Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV Payback 2014 - dyskusja, spoiler'y, komentarze


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

a walka BNB z RVD ? Chanty leciały całkiem mocne jak na walkę o mid-cardowy pas.
  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Jack Doomsday

    5

  • DeanAmbrose

    5

  • Bastian

    4

  • Pavlos

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 302
  • Reputacja:   232
  • Dołączył:  21.06.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Klasyczny

1. WWE United States Championship Match

Sheamus od jakiegoś czasu jako pierwszy przychodzi mi na myśl, gdy słyszę hasło ,,wrestler, z którego odpowiedni przeciwnik może coś wycisnąć". Irlandczyk nie nawala z ringowymi wirtuozami, usypia, gdy sam jest uważany za lepszego w ring skillach niż swój oponent. W tym starciu lepszy był oczywiście Cesaro, jednak przegrał. Roll up nie jest złym rozwiązaniem, choć poprzedzony został ruchem, dzięki któremu fani WWE zakochali się w Szwajcarze. Ponadto roll up zwiastuje chyba jeszcze jedną walkę, raczej nie na PPV...

 

2. Tag Team Match

WWE mogło zaserwować o wiele lepsze bonusy, jak np. Jack Swagger - Adam Rose. Swoją drogą, lider Rosebud chyba lada chwila zacznie jobbować. Walka nie była zła, ale to był poziom SmackDown. Bracia Rhodes kończą swoją przygodę, Cody znowu na rozdrożu...Czekam na dalszy rozwój wydarzeń i to nawet z walką braci na PPV...

 

3. Rusev kontra Big E

Nie spodziewałem się, że Rusev tak szybko zmusi Big E nie tyle do kapitulacji, co poddania się. Ja nadal nie dowiedziałem się, czy Bułgarowi bliżej do miana Masona Ryana czy też Umagi. John Cena niech powoli wyciąga amerykańską flagę ze swojej szafy, a Nikki Bella niech drży o Lanę... :D

 

4. Bo Dallas kontra Kofi Kingston

Byłaby to naprawdę dobra walka dodatkowa, gdy dostali pięć minut czasu na walkę, a Bo Dallas wygrał ją, skacząc po triumfie jak tępawy uczeń gimnazjum na wieść o tym, że ma dwóję z matematyki na koniec roku. Niestety Bo już teraz musi ustępować nie aż tak ważnym postaciom głównego rosteru, bo Kane to nie Cena czy Daniel Bryan...

 

5. WWE Intercontinental Championship Match

Miało być całkiem nieźle w ringu, miał wygrać Bad News Barrett i tak też się stało. WWE pewnie będzie szukać teraz Wade' owi nowego pretendenta...

 

6. Last Man Standing Match

Dwie główne walki Payback miały to do siebie, że bardzo późno zaczęły udowadniać niewiedzącym, że mają takie, a nie inne gimmicki. Przez większość czasu walka Johna Ceny z Brayem Wyattem była mniej więcej tak samo ekstremalna jak ta Braya z Jimmym Uso na ostatnim SmackDown. Z czasem robiło się ostrzej. Jaś wygrywając ekstremalne walki jakimiś przygnieceniami zazwyczaj kończy konflikty. Chyba tak samo będzie i w tym przypadku...

 

7. WWE Divas Championship Match

Alicia Fox nie wariowała w czasie walki, zwariowała tuż po niej. Czyżby państwo Brooks przełożyli termin ślubu?

 

8. No Holds Barred Six Men Elimination Tag Team Match

Według mnie panowie stworzyli lepszą walkę niż na Extreme Rules. Tak jak w przypadku LSM, późno można było się domyśleć, że to walka eliminacyjna. Evolution schowali swoje ego do kieszeni, The Shield znowu ograli legendy. Co teraz dla nich? Chyba tylko powolny rozpad. Jako tercet nie mają już niczego od osiągnięcia...

 

PPV Payback niestety nie zachwyciło, choć uważałem, że gala może być lepsza niż Extreme Rules. Walki miały mniej więcej taki sam poziom, jaki miały mieć, jednak zawiodła...publika. Na tle innych amerykańskich publiczności wypadli dobrze, jednak ich należy oceniać nieco inną miarą...

 

Najgorsza walka: WWE Divas Championship Match

Najlepsza walka: No Holds Barred Six Men Elimination Tag Team Match

 

Ocena gali: 2.5/6

70800448856fb97a41e5eb.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Kickoff - El Torito vs Hornswoggle

Trochę teatru, pod koniec trochę walki. Niestety, ale o wiele gorzej niż miesiąc temu. tutaj górowała komedia.

 

ocena: 2-/5

 

Pierwsza walka - US Championship: Sheamus © vs Antonio Cesaro

Na początek chant'y "CM Punk!", które tradycyjnie zripostował w swoim stylu Heyman i do tego dorzucił o streak'u. I trafił celnie, bo L.A. Kings wygrali. :twisted:

Długa walka, ale całkiem zjadliwa. Oboje pokazali, co się dało. Ważne, że sam początek był dynamiczny bez mozolnego szukania okazji do założenia chwytu. Zapewne dostaniemy rewanż, aczkolwiek w tym momencie Cesaro raczej pasa nie odbierze, a mój fantasy booking idzie w odstawkę. :P

 

Ocena: 3/5

 

Druga walka - Cody Rhodes & Goldust vs The RybAxel

Dopiero pod koniec wzbudziło we mnie większe emocje. Bardzo dużo czasu dali od początku Goldust'owi, ale był w większości obijany.

