Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Bound For Glory 2014 PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  44
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A ja się jeszcze zastanawiam na jakich zasadach występował Ray. Czy on podpisał nowy kontrakt, czy jednorazowo ze względu na Hof? A propos tego, co napisał Niko to myślałem, że stajnia Storma wygra, a tak to już ich pogrążyli. No bo jeśli nie są w stanie wygrać z dwoma dziadkami...
"Cena looks like what would happen if Vanilla Ice banged a Teletubby."
  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Tupak

    5

  • SixKiller

    3

  • Streetovs

    3

  • DashingNoMore

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wiem, że niektórym taka oprawa może się podobać, ale od strony wyglądu ringu i wgl całości BfG wyglądało cholernie biednie. Może przeszło by to, gdybyśmy mieli do czynienia z jakimś podrzędnym PPV, ale to największa gala roku w teoretycznie drugiej największej federacji w USA -_-

  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Manik vs Minoru Tanaka - Jak na X Division latania było mało, ale i tak opener przypadł mi do gustu. Przedstawiciel Junior Stars pokazywał się już wcześniej z dobrej strony rywalizując z zawodnikami TNA i wspólnie z Manikiem również skleił porządne starcie. Fajnie zobaczyć Perkinsa w dłuższej walce, bo na Impactach nie ma na to szansy i mimo jednego botcha oceniam jego występ pozytywnie. TNA powinno lepiej wykorzystywać gościa, który mimo ledwie 30 na karku jest już niemal weteranem.

 

EC3 vs Ryota Hama - Na wstępie muszę przyznać, że podobał mi się video package z najważniejszymi momentami dla EC3 w tym pokonanie wszystkich TNA HOF. Przez cały rok pobytu w Dixielandzie ex-Bateman ciułał sobie te zwycięstwa, ale TNA nigdy głośno o jego wyczynach nie wspominało. Zmieniło się to dopiero w ostatnich tygodniach, więc może niebawem stanie się on ważniejszym graczem na Impactach. Na tej gali przełomu jeszcze nie było, bo jego rywal mimo gabarytów nie należał do wymagających przeciwników. Żal mi EC3 za to, że w ogóle musiał wyjść do ringu z tym czymś i dotykać tego tłustego, spoconego cielska. Zawsze wpieniało mnie, że robi się z sędziów kompletnych idiotów, ale tutaj przeszli samych siebie. Carter wali low blow centralnie przed oczami sędziego, a ten udaje wielce zdziwionego. To sędziował Brian Stiffler czy Stevie Wonder?

 

MVP vs Kazma Sakamoto - Jakież to gwiazdy musi posiadać w swoim rosterze Wrestle-1, skoro kitajce już w trzeciej walce wolą dopingować heela zza oceanu zamiast rodaka. Sakamoto okazał się słaby ringowo, jeszcze gorszy aktorsko i cały ciężar walki spoczął na Porterze, który w pojedynkę nic nie mógł z tego wycisnąć.

 

Low Ki vs Kaz Hayashi vs Samoa Joe - Wreszcie jakaś walka godna PPV nawet takiej rangi jak tegoroczne BFG. Joe w końcu przypominał dawnego zabijakę i jego dyspozycja cieszyła mnie najbardziej, bo po marnych wyczynach na No Surrender (tragiczna walka z Homicide'm) zacząłem wątpić w jego formę. Wróciła samoańska maszyna w najlepszym wydaniu, a jak dodamy do tego Low Ki'ego (jak zwykle dużo skakał) oraz już człowieka starszej daty Hayaskiego (dotrzymywał kroku rywalom), to z tej mieszanki musiała wyjść najlepsza walka gali.

 

Tommy Dreamer & Abyss vs Team 3D - Nawet przyjemnie mi się oglądało tą walkę mimo słabego poziomu. Kitajce robiły fajną atmosferę zarzucając różne chanty, a kiedy zawodnicy postanowili wykorzystać przedmioty, zrobiło się tylko ciekawiej. To właśnie stół (bardziej to przypominało szkolną ławkę) czy pinezki urozmaiciły tą walkę.

 

James Storm & Sanada vs Great Muta & Tajiri - Tylko ta walka mogła zamykać tokijską galę. Jako jedyna miała jakąkolwiek podbudowę, ale na tym kończą się jej plusy. Nie dość, że poziomem nie zachwyciła (typowy tag team match rodem z tygodniówek), to jeszcze jej wynik woła o pomstę do nieba. Keiji Mutoh wyrasta na japońskiego odpowiednika Hogana. Tak bardzo chciał zrobić z Sanady nową gwiazdę i kiedy nadarzyła się okazja do namaszczenia go na swojego następcę, zmasakrował go już przy pierwszym zetknięciu w ringu i jeszcze skończył walkę. Zamiast promocji, Storm będzie musiał dokonać kolejnej rewolucji, bo ta się najwyraźniej nie powiodła. Dziady górą. Żenada.

