage vs Muertes sprzeda się samo.

 

PJ Black nie będzie nikim ważnym i widać to od samego początku. Ktoś musi być podkładany jako ważne nazwisko i to właśnie będzie jego rola. Zdecydowanie bardziej wolę Macka pamiętając jeszcze jego regularne występy w PWG.

 

Main Event tak naprawdę polegał na pokazaniu, że nie będzie żadnej współpracy na linii Puma-Pentagon. Mimo to musi dojść do walki między nimi, która raczej w naturalny sposób wyłoni nowego pretendenta do pasa.

 

Rey Mysterio w Lucha Underground. Bardzo możliwe, że to właśnie on stanie na przodzie koalicji przeciwko Muertesowi i jego ciemnej grupie. Interesuje mnie ten jego typ.

 

W tym tygodniu Lucha Underground przebiło ostatni odcinek zdominowany przez power rangersów. O ile wtedy LU było na tym samym poziomie co NXT, to w tym tygodniu LU>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>NXT.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397827
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Jak zawsze chwalę LU, tak dziś trochę sobie ponarzekam.

 

Przede wszystkim dużo słabiej niż tydzień temu, gdy pierwszy odcinek był niczym Hitchcock'owskie trzęsienie ziemi gdy Pentagon "złamał" rękę Muertesowi. A drugi odcinek jakby senny.

 

Nie jestem fanem rozbudowywania rosteru LU gdy show trwa godzinę. A już na pewno nie chcę oglądać tu PJ Black'a. Najpierw dają filmik promujący go, jak śmiga na motorze, w skórze, a potem z groźną miną rozprawia się z dwoma zamaskowanymi osiłkami, a za chwilę dostajemy jego wejście i .... uśmiechniętego Justina Gabriela. Gość miał tu chyba odgrywać jakiś gimmick, ale jak widać robi to samo, co robił w WWE - jest uśmiechniętym gościem w rajtkach. Dobrze, że nie podłożyli mu Mack'a.

 

No i niestety dostajemy taką walkę, a o sytuacji Fenix'a czy Cuerno ani słowa. A przecież chyba warto odnotować, że pas zmienił tu właściciela. Nie było też Drago, Aerostara, ani Tria Angelico, Ivelise czy Son of Havoc. I to się niestety odczuwa. Nawet brak Dario Cueto.

 

No i najgorsze - praca kamery. Za dużo tych przeskoków i kątów. Powinni wrócić do klasycznej kamery, bo niestety starcie Mundo z Killshot'em był bardzo ciężkie do oglądania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397828
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.04.2015
  • Status:  Offline

Hmmm od czego tu zacząć.... W tym tygodniu, było gorzej niż ostatnio i nie było takiego pierdolnięcia, ale dobra w końcu coś dostaliśmy.

 

Przed tygodniem, jak wiecie Pentagon zaatakował Milla i tu się pojawiły pewne obawy, lecz na samym wstępie zostały one rozwiane. Pentagon pokazał, że nie będzie szedł na większe układy, co mnie cieszy. Swoją drogą zajebiście wygląda ta jego maska. Ale wracając segment taki średni, który miał właśnie do pokazania to o czym wyżej pisałem.

 

Mundo vs Kill Shot

Dobra walka i zarazem najlepsza na tygodniówce, przez chwile myślałem, że Mundo to przegra, chodzi o to kombo w narożniku. Jednak najważniejsze jest to, co stało się po walce, a mianowicie zalążek feudu pomiędzy nim, a Cage'm. Feud jak i walka może być spoko, więc pozostaje tu czekać. Swoją drogą szkoda, ze Melina pojawiła się tylko jednorazowo.

 

Mack vs Pj Black

Tu szczerze walka nie zachwyciła, ale o tym za chwile. Dostajemy filmik pokazujący jak Gabriel rozwala dwóch zamaskowanych typów. A potem co? Wpada szczęśliwy Gabriel co nie za bardzo pasuje do jego gimmicku i przegrywa. Ja wiem, że PJ to dobry worker, wiem że nic tu nie dostanie ale mogli by mu dać wygrać.

 

Puma i Pentagon vs Kościaki

 

Walka była tylko po to by ukazać, że współpracy nie będzie. Teraz pewnie dojdzie do walki pomiędzy nimi o pretendenta i chciałbym jako zwycięzce ujrzeć Pentagona.

 

Bujaka Bujaka.... Rey Mysterio. No i mamy Rey'a, który rozmawia z... no właśnie z kim? Tego pana widzieliśmy już kilkakrotnie, ale kim on jest... ch*j wie.

 

Teraz czego mi zabrakło

Po pierwsze Dario

Po drugie byłych Triosów

Po trzecie jakiegoś segu z Fenixem i Cuerno.

 

Ja wiem, że Lucha trwa tylko niecałą godzinę i ciężko tu upchać wszystko, ale mogli by dać jedną z wymienionych rzeczy.

Edytowane przez Złotówa
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/37008-lucha-underground/page/26/#findComment-397840
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
    • HeymanGuy
      Jakieś przecieki mówiły że Rocky’ego wyrzuci. Tylko to by było spoko kilkanaście lat temu, nie teraz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...