Rozpad braci bez zadnego turn'u, ale mi się nawet podoba ten pomysł. Cody już po raz, któryś zostaje spin'owany i dochodzi do wniosku, że nie nadaję się do drużyny. Furtka otwarta i można do różnie rozegrać. Nie chce mi się wierzyć, że skończy się to zwykłym zerwaniem współpracy. Danie tej walki na PPV z jednej strony wydaje się logiczne, bo taka porażka boli bardziej niż na zwykłej tygodniówce.

 

Ocena: 2+/5

 

Trzecia walka - Rusev vs Big E

Zatem plan o wkurzeniu jankesów potwierdził się i Rusev odnosi zwycięstwo. Momentem walki był rzeczywiście Superkick Rusev'a, ale cały pojedynek to typowa tygodniówka.

 

Ocena: 2/5

 

Czwarta walka - Kofi Kingston vs Bo Dallas

Po, co Kane? Myślałem, że po to, aby Bo zobaczył czerwonego demona i nie był już taki pewny siebie. Jakiś konkretny start wydarzeń związanych z jego postacią, ale widać, że miał po prostu pocieszyć rozbitego Kofi'ego. :?

 

Bez oceny

 

Piąta walka - Intercontinental Championship: Rob Van Dam vs Bad News Barrett ©

Wygrana Anglika była pewna. Bardzo dużo chant'ów dla RVD głównie od publiki pamiętającej czasy starego ECW. Zawsze pozytywne urozmaicenie. Również nienajgorsza walka.

 

Ocena: 3-/5

 

Zrzeknięcie się pasa WWE WHC przez Daniel'a Bryan'a

Pierwszy raz widzę, aby segment miał własne promo. :P Wydarzenie dosyć ważne, bo dotyczy dwóch, głownych pasów i dodatkowo budowali to właściwie od WM'ki. Stephanie od początku miała plan i tylko gasiła wszelkie podejrzenia próbując zyskać zaufanie. Do przewidzenia, że Brie sama odeszła. Odpocznie sobie trochę od fedki myślę, nie tylko jako zawodniczka, ale i "świeża" żona. Trochę nie kupuje reakcji Steph, która taka pewna siebie szefowa zszokowana "liściem" ucieka jakby miała się popłakać. Wolałbym coś w stylu "pożałujesz tego laleczko". Nie zdziwię się jak po upokorzeniu Stephanie, Bryan dostanie kolejne, ostre lanie.

 

"Bitch!" - Brie Bella, 2014. :lol:

 

Szósta walka - Bray Wyatt vs John Cena

Wykorzystany motyw ze zgaszonym światłem przy wejściówce Wyatt'a wypadł genialnie. Jeśli to nie było zamierzone i wypadło z inicjatywy fanów to już nigdy nic złego nie powiem o publice chicago. :D Motyw byłby jeszcze fajniejszy gdyby rozdali wszystkim podobne lampy albo świece. :P W każdym razie telefony komórkowe też się sprawdziły (tak bardzo XXI w.).

Booking walki torchę chaotyczny, ale to na duży plus, bo mimo, że pojedynek długi to nie nudziłem się zbytnio. W końcu w LMS dostaliśmy mnóstwo przedmiotów. Były krzesła, sporo stołów, które już po krótkim czasie zaczęły pękać, a nie tak jak to zwykle bywa, że wyjmują jeden stół pod koniec walki i uciekają przed nim dobre, parę minut. :roll: Krótkie interwencje reszty rodzinki i próby ich powstrzymania przez bliźniaków także pozytywne. Tam również była rozwałka, głównie ze stołami. Cena wygrywa w sposób, który już kiedyś w WWE widzieliśmy. Wyatt nie podniósłby tej walizki tak jak kiedys Rock nie był wstanie się podnieść przygnieciony podnośnikiem wózka widłowego. Czy na tym Bray ucierpiał? Myślę, że nie. Wygrana Cena'y była pewna, ale nie nudziłem się oglądając tą walkę.

 

Ocena: 5/5

 

Siódma walka - Diva's Championship: Alicia Fox vs Paige ©

Paige wygrywa, a po reakcji Alicia'i nie sądze, że to koniec tej szopki.

 

Ocena: 2/5

 

Ósma walka - Evolution vs The Shield

Może i pojedynek się przeciągał. Bardzo długa walka, jedna z najdłuższych w tym roku, bo ok 33 minut. Może i momentami zamulali, ale mi to nie przeszkadzało. Nie wiem czemu. Być może trzymała mnie przy ekranie nieświadomość kto wygra. Booking na swój sposób mnie zaciekawił, bo wydawało się, że zwycięży Evolution, ale ich dominacja była aż tak widoczna, że co raz bardziej przestawałem w to wierzyć. Wielce heroiczne zwycięstwo w najbardziej wyczerpującej walce Shield w WWE. Duże poświęcenie Romka, ktory zniósł, stół komentatorski kije i krzesła na plecy nie licząc pomniejszych uderzeń. "Tarcza" staje się trochę superbohaterami. Ważne, jednak, że trudy było widać i nie zwyciężyli tego paroma ruchami jak Jasiek. Ciekawi mnie, co dalej, bo Evolution nie powinno zostawić tego bez echa. Feud może i dobiegł końca, ale powinni coś jeszcze zaserwować.

