Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

UFC 168: Weidman vs Silva


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Data: 28 grudnia 2013

Miejsce: MGM Grand Garden Arena, Las Vegas, Nevada, USA

Transmisja: PPV

 

Walka wieczoru:

Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze średniej

185 lbs: Chris Weidman (10-0) vs. Anderson Silva (33-5)

 

Główna karta:

Pojedynek o pas mistrzyni UFC w wadze koguciej

135 lbs: Ronda Rousey (7-0) vs. Miesha Tate (13-4)

 

265 lbs: Josh Barnett (33-6) vs. Travis Browne (15-1-1)

155 lbs: Jim Miller (22-4) vs. Fabricio Camoes (14-7-1)

 

Pozostałe:

155 lbs: Gleison Tibau (29-8) vs. Michael Johnson (13-8)

185 lbs: Chris Leben (22-10) vs. Uriah Hall (7-4)

145 lbs: Dustin Porier (14-3) vs. Diego Brandao (18-8)

145 lbs: Dennis Siver (21-9) vs. Manny Gamburyan (13-7)

170 lbs: Bobby Voelker (24-10) vs. William Macario (6-1)

145 lbs: Estevan Payan (14-4) vs. Robert Peralta (16-4)

170 lbs: Siyar Bahadurzada (21-5-1) vs. John Howard (21-8)

 

Z racji, że ranga gali spora, to możemy zacząć wcześniej. Numerowana gala, mocna karta, dwie walki o pas, w tym niebywale oczekiwany rewanż.

 

Chris Weidman Last 3: W - Anderson Silva ; W - Mark Munoz ; W - Damian Maia

Anderson Silva Last 3: L - Chris Weidman ; W - Stephan Bonnar ; W - Chael Sonnen

 

Czy Weidman jest w stanie pokonać Silve? Serio, wraca do mnie to pytanie jak bumerang, a to, że już mu się to udało, nie zmienia faktu, że teraz znów w to powątpiewam. Umówmy się, Anderson przegrał, a nie Weidman wygrał. To ówczesny mistrz zaczął swoje pajacowanie, przed którym dość pewnie sobie ustawiał Amerykanina jak chciał. Możemy zakładać, że teraz tańców będzie mniej, więc poprzeczka dla Weidmana jest zawieszona o wiele wyżej. Teraz już może się nie fartnąć, a Pająk może być nie do przejścia. Chciałbym, żeby pas został obroniony - nie ukywałem nigdy niechęci do Andersona (... i większości Brazylijczyków) - ale pieniędzy bym na niego nie postawił.

 

Josh Barnett Last 3: W - Frank Mir ; W - Nandor Guelmino (poza UFC) ; L - Daniel Cormier (poza UFC)

Travis Browne Last 3: W - Alistair Overeem ; W - Gabriel Gonzaga ; L - Antonio Silva

 

O ile mnie pamięć nie myli - a i nie pomieszałem walk - to to jest batalia o miano pretendenta do pasa, więc stawka spora. Czołówka wagi ciężkiej, choć faworyta upatruje w doświadczonym Barnettcie. Hapa tak naprawdę nie pokonał nikogo z najwyższej półki, bo i Alistair do takiej nie należał jeszcze nigdy w UFC. Mam dziwne wrażenie, że Josh nim będzie wycierał octagon.

 

Ronda Rousey Last 3: W - Liz Carmouche ; W - Sarah Kaufman (poza UFC) ; W - Miesha Tate (poza UFC)

Miesha Tate Last 3: L - Cat Zingano ; W - Julie Kedzie (poza UFC) ; L - Ronda Rousey (poza UFC)

 

Bądź tu kobieto mądra i uniknij armbara... O ile mam jakąś Goldbergową zajawkę, że jak widzę kogoś niepokonanego, a po drugiej stronie nie stoi ktoś kogo lubie, to z automatu jestem za utrzymaniem perfekcyjnego rekordu, tak po obejrzeniu ostatniego sezonu TUFa, zwyczajnie nie jestem w stanie kibicować Rondzie. Jest dobra. Nawet za dobra, jak na reszte kobiet w UFC. Ale to co wyprawiała w tym domu, to jakaś paranoja. Podziwiam Mieshe, że potrafiła wszystko kwitować szyderczym uśmiechem, bo z takimi ciężko wchodzić w polemike. Rozum - Rousey. Serce - Tate

 

Poza tym, kilka fajnych pojedynków w undercardzie, na czele z Poirier vs Brandao. Największy z dotychczasowych sprawdzianów dla Ultimate Fightera z 14 edycji. Obaj lubią wymiany, więc to cichy kandydat na walkę gali. Podobnie ma się sprawa z Lebenem i Hallem. Uriah na razie 2x pierdnął, ale wciąż jest oczkiem w głowie Danki, lądując w bardziej prestiżowej walce, od gościa, który go pokonał (John Howard). Crippler to chyba ostatnia nadzieja, na wyciągnięcia z Halla tej agresji, jaką wyładowywał na swoich rywalach w TUFie, posyłając ich do szpitala. Walka o życie dla obu. +1 do serii porażek będzie nie do przełknięcia dla UFC. Do tego Jim Miller, Dennis Siver... na głównej karcie się oglądanie nie skończy!

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 18
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • N!KO

    3

  • nightwatcher

    2

  • ChaserOfSouls

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline

Josh Barnett (33-6) vs. Travis Browne (15-1-1)

O ile mnie pamięć nie myli - a i nie pomieszałem walk - to to jest batalia o miano pretendenta do pasa,

W związku z dłuższą przerwą Caina mówi się o tym że zwycięzca tego pojedynku zawalczy z Werdumem. Także to w sumie walka o walkę o bycie pretendentem.

