Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Seth Rollins i jego walizka


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  156
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2012
  • Status:  Offline

Prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek zobaczymy walkę Austina z Punkiem jest niemal równe zeru. Skoro WWE chce mu wytaczać proces, a Brooks "podobno" powiedział, że powrót do Wrestlingu byłby największą porażką w jego życiu, to do jego walki z Austinem raczej nie dojdzie. Walki Steve'a z Ceną tym bardziej nie widzę. Denerwuje mnie coraz bardziej, że John ma być rywalem dla "last-matchów". Hogan, Austin, Sting. No bez przesady. Jak jeszcze walkę Ceny z Hoganem bym widział (choć wolałbym pojedynek tag teamowy America vs Russia, nie trzeba długo myśleć, Cena & Hogan vs Rusev & ... Vladimir Kozlov). Z obecnego rosteru dla Austina najlepszym przeciwnikiem wydaje się być Ambrose. Też ma aspiracje do bycia wielkim Tweenerem.

Ale żeby nie było off-topu, o Rollinsa możemy być spokojni. Myślę, że WWE planuje coś dużego dla Rollinsa, jak feud z Romkiem. I to wcale Roman nie musiałby być główną twarzą w tym feudzie. Ja to widzę tak - Reings dokonuje niemożliwe kończąc ponad półroczny reing z pasem Lesnara. Brock oczywiście po WrestleManii znika, Roman cieszy się ze zdobycia pasa na WrestleManii, a tu Rollins! Proszę państwa Seth Rollins atakuje Romana Reingsa! Mamy Cash-In! Blackout! Niemożliwe, Rollins nowym mistrzem!

Fantasy booking off :)

Fajne diary o dablju dablju i:

http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?p=419110

 

"Look in my eyes, what do you see?"

1221692335316239be3243.jpg

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2pac97shakur

    15

  • filomatrix

    7

  • Młody Zgred

    7

  • Doge

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

To, co tutaj wypisujecie, to najlepszy dowód na to, że NIGDY nie powinno być dwóch pasów mistrzowskich. Przyzwyczailiście się tylko do tego, że każdy choć trochę wyróżniający się wrestler musi być mistrzem czegoś tam, bo w przeciwnym razie jest waszym zdaniem niedoceniany. Spójrzcie na to jednak realnie. Tacy goście jak Punk czy Edge zostaliby mistrzami nawet gdyby był jeden pas, bo po prostu byli wystarczająco dobrzy. Różnica byłaby tylko w ilości, tzn. Edge nie zostałby mistrzem 11 razy, tylko np. 4. Mało? Kaman, HBK był mistrzem 4 razy. Możliwe, że swoją szansę dostałby też Bryan, bo obok reakcji na jego osobę nie można było przejść obojętnie.

 

Miejsce, w którym teraz są Ziggler czy Sheamus nie jest przypadkowe. Na siłę próbowano zrobić main eventerów z ludzi, którzy się do tego nie nadawali. Nawet nie wspominam o Mizie i Swaggerze oraz będącym dwie klasy wyżej, ale wciąż nienadającym się na mistrza świata, Reyu Mysterio. Dlatego dwa pasy to nie dwa razy więcej wypromowanych gwiazd tylko dwa razy więcej pomyłek. Kto ma być mistrzem, ten nim będzie nawet przy jednym pasie.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline

Prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek zobaczymy walkę Austina z Punkiem jest niemal równe zeru. Skoro WWE chce mu wytaczać proces, a Brooks "podobno" powiedział, że powrót do Wrestlingu byłby największą porażką w jego życiu, to do jego walki z Austinem raczej nie dojdzie. Walki Steve'a z Ceną tym bardziej nie widzę. Denerwuje mnie coraz bardziej, że John ma być rywalem dla "last-matchów". Hogan, Austin, Sting. No bez przesady. Jak jeszcze walkę Ceny z Hoganem bym widział (choć wolałbym pojedynek tag teamowy America vs Russia, nie trzeba długo myśleć, Cena & Hogan vs Rusev & ... Vladimir Kozlov). Z obecnego rosteru dla Austina najlepszym przeciwnikiem wydaje się być Ambrose. Też ma aspiracje do bycia wielkim Tweenerem.

