Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE Elimination Chamber 2014 PPV (spoilery, dyskusja)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Divy nie mają prawa się znaleźć na WM'ce w mojej opinii. Po prostu nie będzie czasu. A jak już się dostaną to pojedynek będzie trwał góra 5 minut.
  • Odpowiedzi 121
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • TakerFanKrk

    12

  • Arkao

    10

  • nightwatcher

    7

  • DeanAmbrose

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-BRhodes vs Rybaxel- I po co to było? Myślałem, że wygrają heelowie, a Cody zacznie program z Goldustem. Wtedy by to miało sens. By było zabawniej, sprowadzili Larry'ego Axa Henniga. Żeby oglądał z bliska, jak jego rodzinka zwija baty?

 

-Big E vs Swagger- Tygodniówkowe starcie z paroma fajniejszymi akcjami, jak spear poza ring i dosyć niespodziewane Enzuigiri od mistrza. Opener powinien rozgrzać publikę, tu się nie udało. Chyba że uznamy to za celową próbę wywołania chantów od wynudzonych ludzi, jak "We Want Ziggler".

 

-NAO vs Usos- Jeden z braci w pewnym momencie ładnie poleciał na narożnik... i tyle. Chyba nie tylko ja się wynudziłem, chanty "CM Punk" o tym dobitnie świadczą.

 

-Young vs O'Neil- Do grona chantów dołącza "We Want Lesnar". Pierwsza godzina mija, a nie dostaliśmy NIC godnego PPV.

 

-Wyatts vs Shield- Shield zostało zjechane. Walkę można zaliczyć do plusów, bo na tle wcześniejszych five starów się wyróżniała, no i publika wreszcie mogła się wykrzyczeć, ale nie było to też wg mnie nic wspaniałego. Porządny 6 man tag, ale walka roku? Wątpię. Podziałał hype, dzięki mega żywiołowym reakcjom oglądało się to przyjemnie, ale chyba trochę przesadzacie z oceną. Rodzinka Wyattów coś za łatwo sobie poradziła z Tarczownikami. Wykańczali jednego po drugim, a zabawne było to, że nie wiemy, co się stało z Ambrosem[wpakował się na trybuny z Brayem i kto wie co było dalej]. Reigns finalnie poległ, ale i tak wyszedł na Supermana - wspominam o tym, choć akurat tego im za złe nie mam.

 

-AJ vs Cameron- Liczyłem na to, że tajemniczą przeciwniczką AJ okaże się Tamina. Bo wtedy choć ociupinkę byłbym zainteresowany starciem. Ciekawsze od wyczynów ringowych było to, co zostało trendem na Twitterze - "RIP Spanish Announce Table" :D

 

-Batista vs Del Rio- "Bootista" :twisted: Reakcje publiki typowe dla sleeperów. Tragedii nie było, ale tak naprawdę nadal ciężko coś powiedzieć o formie Dave'a, bo większość roboty odwalał Alberto.

 

-Elimination Chamber Match- Szczerze? Śmiało można przewinąć pierwsze 15(!) minut, czyli do wejścia piątego wrestlera, i niczego ciekawego się nie straci. Ale potem było już tylko lepiej. Wkurwiony Sheamus rozwalający komorę(i Ortona), splash Christiana, German Suplex Cesaro na 2 przeciwnikach, "Thank You Wyatt" i ogólnie wszystko, co się działo, bo już nie było przestojów. No i ta emocjonująca końcówka, bo mimo wszystko autentycznie uwierzyłem, że Bryan może to wygrać. A teraz nie wiadomo, co będzie robił na WM: Triple Threat o pas, walka z HHH lub Kanem? Ogółem: Poza skopanym początkiem to jeden z lepszych ME, jakie pamiętam.

 

Po co wciskali Bad News Barretta aż 4 razy?

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 289
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Gala była dobra. Nie gala była mocno średnia z jednym epickim starciem. Gdyby nie shield vs Wayatts, kolejne ppv byłoby klapą. Wszyscy skreslali karierę Rolinsa po epizodzie w tarczy. Dziś wwe chyba pokazało, że będą na niego stawiać. Nr 1 highflyer w wwe jest moim zdaniem zarezerwoawane dla Tylera. Zosatł świetnie rozpisany. To co zrobił po germanie było naprawdę kozackie. Myliłem się co do Harpera. Jak na swojegabaryty potrafi naprawdę dużo. Przez całą walkę czuć było ogrom emocji. Praktycznie żadnych przystojów. Ambrose dziś jakiś faceowy, corównież jest jakimś dodatkowym smaczkiem. Reignsa i Brya nie było stosunkowo dużo. Szczerze jestem zdziwiony, ale nie narzekam. Gdybym chciał napisać wszystko co chcę o tym pojedynku, musiałbym zrobić zapasy żywności itp.