 

Osobiście nie jestem jakoś specjalnie zachwycony tą walką. Ani Browne nie przekonał ostatnio niczym szczególnym, a i powrót Josha do oktagonu zostawił trochę niesmaku przez dosyć wczesne przerwanie walki. Patrząc jednak na to jak Barnett szedł ostatnio do przodu, a jakie bęcki od słabiutkiego Overrodia zbierał Travis wydaje się że Warmaster nie powinien się zbytnio spocić. Poza tym Josh to swój chłop, nie można mu nie kibicować jeśli słyszało się go w paru wywiadach.

 

Ronda Rousey (7-0) vs. Miesha Tate (13-4)

Na początku ostatniego sezonu TUF miałem podobne odczucia jak Niko, jednak im głębiej w las tym więcej drzew. Pod koniec obie Panie irytowały mnie mniej więcej równo, Ronda za bycie zarozumiałą, a Miesha za granie tej tak bardzo pokrzywdzonej. O ile było to zabawne przez kilka pierwszych odcinków, tak potem zwyczajnie miałem tego dość. Jeśli idzie o walkę - nie widzę zbytnich szans dla Tate. Znęcała się dwie rundy nad Zingano by na koniec w końcu zainkasować ko. Wątpię by Rondzie tyle czasu zajęło złapanie jej w armbar. Osobiście postawiłbym kasę na 8 zwycięstwo Rousey przez armbar w 1 rundzie.

 

Chris Weidman (10-0) vs. Anderson Silva (33-5)

No i chyba to na co wszyscy czekają. Czy to Silva wygłupił się tym razem za bardzo i tylko dlatego stracił pas? A może to Matt Serra przepowiedział przyszłość gdy lata temu wskazał Chrisa jako przyszłego mistrza UFC? Ostatnio podobno Anderson powiedział że stracił pas przez złe ustawienie stopy przy robieniu uników, właśnie takie gadki sprawiają że mam wielką nadzieję że Weidman pośle go do snu drugi raz z rzędu. Chociaż wątpię by i tym razem obecny mistrz szedł na wymianę w stójce. Największe szansę ma sprowadzając Pająka do parteru i skończyć go właśnie tam. Ostatnio zrezygnował z tego pomysłu po tym jak Silva zatrzymał jego drugie sprowadzenie, oby tym razem tak szybko się nie zniechęcił. :roll:


  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Umówmy się, Anderson przegrał, a nie Weidman wygrał. To ówczesny mistrz zaczął swoje pajacowanie, przed którym dość pewnie sobie ustawiał Amerykanina jak chciał.

 

Oj, N!KO – z tym ustawianiem sobie Weidmana (‘jak chciał”) przez Spidera w ich pierwszym pojedynku, to bym mocno polemizował. Przypomnij sobie, że do czasu nokautu, to Młody prowadził na punkty, po pierwszej rundzie, gdzie zapaśniczo zdominował Mistrza. W drugiej Silva zaczął się rozkręcać w stójce i… został ustrzelony. Koniec. Gdybym miał tamtą walkę ocenić na chłodno, to powiedziałbym: „bezsprzeczna dominacja Weidmana”. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w drugim starciu, to Chris będzie ponownie underdogiem i kasiory na niego bym raczej nie postawił (choć jeżeli bym miał oceniać szanse, to dałbym jakieś 40-60 dla Spidera, tak więc o meczu do jednej bramki nie może być tu mowy).

Ja osobiście trzymam za Młodym, bo choć doceniam kunszt Silvy, to cholernie nie trawię go jako człowieka. Jeżeli Chris pokaże, że ma mocną psychę, nie da się wciągnąć w gierki Adersona (np. w stójkowe wojenki, które tym razem mogą się skończyć fatalnie dla Weidmana) i narzuci mu własną grę, sprowadzając i punktując (co robił w pierwszej rundzie, pierwszego starcia), to możemy mieć znowu małą niespodziankę (bo większość jednak stawia na powrót Spidera na tron).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Ich poprzednia walka była chyba najdziwniejszą walką, jaką oglądałem.

Silva lubił pajacować w swoich walkach i poniżać pretendentów, ale tu wyglądało to tak, jakby chciał zostać ubity. Potem to dziwne zachowanie w wywiadzie. Nie chcę to wchodzić w teorie spiskowe, ale to wszystko było wręcz nienaturalne.

 

Wciąż jestem za Silvą. Weidman mnie jakoś nie porywa.

Silva natomiast fascynuje mnie jako fighter. Drugiego takiego długo nie będzie.

Uniki, wszechstronność. Nawet jak poniża przeciwników. Po prostu lubię na to patrzeć.

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A wg mnie, nie było tu nic dziwnego. Silva często pajacował w swoich wcześniejszych walkach. Tu także zaczął i tym razem się przeliczył, bo zrobił za wolno unik, a Weidman ma solidne kowadło w łapach i go położył w kimę. Tyle.

Żaden spisek. Po prostu Spider zjebał sprawę i nic więcej (a ja cieszyłem się jak dziecko, bo uwielbiam kiedy karceni są tacy oktagonowi komedianci, próbujący ośmieszać swojego przeciwnika).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 197
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.03.2009
  • Status:  Offline

Nie wierzę, liczyłem na dobrą walkę, a tu takie zakończenie.

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dustin Poirier vs Diego Brandao – DB bezradnie patrzył na zegar, ile jeszcze czasu musi wytrzymać lawinę ciosów Poiriera. Może gdyby bardziej kombinował nad ucieczką, a nie stał, to udałoby się jeszcze trochę powalczyć. Ta pierwsza runda – nie licząc końcówki – była dość wyrównana. Brazylijczyk mógł liczyć, że na całym dystansie trafi czymś mocniejszym i uda się ukraść zwycięstwo.