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Publika - mieszanka cichych, klaszczących z szacunkiem Japońców i reszty świata, która próbowała kibicować, ale szybko odpuszczali. Straszne combo.

 

Komentatorzy - jakie oni gadali głupoty... Gorzej niż zwykle. Masakra.

 

Nie doczepię się za to miejscówki. Korakuen Hall. Jak małe by nie było, to znaczące miejsce.

 

-Manik vs Minoru Tanaka- Przeciętne starcie, Minoru zbyt wiele nie pokazał, Perkins sam walki nie zrobi. Nie obyło się też bez botchy.

 

-EC3 vs Ryota Hama- Najpierw pomyślałem, że to będzie comedy match, niestety trochę się pomyliłem. Za wolne, za długie. Tego pierwszego się można było spodziewać, patrząc na sumokę, ale naprawdę dało się to lepiej rozwiązać.

 

-MVP vs Kazma Sakamoto- "Where is Tensai" i video promo przed walką były dobre. Szkoda, że muszę oceniać coś innego. Strasznie nijakiego.

 

-Samoa Joe vs Low Ki vs Kaz Hayashi- Wreszcie coś fajnego! X-Division, clap clap clapclapclap. Kaz nie był zły, o reszcie pisać nie trzeba.

 

-Ci w maskach vs Kodama/Jiro- Przyznaję, nie zapamiętałem nickname'ów. Ale one mają najmniejsze znaczenie. Ważniejsze jest to, co się działo w ringu. Niezapowiedziane starcie dla mnie przebiło wszystko, co było wypisane w karcie. Bardzo miła niespodzianka! Wcześniejsze walka, ta o pas, też mi się podobała, ale dopiero tutaj poczułem, że warto było się zabrać za tą galę. NIE PRZEWIJAĆ.

 

Video z Hall of Fame to zawsze miły dodatek. Pomijam wartość tego TNA-owskiego HoF.

-Dreamer/Abyss vs Team 3D- Pokazówka nowych Hall of Famerów. Firmowe akcje, przedmioty... I trochę nudy. Wkręcić się nie mogłem. Wgl te miniaturowe krzesła i stół, choć wydawały mi się trochę masywniejsze, jednak wyglądały komicznie.

 

-Havok vs Velvet Sky- Na Velvetkę się fajnie patrzy... Koniec plusów. Końcowy sub okrutnie lipny.

 

-Storm/Sanada vs Muta/Tajiri- "Let's go home", kiedy Sanada z Tajirim siedzieli pod ringiem :D Jedyna walka, gdzie było story. Ale czy to było ciekawe? Lepsze niż bezcelowa openerowa trójka, jednak to nie jest powód do dumy. Wygrywa Muta...po co? Team 3D kończący galę to też trochę dziwny pomysł. Nie wpadłbym na to.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Manik vs. Minoru Tanaka *** i 1/4 *

Przyjemna walka na otwarcie show, ale jakoś za specjalne to nie było. Niby było kilka efektownych akcji, ale nie była to walka jak na X Division przystało. Ogólnie miałem wrażenie, że robią wszystko troche za wolno przez co walka cały czas traciła swój rytm. Podobało mi się zakończenie walki. Zwycięzca mnie nie dziwi, bo pewne było, że pierwszą walkę wygra ktoś z W-1.

 

Ethan Carter III vs. Ryota Hama *

Dużo bardziej podobał mi się solowy występ EC3 przy mikrofonie niż sama walka.

 

MVP vs. Kazma Sakamoto ** i 3/4 *

Przyjemna walka z nutką humoru. Ciekaw jestem jak czuje się wrestler, który w swoim rodzinnym mieście zgarnia o wiele słabszą reakcję od swojego przeciwnika pochodzącego z USA. :D Tak jak w przypadku poprzedniej walki bardziej podobało mi się promo przed starciem niż sama walka. Uwielbiam jak zawodnicy wbijają szpileczkę konkurencji w tyłek, a w dodatku gdy robi to ktoś z charyzmą MVP.

