Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC 178: Johnson vs. Cariaso


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 27 września 2014

Miejsce: Air Canada Centre, Toronto, Ontario, Kanada

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze muszej

125 lbs: Demetrious Johnson (20-2-1) vs. Chris Cariaso (17-5)

 

Główna karta:

155 lbs: Donald Cerrone (24-6) vs. Eddie Alvarez (25-3)

145 lbs: Conor McGregor (15-2) vs. Dustin Poirier (16-3)

135 lbs: Dominick Cruz (19-1) vs. Takeya Mizugaki (20-7-2)

185 lbs: Tim Kennedy (18-4) vs. Yoel Romero (8-1)

 

Pozostałe:

155 lbs: Jorge Masvidal (27-8) vs. James Krause (21-5)

135 lbs: Cat Zingano (8-0) vs. Amanda Nunes (9-3)

170 lbs: John Howard (22-9) vs. Brain Ebersole (50-16-1)

170 lbs: Patrick Cote (21-8) vs. Stephen Thompson (9-1)

135 lbs: Manny Gamburyan (13-8) vs. Cody Gibson (12-4)

155 lbs: Kevin Lee (8-1) vs. Jon Tuck (8-1)

 

Donald Cerrone Last 3: W - Jim Miller ; W - Edson Barboza ; W - Adriano Martins

Eddie Alvarez Last 3: W - Michael Chandler ; W - Patricky Freire ; W - Shinya Aoki

 

Mimo wielu świetnych pojedynków - numerowana gala z prawdziwego zdarzenia się nam szykuje - ten jest dla mnie bezsprzecznie najciekawszym. Alvarez (14) przebył długą drogę do UFC. Bellator nie chciał go wypuścić, ale Danka wreszcie postawil na swoim (jest wielkim fanem Eddiego). Czas zweryfikować umiejętności. Już nie jeden Lombard na octagonie się sparzył, a zadanie nie należy do najprostszych. Wysoko postawiona poprzeczka z Kowbojem (5). Wygrany może zostać wywindowany do roli pretendenta, a jeśli nie, to pewnie może się rozgrzewać do walki o to prawo z Don Anjosem. Nie jestem w stanie wskazać choćby minimalnego faworyta. Możecie pomóc! - co ja gadam, przecież te kilka zdań czyta tylko 2-3 osoby na krzyż (Hi Raven, how ya doin'? :wink: )

 

Dustin Poirier Last 3: W - Akira Corassani ; W - Diego Brandao ; W - Erik Koch

Conor McGregor Last 3: W - Diego Brandao ; W - Max Holloway ; W - Marcus Brimage

 

Ludzie szybko zakochali sie w Conorze (9), a złośliwi twierdzą, że to nowy Chael Sonnen. Na razie jego umiejętności nie zostały zweryfikowane. Na głęboką wodę zostanie dopiero wrzucony. Poiriera juz można nią nazwać, bo to w końcu czołówka tej kategorii (5). Walka na razie jest mocno promowana przez kłotnie walczących - Sonnen Mode On?

 

Tim Kennedy Last 3: W - Michael Bisping ; W - Rafael Natal ; W - Roger Gracie (poza UFC)

Yoel Romero Last 3: W - Brad Tavares ; W - Derek Brunson ; W - Ronny Markes

 

A jeśli o głebokiej wodzie mowa, to na taką wrzucony został również Yoel Romero (10). Po serii efektownych walk dostaje szansę na poważny skok w hierarchii. Po przeciwnej stronie stoi dość toporny, nudny, ale skuteczny Kennedy (6). Po cichu liczę na triumf Yoela, ale on jest krew gorączka, i koniec końców, bardziej doświadczony wojskowy może tu ugrać decyzję.

