Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night: Souza vs. Mousasi


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 5 września 2014

Miejsce: Foxwoods Resort Casino, Ledyard, Connecticut, USA

Transmisja: FOX Sports 1

 

Walka wieczoru:

185 lbs: Ronaldo Souza (20-3) vs. Gegard Mousasi (35-4-2)

 

Główna karta:

265 lbs: Alistair Overeem (37-13) vs. Ben Rothwell (33-9)

265 lbs: Derrick Lewis (11-2) vs. Matt Mitrione (7-3)

155 lbs: Michael Chiesa (11-1) vs. Joe Lauzon (23-9)

145 lbs: Nik Lentz (25-6-2) vs. Charles Oliveira (18-4)

125 lbs: John Moraga (14-3) vs. Justin Scoggins (9-1)

 

Walki w FOX Sports 1:

155 lbs: Al Iaquinta (8-3-1) vs. Rodrigo Damm (12-7)

185 lbs: Chris Camozzi (19-8) vs. Rafael Natal (17-6-1)

155 lbs: Tateki Matsuda (9-5) vs. Chris Beal (9-0)

 

Walki w UFC Fight Pass:

145 lbs: Sean Soriano (8-1) vs. Chas Skelly (12-1)

 

Jacare Souza Last 3: W - Francis Carmont ; W - Yushin Okami ; W - Chris Camozzi

Gegard Mousasi Last 3: W - Mark Munoz ; L - Lyoto Machida ; W - Ilir Latifi

 

W 2008 roku stoczyli już ze sobą pojedynek, na gali Dream 6. Tam Mousasi (7 w rankingu) dość szybko pokonał Jacare (4), choć po poniższym filmiku zobaczycie, kto miał przewagę i jaki błąd popełnił. Na ten moment, to Souza radzi sobie lepiej w UFC. Jego zwycięstwa są przekonujące, a on sam walczy tak, jak za mistrzowskich czasów w Strikeforcie. Mousasi za to zawodzi. Zrehabilitował się odrobinę z Munozem, ale to jeszcze nie ten Dreamcatcher, jakiego chcieliśmy w największej federacji.

 

Alistair Overeem Last 3: W - Frank Mir ; L - Travis Browne ; L - Antonio Silva

Ben Rothwell Last 3: W - Brandon Vera ; L - Gabriel Gonzaga ; W - Brendan Schaub

 

Jestem ciekaw postawy Aliego (7). Ci którzy nie śledzą newsów, mogą chłopa nie poznać. Gość jest na ostrej redukcji, i teraz bliżej mu do wagi półciężkiej, niz do koniny jaką znamy. Pytanie, jak to się opłaci w pojedynku z niedźwiedziem? Rothwell walczy w kratkę, ale dla niego to wielka szansa na mocny skok w hierarchii. Możliwe, że druga taka nie nadejdzie. Stawiając wszystko na jedną kartę, można mocno przetestować szczęke przeciwnika. Pewne jest to, że UFC zeszło na ziemie z Alistairem.

 

Matt Mitrione Last 3: W - Shawn Jordan ; L - Brendan Schaub ; W - Philip De Fries

Derrick Lewis Last 3: W - Carlos Augusto Filho ; W - Jack May ; W - Ricky Shivers (poza UFC)

 

Liczę na efektowną walkę ciężkich, gdzie posypią się ciosy adekwatne do wagi. Mitrione ma 7 zwycięstw, z czego 6 przez KO. Lewis ma zwycięstw 11, a nokautował 10 rywali. Można się nakręcić. Dla Derricka to pierwszy poważny sprawdzian, bo choć Mitrone to nie fighter wybitny, to wystarczająco medialny by wybić się na efektownym triumfie.

