Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Ulubiony Catchphrase


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Było wiele tematów poświęconych naszym/Waszym preferencjom... Ulubiony wrestler, ulubiony tag team, ulubiony finisher, ulubiona diva, itp itd...

Czas więc na Wasz ulubiony catchphrase. Który najbardziej Was elektryzuje, który powtarzacie razem ze swoim ulubieńcem markując ile wlezie?

 

Ja uwielbiam wszystkie catchphrase'y The Rocka... If you smell, jabroni, monkey ass crap, know your role, just bring it, i wiele wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele innych... Chyba nikt nie ma tak dużo i tak fajnych catchphrase'ów :]

Prócz tego wrzeszczę wraz z Ravenem Quote The Raven... NEVER MOOOORE!

I za czasów WWF uwielbiałem catchphrase Chrisa Jericho... You will never...eeeeeeeeeveeeer... be the same... again :]

No i jest King Booker... Suckaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

 

A jakie są Wasze ulubione catchphrase'y?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ceglak

    5

  • Wee Man

    3

  • -Raven-

    3

  • Spinebuster

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  941
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.12.2005
  • Status:  Offline

Wszyściuśkie The Rock'a. On miał najlepsze ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37400
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.01.2005
  • Status:  Offline

ja żadnych ulubionych w sumie nie mam.. ale rzeczywiście, tak jak mówi bRAYO - większość Rocka było dobrych.. i właśnie do głowy przyszedł mi taki jeden catch Buffa z wCw - " don't sing it.. bring it! " hehe :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37402
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

"Roody Poo Candyass"

"Know Your Role, Shut Your Mouth"

"Jabroni"

"It doesnt matter.."

"If you Smell lalaa owww What The Rock is Cookin"

 

The Rock rulez :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37404
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

And Captain Charisma will without a doubt fulfill his destiny. Why? It's very simple:

Because that's

...

how I roll!! :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37405
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  178
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.03.2004
  • Status:  Offline

Wee Man ja dokładnie tak jak ty: wszystkie The Rock'a. "Quote the Raven... Never more..." też uwielbiam, chyba dlatego, że uwielbiam rwórczość Poe'a. No i DX "I got two words for ya... SUCK IT!!!"
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37407
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.12.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

you may be the king,

you may be a sweeper,

but sooner or later

you'll dance... with the Reaper

 

boski catchprase ;-) :twisted: :hahaha:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37412
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

you may be the king,

you may be a sweeper,

but sooner or later

you'll dance... with the Reaper

 

Dyskwalifikacja! Count out! :P

 

Ważnym jeszcze dla mnie catchphrase'm jest WOOO Rica Flaira... Klasyka :) I trochę już mniej What'cha gonna do... when WeeMan runs wild on You czy jakoś tak :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37415
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

I got 2 words for ya.....SUCK IT!!!!!!! (wszystko jasne :D)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37416
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 936
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.05.2005
  • Status:  Offline

DX "two words for ya..."

Austin "What"

Hogan "watcha gonna do...brother"

 

Nie wiem czy ponizsze tez sie kwalifikuja jako Catchphrase'y

lubie jak Michaels mowi o sobie "Shooowwwwwwstoperr"

JBL "American Hero" "Wrestling Gooooood"

 

 

Road Dog "Ladies and Gentlemen Boy and Girls Children and all agents" ale gdy byl jeszcze w DX

Rest in peace

Nie pamietam juz co mowil Razor Ramon ale cos tam na koncu bylo "Chico" albo jakos tak (jak ktos pamieta niech napisze)

Boogeyman :) "i'm the boogeyman and i'm comin' do getcha"

It's True. It's damn true

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37419
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 492
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.03.2004
  • Status:  Offline

Ladies and Gentlemen Boy and Girls Children and all agents

 

To było children of all ages... a nie all agents :P

 

Prawda, kolejny znakomity catchphrase. Cholera, dopiero mi się przypominają... BoogeyMan is comin' to get'cha i It's True Angle'a też wymiatają w kosmos...

