Lucha Underground

[Edgar]

Pierwszy Lucha Underground Champion zbliża się wielkimi krokami. Można powiedzieć, że czas najwyższy. Kilka odcinków za nami, sporo zawodników znamy, pojawiły się pierwsze feudy więc czas stworzyć coś aby zawodnicy mieli o co walczyć. Kto pojawia się w gronie pretendentów? Mundo, Puma, Fenix, Big Ryck oraz Mile Muertes. To jest moja żelazna 5. Serce podpowiada Mundo, rozum każe wskazywać na Rycka.

 

Sama inicjatywa powołania mistrza na plus jednak samo wykonanie pasa denne i sztampowe. Przypomina mi o bardziej podróbki z jakimi nosi się Mizdow aniżeli najważniejszy pas federacji.

 

Słowo o walkach. 10 Way był niezły. Wygląda to o wiele lepiej niż walki typu Battle Royal. W zasadzie nie ma ograniczeń. Zawodnicy mogą robić w zasadzie wszystko. Walka to takie podsumowanie tego co się dzieje w LL. Masa efektownych spotów w bardzo szybkim tempie. Gdzieś w tym wszystkim pojawiał się rodzynek - Big Ryck, który nie za bardzo potrafił się odnaleźć w całej walce.

 

Battle Royal jak to Battle Royal - eliminacja goni eliminację a to co się dzieje w ringu nie ma większego znaczenia a emocje zaczynają się wraz z pozostaniem ostatniej czwórki. Byłem przekonany, że wygra Mundo,. Stało się inaczej i być może, że było to dobre rozwiązanie. Zastanawia mnie wygrana Muertesa tym bardziej...

 

... że ładnie terminatorzy. Wygrał wszystkie swoje dotychczasowe walki, tutaj pokonał tylu rywali, po czym na zmęczeniu wygrał z Fenixem, dominując niemal cały pojedynek. Mimo takiej wygranej, jest to dla mnie jawny spoiler tego, że pasa nie zdobędzie - nie wierze w aż taki push.

 

Kolejne odcinki ciekawią mnie nie dlatego aby zobaczyć kto zostanie mistrzem ale dlatego aby dowiedzieć się z kim rozmawiał Cueto pod koniec odcinka. Czyżby Cage?

[Pavlos]

Pierwsza walka - 10 Way

Fajnie się to oglądało. Masa ciekawych spootów, charakterystycznych dla stylu Lucha Libre. Prawie każdy pokazał swój finisher, albo jakąś Hurricanranę zatem dostaliśmy kawałek solidnego wrestlingu. Wygrana Fenixa to duży krok na przód tym bardziej, że spinował Pumę.

 

Druga walka - 10 - osobowy Battle Royal

Mniej ciekawie od pierwszego pojedynku. Chavo gładko radzi sobie z Sexy Star chociaż myślałem, że kobitka sprawi mu więcej problemów. Mundo po raz kolejny pokazuje jaki jest wygimnastykowany utrzymując się za liny stopami. Bardzo długo trwała końcówka między Muertesem i Mundo, ale nie powinno to dziwić.

 

Trzecia walka - Fenix vs Mil Muertes

Ciekawy pomysł z Aztec Warfare. Muertes wygrywa pojedynek, gdzie praktycznie cały czas dominował swoją siłą nad mniejszym rywalem. Muertes ma po tym zwycięstwie wygraną pozycję, ale dla mnie również są inni kandydaci to tego tytułu.

 

Nietypowy epizod, bo poświęcony kwalifikacji do Aztec Warfare. Pierwsza walka zdecydowanie najlepsza.