Wątpię by w tym roku zobaczymy lepsza walkę , niż ta. Pytanie po co wwe ten Batista , skoro mają już teraz wielkie gwiazdy, za którymi podążą ludzie(co jest chyba najważniejsze) O innych walkach nie wspomnę , gdyż tak naprawdę nie warto. Kompletnie zabicie dywizjii tt, które nie dawno było motorem napędowym...Mogliby sobie odpuścić tą dywizję. Sobie tego życzę. Pierwsza walka Batisty i co? Zawód? Czego ludzie się po nim właściwie spodziewali? Prawktycznie od zawsze był kolejnym koksem bez jaj a teraz to hnie wiem czy jtro Hulk nie pokaże się z lepszej strony. Ależ tęsknie za Rvd i jego tauntami. Koleś , też był bez formy, a jednak potrafił się jakoś przygotować do swojego powrotu. Niestety gwiazdy wwe, przepraszam hoolywod, nie muszą robić nic, wejdą wygraja , kasa leci. Z całego serca życzę mu by na wm ludzie rzucali pomidoami , czy czymś takim, jak animal już zdobędzie to, po co przybył. Deal with it... Nie wiem czy wierzycie w to , że wwe da nam 3 pana do walki na wm.Tyle razy już popełniali podobne błędy. Więc ja się już nie napalam, przygotowuję się na rzyganie podczas głównego wydarzenia jubileuszowej gali. Chciałbym zobaczyć tu Punka(co jest nieralne), Lesnara, Bryana, kogokolwiek. Byleby nie zostało tak jak jest. Z pewnoscią jednak wwe zrobi po swojemu i pójdzie po najprostrzą linię oporu. Dopóki Vincowi kasa w portfelu się nie zmniejszy, do póty będziemy raczeni takim syfem. Żeby nie było , nie skreślam z góry całej gali. Choć też się na nią kompletnie nie napalam. Miały być Goldbergi itp. a raczej nie zobaczymy nawet Jerichów i innych ,,mniejszych'' w oczach wwe nazwisk. Boli mnie sam me, który wygląda na serio tragicznie. Według mnie nawet podłoże pojedynku Ceny z Mizem było większe i tam widziałęm większe emocję. Przynajmnie przejechałem się na wyniku. Finał wyjatkowej gali nie ma prawa tak wyglądać, ale też nie ma podstaw by wygladał inaczej(według Vinca i spółki) Przecież to 2 legendy tego biznesu, 2 najciekawsze wizerunki RA. Wracajac jeszcze do wczorajszej gali. Czy tylko mi pojedynek o główny pas wydawał się być robiony na siłę, byle tylko odbębnić? Słabo to rozpisali. Rozumiem , że Bray musiał zaatakować Cenę, ale na cholerę tam Kane? Na cholerę w ogóle te łańcuchy, otaczajęce komorę? Nie lepiej po prostu zostawić otwarte wrota do izby i niech każdy kto chcę tam się wpiepszy...Zaskoczyło mnie tylko(niestety negatywnie) tak szybkie odpadnięcie Ceaaro. Po tym jak go budowali myślałem , że zosatnie dłużej. Na dodatek jego pobyt , nie był uraczony praktycznie niczym ciekawym(z wyjatkiem germana na Cenie i kims tam jeszcze) Został wyeliminowany po zwykłym stf? :???: Zaś sam nikogo nie wyeliminował, nawet nie był blikso. Wydaje mi się, iż prognozy na jego temat mozna narazię uciąć. Teraz zaczynam wątpić by znalazło się dla niego miejsce na wm. Był tam chyba po to by dopchać skłąd ec matchu. Tak jak kiedys Mcntyire, Khali itp. Jedynym argumentem znalezienia się w tej 3 było to, że jescze nigdy tam nie wystapił, co teraz jest juz trdne do zrobienia. Natomiast plany walki Antonio vs Shemus zostały przeobrażone w Christian vs Shemus, z czego ja osobiśćie będę bardzo zadowowlony. Spójrzmy prawdzie w oczy w żadnym innym wypadku CC na tej gali by się nie pojawił...

To tyle moich refleksjii na ten temat. :roll:

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

1. Big E vs. Jack Swagger - bardzo przeciętne to było, opierające się w dużej mierze na najprostszych kontrach, akcjach czy punchach. Było też parę ciekawszych momentów, jak wjazd Big E Spearem w Swaggera przez liny, czy Jack, który w stylu Kurta wskoczył na narożnik i rzucił ex-Langstonem, chociaż impet był tam niewielki. Końcówka dość przewidywalna, kiedy to Big E kontruje Patriot Lock na Big Ending.

 

Bad News Barrett idzie w komedię powoli, ale nieważne, byle nie walczył i niech takie wstawki robi, bo przynajmniej mamy jakiś krótki przerywnik.

 

Skończony idiotyzm z tym, że anonsowali powrót Hogana. Po tym, jak pojawił się Rock, to Hulk i Goldberg to prawdopodobnie ostatnie theme songi, jakie wielu fanów wyczekiwało z utęsknieniem, by usłyszeć w WWE. A tymczasem ci zapowiedzieli jego rolę już teraz. Głupota, bo gdyby to pozostawili w formie niewiadomej - nawet, jeśli portale donosiły o tym, taka ich rola, mogli to zbagatelizować - to reakcja na to w hali byłaby dużo większa niż dzisiaj, kiedy już anonsowany Hulkster się pojawi...

 

2. New Age Outlaws vs. Usos - Pan Dupa załatwia NAO kolejne zwycięstwo, a wieczni pretendenci po raz kolejny nie zdobywają złota. Generalnie ciężko jest powiedzieć o tym coś szerzej, bo to druga, kolejna walka bez emocji, gdzie zwycięzcę mogliśmy wyłonić przed pierwszym gongiem. Liczę na to, że na WM nie czeka nas powtórka, chociaż powtarzany parokrotnie przez Cole'a tekst, że Usosi chcą sprawić, by ich tata był z nich dumny, może być przesłanką, że finalnie po te pasy kiedyś sięgną.

 

3. Titus O'Neil vs. Darren Young - patrząc na kartę show to pierwsza walka, która ma jakąś tam historię, by znaleźć się na PPV. Oczywiście poziom ringowy nie mógł być wysoki, nie bez przyczyny obaj panowie byli do niedawna na takim etapie w swoich karierach, na jakim byli. Nie wiem przypadkiem, czy WWE przez pomyłkę nie włączyło tej walki w zwolnionym tempie, bo te odbicia się od lin czy kontry momentami faktycznie wyglądały, jakby rzeczywiście w zwolnionym tempie były. Sama końcówka też lekko komiczna, kiedy to Darren zaczął klepać O'Neila jak chciał, ten zrobił chyba jedną kontrę i zakończył to. Strasznie ciężko ogląda się historię, która człowieka w żadnym stopniu nie interesuje.

 

O, na pre-show Goldust i Cody Rhodes pokonali Rybacka i Curtisa Axela. Cóż za niespodzianka! Na razie stuprocentowa skuteczność typowania, bardzo przewidywalne PPV, w którym na obecną chwilę najciekawszą rzeczą jest... Bad News Barrett.

 

4. The Wyatt Family vs. The Shield - w końcu coś, co jest rzeczywiście warte miejsca w karcie PPV. Niestety najlepsza stajnia ostatnich lat, czyli The Shield, z racji tego, że są projektem powoli ustępującym musieli przegrać z promowanymi teraz Wyattami, ale nie zmienia to tego, że sama walka była naprawdę bardzo dobra. To nie mogło zawieść - nie z takim składem, nie z takimi emocjami i nie z takimi oczekiwaniami ludzi, dla których ta walka była czymś, po co kupili to PPV. Kapitalne, emocjonujące starcie, w którym długo i porządnie markowałem, mając przez długi czas przekonanie, że Tarczy nic nie grozi, dopóki jest Reigns w ringu. Walka roku? Oj, ciężko to będzie pobić.

Oni nie powinni rozbijać jednych i drugich - chrzanić to, walić Wyatt vs. Cena, po prostu zróbcie Wyatts vs. Shield II na WM, a daje sobie rękę uciąć, że Undertaker będzie miał problem, by znowu wykręcić walkę gali.

