Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

"Złe wieści" na temat CM Punka, Scott Hall w HoF? Cesaro n


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Hrabia - najpierw capslockujesz z trzema znakami zapytania i sypiesz jakimś "really" czepiając się o błahostkę, a później się dziwisz, że dostajesz emocjonalną (przyznaję) odpowiedź. Nigdy nie ukrywałem, że wpieniało mnie jak jakiś mądrala z tryumfem obwieszczał bądź też oburzał się, że jest w newsie jakaś literówka, czy przypieprzał się o coś nie mając racji. Pod moimi wypocinami na ripostę zazwyczaj więc można liczyć.

 

I a propos braku racji. Ja wiem, że ludziom taping kojarzy się nagraniem programu przed emisją. Ale sformułowanie te jest używane na zachodnich portalach oraz w książkach wrestlerów do każdego show, które jest nagrywane w telewizji (również tych live). Really... Oczywiście mogłem założyć sobie, że znajdzie się jakiś językoznawca, który będzie kojarzył to słowo z nagraniem show w celu późniejszej emisji. Być może powszechne rozumienie tego słowa na tzw. PSW jest właśnie takie. Nie wiem. Ale to jest tak mało ważna sprawa, że mi osobiście za ch. nie przyszłoby do głowy czepiać się o to gościa, który smaruje newsy.

14453752125651e0a536c69.jpg

  • Odpowiedzi 25
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Ghostwriter

    6

  • HrabiaZuo

    5

  • -Raven-

    3

  • Alien_Deg

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  41
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.01.2014
  • Status:  Offline

A no tak, kompletnie mi wyleciolo z glowy ta afera z tą marychą u swaggera ;) pozdro

  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.11.2012
  • Status:  Offline

"Wycapslockowałem" po to, że by zwrócić uwagę na to które słowo mi tam nie pasuje. Nie robiłem przy tym żadnych wycieczek personalnych, więc nie wiem czemu masz wrażenie "czepiania się Ciebie".

 

A co do tego jak w USA używają słowa "taping" - cóż, tam też używają dziwacznych konstrukcji takich jak "sports entertainment" czy "superstar". Nie znaczy to że mamy zawsze kopiować wszystkie ich dziwne twory i nazywać np. Hornswoggle'a "super gwiazdą". Pamiętaj, że jest coś takiego jak uzus.


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  HrabiaZuo napisał(a):
"Wycapslockowałem" po to, że by zwrócić uwagę na to które słowo mi tam nie pasuje.

 

Przestań pieprzyć człowieku głupoty. Gubisz się w zeznaniach, zaczynasz chrzanić o Hornswoggle'u i zgrywasz pokrzywdzonego Zdzisia.

 

Przypomnę ci twój wpis:

 

  HrabiaZuo napisał(a):
"Tapingach RAW"? TAPINGACH??? Really?

 

Wszystko.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.11.2012
  • Status:  Offline

Pamiętam swój wpis bardzo dobrze, więc Twoje wysiłki w przypominaniu mi go nie są konieczne. A jeśli ktoś tu zgrywa pokrzywdzonego, to Wielce Szanowny Pan Redaktor Gwiazdor, który obruszył się i dostał klasycznego bólu d*py, bo ktoś śmiał zwrócić mu uwagę. Przepraszam Wasza Ekscelencjo, obiecuję od dziś tylko wielbić Twoje newsy i nigdy więcej nie próbować motywować do polepszania ich jakości. Zaiste, dopuściłem się czynu karygodnego próbując podważyć Twoją Doskonałość, Jaśnie Panie.

  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

  HrabiaZuo napisał(a):
Pamiętam swój wpis bardzo dobrze, więc Twoje wysiłki w przypominaniu mi go nie są konieczne. A jeśli ktoś tu zgrywa pokrzywdzonego, to Wielce Szanowny Pan Redaktor Gwiazdor, który obruszył się i dostał klasycznego bólu d*py, bo ktoś śmiał zwrócić mu uwagę. Przepraszam Wasza Ekscelencjo, obiecuję od dziś tylko wielbić Twoje newsy i nigdy więcej nie próbować motywować do polepszania ich jakości. Zaiste, dopuściłem się czynu karygodnego próbując podważyć Twoją Doskonałość, Jaśnie Panie.

