Programy z WWE Network - ogólna dyskusja

[Giero]

Na razie ciężko coś mówić, ale format programu przypomina na razie castingowe odcinki xfactor... laski na razie raczej mnie irytują, a z facetów w pamięć zapadli mi: Patrick, ZZ i Tanner. Po pierwszym odcinku nie widzę raczej kogoś, kto mógłby zrobić karierę na poziomie The Miza, Rybacka, czy Morrisona, ale zobaczymy jak to się rozwinie.

[Gaca]

  nightwatcher napisał(a):

poprzednia edycja nie wypaliła, bo zwycięzca do niczego się nie nadawał, a jedyną godną uwagi osobą w biznesie jest dziś Ivelise

Nie zapominajmy o synu Havoka.

[nightwatcher]

O Fuck!!

 

Nie wiedziałem, że Matt Cross to Son of Havoc!

Gość wyleciał z programu, bo niby był bezbarwny i bez charyzmy. A tu proszę - jeden z najjaśniejszych postaci w Lucha

[Gaca]

Ja też nie wiedziałem, ktoś z forum mnie oświecił, bo jakiś taki znajomy ten synek popularnego middleware odpowiedzialnego za fizykę w grach

 

Ale może to i dobrze, że nie skończył w WWE, bo - dla mnie - koleś bryluje w LU.

[Merkantylizacja]

W LU jest jeszcze Martin Casaus, występujący jako Marty Martinez. Kolesia najlepiej zapamiętałem z tego ostatniego sezonu TE. Bodaj wygrał najwięcej ringowych contestów, był charyzmatyczny jak dla mnie, i mógł to wszystko przecie wygrać, gdyby nie kontuzja. WWE się o niego potem nie przypomniało, cóż...

[Pavlos]

Nie kupuje formatu tego show. Też wolałem stare Tough Enough. Wtedy mieliśmy zamknięty teren z ringiem i surowego Stone Colda oraz Billa DeMotta. Studio wygląda ładnie, ale to wszystko jest zbyt cukierkowe (chociaż Paige wyglądała lepiej niż kiedykolwiek). Jericho sprawdza się w roli prowadzącego, ale z jego wielkim uśmiechem to wszystko przypomina reality show. Widać, że WWE trzyma się kierunku wielkiej komerchy. Uczestnicy rozluźnieni, przywitani oklaskami i jeszcze im słodzą, że trenują na stadionie, na którym zrobili Wm'kę. Wydaje mi się, że poprzednio było bardziej profesjonalne pod względem samego założenia programu. Bill jako wymagający trener podpowiadał, pilnował, trenował. Stone Cold podchodził poważnie do tematu, "przestań się gapić w glebę tylko mi odpowiedz". Głosowanie widzów to już całkowity bezsens ze względu na to, co powiedzieli już koledzy nade mną. Kobity także zaczynają być wkurzające. Lita mówi, że w świecie zdominowanym przez facetów baba ma być silna i umieć to pokazać, a za chwile typiara tańczy na rurze, gdyż "ma to we krwi jako Brazylijka"... Really? Całe szczęście, że jednak pokazali trening i na chwilę obecną chociaż trochę dyscypliny próbuje ukazać Booker. Tanner wydaje się tu póki, co najlepszy. ZZ brakuje formy, ale ma coś w sobie, że patrzy się na niego przyjaźnie. To pewnie będzie ta osoba, która kupi sobie sympatię widzów mimo iż umiejętnościami wielu ustępuje. Sara wygląda chyba najbardziej naturalnie z pośród pań. Póki, co jestem za nią.

[STO]

Kolejny odcinek Swerved za nami. Show zdecydowanie skradła babcia, która miała po prostu brudne myśli. Kane nie dał sie przytulić - straszny sztywniak. Po tej akcji nabrałem dużo większej sympatii do Rydera, widać, że gość jest wyluzowany. R-Truth zawsze wywołuje uśmiech na twarzy. Zastanawiam się tylko nad jednym - dlaczego w siłowni, ich zdaniem poza kamerami mówią do siebie po ring name'ach? Seth Rollins fajnie się zdenerwował i pokazał swoje ,,ja" - to ja jestem mistrzem, to ja walcze w main evencie itd. Ogólnie bardzo fajny odcinek jak i sam program

[aRo]

Swerved lepsze niż ostatnio, nie zamierzam tego porzucić, to tylko 20 minut które można zresztą zaoszczędzić, przewijając RAW

[Susek]

Swerved naprawdę warte obejrzenia Babcia z Kane'm i Ericiem najlepsza sprawa. No i segment z Kofim też nieźle pomyślany Wywiad z pierdzącą prezenterką słabiutki, nie moje gusta poczucia humoru.

