Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Mistrzostwa świata 2006


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

Zidane został wybrany najlepszym piłkarezm tych Mistrzostw Świata. Zdobył 2012 punktów. Nie przeszkodziła mu w tym czerwona kartka, którą otrzymał w finałowym meczu.

 

A wracając do incydentu ze 110 min. to Materazzi po meczu odmuwił wszystkim dziennikarzą wywiadów. Widocznie ma coś na sumieniu.

20726886454675b1540758e.jpg

  • Odpowiedzi 620
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    78

  • TiggerR

    52

  • Hartfan

    50

  • Scythe

    44

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Gdyby oskarżony na rozprawie sądowej powiedział sędziemu, że jego matka jest kurwą, to on miałby prawo podejść do niego i go uderzyć?

 

Oczywiście :) Rodziny trzeba bronić jak lew. Ja bym tak zrobił. A co do Zidane'a, to na jego miejscu powiedziałbym sędziemu o bluzgach Włocha, a przyjebałbym mu dopiero po meczu przy zejściu do szatni :) Bo na boisku jednak trzeba się opanować.

 

Lubie Zizou, ale na pewno to co zrobil rzuciło cień na jego, bądź co bądź, wielką sportową karierę

 

Wątpie, zeby czerwona kartka nawet w finale była w stanie rzucić cieć na jego karierę, bo dla mnie Zidane był fenomenalnym piłkarzem i zostanie zapamiętany przez wszystkich w taki sam sposób, co Platini czy nawet Pele. Pewnie za kilkanaście lat w jakimś programie o nim pokażą, jak zakończył karierę, ale to nie zmienia faktu, że ta kartka nie jest w stanie zniszczyć czegokolwiek z jego dorobku i osiągnięć.

 

A finał? Dla mnie Włosi nie zasłużyli na to zwycięstwo. od drugiej połowy wyglądali, jakby grali w meczu charytatywnym, a nie w finale mistrzostw świata. Francja grała lepiej, odważniej i włożyli dużo więcej serca w grę. Wielcy włosi typu Cannavaro czy Toni zagrali chyba swój najgorszy mecz na mistrzostwach. Szkoda, bo to chyba najsłabsi mistrzowie od kilkudziesięciu lat, jak nie w historii...

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Niezgodze się,że Cannavaro zagrał słaby mecz. Ciągle był waleczny i może to był jeden z lepszych włoskich zawodników tego meczu.

 

Co do zachowania Zidane'a - napewno to nie przyćmi wielkości tego piłkarza,ale zawodnik tego typu niepowinien tak kończyć swojej kariery. Jednak wydaje mi się,że zrozumiał co zrobił bo schodząc na powtórkach było widać minę jaką zrobił jakby się miał rozpłakać bądź już trochę płakał. Szkoda.


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.04.2006
  • Status:  Offline

Francuzi znaleźli się rzutem na taśmę? :???:

 

Dużo osób mówi, ze Francja w grupie grala slabo. Racja, grali slabo, lecz nie wspomagali się chociaż arbitrami. A Wlochy? "Mistrzowie Świata", którzy nie potrafili wbić bramki drużynie, która grala 9 zawodnikami i dostają karnego w meczu z Australią, którego kompletnie nie bylo. Francja od fazy pucharowej zaslugiwala o wiele bardziej, w ich grze bylo widac zaangazowanie i chęć wygrania czystą grą. Wiadomo, ze ktos powie, ze tez karnych szukali - ale akurat karne, jakie dostali w meczu z Portugalią i Wlochami byly w pelni zasluzone, jeśli popatrzeć za co Wlochy dostaly jedynastkę w meczu z Australią :/

 

Co do pojedynku na meczu - do akcji niech wkroczy FIFA i wlochowi również niech karę wymierzy. Z pewnych źródel juz wyczytalem, że poszlo o pochodzenie Zidana i podczas tej calej sytuacji zostal nazwany terrorystą przez Materazziego. I z tego co kojarzę, to jednym z hasel mistrzostw bylo "Nie Rasizmowi" (coś takiego) - i co? Dla mnie przezywanie czlowieka za swoje pochodzenie jest gorsze, niz obrona w przypadku obrazy. (ten wloski pajac nie pomógl nawet w 5% ludziom, tak jak pomógl niektórym Zidane) Tak się prezentuje mistrz świata, który przezywa zawodnika, którego powinien szanować przynajmniej tylko za sam wiek, o osiągnięciach nie mówiąc.

 

No i dalsza droga Francji - Hiszpania, Brazylia, Portugalia. Sami trudni przeciwnicy. A jednak udalo im się wyeliminować mistrza świata. A Wlochy? Sędzia pomaga im przejść Australię, potem trafiają na Ukrainę, potem na Niemców. Z Niemcami zaslużenie wygrali, chociaż gdyby Niemcy byly dysponowani tak jak w meczu ze Szwecją, to byloby im trudniej.