 

Tak Hrabio! Wielbij "moje" newsy! Potrzebuję tego, żeby się dowartościować! :P

 

EDIT:

 

I tak już na poważnie i na spokojnie Hrabio Zuo. Nie raz czytałem pod newsami, że w czymś się rąbnąłem; np. z nazwiskiem jakiegoś wrestlera jak chociażby w owym „niesławnym” newsie z oksymoronem „taping RAW”. Wtedy nawet nie polemizuję. Myślę sobie „Ale się jebnąłem!” i szybciutko poprawiam. Takie wpadki wynikają z reguły z pośpiechu i roztargnienia. W realu mam napięty grafik, ale to oczywiście nie jest żadne tłumaczenie. Po prostu jak ktoś mnie upomina w sprawie, w której ma rację, to po prostu dokonuję edycji i tyle. Sam też nie raz zwracałem uwagę na jakieś błędy innym newsmanon aczkolwiek z reguły czyniłem to na privie, bo uważam, że publiczne wytykanie komuś jakiejś wpadki jest nie na miejscu. Zdarzyło mi się raz wyrzygać na tym forum jednemu kolesiowi sposób jego pisania, ale zrobiłem to w AUA, czyli temacie, gdzie siłą rzeczy oceniamy innych. Ale oczywiście każdy ma swoje zdanie na ten temat (tzn. tego czy uwagi przekazywać privem czy smarować posty pod newsem, czy w innym temacie i capslockować), ale mniejsza z tym. Wracając do głównego wątku, czyli mojej odpowiedzi na tzw. krytykę, to bywa ona emocjonalna wtedy, gdy: po pierwsze: dostrzegam emocje u krytykanta, po drugie: gdy nie ma racji i robi obronę Częstochowy obracają kota ogonem. Oczywiście moje wnioski w pierwszym przypadku mogą być błędne. Jakieś takie dziwne formy z capslockiem i trzema znakami zapytania jak dla mnie odbiegają od subtelnej próby zwrócenia uwagi na błąd czy poruszenia jakiegoś problemu natury językowej. Ale jeżeli taka była twoja intencja, to chciałbym wierzyć, że tak jest, a w kwestii tego nieszczęsnego tapingu… za chuja się z tobą nie zgadzam. :)

Edytowane przez Ghostwriter

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  555
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2009
  • Status:  Offline

  HrabiaZuo napisał(a):
A co do tego jak w USA używają słowa "taping" - cóż, tam też używają dziwacznych konstrukcji takich jak "sports entertainment" czy "superstar". Nie znaczy to że mamy zawsze kopiować wszystkie ich dziwne twory i nazywać np. Hornswoggle'a "super gwiazdą". Pamiętaj, że jest coś takiego jak uzus.

 

Skoro już zgrywasz językoznawcę, to może daj jakiekolwiek podłoże swojej teorii? Tape to taśma, taping pochodzi ewidentnie od tej taśmy. Nie widzę żadnych przeciwwskazań w nazywaniu nagranej dla telewizji gali tapingiem.

 

PS. Uzus przyjmuje więcej niż mowa oficjalna, więc przyjmuje również zwroty potoczne, jest mniej rygorystyczny. Przypominając uzus tylko potwierdzasz słowa Ghosta.


  • Posty:  123
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.11.2012
  • Status:  Offline

  Cytat

Tape to taśma, taping pochodzi ewidentnie od tej taśmy.

 

No przecież o tym mówię. Dlatego moim zdaniem "taping" odnosi się do nagrywania gali na ową "taśmę" i odtworzonia jej w PÓŹNIEJSZYM terminie, a nie do transmitowania gali na żywo. W tym drugim znaczeniu (transmitowanie na żywo) raczej na PSW nie spotkałem się z używaniem nazwy "taping" - choć muszę przyznać, że mój staż na PSW jest znacznie krótszy niż wielu tutejszych forumowiczów.

 

Aczkolwiek z moich doświadczeń wynika coś wręcz przeciwnego - na polskich portalach i forach (również na Atti) słowo "taping" często wręcz PRZECIWSTAWIANO transmisji na żywo (np. w dyskusjach w kwestii "czy lepiej puszczać Impacty z tapingu czy na żywo" albo w newsach w stylu "jutrzejsze RAW wyjątkowo będzie z tapingu nagranego tydzień temu"). Bycie świadkiem takich właśnie rozmów na polskich portalach wytworzyło we mnie przekonanie, że jednak tapingiem nie można nazwać puszczania gali na żywo bo z kontekstu tamtych dyskusji wynosiłem że to coś przeciwstawnego...