 

Jim Miller vs Fabricio Camoes – Parterowy kot z Millera. W stójce dostawał w sumie ostry wpierdol. Camoes trafiał go praktycznie przy każdej kombinacji. Dopiero jak zeszli w parter, Jim zaczął walczyć. Fabricio został rzucony za zbyt głęboką wodę, jak na rok przerwy.

 

Gleison Tibau vs Michael Johnson – Johnson odkąd zmienil camp, jest o wiele ciekawszym zawodnikiem. Wygrał z Lauzonem, a teraz był ciągle o kilka kroków przed Gleisonem, notując ładne KO.

 

Josh Barnett vs Travis Browne – Wow! Bardzo efektowne łokcie w klinczu, skończyły dość ociężałego I bezradnego Barnetta. Wyglądał jak fan z brzuszkiem, a nie były mistrz UFC. Browne wykorzystywał przewagę zasięgu, nie dając Joshowi wejść w klincz. Mądry gameplan, zasłużone „W”. O ile z Joshem w niego wątpilem, tak Werduma może poskładać, zgarniając jego spot na ostatniej prostej.

 

Chris Leben vs Uriah Hall – Hall wreszcie bez uśmiechów, przytulanek i stresu, jaki mu towarzyszył przy debiucie z Gastelumem. Mądrze podszedł do walki, nie idąc na wymianę z ciągle niebezpiecznym Lebenem. Niezwykle skuteczny był w swoich kontrach.

 

Ronda Rousey vs Miesha Tate – Jedna z fajniejszych walk kobiet, jakie widziałem. Nie dość, że się emocjonowałem i mocno byłem za underdogiem, to jeszcze obie nie ziewały w ogóle, idąc ciągle do przodu, a Rogen doprawił wszystko genialnym komentarzem. Rousey wciąż jest terminatorem, ze strasznie silnymi nogami. Jak już coś nimi złapie, to naprawdę ciężko się wydostać. Nawet jak Tate’owa była na górze, to i tak walczyła o życie, ale brawa dla niej, bo napsuła w stójce trochę krwi swojej rywalce, wreszcie będąc tą, która przetrwała pierwszą rundę. Jestem ciekaw, która będzie na tyle mocna, żeby poskładać Ronde. Z tą nieustępliwością, ciągłym wywieraniem presji, mocnym parterem i olimpijskim judo (rzucała pretendentką, jak workiem treningowym), będzie naprawdę ciężko.

 

Chris Weidman vs Anderson Silva – Ała! Szkoda, że to nie jest ała po nokaucie, ale wciąż “ała”. Ta stopa wyglądała jak real-life Mr. Fantastic z Fantastycznej Czwórki. Takiego końca nikt nie chciał. Weidman nie dostał swojego dominującego zwycięstwa, ale kiedy walka się toczyła, to jakby nie patrzeć dominował. Może iść spać z uśmiechem na twarzy – jest mistrzem. Wszystkich zawiedzionych odsyłam do pozostałych walk. To była bdb gala.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Anderson Silva vs Chris Weidman - Auć! to nie tak miało wyglądać. Wszystko wskazywało na brazylijczyka chociaż po pierwszej rundzie nie było to takie pewne. Silva zmienił taktykę ale niestety, pech. Noga pękła niczym zapałka a to świadczy tylko o sile włożonej w ten cios. Weidman pozostał mistrzem chociaż znajdą się sceptycy podważający jego pozycję. Czyżby koniec Silvy?

 

Miesha Tate vs Robda Rousey - Nie dziwie się, że ta walka została uznana za najepszą tej gali. Rozum wskazywał na Ronde natomiast serce było za Tate. Mimo, że Ronda miała walkę pod kontrolą to Miesha pokazała niesamowite serce do walki. Miałem wrażenie, że sama nie wie jak ma z nią walczyć. Próby obaleń ze strony Tate to jak pchanie się do paszczy lwa.

 

Travis Browne vs Josh Barnett - Mimo tylu wygranych (pal licho w jakich okolicznościach) jakoś nigdy nie byłem zwolennikiem Browne'a jako zawodnika a co dopiero mówić jako osoby wspinającej się coraz wyżej. Ta walka wyglądała za to świetnie, od początku wiedział co robić i konsekwentnie się tego trzymał. Chyba będe musiał zmienić zdanie na jego temat.

 

Dustin Poirer vs Diego Brandao - Jedna z ciekawszych walk tej karty. Gdyby nie szybkość Amerykanina wynik mógłby być całkowicie inny. Brandao kilka razy celowal w nokaut jednak za każdym razem szybszy był Poirer. Gdy ten doszedł do głosu, nie było szans dla Brandao - popis w końcówce.

 

Uriah Hall vs Chris Leben - Leben został wręcz ośmieszony przez młodszego zawodnika stawiającego pierwsze kroki. Tragicznie się zaprezentował, po takich walkach na mysl przychodzi zwolnienie i szczerze nie widze powodu aby Lebena trzymać w federacji.


  • Posty:  10 253
  • Reputacja:   271
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Dustin Poirier vs Diego Brandao - sporo chaosu w stójce i dość wyrównana walka w tej płaszczyźnie. Bardzo bezradnie wyglądał Diego kiedy został trafiony i trudno było, żeby taki kot jak Dustin tego nie wykorzystał. Brandao powinien tutaj bardziej korzystać ze swoich zapasów, wtedy walka mogłaby przybrać zupełnie inny obrót.

 

2. Chris Leben vs Uriah Hall - Hall dostaje prezent od Białej Danuśki w postaci przeciwnika, który pasuje mu stylem na 200% - berserkera idącego ślepo na wojenkę. Ciężko byłoby żeby Uriah to zjebał i na swoje szczęście wykorzystał szansę, srogo i na luzie punktując Cripplera w stójce, a pod koniec pierwszej rundy, fundując mu ciężki nokdaun, po którym nie wypuszczono go już do kolejnej odsłony.