 

Podsumowując, mistrzostwo swiata nie zdobywa się przy pomocy arbitrów i prowokacji - tylko czystą grą, jakiej Wlochy malo zaprezentowali, w przeciwieństwie do Francuzów. Nawet w finale...

 

Tak więc: FRANCJA I ZIZOU - JESTEM Z WAMI!!!!!!!

GG: 2290774

  • Posty:  456
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2006
  • Status:  Offline

Szkoda, przegrali lepsi.Włochy grały na stojąco w 2 połowie i w dogrywce.Nawet gdy Francja grała w 10 to miała przewage.Włosi według mnie nie zasłużyli na zwycięstwo.A co do zachowania Zidana to zle zrobił, ale Materazzi musiał cos mu powiedzieć co spowodowalo to zajście.Włoch powinień się teraz do tego przyznać i przeprosić,a nawet powinni dać mu za to kare.Sędzia też popełnił 1 błąd.Przecież był to ewidetny rzut karny.Francuzom zabrakło troche szczescia,a dla Zidana opanowania.Jakby Zidane został na boisku to myśle,żę Francja strzelila gola w dogrywce i zasłużenie zdobyła Mistrzostwo Świata.

 

A Zidane i tak dla mnie bedzie najlepszym piłkarzem na świecie(lepszym nawet od Ronaldinho,Kaki,Figo,Pirlo),mimo że popełnił taki błąd.


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tez slyszalem ze nazwal go "Arabem i Terrorysta" :]

 

Zeby was odstresowac troszke od pasjonujacej dyskusji to kazdy z was moze zamienic sie w Zidana i przywalic z glowki kilku Włochom ;-) http://widelec.org/zidane.html

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Geez, panowie... Widze, ze 'frakcja francuska' zaczyna gadanie w stylu angielskim... w UK po meczu Anglia-Portugalia kazdy obwinial Ronaldo, a nie Rooney'a, ktory przeciez zachowal sie jak typowy angielski prostak i na kartke zasluzyl ewidentnie... tak samo Zidane... do listy jego grzechow dodam pobicie Swierczewskiego - kiedy jeszcze 'Swir' gral w lidze francuskiej...

 

Wygrala druzyna lepsza, ktora w perspektywie calych mistrzostw okazala sie teamem najlepiej zorganizowanym. Co wazne, okazala sie DRUZYNA. Nie jak Francja, ktora ciagnal sam Zidane. Wlosi byli zdecydowanie lepsi przez 45 minut, pozniej lepiej grali Francuzi. Ale to Azzurri strzelili w poprzeczke i zdobyli gola (moim zdaniem jak najbardziej prawidlowo). Francja dostala karnego po faulu ktorego nie bylo (w drugiej polowie byl, ale nie bylo jedenastki, wiec wyszlo na remis ;-) ).

 

FORZA ITALIA!! Przypomnialy mi sie czasy Roberto B... I ciesze sie, ze Wlosi wygrali, bo to pomoze w jakis sposob odbudowac dobry widzerunek 'calcio'. A Francja... coz, dwa ostatnie mecze dostali w prezencie... W finale juz sie nie udalo, a ich wielki 'skipper' okazal sie skonczonym idiota...


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.04.2006
  • Status:  Offline

A Francja... coz, dwa ostatnie mecze dostali w prezencie...

 

Normalnie tak jak Wlochy. w 1/8 prezent od sędziego, a w 1/4 prezent w postaci przeciwnika.

GG: 2290774

  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Normalnie tak jak Wlochy. w 1/8 prezent od sędziego, a w 1/4 prezent w postaci przeciwnika.

 

Tak, ale Francja miala takie trzy prezenty w grupie (Szwajcaria,Togo,Korea) ;-)

 

A skoro zachwycacie sie tym, ze Francja przez 10 min grala w dziesiatke jak rowny z rownym, to zauwazcie tez, ze Wlosi, grajac ponad pol godziny w oslabieniu, stworzyli wiecej sytuacji bramkowych niz Australia...


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ale mnie wkurwiacie, nie potraficie patrzeć obiektywnie. Włochy w meczu z Australią dostali karnego w moim przekonaniu słusznego(wszystko opisał wcześniej Six), mało tego w ogóle nie powinno być czerwonej kartki dla Materazziego, ale oczywiście do Włoch przyczepił się stereotyp, że zawsze wygrywają nie zasłużenie, robią przekręty, czy grają jak w teatrze.

Dalej wygrali pewnie z Ukrainą 3:0 to znów wszyscy negatywnie nastawieni mówią, że Włosi mieli szczęście, bo trafili na słabiaków, chce powiedzieć, że to ćwierćfinał mistrzostw i tam słabych drużyn już nie ma.