 

Ocena: 4+/5

 

"+"

- bardzo dobre starcie Wyatt vs Cena

- porządny pojedynek Evolution vs Shield (choć forma "Bluetista'y" i Hunter'a nie są już takie jak kiedyś)

- zjadliwie walki o pasy US i IC

- koniec współpracy braci Rhodes'ów (oczywiście z myślą o pozytywnym przebiegu dalszych losów Cody'iego)

- Bryan nie oddaje pasów i pozwala żonie odpocząć od wrestling'u - powrót Bryan'a, upominającego się o tytuły raczej, by nie wzbudził emocji i dostalibyśmy powtórkę z rozrywki (RtWM)

- momentami publika

 

"-"

- pozostałe starcia ze słabszym poziomem

 

Średnia gala, która zaprezentowała nam dwie walki w środku karty o znośnym poziomie i dwie, główne walki, które były bardziej extreme niż ER. Mimo to średnia nie przebija tej z poprzedniego PPV, nawet jest ciut niższa, ale mieści się w tej samej ocenie.

 

Ocena końcowa: 3-/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  210
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.01.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Powiem tylko o tych walkach, które oglądałem, czyli Shield vs Evolution, Cena vs Wyatt oraz Sheamus vs Cesaro.

 

Opener, czyli Sheamus vs Cesaro:

Opener, który oglądało się bardzo dobrze, w szczególności dlatego, że było kilka ciekawych kontr. Końcówka bardzo dobrze zasugerowała nam rychły heel turn Sheamus'a i wybrali na to najlepszy moment, gdyż po akcji, którą publiczność uwielbia, dodatkowo na Cesaro. Tak jak mówiłem druga najlepsza walka gali. 8/10.

 

Last Man Standing:

Bezapelacyjnie najlepsza walka na Payback '14. Nie wiem czy muszę to uzasadniać, ten kto oglądał to wie, dlaczego. Na pochwałę zasługuje fakt, że nie był to mecz Cena vs Wyatts, tylko na szczęście Cenie przyszli na pomoc Usos'i, dzięki czemu większość walki był to One on One Contest. Końcówka może trochę dupna, dla tego kto kibicował Wyattowi, ale dało się to znieść. 9,5/10.

 

Main Event:

Nie będę narzekał na wynik ani nawet na to, że w No Holds Barred Match'u trzeba odwracać uwagę ref'a, żeby nielegalny zawodnik mógł uderzyć przeciwnika.... Dla niektórych walka za długa, lecz chyba to nie był największy minus. Początek walki świetny, zaimponowało mi to, że zrobiły się takie trzy One On Match'e, takie Demolition Derby(a to lubię).

 

Później uspokojenie sytuacji, zrobił nam się klasyczny tag team, aż do czasu, kiedy strony nie wytrzymały i zrobił nam się dopiero wtedy No DQ Match. Evolution przeważało, kilka fajnych akcji poleciało - ahahha, ale rym :D. Spotów nie będę wymieniał(kto oglądał ten je doskonale zna). Pod koniec comeback Shield, wyeliminowany #Bluetista, Orton, a na koniec Triple H.

 

Walka była bardzo dobra, jednak spodziewałem się więcej emocji - notabene w ogóle ich nie było.

Dla storyline'u pojedynek odwzorowany świetnie(całe Shield przetrwało), ale brakowało emocji, wymiany finisherów pod koniec. Lepiej by też było, gdyby na koniec zostało dwóch zawodników np. Triple H i Reigns. Apetyt był większy, ale brakowało tylko dwóch/trzech elementów, żeby walka była 10/10. 9/10.

 

Ogółem dobre PPV - nie najlepsze, nie najgorsze.

Ps. Publika nie była powalająca.


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pavlos, ona uciekała, bo po tym uderzeniu od Brie sie posikała :lol:

  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Pewnie chodzi o to, że zbyt krótko to oglądam, ale ilekroć wydaje mi się, że obejrzałem przynajmniej dobre PPV od WWE, wchodzę na forum i w większości wypowiedzi dowiaduję się, że tylko ja mam takie wrażenie.
I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie jesteś sam bo mi się na przykład podoba to co serwuje ostatnio WWE. Teraz nastąpi prawdopodobnie rest Storylineow i będzie jeszcze lepiej. W końcu MitB się zbliża.....