 

Poza tym, Lauzon z Chiesa predzej, czy pozniej skoncza w parterze. Chiesa jest zapaśnikiem, Joe specem od parteru. Może być przyjemne dla oka, ze względu na próby wykręcenia czegoś przez tego drugiego. Do tego efektowny Oliveira i to wystarczy, by uznać ten Fight Night za 8x lepszą kartę, od ostatniej gali numerowanej. Swoją drogą, Iaquinta wygrał z Hallmanem, a po tym wciąz obija sie z niżej notowanymi rywalami niż Polak.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • -Raven-

    1

  • Kowal

    1

  • Edgar

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Rafael Natal vs Chris Camozzi - Mam małe wątpliwości co do werdyktu tej walki. Z jednej strony Natal swoją przewagę zdobył na samym początku walki, starając się ją utrzymać, z drugiej jednak w drugiej połowie walki Camozzi odwalił kawał dobrej roboty. Widząc, że brazylijczyk opada z sił parł do przodu. Do niego należało także ostatnie słowo i ja skłaniałbym się chyba ku Chrisowi.

 

Joe Lauzon vs Michael Chiesa - Był potencjał na walkę wieczoru. Piszę "był" bo jestem pewien, że w 3 rundzie pokazaliby jeszcze więcej. Niby zwycięstwo Lauzona nie podlegało dyskusji, dominował cały czas, a jeżeli Chiesa dochodził do głosu to był szybko sprowadzany na ziemię, ale po tak fajnych 2 rundach chciało się postawienia kropki nad "I". Rozcięcie Chiesy do przyjemnych nie należy ale nie takie kontuzje już w UFC puszczali.

 

Matt Mitrione vs Derrick Lewis - Obaj mają ciężkie ręce więc nie dziwi takie zakończe walki do nie. Dopuszczałem do siebie ewentualność walki do jednego ciosu ale chciało się żeby trwało to dłużej. Zaledwie 40 sekund wali nie dało nam odpowiedzi na żadne z pytań. Dalej nie wiadomo na kogo warto postawić.

 

Alistair Overeem vs Ben Rothwell - Początek był naprawdę obiecujący. Overeem walczył mądrze, walczył na dystans starając się ukuć Rothwella. Problem jest jednak taki, że Rothwell niewiele sobie z tego robił. Wyglądał tak jak w większości swoich walk, spokojnie czekając na odpowiedni moment. Walka pokazała jedno - Ali dalej ma szklaną szczękę a ta bolesna porażka może być początkiem jego końca. "Rothwell zatańczył na grobie Overeema" - podoba mi się to stwierdzenie.

 

Ronaldo Souza vs Gegard Mousasi - Souza 6 lat musiał czekać na rewanż a gdy do niego doszło, zniszczył swojego przeciwnika w każdym możliwym aspekcie. Wygrana Jacare była niepodważalna. O ile w stójce Mousasi mógł próbować stawiać opór, tak w parterze nie miał najmniejszych szans. Souza robił z nim co chciał. Cholernie podobała mi się forma Souzy. Jeżeli dalej będzie prezentował taką formę, jego walka z Weidmanem będzie tylko kwestią czasu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362672
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Michael Chiesa vs Joe Lauzon Jak się Chiesa przejrzy w lustrze to pewnie zrozumie że zakończenie walki było odpowiednią decyzją. Bo rozcięcie nad jego okiem było naprawdę ogromne i jakby Lauzon jeszcze poprawił w to miejsce to mogło się to skończyć bardzo źle. Wcześniej też przewagę miał Lauzon, który o wiele częściej atakował i kontrolował tą walkę, choć Chiesa też kilka razy mu zagroził, ale Joe dobrą obroną odpierał jego ataki. Myślę że jakby to tak dalej wyglądało i walka skończyłaby się po trzech rundach to Lauzon i tak wygrałby na punkty.

 

Derrick Lewis vs Matt Mitrione Pół minuty i koniec. Lewis najpierw zebrał potężny cios, chyba łokciem, a potem w parterze z każdą chwilą coraz mniej się bronił. Wyglądało jakby już Matt go znokautował więc koniec walki jak najbardziej prawidłowy i Lewis może mieć pretensji ile chce, ale przegrał zasłużenie. Szybkie i dość łatwe zwycięstwo Mitrione.

 

Alistair Overeem vs Ben Rothwell Kolejna krótka walka. Obaj zaczęli powoli, nie rzucili się od razu na siebie, tylko spokojnie czekali na odpowiedni moment na zadanie ciosu. Szczególnie było widać to u Overeema, który ciosy zadawał dość rzadko, a przy jednym za bardzo się odsłonił i dał się mocno trafić. Po wylądowaniu na ziemi nie miał już ochoty się bronić, dzięki czemu Rothwell zasłużenie wygrał.

