Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Lucha Underground


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Powiem tak ... gdyby wrestling polegał wyłącznie na spotfestach - to on samodzielnie by rządził dekadami - ze świecą szukać lepszej spot-małpki

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • aRo

    141

  • Pavlos

    127

  • N!KO

    113

  • urbino

    79

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Jack Doomsday,

Typowy zawodnik do tej federacji :D 345 Moonsaultem, 87 Frankenstainerów oraz 678 Suicide Dive'ów. Może osiągnąć wiele a jego walki z Meksykanami mogą być wręcz kozacka.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Medaliony dające moc Bogów. Do stu tysięcy beczek rumu, tam musi być pierścień TNA! Na pewno są jakieś granice kiczu. Właśnie LU moją przekroczyło - mimo, że dalej mnie ciekawi kto jest bratem Cueto.

 

Jack Evans jest stworzony do tej fedki. Jego debiut nikogo nie powinien dziwić. W sumie dawno go nie widziałem w akcji, więc jest to miły - i jakże efektowny - dodatek. To co powinno dziwić, to wtopa z Aerostarem już na start.

 

Oby każdy pojedynek o medalion zakładał siedmiu luchadorów. Taki chaos w pojedynkach jest tam wręcz wskazany. Sporo fajnych/kreatywnych akcji.

 

Maxine przyznaje się do małej szopki, a odrodzony Muertes będzie jeszcze silniejszy. Od początku LU był on jedną z fajniejszych postaci, więc jego powrót jest wręcz wskazany. Pytanie tylko, czy na początku jego drogi - bo to wciąż był tylko początek - taka szopka z Fenixem była potrzebna. Rozpisali trochę na siłę. Zrobili mocarnego gościa, jeszcze bardziej mocarnym, kiedy to nie było niezbędne. W myśl zasady "byle się coś działo"?

 

Mimo większej sympatii do Alberto, lepsze story idzie dalej z Hernandezem. Konnan będzie miał swoje 5-min, bo oczy będą zwrócone ku jego postaci. Jego zdrada Pumy, jest bardziej możliwa, niż to było w przypadku Cage'a - czyt. niedawnego destroyera, który zagrażał Prince'owi w podobny sposób, tak samo szybko awansowując do statusu pretendenta :|

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jack Evans w LU - nareszcie, bardzo tam pasuje. Nie spodziewałem się, że będzie cocky heelem, ale to nie minus. Jakikolwiek bonus do osobowości to plus. Bo poza tym jemu niczego nie brakuje.

Zarąbisty opener, brawa dla obojga.

 

7-Way :shock: Super spotfest bez chwili nudy - ludzi tylu, że jak jeden odpoczywa, reszta podtrzymuje tempo. Lubię takie rzeczy, nie ukrywam tego.

Medaliony dające moc - wieje tandetą. Durny power-up po zdobyciu wszystkich to może być ciężkostrawna telewizja, ale póki co cieszmy się świetnymi walkami.

 

ME był niezły - to nie poziom poprzedników, ale czy ktoś tego oczekiwał? Tu nie starcie było najważniejsze, a atak Mundo. El Patron przebijający się przez okno - konkret.

 

To chyba mój ulubiony odcinek w tym roku, biorąc pod uwagę wszystkie tygodniówki.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Jest i Evans w LU - potężne wzmocnienie, stylistycznie lepszego nie ma. Jest heelem, niby fajnie, ale przesadzał z pozowaniem i innymi takimi - tempo walki w ogóle się nie rozkręcało. Przegrać po Canadian Destroyerze z lin to żadna ujma, rzecz w tym, że startu dobrego Evansowi to nie daje. No nic, zobaczymy co dla niego mają.

 

Może to sadystyczne z mojej strony, ale najbardziej chciałem żeby ktoś uwalił Sexy Star :twisted: . Prostota Kinga Cuerno w tej walce właśnie wywindowała go na szczyt mojej listy zamaskowanych. 7-Way na propsie.

 

Ladder Match o pasy Trios - i super, Ivelisse ringowo w pełni zdrowa i tak większej różnicy by nie zrobiła, a tak mamy kontynuowaną historię.

 

Jeśli Mundo ma być heelem to niech jakoś go pokierują na cipoheela - będzie lepszy (cuś jak w runie w ECW). Jeśli ma grać jakiegoś złego, niedobrego, pseudo-agresora to się nie uda - aktorsko jest miałko (choć może zaskoczyć). Reakcja Cueto na zobaczenie niespodzianki w swoim oknie bardzo fajna - taka w stylu "walić AEP, muszę wstawić nowe okno" - I like it :D


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ten odcinek był dla mnie mocno... dziwny?