 

3. Josh Barnett vs Travis Browne - Barnett zbyt na chama usiłował obalać jeszcze świeżego Travisa i został za to ostro skarcony. Te łokcie w klinczu pod siatką Browne'a to coś pięknego (genialne w swojej prostocie). Już wcześniej tak ujebał Gonzagę. Zero finezji, całkowita prostota i brutalna siła - tak broni się obalenia, dodatkowo fundując TKO rywalowi! Cenne zwycięstwo dla Travisa i kiepsko wyglądająca porażka (dał się upierdolić jak uczniak) dla takiego starego lisa jak Josh.

 

4. Ronda Rousey vs Miesha Tate - zajebista, emocjonująca walka, gdzie w końcu zobaczyliśmy Pyskatą poza pierwszą rundą (i sapała niczym Pudzian, a więc cardio nie jest jej mocną stroną). Miesha robiła wszystko by to przetrwać, ale głównie do tego się to ograniczało, bo poza kilkoma trafiejkami w stójce - dominacja Mistrzyni była niepodważalna i balacha wisiała cały czas w powietrzu. Kiedy taka zapaśniczka jak Tate jest tak łatwo sprowadzana na glebę jak w tej walce - wiedz, że coś się dzieje!

Szkoda Mieshy, trzymałem za nią kciuki, choć wiedziałem, że szanse ma iluzoryczne. Ronda była dla niej za mocna fizycznie i technicznie także.

 

Nawet jak Tate’owa była na górze, to i tak walczyła o życie, ale brawa dla niej, bo napsuła w stójce trochę krwi swojej rywalce, wreszcie będąc tą, która przetrwała pierwszą rundę. Jestem ciekaw, która będzie na tyle mocna, żeby poskładać Ronde.

 

N!KO - skoro Tate napsuła zdrowo krwi Pyskatej w stójce, to Cyborgowa by ją zabiła w tej płaszczyźnie. Z bardziej realnych scenariuszów - czekam na szansę dla Sary McMann, bo przy jej zapasach (na poziomie olimpijskim), Judo Rousey może być niewystarczające...

 

5. Anderson Silva vs Chris Weidman - piękna pierwsza runda dla Młodego, który skarcił Spidera w klinczu, zafundował mu nokdaun i ładnie obił na glebie przez G&P (ciekawa próba wypracowania poddania tak unikatową techniką jak Ezekiel, która wchodzi raczej tylko kiedy się walczy w GI). Niestety druga odsłona to fatalna kontuzja Silvy (masakrycznie to wyglądało), która może spowodować, że Anderson konkretnie będzie musiał rozważyć emeryturę.

Szkoda takiego zakończenia, bo Weidman był w stanie pokonać tej nocy Spidera normalnie (widać, że Mistrz był w formie), a bardzo możliwe, że drugi rewanż nie będzie im już dany (jeżeli Anderson będzie zmuszony zawiesić buty na kołku).

 

Nie wierzę, liczyłem na dobrą walkę, a tu takie zakończenie.

 

A nie była to dobra walka? :shock: Przecież pierwsza runda była killerska, tym bardziej że wszyscy się spodziewali, że wkurwiony Spider, tym razem wytrze sobie buty Chrisem.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Ronda Rousey vs Miesha Tate - zajebista, emocjonująca walka, gdzie w końcu zobaczyliśmy Pyskatą poza pierwszą rundą (i sapała niczym Pudzian, a więc cardio nie jest jej mocną stroną). Miesha robiła wszystko by to przetrwać, ale głównie do tego się to ograniczało, bo poza kilkoma trafiejkami w stójce - dominacja Mistrzyni była niepodważalna i balacha wisiała cały czas w powietrzu. Kiedy taka zapaśniczka jak Tate jest tak łatwo sprowadzana na glebę jak w tej walce - wiedz, że coś się dzieje!

Szkoda Mieshy, trzymałem za nią kciuki, choć wiedziałem, że szanse ma iluzoryczne. Ronda była dla niej za mocna fizycznie i technicznie także.

 

Walka wieczorku. Panie udowodniły, że kobiece MMA to nie jakiś tam przerywnik, ale solidne emocje. Te rzuty Judo były killerskie. Również bylem sercem za Tate, ale Ronda pokazała jak znakomicie się rozwija. W stójce również Myszka nie dawała rady. Próbując z kolei zejścia w parter szła do piekła. Nie wiem czy aż tak źle z tym kardio Rhondy. Owszem, w narożniku mocno dyszała, ale czy w 3 rundzie była choćby odrobinę wolniejsza czy ospała? Nie sądzę.

 

5. Anderson Silva vs Chris Weidman - piękna pierwsza runda dla Młodego, który skarcił Spidera w klinczu, zafundował mu nokdaun i ładnie obił na glebie przez G&P (ciekawa próba wypracowania poddania tak unikatową techniką jak Ezekiel, która wchodzi raczej tylko kiedy się walczy w GI). Niestety druga odsłona to fatalna kontuzja Silvy (masakrycznie to wyglądało), która może spowodować, że Anderson konkretnie będzie musiał rozważyć emeryturę.

Szkoda takiego zakończenia, bo Weidman był w stanie pokonać tej nocy Spidera normalnie (widać, że Mistrz był w formie), a bardzo możliwe, że drugi rewanż nie będzie im już dany (jeżeli Anderson będzie zmuszony zawiesić buty na kołku).

 

 

Niestety kończy się era Spidera. W końcu pojawił się ten młodszy, bardziej głodny sukcesu, który okazał się lepszy. I owszem, o ile w pierwszej walce sam miałem wątpliwości i raczej nie widziałem nic specjalnego w Weidmanie, to w tej walce pokazał, że trzeba się z nim liczyć. perfekcyjnie wszedł w tą walkę i Spider nie miał na niego pomysłu. A teraz? Rekonwalescencja po takim złamaniu to ok. 2 lat. Spider będzie miał wtedy 40'stkę. A noga już nigdy nie będzie taka sama, bo w jego wieku nie zrasta się już tak gładko, jak u dziecka.