 

5. AJ Lee vs. Cameron - totalnie olałem tę walkę, ze względu na zerowe emocje. Oby ich tylko rzeczywiście na WrestleManii nie poniosło i nie podłożyli AJ Naomi. Tak, wiem, że to dywizja kobiet, ale nie zmienia to faktu, że w tej dywizji to Lee jest diamentem, reszta to podrzędne surowce, które stawiając obok AJ tak naprawdę krzywdzimy, bo obecna mistrzyni jest po prostu kilka poziomów nad wszystkimi innymi divami. I albo WWE coś z tym zrobi, albo podłoży AJ komukolwiek i dla wielu nie zrobi to różnicy, ale dla bardziej ogarniętego fana będzie to zmiana, jakby CM Punka w roli mistrza zastąpił powiedzmy Randy Orton - czyli mogą to zrobić, wielu zrozumie, ale jak się zastanowić, to różnica jest ogromna.

 

6. Pitbull vs. Alberto del Rio - WWE powinno rekompensatę wypłacić swoim pracownikom, a konkretniej Reyowi Mysterio i Batiście, bo przez swoje reakcje narazili ich na straszny hejt ze strony fanów: przy Batiście to nawet del Rio był teraz cheerowany na początku walki. Powinni ratować sytuację i po WM go sturnować, wykorzystując reakcję fanów jako pretekst, by cokolwiek z tego swojego wielbłąda wyciągnąć. Kolejną pomyłką było samo umiejscowienie tej walki po "walce wieczoru", gdzie wiadomo było, że obaj nie rozgrzeją publiki na porównywalnym poziomie, co uczestnicy six man tagu - tutaj del Rio poczarował, był stroną dominującą, a Batista sprzedał mu Batista Bomb i koniec. Brakowało emocji według mnie. Powinni coś zrobić z tym main eventem WM, bo rocznicowa gala skończy im się rekordową porcją gwizdów.

 

7. John Cena vs. Christian vs. Randy Orton vs. Daniel Bryan vs. Cesaro vs. Sheamus - już na starcie niespodzianką był... brak niespodzianek, zero interwencji, w klatce mamy tych, którzy od samego początku mieli być. Trochę szkoda, że summa summarum olali te huczne zapowiedzi Lesnara, który wyzwał do walki mistrza na Elimination Chamber. Kompletnie to olali, nie tłumacząc, nic z tym absolutnie nie robiąc.

Booking walki trzeba podzielić na dwa - do czasu pierwszej eliminacji, gdzie naprawdę było fajnie, tzn. każdy miał moment swojej dominacji, trzymali się długo i naprawdę można było sobie pozwolić na zastanawianie, w jaką to stronę wszystko pójdzie. Drugim etapem jest booking już w trakcie eliminacji, który był... straszny? słaby? żałosny? chujowy? Chyba ta ostatnia opcja najlepiej to oddaje. O ile Christian odprawiający Sheamusa to coś fajnego, tak później sztampa. Christian leci, Cesaro poznał definicję "z dużej chmury mały deszcz", tzn. ładnie go promowali przed Komorą, by go udupić tym, że musiał tapować po STF, następnie Wyatt Family udupia Cenę... czy dla kogoś była to niespodzianka? Raczej kalka z Royal Rumble. Jakby za mało było udupień, to na dodatek Kane kolejny raz przekręca Bryana. W jakiej sytuacji stawia to Ortona, którego cały run tak wygląda, że mu wszyscy dupę ratują? Beznadziejny booking końcówki, który w dużej mierze spieprzył mi frajdę z oglądania tej niezłej walki.

 

Reasumując: pierwsze trzy walki podchodziły pod definicję tego, w jaki sposób marnować swój czas wolny. Każde starcie niegodne PPV, tygodniówkowe klepanie się w ślamazarnym tempie. Akcję podkręciła walka The Shield vs. Wyatt Family, która jest zdecydowanie najlepszą na tę chwilę w mainstreamie i mocnym kandydatem do miana walki roku, gdyby to powtórzyli na WM (a końcówka walki w komorze to przekreśla). Bardzo słaby mecz del Rio z Batistą, gdzie ten pierwszy dominował 3/4 walki, a Pitbull odgryzł się tylko swoim finisherem (jak nie wrzucą kogoś do main eventu WM, publika ich zdemoluje), a finalna walka była dobra, do czasu eliminacji, których sposób można było przewidzieć już tydzień temu. Zepsuło mi to bardzo odbiór main eventu.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Kickoff - Cody Rhodes & Goldust vs RybAxel

Początkowo myślałem, że w tym miejscu zobaczę Darren vs O'Neil. WWE zdecydowało już dużo wcześniej. Nie liczyłem na pojedynek wysokich lotów. Coś fajnego bracia powinni pokazać i jeśli rywale nic nie spartolą to można obejrzeć. Była nudno i pod koniec jedynie Axel próbował stawić opór Rhodes'owi, lecz nie pykło.

 

Ocena: 2/5

 

Druga walka - Intercontinental Championship: Jack Swagger vs Big E Langston ©

Nie było najgorzej. Sporo niebezpiecznych Spear'ów od Langston'a. Aż zacząłem się obawiać o zdrowie Jack'a. Ten po którym wylecieli z ringu może i wyglądał również niebezpiecznie, ale na "holy s**t" raczej nie zasługiwał. Zeb nie odwraca się od Jack'a, a na jutrzejszym RAW możemy się spodziewać zmiany posiadacza jednego z pasów. Czyżby chodziło właśnie o IC?

 

Ocena: 2+/5

 

Hogan wraca. Myślę, że gdyby nie poinformowali o tym wszędzie gdzie się da byłaby większa niespodzianka. :roll:

 

Bryan weźmie udział z bolącym ramieniem i dodatkowo wspomina o tym jak bolesna potrafi być komora. Albo szykuje się jakiś bolesny spot z jego udziałem albo Kane może być jedną z interwencji.

 

Druga walka - Tag Team Championship: The New Age Outlaws © vs The Usos

Miała dobre strony, ale to również najwyższych lotów nie było. Outlaws wygrywają poprzez odwrócenie uwagi. Jak to wieczne cwaniaki. :roll:

 

Ocena: 2+/5

 

Bad News Barrett

Bryan dzisiaj nie wygra. I tyle, co miał do powiedzenia... .

