Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Matanza niszczy kolejnego rywala. Jedna z najmocniej bookowanych postaci w wrestlingu.

 

Dobra mamusia Havoca, Bagel Bites i Sagrada. Tego się nie spodziewałem :shock:

 

Cage vs Texano zamienia się w Best of 5...

(wrzuciłbym porównanie do Cesaro, ale zaraz mi ktoś powie, że nie wiem, że to było nagrywane wcześniej :roll: )

 

Jedyny plus ME to Evans strzelający focha :D

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

CHAVO GUERRERO powrócił? Może teraz będzie z nim trochę ciekawiej skoro dostaje program z Mysterio i Aztecą. Mimo wszystko nie tęskniłem za nim. :P

 

Pierwsza walka - Lucha Underground Championship: Matanza Cueto © vs The Mack

Mack nie miał szansy tego wygrać, ale dał przyjemne widowisko. Faktycznie postać Matanzy na tym wszystkim traci, bo się męczy z rywalami, ale cóż... Tak jest chyba wszędzie we wrestlingu, że na początku totalny kozak łamiący każdego jednym chwytem z czasem staje się jak każdy inny.

 

Famous B, matka Havoca, karzełek i kryptoreklama ciasteczek. Dobre combo. :lol:

 

Druga walka - Texano vs Cage

Best of 5? Przynajmniej będzie to lepsze niż best of 7 w WWE. Pojedynek był naprawdę niezły i oby reszta też nie zawiodła.

 

Azteca kontra Pentagon może być dobre. Zapewne wmieszają tam też Guerrero, lecz nie będę od razu tego skreślał.

 

Trzecia walka - Trios Championship: Aerostar, Drago & Fénix © vs The Worldwide Underground

Sexy się wtrąca, więc to nie koniec rywalizacji tych ekip. Pasów Heelowa stajnia nie ujrzy, ale miło, by było jakby nadchodzące starcie 4v4 wygrali.

Taya zaczyna być najjaśniejszym punktem tej grupy jeżeli nie ma w pobliżu Mundo, a z kolei Jack przesadza ze śmieszkowaniem. Lubię go w postaci jajcarza, ale dzisiaj było tego za dużo.

 

Tydzień temu sama gadka, tutaj sama gadka. To może jakiś wyważony odcinek na 7 dni? :P

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

 

Ultimate Opportunity zerżnięte z WWE, choć na szczęście musimy się przemęczyć przez 2 walki mniej.

 

Mieli tapingi przed pomysłem na Best of Seven :)

 

Tu był taki fajny post Arkao, ale widzę, że on wygasł, więc spróbuję z pamięci zacytować: coś tam coś tam sarkazm (wiem, że mojego sarkazmu w sumie nikt nie łapie).

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  1 300
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2010
  • Status:  Offline

Zwycięzcą odcinka ewidentnie Dario spożywający kokainę, wszystko co było z nim związane w tym ep. zayebiście mi się podobało.

 

Segment Reya, Aztecy i Chavo też ekstra, po prostu mistrzowsko wkomponowali w niego zapaśnicze akcje.

Nie bierz życia za poważnie,

Bo i tak trafisz do piachu.

1240828704e1eb65585182.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nagle tak wszyscy uwzięli się na Pentagona. Ledwo kończy jedną rywalizację, zaraz pojawia się dwóch, trzech kolejnych przeciwników. Raczej nie mam wątpliwości, że Pentagon rozwali Dragona. Martwię się tylko, że biedna Black Lotus nie wie na co się porywa :(

 

Najbardziej z całego epizodu podobał mi się jednak motyw z Cortezem i zapowiedź jego walki w tle. Ach... to przypomniało mi jaka jest kwintesencja LU :)

 

No i zapowiada się na kolejny rozdział w historii Rey vs Chavo. Stety/Niestety? Mam nadzieję, że w oprawie LU ta się to przynajmniej oglądać.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Flatliner Pumy to chyba najjaśniejszy punkt tego odcinka...

 

Cortez dostał karę za bycie policjantem?

 

Atomicos match na pewno lepszy od występu trójek tydzień temu, ale za wiele do show nie wniósł.

 

Azteca wygrał w ME fuksem - stawia go to w świetnej pozycji, idąc na Pentagona...

 

...na którego będą polowały Panie Ninja. Wow.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Podoba mi się feud Pumy i Muertesa. Faktycznie, Ricochet wydaje się mroczniejszy/agresywniejszy i może mu to wyjść tylko na dobre. W końcu to jakieś odświeżenie postaci. Muertes zbesztany jak Rollins na ostatnim Raw ale chyba urósł w siłę(Siniestro nie żyje... kurwa, nareszcie! :twisted:) więc zapowiada to jakieś wyrównanie dla tego feudu. Czekam na atak na Księcia.