 

Właśnie najlepszym rywalem dla Austina byłby Ambrose, ale czy taki Vince na to wpadnie? Jest to bardzo wątpliwe. Wiemy, jaki głupi tok myślenia ma Vince tylko Cena, Rock, Lesnar itd. wiec nie zdziwiłbym się jakby rzucili Austin'owi po raz czwarty na Wm The Rocka wiemy jak to jest w WWE bajzel na całego. Bardzo bym sie cieszył jakby ex-Moxley dostałby taką wielką szansę na walkę z Austin'em, bo panowie z pewnością, by wykręcili niesamowity feud ich segmenty z pewnością byłby perfekcyjne, a Ambrose wyszedłby z The Shield jako ten najlepszy bez żadnych wielki zwycięstw miałem na myśli oczywiście pas WHC. Jeżeli Ambrose miałby jeszcze wygrać walkę z Austin'em, to jeszcze lepiej wygrana z taką legendą jak Austin, to coś niesamowitego każdy mógłby sobie pomarzyć. Choć walka Austin vs Ambrose jest 10-sięcio % możliwa w dzisiejszym WWE. Jeżeli będą promować tak jak promują go teraz to jest szansa na taką walkę :razz:

Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Właśnie najlepszym rywalem dla Austina byłby Ambrose, ale czy taki Vince na to wpadnie? Jest to bardzo wątpliwe. Wiemy, jaki głupi tok myślenia ma Vince tylko Cena, Rock, Lesnar itd. wiec nie zdziwiłbym się jakby rzucili Austin'owi po raz czwarty na Wm The Rocka wiemy jak to jest w WWE bajzel na całego.

Vince to idiota, jest skończonym kretynem, debilem i bezmózgiem, co tam, że zrobił własnymi rękoma imperium, które za czasów jego ojca nie było nawet w 1/4 tak potężne jak teraz, co tam, że na wrestlingu dorobił się setek milionów, co tam, że jest monopolistą i najważniejszą osoba w historii całego wrestlingu, bo przecież jakiś Seba albo inny Mati z polskiego forum wrestlingowego pewnie wiedzą lepiej jak działa ten biznes i jak robić tak żeby najwięcej zarobić. :lol:

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

Kto ma być mistrzem, ten nim będzie nawet przy jednym pasie.

 

To jest chyba najlepsza konkluzja. Co prawda chciałem się odnieść do przedostatniego posta kołka w tym temacie, ale napiszę tylko, że te dwa wpisy to zdecydowany postęp i oby więcej takich w Twoim wykonaniu.

"Jeśli mówisz do Boga, jesteś osobą religijną. Jeśli Bóg ci odpowiada, jesteś chory psychicznie"

House M.D. S02E19

211015597452e3a27e841d5.jpg


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline

I chwała mu, za to co zrobił. Przecież każdy z nas ma do niego szacunek, za to co zrobił i za to co stworzył. Możliwe, że zbija hajs teraz i ma wyjebane, czy mu przyleci więcej tych dolarów, czy mniej, po prostu ma ich w chuj. Po prostu moim skromnym zdaniem robi teraz, to samo co jego Ojciec i nie mów, że nie po prostu facet powrócił do lat 80. Nie zmienię zdania, że dzisiejsza era to jak era Hogana taka prawda. Gdyby nie Era Attitude, to taki kokosów, by się nie dorobił :)
Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  111
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2013
  • Status:  Offline

Przestańcie porównywać Hogana do Ceny jest między nimi jedna podstawowa różnica Hogan sprawiał że ludzie to oglądali Cena sprawia że przestają oglądać. Cena nie jest nawet blisko popularności Hogana czy Austina a jak na gościa który jest tak długo na szczycie to troche słabo zapytajcie znajomych nie związanych z wrestlingiem czy wiedzą kto to John Cena.

287901358542b42156905d.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Kokosów nie dorobił się dzięki erze attitude, przecież to zupełna bzdura. Wszystko co zdobył, osiągnął dzięki powolnemu budowaniu swojego imperium, dokładniej mówiąc dzięki genialnym ruchom strategicznym, którymi były m.in wykaszanie konkurencji, zaczynając od AWA i terytoriów NWA, a kończąc na wchłanianiu ECW czy WCW. A co do ery attitude, to nie róbmy jaj, wtedy akurat Vince był najbardziej stratny w historii. Rozumiem tę fascynację erą attitude, ale z punktu biznesowego była ona najgorszą ze wszystkich tych tzw. er.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Osobiście byłem przeciw łączeniu tytułów. Jednak nie przez fakt upper midcarderów zdobywających główne złoto. Powody mojego niezadowolenia były inne, a jednym z nich był np problem z zwycięzcą Royal Rumble. W tym roku było widać to świetnie, stało się najgorsze co mogło się stać, zamieszanie dookoła zwycięzcy Royal Rumble było nieziemskie a Wrestlemania zakończyła się nie promowanym Triple Threat Matchem w którym liczył się tylko ten doklejony. Nie przeżyłem na tyle dużo WM'ek by się o tym szerzej wypowiedzieć ale np. o Royal Rumble które wygrał McMahon dobrych opinii nie słuchałem. Jak ktoś wygrywa miano pretendenta to wygrywa miano pretendenta i to kiedy były dwa tytuły było dobre bo jak przygotowane było coś dla pasa WWE to zwycięzca szedł na to drugie mistrzostwo.