 

Jack Evans świetnie pasuje do LU, choć nie powinien aż tak dużo pozować, bo to nawet mnie lekko denerwowało. Po prostu te pozy zabierały czas na jakieś akcje, a mam wrażenie, że Evans nie pokazał jeszcze wszystkiego co potrafi. Poza tym mnie także dziwi porażka z Aerostarem na starcie, to może zastanawiać w jaką stronę pójdzie postać Evansa.

 

Jeżeli teraz co tydzień, czy co dwa mają być 7-Way'e to jestem jak najbardziej za. Ale ktoś mi wytłumaczy po co ta szopka z medalionami? Ja rozumiem, że to LU i ma swoją kiczowatość, ale jeżeli mają bezsensownie się bić, a zdobycie tych medalionów nie da nawet title shota na pas, to ja kompletnie tego nie kupuję... choć walka była dobra i zrobiła apetyt na kolejne.

 

Three on Three Tag Team Ladder Match za tydzień zapowiada się naprawdę świetnie nawet w niepełni zdrową Ivelisse. Już widzę Angelico albo Son of Havoca robiącego akcje z drabin ;)

 

Maxine w LU bardzo mnie kręci jako mroczna suka. Jednak ta scenka na sam koniec z Fenixem rozwaliła mój mózg...

 

No i main event dupy nie urwał, a do tego był krótki, ale atak Mundo trochę to zrehabilitował. Od razu widzę jak koleś tłumaczy to wszystko tym, że zawsze był tak blisko głównego pasa, a nigdy mu się nie udawało i zwala to na innych. Ja kupuję to. No i trzeba zauważyć, że Dario Cueto oglądając El Patrona w swoim oknie również świetnie się spisał czysto aktorsko. Rozwinął się pod tym względem, a na samym początku trochę to u niego leżało ;)

 

Reasumując: odcinek trochę przejaskrawiony pod względem kiczowatości, ale za to mieliśmy dwie niezłe walki i zaskakującą końcówkę.


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Jack Evans w Lucha Underground - Tego federacji trzeba było (oczywiście patrząc na to z perspektywy fana, który znajomiony jest z tym kim Evans jest w świecie wrestlingu). Napisałem tak dlatego, że Evansa z LU nie postrzegam jako nikogo, kto mógłby zagrozić czołówce. Pozycja Fenixa, Drago czyinnych luchadorów w masce to wszystko na co będzie mógł liczyć. W pewnym stopniu pokazuje to samo zakończenie walki. Niby powinien to wygrać ale logiczna była jego przegrana. Przychodzi jako świeżak, który za przeciwnika ma osobę, która niedawno zakończyła niezłe best of 5 series.

 

Historyjka o medalionach Cueto brzmi komicznie, jeszcze gorzej brzmi historyjka o tym co te medaliony potrafią. Na pierwszy rzut oka wygląda to niczym meksykańska wersja Dragon Ball, którą zgrabnie wpleciono w świat wrestlingu. No nic. Na pierwszy rzut oka wygląda to śmiesznie ale ja traktuje to tylko jako otoczkę, która ma za zadanie podnieść prestiż kolejnych walk. Nie zdziwiłbym się gdyby w gruncie rzeczy tymi medalionami czy tą całością był nowy tytuł federacji.

Walka? Super. 7 osób 10 minut i szybka akcja no stop. Tego się od lucha libre oczekuje. Jeżeli takie walki będziemy oglądali co tydzień, nawet bajeczki Cueto nie specjalnie będą mi przeszkadzały.

 

Hernandez wygrywa z Alberto co wielkim zaskoczeniem nie był. Tak jak wczesniej zwracano na to uwagę: El Patron po tych kilku segmentach czekają walki z Mundo natomiast historia Hernandeza z Pumą jest świeższa. W zasadzie o ten feud prosiło sie już od debiutu Hernandeza w Lucha Underground. W tym momencie spokojny jestem o to kto wygra ten pojedynek. Ciekawiej robi się w gdy mówimy o ich mentorze i o tym po jakiej stronie się opowie.


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Kużwa, jakie to LU jest prawdziwe. Tak powinien wyglądać pro-wrestling. Aż pachnie terytoriami. Mundo wrzuca Alberto do biura szefa i to nie jest "puste"... biuro żyje, swoim życiem, szef siedzi w robocie... I jeszcze ta reakcja "ło kurwa, jestem w TV, napije się" :D . Wszystko ma jakiś ciąg i następstwa. W WWE gdyby taka sytuacja miała miejsce, to już na miejscu (w biurze) czekały by 4 kamery, medyk, sędzia i JJ security i nie szło by tego kupić.