 

Trzecia walka - Darren Young vs Tytus O'Neil

Ta walka miała być według mnie Kickoff'em. I być powinna, bo było nudne jak cholera. Tytus dominował prawie cały czas. Ciekawe czy będzie rewanż czy nam podarują.

 

Ocena: 2/5

 

Bad News Barrett

Jeśli będzie się pokazywał, co walkę i jedyne, co powie to: "nie może się ze mną równać" albo "ten, tamten przegra" to czeka mnie trochę przewijania.

 

Czwarta walka - The Shield vs The Wyatt

W końcu nadszedł czas na najbardziej interesującą walkę PPV (oprócz komory). Przyznam, że byłem po cichu za "tarczą", ale skoro mają się rozpaść, a Bray walczyć z Jasiem na WM'ce to jednak powinna wygrać rodzinka. I po tym, co dzisiaj zobaczyłem to chce to zobaczyć po raz drugi na największej gali w roku. Dobry pojedynek, który z czasem się rozkręcił. Takie coś byłoby lepsze niż Cena vs Bray. Jedyne do czego się mogę przyczepić to zakończenie, ale to już tylko moje gdybanie.

 

Im więcej Christian mówi o tym, że zdominuje komorę tym bardziej przeczuwam, że odpadnie wcześnie.

 

Ocena: 4/5

 

Piąta walka - Diva's Championship: AJ © vs Cameron

Zapychanka. Jedyne, co mnie zaskoczyło to zakończenie przez dyskwalifikację. AJ świetnie przyjęła ten Super kick. Czas żeby w końcu dostała mocniejszą rywalkę. Na chwile obecną to ostatnio book'owana na taką Naomi. I niech wygra czysto, bo za dużo farci.

 

Ocena: 2/5

 

Bad News Barrett

Lepszy od poprzednich... .

 

Segment z Santino. Cóż... jakaś tam reklama dla tych zabawek. :roll:

 

Szósta walka - Batista vs Alberto Del Rio

To, że Meksykanin wciskał kit z kontuzją było wiadome. Niestety tak jak i to, że pojedynek będzie nudny, a Batista szybko wysiądzie z formą. Zdecydowanie lepiej oglądało mi się Rio, który pokazał parę ciekawych przejść do dźwigni.

 

Ocena: 2+/5

 

Siódma walka - WWE World Heavyweight Championship - Elimination Chamber:

John Cena vs Christian vs Randy Orton © vs Daniel Bryan vs Antonio Cesaro vs Sheamus

Było nieźle. Każdy miał swoje chwile. Późno zaczęły się eliminacje i każdy coś tam pokazał. Na pewno pozytywne zaskoczenie - wyeliminowanie Sheamus'a przez Christian'a. Irlandczyk również dostał niezły spot z rozwaleniem komory. Kolejny, długi Swing od Antonio, który niestety posmakował STF. Spodziewane zjawienie się Kane'a jak i Wyatt'a. Wygląda na to, że na WM'ce zobaczymy pojedynek Bray'a z John'em.

 

Ocena: 4/5

 

"+"

- dobra walka Shield vs Wyatt

- EC z ciekawymi spotami (dobra postawa Cesaro)

- momentami publika

 

"-"

- pozostałe walki niestety wiały nudą

 

Podsumowując jeśli ktoś nie chce tracić czasu to niech włączy od pojedynku stajni. Znamy już jedną walkę na WrestleMania'ę i biorąc pod uwagę formę Animal'a nie zachwyci. Również Wyatt dostanie Jaśka. Nie skreślam jeszcze tej walki, bo może być coś dobrego, ale Bray jest skazany na klęskę.

 

Ocena końcowa: 2+/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Cody Rhodes & Goldust vs Rybaxel – Marna walka, z jednym przebłyskiem braciaków. Ryback z Curtisem nigdy nie zyskali jakiejś przewagi. Nigdy nie dali złudnej nadziei ludziom, że mogą wyjść zwycięsko. Proste, liniowe, nudne – KickOff

 

Big E vs Jack Swagger – Mam mieszane uczucia, bo jak zachwycali zwinnością, to zaraz za rogiem czaił się jakiś babol – jak ten kopniak, kiedy Big E się odbijał od lin, czy zeszmacenie Ankle Locka. Pewne jest to, że wkręcili publike bardziej, niż mogli tego oczekiwać – a to już jakiś argument „za”. Swagger nie wypadł jak zwykłe mięso armatnie.

 

Usos vs New Age Outlaws – Nędza. NAO potrafi utrzymać tempo obecnego rosteru, ale na pewno nie są w stanie go podkręcić. Tutaj sprowadzili Samoańczyków do parteru, nie dając im latać. Godne zapomnienia.

 

Titus O’Neill vs Darren Young – To była prosta do zabookowania walka, gdzie jeden miał wyjść z tarczą i liczyć na lepsze “jutro”. Po tym co zobaczyłem, o lepszym jutrze nie powinni na razie myśleć. Titus wygrał, Titus dalej będzie promowany, ale podejrzewam, że kurek został lekko przykręcony. To nie było dobre, a publika była gotowa przewinąć całość.

 

Wyatt Family vs The Shield – Lets Go Wyatts. Lets Go Shield – jakże rzadko słyszalne w WWE, cheerowanie obu stron jeszcze przed walką. Obie stajnie zdały egzamin tłumu. Ludzie jedli im z ręki, nawet jeśli Ci się obijali punchami. To pokazuje jak ważna jest historia, i to, czy jesteś „over” czy nie. Oni byli w tej bezpiecznej strefie. Niczym w federacjach niezależnych, przyspieszyli z czasem. Przygotowali wiele fajnych spotów, a WWE zadbało, by Roman nie stracił na tym wszystkim – wilk syty i owca cała. Big E, Twoja droga do głównego pasa będzie o wiele dłuższa od Reignsowej. Gość nie jest wielkim wrestlerem (wielu największych, to przeciętni technicy), ale powoli nabiera wiatru w żagle, dzięki publice, która się za nim opowiada – ładnie przeszedł z Sister Abigail do Samoan Dropa.

 

AJ Lee vs Cameron – Delikatnie poszli w kierunku AJ vs Tamina (otworzyli furtke), choc wciąż wydaje mi się, że jakaś Total Diva dostanie swoje 5-min z pasem (Naomi najprędzej). Poza tym, tej walki się nie dało oglądać na trzeźwo. Cameron – poza wizerunkiem (dobrym, nie genialnym) – nie przynosi WWE absolutnie nic.