 

Ostatnio, złapałem się na tym, że wykorzystuję catchphrase'y w realu... to już jest choroba :P Coś tam gadałem, gadałem i zakończyłem, zupełnie nieświadomie mówiąc: and that's the bottom line.

 

:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37425
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

Oczywiście wszystkie The Rocka, bo jego są najlepsze.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37430
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2005
  • Status:  Offline

Don't sing it - bring it to nie tekst Buffa, tylko Razor Ramona. Tak na marginesie. ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37457
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  789
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.09.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

nie razora tylko Scotta Halla z NWO :P ... tak wogole juz po za marginesem ... Razor był machizmo :) .... a wszyscy inni chico ... :P

 

a Jabroni to chyba jako pierwszy uzywal Hall wlasnie - zreszta tez super catchphraser

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37463
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.09.2005
  • Status:  Offline

A ja jeszcze zapomniałem o znakomitym catchphrase Carlita "I spit in the face..." To też jest eleganckie :] a w ostatnim czasie podobał mi się także catchphrase HHH'a "The King of Kings goes back on his trone!". Szkoda tylko, że się nie sprawdził :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/3566-ulubiony-catchphrase/#findComment-37467
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Nie wiem na ile Punk podpisał kontrakt ale wiem że to są jego ostatnie lata w ringu, jeśli nie wygra w tym roku RR Match'u to musi wygrać w następnym nie widzę innej opcji, wiem że na bank Hunter mu obiecał ME WM i wygraną w Royal Rumble Match'u i to w sumie wszystko co Punk by chciał osiągnąć w WWE i zakończy karierę, w zeszłym roku był już takie plany ale kontuzja to wszystko pokrzyżowała, w tym roku nie stoi nic na przeszkodzie aby dać mu wygrać ten mecz. Mamy też Cena który wraca na swój ostatni run, ale on już w sumie dwa razy wygrał ten mecz a nawet i bez tego dostanie walkę o tytuł więc mu ta wygrana w RR Match'u jest do niczego potrzebna.  Kolejny kandydat to Roman Reigns na bank wystąpi w Royal Rumble Match'u i nie zdziwię się jeśli dadzą mu wygrać, wygrał Royal Rumble tylko raz a wątpię żeby pozostał tylko z takim rekordem, prędzej czy później dadzą mu druga wygraną, ale mam wrażenie że tu dojdzie do spięcia na linii Punk-Roman. W sumie Roman, Punk, Cena to są moje typy nie widzę innej opcji jak na razie aby ktoś inny miał szansę wygrać Royal Rumble Match, po tym co się odjebało z The Rockiem na RAW to Rocky odpada jako zwycięzca RR Matchu. 
    • Mr_Hardy
      Spoko pre-show, choć mam wrażenie, że AEW robi lepsze. Mecz kobiet ponownie źle potraktowany – króciutki. Lucha Gauntlet Match – bardzo fajna walka na opener. Dużo się działo, było dynamicznie. Zabawne było, jak wszyscy na raz rzucili się na El Desperado. 🤣 Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata – szkoda, że był to tylko 5-minutowy sparing. W USA Shibata walczy bez problemu normalnie, a w Japonii takie coś. Mercedes Mone (c) vs. Mina Shirakawa (c) – K**A, jak oni mnie wkurwiają z overbookingiem! Moron tak samo jak z Atheną. Bez znaczenia, czy walka była dobra, czy nie w obliczu wyniku walki. David Finlay (w/ Gedo) vs. Brody King 🔥 Claudio Castagnoli vs. Shota Umino – uff, Shota wygrał po fajnej walce. W pewnym momencie już się bałem, że chcą doszczętnie uwalić Shotę, a przecież miał być przyszłością NJPW. Na szczęście wygrał. Konosuke Takeshita (w/ Don Callis) (c) vs. Tomohiro Ishii – taka przyzwoita walka z tygodniówek AEW. 