Dalej byli Niemcy którzy przez cały mecz byli od Itali słabsi. Włosi grali w tym meczu świetnie, bardzo dobrze w ofensywie(Brazylia i Argentyna mogłaby się uczyć po tym meczu), ale oczywiście wszyscy mówią, że Włosi szcześliwie wygrali w dogrywce, albo, że gdyby Niemcy grali tak jak ze Szwecją to by było inaczej, ale Włochy to nie Szwecja i na zbyt wiele nie pozwalali i w całym meczu byli lepsi w każdym fragmencie gry.

Finał, no to jedziemy,francuscy fani. Po pierwszy 1 karny nie słuszny, po drugie Włosi w pierwszej połowie oprócz gola mieli poprzeczke, a w drugiej strzelili bramke(raczej ze spalonego ale nie jestem pewien), a Francja miała mnóstwo super okazji, które kończyły się na szestnastce Włochów także nie mówcie mi, że Włosi nie zasłużenie zodybli mistrza, spójrzcie obiektywnie i zobaczycie, że gdyby nie sędziowie to Francji nie byłoby nawet w ćwierćfinale(niesłuszna bramka Vieiry z Hiszpanią).Potem Brazylia, która nie pokazała nic na mistrzostwach, a w meczu z Francją grali jeszcze słabiej i Portugalia, która w sumie w rozgrywkach pucharowych z wszystkimi rywalami nie oddała nawet 10 celnych strzałów na bramke. Na tym kończe i ostatni raz powtarzam nie mówcie mi że, Włosi mieli słabszych rywali, wygrywali nie słusznie, bo po prostu się ośmieszacie. Włosi są mistrzami, bo cała drużyna na to zasłużyła. Koniec i Forza Italia.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Oczywiście :) Rodziny trzeba bronić jak lew. Ja bym tak zrobił. A co do Zidane'a, to na jego miejscu powiedziałbym sędziemu o bluzgach Włocha, a przyjebałbym mu dopiero po meczu przy zejściu do szatni :) Bo na boisku jednak trzeba się opanować.

 

W takim razie nie mógłbyś pracować w takim zawodzie. Człowiek musi zachować spokój choćby jego i jego najbliższych wyzywali od najgorszych. Jednym uchem trzeba to wpuścić, a drugim wypuścić.

 

Poza tym Panowie czy Wy zapominacie, że to był mecz o stawkę? To nie koło wzajemnej adoracji, gdzie wszyscy są dla siebie mili, uśmiechają się i poklepują. Teraz wszyscy wchodzicie na Materazziego, bo nie lubicie Włochów. I tak jak napisał Grim, Waszym zdaniem bardziej winny jest on, niż Zizou. A jest odwrtotnie. To tak jakby usprawiedliwiać gwałciciela, bo przecież dziewczyna, której wyrzadził krzywdę sprowokowala go krótką spódniczką albo bluzką z dekoltem. Troche obiektywizmu. Ta niechęć do Włochów przysłoniła Wam cały świat i wszędzie widzicie przekręty, niesprawiedliwość i Bóg wie co jeszcze.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

Podsumowując, mistrzostwo swiata nie zdobywa się przy pomocy arbitrów i prowokacji - tylko czystą grą, jakiej Wlochy malo zaprezentowali, w przeciwieństwie do Francuzów. Nawet w finale...

 

Dokładnie. Tak samo było w przypadku meczu Anglii i Portugalii. Wszyscy "ahowali" i "ohowali" jaka to portugalia wspaniała, każdy się cieszył, a nikt nie mówił o tym, że również oni doszli do półfinału dzięki sędziom (a jeśli ktoś mówił, to próbował wmawiać, że ręka była chamsko nabita).

 

Francja dostala karnego po faulu ktorego nie bylo (w drugiej polowie byl, ale nie bylo jedenastki, wiec wyszlo na remis

 

Francja dostała karnego zasłużenie i powinna dostac drugiego, który był jeszcze bardziej ewidentny i przestańcie już ciągle sobie wmawiać, ze tu nie było karnego, tam nie było ręki, tu nie było wolnego, a tam powinien być rożny, bo to tak samo żałosne, jak wyżej wspomniana "nabita ręka" w meczu z Anglią...

 

A skoro zachwycacie sie tym, ze Francja przez 10 min grala w dziesiatke jak rowny z rownym, to zauwazcie tez, ze Wlosi, grajac ponad pol godziny w oslabieniu, stworzyli wiecej sytuacji bramkowych niz Australia...