 

Ronaldo Souza vs Gegard Mousasi Bezapelacyjna wygrana Souzy, który przez całą walkę kontrolował sytuację obijając na wszelkie sposoby Mousasiego. Szczególnie po jednej ze statystyk było widać że minęła dopiero połowa trzeciej rundy, a Souza przez dziesięć minut miał dominującą pozycję nad Mousasim. Wyglądało to tak, jakby pod koniec trzeciej rundy uznał że wystarczająco przygotował sobie rywala i czas kończyć. Bardzo jednostronna walka i myślę że jakby nie gilotyna to kolejne rundy wyglądałyby bardzo podobnie, bo Mousasi w ogóle nie miał w nie argumentów przeciwko Souzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362675
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Michael Chiesa (11-2) vs. Joe Lauzon (24-9) – Trochę szkoda mi Chiesy, bo choc poza zapasami nie pokazał wiele, to nie pozostawiał złudzeń, że wyszedł tam walczyć, a nie wyleżeć rywala. W stójce mogło to pójść w każdym kierunku, ale Lauzon zdawał się zyskiwać przewagę z czasem.

 

Derrick Lewis (11-3) vs. Matt Mitrione (8-3) – KO przedramieniem? Tak to wyglądało. Derrick trochę na własne życzenie się nadział na Matta. Doświadczenie w UFC wzięło górę.

 

Alistair Overeem (37-14) vs. Ben Rothwell (34-9) – Stawiam, że stary Reem by to skończył na swoją korzyść. Gość się wychudził i nie miał żadnej mocy. A już na pewno nie taką, żeby uwalić niedźwiedzia. Wszystkie te jego cepy nie robiły na mnie żadnego wrażenia, i od pierwszych minut śmierdziało to taką niespodzianką.

 

Ronaldo Souza (21-3) vs. Gegard Mousasi (35-5-2) – Gegard wciąż niemrawy. Atakował tylko tym, co poskromiło Souze 6 lat temu. Poza tym, to Jacare dominował, trzymając rywala na glebie – a i nie pozostał tam bezczynny. Ronaldo to dla mnie następny pretendent.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362699
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 215
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. John Moraga vs Justin Scoggins - świetna postawa underdoga, który przez całą pierwsza rundę dominował Moragę zapasniczo, obalał i punktował pozycjami na glebie. facet jednak co chwila pakował się w Gilotyny i tak jak w pierwszej odsłonie udawało mu się z nich wychodzić, tak w drugiej - Moraga w końcu dopiął porządnie technikę i było po frytkach. Szkoda, bo młodzik ładnie dominował faworyta do momentu przerwania.

 

2. Joe Lauzon vs Mike Chiesa - emocjonująca walka, gdzie każdy z fighterów miał swoje momenty. Chiesa świetnie radził sobie w stójce i w klinczach, gdzie Joe zupełnie nie potrafił ugryźć rywala. Natomiast na glebie Lauzon potrafił standardowo czarować, choć od poddania rywala był dość daleki.

W drugiej odsłonie Joe ładnie narusza rywala ciosami na korpus, a później demoluje upercat'ami i kolanami z tajskiego klinczu, po których twarz Mike'a zaczyna wyglądać jak maska na Halloween i lekarz nie pozwala mu kontynuować walki.

Szkoda, bo tak jak trzymałem standardowo za Lauzonem, tak Chiesa robił świetną robotę i ogólnie szala zwycięstwa przechylała się jednak stosunkowo bardziej na jego stronę.

 

3. Matt Mitrione vs Derrick Lewis - szybki blitzkrieg. Przy pierwszym zwarciu obaj panowie trafiają prawymi sierpami, z tym, że Matt ma betonowy łeb, a i pięści nie mniej twarde. Szybka dobitka i sędzia zmuszony jest przerwać. Jedna z tych walk o których trudno coś więcej powiedzieć.