 

Poza tym, chyba po raz pierwszy nie umieściłem Main Eventu gali w swoim Top 3, ale nie moja wina, że interesuje mnie on niewiele. Cariaso to trochę pretendent z przypadku, wrzucony, bo inni już dostali w papę. Dostanie i on. Żadnej historyjki Rocky'ego tu nie bedzie, chyba, że mysza przyjdzie kulawa. Bardziej od "much" interesują mnie powroty Cat Zingano i Dominicka Cruza. Mizugaki jest po 5 wygranych z rzędu, ale jeśli wróci stary dominator kategorii koguciej, to powiniein byc szybki koniec. Howard vs Ebersole i Masvidal vs Krause, to też warte sprawdzenia starcia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    3

  • DashingNoMore

    2

  • Alien_Deg

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie jestem w stanie wskazać choćby minimalnego faworyta. Możecie pomóc! - co ja gadam, przecież te kilka zdań czyta tylko 2-3 osoby na krzyż (Hi Raven, how ya doin'? :wink: )

 

Walka - dylemat, bo jestem wielkim fanem zarówno jednego jak i drugiego. Powiem tak - jeżeli Kowboj wyjdzie w psychicznej dobrej formie, to dla mnie jest lekkim faworytem, bo Edek często gubi się w defensywie (choć w ofensywie jest oczywiście prze-chujem) i powinno to w pewnym momencie wyglądać tak: Donald idzie mocno do przodu, trafia (zapewne jakimś kopnięciem), mamy nokdaun i szybko wyciąga jakiegoś suba na glebie. Jeżeli jednak Cerrone nie będzie psychicznie "dopięty na ostatni guzik", to przy szybkości i świetnym boksie Alvareza, możemy mieć powtórkę ze starcia Kowboja z Diazem...

Prawdę mówiąc jaram się tą walką jak joint w ustach rastamana :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364182
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

Alvarez ma chyba sporą przewagę w zapasach. Znaczy nie widziałem gościa, ale jestem trochę geekiem statystycznym jeśli idzie o sport i widzę, że dominuje mocno tutaj rywala, mimo że wcale nie kończy w ten sposób walk, ale lepsza obrona obaleń i wyższa średnia, choć dużo mniej prób. Typuję Alvareza. Chyba nawet postawię na to pieniądze.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364187
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dlatego właśnie nie stawiam, że Donek sprowadzi Edka zapaśniczo, ale że pośle go na glebę po jakimś kicku i wtedy odklepie, tym bardziej, że Alvarez z 3 porażek - 2 zaliczył właśnie przez poddania. Poza tym, stójkę Cerrone uważam za bardziej kompletną (pięściarstwo + kicki), gdzie Eddie w pionie preferuje głównie boks.

Reasumując - kasy bym tu na żadnego nie postawił, ale procentowo to dla mnie 55/45 dla Kowboja.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364205
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

John Howard (22-10) vs. Brain Ebersole (51-16-1) – Wyrównana walka, gdzie zaważył chyba kąt patrzenia sędziów. Howard był stókowo bardziej emocjonujący – jak wpadał to z serią ciosów – ale częściej trafiał Ebersole. Trochę się zawiodłem jednym i drugim. Podeszli na spokojnie, nietypowo dla siebie.

 

Dominick Cruz (20-1) vs. Takeya Mizugaki (20-8-2) – Ale powrót! Dominick Cruz wrócił, niszcząc Mizugakiego. Musial chwilę potańczyć, i zaraz przypomniał sobie siebie z mistrzowskich lat. Genialne obalenie i blitzkrieg w parterze. Sędzia mógł spokojnie przerywać wcześniej. TJ Dillashaw będzie miał nowego pretendenta. Dominick tego tytułu nigdy nie stracił.

 

Cat Zingano (9-0) vs. Amanda Nunes (9-4) – Cat musiała dostać kubeł zimnej wody, żeby myśleć u udanym powrocie a’la Cruz. Nunes bardzo agresywnie zaczęła, i była bliska zakończenia walki na swoją korzyść. Zingano potrzebowała dwóch mocnych rund i taki cel osiągnęła. Fenomenalne były te jej rzuty. Wyglądało jakby robiła je z niesamowitą łatwością. Mimo zwycięstwa, przydałaby się jej jeszcze jedna walka przed Rousey.