 

Po za tym uwielbiam te początkowe połączenia, gdzie dostajemy wstawki niemal z DC Comics po których oglądamy lokalne, meksykańskie disco-polo. :twisted:

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pierwsza walka - Aerostar vs JACK EVANS

Debiut Jack'a przebiegł zjadliwie. Dominował i pokazał, że potrafi, co nieco, ale również nie widzę go na chwilę obecną w ME. Kiedy zobaczyłem gościa przesiąkniętego wysokim ego i czarno - żółto - zielony strój od razu przyszedł mi do głowy Angélico. O ile mnie pamięć nie myli początkowo też grywał takiego pewniaka. I jeszcze gra aktorska na koniec - dobra, ale przesadna. Nerwowe odruchy ręką jak po poważnym naruszeniu kręgosłupa nie powinni nikogo nabrać.

 

Druga walka - King Cuerno vs Cage vs Killshot vs Pentagon Jr. vs Fenix vs Sexy Star vs The Mack

Dobra walka. Chyba pierwszy raz otrzymaliśmy każdy na każdego powyżej 4 osób. Rozpisali wszystkich, aby coś pokazali. Fenix wygrywa pierwszy medalion... Właśnie medalion. Miałem nadzieję, że będzie to miało jakieś większe znaczenie, ale po segmencie z Katriną widzę, że idą w kierunku totalnej sztampy. Katrina próbuje pozyskać duszę innych zawodników, aby nasycić nimi zmartwychwstałego kochanka czy coś w ten deseń? Cóż, mieliśmy już dosyć ciekawe rzeczy z Takerem w WWE, ale jakoś mi się to tutaj nie widzi.

 

Trzecia walka - Hernandez vs Alberto el Patrón

Akcja z oknem na propsie. Rozumiem, że Mundo Heelem? Alberto tego nie popuści i po powrocie mogą zacząć ostry feud, tym czasem Hernandez wciąż wygląda pewnie nawet, jeśli wygrał tylko przez Johhny'ego.

 

Niezły odcinek, chociaż szybko minął.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

To co propsuje w Lucha Underground to to, że każdy storyline jest inny i każdy jest jakiś. Potrafią zaciekawić wszystkim i od dłuższego czasu najgorsze storyline'y to te... w których jest sam mistrz. Nie zwalałbym tego jednak na Konanna, Ricochet jest po prostu(i niestety) bardzo słabym championem, który do tego, bardzo często moczy. W tej chwili powodem dla którego będę włączać tygodniówki jest głównie feud El Patrona z Mundo, którego heel turn jest dla mnie naprawdę sporym twistem.

Nie wiem czy już to pisałem(za rzadko udzielam się na forum i nie pamiętam :D) ale Lucha Underground powoli zaczyna robić ze mnie swojego wyznawce. Na początku pomijałem tygodniówki, włączałem je trochę z przymusu i byłem sceptycznie nastawiony do całego fenomenu tej tygodniówki a teraz Lucha Underground co czwartek po szkole jest dla mnie koniecznością.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Marty okazał się psycho fanem, a jego kariera zaczyna się tak, jak wszyscy oczekiwali - od porażki. Myślałem, że będzie mu bliżej do Colina Delaney, gdzie będzie moczył tyle, aż w końcu go polubią i będą czekać na pierwszy triumf. Skoro okazał się takim heelem, to takie jobberki nie miałyby sensu.

 

Mistrzowie bronią pasów, a ten Angelico zaliczył tym skokiem highlight życia :shock: Ale to wyglądało genialnie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Powoli Angelico staje się dla LU takim RVD'em albo Shanem McMahonem :D

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie można mówić o imponującym debiucie Martineza.

 

Daivari z Texaho dupy nie urywają. A będzie się to ciągnęło jeszcze długo... Ryck na plus.

 

Czy story tej babki, która chce zabić brata Dario to w ogóle wrestling, czy jakby dodatkowy serial? Mam wrażenie, że to nie wyjdzie poza nagrane segmenty aż do końca.

 

Ladder Match nie powalił, połowę można śmiało przewinąć. Za to zarąbiście podobają mi się wszelkie interakcje z siedzibą Cueto :D Szkoda, że Havoc przegrał ze stołem po SSP.

Dropkick z balkonu... Angelico znowu skradł show.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Johnny Mundo - "I'm not the guy you can slap in the catering" - czy potrzeba czegoś więcej? Świetnie wbita szpilka w przeszłość pewnego Alberto.

 

Daivari i Marty mieli dość średniawe debiuty. Na plusem jest na pewno kasiastość Daivariego, którą można wytłumaczyć najdziwniejsze kombinacje.

 

Biedny Dario - ledwo zabił dechami brak okna, a tu już mu zrobilli poligon z biura :twisted: :twisted: - strasznie zabawnie :twisted: .

