Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Mistrzostwa świata 2006


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Bonkol Grim swietujemy !!

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg

  • Odpowiedzi 620
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    78

  • TiggerR

    52

  • Hartfan

    50

  • Scythe

    44

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  5 909
  • Reputacja:   24
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Z gry Włosi nie zasłużyli na wygraną, a Zizu.. cóż zaliczył klasyczny heel turn :P

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

No i po mistrzostwach. Włosi wygrywają najważniejsze trofeum.

20726886454675b1540758e.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Forza Italia, Forza Italia, Forza Italia ;)

 

W pierwszej połowie lepsi byli Włosi w drugiej Francuzi, potem fatalne zachowanie Zidane'a, kilka minut, karne i Italia mistrzem świata.

 

Forza Italia, Forza Italia, Forza Italia ;)

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Wspanialy final oprocz zachowania Zizu !!

 

Italia Maestro del Mondo (nie Nick Mondo :) )

!!!!!!!!!! :grin: FORZA ITALIA !!

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ciesze się ze zwycięstwa Włochów. Nie lubie Francuzów, ale chciałem żeby Zidane zagrał dobrze, bo to mogłoby spowodować, że zagra w Madrycie jeszcze jeden sezon do wypełnienia kontraktu. No cóż... ci, którzy liczyli, że zdobędzie ostatnie trofeum w karierze na pewno nie są zawiedzeni. Dostał czerwoną kartkę, co ze względu na finał na pewno zwiększa jej rangę ;). Fani wrestlingu też powinni się cieszyć, bo takiego standing headbutta nawet Benoit nie robi. Z dwojga złego wybrałem pizzę i pizza wygrała. That's cool :afro:.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Kazdy mowi o chujowym zachowaniu Zidana ale to Materac byl winnowajca,napewno niezle mu pojechal tekstowo. Moze matke mu obrazil? Chicialbym wiedziec.

Wedlug mnie obydwaj powinni wyleciec.

Mimo iz bylem za Wlochami to Francja zagrala swietnie i jej tez sie naleza brawa,dobry final.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Piłkarze mówią sobie różne rzeczy, Zidane nie ma 20 lat żeby zachowywać się tak nieprofesjonalnie. Nie przypominam sobie żeby np. Beckham uderzył Iwana kiedy ten biegał za nim i krzyczał, że mu posunął żone. Dlatego gadanie, że to wszystko wina Materazziego itd. nie ma sensu. Czego by mu nie powiedzial, to Zidane powinien zachować spokój, ewentualnie poinformować sędziego o całym zajściu. Wybrał najgorsze z możliwych rozwiązań.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Szkoda Francuzow. Grali dobrze ale nie mieli szczescia. Wlosi byli dobrzy tylko przy stalych fragmentach gry. Nic poza tym. Szlag mnie trafial gdy zamiast atakowac to wlosi czekali na karne. Ehhh...

 

A co do Zizou. Pewnie jebaka wloch obrazil kogos z jego rodziny i stad taka reakcja. Szkoda ze zdazylo sie to w jego ostatnim wystepie. Co jak co. Gdyby jakis zasraniec obrazil moja rodzine tez bym mu pierdolna...

The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  344
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.04.2006
  • Status:  Offline

Juz dzisiaj gdzie indziej pisalem, ze FIFA powinna dojsc, co mówil Materazzi. Fakt, że więcej winy Zidana, ale to tylko czlowiek i nerwy każdemu mogą puścić, w dodatku jeśli gra w finale o mistrzostwo świata i jeszcze prawdopodobnie slucha obraźliwych slów na swój temat. Jestem totalnie rozczarowany... Niezasluzone zwycięstwo, Francja nawet w 10 potrafila rozgrywać akcję - a Wlochy - tylko czekanie na chwilę oddechu. I najlepsza byla wypowiedź któregoś wlośkiego zawodnika: "Zaangażowaliśmy w ten mecz wszystkie sily" :lol:
GG: 2290774

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Zero obiektywizmu z waszej strony. Wlochy nie tylko byli dobrzy przy stalych fragmentach ale tez bardzo dobrzy w obronie co z tego ze Francja atakowala jak 95% ich atakow konczylo sie na obronie a bramke znowu walneli z karnego.

Wlochy mialy farta? Tylko przypomne ze raz Francje uratowala poprzeczka,drugi raz niewielki spalony.