 

Batista vs Alberto Del Rio – Ale zgotowali przyjęcie Batiscie. Jeśli WWE potrzebowało jakiegoś bodźca, by dorzucić Bryana do Main Eventu, to właśnie go otrzymali na tacy. Walka nędzna (chyba gorsza od tych złych wyżej), a w końcu był tam Alberto. Obawiam się, że tak może wyglądać ewentualna walka wieczoru WM, jeśli będzie 1on1 - Dave będzie przyjmował jakieś lesbijskie chwyty, a później obudzi się i skończy walkę.

 

Elimination Chamber – Było na czym zawiesić oko, ale cóż to za walka, skoro zna się wynik – złe pozycjonowanie takiego PPV daje się we znaki. Cała radość z człowieka wyparowuje. Powinni Bryana dać na starcie, w początkowej dwójce, podkreślając przez co musi przejść by zdobyć złoto. To że złamią ludziom serce tym, że DB nie wygra, było konieczne - i jakże właściwe. Podobało mi się, jak przedstawiony był Cesaro (WWE nie może go nie docenić). Jego movesy robiły największe wrażenie. Generalnie spoko pojedynek – nie było słabego ogniwa, zwalniającego akcje (nawet Rudy miał swoje fajne momenty). Zrobili to co mieli zrobić.

 

Bad News Barrett gada przez całe PPV – oj, chyba ktoś dostanie w papę jutro od Hogana :wink:

 

Top 3

1. Wyatt Family vs The Shield

2. Elimination Chamber

3. Big E vs Jack Swagger

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

BRhodes vs Rybaxel Obawiałem się ze skoro sprowadzili na tą galę dziadka Axela i w dodatku jest on związany w jakiś sposób z miastem w którym odbywa się gala, to Ryback i Axel spokojnie wygrają to starcie. Całe szczęście stało się tak jak wytypowałem, czyli wygrali byli mistrzowie TT. No i walka nie była najgorsza, a jak na standardy pre- show to nawet dobra. Tylko kolejny raz w środku walki dają dłuższą reklamę, choć samo starcie trwa niewiele ponad 5 minut. Niech dadzą te reklamy przed walką, to może więcej osób zajara się starciem serwowanym w pre-show i wykupi PPV. Wydaje mi się również, że z Cody’rgo i Goldusta to już nic nie będzie. Nadal są powtarzalni i mocno odstają poziomem od tego, co prezentowali będąc mistrzami. Wydaje mi się że ich rozpad i wewnętrzny feud to byłoby w takiej sytuacji najlepsze rozwiązanie. A i dziadek Axela w taki sposób wyraża emocje, że po porażce wnuka wydawało mi się że on ewidentnie się z tego cieszy...

 

Big E vs Swagger Dobra walka z przewidywalnym zakończeniem. Jednak Swaggera dobrze zablokowali, dzięki czemu można było mieć nadzieję, ze jednak przejmie pas. Przyjął też solidny spear, po którym obaj walczący wylecieli za ring. Nieźle to wyglądało. Jedyne zastrzeżenie mam Big E-go. Albo on ma kostkę ze stali, albo nie Umie sprzedawać tego, ze ktoś mu kilka razy wykręcił kostkę, po czym zwykły śmiertelnik nie mógłby w ogóle chodzić, a on ledwo zauważalnie kuleje. Z tego co pamiętam dopiero po walce mu się przypomniało że go jednak boli…

 

NAO vs Usos Pierwszy raz od dawien dawna kibicowałem braciom Uso w ich walce. Dalej nie jestem ich fanem, ale dalej mam nadzieję że starsi panowie nie dotrwają z pasami do WM-ki, bo to powinna być gala, na której dadzą się komuś wypromować z tymi pasami, a New Age Outlaws tej promocji przecież nie potrzebują. Walka była zjadliwa, ale to jest głównie zasługa Usosów, którzy robili dobrą robotę w ringu, latali poza ring i finalnie bez większych emocji zostali pokonani przez bodajże roll-up. Nie ukrywam że liczę na to że już na dzisiejszym RAW pasy TT zmienia posiadaczy, bo wiem że zapowiadali chyba jakąś zmianę pasa na tym RAW, wieć liczę że chodzi albo o ten tytuł, albo US title.

 

Titus vs Darren Moze mnie pamięć zawodzi, ale nie pamietam kiedy ostatni raz na PPV od Vince’a dostaliśmy walkę czarnego z murzynem. No i wiadomo czemu tego nie robili, bo to starcie nie było porywające, a mimo że typowałem wygraną Darrena, to po tym jak urżnęli mu kawałek wejściówki to przestałem w niego wierzyć. A przecież na PPV zazwyczaj wejściówki są pokazywane w całości. Poziom tego starcia świadczy, że nie nadawał się na nic więcej niż na zapychacz. Mam nadzieję że to jest koniec ich feudu, który w ogóle mnie nie zainteresował. W jakim kierunku teraz mogą pójść? Trudno ocenić, bo jednak tkwili długo w teamie, a kariera solowa to coś innego. Mi się wydaje że to jednak Darren osiągnie coś więcej od byłego partnera, choć to Titus jest bardziej promowany. Ja z tego teamu i tak bardziej wolałem tego bardziej otwartego od tego bardziej czarnego.

 

Shield vs Wyatt Family Świetna walka, a reakcje na początku byłą głośniejsza chyba nawet od YES-ów dla Bryana. Stale się coś działo, poszedł stół komentatorski, no i udało mi się dobrze wytypować wynik, choć liczyłem na jakieś tarcia w Tarczy. Dla mnie najdziwniejsze było to, co się stało z Ambrose’m w pewnym momencie i nie było go już do końca. Może źle pamiętam, ale nie było go od momentu w którym wyleciał z Wyatt’em za barierki. No i co? On tam leżał tyle czasu pod nogami fanów z pierwszego rzędu? Romek na koniec został sam i miał nawet szansę wygrać, ale nie dał rady trzem sporym brodaczom. Rollins robił według mnie najlepszą robotę z całej szóstki, bo był najczęściej i najdłużej w ringu, dodatkowo pokazał kilka dobrych akcji i dał sobą rozwalić stół. Według mnie ta walka była najlepsza na całej gali. Wywołała u mnie więcej emocji niż sam ME.