 

4. Alistair Overeem vs Ben Rothwell - widać, że Ali przykręcił kurek z koksem, bo jak na swoje możliwości to nie wyglądał jak dawny Koń, a bardziej jak kucyk :D Reem rozpoczął spokojnie, punktując pojedynczymi akcjami, głównie kopnięciami i kolanami na korpus. Ben wyczekał i trafił. Już na początku nogi się ugięły pod Koniną, ale jakoś to przetrwał. Jednak za kilkadziesiąt sekund, kolejna bomba od Big Bena posłała Holendra na glebę i po raz kolejny dała znać o sobie jego słaba odporność na ciosy (chętnie bym go zobaczył teraz z Mitrione, choć pewnie Danka wyjebie Aliego, bo za taką kasę jaką mu Łysy buli, to Koń nie pokazuje nic wartego tych Dukatów).

Śmieję się w twarz ludziom, którzy uważali że Reem wjedzie w UFC jak nóż w masło i szybko zdobędzie szczyty. Śmieję się tak samo jak tym, którzy mówili to samo o Diazie i pukali się w czoło kiedy mówiłem, że Nick chuja u Łysego zdobędzie z takimi anty-zapasami, jakie posiada.

 

5. Souza vs. Mousasi - wkurwia mnie już Gegard tym swoim brakiem głodu walki. Co z tego, że świetnie się bronił, skoro to jego opuszczanie łap i niemal kompletny brak inicjowania akcji - jasno pokazywał, że chłopina nie ma pomysłu na to starcie. W przeciwieństwie do Aligatora, który nie dość, że trafiał w stójce, to jeszcze jak już obalił, to potrafił utrzymywać na glebie i pracować nad poddaniami, przez długie minuty.

W trzeciej odsłonie, Souza mocno narusza w stójce przeciwnika, obala i po chwili pracy, zapina piękną Gilotynkę, w której dusi Ormianina.

Zasłużona wygrana Brazylijczyka (choć mu nigdy nie kibicuję), a Gegarda powinni wysłać na jakieś warsztaty motywacyjne, bo "wyjebanie" wręcz bije mu z oczu.

 

W stójce mogło to pójść w każdym kierunku, ale Lauzon zdawał się zyskiwać przewagę z czasem.

 

Dla mnie pierwsza runda była dla Chiesy, bo jednak w stójce (a zwłaszcza w klinczach) więcej nawciskał Lauzonowi, który dopiero pod koniec odsłony miał swoje momenty.

 

Derrick Lewis (11-3) vs. Matt Mitrione (8-3) – KO przedramieniem? Tak to wyglądało.

 

Nie. Na dokładniejszych powtórkach było widać, że Matt przejechał po brodzie rywala krótkim prawym-sierpem, a że chłopak pierdolnięcie ma, to...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362702
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Joe Lauzon vs Michael Chiesa - było mniej turlania się po macie, niż myślałem, a panowie dosyć łatwo oddawali sobie plecy i jeszcze łatwiej wychodzili z groźnej sytuacji, pięści (i kolan) także nie oszczędzali, co poskutkowało dużym rozcięciem nad okiem Chiesy, ale czy było to na tyle niebezpieczne by kończyć walkę? Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc pojedynek podsumuję zdaniem, że rewanż mile widziany :)

 

Matt Mitrione vs Derrick Lewis - Matt szybciej mówi, niż nokautuje :D :D

 

Ben Rothwell vs Alistair Overeem - Ali bardzo dobrze zaczął i nic nie wskazywało na jego rychłą klęskę, jednak wystarczyły dwa soczyste trafienia Rothwella, najpierw jeden mocno zatrząsł Reemem i zmusił go do klinczowania, potem drugi, który niemal zupelnie go odłączył. Ciekawe, co teraz Danka wymyśli dla Ubereema - pokonał Mira (a raczej to, co z niego zostało), obsrał się przed dos Santosem, a przecież Niedźwiedź miał być tylko kolejnym krokiem w drodze na szczyt :twisted:

 

Ronaldo Souza vs Gegard Mousasi - Jacare pokazał swoją parterową 'bestię", zdominował niemrawego rywala, któremu pozostało tylko bronić się przed poddaniem, Souza uparł się na kimurę, ale gdy nadarzyła się okazja, wykończył Gegarda duszeniem. świetna postawa Ronaldo powinna zaowowcować title shotem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362784
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Joe Lauzon vs Mike Chiesa - Już na początku chłopaki pokazali, że nie będą pierdolić się w tańcu. Joe Lauzon ładnie obalał Chiesę, szukał w parterze najpierw duszenia zza pleców, a później kimury, ale Mike ładnie odpowiadał w stójce, zwłaszcza w końcówce pierwszej rundy. Niestety dla Chiesy pójście na agresywną wymianę ciosów skończyło się masakrą na jego facjacie i ogłoszeniem przez sędziego TKO. Ja bym tam rewanż im dał, bo Lauzon był w zasięgu Chiesy.