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-#HAIRVSMASK- Ostatnia znacząca walka tego typu to wg komentatorów Gorgeous George vs The Destroyer? "Zapomnieli" o Punku i Mysterio :D Co do karłów - spodziewanie. Nie tak fajnie, jak ostatnio, ale to nadal przebija większość kickoffów, jakie wyprodukowało wcześniej WWE. A łysy Horni wygląda jak koleś z Pawn Stars :twisted:

 

-#USTITLE- Najlepsza walka Sheamusa odkąd pamiętam. I nie powiedziałbym, że to wyłącznie zasługa Cesaro. Bez rest holdów, ciągła akcja. Doczepiłbym się jedynie finiszu. Choć Small Package to lepsza opcja od Brogue Kicka, mam wrażenie, że klient Heymana na tym stracił.

 

-#WALKAZDUPY- Tego nie powinno być w karcie. Zrobili to chyba tylko z powodu zakończenia. Dziwnie się patrzy na TT, który rozpada się bez heel turnu któregoś z członków ;) Oby to był początek jakiegoś story dla Cody'ego.

 

-#RUSEVMAĆKA- 5 minut, krótko. Ale za to w szybkim tempie. Fajnie się patrzy na dwóch tak zwinnych heavyweightów. Ogółem na plus. Ciekawe, kto następny dla ruska.

 

-#WALKAZDUPY2:BOLIEVEINKANE- To nie musiała być zła walka. Ale zepsuli to trochę bezsensownym atakiem Czerwonej Maszyny. Tyle dobrego, że Dallas mógł coś powiedzieć po tym wszystkim - nadal mnie rozwala :P Btw. tutaj powinien być pojedynek Rose vs Swagger.

 

-#ICTITLE- Interesowało mnie to równie mocno, jak pierwsza walka z dupy. Mimo to tragedii nie było, dałem radę obejrzeć bez przewijania. Najważniejsze, że wygrał ten, co powinien.

 

-#IQUIT- Segment od pewnego momentu był przewidywalny, ale podobał mi się. No i nie zignorowali CM Punka, Stephanie mu ładnie pojechała.

 

-#LASTMANSTANDING- Cena + LMS = zero emocji. Jak tu się ekscytować, kiedy zapowiedź starcia to jednocześnie spoiler? Jedyny jasny punkt to suplex Harpera z ringu na stół poza nim. Nuuuuuuuuuuuuuuuuuudy.

 

-#DIVASTITLE- Delikatnie mówiąc, nic nadzwyczajnego. Może jak rzucą Paige Emmę, to zobaczymy coś ciekawego na którymś PPV. A Foxy znów robi z siebie idiotkę :/ Ludzie sobie pośpiewali theme Rose'a, tyle dobrego.

 

-#SHIELDVSEVOLUTION- Batista wygląda komicznie w tym niebieskim gearze, #Bluetista :twisted: Co do samego starcia... Trochę zwykłej walki, sporo brawlu i korzystanie ze wszystkiego, co się nawinie. Dużo ciekawsze od tej sztampy z ER PPV. Minusy? Jedna sprawa to kamerzyści... Słyszę, jak komentatorzy mówią o jakichś akcjach, a oglądam coś innego. Druga - zakończenie to przesada. 3:0? Jeśli rzeczywiście chcą zrobić Reigns vs HHH, to ja bym inaczej robił podbudowę. Chyba że definitywnie kończymy zabawy z całą trójką z Evo, wtedy OK.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

El Torito vs Hornswoggle

Walka nawet mnie zabawiła. Mimo że był to zwykły singles match to WWE znalazło sposób na to aby wklecić w niego Los Matadores i 3MB (Summersault McIntyre'a już mnie nie zdziwił ale że Jinder robi takie flipy to nie wiedziałem :D). Zwycięzca przewidywalny i to powinno zakończyć ten mały wielki storyline.

 

Cesaro vs Sheamus

Fajna walka która już fajnie się rozpoczęła. Cieszę się że WWE znalazło sposób na nie krzywdzącą Cesaro porażkę a Sheamus dalej jest mistrzem. Wszystko więc jest tak jak miało być a ja już jestem ciekaw co ta dwójka dostanie na Money in the Bank.

 

Rybaxel vs Brotherhood

Dla mnie był to dobry zapychacz. Bardzo przyzwoita walka od trzech dobrych w ringu i jednego przeciętnego. Fajnie że z Brotherhood znowu zaczyna się coś dziać, niby właśnie doświadczyliśmy ich końca ale ogólnie to wreszcie zaczynają znów być jacyś i ciekaw jestem co dalej dla Cody'ego, w końcu chłopak jest zawsze wiarygodnym kandydatem do ściągnięcia walizki :P.

 

Rusev vs Big E

Krótko ale właśnie dzięki temu prawidłowo. Nie wiem czy gdyby mieli więcej czasu wyszłoby to tak dobrze bo tak to zawodnicy weszli na wysokie obroty właściwie na początku starcia. 5 minut przez które cały czas się coś działo ze spotem pojedynku w postaci speara Langstona przez liny (jeszcze nigdy nie wyglądał on tak dobrze). Trochę nie godzi mi się odklepanie Big E'ego, niby ostatnio się stacza ale miał być tym promowanym prospektem który zajdzie wysoko, WWE nam jednak pokazało że idzie w stronę jobbowania.

PS: Naprawdę zadziwia mnie poziom mic skilli Lany, jak na obcokrajowca nawija ozorem bardzo dobrze a akcent jeszcze dodaje jej promom wydźwięku. Coraz przyjemniej mi się jej słucha.