 

AJ vs Cameron Tancerka chyba pierwszy raz miała możliwość stoczenia solowej walki na PPV. No i nie wyszło to zbyt dobrze, a jej porażka była więcej niż pewna. Niech się cieszy że jej psiapsiółka ma kontuzję, bo inaczej takiej szansy by nie dostała. Jak większość, ja również nie mam pomysłu na walkę kobiet na WM-ce. AJ walczyła już po kilka razy z każdą, z którą byłaby możliwość zrobienia jakiegoś story, ale ani story z uczestniczkami TD, ani z żadną inną, nie będzie ciekawe i chyba lepiej będzie jak sprowadzą dla AJ jakąś byłą divę, albo zrobić tak jak w ubiegłym roku, czyli nie włączać kobiet do karty i wszyscy oprócz div będą zadowoleni, no chyba ze na ten moment planowali odejście sprzed monitora i zrobienie czegoś innego.

 

Batista vs Alberto No I tutaj dochodzimy do największej tragedii na tej gali. Ciekawe kto uwierzył że ta walka się nie odbędzie przez kontuzję Alberto. Może i Batista ładnie sprzedawał akcje typu kick w narożniku, ale mimo że Dave miał obitą mocno nogę, to bez spiny wykonał swoje dwie akcje na krzyż i wygrał. Zdecydowanie za krótka walka jak na PPV, divy chyba tyle czasu dostały. Przynajmniej tym razem Batista usiadł przy swoim finiszerze, czego przy powrocie nie dokonał. Wygrał Royal Rumble, więc musi walczyć na Wrestlemanii o pas, ale wydaje mi się że to będzie jedna z najgorszych walk, jakie nam z tegorocznej karty wynikną.

 

Elimination Chamber Match Gdyby nie to, że wygrana Ortona była totalnie do przewidzenia, to była całkiem niezła walka. No i kłuło w oczy przenikniecie przez łańcuchy Wyatt’ów, bo niby kto by ich wpuścił do klatki w inny sposób? Interwencje Kane’a jak najbardziej zrozumiałe, bo dzięki temu mamy pewniaka na WM-kę z bardzo sensowną podbudową. Spot walki zaliczył oczywiście Christian, któremu wielu wróżyło niedotarcie w ogóle do komory. Ładnie to wyglądało, a niewiele ustępuje mu finisher Rudego w klatkę z Ortonem. Mimo wszystko najlepiej według mnie zaprezentował się Cesaro, bo cały czas robił coś nowego, a do tego został w dość brutalny sposób wyeliminowany, choć ten plastik leżący na kratach zniszczył całkowicie efekt, który powinien być widoczny chociażby na plecach Cesaro w postaci czerwonych pasków, czyli odbicia krat powstałego podczas upadku. W tym roku zupełnie nie przekonywały mnie akcje z wykorzystaniem ścian komory, bo były robione w taki sposób, ze zupełnie nie mogłem kupić tego, jak oni w nie wlatują i potem cierpią. C do uczestników to Cesaro bardzo dobrze, Christian zrobił więcej niż się spodziewałem, Sheamus powalczył i na szczęście jako pierwszy wyleciał, Bryana jak zawsze było pełno, ale niczego wybitnego poza momentami z Kane’m nie dokonał, Cena odwalał swoje standardowe akcje. A Orton? Jak wszedł do walki to nie wiedział kogo męczyć, bo wszyscy leżą i miał przygotowaną drogę do wygranej. Pod RKO przygotował mu Bryana Kane, a on tylko dokończył dzieła. Pierwsza wygrana w komorze, do tego bez wysiłku, zanotowana.

 

Dużo na tym PPV było BNB, który pojawił się trzy albo cztery razy i za każdym razem prezentował ciekawe “złe newsy”. Najlepszy według mnie był ten z WWE Network i zubożeniem ludzi spowodowanym nieprzerwanym oglądaniem wreslingu. Tylko ciekawe z czego płaciliby abonament za program, skoro nie mieliby pracy? Gala nie była zła, ale do bólu przewidywalna końcówka ME trochę zepsuła moją końcową opinię.

 

 

Poza tym, tej walki się nie dało oglądać na trzeźwo.

 

To Ty wiesz jak to jest oglądać cokolwiek nie będąc trzeźwym? Skąd wiesz że wtedy lepiej się ogląda takie walki :grin:

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

To Ty wiesz jak to jest oglądać cokolwiek nie będąc trzeźwym? Skąd wiesz że wtedy lepiej się ogląda takie walki

 

Skoro powszechnie wiadomo, że zawsze jestem trzeźwy, i zaznaczam, że "nie da się tego na trzeźwo oglądać", to co zrobiłem z tą walką? Dam Ci trochę czasu na namysł :wink: Może w stanie procentowym tez się nie da - nie wiem, zapytajcie Vercyna :wink:

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Dla wszystkich spragnionych jeszcze jednej walki Shield z Wyattami: zagraniczne portale donoszą że dzisiaj na RAW ma odbyć się jeszcze jeden Six Man Tag Team Match w ramach rewanżów z Elimination Chamber. Oprócz tego AJ ma znowu zmierzyć się z Cameron a NAO z Usosami- niewykluczona jest zmiana pasów (co moim zdaniem jest złym rozwiązaniem)

  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Musiałem rano wstać, dlatego odpuściłem sobie zarywanie nocki dla EC, okazało się to raczej słuszną decyzją. Kickoffu nie oglądałem i raczej nie zamierzam oglądać, znam wynik i to mi wystarczy.

Big E vs. Swagger Powiem tak, nastawiałem się na gorszą walkę. Co ciekawe, dość dużą role odegrała tutaj publika. Spodziewałem się, że raczej będą mieli na tą dwójkę wyebane a tu proszę. Langston zaprezentował się lepiej niż na tygodniówkach a Swagger jak to Swagger - jakiś tam poziom trzymał. 3,5/6

 

Outlawsi vs. Usosi Usosów oglądałem ostatnio tyle, że zaczynam nimi rzygać. Mogliby dać im chociaż tydzień wolnego, bo oglądanie ich na każdej tygodniówce robi się męczące. Walka była przyzwoita. Publika trochę przysypiała ( oprócz początku Outlawsów ). Braciszkowie tradycjnie robili dobrą robotę w ringu, trochę polatali, trochę poskakali ;-) Zmiany mistrzów chyba nikt się nie spodziewał, dlatego walka nie wzbudzała chyba większych emocj. 3/6

 

Darreno vs. Tituso Walka trochę bezbarwnych czarnych ( mistrzowski tekst Vercyn :lol: ) Nie wiem, może dlatego, że bardzo mi się chciało spać nic nie zapamiętałem prawie z tej walki. Jednego jestem raczej pewien, obaj panowie ME nie zostaną. Walka do zapomnienia, mogli to raczej dać na RAW. 2/6