 

ME składał się właściwie z dropkicka Angelico - gość albo się zabije (przyjmowanie takiego bumpa z takiej wysokości musi cholernie boleć), albo ... a do cholery z tym wszystkim, mózg rozjechany, nie udźwignąłem tego jumpa. Pewnie teraz przy sprzeczce z Ivelisse będzie miał asa w rękawie że to nie było zwykłe crossbody, tylko kozacki dropkick.

 

Nigdy bym nie pomyślał że najlepszy wrestling to ten ze środowych nocy - masakra jakaś.


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2014
  • Status:  Offline

Odcinek znacznie mniej obfitujący w ciekawe wydarzenia niż poprzednie, jednak skok Angelico wart obejrzenia bardziej niż ostatni rok w WWE ;-)

 

 

Rozumiem, że facet chcę się pokazać, ale cholera, to mogło się skończyć bardzo źle. Przy poprzednim skoku miał jakąś amortyzację, a dziś mogło się to skończyć bardzo źle. Z jednej strony "łał", z drugiej strony "dzieciak, ogarnij się".

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 81 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 001 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 691 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 556 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 878 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Tomos
      Jeśli uznamy, że MJF nie istniał. Poza tym - co mnie powinno obchodzić kto jakim był mistrzem? Ja siadam sobie do oglądania i przede wszystkim mam się dobrze bawić teraz, a nie dbać o to co się działo 5 lat wstecz. Głównie rzucając proma z ciemnych pomieszczeń i korytarzy. A zamknięcie pasa w walizce, nie reprezentowanie i nie pokazywanie go w ogóle to jakaś abominacja, a przynajmniej w obecnej wersji tego storylajnu. Nie poszli w nic sensownego od czasu całkiem udanego początku. Patrzę, też mi się nie podoba, niejednokrotnie na to narzekałem. I co? Podobnie jak wyżej - jak oglądam AEW to mnie mało obchodzi jak robią w WWE, ja się chcę cieszyć z tego co oglądam, a nie z tego, że ktoś robi produkt gorzej. No, teraz tak, bo się stała generyczną stajnią. Jak zaczynali, to polegało to na tym, że młodzi będą musieli stać się bardziej brutalni i udowodnić swoją wartość. Czy jakoś tak. Nic z tego nawet nie zaczęło się dziać. Teraz będzie tylko i wyłącznie ulga, Mox poza kolegami z Death Riders nie jest absolutnie bookowany jako wielki dominator.
    • falas2005
      O czym Ty chłopie mówisz? Mox ma najlepszy run ze wszystkich dotychczasowych mistrzów w AEW. Jest cały czas aktywny na tygodniowkach i tak naprawdę powinien wyglądać champ federacji.  Lepiej zobacz co Rhodes odwala u konkurencji. Mija mu rok od wygrania pasa, a obron miał na palcach jednej ręki. O porządnych feudach to już nawet nie mowie, bo wszyscy wiedzą od dawna, że ma dotrwać do kolejnej WM z pasem i nikt tam się nawet nie starał żeby to jakoś sensownie wyglądało. A to, że Moxley często wygrywa dzięki pomocy kumpli? Na tym polega ta stajnia. Ma być mocarna i jest. Jak ktoś w końcu ich złamie i zabierze pas JM to z automatu będzie kotem. I warto dodać, że Mox mimo bycia heelem nie jest cipą, która się chowa po kątach jak w WWE tylko twardo rywalizuje z oponentami. 
    • KyRenLo
    • KPWrestling
      Zobacz na YouTube
    • Tomos
      No ale celem nie powinno być generowanie emocji, przez które nie chce się w ogóle oglądać danego produktu. Czy to pozytywnie, czy negatywnie, odczucia widza mają raczej przyciągnąć go przed ekran. Tutaj ten booking jest tak bardzo powtarzalny i idący zupełnie donikąd (Death Riders mieli jakiś zamysł, ale stali się zwykłą stajnią, która wygrywa po interwencjach), że te wygenerowane emocje to niechęć i wkurwienie nie na Moxleya, który trzyma ten pas, ale na bookera, który do tego dopuścił. Moim zdaniem to jest różnica. Jak oglądałem Grę o Tron, to Daenerys denerwowała mnie od samego początku, ale różnica jest taka, że na początku była to dobrze napisana postać (bo jej D&D nie pisali) i chciałem włączać te kolejne odcinki, żeby zobaczyć jak się to dalej rozwinie. Ostatnie 2 sezony były napisane na kolanie i tylko z przyzwyczajenia zmusiłem się, żeby to obejrzeć. A Daenerys denerwowała mnie jeszcze bardziej, ale bynajmniej nie z powodu jakiejś wiarygodnej przemiany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...