 

Tim Kennedy (18-5) vs. Yoel Romero (9-1) - Z początku nic nie wskazywało na tak emocjonującą końcówkę. Kennedy nie był takim wyzwaniem dla Romero, jakim oryginalnie miał być. Stał w zasadzie przed nim, i dawał się trafiać tą samą lewą, co zwykle. Przy próbach obaleń też był dość bezradny. Jego gameplan mnie ciekawił przed tą walką, bo zwykle dąży do parteru, a z Yoelem nie jest to łatwe. Wszystko zaczęło się, kiedy Timowi zaczęły wchodzić podbródkowe, i zabrakło mu dosłownie kilku sekund do zaskakującego skończenia. W przerwie, Yoel przeszedł heel-turn. Trochę nieświadomie, ale jednak szopka z teamem trwała zbyt długo. Odpłacił się efektownym finishem, ale niesmak pozostanie. Ciekawe jak sie do tego odniesie UFC.

 

Conor McGregor (16-2) vs. Dustin Poirier (16-4) – Just Like That! Te popularne słowa pasowały tu jak ulał. Conor bardzo wyluzowany, często punktował lewą. Poirier nie miał pomysłu. Kontrował co mógł, ale chodził nieco przestraszony przed kopniakami przeciwnika. Conor gada i walczy – Danka liczy hajs. Chcę zobaczyć Aldo vs McGregor.

 

Donald Cerrone (25-6) vs. Eddie Alvarez (25-4) – Jak wspomniałem wyżej, trzeba mieć na uwadzę, że UFC rządzi się swoimi prawami. To jednak nie oznacza, że Alvarez się spalił. Walczyl swoje, gdzie jego brudny boks to gwarancja emocjonujących walk. On używał pięści, Cerrony kopał. Ten drugi okazał się skuteczniejszy. Cieszy, że Cerrone znowu się nie wyłożył na ostatniej prostej do title-shota.

 

Demetrious Johnson (21-2-1) vs. Chris Cariaso (17-6) – Cariaso się zgubił. Nie pokonał nikogo z wyższej półki, a wrzucili go na głęboką wodę. To się musiało tak skończyć. Chłopak był po prostu bez szans z dobrze przygotowanym Mighty Mousem. Emocje już nie te, jak na Main Event.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364505
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Tim Kennedy vs Yoel Romero Trochę ta walka dziwnie wyglądała. Bo chyba nie często zdarza się żeby sędzia musiał wyrzucać sekundantów z ringu. Wiadomo że chcieli dać dłużej odpocząć Yoelowi, którego tylko koniec rundy uratował przed nokautem. No ale sędzia mógł pomyśleć że Romero nie jest w stanie kontynuować walki. No ale doszło jednak do trzeciej rundy i myślący że już wygrał Kennedy został szybko sprowadzony na ziemię i ciężko znokautowany, bo Romero strasznie go stłukł. Właściwie końcówka drugiej i cała trzecia runda przysłaniają to co się działo wcześniej, ale tam Romero uderzał celniej i więcej, ale nie umiał na dłużej dopaść rywala. Mimo wszystko Kennedy po walce nie wyglądał ciekawie.

 

Conor McGregor vs Dustin Poirier Szybko poszło, ale od początku było widać że McGregorowi zależy żeby wystraszyć rywala i być może znokautować, bo stale próbował kopnięć i uderzeń z obrotu, a w końcu jeden z ciosów mu wszedł i Poirier padł. No cóż, Conor dużo się rusza w ringu i Poirier nie miał łatwo żeby go trafić. Długo to nie trwało, ale było efektownie.

 

Donald Cerrone vs Eddie Alvarez Wygrana Donalda zasłużona, choć Alvarez walczył dzielnie. Tyle że rywal kopał częściej i uderzał więcej, przez co pod koniec Eddie nie umaił już ustać na nogach, bo były tak skopane. No ale pod koniec pierwszej rundy Alvarez też ruszył na Carrone'a z granem ciosów, ale nie uderzał zbyt celnie i te kilkanaście ciosów nie zrobiło Donaldowi większej krzywdy. Ciekawe trzy rudny i mimo że Alvarez przegrał, to też pozostawił po sobie niezłe wrażenie.

