Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Mistrzostwa świata 2006


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 735
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Po tym jak nasz kraj został podzielony na dwie częśći (zwolennicy janosika i przeciwnicy) to trudno cokolwiek powiedzieć o szansach, Jedna wielka niewiadoma. Może z tymi zawodnikami coś się zdziała? Nie ma co narzie psioczyć czy wychwalać. JNiech chłopaki ostro trenuja a co będzie??? prawdopodobnie niewiadomo
  • Odpowiedzi 620
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    78

  • TiggerR

    52

  • Hartfan

    50

  • Scythe

    44

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

jakie jest prawdopodobienstwo ze chociaz Jeden czlowiek z grupy (Zurawski , Rasiak, Brożek) oraz jeden czlowiek z grupy (Szymkowiak , Smolarek , Krzynowek, Jelen) beda w doskonalej formie?. Wydaje mi sie ze duze. Futbol to prosta gra wystarczy strzelic jedna bramke wiecej od przeciwnika, jedno genialne podanie pomocnika i jedna udana egzekucja napastnika, to wystarczy. Taka filozofie stosowala Grecja, kotra pokonala najwiekszych a przed mistrzostwami Europy przegrala z Polską.
szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Faktycznie, Grecja zwyciężyła w Euro 2004 grając prosty (jak budowa cepa) futbol. Odniosła ogromny sukces, ale nie wiem czy chciałbym oglądać tak grającą Polskę. Można mówić, że gramy tak, czy siak, ale na pewno nie jest to antyfutbol. Momentami Polacy potrafią grać naprawdę ładną piłkę. I fajnie byłoby coś wreszcie wygrać, ale chciałbym żeby to było osiagnięte w jakimś stylu, a nie - tak jak w przypadku Grecji - za wszelką cenę. Nie mamy w drużynie wirtuozów, ale murowanie bramki i gra z kontry mnie - jako kibica - zupełnie nie jara. Mamy takich piłkarzy, jakich mamy, ale stać nas na to żeby coś osiągnąć w przyzwoitym stylu.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

okreslenie "za wszelka cene" jest nieadekwatne. bynajmniej w ogole nie pasuje do gry grekow na euro..

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Kiedy Grecy zauważyli, że mają szansę na coś wiecej, to zaczęli właśnie tak grać. W grupie grali bardziej otwarty futbol. Dopiero od meczu z Francją zaczęło się murowanie bramki. Zresztą, zwycięzców się nie ocenia... podobno ;).

 

PS: nie pomyśl, że się czepiam, ale chyba chodziło Ci o wyraz "przynajmniej", a nie "bynajmniej" ;). To nie są synonimy.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

napisalem to co chialem napisac, bez obaw :) piszac o "wygranej za wszelka cene" mozna pod to podpiac oszustwo, chamstwo, symulanctwo itp tak oni na pewno nie grali.

 

Ty masz pretensje o taktyke....skuteczna taktyke. czasem zapominacie ze futbol to nie tylko atak, bramki, przewrotki, ekstra akcje itp ale tez obrona...ktora rowniez potrafi byc piekna! :)

 

Wiadomo, ze grecja nie jest i nie byla najlepsza druzyna europy, ale chwala im za to, ze pokazali iz nawet gigantow da sie ograc. to jest w futbolu najpiekniejsze :)

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Gra za wszelka cene o ktorej pisze Sixkiller jest naturalna rzeczą w futbolu i nie mozna miec zadnych pretensji do Grecji za jes styl gry .Kazdy zespol walczy aby wygrac i stosuje metody takie jakie moze, Real Madryt kupuje drogich i dobrych zawodnikow , inni graja bardziej taktycznie, inni graja na remis. Jezeli ktos w finale mistrzostw swiata pokonal Brazylie grajac nawet w takim stylu jak Grecja to wcale nie znaczy ze gra antyfutbol tylko tyle ze Brazylia przez 90 minut nie znalazla sposobu aby pokonac bramkarza przeciwnikow, nawet majac takich geniuszy jak Ronaldinho, kotry potrafi cztery razy z rzedu z pierszej pilki uderzyc w poprzeczke, tak ze pomiedzy uderzeniami pilka nie dotyka ziemi. MIstrz jest mistrzem . Dla mnie styl reprezentacji nie ma znaczenia wazne zeby wygrywala, bo to sa mistrzostwa swiata i jakis kraj po nich bedzie tytulowany mistrzem swiata, to wielka rzecz, to rzecz wieksza niz zycie, pomysl sobie Polska mistrzem swiata, nasz narod przestal by byc kojarzony tylko z JPII (choc to duma ze nas z nim kojarza), z Walesa i vodka. KOjarzeni byly bysmy w koncu z czyms wspanialym, bo tacy niemcy to kojarza nas z pastuchem i gesiami co wybili na specjalnej kolekcji monet mundialowych. Fuck them.
szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

napisalem to co chialem napisac, bez obaw

 

To w moim przekonaniu napisałeś źle, ale nie kłóćmy sie o sprawy językowe, to nie to forum ;).