 

Aczkolwiek nie wiem, niech Wam będzie, może się mylę, nie chce mi się ciągnąć tej jałowej dyskusji jeśli to ma nikogo z nas nie przekonać do argumentów przeciwnika. Chciałbym wyrazić też żal z tego powodu, że dyskusja jakoś przerodziła się w krótki flame z Ghostem, ale w moim odczuciu po prostu zareagował trochę zbyt nerwowo. Może faktycznie po części jest to i moja wina, bo źle sformułowałem swój pierwszy post. Jednak moim zamiarem było zwrócenie uwagi na coś co W MOJEJ OCENIE było błędem (wyżej wyjaśniłem dlaczego tak sądziłem), a nie atakowanie personalne ww. newsmana. Dlatego przepraszam za niefortunne formułowanie myśli i wnioskuję zakończenie offtopu, jeśli nie ma żadnych nowych argumentów.

 

Dziękuję za uwagę.


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   292
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Alien_Deg napisał(a):
-Raven- napisał/a:

Jak czytam takie pierdy, typu "Punk mógł odejść, bo nie czuł się szczęśliwy w WWE", to mnie trafia. Ale jednak czuł się na tyle "szczęśliwy" by main eventować vince'owe PPV's, popierdalać z najważniejszymi pasami i ciągnąć miliony dukatów z kiesy Wujka McMahona? Kurwa, co za dziecinada... To jest praca, a nie wypad z kumplami na browar. Tu nie musisz czuć się szczęśliwy, tylko robić swoje za godziwe wynagrodzenia (a na to Brooks z pewnością narzekać nie mógł) - a jak nie pasi, to po zakończeniu kontraktu nie przedłużasz go dalej i finito. Jakby ludzie z biegu rzucali robotę jak tylko poczują się w niej "nieszczęśliwi", to problem bezrobocia na całym świecie rozwiązałby się w sposób naturalny.

Mój szacunek do Brooksa topnieje szybciej niż kostki lodu wrzucone do grzańca. Facet powinien całkowicie przejść na dietę snickersową - może by coś pomogło. I piszę to jako fan postaci CM Punka.

 

ale kumasz to, że z pracy też można odejść jak masz kontrakt? i wtedy ty ponosisz konsekwencje, a jak pracodawca zrywa kontrakt to on ponosi? ja jak najbardziej rozumiem jego ruch. nie chce się w to bawić, to się nie bawi. rozumiem, że jak będziesz się czuć nieszczęśliwy w swojej pracy to będziesz do usranej śmierci tam siedział? bo ja wstanę, wyjdę i założę własny biznes i co z tego, że mi wpiszą w papiery ucieczkę z miejsca pracy.

 

Ale kumasz to, że to nie jakaś jebana Bidronka i umowa o pracę, gdzie jedyną konsekwencją porzucenia roboty jest niekorzystny wpis w świadectwie pracy? Tutaj poszły inwestycje w postać Punka (feud pod WrestleManię, rysunkowa bajka z jego postacią i jeszcze inne projekty) i gdyby Vince pozwał Brooksa za niedotrzymanie warunków, to w sądzie zgasiłby go finansowo jak kipa w popielniczce.

Poza tym, co to za pieprzenie o byciu nieszczęśliwym? Czy pogorszyły się jego warunki pracy, zaczęto go jobować, obcięto mu wynagrodzenie, zaczęto wymagać więcej niż do tej pory? Nie. A więc Punker powinien wypełnić kontrakt (tym bardziej, że niewiele mu do końca zostało), jeżeli byłby profesjonalistą, bo nie miał żadnych poważnych powodów, by go zerwać.

Jasne, że w teorii każdy może w każdej chwili zerwać kontrakt (ponosząc tego konsekwencje), ale podam Ci analogiczny przykład - koleś jest lekarzem, ma nocny dyżur, zdarza się poważny wypadek i przywożą rannych, a koleś zdejmuje kitel i mówi: "pierdolę, rzucam tą robotę". Czy ma do tego prawo? Teoretycznie - tak. Czy jest to w porządku i profesjonalne? Ni chuja! Przykład jest oczywiście mocno przejaskrawiony, ale jasno pokazuje, że z tym "rzucaniem roboty kiedy się chce" to nie jest do końca tak, jak Ty uważasz.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
  Alien_Deg napisał(a):
-Raven- napisał/a:

Jak czytam takie pierdy, typu "Punk mógł odejść, bo nie czuł się szczęśliwy w WWE", to mnie trafia. Ale jednak czuł się na tyle "szczęśliwy" by main eventować vince'owe PPV's, popierdalać z najważniejszymi pasami i ciągnąć miliony dukatów z kiesy Wujka McMahona? Kurwa, co za dziecinada... To jest praca, a nie wypad z kumplami na browar. Tu nie musisz czuć się szczęśliwy, tylko robić swoje za godziwe wynagrodzenia (a na to Brooks z pewnością narzekać nie mógł) - a jak nie pasi, to po zakończeniu kontraktu nie przedłużasz go dalej i finito. Jakby ludzie z biegu rzucali robotę jak tylko poczują się w niej "nieszczęśliwi", to problem bezrobocia na całym świecie rozwiązałby się w sposób naturalny.