[STO]

Lucha Underground na swoim poziomie czyli bardzo dobrym. Pierwsza walka była zdecydowanie najlepsza. Druga jak i trzecia trzymały wysoki poziom i nie ma do czego się przyczepić. W LU niesamowicie podoba mi się to, że faworyci i murowani zwycięzcy nie wygrywają. Osobiście byłem przekonany, że w 10 Way matchu wygra Ryck, a wygrał Fenix. W Battle Royal obstawiałem Mundo i byłem pewny, że to on odniesie zwycięstwo. Okazało się, że wygrał Muertes. Co do wyglądu pasa. Kolega wyżej dobrze napisał, że wygląda on jak podróbka, a nie najważniejszy pas federacji.. Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z Aztekami. Coś słyszałem, ale mój angielski najwyższych polotów nie jest

[aRo]

Pas nie wygląda źle

 

Miła odmiana, tylu zawodników na 1 tygodniówce. I na tym się nie skończy, bo jak dobrze zrozumiałem, Aztec Warfare to będzie 20-osobowy gauntlet.

[Jack Doomsday]

Pas wyglądał by lepiej, znacznie lepiej gdyby nie był płaski - gdyby te wszystkie azteckie wstawki wyglądały by o wiele lepiej gdyby były bardziej wypukłe.

 

Odcinek bardzo ok, pierwsza walka to miły spotfest, szczerze mówiąc nie spodziewałem się zwycięstwa Fenixa, z drugiej strony to zwycięstwo i tak mu niewiele dało albowiem Muertes szybko sprowadził go na ziemię - swoją drogą, Dario Cueto trochę zbyt zagmatwaną stworzył sobie tą historię - walka o pas w jakimś bliżej nieokreślonym gimmicku, a w tym odcinku 20 ludzi się bije, jeszcze nie wiadomo o co ani na jakich zasadach (jeden ma przetrwać 10 Way, drugi BR, a i tak na koniec skorzysta na tym tylko jeden - dobrze że przynajmniej to nie musi oznaczać koniec drogi do pasa dla drugiego)

[Streetovs]

  aRo napisał(a):

bo jak dobrze zrozumiałem, Aztec Warfare to będzie 20-osobowy gauntlet.

 

Tak i slabo ze tak zrobia ( a raczej zrobili, bo juz tygodniowki na styczen i luty sa nagrane).

Powinni pojsc bardziej tradycja lucha i dac stypulacje Cibernetico, czyli elimination match, ale ze wszyscy stoja wokol ringu, caly czas sie cos dzieje.

Lucha underground przyczynila sie do tego ze doszla mi kolejna tygodniowka ( po CMLL, AAA, NXT), ale warta jest, narazie oprocz paru mankamentow, jest bardzo dobrze.

Danny Trejo pojawil sie na trybunach, widac ze sie swietnie bawil

[Doge]

I to już drugi raz się pojawił, na poprzedniej tygodniówce też był

[iwulBRAND]

Kiedy nowy odcinek? Od dwóch tygodni nic nie ma, a na facebooku LU widziałem tylko zapowiedź maratonu z pierwszymi 8 odcinkami na El Rey.

[Maxi4]

  Cytat

Lucha Underground poinformowało o tym co będzie się działo w kolejnych odcinkach. W najbliższym 10 grudnia odbędzie się Three Way Ladder Match Puma vs. Mundo vs. Big Ryck. Zwycięzcą zostanie osoba, która ściągnie walizkę, w której znajdzie się 100 tys. dolarów. Natomiast 17 grudnia zobaczymy dwa pojedynki 10-osobowe. Po świątecznej przerwie LU powróci na antenę z nowym odcinkiem 7 stycznia 2015 roku.

 

http://www.attitude.pl/news-chikara-odwiedzi-anglie-pelna-karta-njpw.html

[Streetovs]

Bardzo dobry odcinek, 20osobowy elimination match wyszedł świetnie. Owszem były niepotrzebne akcje, Chavo zamulał, ale jako całość czas mi minoł miło i bardzo szybko.

Wreście wyłoniony champion, ostatnie minuty były ciekawe i mam nadzieje że rych dwóch zawodników zobaczymy jeszcze w matchu 1 na 1.