 

Demetrious Johnson vs Chris Cariaso Początek walki we w miarę wyrównanej stójce, ale potem DJ zyskał przewagę i pod koniec pierwszej rundy miał szansę go skończyć, ale nie starczyło mu czasu. No ale kolano tam ładnie doszło do celu. Druga runda to już całkowita dominacja DJ-a, gdzie sprowadził Chrisa do parteru i zmusił go do poddania kimurą. Wygrana Johnsona nie była ani przez chwilę zagrożona.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364506
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  143
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  05.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kennedy jest hipokrytą. Narzeka, że narożnik przeciwnika go zrobił w wała, a sam, gdyby nie przytrzymanie ręki Romero, to nawet tych ciosów by nie zadał i nie było by całej sytuacji.

 

Jak to mówią " Karma is a bijacz". Wszystko wraca i sam sobie jest winny, że go nie skończył w 3 rundzie. Za bardzo się rozkojarzył i to go zgubiło. Może mieć pretensje tylko do siebie.

 

Gala bardzo dobra i można ją śmiało polecić włącznie z prelimsami. Nie pamiętam w sumie, kiedy po raz ostatni obejrzałem całość. Przesyt jest straszny ostatnimi czasy, ale ten numerem bardzo przyjemnie się oglądało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364526
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Dominick Cruz vs. Takeya Mizugaki

Do powiedzenia zostaje jedno - au. Cruz skończył to bardzo szybko i w świetnym stylu. Widać że wrócił do formy sprzed kontuzji. Title shota raczej jeszcze teraz nie dostanie ale jeśli będzie tak się spisywał w kolejnej walce to z całą pewnością może na niego liczyć.

 

Cat Zingano vs. Amanda Nunes

Bardzo fajna walka. Toczona głównie w parterze, jednak wcale nie było nudno. Kanonada Nunes na początku była niesamowita, wtedy już spisałem Zingano na straty, nie miała nic do powiedzenia. Amanda chyba jednak trochę za bardzo się zmachała i w kolejnych rundach szybko oddawała plecy a jak już oddawała plecy to Zingano ładnie jej dziękowała za te 44 bomby w pierwszej rundzie. Nie opłacało się ruszać po finish na początku walki.

 

Tim Kennedy vs Yoel Romero

Jak dla mnie to walka powinna się skończyć przez No Contest albo dyskwalifikacje. Pewnie zobaczymy czy będzie jakaś zmiana decyzji w tej sprawie bo Kennedy miał Romero pokonanego w końcówce tej drugiej rundy a przedłużanie było cholernie perfidne. TKO w wykonaniu Romero mogło się podobać, jednak jak napisał N!KO, pozostaje niesmak.

 

Conor McGregor vs Dustin Poirier

Zawiodłem się na tej walce. Liczyłem że trochę potrwa i że będzie bardzo emocjonująca. Końcówka też zbytnio do mnie nie przemawia, Poirier trafił na matę po nie wiadomo czym(nie sądzę bo któryś cios go skrzywdził, może po prostu stracił równowagę, cholera go wie) a potem dał się kanonować na ziemi i to już był koniec. Wielka szkoda, z dużej chmury mały deszcz. Chociaż trzeba powiedzieć, Conor ma trochę tej charyzmy i chyba widzę czemu ludzie go tak bardzo lubią.

 

Donald Cerrone vs Eddie Alvarez

Przykład tego jak dewastujące mogą być low kicki. Pierwszą rundę Alvarez wygrał ale jak Cerrone zaczął okopywać tą nogę i wykonywać kolana, widać było że Alvarez sobie nie radzi. Zapracowane zwycięstwo Cowboya ale lepiej żeby robił coś więcej w pierwszej rundzie bo kiedyś pójdzie za to spać.

 

Demetrious Johnson vs Chris Cariaso

Mistrz był lepszy, co tu więcej mówić. Punktował, unikał i wykończył kimurką. Johnson sprawił że wyglądało to, jakby to było łatwe.

 

Ogółem bardzo przyjemna gala z dużą ilością fajnych pojedynków. Kolejna gala już za miesiąc, ciekawe czy dorówna numerkowi przed nią :).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364535
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Dominick Cruz vs. Takeya Mizugaki

Do powiedzenia zostaje jedno - au. Cruz skończył to bardzo szybko i w świetnym stylu. Widać że wrócił do formy sprzed kontuzji. Title shota raczej jeszcze teraz nie dostanie ale jeśli będzie tak się spisywał w kolejnej walce to z całą pewnością może na niego liczyć.

