Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Nashville nową bazą TNA? Jarrett wolnym agentem, Nowe stanow


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 820
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Nie ma jeszcze podanego ratingu ostatniej gali Impact Wrestling, ale wiadomo, że przed telewizorami oglądając tygodniówkę TNA zasiadło 1 1280 000 widzów, co jest spadkiem względem ostatniej gali 2013 roku. Impact rywalizował z Sugar Bowl, które zgromadziło 16 milionów widzów. Warto odnotować, że gala osiągnęła rating 0...


... przeczytaj wiecej na stronie Attitude : http://www.attitude.pl/news-nashville-nowa-baza-tna-jarrett-wolnym.html
  • Odpowiedzi 10
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Tupak

    3

  • Arkao

    3

  • nightwatcher

    2

  • Buck10

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Wątpie by Styles przeszedł do WWE, po odejściu z TNA ma on mnóstwo propozycji. Możliwe że podpisze pełny kontrakt z np. AAA lub NJPW niż z WWE. Wątpie by sobie tam poradził :oops:

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

To nie jest kwestia tego czy by sobie poradził, ale tego co zrobiłoby z nim WWE.

Wyobrażasz sobie debiut Styles'a w NXT jako jakiś tam Alex Cośtam i komentarze, że jest to doświadczony zawodnik walczący w federacjach na całym świecie?

 

Z drugiej strony czy pozwoliliby mu na debiut od razu w głównym rosterze i to pod jego nazwiskiem i z jakąś pompą? Oczywiście to byłoby marzenie gdyby np. został nowym członkiem shield czy cos w ten deseń :twisted:

 

Ale to się raczej nie stanie.

Styles jest za "dużym" nazwiskiem na NXT i zmieniony nickname, ale wciąż jest zawodnikiem z "mniejszej federacji" i to, że jest main eventerem w TNA wcale nie musi się przełożyć na bycie chociażby Upper Card'erem u Vince'a.

 

Osobiście tego nie widzę ;)

 

A tu taki Fake smaczek dla fanów z serii "NIESTETY it's not gonna happened"

 

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  10
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.11.2008
  • Status:  Offline

Data Lockdown jest już znana - 9 marzec :)

  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

  nightwatcher napisał(a):
To nie jest kwestia tego czy by sobie poradził, ale tego co zrobiłoby z nim WWE.

Wyobrażasz sobie debiut Styles'a w NXT jako jakiś tam Alex Cośtam i komentarze, że jest to doświadczony zawodnik walczący w federacjach na całym świecie?

 

Z drugiej strony czy pozwoliliby mu na debiut od razu w głównym rosterze i to pod jego nazwiskiem i z jakąś pompą?

 

Wydaje mi się że AJ nigdy nie dołączy do WWE. I to właśnie z powodu przymusowego pobytu w NXT przez jakiś czas. Bo po tym co się stało z Sin Carą, który od razu został rzucony na głęboką wodę nie wydaje mi się żeby drugi raz odważyli się na takie ryzyko. Fakt, AJ zna amerykański styl i realizuje go świetnie, ale to raczej nie byłby argument mający go uchronić przed walkami raz na jakiś czas w NXT TV, bo wiadomo jak często odbywają się tapingi. Jednak mogłoby to przyciągnąć do WWE wielu nowych widzów, którzy do tej pory stosunkowo rzadko śledzili produkt Vince'a, a teraz chcieliby być na bieżąco z tym co robi na nowym ich ulubieniec. Co do zmiany ring name'u to pewnie jednak by mu dali jakiś nowy, choć TNA chyba nie zastrzega tych wymyślonych przez siebie, więc nie byłoby problemem wpuszczenie go z takim samym z jakim walczył w TNA i teraz na scenie niezależnej. I to raczej właśnie tam jest jego miejsce na kończenie kariery. Zresztą Vince nie chce już mniejszych zawodników, choć pewnie tak kompletny zawodnik jak AJ jest dla niego dobrą opcją. Umie gadać, jest dobry w ringu, potrafi sprzedać story i publika go kupuje. Więc jakby się pojawił na gali WWE to znająca go publika z pewnością oszalałaby z radości. I ja też, ale od razu zacząłbym się martwić o to co z nim zrobią. Najpewniej pasy midcardowe byłyby w jego zasięgu, a jakby dostał feud przykładowo z Ambrose'em o pas US to ten tytuł wróciłby na swoją dawną, wysoką pozycję w federacji, bo z pewnością ich konflikt byłby całkeim ciekawy i za mikrofonem i w ringu. Ale to są wszystko marzenia, bo AJ ma 36 lat i jest ciut za stary żeby wiązać z nim długofalowe plany, choć na krótszą metę mógłby powalczyć u Vince'a i trochę dorobić. Poza tym TNA często bierze odpadki ze śmietnika pod siedzibą WWE i kontraktuje u siebie, więc może czas na odwrócenie ról i zabranie z TNA jakiejś gwiazdy do siebie? :D

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

  SailorJerry napisał(a):
Podobno JJ ma założyć nową federację, która wg mnie ma szansę na sukces, dlatego że zakłada ją z gwiazdą country Toby Keithem, który ma multum pieniędzy i zapewne możemy się w takim połączeniu spodziewać czegoś lepszego, może nie na miarę TNA czy ROH, ale przynajmniej nie skończą jak DDW.