👍 IWGP Tag Team Title Three Way Match – o cholera, jak mnie zaskoczyli. Byłem pewny, że United Empire wygrają pasy. Myślałem sobie tak: Naito  z tego, co kojarzę ma przejść kolejną operację. Young Bucks to raczej bardziej gościnny występ, a tu taka niespodzianka. Jak dla mnie  jak najbardziej na plus. Fajnie się oglądało braci Jackson ponownie w NJPW. Ahh, aż przypominają stare, dobre czasy. Kenny Omega vs. Gabe Kidd – to było zajebiste! To nie była walka. To nie był match. To była pieprzona BITWA!! Świetny powerbomb na stół poza barierki, dive'y, krzesła itd. Panowie  owacje na stojąco! Ktoś taki właśnie jak Gabe Kidd powinien być mistrzem, a nie ten techniczny nudziarz ZSJ. Jeszcze do tego Tanahashi się popłakał. MOTYC. Nowy theme song Omegi? Kompletnie inny od poprzedniego. Trzeba będzie się z nim osłuchać. Może siądzie z czasem. Reszta walk, o których nic nie napisałem, była dobra, ale nic mi do głowy nie przyszło, by coś o nich napisać. Po tych dwóch galach jestem prawie bliski decyzji by wrócić do oglądania NJPW regularnie. Jeszcze obejrzę New Year Dash i podejmę ostateczną decyzję.
    • KyRenLo
    • PTW
      Kolejny mecz dodany do karty gali! Starboy Nano Lopez vs. Newt Nova Dwóch przedstawicieli Hiszpanii wejdzie w nowy rok z przytupem, co do tego nie ma wątpliwości! Starboy cały czas trzyma się swojej obietnicy, że do Ryuconu będzie mistrzem. Ulubieniec publiczności ma za sobą nierówny rok, ważne więc, żeby 2025 przyniósł mu jak najwięcej zwycięstw! Wyzwanie na start solidne - młody Newt Nova bije mocno i lata wysoko, a jeśli się rozpędzi może okazać się twardym orzechem do zgryzienia dla Lopeza, którego czas zaczyna gonić! To co, po walce wspólne odśpiewanie Written in the stars na cześć Gwiezdnego Chłopca, czy to jego rywal opuści Polskę z pieśnią na ustach? Biletów coraz mniej, szykuje się intensywna końcówka przygotowań i mocarna gala - bądźcie z nami! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • HeymanGuy
      AEW Dynamite 08.01.2025 Will Ospreay vs. Buddy Matthews: Fajna otwierająca walka! Ospreay i Matthews naprawdę zrobili dobrą robotę, ich style pasowały do siebie świetnie, co dawało świetne tempo i akcję. Całość na plus, szczególnie że to był jeden z najlepszych występów Matthews’a w AEW. Tylko ten promo po walce... Ospreay trochę się gubił, wyglądał na wyczerpanego, co psuło nieco wrażenie. Ale szczerze mówiąc, to raczej drobny szczegół, bo samo starcie było naprawdę solidne. Czekam na to, co się wydarzy z House of Black, bo mogłoby to prowadzić do jakiegoś naprawdę ciekawego zestawienia z Ospreay’em. Bobby Lashley vs Mark Briscoe: Lashley wyglądał jak maszyna do zniszczenia, i to naprawdę wybrzmiało w tym starciu. Briscoe walczył, ale nie miał szans, bo Lashley go po prostu zmiażdżył. To była dość krótka walka, ale i tak dobrze się oglądało, bo Lashley był naprawdę dominujący, co dobrze ustawia go na przyszłość. MVP świetnie podbijał całą atmosferę, jego komentarze sprawiały, że całość nabierała jeszcze większego ciężaru. Jasne, szkoda, że Briscoe nie dostał więcej czasu, ale w końcu to Lashley jest teraz na fali, a cała sytuacja z Private Party i Hurt Business może być ciekawa. Men’s