 

Bolieve in Diet vs Kofi Kingston

Nie potrzebne, głupie. To co z całego zamieszania z Kanem i w ogóle wyniosłem to wiadomość że Bo będzie heelem.

 

BadNews Barrett vs Rob Van Dam

Takie se o zwyczajne starcie które jednak mi się podobało. Jak już Wade uszkodził sobie ten łokieć od Bullhammera to mogli to trochę lepiej sprzedać a nie tak że wypłaca tego finishera dwie minuty później :P. Teraz to RVD pewnie zniknie w otchłani nicości a na Barretta pewnie czeka Money in the Bank. Ogółem, jeśli trafią tam wszyscy o których myślę że trafią to walka o prospektową walizkę (nadal żyje nadzieją że Ladder Matche będą dwa) będzie naprawdę mocno obsadzona.

 

Liścik dla Stefci był chyba jedyną dobrą rzeczą jaką Brie zrobiła w całym tym storylinie z Danielem Bryanem :D. Ale pewnie tak to się nie skończy i już dziś na Raw ujrzymy zemstę jędzowatej szefowej.

 

John Cena vs Bray Wyatt

Nie myślałem że będę pisał o walce Wyatta z Ceną jako o walce gali... ale jednak! Chciałem zwycięstwa Braya ale ta walka powinna zakończyć feud obu panów, głównie dlatego że mimo porażki Wyatt wyszedł z twarzą i mniej więcej tak powinna była wyglądać jego walka z Ceną na Extreme Rules. Co prawda rodzinka i tak troszkę obiła Cene a Wyatt koniec końców znów wyszedł na tego który bez swoich braci nie jest w stanie sobie poradzić ale jestem w stanie zaakceptować jak to się potoczyło. Show stealer.

 

Paige vs Alicia Fox

Za dużo Alicji, za mało Brittany. Walki Paige strasznie cierpią na tym że dostają bardzo Jasiowy booking więc w gruncie rzeczy pamięta się tylko Scorpion Cross Lock bo to wszystko co Paige robi w swoich pojedynkach. A ja potem muszę słuchać od niektórych znajomych że Brytyjka jest słaba w ringu -,- xD. I w ogóle... czy Alicia dostała gimmick rozpieszczonej pięcioletniej dziewczynki? Ten płacz i ucieczka na zaplecze po walce wyglądały dosyć jednoznacznie. Z jednej strony, fajnie że WWE określiło się co chce z nią zrobić ale czy to będzie dobre?

 

The Shield vs Evolution

Walka wyglądała kompletnie inaczej niż ta na Extreme Rules a i booking samych eliminacji był lustrzanym odbiciem tego co spodziewali się ludzie. Myslałem że wygra Ewolucja ale postanowili się podłożyć dla młodych wilków co mnie bardzo cieszy. To co mnie jeszcze cieszy to to że Reigns nie został tak cholernie bardzo wybity nad reszte Tarczowników, że nie walczył bohatersko o swoje życie a WWE podkreśliło raczej że potęga jest w całym Shield. Takie bookowanie mi się podoba.

 

Ogółem uważam że Payback wyszło naprawdę dobrze bo z gniotowatej karty udało się zrobić przyzwoite show wypełnione fajnymi walkami(niech świadczy o tym fakt że były walki na których usypiałem a potem jeszcze tą samą walkę oglądałem z szeroko otwartymi oczami łykając wszystko co robią). Było to podrzędne PPV więc myślę że 7/10 jest odpowiednią oceną, gdyby była to jakaś ważniejsza gala ocena pewnie byłaby mniejsza ale tak to show sprostało oczekiwaniom.

 

Top 3 gali:

1. Bray Wyatt vs John Cena

2. The Shield vs Evolution

3. Sheamus vs Cesaro


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pavlos, ona uciekała, bo po tym uderzeniu od Brie sie posikała :lol:

Jeśli mówisz o tym, czarnym prostokącie na spudnicy to był cień. Suknia miała plastikowy pasek idący wzdłuż od karku w dół. :P

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Opener wykonał swoje podstawowe zadanie, ale nic nie dał od siebie więcej. Było do przewidzenia, że starcie tej dwójki będzie średnie i takie zresztą było. Dla mnie całe, niezłe widowisko zabiła końcówka która zgasiła całe emocje. Widocznie inne plany są dla Cesaro pisane, według mnie to będzie walizka Money In The Bank więc midcardowy pas jest mu raczej niepotrzebny.

 

Gdyby nie Lana to pewnie bym walk z udziałem Ruseva nie oglądał. Dostał wreszcie kogoś porządniejszego i zamiast dać im pare dobrych minut na walkę to squashują Big E'go jakby był zwykłym jobberem. Prędzej czy później Alexander trafi na kogoś wyżej postawionego i słuch po nim zaginie, a szkoda bo pewnie nie będziemy mogli oglądać wtedy Lany.