[Rogos]

Drugi odcinek Tough Enough stał na wyższym poziomie niż poprzedni. Ostatnio stwierdziłem, że Patrick nie ma większych szans bo niczym się nie wyróżnia, ale teraz zmieniam zdanie. Gość ma wiedzę, ma pasję, a przy nauce przyjmowania bump'ów pokazał, że rozumie o co w tym chodzi. Odpadł Alex, którego skreśliłem już na początku. Fragmenty z domu uczestników do przewinięcia, chyba że ktoś chce oglądać kłótnie o nazwanie kogoś "księżniczką".

[Arkao]

Panie znowu się kłócą a mnie Dianna mocno wkurwia. Za to trzeba przyznać, że Mada trochę u mnie zapunktował na samym starcie. Gość ma fajne warunki i mocno się wyróżnia. Ruszyli po pas NXT w takim samym tempie jak kiedyś Corey Graves, im jednak życzę by lepiej to się skończyło Miałem nadzieję, że ktoś utonie albo, że zje ich krokodyl. No ale trudno nie można mieć wszystkiego ZZ zdobywa pas NXT ale bardziej z niego Bo Dallas niż Kevin Owens. Oj biedna Daria Gabi chce walczyć z Nikki ? Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Te ich pierdoły w pokojach mnie gówno obchodziły. Patrick chce jednak pokazać, że bardziej pasuje do ringu WWE niż na pole bawełny, do tej pory dobrze mu idzie. Mada ma chujowy telefon ale jest zakochany. No i zobaczyły Romana, pewnie on też chce zdobyć ten pas NXT. Bull Depsey ! Nie udało się dominować w NXT więc będzie niszczył w Tough Enough. Dianna zawdzięcza wszystko swojemu kozackiemu wyglądowi inaczej by już dawno wyleciała. Te konflikty u pań są nawet fajne. Patrick pokazał trochę siły i właściwie mi ostatnio imponuje. Myślałem, że wzięli go by murzyni się nie czepiali, że sami biali ale jest na razie elitą tego programu. Coś żadnej z tych pań nie widzę jako gwiazdki WWE, jeżeli trafią tylko do NXT to zostaną zjedzone gdy wrzuci się je taką Sashe czy Bayley. Sara została dodana do zagrożonej trójki i to musi ją zmotywować do lepszego działania, bowiem do tej pory jej nie widać. Alex to typowy średniak, który nawet jak wygra ten program to zniknie tak jak Andy. Dianna jak już wspomniałem ma głównie wygląd i na tym może przejść kilka odcinków. Wyeliminowany zostaje Alex i jakoś mnie to mało interesuje.

[TheVillain]

Mam prośbę, proszę o PW linka do odcinków TE, bo nie mogę ich nigdzie znaleźć.... Z góry dziękuje.

[Susek]

Moim faworytem od epizodu pilotowego jest Patrick. Ma najlepszy background wrestlingowy i wiedzę/pasję do tego biznesu. To jest coś czego nie da się nauczyć, nie da się tego wypracować. Odpadł gość, który twierdził że nie trzeba znać historii WWE czy całej branży. Nie lubiłem gościa więc nie żałuję.

Żadna kobita jeszcze nie odpadła, Dianna dobrze spisuje się w roli heela to pewnie szybko nie odpadnie.

[STO]

Nowe Tough ENough nie jest czymś tak wyjątkowym jak poprzednia choćby edycja gdzie mentorem był SCSA. Tutaj niby jest Y2J, ale nie ma on bezposredniego kontaktu z zawodnikami przy ćwiczeniach w ringu jak Stone Cold. Poza tym nie czuć klimatu TE. Zbyt nowocześnie jak dla mnie.

 

Alex był wkurwiający, ale ma ciekawy wyraz twarzy. Typowo heelowy, mroczny. Kto wie, może kiedyś coś z niego będzie, bo do mrocznych postaci może się nadawać. Ale czy obecnie w WWE jest na to popyt?

 

Te całe kłótnie domowe wyglądają na mocno ustawione. Nudne i do przewinięcia. Z kobitek kibicuje Sarze i Gabi, które nie są tak sztuczne jak inne pod względem wyglądu no i zachowania. U mężczyzn faworyci: Joshua (kogos mi on przypomina z wyglądu, ale kogo???) i ZZ którego lubię z charakteru a czy jest dobry to już mniejszy problem, bo pewnie i tak odpadnie

[nightwatcher]

Kolejny słaby odcinek.

Tak jak w poprzedniej edycji kibicowałem Ivelise, tak tu generalnie nikogo nie chcę oglądać z kontraktem. Ludzie albo są tu irytujący, albo bezpłciowi. Momentami czuję się, jakbym oglądał BigBrothera albo inne Shore. W poprzedniej edycji czuło się, że konkurencje mają przygotować zawodników do tego, żeby w przyszłości wejść do ringu. A tu? Upadli dwa razy, w tym raz na miękką matę i popływali sobie. I co z tego?

Jedyny plus tego programu to Paige.