Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Mistrzostwa świata 2006


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W polfinale Wlosi w koncowce dogrywki mieli 3 napastnikow... To chyba ostatecznie zadaje klam teorii o brzydkim cattenacio i ultradefensywnym stylu Wlochow.

 

Po co ekscytowac sie finezja i pieknymi akcjami ofensywnymi ? Nie mozna przeciez pozwolic strzelic sobie gola a i samemu nie wypada strzelic wiecej niz jednego.

 

Harty, rozumiem, ze cos Ci sie pomylilo albo zartowales...

Francja-Portugalia 1:0, Francja-Brazylia 1:0, Szwajcaria-Francja 0:0... to co napisales, bardziej pasuje do Kogucikow, a nie do Wlochow ;-)

  • Odpowiedzi 620
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    78

  • TiggerR

    52

  • Hartfan

    50

  • Scythe

    44

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

Podobno powodem dla którego Zidane uderzył Materazziego było obrażenie jego rodziny i jego samego. Włoch mazwał siostrę Zidana prostytutką i wyśmiewał Zinedina od terrorystów.

 

Sam się nie dziwię, że Zizu nie wytrzymał. Była 110 minuta, ogromne zmęczenie, nerwy, stres.

20726886454675b1540758e.jpg


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.07.2006
  • Status:  Offline

Faktycznie troche złe posuniecie Zidane'a ale nie dziwie sie że tak zareagował po takich słowach...ja sam bym nie wytrzymał i zajeb** bym w nos...Wielka szkoda że Francji sie nieudało i makarony wygrały...Italy...SUCK IT!!

201501108744aaa4a3c5865.jpg


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Wlosi sa znani z prowokacji i Zidane powinien byc na to przygotowany tym bardziej, ze przez 5 lat gral w Juventusie. Swoja droga Zizou ma na swoim koncie kilkanascie czerwonych kartek z czego wynika, ze juz mial na swoim koncie brutalne faule.
WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.07.2006
  • Status:  Offline

dokładnie 12... ;)...zdazało mu sie ale to i tak jeden z najczyściej grających zawodników swiata...ale to nie sprawiedliwe bo Figo za podobny wyczyn dostał tylko żółty kartonik...i dobrze że gold ball trafiła własnie w ręce Zidane'a bo należała sie własnie jemu.

201501108744aaa4a3c5865.jpg


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Podobno to se mozna snoc i wymyslac teorie co Materrazi powiedzial. Nie chwale go za to ale Zidane zasluszyl na ta kartke. A obwiniajcie Wlochow! To prawda ze dla oczu ladniejsza jest ofensywa, ale to byly Mistrzostwa Swiata i kazdej druzynie zalezalo zeby cos ugrac.

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

coz, moje druzyny szybko pozegnaly sie z turniejem, w finalowej czworce nie mialem nawet komu kibicowac. najmniej nie lubie francuzow, wiec trzymalem za nimi. wlosi sa mistrzami swiata, choc nie nalezy zapominac ze nie moglo nie byc tego gdyby nie OSZUSTWO frajera grosso w spotkaniu z Socceroos.

 

tak miedzy Bogiem a prawda to najlepsza ekipa turnieju byli dla mnie niemcy ktorym wpadl jeden slabszy mecz. no ale i tak bywa.

 

czerwien dla zidane'a oczywiscie sluszna, ale smiszy mnie lament niektorych "szpecow", ze niby przekreslil wszystko do tej pory doszedl. wolek jest smieszny, lepiej niech zostanie przy swoich latynosach, bo na pilce europejskiej to sie zna jak ja na baseballu hehe

 

moje male pociechy to: 1) Zawodnik Evertonu zdobywa 4 miejsce - Valente 2) "former evertonian", zdobywca gola w finale i jeden z kluczowych elementow calego meczu - materazzi :P

 

ps a wlochow nie znosze jak psow :P

 

[ Dodano: 2006-07-11, 03:56 ]

I ciesze sie, ze Wlosi wygrali, bo to pomoze w jakis sposob odbudowac dobry widzerunek 'calcio'

 

to chyba niemozliwe. w kazdym badz razie nie w najblizszych latach. a dzien dzisiejszy liga wloska jest spalona i najwieksze gwiazdy beda omijaly ja jak ognia. zreszta odkad pamietam ta liga, to najwiekszy smietnik pod wzgledem organizacyjny. pol klubow zadluzonych na mase kasy, degradacje za dlugi, a teraz takie jaja. wlosi beda sie teraz borykali z podobnym problemem jak anglicy pod koniec lat 80-tych kiedy przez bezmyslnych fanow lfc, dostali bana na 5 lat na europejskie rozgrywki. potrzeba bylo naprawde sporo czasu, zeby przywrocic lidze dobre imie.

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Grosso jest frajerem, bo oszukał? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gdyby takie coś powiedział we Włoszech to by go powiesili, bo dzięki Grosso pokonali Australie, strzelił bramke Niemcom która dała zwycięstwo i strzelił decydującego karnego ;)

Aha, a powiedz mi evertonian co miał Grosso zrobić w tamtej sytaucji, biegnie z piłką, a obrońca kładzie mu się pod nogi, przewrócił się, bo tak zrobiłby każdy i znów musze powtórzyć, że karny był słuszny ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

Grosso jest frajerem, bo oszukał? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem.

 

oczywiscie ze tak. nienawidze symulantow. zwlaszcza takich ktorzy udaja i wyciagaja rece do sedziego. dla mnie to zalosne i dobre dla ciot. nie widze zadnej roznicy miedzy symulowaniem, a tym co zrobil zidane, nie rozumiem jak mozna gloryfikowac jednego, a potepiac drugiego.

 

sprawa jest prosta, gorsso nie byl faulowany tylko nie mial co zrobic i wbiegl na neil'a.

 

ps. to samo toczy sie pizdy ronaldo, jednak w jego wypadku malo kto juz daje sie nabrac na jego nury.

129287286446c8a666924a3.jpg


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W mediach wciąż pojawiają się kolejne informacje na temat tego, jakimi słowami Marco Materazzi sprowokował Zinedine’a Zidane’a.

 

Najnowsza wersja wydarzeń mówi o tym, że włoscy specjaliści od czytania z ruchu ust twierdzą, że Materazzi powiedział do Francuza: „Życzę tobie i twojej rodzinie strasznej śmierci”, by po chwili dodać: „pier…. się”.

 

---

 

:lol:

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Juz Materazzi powinien byc zawieszony przez FIFA na kilkanascie spotkan. Takie zachowanie jest niedopuszczalne.
The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

evertonian to może przerziuć sie na brydża. W Evertonie nie ma żadnych symulantów? Każdy jest uczciwy aż do szpiku kości?

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Najnowsza wersja wydarzeń mówi o tym, że włoscy specjaliści od czytania z ruchu ust twierdzą, że Materazzi powiedział do Francuza: „Życzę tobie i twojej rodzinie strasznej śmierci”, by po chwili dodać: „pier…. się”.

 

Jest jeszcze wersja, że Materazzi powiedział mu na ucho: "Grasz jak Rasiak" ;).

117380471846b21e8779201.gif


  • Posty:  941
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2005
  • Status:  Offline

Albo że Zizou będzie trenerem Polski :)

164305289646824b56733d3.gif

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...