 

Spodziewałem się, że walka o pas IC będzie stała na wyższym poziomie lecz się przeliczyłem. Barrett to aktualnie pupilek Vinca i nie zanosi się na to żeby ktokolwiek mógł mu się postawić. Jednakże jeżeli programy z jego udziałem mają wyglądać tak jak wcześniej z Big E'm czy teraz z RVD to ja podziękuje.

 

Pozytywnie natomiast zaskoczyłem się walką Braya z Johnem. Panowie według mnie dali najlepszą z tych trzech walk i mimo tego dennego gimmicku nie wyglądało to tragicznie. Oczywiście dość duży udział w tym mieli Usosi czy Wyatt Family, którzy przez chwilę przysłonili mi to całe starcie to jednak całość wyszła całkiem przyjemnie. Niemniej jednak bez gimmicku mógłby ten pojedynek wyglądać jeszcze lepiej. Ciekawe kto teraz dla Braya, bo obawiam się, że mocne picki zaczynają się kończyć.

 

Main Event zaczął się z mocnym przytupem i z takim również się skończył. Ciężko porównywać mi to starcie z poprzednim lecz zaryzykuję opinię, że stały na podobnym poziomie. Kilka wolnych momentów, ale warto zwrócić uwagę na kilka mocarnych spotów gdzie akcja nagle przyspieszała. Niemniej jednak ostatecznie Tarcza wychodzi bardzo mocarnie kończąc przeciwników w dosłownie pare minut. Spodziewałem się innego układu jeśli chodzi o kolejność eliminacji gdzie bardziej byłaby przesłanka do jednej z walk wieczoru tegorocznego SummerSlam gdzie prawdopodobnie Triple H zmierzy się z Romanem Reignsem.


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Do Payback podchodziłem kompletnie bez emocji... I bez emocji się skończyło. Nie mówie, że gala była zła, ale nie wyróżniła sie kompletnie niczym. Może to jakaś klątwa czerwcowych gal :D ? Opener jako taki nie był zły, ale rozczarował mnie wynik. Z drugiej strony ten pas mógłby być dla Cesaro tylko balastem, ale zawsze miło popatrzeć na jednego ze swoich faworytów wygrywającego pas. Wszystko wskazuje na to, że to nie jest koniec programu obu panów, chociaż na MiTB pewnie spotkają się w ladder matchu.

Musze się przyznać, że walka Ruseva i Big E mnie nie porwała ( Lana to inna sprawa :twisted: ) Wynik przewidywalny, ciekawe co dalej dla ruska i kiedy skończy się jego 5 minut. Dalej nie daje mu absolutnie zadnych szans na zawojowanie WWE i widzę w nim drugiego Tensaia ;-)

BNB > RVD :roll: Barret powoli staje się jakiś, i chociaż nie wiem czy to jest gimmick na lata, na chwilę obecną robi dobrą robotę jako mistrz IC. Spodziewałem się, że w Chicago dostanie lepszą reakcję, ale generalnie źle nie było ;)

I to czego się bałem, czyli Wyatt vs Johhny boy. Źle nie było, żałuje tylko wyniku. Wiadomo, że przewidywalny itd, ale ja i tak miałem nadzieję, że Brayowi uda się powtórzyć sukces z Extreme Rules. Moim zdaniem, za dużo tutaj było Usosow i reszty familii, oczywiscie fajnie, że zostali w to jakoś wplątani ( To dobrze wróży programowi o pasy TT ) ale tutaj wszystko powinno się opierać na Cenie i Brayu. Końcówka w sumie wiele Wyattowi nie ujmuje, ale i tak mógł wygrać, nawet przez jakis kant. Aha, na plus wejściówka Wyatta, klimatyczne to było.

Ehh, zaczyna się bookowanie Romana na terminatora, przez chwilę miałem nadzieję, że Wąs postawi na wyeliminowanie Reignsa jako pierwszego ale się przeliczyłem. Fajnie, że Rollins zaczyna być jakis i w końcu wyróżnia się z Tarczy. Ambrose też robi dobrą robote. Walka miała kilka momentów, mnie podobał się spot z titantronu i generalnie akcja poza ringiem. Swoją drogą, czy Trajpel wchodził kiedyś przy czymś innym niż Motorhead ? Inna sprawa, że jego theme songi są jednymi z najlepszych w fedce moim zdaniem ;-)

 

Podsumowując gala była przeciętna, jednak nwm czy tylko ja mialem takie wrażenie, że na Payback było więcej ekstremalnosci niż na Extreme Rules :D ?

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

El Torito vs. Hornswoogle - O ile w przypadku Extreme Rules takie coś mogło cieszyć (głównie z powodu ciekawości i czegoś nowego) tak teraz czułem tylko zażenowanie. Wiedziałem czego się spodziewać i tak dobrze już nie było. Do przeskoczenia.

 

Sheamus vs. Cesaro - Heyman jest genialny. Mistrz improwizacji, który najpierw uradował publiczność by za chwilę zgasić ją w najlepszy możliwy sposób. Poprowadzili walke w najlepszy możliwy sposób. Sheamus zachował pas i i Cesaro jeżeli coś stracił to naprawdę niewiele. Walka mogłaby wypaśc lepiej gdyby nie czas, którego dużo nie dostali. Całość psuje przyspieszona i mocno naciągana końcówka. Cesaro zbyt szybko poszedł po swinga.