 

No widzisz ja podobnie myślałem, że aż tak szybko walki o pas nie dostanie. Wskazany byłby rewanż z Barao dopiero po ewentualnej wygranej walka z TJ'em natomiast dzisiaj Danka ogłosił, że Cruz już teraz dostaje title shota. Być może szybkie rozprawienie Japończyka przyspieszyło tą decyzję?

 

Tim Kennedy v Yoel Romero - Romero to niezły kocur jednak po tej walce żal mi Kennedy'ego. To on powinien wygrać ten pojedynek. Ogólnie po drugiej rundzie panował taki chaos, że to się w pale nie mieści. Gdzie był w tym wszystkim sędzia? Po gongu Romero powinien być gotowy do walki, w innym wypadku powinno się przerywać pojedynek. Ja bym dał tutaj No Contest.

 

Conor McGregor vs Dustin Poirier - Jakoś po ostatnich walkach nie byłem przekonany do Conora. Ba. Byłem pewny, że Poirier nie będzie miał większych problemów z odprawieniem rywala, jednak ten praktycznie nie istniał. Powoli zaczynam dostrzegać zalety McGregora a jest ich sporo. Gość jest medialny (kilka walk sprawiło, że już dużo się o nim mówi) i to może być jego największą kartą przetargową.

 

Donald Cerrone vs Eddie Alvarez - Żal było patrzeć na to jak Cerrone masakruje Alvareza. W pierwszych rundach jeszcze to jakoś wyglądało, Alvarez nie tracił szybkości, potrafił unikać ciosów rywala ale w dalszej części było coraz gorzej. Kickboxer + przewaga zasięgu okazały się ścianą nie do przejścia. Jako mark Alvareza zawsze będe szukał wymówek a tych upatruje w niedawno przebytej kontuzji. Jestem pewien, że Eddiego stać na więcej.

 

Demetrious Johnson vs Chris Cariaso - Walka bez historii. Cariaso to nie półka Johnsona. Mysza rozprawił się z nim szybko i bez większych komplikacji. Czekamy wreszcie na godnego rywala.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364566
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Dominick Cruz vs Takeya Mizugaki - świetny powrót Mistrza, bo Cruz przemielił Japończyka, jak młynek kawę. Widać, że Cruz - pomimo tak długiej pauzy - nadal nie stracił szybkości i zabójczego instynktu, bo w ekspresowym tempie zafundował KO rywalowi.

Sędzia paskudnie spóźnił się z przerwaniem, bo widać było, że Mizugaki odpłynął i przyjmuje strzały "na trupa", tylko przypierany do klatki - nie mógł paść na twarz. Kilka ciosów zdecydowanie kupił przez głupotę Sędziego.

Ciekaw jestem czy Cruzowi szybko dadzą należnego title shota (w końcu pasa nie przegrał), czy będzie musiał dalej udowadniać, że jest tego godny?

 

2. Cat Zingano vs Amanda Nunes - świetna pierwsza runda, gdzie na poczatku Nunes niemal nie zatłukła Cat na glebie. Niestety paliwa stykło jej na 1 rundę i dalej mieliśmy juz spektakl jednej aktorki, gdzie Zingano rozbijała rywalkę na glebie, aż w trzeciej odsłonie Sędzia musiał przerwać tą egzekucję, kiedy twarz Amendy zaczęła przypominać tatar.

Ładna zawzietość i agresja, jak to w walkach babek, ale to jak Zingano dała się ujebać w pierwszej rundzie, dla mnie oznacza tylko tyle, że z "Pyskatą" będzie klepać balaszkę, że aż kurz z podłogi oktagonu pójdzie.

 

3. Tim Kennedy vs Yoel Romero - cóż za dramaturgia!!! Kennedy rozpoczął bardzo spięty i dość gładko umoczył pierwsza runde w stójce. Druga rozpoczęła się podobnie, ale pod sam koniec, Tim trafił mega mocno i zabrakło mu z 10 sekund by skończyć rywala. Romero na tyle to odczuł, że nie bardzo był w stanie wyjść do 3 odsłony. Kiedy jednak został zmuszony przez Big Johna do wyjścia - miał moment reaktywacji, trafił, posłał na deski i dobił Kennedy'ego.