 

TNA X-Division Title Match: Samoa Joe © vs. Low Ki vs. Kaz Hayashi *** i 3/4 *

Jak do tej pory była to najlepsza walka i mam dziwne przeczucie, że jest to walka gali. Fajnie, że panowie dostali troche czasu na pokazanie swoich umiejętności i ten czas w pełni wykorzystali. Kilka ciekawych akcji, fajne tempo i byli w stanie poruszyć Japońskich fanów.

 

Andy Wu and Hijo Del Pantera vs. Kuroshio Ikemen Jiro and Yusuke Kodama *** i 1/2 *

Dobrze oglądało się tą walkę, ale emocji w niej nie było. Walka dwóch styli wypadła dobrze, ale nic poza tym.

 

Bully Ray and Devon vs. Tommy Dreamer and Abyss ***

Nie była to walka na poziomie Impactów, ale i tak przyjemnie się ją oglądało. Czterech zawodników, którzy mają wiele hardcore matchy na swoim koncie musiało dać fanom troche rozrywki. Fajnie, że poszli walczyć w publikę, bo mimo, że poziom ringowy wtedy nie jest zbyt wysoki to jakoś lepiej to wygląda, a i fani lepiej reagują. Zwycięstwo Team 3D było pewne zanim ta walka w ogóle się zaczęła.

 

TNA Knockouts Title Match: Havok © vs. Velvet Sky **

Słaba walka w wykonaniu pań, ale takiej się raczej wszyscy spodziewali. Velvetka z miejsca była na straconej pozycji i nie mogła wygrać z Havok, która fajnie została wprowadzona do TNA. Zakończenie takie z dupy.

 

Great Muta and Tajiri vs. Sanada and James Storm ** i 1/2 *

Main Event wypadł tak jak się spodziewałem, czyli średnio. Nie ma się co dziwić skoro połowa ludzi w ringu to emeryci. Coś tam pokazali, walka się nie dłużyła, a story z Mutą i Sanadą pewnie się nie zakończy tak szybko.

 

Właśnie tak powinny wyglądać gale ONO. Velvetka jako face mimo, że na Impactach jest heelem, składy walk takie jakich prawdopodobnie już nie zobaczymy, a poziomem idealnie komponuje się do ONO. Ogólnie dwie najważniejsze gale dwóch federacji MS w USA wypadły na takim samym poziomie. Według moich ocen minimalnie BFG wygrywa z WM-ką, ale nie tego oczekuje się od najważniejszych gal.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Właśnie tak powinny wyglądać gale ONO. Velvetka jako face mimo, że na Impactach jest heelem, składy walk takie jakich prawdopodobnie już nie zobaczymy, a poziomem idealnie komponuje się do ONO. Ogólnie dwie najważniejsze gale dwóch federacji MS w USA wypadły na takim samym poziomie. Według moich ocen minimalnie BFG wygrywa z WM-ką, ale nie tego oczekuje się od najważniejszych gal.

 

SAY WHAAAAAAT :?: :?: :?:

 

Proszę cię jak w ogóle można porównać te dwie gale...opener WM-ki zniszczył te walki z palcem w dupie. Na prawdę można lubić TNA, ale to już jest karygodne przecież tego oglądać się nie dało, jedyna strawna walka to o X Division..szkoda że wcześniej walczyli ze sobą ze 3 razy na Impactach, a reszta...na szczycie z ME który nie dość że był tragiczny ringowo to jeszcze wygrywa dziadek Muta :roll:....tę galę można porównać ale do tygodniówki ME, albo losowego PPV typu NoC


  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Oglądałem BFG...i raciczki mi opadły. Jedyny pojedynek jaki dało się oglądać to luchadorów i Team 3D odkąd wyszli z ringu. Nawet pojedynek Samoańczyka posysał i sprawiał, że przewijałem. A przepraszam, najlepsze fragmenty to przypomnienie dobry walk sprzed lat , jeszcze bardziej mi uświadomiły przepaść.

Main event? Mutę szanuję bardzo ale to co pokazuję na ringu ostatnio jest równie smutne jak to co wyprawia jego rywal z dawnych lat, Sting. Oboje pokazują, że są cieniami samego siebie. Kowboj i pozostałe dwa przydupasy niewiele wnieśli do pojedynku...

 

W zakamarkach sieci czytałem gdzieś recenzję zaczynającą się od słów "Welcome to the last TNA PPV. Probably". I...cholera chyba muszę się zgodzić. Jak tak ma wyglądać TNA to wolę żeby ktoś ich wybebeszył, nie dał kontraktu TV a talenty został wykupiony przez GFW albo indysów. Boli mnie to jak nisko ta fedka upadła i po odejściu Dudley'ów, Ariesa, Wilków (przynajmniej Richards) i kogo tam jeszcze mieli wartościowego, nie będę miał motywacji aby to dłużej oglądać. Nawet Hardasi raczej długo nie pobędą.