 

Wracajac do tematu. Ja nie mam żadnych pretensji do Grecji, grali jak grali i wygrali. Ja lubię oglądać inny futbol. I nie chodzi tutaj o atak, bramki, przwrotki i ekstra akcje. Nie lubie murowania bramki. To nie jest normalny defensywny futbol, który jak napisał evertonian może być piękny. Niedawno czytałem, że francuska federacja piłkarska chciała przyznawać dodatkowe punkty drużynom, które grają ofensywny futbol. Zresztą w naszej lidze też tak było, że drużyna, która wygrała co najmniej różnicą trzech bramek dostawała 3 punkty, a te, które nie przekroczyły tej granicy tylko 2 punkty. Nie trzeba grać od razu jak Brazylia, ale trochę ofensywy się przyda. Dlatego wydaje mi się, że każdy oglądając jakąś wielką impreze piłkarską chce oglądać futbol stojący na wysokim poziomie. Chwała Grekom, że osiągnęli sukces, bo to na pewno sztuka wygrać grając tak, jak oni grali. Ale w 1998 r. Chorwacja pokazała, że można być outsiderem, a grać z najlepszymi jak równy z równym. Grali otwarty futbol, ładny dla oka, ich zawodnik został królem strzelcow, a sami zdobyli brązowe medale. To było piękne.

 

Real Madryt kupuje drogich i dobrych zawodnikow

 

Jako kibic Realu Madryt mogę powiedzieć, że ten klub kupuje drogich, ale nie dobrych piłkarzy. Ostatnim drogim i dobrym, który tam się pojawił był Zidane, który po mistrzostwach kończy karierę. Beckham gra jako tako, na pewno nie jest to taki Beckham, jakiego kibice Blancos chcieliby oglądać. Z tych drogich był tam jeszcze Anelka. Swego czasu drugi najdroższy piłkarz świata. Szkoda, że nie był dobry ;).

 

Dla mnie styl reprezentacji nie ma znaczenia wazne zeby wygrywala, bo to sa mistrzostwa swiata i jakis kraj po nich bedzie tytulowany mistrzem swiata, to wielka rzecz, to rzecz wieksza niz zycie, pomysl sobie Polska mistrzem swiata, nasz narod przestal by byc kojarzony tylko z JPII (choc to duma ze nas z nim kojarza), z Walesa i vodka

 

Nie sądze, gdybyśmy odnieśli zwycięstwo w takim stylu jak Grecja, to najprawdopodobniej podzielilibyśmy ich los. Wszyscy, trenerzy i dziennikarze, gratulowali im sukcesu, ale spadła na nich ogromna fala krytyki za styl. Ja żałuje, że nie wygrali Czesi, bo to co robili na Euro 2004 to była piłkarska poezja. Szczególnie w meczu z Holandią. Podsumowując, nie uważam, że takie zwycięstwo cos zmieniło w naszej sytuacji. Niemcy mają skłonności do tego żeby przedstawiać Polaków źle i w tej kwestii nic sie nie zmieni. Nawet gdybyśmy zostali mistrzami świata. Chcieliby zapomnieć o tym, że było coś takiego jak III Rzesza, a Polacy o tym pamiętają i przypominają.

 

Dla niektórych to nie ma znaczenia w jakim stylu. Dla mnie ma, bo jako kibic chcę oglądać dobry futbol. Polska przyzwyczaiła mnie do tego, że potrafi grać ładnie i tego od nich oczekuje. Coś w tym jest, że sukces Grecji jakoś przeminął z wiatrem, nikt o tym nie mówi, a do dziś wiele osob potrafi zachcwycać się tą Chorwacją z mistrzostw we Francji (że o Bułgarii z mistrzostw w USA nie wspomne). Wiadomo, że gdyby Polska odniosła taki sukces jak Grecja to cieszyłbym sie jak małe dziecko. Ale pozostałby jakiś niedosyt, bo tak jak napisalem, stać nas na to aby osiągnąć coś w przyzwoitym stylu. I tego się będe trzymał ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  464
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Sorry, ale po tym co zobaczylem dzisiaj, uwazam, ze najwyzej mozemy wyjsc z grupy (chociaz i to nie jest pewne)

 

Bramka przez Kuszczaka... Szczerze? Zal mi go, taka bramka 10 dni przed mistrzostwami....

Edytowane przez nathan

  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Kolumbia gra podobnie jak Ekwador. Jezeli powtorzymy taki mecz z Ekwadorem to czuje ze bedzie tak samo jak 4 lata w Korei. Sparing z Chrowacja zagraja raczej rezerwowym skladem a wiec pierwsza 11 odpocznie :P Jakos nie wierze ze w te 10 dni nastapi ostra poprawa. Mam nadzieje ze klamie :twisted:

olieeeeeeeeee olieeeeeeeeee :oops:

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

Ja po dzisiejszym meczu mam jaszcze mniejsze nadzieję na wyjście z grupy. Obie bramki nie były jakieś nadzwyczajne. Takich goli nasi bramkarze nie mogą przepuszczać.

20726886454675b1540758e.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Zimny prysznic przyda sie naszym "orlom". Mam nadzieje ze wyciagna wnioski z tej porazki. Oby Kuszczak sie nie zalamal...
The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Oby, bo to dobry bramkarz. Może taki wstrząs mu się przyda.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2005
  • Status:  Offline

wnioski pewnie dopiero wyciągną oni po mistrzostwach :D

  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

A ja cos o "kibicach"...to co sie dzis dzialo na slaskim to skandal na skale swiatowa...mam nadzieje ze zadna z tych kurw nie pojedzie do niemiec....skandal...ja nie rozumiem takiego zachowania. "ole" dla kolumbijczykow ? "jeszcze jeden" ? wyzywanie janasa ? pzpn zrobil bilety za 20zl i sa tego efekty.

 

ps. juz wole jak sie z policja napierdalaja niz "nas" osmieszaja bardziej niz grajkowie w tym dniu..

 

[ Dodano: 2006-05-31, 00:36 ]

skandujacy to chyba zapomnieli o tym jakie babole dudek wpuszczal za czasow gry w lfc i reprezentacji...frankowski tez na pewno duzo by zrobil..moze wreszcie by sie przelamal :lol:

129287286446c8a666924a3.jpg

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...