Cóż... Romero był ewidentnie lepszy jeżeli chodzi o całość walki, ale dla mnie - Sędzia mocno skrzywdził Kennedy'ego, bo jeśli rywal nie wykazuje chęci, lub nie ma siły wstać z krzesełka i wyjśc do kolejnej rundy, to powinien po prostu ogłosić TKO na korzyść Tim'a.

Niby ładna wygrana Kubańczyka, ale dla mnie niesmak pozostał i tak jak zawsze mu kibicowalem, tak teraz stracił sporo mojej sympatii.

 

4. Conor McGregor vs Dustin Poirier - ależ Irlandczyk na luzie to zrobił Nawet na powtórkach ciężko dostrzec, co spowodowało ten dokdaun.

Nie lubię McGregora, bo kreuje się na trzeciego Diaza (wyszczekany burak), ale jeżeli ktoś obiecuje, że w pierwszej rundzie zafunduje KO komuś takiemu jak Poirier i... robi to - to nie można się z nim nie liczyć.

Sama walka niewiele pokazała, bo szybciej skończyła się niż zaczeła. McGregor zaczął bardzo pewny siebie i ogólnie cały czas napierał, a kontry nie robiły na nim większego wrażenia. W końcu trafił - i było po frytkach. Czas na jakieś jeszcze większe wyzwanie dla pyskatego Irisha, bo facet przebojem wbił się w UFC.

 

5. Donald Cerrone vs Eddie Alvarez - miała być stójkowa wojna i taka też była. Kowboj powoli się rozkrecał przez co dał sobie skraść pierwsza rundę (świetny boks i praca nóg Alvareza), ale w kolejnych - nie było już chuja we wsi na MT Donalda, ktory cały czas demolował kopnięciami rywala, niemal urwał mu nogę low kickami i w 3 rundzie był o krok od nokautu na Eddie'm.

Ciekawa, zawzięta walka. Cieszy wygrana Cerrone, który idzie chyba powoli po title shota, a były mistrz Bellatora także pokazał się tu z dobrej strony i z pewnością nie zawiódł, udowadniając, że jego miejsce jest w UFC.

 

6. Demetrious Johnson vs Chris Cariaso - jeśli Myszowatemu dają takiego rywala, to właśnie wygląda to tak jak wyglądało. Mistrz zdeklasował Cariaso w każdej płaszczyźnie i dość łatwo odklepał w parterze. Pretendent zbyt wiele tu nie miał okazji pokazać, bo po prostu wyglądało to tak, jakby trener wziął jednego ze swoich uczniów i pokazywał techniki.

Niezły pokaz skillsów DJ-a, który już niemal "wyczyścił" swoją dywizję.

 

Świetna gala z Łysolandu. Niemal każda walka z karty głównej mogła się podobać, co nieczęsto się zdarza.

 

Jego gameplan mnie ciekawił przed tą walką, bo zwykle dąży do parteru, a z Yoelem nie jest to łatwe.

 

Niekoniecznie. Już Brunson pokazał, że może i Romero to zapaśniczy kozak jeżeli chodzi o obalenia, ale jego zapasy defensywne - jak na olimpijczyka - stoją na bardzo przeciętnym poziomie. Wg mnie, Kennedy spokojnie mógł bardziej cisnąc w stronę obaleń, zwłaszcza kiedy zobaczył, że w stójce mu nie idzie.

 

Wskazany byłby rewanż z Barao dopiero po ewentualnej wygranej walka z TJ'em natomiast dzisiaj Danka ogłosił, że Cruz już teraz dostaje title shota. Być może szybkie rozprawienie Japończyka przyspieszyło tą decyzję?

 

W sumie, czemu nie? Title shot należy się Cruzowi jak psu buda (z pasa nigdy nie umoczył), a tą walką udowodnił Dance, że nadal jest w formie, tak więc dla mnie decyzja łysego jest na spokojnie do zaakceptowania.