 

Cytując mistrza Schavionego : "Dixie Carter, you can go straight to hell".

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Spoko gala indie. Fajny występ Samoańczyka, chopsy aż mnie bolały. ME bardzo dobry pod względem komiksowości, wiecie, jak o to u Japończyków. Sanada jako psychopata jest świetny, a wymiana mgiełkami była cholernie zabawna! 3D z dziadkiem Marzycielem raczej nie popisali się, a MVP sprawił że miałem uśmiech na gębie. Tak, przewijałem tego kopa w twarz. Ty także przewijałeś. Wszyscy przewijali, bo to było "łał".

 

Ogólnie podobało mi się, tylko... kurwa mać! Przecież to największe PPV TNA! Gdzie są fajerwerki, gdzie są kibice wydzierający mordy, gdzie są spoty niszczące mniemanie o wytrzymałości ludzkiego ciała, gdzie jest idealna obróbka materiału wideo (i audio!)?! Ktoś, kto wpadł na pomysł, aby to skośnoocy bracia zorganizowali galę, powinien zostać wywalony z roboty! To jest TA jedyna gala w roku, gdzie wszystko musi błyszczeć, a dostajemy dobrą galę jakiejś orientalnej promocji indie...

 

Za rok niech zarząd TNA wybierze Anglię, bo tam mają najgłośniejszych fanów. O ile w ogóle jeszcze zobaczymy TNA za rok...


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

Właśnie tak powinny wyglądać gale ONO. Velvetka jako face mimo, że na Impactach jest heelem, składy walk takie jakich prawdopodobnie już nie zobaczymy, a poziomem idealnie komponuje się do ONO. Ogólnie dwie najważniejsze gale dwóch federacji MS w USA wypadły na takim samym poziomie. Według moich ocen minimalnie BFG wygrywa z WM-ką, ale nie tego oczekuje się od najważniejszych gal.

 

SAY WHAAAAAAT :?: :?: :?:

 

Proszę cię jak w ogóle można porównać te dwie gale...opener WM-ki zniszczył te walki z palcem w dupie. Na prawdę można lubić TNA, ale to już jest karygodne przecież tego oglądać się nie dało, jedyna strawna walka to o X Division..szkoda że wcześniej walczyli ze sobą ze 3 razy na Impactach, a reszta...na szczycie z ME który nie dość że był tragiczny ringowo to jeszcze wygrywa dziadek Muta :roll:....tę galę można porównać ale do tygodniówki ME, albo losowego PPV typu NoC

 

Według ocen za same walki. Jak dla mnie WMka w tym roku była słaba i żadnej walki nie oceniłem na **** ( najwyższa ocena to *** i 1/2* ). Ogólnie z tych ocen wychodzi różnica o 1/4*. Do BFG podszedłem jak do gali ONO, a od WMki oczekiwałem dość sporo, bo to była już 30 WMka, więc miało być wszystko cudnie.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
      Czerwona tygodniówka: Roman i Punk, i Blondas. Ależ przepotężny skład na sam początek RAW.  Koniec końców to nie było nic wielkiego poza samą końcówką i tekstem Romana o pasie. Logan wymienił wszystkich, ażeby ostatecznie na końcu już pokazać na siebie. Pewnie to nawet on zgarnie wygraną. Gunther powrócił i dał dwa zajebiste pojedynki. Najpierw Evans, a teraz Melo. Obaj rywale byłego mistrza pokazali się z bardzo dobrej strony, ale zwycięzcą w obu pojedynkach mógł być tylko Gunthe
    • KyRenLo
      No. Słynny Road Dogg. To w dużej mierze on odpowiada za ten wybitny poziom Smackdown. Może tu powinna odbyć się jakaś zmiana. Cóż, zakładam, że to dobry kumpel Huntera, więc pewnie nic w tej kwestii się nie zmieni. No nic pozostaje czekać na kolejny odcinek, który i tak nie powali na łopatki, bo odcinki już nagrane wcześniej zawsze jakoś wzbudzają u mnie mniej emocji i nigdy nie przepadałem za takimi manewrami, ale pisze się trudno. Obejrzeć i tak się obejrzy.
    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
×
×
  • Dodaj nową pozycję...