 

A Anglia grając w 10 przez 60 minut dominowała nad Portugalią, która jest drużyną lepszą, niż Australia, więc nie wiem, czy jest się czym tak zachwycać ;)

 

Ale mnie wkurwiacie, nie potraficie patrzeć obiektywnie

 

Tak Bonkol, mnie też wkurwiał brak obiektywizmu na forum po meczach Anglii i Portugalii, Portugalii i Holandii, czy Francji i Brazylii, ale to dobrze, że teraz inni moga powkurwiać tych, którzy wczesniej wkurwiali nas :D

 

Po pierwszy 1 karny nie słuszny, po drugie Włosi w pierwszej połowie oprócz gola mieli poprzeczke, a w drugiej strzelili bramke(raczej ze spalonego ale nie jestem pewien),

 

Po pierwsze, ten karny był słuszny (powtarzam się :)), a po drugie, jeśli nie jesteś pewien spalonego, to musiałeś przeoczyć powtórkę, na której spalony było widac dosyć dokładnie.

 

Włosi są mistrzami, bo cała drużyna na to zasłużyła.

 

Nie wiem, kto się w tym momencie ośmiesza ;)

 

W takim razie nie mógłbyś pracować w takim zawodzie

 

Masz rację Six, nie mógłbym pracowac w tym zawodzie, bo po 1 meczu dostałbym szlaban na 10 lat :)

Do It Like A BOSS !

52212044855de371531fdf.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Powiem tylko tyle do fanow wloskiego zespolu. Moze powinny zostac zmienione przepisy i powinny dominowac zespoly ktore tylko bronia sie a gole strzelaja ze stalych fragmentow gry ? Lepszy team to ten ktory ma wiecej obroncow w skladzie i ktory polowe meczu czeka na rostrzygniecie w karnych. Po co ekscytowac sie finezja i pieknymi akcjami ofensywnymi ? Nie mozna przeciez pozwolic strzelic sobie gola a i samemu nie wypada strzelic wiecej niz jednego. NIECH ZYJE DEFENSYWA I NUDNE WLOSKIE PODEJSCIE DO PILKI NOZNEJ !!! A zawodnicy tacy jak Ronaldinho, Lampard, Zidane (ten akurat juz nie) to zakaly futbolu gdyz dla nich liczy sie zdobywanie goli i piekne akcje...

 

Tak ode mnie. Ogladalem MS w 86 90 94 98 02 i teraz i jest to najgorszy mistrz swiata. Mam nadzieje ze nie dopuszcza wloskiej federacji do Eliminacji ME ze wzgledu na afere lapowkarska w SERIE A.

The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Hartfan przesadzasz już. Rozumiem, że coś Ci się może nie podobać, no ale spójrz na to co wypisujesz. Robisz z igły widły, piszesz same uszczypliwe rzeczy pod adresem Włochów. Nie kibicuje im. Przed MŚ powiedziałem Bonkolowi (chyba największemu fanowi Włoch), że Włochom będe kibicował tylko wtedy kiedy będą grali z Niemcami. Zapomniałem o Francuzach, których też nie lubie. Tak więc sympatyzowania z Włochami też mi nie można zarzucić. Też lubie ofensywną i ładną piłkę, o czym można się przekonać czytając moje wcześniejsze posty w tym topicu. No ale krytyka też ma swoje granice. Tym bardziej, że wcale nie jest konstruktywna. Wiem, że w zespole Trójkolorowych gra Twój ulubiony piłkarz, ale bez przesady. Obwiniasz Włochów o to, że grają taki, a nie inny futbol. Wiń Francuzów za to, że nie wygrali. Kiedy Brazylia, której kibicuje odpadła, to nie zacząłem krytykować Francuzów, sędziego, ani nikogo innego, tylko Canarinhos.

 

Włosi grali średnio, ale w przekroju całych MŚ bardzo równo. W przeciwieństwie do Francji, która słabo zaczęła i dopiero później zaczęła się rozkręcać. Aż się przekręciła. Włosi grają nudny futbol (z wyjątkiem meczu z Niemcami), tutaj sie zgadzamy. Ale kiedy Grecy wygrali ME, to nie widziałem żebyście ich krytykowali za jeszcze nudniejszy i zachowawczy styl gry. Nie podoba mi się taka piłka, ale nie mogę krytykować Greków za styl. Napisałem tylko, że to mi się nie podobało i nie chciałbym widzieć biało-czerwonych grających w podobny sposób (chociaż może zmienie zdanie po tych MŚ). Włochy są traz futbolowym odpowiednikiem Johna Ceny. Odniosły sukces i już ich wszyscy nie lubią.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Dla mnie nie grali dobrego futbolu i napisalem to co mysle. Moze troche przesadzilem, nie mialem zamiaru nikogo tu obrazic.

 

MS juz sie skonczyly. Teraz czekam na Premiership :)

The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...