Duży push dla Kenty?, Mick Foley po zabiegu, Walka Div na PP

[Sabinq]

Podczas wczorajszego Live Eventu NXT w Cocoa na Florydzie, odbył się pierwszy ringowy segment Kenty w WWE. Japończykowi przerwali Tyler Breeze, Sami Zayn i NXT Champion, Adrian Neville, a korespondenci twierdzą, że wygląda na to, iż Kenta może bardzo szybko wkroczyć do walki o pas. Spekuluje się nawet, że już w swoim s...

---

... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-duzy-push-dla-kenty-mick-foley-po-zabiegu.html

[Bastian]

Wolałbym, aby Kenta i inni oczekujący na debiut w NXT trochę pobyli w rozwojówce i spokojnie zaczęli przygodę na zapleczu głównego rosteru. Kilku wrestlerów zgubił (za) szybki awans do MR. Takiego Mistico nie ma już w WWE. Poza tym te ogromne plany wobec Kenty czy też pogłoski o tym, że Devitt i Steen nie zabawią w NXT zbyt długo świadczą o tym, że federacja chyba nie jest do końca zadowolona z większości tych, którzy obecnie tam przesiadują...

[Kcramsib]

RVD ma chyba inną definicję "dobrej roboty" niż ja... będę za to winił skręta, którego pewnie wypalił przed wywiadem

[Doge]

Znaczy nie rozumiem, czemu twierdzisz, że RVD nie zrobił dobrej roboty? Pomijając tą kompletnie niezrozumiałą dla mnie modę, na totalne hejtowanie tej postaci na forum, to run Roba był zajebisty. Podpromował nieco młode gwiazdy, cos tam sobie wygrał, w ringu prezentuje się tak, że zapewne każda jedna młoda gwiazda chciała by być w takiej formie jak on. Dobrze się spisał, pojeździł sobie z WWE, hajsu też zapewne sporo dostał, skoro drugi raz wrócił. Jak dla mnie za kolejne 3 miechy może wracać i sobie walczyć dalej, i będę zadowolony.

[coolerss]

Świetna walka wieczoru na Smackdown . W końcu coś się dzieje na niebieskiej tygodniówce.

[Kcramsib]

Kasa owszem, na pewno się zgadza. Cała reszta jednak... sorry, ale nie. RVD ma taki sam moveset jak dekadę temu, wszystkie akcje wykonuje jednak dwa tempa wolniej - bardzo utrudnia to odbiór jego walk. Do tego dochodzi irytujące tauntowanie po co drugiej akcji, kontuzjogenność przez którą opuścił Battleground i Summerslam... no i, może przede wszystkim, fatalny booking. Ani razu przez te kilka miesięcy nie odniosłem wrażenia, że pobyt RVD w fedce ma jakiś sens. Ani przez ten czas nikogo porządnie nie wypromował, ani za wielu zapadających w pamięć walk nie dał... ciężko mi nawet, poza jobbnięciem BNB w turnieju o pas IC, przypomnieć sobie jakiś konkretny feud z jego udziałem. Taki Y2J zaraz po powrocie zaczął program (mocno nieudany, ale jednak) z Brayem. Kogo dostał na dzień dobry RVD? Sandowa. Jest różnica, nie?