Trochę szkoda, że w taki sposób, ale kiedyś to musiało nadejść. Wreszcie coś ruszy się w dywizji Middle- i Welter.

A kto dla Weidmana? Vitor czy Lyoto?

213559901458cecbdd39123.jpg


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

 

Niestety kończy się era Spidera. W końcu pojawił się ten młodszy, bardziej głodny sukcesu, który okazał się lepszy. I owszem, o ile w pierwszej walce sam miałem wątpliwości i raczej nie widziałem nic specjalnego w Weidmanie, to w tej walce pokazał, że trzeba się z nim liczyć. perfekcyjnie wszedł w tą walkę i Spider nie miał na niego pomysłu. A teraz? Rekonwalescencja po takim złamaniu to ok. 2 lat. Spider będzie miał wtedy 40'stkę. A noga już nigdy nie będzie taka sama, bo w jego wieku nie zrasta się już tak gładko, jak u dziecka.

Trochę szkoda, że w taki sposób, ale kiedyś to musiało nadejść. Wreszcie coś ruszy się w dywizji Middle- i Welter.

A kto dla Weidmana? Vitor czy Lyoto?

 

Na konferencji było już powiedziane, że nowym pretendentem został Vitor co na pewno jest ciekawym rozwiązaniem. Belfort przechodzi druga młodość (ciul że jest nakoksowany, że mu we łbie odwala), ale jednak uważam że Chris powinien ten tytuł zachować spokojnie.

 

Co do gali to była bardzo dobra...

- Browne nokautuje Josha to dla mnie mega niespodzianka byłem pewny, że taki doświadczony killer jakim jest Josh uwali Travisa góra w drugiej rundzie...teraz Underdoga czeka pojedynej o pretendenta z Fabrycym i tutaj juz poważniej myśle, że Travis może niedługo powalczyć o pas

- Roda niszczy Tate niestety mimo ogromnego serca do walki Mistrzyni kontrolowała tą walkę co było widać gdy mogła skończyć spokojnie w G&P, a szukała innej techniki kończącej...według mnie Danka powinien dzwonić do Cyborg jeśli chce jakieś godnej rywalki, ale czy na ręke by mu było detronizowanie swojej ulubienicy??

- no i ME o którym myśle cały czas, bo to straszna kontuzja i praktycznie chyba kończy kariere Spidera, wiadomo noga się zrośnie, ale nigdy nie będzie w 100% sprawna, a jeszcze u profesjonalnego fightera MMA w wieku 40 lat?? Wróci może na jakąś pożegnalną walkę, ale to wszystko...mimo wszystko Chris pokazał, że nie przez przypadek to on zdetronizował Silve i mam nazieję, że jeszcze długo będzie champem


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

N!KO - skoro Tate napsuła zdrowo krwi Pyskatej w stójce, to Cyborgowa by ją zabiła w tej płaszczyźnie. Z bardziej realnych scenariuszów - czekam na szansę dla Sary McMann, bo przy jej zapasach (na poziomie olimpijskim), Judo Rousey może być niewystarczające...

 

I tak stawiam, że Honda ją uwali. To jest tak zawzięte, tak dążące do perfekcji i ma do tego takie warunki, że naprawdę nie dziwią jej szybkie zwycięstwa. Ma strasznie stabilne te nogi, i umie je wykorzystać na swoją korzyść. W starciu z McMann, i tak stawiam na Rousey. W starciu z Cyborg... i tak stawiam na Rousey :wink: Podkreślam też, że jej nie lubie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  389
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.04.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Znawcą MMA nie jestem, więc jeśli będę gadał głupoty to proszę nie krzyczcie na mnie zbyt mocno :P

 

Prelimsy wydały mi się średnie, natomiast główna karta okazała się świetnym widowiskiem.

 

Josh Barnett vs Travis Browne - finezji Browne w tej walce nie pokazał, ale nie było to potrzebne skoro tak naprawdę prostymi, podstawowymi ciosami jest w stanie skończyć walkę tak szybko. Trochę mnie zdziwiło, że tak doświadczony zawodnik jak Barnett dał się tak łatwo załatwić. Siła tych łokci jest niesamowita.

 

Ronda vs Miesha - Akurat od tego sezonu zacząłem też oglądać TUF, więc to była walka z historią co było słychać na trybunach. Starcie nagrodzone bonusem za walkę wieczoru, całkowicie zasłużenie, bo reszta walk z głównej karty kończyła się chyba za szybko, a tutaj mieliśmy trochę emocji. Wydaje mi się, że emocje bardziej brały się ze względu na to, że Mieshy kibicowało jakieś 90% widowni, a ona pokazała serce do walki np. uciekając z pierwszego armbara. Aczkolwiek nastawiona była jedynie na przetrwanie. Czy tylko ja odniosłem wrażenie, że Miesha wręcz irracjonalnie pchała się w klincz, kiedy szanse miała tak naprawdę jedynie w stójce? Tam udało jej się trafić Ronde i mogło jej się poszczęścić, a z klinczu była rzucana na ziemię jak worek ziemniaków. Rousey dopięła swego i skończyła to armbarem.

 

Silva vs Weidman - Weidman udowodnił, że pierwsza walka to nie był przypadek. W pierwszej rundzie ładnie trafił Silvę i byłem pod wrażeniem, że Silva nie odpłynął, bo przyjął kilka potężnych ciosów. Druga runda i niestety szybko zakończona walka po strasznie wyglądającej kontuzji. O ile nie jestem jakiś delikatny na punkcie patrzenia jak ktoś robi sobie krzywdę, to takie złamania powodują u mnie potężne ciarki na plecach, bo wygląda to wręcz przerażająco. Szkoda takiego zakończenia, bo kto wie jak dalej by się walka potoczyła, a i Weidman znowu nie pokonał Silvy tak jakby tego zapewne chciał.