 

Shield vs. Wyatt Dlaczego, dlaczego WWE nie zostawiło nam tego na WM ? Nie pamiętam kiedy ostatnio mieliśmy chanty "ths is awesome" przed samą walką. Trzeba być szczerym, na początku szału nie było, ale kiedy się rozkręcili można było tą walkę oglądać i oglądać :D Harper skaczący przez liny ? Czytałem tutaj, że jest dobry w ringu, ale aż tak ? Zaskoczył mnie bardzo pozytwnie. Rollins dzisiaj pokazał absolutne mistrzostwo, dla mnie zawodnik gali. Kontra suplexa ( nie jestem pewien co tam było ) z narożnika cudowna. Double chokeslam na stół meksykańców też piękny. Co jeszcze ? Strasznie podobał mi się booking Ambrose'a. Spodziewałem się, że zabookują go na skończonego cipeusza a tu proszę :grin: Pierwszy rzucił się do walki, generalnie walczył mocno agresywnie. Co do Romka : z gali na galę zaczynam się powoli do niego przekonywać. Publika go kupuje, on sam potrafi sprzedać historię w ringu... Bray też poszalał w ringu, podobała mi się bardzo jego mimika kiedy Romek zaczął go kontrować - wyglądał jak skończony psychol. Najlepsza walka gali i mocny kandydat do walki roku, tak to można podsumować. 5/6

 

AJ vs. Cameron Słabsza połówka Funkowych dziewczyn dostaje solową walkę na PPV, kiepski pomysł WWE. Dobrze, że nie było bardzo długo. 2/6

 

Bootista vs Alberto Spodziewałem się, że występ Animala może być kiepski, ale w taki bullshit nie wierzyłem. Śmieszą mnie opinie ludzi którzy piszą, że publika popsuła tą walkę :twisted: Serio ? Dla mnie to uratowało to starcie, i kto wie czy nie samą WM. Batista drugi raz dostaję fatalną reakcję na PPV i nie wierzę, że wrzucą go do solowej walki na Manii, zwłaszcza po tym co pokazał w ringu. Znowu kiepski spear... I oprócz tego dwie czy trzy akcje. To za mało na Main Eventowanie WM'ki jak dla mnie. Del Rio starał się jak mógł, fajnie, że publika go doceniła. 1,5/6

 

Elimination Chamber Generalnie nie było najgorzej. Dostaliśmy może kilka głupich decyzji, no ale po kolei. Cesaro rozpoczyna z Majonezem, spodziewałem się raczej Bryana od początku ale niech będzie. Żałuje trochę bookingu Cesaro. Niby odpadł dopiero jako trzeci, ale w zasadzie nic ciekawego nie pokazał oprócz kręcenia Randalla i kilku siłowych akcji. I najgorsze możlwie wyeliminowanie go - przez Cenę i jego STF. Mógł go sprzątnąć Orton, przynajmniej trochę by go to podbudowało. Jestem pozytywnie zaskoczony rolą Christiana w walce. Najpierw zastanawiałem się czy dojdzie do klatki. Potem, czy wyebie go Cena czy Sheamus. A skończyło się dobrze. CC wykonał nawet finisher na Danielu, i co najważniejsze skończył majoneza. Dobrze też, że wyeliminował go Bryan, napewno lepsze to było niż AA znikąd. Końcówka była trochę debilna ale przewdywalna. Wyatt'ci eliminują Dżona, czyli możemy już oficjalnie pożegnać się z Takerem i Johnnym na WM. Kane znowu przeszkadza Bryanowi, boje się tak jak inni, że to prowadzi do ich walki na WM, a Trajpela zostawią na Extreme Rules żeby zwiększyć wykupienia... Dużo wyjaśni się po dzisiejszym RAW, mam nadzieję, że pozytywnie. 4/6

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Galę zacząłem oglądać od kickoffu.

Z takich spraw około wrestlingowych wspomnę, że WWE udało się skompletować, najlepszą moim zdaniem, lożę ekspertów. Po prostu udało im się wprowadzić sympatyczną atmosferę.Biorąc pod uwagę, że Mark Henry i Rey Mysterio są blisko końca kariery, a Miz przygodę z main eventami zakończył, fajnie by było oglądać ich częściej.

 

Tag teamową walkę Rhodesów z Axelem i Rybackiem oglądałem z przyjemnością. Chociaż Cody`emu i Goldustowi przypadła rola rozkręcających publikę, przyłożyli się do występu bardzie niż w przypadku storyline`owego starcia, kiedy to stawką był etat w WWE. Axel i Ryback stanowili tylko tło dla braci.

 

Skład i stawka właściwego openera gali nie wskazywał, że będę świadkiem ciekawego pojedynku. Przyznaję, że nie doceniałem do tej pory Big E`go. Jednak to, co zobaczyłem, przekonało mnie do zmiany zdania. Chłopak swoim występem podniósł prestiż starcia. Oglądając eks Langstona uwierzyłem, że naprawdę zależy mu na obronie tego przez długi czas szmaconego pasa.

Co do Swaggera to był rozpisany na sierotę (zapaśnik, któremu przeciwnik robi suplexy), czyhhającą na pomyłkę przeciwnika.

 

Zaskakujące pojawienie się Barreta zaliczam na plus, ale tylko w przypadku pierwszego wejścia. Żart o klasyfikacji medalowej był dobry :D Później dopiero absurdalna przemowa o wpływie WWE Network na życie mieszkańców Minnesoty dorównała pierwszemu segmentowi.

 

Starcie o pasy drużynowe pokazało, że ta koleżeńska przysługa Triple H dla New Age Outlaws trwa już trochę zbyt długo.

Poniekąd pewnie o to chodzi, aby fani oglądali występy Usos w przeświadczeniu, że ci są o włos od pasów.

 

Umieszczona w karcie ppv na siłę walka Titusa z Youngiem kojarzy mi się z bzem. Dwóch wrestlerów BEZ gimmicku w wyniku feudu BEZ ciekawej historii zapchali czas antenowy gali pojedynkiem BEZ emocji.

 

Konfrontacja Tarczy z Wayattami była poczatkowo porządnym brawlem, w którym dominował Romek. Dopiero wejście Rollinsa ubrawiło walkę, ale jednocześnie tymczasowo osłabiło przekonanie, że Reigns rozdaje karty. Ostatecznie WWE udały się dwie rzeczy - osłabić Shield, którego członkowie będą się pewnie dalej kłócić, kto dał ciała w walce, umocnić Wayatt Family (chociaż nie wiem po co).