Mój drugi main problem był już bardziej osobisty, był nim jeden Ladder Match o walizkę bo to oznaczało obniżenie poziomu mojego ulubionego PPV w roku :D. W tym roku WWE ładnie wybrnęło ale coś czuje że za rok nie zobaczymy już wieloosobowego Ladder Matchu o tytuł i skończy się na tym co będzie bolało mnie strasznie, czyli jednej walce z drabinami. Ale ogółem to not a big deal.

Po tych wszystkich miesiącach złączenie tytułów jednak zaczęło mi to wszystko wisieć. Paradoksalnie zyskają na tym pasy IC i US (większe nazwiska będą się przy nich kręcić, niech świadczy o tym to jak mocne były na początku runy Sheamusa i Barretta) a i ten najważniejszy mistrz naprawdę będzie najważniejszy. Będzie tym mistrzem mistrzów, będą tam takie Ortony, Ceny i Lesnary. Jak ktoś się tam przebije, oznacza to że zostaje Main Eventerem na lata. Do tego światło na sprawę z innej strony rzucił SixKiller. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób a jest to logiczne i bardzo dobre uargumentowanie tego dlaczego główny pas powinien być jeden. Sprawa jest prosta, pasu WH nie ma więc jego rolę przejmują pasy IC i US, będą one obejmować większe grono ludzi, bo kręcić się przy nich będzie i low card i upper-midcard a i w związku z tym, na PPV mogą pojawiać się też jakieś feudy mid carderów(bo zwalnia się miejsce na jedną walkę) w których zawodnicy walczą o nic jak np Rollins i Ambrose(według WWE to jest midcardowy feud, co cieszy mnie niezmiernie bo w nim widać że można) lub Rusev i dajmy na to Swagger. Jakby na to nie patrzeć, różnica argumentów jest dla mnie miażdżąca i przemawia za jednym pasem.

 

[ Dodano: 2014-09-27, 23:40 ]

Przestańcie porównywać Hogana do Ceny jest między nimi jedna podstawowa różnica Hogan sprawiał że ludzie to oglądali Cena sprawia że przestają oglądać. Cena nie jest nawet blisko popularności Hogana czy Austina a jak na gościa który jest tak długo na szczycie to troche słabo zapytajcie znajomych nie związanych z wrestlingiem czy wiedzą kto to John Cena.

 

Jak bardzo byś nie chciał tego zaakceptować... jest bardzo blisko popularności Hogana. Czyje nazwisko słyszysz jak gadasz o wrestlingu z kimś kto nie ma o nim zielonego pojęcia? W 90% przypadków jest to Cena. Ja wiem że Jasiu się powtarza na majku i że jest moda na hejtowanie tych co na szczycie, ale takie same proma to jedyne co osobiście mam mu do zarzucenia. Jeden z najlepszych w WWE i w historii wrestlingu. Hall of Famer gwarantowany i myślę że doczekamy się czasów gdy za 25 lat on będzie dzisiejszym Hoganem. Jest w nim ten potencjał i jedyne co przeszkadza w oglądaniu go to booking na który sam zainteresowany nie ma wpływu.


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline

Ja nie porównuje Cena do Hogana. Na początku lat 90-tych ludność tylko za siadywała specjalnie dla Hogana przed telewizor był on także znany ze serialów itp. Cena może i też występuje w jakiś serialach, ale nie są one puszczane w Polsce, a na przykład słoneczny patrol już był puszczany w Polsacie w latach 90-siątych :smile: więc wizerunek Hogana rzucał się w oczy i każdy go, wtedy kojarzył z Wrestlingem. Nawet w jednym odcinku Słonecznego Patrolu można było zobaczyć HBK'a tylko nie pamiętam, w którym, to odcinku było. Ale mniejsza z tym Cena fakt nudzi starszą widownie i być może nastolatków też ale są też dzieci i im właśnie on się nie nudzi, a WWE wie, co jest dobre i robią to wszystko ze względu na dzieci. Po za tym Cena to, jak opieka społeczna (wiem dziwnie, to zabrzmiało :smile: ) wszystkim pomaga i jest idealny wzorcem do naśladowania, dlatego Vince z niego nie rezygnuje. Vincent I nie rezygnował z Hogana to Vincent II nie zrezygnuje Cena :)
Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  111
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2013
  • Status:  Offline