 

Jak się komuś będzie chciało to czytać to pozdrawiam, bo nastukałem tego trochę, a pewnie wielkiej twórczości tu nie ma :twisted:

11210267854ec833ae4df82.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Uriah Hall vs Chris Leben - Cóż, dobry występ ze strony Uriah to nie był a to głównie przez słabą dyspozycje Lebena, który wyglądał i walczył jak ćpun na głodzie. Ciosy były powolne, dziewięćdziesięcioletnia babka dałaby radę tego uniknąć i wyprowadzić kontrę. Początek walki wyglądał obiecująco, dobre kolano Halla mogło zakonczyć tą walkę, tak się jednak nie stało w związku z czym w kolejnych minutach zamieniła się ona w sleeper który jako tak ożywiła końcówka.

 

Josh Barnett vs Travis Browne - Browne posyła do snu Josha łokciami. Jak napisał Stylu, finezji w tym nie było ale była skuteczność. Bardzo możliwe że Travis brnie po tytuł ale jeszcze nie wiem czy mu kibicuje. :P

 

Wow, w walke Rondy z Mieshą wkręcilem się nie na żarty. Również mój pierwszy Ultimate Fighter to ten z mistrzynią i Tatą dlatego postrzegałem ten pojedynek jako bardzo osobisty bo i z historią. Po co komu WWE skoro w UFC też są storyline'y :D!? Rywalizacja została do tego podsumowana zajebistym promem które mnie jeszcze bardziej wkręciło, publika też zrobiła swoje. Podobnie jak większość, sercem byłem za Mieshą, Rondy po prostu nie da się lubić mimo że skill ma nie mały. Smutna prawda jest taka że pretendentka w tym pojedynku nie istniała, od A do Z została zdominowana przez Rousey. Tyle co można Mieshy oddać to to że jej defensywa w tym pojedynku była naprawdę dobra, parę razy obroniła się przed tym zabójczym Armbarem a i próbowała uciekać spod przeciwniczki, zapewne gdyby ktoś inny był przeciwnikiem Taty, ta by wygrała, została tu jednak zmiażdżona przez prawdziwego terminatora. A najzabawniejsza jest karma, że suka której nikt nie lubi i której wszyscy życzą straty tytułu jest tak dobra, że niszczy całą konkurencje. Nie jestem obeznany z dywizją pań w UFC a więc nie będę się bawił w wyłanianie kolejnej pretendentki, na pewno jednak Ronda w końcu tytuł straci, może jakiś słabszy dzień?

 