 

Rhodes Brothers vs. Ryback & Curtis Axel - Krótka, energiczna walka prowadzona w szybkim tempie. Idealna walka, która jest przedłużeniem wprowadzonego angle. Goldust świetnie daje sobie radę w pojedynkę po czym przychodzi Cody...i daje ciała. Rozpad jest, ale konfliktu dalej nie widać.

 

Big E vs. Rusev - Tygodniówkowa walka w której czas grał na ich korzyść. Im dłużej by to trwało - wyglądałoby to gorzej. Trwało to krótko i dobrze. Nie zdążyłem się znudzić a już był koniec.

 

Bad News Barrett © vs. Rob Van Dam - Słabo to wypadło. Mam wrażenie, że spokojnie mógłbym przewidzieć cały pojedynek lub też zostać jego bookerem, szczególnie jeżeli mówimy o RVD. Co walke ta sama ilość skoków, kikców oraz niezliczona masa tauntów. Szkoda jedynie, że Barrett nawet przez chwile nie starał się tego zmienić idąc po najmniejszej linii oporu.

 

John Cena vs. Bray Wyatt - Zdecydowanie najlepszy ze wszystkich trzech pojedynków. Bardzo mądrze wykorzystali stypulacje. W ruch poszły przedmioty co zawsze mile się ogląda a i liczenie sędziego dwakowali stopniowo tak aby nie zanudzić widza. Niepotrzebnie wpychali Usosów czy pozostałych Wyattów (mimo, że zrobili dobre widowisko). Tego spokojnie można było uniknąć, Wyatt wyszedł na cipkę (po raz kolejny) a Cena powrócił do terminatorzenia. Jego natury nie przezwyciężymy - trzeba do tego przywyknąć.

 

The Shield vs. Evolution - Dobra walka, chociaż tej z Extreme Rules to nie przebiło. Booking zniszczył ta walke. Po pierwsze początek był bardzo schematyczny. Raz dominowało The Shield, raz Evolution. Rzadko wybijali się z założonego planu. Po drugie - to co miało świadczyć o poziomie walki a więc bardzo późne eliminacje przyczyniły sie do jego spadku. Momentami nie wiedziałem czy mam do czynienia z elimination matchem czy tylko no holds barred. Dzieki obecności wszystkich w ringu skupili sie na schemacie 3v1 aniżeli pojedynkach 1v1. Gdy już doszło do eliminacji - na trybunach zapanowała cisza. Zero emocji chociaż trzeba oddać Tryplakowi kolejne, tym razem jeszcze bardziej widocznie podłożenie się młodszym.


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Horni vs Byczek - nie było tak źle, jak myślałem, że będzie, ale czy było to dobre? Momenty były (ta hurricanrana Byczka na Slaterze), ale całość nie dorównała jednak starciu sprzed miesiąca. Enough is enough.

 

-CM Punk! CM Punk!

-Bah, fuck U lambs...

 

Znośny opener... Szwajcar Irlandczyka podciągnął, zakończenie też niezłe, nie przynoszące bowiem ujmy żadnej ze strony. Szkoda, że Cesaro nie zrobył pasa, ale cóż... jeśli ma przegrywać, to lepiej tak, niż po jakimś ciężkim K.O.

 

Walka z dupy, Bracia przegrywają z dresami (z tym zawsze mi się Rybaxel kojarzą) i się rozpadają(?). Och nie... kilka miesięcy teraz pewnie bym się tym przejął, ale teraz? Who cares. Szczególnie, że rozpad wyglądał tak, jak ostatnie miesiące tego duetu - mocno marnie.

 

A swoją drogą ciekawe, czy kiedykolwiek zobaczymy rozpad Usosów. Pewnie nie...

 

Pan Duży (ładny strój, Kurt Angle byłby dumny) grzecznie podłożył się bułgarskiemu koledze (którego wagę podali w kilogramach!! Niby detal, ale ważny), wszystko zgodnie z planem. Wnioski po walce? Trzy. Primo: Lanka mogłaby zmienić płytę, trollowanie Putinem staje się już powoli nudne. Secundo: Olek dalej macha flagą tak, jakby polował nią na muchy. Tertio: najdłuższa walka Ruseva w głównej fedce okazała się być najlepszą. Fajnie przyjęty spear, przyzwoity supex, kozacki (tradycyjnie już) kop... no i mimika, czyli coś, czego dotąd brakowało ;P

 

Reklama MITB - creeeeeeeeeeeepy....

 

Koffi sobie nie powalczył. Jemu rybka, to Dallasowi powinno być szkoda - pokazałby się chłopak na PPV... choć w sumie i tak osiągnął wczoraj więcej, niż Rosebud ;) I nieco przyheelował, good ;)

 

Oj fajną reakcję BNB zebrał, fajną. I pomyśleć, że jeszcze 2-3 miesiące temu wszyscy mieliśmy dość jego i jego gadania... czyżby wreszcie znaleźli dlań gimmick na dłużej, niż pół roku?