Mój szacunek do Brooksa topnieje szybciej niż kostki lodu wrzucone do grzańca. Facet powinien całkowicie przejść na dietę snickersową - może by coś pomogło. I piszę to jako fan postaci CM Punka.

 

ale kumasz to, że z pracy też można odejść jak masz kontrakt? i wtedy ty ponosisz konsekwencje, a jak pracodawca zrywa kontrakt to on ponosi? ja jak najbardziej rozumiem jego ruch. nie chce się w to bawić, to się nie bawi. rozumiem, że jak będziesz się czuć nieszczęśliwy w swojej pracy to będziesz do usranej śmierci tam siedział? bo ja wstanę, wyjdę i założę własny biznes i co z tego, że mi wpiszą w papiery ucieczkę z miejsca pracy.

 

Ale kumasz to, że to nie jakaś jebana Bidronka i umowa o pracę, gdzie jedyną konsekwencją porzucenia roboty jest niekorzystny wpis w świadectwie pracy? Tutaj poszły inwestycje w postać Punka (feud pod WrestleManię, rysunkowa bajka z jego postacią i jeszcze inne projekty) i gdyby Vince pozwał Brooksa za niedotrzymanie warunków, to w sądzie zgasiłby go finansowo jak kipa w popielniczce.

Poza tym, co to za pieprzenie o byciu nieszczęśliwym? Czy pogorszyły się jego warunki pracy, zaczęto go jobować, obcięto mu wynagrodzenie, zaczęto wymagać więcej niż do tej pory? Nie. A więc Punker powinien wypełnić kontrakt (tym bardziej, że niewiele mu do końca zostało), jeżeli byłby profesjonalistą, bo nie miał żadnych poważnych powodów, by go zerwać.

Jasne, że w teorii każdy może w każdej chwili zerwać kontrakt (ponosząc tego konsekwencje), ale podam Ci analogiczny przykład - koleś jest lekarzem, ma nocny dyżur, zdarza się poważny wypadek i przywożą rannych, a koleś zdejmuje kitel i mówi: "pierdolę, rzucam tą robotę". Czy ma do tego prawo? Teoretycznie - tak. Czy jest to w porządku i profesjonalne? Ni chuja! Przykład jest oczywiście mocno przejaskrawiony, ale jasno pokazuje, że z tym "rzucaniem roboty kiedy się chce" to nie jest do końca tak, jak Ty uważasz.

 

No ale to jest konsekwencja swoich czynów. Kontrakt bankowo mówił o tym co się stanie jak go zerwie, kto wiem, może nawet Punk miał zapis o zerwaniu go w jakimś momencie przy zapłaceniu jakiejś tam kaucji. Gość, który zarabia kupę kasy i był w sytuacji, że fedka bardziej chciała jego niż on fedke, mógł stawiać różne warunki. Ja nie bronię go jako zawodnika teraz, tylko chodzi o tą ludzką stronę, że czasami działasz tak, a nie inaczej mimo, że cały świat będzie miał Ci to za złe, ale ważne, że czujesz się ze sobą ok. Teraz gdybamy, ale jakoś pozwu nie ma, a co Vince'owi szkodzi skoro wie, że nie wróci (o ile wie, o ile nie wróci, znów gdybanie).


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   292
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

McMahon pewnie go jeszcze nie pozwał, bo wie, że na jego ewentualnym powrocie i tak trzepnie jeszcze więcej kasy, tak więc postępuje jak rasowy biznesmen a nie urażony nastolatek. Po prostu nie pali jeszcze tego mostu za sobą.

Co do ludzkiej strony, to Brooks postąpił typowo egoistycznie, mając w dupie swoich fanów, swoje zobowiązanie i to, że komuś rozpierdoli inwestycje. Sorry, ale jakoś trudno mi darzyć szacunkiem kogoś postępującego wg zasady: "pierdolę wszystkich dookoła, liczę się tylko ja i nic więcej", ponieważ nie żyjemy w próżni.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...