 

Zemsta Dario na Cortezie była świetna. Pentagon pokonujący go w parę sekund a potem łamiący mu rękę... tak trochę jobberka ale jestem daleko od narzekań. Ciekaw jestem co z tego wyniknie dalej. Policjanta pod przykrywką chyba jakiś czas w świątyni nie zobaczymy

 

Atomicos Match dużo lepszy niż pojedynek trójek przed tygodniem. Krótki ale rozumiem, że chcieli poświęcić równie dużo czasu na Main Event.

PS. Oby kontuzja Tayi była storyline'owa... szkoda by było gdyby zniknęła... lubię czasem zawiesić na niej oko. Facet, który mówi, że nie lubi plastików(przynajmniej spojrzeć) kłamie ;3

 

Podobał mi się pojedynek Chavo z Aztecą. W gorącej wodzie kąpany młodziak garowany przez weterana. Piękny booking ze średnią końcówką ale w sumie jeśli pojedynek miał się skończyć przez pinfall to Dragon Azteca był jedyną opcją. Choć faktem jest, że w walce z Pentagonem dużych szans to on nie ma.

 

Fajny odcinek choć na razie martwi mnie to, że trzeci sezon kręci się wokół gromadki postaci. Gdzie Daga? Gdzie Cobra Moon? Gdzie wszyscy!? Niby jeszcze 36 odcinków ale fakt, że część sezonu zleciała oparta na około dziesięciu osobach niezbyt mnie zachwyca.

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Match 4v4 wisiał w powietrzu zatem Dario mnie nie zaskoczył. Mundo daje do zrozumienia, że idzie po Gift of the Gods? Po małych szczeblach może osiągnąć to czeka chciał. Jednym z nich jest właśnie tytuł trzymany przez Sexy.

 

Pierwsza walka - Sinestro De La Muerte vs Prince Puma

Klasyczna walka na standardy LU, ale przyjemna dla oka. Puma zaczyna odczuwać działania "ciemnej strony mocy". Podoba mi się taki agresywny Face. :D

 

Coś mi mówi, że to będzie ostatni mecz w życiu Corteza. :twisted:

 

Druga walka - Cortez Castro vs Pentagon Dark

Skończyło się na złamaniu, ale z czasem Cisco może jeszcze bardziej pożałować współpracy z policją.

 

Trzecia walka - Aerostar, Fénix, Drago & Sexy Star vs The Worldwide Underground

Fajna walka. Znowu Sexy spędziła całkiem sporo w ringu przyjmując na siebie część ciosów. Skoro ma feudować z Mundo jeszcze kilka razy ją zapewne uświadczymy w ringu z kimś z Worldwide.

Również liczę iż Taya nie doznała poważnej kontuzji, bo zaczyna być barwną postacią.

 

Czwarta walka - Dragon Azteca Jr. vs Chavo Guerrero

Wydawało mi się, że Chavo może to wygrać i jeszcze potrzymają w ryzach Aztecę, ktory będzie się spokojnie przyglądał jak Pentagon rozjedzie Guerrero i wtedy weźmie na celownik młodziana. Dali wygrać od razu podopiecznemu Mysterio. Pojedynek z "synem" Vampiro może być ciekawy, lecz jego wygraną. W gorącej wodzie kompany młodzian nie powinien przy pierwszej okazji pokonać takiego rywala.

 

Tradycyjnie odcinek na przyzwoitym poziomie.

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Flatliner Pumy na plus, a osamotniony kitajec zostaje zabity przez Catrinę, a Muertes wessał jego duszę. Mam nadzieję, że razem z nią nie wessał jego umiejętności jobbowania.

 

Ryan sypnął i Cortez dostał karę.

 

Atomicos lepszy, niż trójki tydzień temu, ale jednakże za krótki był.

 

Co to za jakiś story z Reyem i Chavo? Jakby nie mogli kogoś innego tam upchnąć? Eh, mam nadzieję, żę LU chociaż sprawi, że to będzie zjadliwe.

 

Black Lotus dopiero co jej rękę połamali, a już wraca z zamiarem zemsty z jakimiś trzema kobietami (no dobra, przynajmniej ta po jej prawej miała cycki). Jeśli chodzi o te osoby, które sobie już wcześniej zaspoilerowałem to będzie epicko.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

4 odcinek taki sobie, trochę progresu w niektórych storyline'ach, ale jeśli chodzi o walki to nic specjalnego.

 

Oby ten feud Reya z Chavo nie zajął jakieś pół sezonu, niech Mysterio po prostu pokona go i niech na tym się skończy. Ja Guerrero w tym wieku nie mam po prostu ochoty oglądać.

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Co to za gościu który wszedł do biura Dario po Dragon Aztece? Pytał o kolejny pojedynek tak jakby był już zakontraktowany. Wyglądał jak piąty członek World Wide Underground z zwiastuna sezonu. W sumie jestem ciekaw co z tego wyniknie.

 

To był Rickie Martell (czy jakoś tak). Jobber w 1 sezonie. Jeden ze szkieletorów w 2 sezonie.