Wlosi jak sie bronia to calym zespolem,jak atakuja to tez prawie caly zespol ich akcje byly szybkie a Francja niepotrzebnie zwalnia zreszta u nich to harakterystyczne.

Swietnie Francja zagrala w dogrywce,nawet po czerwonej dla Zidana to wciaz przewage mieli francuzi.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

Francja dopiero się rozegrała od drugiej połowy bo w pierwszej to Włosi wyraźnie byli lepsi. Zachowanie Zidane'a karygodne i tak jak pisał Six nie usprawiedliwia to czy Włoch obraził jego matkę czy kogoś innego z drużyny. Włochy poraz kolejny mistrzem, już poraz czwarty.

 

Ogólnie to się tak przedstawia:

 

- Brazylia - 5

- Włochy - 4

- Niemcy - 3

- Argentyna - 2

- Urugwaj - 2

- Anglia - 1

- Francja - 1


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

zgadzam sie z Hartfanem najwieksza szkoda Zizou, po prawie dwoch godzinach meczu na najwyzszych obrotach nie wiadomo jakie zachodza procesy w organizmie pilkarza i byc moze Zidane zrobil to nieswiadomie, ma 34 lata byl skrajnie wymeczony, wkurzyl mnie ten debil wolek ktory w przerwie meczu przed rzutami karnymi przebakiwal cos o tym ze tym wyczynem zniszczyl swoja historie.
szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  419
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.11.2003
  • Status:  Offline

hehe ZIZOU debiiutowal jako wrestler umie wykonywac Headbut'y ;]

Szukasz gal WWE i TNA wejdz tutaj

 

nie łudzcie sie JR nie mowi Closeline tylko Poznań ;PP

 

Randy Orton pobil rekord Kane'a na No Mercy 2007 ;P chcecie wiedziec jaki to obejrzyjcie

2011194345458d6af103429.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

sixter: Zidane nie po raz pierwszy wywalił komuś z bańki. Oglądałem kiedyś jakiś mcz Juventusu w Pucharze UEFA, w którym zrobił to samo. Wtedy dwoch zawodników Starej Damy zobaczyło czerwone kartoniki, on i Edgar Davids. Tylko to nie był mecz o mistrzostwo świata. Lubie Zizou, ale na pewno to co zrobil rzuciło cień na jego, bądź co bądź, wielką sportową karierę. Nie można przecież powiedzieć, ze nic sie nie stało.

 

A co do obiektywizmu, to powiem, że zrzucanie winy na Włochów, że grali tak, czy siak przez co Trojkolorowi przegrali już nie jest nieobiektywne, tylko głupie. Gdyby Francja potrafiła się przebić przez ich defensywe i trafić do siatki, to pewnie by wygrała. A tak wygrali Włosi. I nie można oskarżać Włochów o to, ze grali "na karne". Niemcy w meczu z Azurrimi grali otwarty futbol do końca i stracili bramki w dwóch ostatnich minutach dogrywki. To był dopiero dramat. Więc pomyślcie trochę co im się bardziej opłacało. Poza tym całkowicie nie zgadzam sie z tym, że tylko się bronili. Mogę tutaj powtórzyć po Streetovsie.

 

I jeszcze raz o sprawie Zidane'a. Powtarzam, że czego Włoch by mu nie powiedział, to nie powinien tak zareagować. Piszę to szczegolnie do Hartfana, który od dawna wykazuje niechęć do Włochów i moim zdaniem troche przesądza w osądzaniu ich. Włosi grają tak, a nie inaczej, można tego stylu nie lubić, ja też za nim nie przepadam. Ale Francuzi w fazie finałowej też znaleźli się rzutem na taśme, bo grali fatalnie. W telewizji przypominali sytuacje, w których Zizou dostawał czerwone kartki. Chyba mi nie powiecie, że kiedy deptał rywali i walił ich z glowy za każdym razem ktoś obrażał jego rodzinę. Zresztą gdyby nawet tak było, to nie miał prawa się tak zachować. Gdyby oskarżony na rozprawie sądowej powiedział sędziemu, że jego matka jest kurwą, to on miałby prawo podejść do niego i go uderzyć? Więc już nie przesadzajmy, że to wszystko wina Włocha. Podałem Wam przykład Beckhama, który dał sie poznać wiele razy z gorszej strony niż Zidane. Jakoś Iwanowi nie przylał.

1005187806541accfacb3d6.jpg

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...