Main Event potrwał w przyjemnym formacie czasowym ale zakończył się mniej spektakularnie niż sobie to wyobrażałem. Złamanie wyglądało okropnie, mam jednak nadzieje że to nie koniec kariery Silvy, UFC oglądam od niedawna, nie miałem okazji jeszcze doświadczyć jego geniuszu, no come on :D! Pierwszą jego walkę jaką widziałem przepajacował a teraz nawet nie zdążył się rozkręcić, jednak ma się to szczęście. A na temat Weidmana, nie ogarniam czemu publika go tak nie lubi, widze go w trzeciej walce w UFC i trzeci raz to jego publika buczy (a potem cheeruje po wygranym pojedynku). Co do werdyktu, jak już pisałem UFC oglądam od niedawna ale dla mnie osobiście walka zakończyła się przez No Contest a nie TKO... Jeszcze słowem końca, Chris miał popracować nad bronieniem low kicków? No to popracował, już trafiłem na śmiesznego mema w którym nogi Weidmana były zastąpione starymi, dobrymi Nokiami :D. Czekam na memomanie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 92 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 694 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 569 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 881 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • KyRenLo
    • Grins
      No i właśnie o tym pisałem na tym SmackDown w sumie nic się nie działo został tylko tydzień do największej gali a główny program leży po prostu wygląda to słabo przecież Punk, Rollins, Roman nie będą ratować każdej tygodniówki, ten run Ceny wygląda tragicznie i ogółem myślałem że rzeczywiście powróci już na ten ostatni last time a wychodzi na to że jego ostatnia RTWM wygląda chujowo, nie tak sobie to wyobrażałem.  Punktem tego show był program Jacoba i Knighta i ogólnie wychodzi na to że ich program ma więcej sensu niż program Ceny z Cody'm, tak samo program Priest/Drew program o pietruszkę a ma w sumie lepszy star power niż główny program, tutaj trzeba przyznać że podbudowali te programy i nie są to programy od tak z dupy liczyłem na Solo kontra Fatu jednak chyba nie teraz chcą to z organizować może dopiero na WM. Czyli wychodzi na to że Orton dostanie Solo na WM? W sumie dobrze, Randy poskłada tą nie udolną kopię Romana  Dalej liczę że Randall pojawi się na samym końcu WM sprzedając RKO Cena, na całe szczęście nie sprawdziły się plotki o Blacku bo to byłoby chujowe jakby go podłożyli Ortonowi od razu po powrocie, zaszkodziłoby to Ortonowi jak i Blackowi. Fenix odbombia jobbera  w sumie nic szczególnego musi sobie nabić statystykę ale tak jak pisałem jeśli Penta nie zdobędzie tytułu na WM to Fenix długo solo nie poskaczę na SmackDown. Jezus a oni dalej w zaparte idą i dalej pompują Flair dziś spuściła wpierdol Tiffany co oznacza że na następnym SD to Tiffany wpierniczy Flair a na WM finalnie przejebie... Serio Hunter musi mieć jakaś słabość do nazwiska Flair że dalej inwestuje w ten plastik.     
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE Friday Night SmackDown #1338 Data: 11.04.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Seattle, Washington, USA Arena: Climate Pledge Arena Format: Live Platforma: USA Network Komentarz: Joe Tessitore & Wade Barrett Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Kaczy316
      No i lecimy z przedostatnim SD przed WM, kurde naprawdę późno się obudzili w trakcie tej Road to WM, ewidentnie 3 tygodnie to za mało, żeby zbudować duży hype na takie wydarzenie, jakiś hype jest, ale czy to typowy WM Hype? No tak niezbyt imo, ale jest jak jest, lecimy dalej, jeszcze tydzień i mamy największe wydarzenie roku, zobaczmy jak podbudują je dzisiaj!   Była powtórka tego co wydarzyło się podczas segmentu z Ortonem, KO i Aldisem i mamy Nicka w ringu, więc pewnie zobaczymy jakieś ogłoszenie w sprawie Pontona. No i właśnie to mamy, Aldis zaprasza Randy'ego do ringu! Orton wspomniał oczywiście o tym, że zapłacił podwójnie jeszcze w 2023 za kolejne RKO w przyszłości i to się stało, fajnie że wyciągają takie smaczki. Randy cały czas chcę walki, a Aldis chcę szacunku, a wszystko przerywa Solo! Który w sumie znudził się gadaniem Ortona o pojedynku na WM, Orton wkurzony, że jacyś Samoańczycy mu przerwali i zaprasza ich do ringu i mamy brawl! Orton poobijany, ale na ratunek wbija LA Knight! Face'owie wygrali brawl, a potem mamy ogłoszenie tag team matchu pomiędzy Ortonem i Knightem, a Solo i Tamą, kto by się spodziewał, ale jakby totalnie nic się nie wyjaśniło, Orton dalej bez walki na WM i nie wiadomo co z nim, a ten segment był do podbudowy tej walki na tym SD, która będzie albo teraz albo w main evencie, nie wiem no taki neutral ten segment dla mnie.   Czas na Gauntlet Match o miano pretendentek do tytułów WWE Women's Tag Team! To może być ciekawy pojedynek, zaczynają Bayley i Lyra z Pure Fusion Collective! Po 3,5 minutach walki PFC wyeliminowane po Roll Upie, a teraz wbijają Nattie i Maxxine! Też czuję szybką eliminację. Jednak nie było chyba tak szybko około 4-5 minut i też eliminacja po Small Package xD, Katana i Kayden wbijają! 2,5 minuty i Katana z Kayden wyeliminowane tym razem jak należy po finisherze od Lyry, a do ringu wbijają Michin i B-Fab! Kurde tak patrzę na te zespoły to nie dziwię się, że Lyra i Bayley tak łatwo sobie lecą xDD. Około 5 minut Panie w ringu wytrzymały i po finisherze od Bayley poleciały. Wbija chyba ostatni team i chyba jedyny, który ma jakieś szanse, ale i tak marne z Bayley i Lyrą xD czyli Secret Hervice! Prawie 10 minut Panie wytrzymały, kurde nie można było tak od razu? W sensie ta walka była świetna pomiędzy The Secret Hervice, a Bayley i Lyrą, bardzo dobrze się ją oglądało, a reszta ewidentnie jedynie do odbębnienia, ten gauntlet był kompletnie niepotrzebny, mogliśmy dostać tylko ten ostatni pojedynek i wielkiej różnicy by nie było, chociaż Bayley i Lyra trochę podbudowane dzięki temu, więc może i się przydał na coś, niemniej jednak bardzo przyjemne ostatnie starcie i nawet  byłem w stanie uwierzyć, że Piper i Alba to ugrają.   Mamy mieć face to face Damiana z Drew, ale Drew atakuję Priesta podczas wejścia! A no i ochroniarze zabierają Damiana na backstage, a Drew jeszcze dostaję mikrofon. Priest vs Drew to będzie Sin City Street Fight? Kurde ciekawie, chociaż uważam, że Ci Panowie nie potrzebują stypki, żeby wykręcić dobry pojedynek co pokazali na Clash At The Castle w zeszłym roku, ale będzie to miły dodatek, a Drew dodatkowo zdejmuję opaskę i mówi, że będzie w 100% sprawny na WM, Priest wraca z backu i mamy znowu brawl! Dobry brawl, z którego ostatecznie do McIntyre wychodzi zwycięsko po Future Shock DDT na stalowe schodki! Dobrze to wyglądało, fajnie wygląda ten feud.   