 

[ Dodano: 2016-10-03, 00:39 ]

Wszyscy piszą prawie to samo. Co było highlightem odcinka. Feud Chavo z Reyem możę w LU da się oglądać. Atomicos lepszy od trójek. Wow.

 

Czy Sexy Star miała podbite oko na koniec walki? Lol.

 

Facet, który mówi, że nie lubi plastików(przynajmniej spojrzeć) kłamie ;3

 

Taya się chyba nie zalicza do plastików a raczej do napakowanych? Nie znam się na tym ale sztuczne to ma chyba tylko cycki. Poza tym to raczej bym ją widział na zawodach kulturystów niż w pornolu.

Edytowane przez Johnny Ryper

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ivelisse będzie tyrała z Callihanem, wow. W sumie Sami mógłby stoczyć jakąś hardkorową walkę z Martym, wtedy byłby strawny.

 

Rabbit tribe - to te dziwaki z trailera sezonu?

 

Cage 2-0 Texano. To co, teraz 2-2 i remis w finale? :twisted:

 

Fajny ME, ale Rico był bez szans. Matanza jest ekstra, jednak ciężko się emocjonować - brakuje wiarygodnych rywali.

 

Killshot przechodzi do nowego story. Ja już wiem, z kim będzie walczył - mnie to cieszy, niektórzy będą narzekać :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ivelisse będzie tyrała z Callihanem, wow. W sumie Sami mógłby stoczyć jakąś hardkorową walkę z Martym, wtedy byłby strawny.

 

Uwierz, nie byłby :)


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wydarzeniem jest debiut Samiego Callihana, który został wkręcony w gotowy konflikt. Po pierwszym segmencie widać, że to nie jest Next Big Thing dla LU, a po prostu ciekawy dodatek do rosteru.

 

Jak na razie ten trzeci sezon mnie w ogóle nie jara. Niewiele wartości sobą prezentuje. Stosowane zabiegi kojarzę zwykle z brakiem pomysłów. Jakieś koło fortuny, jakieś best of 5 – zapychacze, cienko.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Ivelisse zamieniła Havoca na Callihana, znaczy, Jeremiaha. Może to doprowadzi do story pomiędzy nimi.

 

Co to za jakieś podążaj za królikami? Pewnie Paul London i te jego dwa dziwaki z trailera sezonu.

 

Mam nadzieję, że Cage pojedzie Texano 3-0, bo nie chcę oglądać więcej walk pomiędzy nimi.

 

Matanza znowu niszczy i w sumie jakiś porządnych rywali dla niego nie ma.

 

Killshot niby zostawił tego kogoś na śmierć, ale jednak umrzeć mu się nie udało. Słaba robota Killshocie.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 119 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką. Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny. MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego. Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo. No ale żeby nie było za słodko — były też momenty, które wywołały u mnie co najwyżej wzruszenie ramion albo lekką irytację. Na pierwszy ogień: opener. Nie wiem, może jestem już skrzywiony przez najbardziej gejowski chant we współczesnym sports entertainment i przez samego Jeya Uso (dla mnie to tylko i aż bardzo dobry tag wrestler), ale serio — miałem wrażenie, że oglądam Sami Zayn vs Gunther, tylko że w wersji z Temu. Jay ma tyle wspólnego z ringową psychologią co ja z lewicą. A to, że walka o World Heavyweight Championship wyglądała bardziej jak segment mający rozgrzać publikę wejściem Jeya, to dla mnie totalne nieporozumienie. I nie zrozumiem nigdy, dlaczego TLC match – który idealnie pasowałby jako opener, żeby dać ludziom konkretny zastrzyk adrenaliny – został przesunięty na… SmackDown. Kto to kurwa bookował? Jeszcze słówko o Guntherze. Reign tragiczny. Jedna naprawdę dobra walka z Ortonem, poza tym wieczne tkwienie w tle i absolutny brak momentów, które by coś znaczyły. Porównanie jego IC title runu do tego WHC to jak porównywać gówno z czekoladą. Bez smaku, bez mocy, bez sensu. Z rzeczy, które mnie zaskoczyły na plus — Charlotte Flair. Serio, nie sądziłem, że to powiem, ale szacunek za to, że schowała ego w kieszeń i czysto jobbnęła Tiffy. Niestety, sama walka do zbyt dobrych nie należała — Stratton momentami wyglądała jakby zgubiła mapę. Jeszcze sporo nauki przed nią, bo na razie to raczej vibe NXT niż Mania. Fatu vs LA Knight oraz Jade vs Naomi — tu zapamiętałem głównie dwa momenty: piękną kontrę moonsaulta w BFT i ten brutalny powerbomb z pozycji electric chair dropa. Reszta? Meh. No i tag teamy… totalny filler. Nawet nie próbuję udawać, że oglądałem — robiłem sobie w tym czasie śniadanie.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...