 

Jeśli chodzi o main event to pierwszy wniosek jest taki, że z Daniela Bryana robią drugiego Cenę. Po nijakim początku w wykonaniu rudego i prawdziwego Amerykanina ze Szwajcarii jako trzeci do walki włączył się Daniel i zaczął składać tych dwóch. Później tempo, które chwilowo siadło, podkręcił o dziwo Kapitan Charyzma.

Dobrym pomysłem była rezygnacja z szybkiej eliminacji, zanim wszyscy wrestlerzy włączą się do walki.

Od wejścia Vipera naprawdę sporo się wydarzyło i wszystko działało korzystnie na odbiór walki i całego ppv, bo właśnie na taki main event czekałem. Szkoda, że Cesaro zabookowano tak głupi sposób na zakończenie walki.

Pojawienie się Wayatt Family to poroniony pomysł, ale zapewne w kolejnym promo rodzinki okaże się, że to początek genialnego storyline`u.

Sama końcówka, chociaż równie głupia co epizod z Wayattami, to jednak satysfakcjonująca-ugruntowuje pozycję Ortona jako mistrza i dalej nakręca hype na Bryana.

 

Podsumowując-porządna gala, w której walki nie schodziły poniżej poziomu solidnego wrestlingowego rzemiosła i było kilka wybitnych momentów.

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Całkiem fajne PPV z walkami przyzwoitymi, które przeplatały się ze słabymi, ale było też coś, o czym warto wspomnieć...

 

 

ME dało się obejrzeć. Nie doczekaliśmy się może mega spotów jak te, które widywaliśmy w przeszłości, ale kawałek fajnego wrestlingu na zaserwowali. Cesaro imponował siłą (bajeczny suplex, fajna sekwencja z Ceną), Bryan nie schodził ze swego znakomiwtego poziomu jak na WWE, a reszta się fajnie w to wpasowała. Zakończenie i żale nad Dragonem?! Cholera, to tak miało wyglądać, a ciekawość widza została przeniesiona na RAW. Teraz WWE ma dwie opcje, albo dorzucą "koziołka" do ME i dadzą mu tam pas (słuchając publiki w przypadku i Dave'a, i Bryana), albo zaserwują mu walkę z Tryplakiem, nad którym wygrana również będzie nie małym skokiem w hierarchii WWE (innej opcji nie widzę). RAW obejrzę na pewno!

 

No i gwóźdź programu... The Shield vs Wyatts! To musiało się podobać! The Shield wpadające do ringu niczym stajnia złożona z tych "dobrych" gości, publika zachwycona już przed gongiem, masa świetnego wrestlingu (nawet Rowan nie przeszkadzał- mimo, że to Ambrose wypadł według mnie najgorzej, czemu ograniczają Moxleya aż tak bardzo? Ciekawe czy "fani" niezależnej uznali po tej walce, że Harper jednak potrafił kiedyś walczyć?), genialnie opowiedziana historia, cholera- ja chcę więcej! Po tym co zobaczyłem, nie chcę rozpadu "tarczy" już teraz. Niech im walną turn, niech to pociągną, nie będziemy żałować... a kolejne 'walki roku w WWE" będziemy mieli na tacy. Zaskakujące, że ostatnie kandydatki do tego tytuły to tylko te, w których uczestniczył Romek z kolegami... ME z Londynu, walka z Rhodes Brothers, wcześniej 3 vs 3 na TLC, ja cholera chcę więcej!

 

 

Niezłe PPV, które fajnie nakręciło na RAW, które otworzy drogę do WM... Hogan, Taker, Bryan, Lesnar, HHH, reszta... tego nie da się zepsuć!


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wiele nowego (czegoś, czego nie pisali inni) napisać się już nie da, dorzuce więc tylko swoje 2-3 spostrzeżenia dotyczące najważniejszych spraw.

 

- Gdy Alberto Del Rio dostaje 50x lepszą reakcję publiczności od Ciebie, to wiedz, że coś się dzieje. A swoją drogą Minneapolis trafi chyba na czarną listę WWE... długo tam żadnego PPV nie zobaczymy ;)

 

- Generalnie zresztą publiczność była podczas tej gali niesamowita. Chanty "We the people" i ciągły cheer podczas walki Swaggera (!!), totalna olewka starcia członków PTP (aż mi ich szkoda było), totalna eksplozja przed/podczas/po 5-starze w wykonaniu Tarczy i Rodzkinki, gigantyczny heat przeciwko Bootiście czy autentyczne łzy po zakończeniu gali... wow. Przypominają się najlepsze czasy markowania...

 

- I tak, też uważam, że ADR ma prawo (w przeciwieństwie do Punka) czuć się pokrzywdzony. To, jak go bookują w feudzie z Batistą zakrawa na kpinę...

 

- Booking AJ wyglądał chyba tak, jak jej przemowa przed walką. "Nikogo to nie obchodzi, ale musisz zawalczyć". Nie jej wina, ale ten reign staje się zwyczajnie nudny, chyba pora na zmianę właścicielki pasa... Tamina wystąp?

 

- Najlepszy komentarz na temat gali? Ktoś na czacie wczoraj napisał: "wszystko to, co oglądaliśmy przed starciem 3v3 było pre-showem/dark matchem". Od siebie mogę dodać, że większosć tego, co oglądaliśmy po (nie licząc kilku spotów z mocno przeciętnego main eventu) było przerwą na toaletę...

 

- "We want Lesnar" - yeah, we wanted him too.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.12.2013
  • Status:  Offline

Moim skromnym zdaniem do ***** Wyattom i Shield brakowało tego czegoś o co by walczyli.

14489944035366257f40b11.jpg


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

Bad News Barrett gada przez całe PPV – oj, chyba ktoś dostanie w papę jutro od Hogana :wink:

 

A nie prędzej Swagger ?? Ten big boot i leg drop na Big E....

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 18 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins może zamknąć pierwsza noc WM 41 Just a moment... WWW.WEBISJERICHO.COM Trochę dziwnie, że taki triple threat będzie tam o pietruszkę. Roman też raczej wygrywa. Nie uwalą go dwa lata z rzędu.  Czyli Cody vs Cena domknie drugą noc, a zwycięzca RR w takim układzie do openera? 
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
×
×
  • Dodaj nową pozycję...