 

P.S. Cruz z Barao nigdy nie walczył, a więc rewanżu między nimi być by nie mogło z samego założenia :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364593
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Dominick Cruz vs Takea Mizugaki - nie było widać, że Cruz miał taką długą przerwę od występów, wyszedł do oktagonu pewny siebie, mocno zaatakował od początku, a gdy nadarzyła się okazja wykończył bezradnego rywala. Nawet po tych kilku chwilach walki można być przekonanym, że Dominick jest w stanie wrócić na szczyt kategorii.

 

Cat Zingano vs Amanda Nunes - jedna runda tej walki była lepsza, niż cała poprzednia gala :D Cat mogła poddać rywalkę balachą, potem ledwo sama uszła z życiem (Nunes powinna ubijać ją do końca rundy zamiast przechodzić do dźwigni, która skończyła się oddaniem pozycji dominującej), a nawet DDT :) Potem walka już nie była tak wyrównana, Cat wykorzystała okazję do skończenia przed czasem, która jak dobrze rozumiem zapewniła sobie title shota?

 

Tim Kennedy vs Yoel Romero - obaj zawodnicy to parterowe koty, więc oczywiście dostaliśmy dwie rundy stójki :) Była ona mało efektywna aż do momentu, w którym Tim trafił i był bardzo blisko skończenia przed czasem - zabrakło dosłownie kilku sekund, potem sztuczne przedłużanie przerwy (już myślałem, że sędzia ogłosi TKO, bo Romero nie miał zamiaru wstawać ze stołka), jeden dosyć szczęśliwie trafiony cios, udana pogoń po oktagonie za Kennedym i koniec walki. Soldier of God miał dużo farta w tym pojedynku, jego run mógł skończyć się właśnie tu.

 

Connor McGregor vs Dustin Poirier - Connor nie zawiódł oczekiwań Danki i fanów - równie szybkie KO co w jego poprzednim pojedynku, z tym, że Poirier to dużo większy skalp, niż Brandao. McGregor ma skillsy na walkę o tytuł, ale ja chętnie zobaczyłbym go w jeszcze jednym starciu, z kimś z czołówki kategorii.

 

Donald Cerrone vs Eddie Alvarez - Cowboy ładnie pozbierał się po pierwszej przegranej rundzie, a Eddie przekonał się, że UFC to nadal dużo wyższy poziom niż jego dotychczasowy pracodawca, ale też dał przesłanki ku temu, że może kiedyś stanie się znaczącym graczem w lekkiej. Cerrone - jeden z moich ulubieńców - eliminuje kolejne przeszkody w drodze do walki mistrzowskiej - oby nie skończyło się tak, jak zwykle, czyli wpadką na ostatniej prostej.

 

Demetrious Johnson vs Chris Cariaso - not even close. DJ ani na moment nie stracił kontroli nad walką, chris nie mógł poradzić sobie z jego szybkością, wyczekiwałem TKO, dostałem suba...tzn. Cariaso dostał ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364609
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Cat wykorzystała okazję do skończenia przed czasem, która jak dobrze rozumiem zapewniła sobie title shota?

 

Jeśli dobrze wyłapałem fakty na post-fight press conference to tak. Danka powiedział że Zingano ma title shota.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364612
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Walka Zingano z Rousey jest już wstępnie zapowiedziana na pierwszą galę nowego roku, gdzie main eventem będzie pojedynek Jones vs Cormier
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364626
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cat wykorzystała okazję do skończenia przed czasem, która jak dobrze rozumiem zapewniła sobie title shota?

 

Niezupełnie. Cat zapewniła sobie title shota już po zwycięstwie nad Mieshą Tate, tylko kontuzja przyblokowała ją w tej kwestii. Po obecnej wygranej, pokazała - podobnie jak Cruz - że nie ma co dłużej czekać, bo babka jest w formie i może w pełni sił jobnąć Pyzie :twisted: Poza tym, Rousey tak wyczyściła dywizję, że Zingano to jedyny słuszny wybór, jeżeli łysy nie chce dawać już rewanżów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36892-ufc-178-johnson-vs-cariaso/#findComment-364655
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...