 

Federacja nie na miarę TNA czy RoH to organizacja która będzie wydawała galę co trzy miesiące i występować na niej będą osoby pokroju Wesa Brisco czy Mike'a Knoxa, nie wróżę sukcesu takiemu pomysłowi.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

  arkao napisał(a):
Federacja nie na miarę TNA czy RoH to organizacja która będzie wydawała galę co trzy miesiące i występować na niej będą osoby pokroju Wesa Brisco czy Mike'a Knoxa, nie wróżę sukcesu takiemu pomysłowi.

PWG nagrywa co 2 miesiące i jakoś się jarasz tą fedką. Ty z miejsca widzisz we wszystkim to co złe. Ty w tej federacji z miejsca widzisz Wesa Brisco czy Knoxa, a ja z kolei czytałem, że jeśliby ta federacja powstała to jest duża szansa na to, że będzie tam Styles.

Edytowane przez Tupak

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

  Tupak napisał(a):
Ty w tej federacji z miejsca widzisz Wesa Brisco czy Knoxa, a ja z kolei czytałem, że jeśliby ta federacja powstała to jest duża szansa na to, że będzie tam Styles.

 

Już nawet ty chyba uwierzyłeś że odejście AJ Stylesa z TNA to nie work :D

 

A na poważnie, wszystko zależy od tego czy AJ pójdzie do WWE. Wiem że szansa na to jest mała, ale Vince może widzieć w tym kasę. W końcu Allen Jones ma swoją rzeszę fanów, tylko tutaj problem tkwi w tym czy sam Styles będzie chciał walczyć w WWE.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

  arkao napisał(a):
  Tupak napisał(a):
Ty w tej federacji z miejsca widzisz Wesa Brisco czy Knoxa, a ja z kolei czytałem, że jeśliby ta federacja powstała to jest duża szansa na to, że będzie tam Styles.

 

Już nawet ty chyba uwierzyłeś że odejście AJ Stylesa z TNA to nie work :D

 

A na poważnie, wszystko zależy od tego czy AJ pójdzie do WWE. Wiem że szansa na to jest mała, ale Vince może widzieć w tym kasę. W końcu Allen Jones ma swoją rzeszę fanów, tylko tutaj problem tkwi w tym czy sam Styles będzie chciał walczyć w WWE.

 

Skoro mówimy o tym, że ta federacja powstanie to z miejsca mówimy, że to nie jest work. Ja mimo wszystko nadal będę uważał, że to odejście Stylesa, Hardy'ego i Jarretta to jednak work.

 

Za pare dni zobaczymy czy odejście Jarretta to work czy nie.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

  Kowal napisał(a):

 

Wydaje mi się że AJ nigdy nie dołączy do WWE. I to właśnie z powodu przymusowego pobytu w NXT przez jakiś czas. Bo po tym co się stało z Sin Carą, który od razu został rzucony na głęboką wodę nie wydaje mi się żeby drugi raz odważyli się na takie ryzyko.:D

 

Z tym porównaniem do Sin Cary trochę pojechałeś.

1* AJ zna angielski i na micu sobie radzi całkiem ok. Może bez jakiejś mega rewelki, ale solidnie.

2* AJ zna amerykański styl wrestlingu. Jego styl nie jest już taki Indy i wiele zmian robić by nie musieli. Poza tym połowę gości to on już zna, więc szybko się dostosuje.

 

Tak jak pisałem wcześniej AJ jest za dobry i zbyt znany na NXT, ale z drugiej nie sądzę, żeby dostał jakąś mega pompę na debiut na zasadzie: Pojawia sie AJ i słyszysz krzyki Cole'a i Lawlera: "OMG!! It's AJ Styles! It's Phenomenal AJ Styles here in WWE! What's he doing here?!"

O wiele bardziej prawdopodobne byłyby proma, jak podpisują z nim kontrakt i konkretna data debiutu. Jednak zmienianie mu ringname'u byłoby chyba największą porażką ever. No cóż. Tak jak ktoś napisał wcześniej. To teoretyzowanie bo AJ jest za stary na to, żeby WWE myślało poważnie o inwestowaniu w niego.

 

 

BTW Tupac. Patrz kogo cytujesz, bo przypisałeś mi słowa kogoś innego.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

  nightwatcher napisał(a):
BTW Tupac. Patrz kogo cytujesz, bo przypisałeś mi słowa kogoś innego.

Nie wiem czemu tak się stało, bo dałem normalnie cytowanie selektywne, a nie sam wpisywałem nicku. Dzięki, że zauważyłeś i już poprawiam. :)

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...