Casino Gauntlet: Casino Gauntlet to zawsze coś, co podkręca napięcie, a tym razem było nie inaczej. Czekałem, żeby zobaczyć, kto wygra, i szczerze mówiąc, Hobbs zaskoczył mnie totalnie! Fajnie, że dostał taką szansę, a jeszcze lepiej, że wyszedł z niej jako zwycięzca. Zwykle tego typu walki są pełne chaosu, ale tym razem dobrze to rozplanowano, dzięki czemu mogliśmy zobaczyć różne gwiazdy, które naprawdę błyszczały, jak White czy Hangman. Wygrana Hobbs’a sprawiła, że ten Gauntlet poczuł się świeżo, bo to naprawdę dobra droga do wyeksponowania go na starcie z Moxley’em. Jarrett/MJF: Zdecydowanie jeden z bardziej... „spokojnych” momentów tego Dynamite. Jarrett znowu w akcji, tym razem w promo z MJF. No, muszę przyznać, że obaj panowie dobrze się spisali, ale to trochę za mało, żeby naprawdę wzbudzić jakąś ekscytację. MJF wydaje się trochę nie w tym miejscu, skoro po tym całym rozczarowaniu z Adamem Cole’em rzuca się w nową historię z Jarrettem. Trochę to mało świeże, ale może rozwinie się w coś, co przyciągnie więcej uwagi. Cope/Mox: Ok, ten segment był trochę... dziwny. Miał swoje momenty, zwłaszcza jak Moxley i reszta Death Riders zaatakowali Cope’a i jego ekipę. Tylko że, wiecie, Cope dopiero się rozkręca, więc ciężko go w pełni traktować jako zagrożenie dla takich gości jak Moxley w AEW. Poza tym, trochę to wyglądało jak zamieszanie, które bardziej służyło pokazaniu, kto chce być w walce o pas, niż faktycznej rywalizacji między tymi zawodnikami. Może to zapowiada jakąś większą historię, ale na razie mam wrażenie, że był to raczej moment, w którym AEW chce po prostu ustawić te wszystkie postacie na najbliższe tygodnie w kolejce do pasa, a nie do pobicia Moxa. Co do Moxleya – okej, fajnie, że widać, że szanuje Hobbs’a, ale mam nadzieję, że ta historia z Cope’em rozwija się w coś więcej. Casino Gauntlet No. 1 Spot: Willow Nightingale vs. Kris Statlander vs. Toni Storm: Cała trójka dała z siebie naprawdę dużo, a Statlander ostatecznie wygrała, co daje jej szansę na fajną walkę o pas. Zawsze spoko, jak w tego typu walkach można zobaczyć takie różnice w stylach, a te trzy panie robiły to naprawdę dobrze. Fajnie, że Statlander dostała tę szansę, bo widać, że ma potencjał na większą rolę w AEW. Przynajmniej teraz jest jasne, kto może wnieść coś nowego w rywalizację o pas. Omega/Callis: Po tej całej przerwie z powodu kontuzji, naprawdę fajnie widzieć go znowu w akcji. Ta jego pogadanka była pełna emocji i pokazała, że nie zamierza rezygnować z wrestlingu, mimo że lekarze dawali mu wyraźne ostrzeżenia. Callis nie mógł tego znieść, więc próbował mu przeszkodzić, ale Ospreay przyszedł na ratunek – trochę dziwna sytuacja, skoro to oni byli w konflikcie, ale daje to nadzieję na ekscytujące starcia w przyszłości. Czekam na rozwój tej historii, bo Omega z Callisem to chyba będzie główny temat w AEW na najbliższe miesiące. Galę zdecydowanie dobrze się oglądało. Oczywiście, trochę za dużo mówienia, a mniej akcji w niektórych momentach, ale poza tym – AEW na najwyższym poziomie, jak to ma w zwyczaju. Gauntlet i wszystkie walki były mocnymi punktami, i to one zrobiły to Dynamite naprawdę ekscytującym. Trochę więcej in-ringowych akcji, a mniej zapychaczy w postaci zbędnych segmentów, mogłoby sprawić, że gala stałaby się jeszcze lepsza. Ale mimo to, jest to naprawdę solidne wprowadzenie do najbliższych wydarzeń, w tym Maximum Carnage i Grand Slam: Australia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...