[Giero]

No tak. Johny dostał walizkę z kasą, więc Prince został mistrzem Sam pojedynek dobry. Jakoś znaleźli dwudziestkę do tej walki i zobaczyliśmy właściwie cały obecny roster LU. Teraz na jednym z najbliższych epizodów pewnie zobaczymy Mundo vs Puma o pas. Sama walka jak zwykle na dobrym poziomie, dużo świetnych akcji, choć były i moment, które nieco spowalniały tempo. Mam nadzieję, że w tym roku zobaczymy jeszcze Rey'a Mysterio i Alberto w LU, dzięki czemu sytuacja wokół pasa mistrzowskiego jeszcze bardziej zrobiłaby się ciekawa. Po na razie po za Mundo w kolejce do pasa według mnie są Ryck, Fenix, Pentagon i Chavo, a to ciut mało

[Kowal]

Prince Puma mistrzem- to wiedziałem już niestety dawno, bo nie uniknąłem spoilerów, ale i tak podobało mi się w jakiej walce ten pas wygrał. Bo pokonał 19-u całkiem dobrych zawodników, którzy potrafili zrobić z tej walki nieustający pokaz akcji. I przede wszystkim, mimo że ta walka trwała prawie godzinę, to nie zwalniali tempa i tylko czasem, kiedy brali się za jakieś submisssiony, robiło się wolniej, ale nie mogę narzekać, to był idealny pojedynek na dobry początek nowego roku w LU. A Puma to był najlepszy kandydat na mistrza i dobrze że nim został.

[Edgar]

Aztec Warfare okazało się niczym innym jak zwykłym gauntlet matchem. Generalnie mimo szybkiej akcji, walka średnio mi się podobała (pomimo akcji w których ręce same składały się do oklasku). Główny powód to utarty schemat wedle którego dwóch bije się w ringu a reszta czeka na swoją kolej poza nim. Mimo to walka spełniła swoje zadanie. Puma i Mundo zostali nieźle wypromowani i mimo sporego sukcesu pokonali nie tylko Rycka ale i Muertesa (superkick w stronę Maxine nieźle wyglądał), Cuerno i Drago weszli w kolejny poziom rywalizacji, Blue Demon wziął rewanż na Chavo a ten niewykluczone, że skieruje się w strone Pentagona. Szkoda mi jedynie Fenixa. Mimo szumnych zapowiedzi i konsekwentnego promowania był tylko tłem dla dwójki, która jako ostatnia została w ringu. Swój moment dostały również panie i ich występ również można zaliczyć na plus (nie licze Pimpinelli).

[Doge]

Pentagon to cichy zwycięzca tego meczu, gość pokazał się z zajebistej strony, szacun dla niego, ten powerbomb z wyskoku, wow. Sama walka bardzo mi się podobała, ale LU to jedyna "fedka" oprócz WWE jaką oglądam, więc wymagań wysokich nie mam. Jakis specjalnych zamół nie było, a świetni komentatorzy umijali oglądanie, niech WWE żałuje, że wyjebało Strikera, gość jest świetny, Vampiro także daje rade.

[Badu]

Nowy odcinek Lucha Underground bardzo mi się podobał. Walka była wg mnie świetna. Mieliśmy cały czas szybkie tempo, wspaniałe akcje i przede wszystkim dużo emocji. Żałuję, że czytałem spoilery odcinków LU, ale nie wiedziałem wtedy, że tak bardzo się wciągnę. Przy kręceniu następnych epizodów już nie zamierzam dowiadywać się wcześniej o wynikach. Do minusów walki mogę zaliczyć Chavo Guerrero. Nie przepadam za nim, a oni chyba budują go na kogoś znaczącego w federacji. Zawiedziony byłem, że mój ulubieniec z Underground czyli Fenix został wyeliminowany przez uderzenie krzesłem... Jak już go tak długo trzymali to mógł zostać spinowany w lepszy sposób. Powrót Blue Demona był spodziewany, ale myślałem, że powróci jako uczestnik walki. Ich dalsze walki pewnie nie będą szczególnie porywać, ale przynajmniej Guerrero oddali się od ważniejszych feudów. Wybór Pumy jako mistrza dobry. Wiadomo, jest on jedną z głównych postaci i koło niego się wszystko kręci. Stoczy zapewne w niedalekiej przyszłości walki o pas z Mundo i Ryckiem.