Gdy rozmawiam o wrestlingu z kimś kto go nie ogląda to zna Hogana i The Rocka (głównie przez filmy) Mam znajomych którzy znają Cene ale tylko dlatego że jakiś ich młodszy brat ogląda Raw na Extreme.

287901358542b42156905d.jpg


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Przestańcie porównywać Hogana do Ceny jest między nimi jedna podstawowa różnica Hogan sprawiał że ludzie to oglądali Cena sprawia że przestają oglądać

Masz na to jakiś dowód, że ludzie przestają oglądać wrestling przez Cene, czy mówisz o jakichś swoich trzech kolegach z forum wrestlingowego, którzy nie mogą znieść faktu, że ktoś nie dostaje pusha kosztem Jana? Może zarzuć jakimiś liczbami, np. z przychodów z czasów panowania Ceny i porównamy je z tymi gdy twarzą federacji był ktoś inny. Mi się wydaje, że jest zupełnie odwrotnie i im częściej Cena jest na szczycie, tym więcej hajsu WWE zarabia. Gadanie, że ludzie przestają oglądać wrestling przez niego jest niedorzeczne, bo jakby tak w rzeczywistości było to by on został już dawno odsunięty na bok - biznes to biznes. W ogóle skąd ten cały hejt na Johna? przecież to jeden z największym profesjonalistów w historii federacji, gość żyje 24 godziny na dobę wrestlingiem, jest dla fanów praktycznie non-stop, do tego jest bardzo dobrym workerem, działa charytatywnie i zarabia setki milionów dolarów dla swojego szefa. Ci, którzy go nienawidzą to pewnie nawet nie jest jedna setna jeśli porównamy ich do tych, którzy go kochają.

14078636424fdfa1a4c8062.jpg


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline

Właśnie i taki jest kolej rzeczy, po prostu nie ma żadnych porządnych interesujących filmów z Ceną ani żadnych ciekawych seriali z nimi, żeby ludzie wiedzieli, kto to jest po prostu, to już nie te czasy kiedyś to jeszcze WCW leciało na Polsacie, ale teraz wolą puszczać Trudne Sprawy itp. :P po za tym, to tylko chyba jest jeden film, w którym ludność kojarzy Cena, to chyba ten film w Cywilu, czy jakoś tak :smile:
Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

kołek, najwięcej zyskasz, milknąc w tym temacie :) Bo często piszesz o rzeczach, o których nie masz pojęcia, i jeżeli ktoś ogląda wrestling dłużej, bardzo łatwo cię wypunktuje.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  111
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2013
  • Status:  Offline

Chujowe wykupienia Network o tym świadczą chujowe ratingi Raw o tym świadczą jeśli za chujowe wykupienia Summerslam można było obarczyć winą Bryana to chyba można obarczyć winą Cene za ratingi bo wszystko kręci się wokół niego jasne sprzedaje merch ale jak ma tego nie robić skoro bookują go jak bohatera? Zmieniają mu koszulki co 3 miesiące wszystkie te frotki ręczniczki który inny wrestler ma tyle merchu? Jest chyba jedynym wrestlerem który ma ładne koszulki poza Zigglerem np w koszulkach Bryana wstydził bym się chodzić po domu. A co do tego że Cena to taki good guy to powiem tyle za czasów Nexusa była ta drużynowa walka na SummerSlam Jericho gdzieś mówił że on i Edge chcieli się podłożyć ale Cena stwierdził że to nie najlepszy pomysł, jest jeszcze historia o tym jak po śmierci Eddiego Chavo i Rey chcieli ME Raw walką ku pamięci Eddiego ale Cena i Hbk także myśleli że to też nie jest za dobry pomysł i ostatecznie walka była w środku karty. Jeśli myślisz że liczba osób która go nie lubi to mały procent to chyba nie słyszysz reakcji na arenie gdy wychodzi na ring.

287901358542b42156905d.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Zmieszany/a
        • Haha
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...