 

A do tego... może to kwestia nastawienia, ale RVD podobał mi się pierwszy raz od powrotu po WM-ce. Przy takich walkach jak ta aż szkoda, że zrobili z niego nowego Jericho - speca do promowania młodszych prospektów, kogoś stojącego wysoko w hierarchii, przegrywającego jednak KAŻDY mecz na PPV. Co następne, RVD - Fandango?

 

Nie wiem, czy chanty CM Punk naprawdę miały pomóc Bryanowi... słaby generalnie ten segment, bardzo słaby. Cała ta szopka nie ma zresztą sensu. Nie lepiej zrobić turniej o pasy, wyłonić korporacyjnego mistrza a potem, gdy Bryan wyzdrowieje, zrobić starcie o tytuł prawdziwego no.1? Ok, byłaby to zrzynka z TNA, ale zawsze to lepsze, niż... to coś.

 

I queeeet - chyba tylko Lesnar w ostatnim czasie tak zapiał :twisted: ale ten liść konkretny, chyba walnęła ją mocniej niż miała...

 

równie dobrze mógłby tam JTG wyjść i powiedzieć że odchodzi

 

Sądzę, że dla JTG byłby to absolutny highlight kariery :D

 

Po starciu Jasia z Brayem (kilka kozackich spotów było) mam tylko jedno pytanie: kiedy Harper/Rowan zostaną mistrzami TT? Na Raw czy dopiero na MITB? No i módlmy się, by brodacz po tej porażce (bo jednak cały ten feud uznać należy za przegrany) nie poszybował w dół w hierarchii... tego byśmy nie chcieli.

 

A przede wszystkim módlmy się, by był to już koniec tego feudu. Zakończenie godne, enough is enough.

 

Divy.. skip it, skip it, skip it. Bądźmy szczerzy: Paige jest słabą mistrzynią. Po prostu.

 

No i na koniec Emeryci vs Tarcza. Evolution zalicza jeden z najbardziej lamerskich powrotów w dziejach wrestlingu - aż smutne, jak rozmyto tą, zasłużoną przecież, stajnię. Z drugiej strony nikt przynajmniej nie może powiedzieć, że 3xH nie promuje młodszych...

 

Sama walka? Lepsza niż miesiąc temu - mniej efektownych spotów, ale za to mniej chwil nudy. Wynik mnie zaskoczył, ale też ucieszył. I, podobnie jak poprzednicy, cieszę się, że Tarcza przedstawiona została jako jedność (Piękny Roman w wersji topless został 1 na 3, ale g zdziałał), nie lider i dwóch minionów ... tak być powinno. Znów tylko pojawia się pytanie: co teraz? Bo jeśli chodzi o story z Evolution... yup: enough is enough.

 

I tylko żeby aż tak nasi ulubieńcy nie terminatorzyli... szczególnie Ambrose dał dzisiaj czadu - ostre lanie od Huntera, minutka odpoczynku i ziuuuuuuuuuu na wroga... nawet eliminację zgarnął (w ogóle miłe, że każdy z Tarczy mógł kogoś przypinować - to dopiero oznaka równości), choć chwilę wcześniej leżał martwy...

 

Generalnie ok ppv. Choć nxt nie pobili. Wątpię bym do którejkolwiek walki wrócił po latach...

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Logika WWE: Zakazujemy chairshotów w głowę, ale pozwalamy rzucać w rywala ciężkimi metalowymi schodkami (Bray nieźle przyjął strzał). Odniosłem wrażenie, że to jeden z lepszych LMS w ostatnich latach. Fajnie się to oglądało, nawet pomimo tego, że w początkowej fazie niechętnie sięgali po zabawki. Kilka konkretnych spotów było i na pewno będę do tej walki wracał. No Holds Barred również konkretny. Starcie o US Title też fajne, choć liczyłem na większy pokaz siły z obydwu stron. Może w rewanżu, do którego dojdzie. Trzy tak dobre walki na jednym PPV to w WWE ostatnio rzadkość.
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Z pozostałych pasuje mi najbardziej L.A Knight. Gościu nie miał jeszcze głównego pasa, a jego momentum było systematycznie używane do podkarmiania runów Romana czy Cody'ego. Zwycięstwo nad Cena w ostatniej walce, to coś jak złamanie streaku Takera - zawsze będziemy o tym pamiętać i tego mu życzę.
    • KyRenLo
      Teraz to ja już mam podobnie. Zapowiada się na finał Jey vs. Gunther (Walka numer 100) lub LA Knight vs. Gunther. I o ile lubię LA i chciałbym go kiedyś zobaczyć z głównym pasem to nie pasi mi na finałowego rywala Ceny. Uso nawet nie będę komentował. Rozczarował mnie ten jeszcze nie zakończony turniej.
    • KyRenLo
      AEW: Worlds End 2025 Data: 27/12/2025 NOW Arena Hoffman Estates, Illinois
    • Grins
      To akurat mnie rozśmieszyło   
    • xAttitude
      AEW FULL GEAR 2025 NEWARK • Prudential Center • 22.11.2025 ŚREDNIA OCENA WYDARZENIA 8.40 (242 głosów)   Szczegóły Wydarzenia Data: 22.11.2025 Promocja: All Elite Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Newark, New Jersey, USA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...