 

Matt Mitrione vs Derrick Lewis - Jak stójkowicze zaczynają się napieprzać, to – jako zadeklarowany zwolennik parterowych pojedynków – liczę na takie właśnie, szybkie rozstrzygnięcia. Matt trzy z czterech swoich ostatnich pojedynków rozstrzygał przez KO właśnie w pierwszej rundzie. Pomijając jedną wpadkę w postaci przegranej przez suba, to całkiem imponująca statystyka.

 

Alistair Overeem vs Ben Rothwell - Rothwell pięknie sponiewierał Overeema. Atomowe jebnięcie z prawej ręki tuż nad ucho Holendra załatwiło sprawę. Zwróciliście uwagę na gest Bena nad leżącym Overeemem? Z jednej strony brzydkie, bo to brak szacunku dla rywala, a z drugiej na swój sposób oddaje obecną dyspozycję Overeema.

 

Ronaldo Souza vs. Gegard Mousasi - Te trzy rundy wyglądały właściwie niemal tak samo. Souza ładnie obala Mousasiego, mocuje się w półgardzie, a później próbuje założyć mu kimurę, ale - przynajmniej w dwóch pierwszych rundach - pozostaje mu niewiele czasu. Gerard ładnie nie dopuszczał swojego rywala do pozycji bocznej, w pierwszej rundzie nawet próbował założyć mu trójkąt, ale z rundy na rundę słabł i pozwalał rywalowi na więcej. Gdy w trzeciej zaczął uciekać do żółwia, to już właściwie można było się domyśleć, że Ronaldo jest bliski zakończenia tej walki (aczkolwiek po tej sytuacji Brazylijczyk pozwolił jeszcze rywalowi wstać, co nieco mnie zaskoczyło i nawet zacząłem się zastanawiać, czy aby Souza nie chce już sobie darować szukania szczęścia jeszcze w tej rundzie). W końcu Souza darował sobie kimurę i dopadł rywala gilotyną. Jak dla mnie spoko walka, choć oczywiście po Gerardzie można było spodziewać się więcej niż tylko samej obrony i jednej próby założenia submissiona.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/36710-ufc-fight-night-souza-vs-mousasi/#findComment-362863
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Za czasów świetności backyard wrestlingu to oglądałem tylko PXW bo mieli ring. Rzucanie się po materacach mnie nie interesowało. PXW także mieli tygodniówki Kurde, gdybym wtedy był mądrzejszy i wiedział , że Shadow wszystko skasuje to na bieżąco bym ściągał na dysk ich gale.
    • IIL
      Dzięki, @ Mr_Hardy  Będzie oglądane.  Rozglądałem się są tym dzisiaj rano, ale natrafiłem jedynie na ich last man standing match z MZW.  W PpW znalazłyby się też jakieś perełki. Warto zgłębić temat.
    • Mr_Hardy
      Pogrzebałem jeszcze i znalazłem. To jest chyba ta walka. Niestety z komentarzem osób trzecich, ale lepsze to niż wcale. @ IIL      
    • IIL
      Wczoraj miała miejsce gala GCW w Hammerstein Ballroom. Wygląda dosyć smakowicie i jedna z głośniejszych akcji było połamanie pasa TNA przez PCO. Czyżby AEW wzięło go do siebie? Oby.    Z innej beczki w nadchodzący weekend wybieram się na galę BZW vs GCW w Francji. Ma być ultraviolent i sporo importów z Japonii i GCW, m.in. Maki Itoh w intergender matchu   Moje relacje z poprzednich wypadów na BZW:        
    • Mr_Hardy
      Kiedyś próbowałem znaleźć, ale nie udało się. Nie ma nic z PXW w necie. Przynajmniej ja nie znalazłem. Trzeba by było się pytać samego Shadowa 🤣
×
×
  • Dodaj nową pozycję...