DIY na backu oglądają powtórkę swojej porażki i się wkurzają, a przy nich są Pretty Deadly potem jeszcze pojawiają się MCMG, kurde szkoda, że MCMG vs Street Profits o pasy WWE Tag Team będzie na SD, jak dla mnie ta walka mogłaby być na WM, no cóż, może coś się jeszcze stanie i zobaczymy ten pojedynek na WM albo jakiś wielotagowy pojedynek na WM, we will see.   Rey Fenix vs Berto, to też może być dobry pojedynek, wiec zobaczmy jak Rey pokonuję kolejnego zawodnika! Prawie 11 minut genialnego pojedynku, kurde jak świetnie się to oglądało, nawet ja się nie spodziewałem, że tak będzie, ogólnie póki co to Rey robi na mnie większe wrażenie w WWE niż Pentagon, ale to jedynie moje subiektywne odczucia, świetnie wyglądała walka, a Fenix sobie leci dalej z serią wygranych, jak na razie 2:0, po walce jeszcze Santos pochwalił Reya ulala czyżby jakiś sojusz w przyszłości? Lub feud.   Uuuaaa Roxanne wbija i będzie na SD, fajnie mnie się to podoba i od razu problem z Tiffy, dobrze to wygląda, może dzisiaj dostaniemy Roxanne vs Stratton.   Green vs Zelina meh, niezbyt mi się chcę to oglądać, ale już się poświęcę. Kurde ja sam na początku nie ogarnąłem co się stało xD, dopiero jak ring announcer powiedział, że Green przegrała przez wyliczenie to ogarnąłem, ale nawet fani to wybuczeli xD, dziwne to było i jakieś szybkie to liczenie.   Pora na segment Kodeusza! W ringu powystawiane wszystkie wersje tytułów od najstarszej, w sumie nie wiem czy jakiejś brakuję, ale dobrze to wygląda, są takie większe zmiany jedynie z tego co widzę, tych bardziej kosmetycznych to nie liczyli jako nowych wersji raczej i w sumie dobrze, nikt chyba tego nie liczy jako nowych wersji, także zobaczmy co nam Cody powie! Dobry segmencik, wspominał z kim kojarzy się dany tytuł, nie dosłownie nie wymieniał ring name'ów, ale sytuacje lub powiedzonka, z których dany zawodnik słynął, a na koniec oczywiście zakomunikował, że ten tytuł zostaję z nami czyli fanami i nigdzie się nie wybiera, w kontekście feudu nic specjalnego, ale coś trzeba było wymyślić, sam segment spoko.   Next Week: John Cena powraca! Oj tak znowu zobaczymy ten sam segment tylko na SD? Mam nadzieję, że nie, ale brawlu się nie spodziewam 2 dni przed WM, bo Cena jeszcze kontuzji się nabawi, ale beka by była gdyby podczas brawlu gość  się nabawił kontuzji 2 dni przed jedną z najważniejszych walk w jego karierze xDDD. Oooo Andre The Giant Memorial Battle Royal, prawie zapomniałem o tej walce, że istnieję xD, ciekawe kto w tym roku to ugra, może Bron, Penta, Rey Fenix? Ciężko wytypować. Katana, Kayden i Zelina vs Green i The Secrev Hervice meh. Street Profits vs MCMG o pasy WWE Tag Team i to jest pojedynek na który czekam i mam nadzieję main event przyszłego SD! Jak dla mnie bez szału jak na ostatnie SD przed WM, ale przywykłem, że ostatnie SD przed PLE to za dużo nie wnoszą, więc niech będzie.   Oj tak lecimy z walką, która spokojnie mogłaby zamykać jeden dzień WM'ki Tiffany vs Roxanne! Ponad 9 minutowy fajny pojedynek, ale publika była jakoś cicho, po walce Flair zaatakowała swoją rywalkę z WM'ki, szkoda, że tutaj Roxanne przegrała, ale no ktoś musiał, Perez dopiero wbija do main rosteru, a Tiff to jednak mistrzyni, przegrana z mistrzynią to żadna ujma dla Roxie, a walczyła jak równa z równą, no Charlotte po prostu poobijała Tiff i tyle.   Ooo komentatorzy mówią, że teraz odkrywamy karty jaka walka będzie którego dnia i fajnie, zobaczmy jak to rozłożyli. Patrząc po rozkładzie to druga noc WM jak dla mnie zapowiada się trochę lepiej, w sensie podczas drugiej nocy to każda walka mnie jara pod jakimś aspektem niekoniecznie ringowym, ale chociażby tym co się wydarzy, a podczas pierwszej nocy to niektóre walki po prostu się odbędą, co nie znaczy, że nie będą dobre, ale po prostu jakoś mam wrażenie, że pierwszego dnia upchnęli większość tych mniej ważnych albo gorzej podbudowanych walk jak walka o tytuł United States czy tytuły World Tag Team, a w przypadku drugiego dnia tylko AJ vs Logan gorzej podbudowane, ale dalej czekam na ten pojedynek, bo ringowo może być sztosik, nawet walka o tytuły WWE Women's Tag Team mnie grzeje, bo ringowo to powinno być co najmniej bardzo dobre starcie.   No i czas na main event! LA Knight i Randy Orton vs Solo i Tama, nie jestem jakoś zajarany, po prostu po raz enty wracamy do feudu New Bloodline vs najwięksi face'owie na SD poza mistrzem xD, ile razy już widzieliśmy Pontona i Knighta walczącego z New Bloodline? Zbyt wiele razy dla mnie na przestrzeni ostatniego roku. Około 9 minut solidnego tag team main eventu, w sumie taka standardowa walka, która po prostu się odbyła, Randy z Solo gdzieś wyszli sobie przez publikę klepiąc się, więc może Orton vs Solo na WM? Jest taka szansa, a po walce jak Knight spinował Tame to zaatakował go Jacob! No i w sumie Jacobem stojącym nad Knightem kończymy to SD, chciałbym taki koniec na WM, Jacob na mistrza!   Plusy: Women's Gauntlet Match Segment i feud Priesta z Drew Rey Fenix vs Berto Segment Rhodesa Roxanne vs Tiffany Main event   Neutral: Segment początkowy   Minusy: Green vs Zelina   Podsumowanie: Nie wiem jak ocenić to SD, ogólnie było dobre solidne, ale czy w kwestii road to wm też było tak dobre? Wydaję mi się, że patrząc przez pryzmat, że mamy road to WM i to już prawie jej koniec nawet to takie przeciętne, gdyby to było SD w drodze do standardowego PLE to byłoby dobre i solidne i ogółem takie było, ale jak na road to wm no to hypu przed WM mi za bardzo nie podbiło mówiąc wprost, ale można obejrzeć fajny wrestling w postaci Rey vs Berto i Roxanne vs Tiff, a także ostatnie dwa tagi w Gauntlecie świetnie się oglądało.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW Windy City Riot 2025 Data: 11.04.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Pay Per View Lokalizacja: Chicago, Illinois, USA Arena: Wintrust Arena Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Komentarz: Walker Stewart & Veda Scott Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...