Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE PPV - TLC 2013 (dyskusja, spoiler'y, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Pre show: Sądziłem, że wyrok skazujący Zigglera na czeluście undercardu został uznany za odbyty, pojedynek z Fandango pokazał, że nic bardziej mylnego. Dolph nadal znaczy sporo w oczach fanów, WWE kontynuuje swoją politykę udupiania jednego z najlepszych workerów, nieco niemile zaskoczenie na początek, nie tyle porażką Show Offa, co stylem, w jakim został podłożony.

 

The Shield vs CM Punk: strasznie siermiężny wrestling w wykonaniu bądź co bądź dobrych lub świetnych ringowo zawodników, ostatnimi czasy federacja przyzwyczaiła nas do showstealerów w openerach, tym razem jestem nieco zawiedziony, wrażenie to przez chwilę zatarł finish starcia, który jest jednym z nielicznych powodów, dla których jutro odpalę RAW, niestety niesmak pozostał.

 

Natalia vs AJ ©: moim zdaniem całkiem przyzwoite starcie, umiejętności Nattie pozwalają dobrze przebrnąć przez pierwszą fazę walki, w końcówce nawet dostaliśmy wiarygodną wymianę dźwigni kończących, muszę przyznać, że trochę bałem się o AJ, 'kontrowersyjna' końcówka sugeruje, że to nie ostatni match obu pań.

 

Big E © vs Sandow: nie był to jakiś mega zamulacz, jednak poziomem nie wzbił się ponad przeciętną tygodniówkową, Sandow zrobił swoje, ciągnąc to story od początku do końca, podłożył się będącemu w gazie Langstonowi, podłoży się (conajmniej raz) na jednej z tygodniówek, następnego rywala Gumiś dostanie pewnie już w drodze do WM.

 

4-way Elimination: Tag Teamy od jakiegoś czasu stały się pewnikiem dobrej rozrywki, tym razem, mimo stypulacji elimination, nie bawilem się tak dobrze, jak przy listopadowym 5 vs 5 lub triple threat z Hell in a Cell, dobrą robotę po raz -n ty wykonali Americans oraz Goldust, mądrym posunięciem było ograniczenie pracy Showa do minimum, wciągająca końcówka, gdzie mialem obawy, czy nie zobaczymy kombinacji 619 - KO oraz zmiany mistrzów, na to jeszcze trochę za wcześnie - wyrok odroczony :D

 

Brodus vs Truth - no tak, przecież takiej kombinacji w tym feudzie jeszcze nie mieliśmy, idealny moment, by nie nadwyrężać palców i zamiast przewijać galę wyjść na siku..

 

...a potem wyjść jeszcze raz, chyba, że ktoś ma chrapkę na El Clasico spod szyldu WWE - Kofi vs Miz, tym razem w No DQ! Nie tylko ja przed komputerem, ale także fani, czy komentatorzy przespali większość starcia, w trakcie, gdy Kingston ciskal Miza w odsłonięty narożnik i częstował go finisherem, Jerry ekscytował się faktem, że Jake Roberts napisał coś na twitterze.

 

Wyatt Family vs Daniel Bryan: o dwa poziomy lepszy pojedynek, niż pierwszy handicap, tutaj mieliśmy praktycznie kompletne starcie, mieliśmy motyw z próbą zwerbowania Dragona do stajni (co zdecydowanie należało wykorzystać przez wzgląd na cały storyline), popis charyzmy Wyatta, GOAT nie zawiódł ringowo, prowadząc po profesorsku lwią część matchu, trochę zawiodłem się finishem - seria łokci i Sister Abigail wykonane ot tak, nie przekonało mnie nawet biorąc pod uwagę zmęczenie Bryana.

 

WWE & WHC match: Orton vs Cena: nie wkręciłem się w walkę tak, jakby tego oczekiwał, na szczęście miałem swojego faworyta, któremu kibicowałem co pozwoliło mi przejść przez starcie bez większych cierpień, dopatrzyłem się kilku errorów - Orton zdecydowanie za szybko pozbierał się po upadku na stół, na pewno więcej niż raz zawodnik będący na drabinie czekał, by drugi go z niej ściągnął, muszę jednak przyznać, że w moich oczach cała walka, jak na standardy WWE była dosyć agresywna, niektóre spoty wykonane przekonywująco, sympatyczny, typowo markowy finish - bezradny Cena jakimś cudem w ostatniej chwili znajduje sposób na ostatni zryw, a gdy wydaje się, że dopiął swego, wszystko wraca do normy i tytuly zgarnia sprytniejszy Orton. Z wyniku jestem zadowolony, z poziomu walki - znacznie mniej.

 

Nieco zaskakuje mnie szeroko pojęta obecność The Rocka na tym PPV - najpierw Ambrose używa jego catchphrase'u, potem Truth zabawia się jego figurką, na końcu sam Dwayne ćwierka na temat walki wieczoru - gdyby się to zdażyło raz, powiedzialbym, że przypadek, jednak tak nachalne przypominanie fanom o jego istnieniu musi coś sugerować - ocieplenie stosunków? Broń Boże, nie dopatruję się w tych pierdołach natychmiastowego powrotu, przynajmniej nie na najbliższą Manię.

 

Kolejne dosyć przeciętne PPV, które zamknęło słaby rok w WWE, poza Summerslam (oraz w mniejszym stopniu Hell in a Cell czy MitB) nie ma powodów, by chwalić Vinceland za poziom gal, TLC miało swoje plusy, jednak na tle trzech poprzednich edycji wypadło bardzo blado, m.in. przez zrezygnowanie z 3 gimmick matchy, z których było znane, No DQ z anusa, czy elimination match dodany na ostatnią chwilę tego nie zrekompensował. 5,5/10

 

1. Bryan vs Wyatt Family

2. 4-way elimination / WWE Heavyweight Championship

3. -

Edytowane przez Morison
Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Arkao

    8

  • aglet

    7

  • Kowal

    5

  • Morison

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Sama końcówka przypadła mi do gustu, bo mądrze wymieniali się przewagą, kontrolując publikę.

 

Końcówkę tej walki całkowicie zrypał zbotchowany finał: Cena potknął się na drabinie i zamiast połamać stół, to wylądował facjatą niemal przy glebie. Main event generalnie ssał pałę. Można oczywiście pitolić, że największe gwiazdy należy oszczędzać, ale po dwóch najbardziej pushowanych rozpierdalatorach, którzy w czołowym storylinie federacji (i do tego ciekawie prowadzonym - co warto podkreślić) walczą o zunifikowany tytuł, to mamy prawo oczekiwać fajerwerków. A dostaliśmy ot taki tam siermiężny pojedynek ze zjebaną końcówką. Jacy wrestlerzy, taka walka. Cena z Ortonem zwyczajowo ringowo nie zachwycają - bez względu na to, czy do WM-ki został rok, pół roku, czy to już main event WM-ki... Emocje? Większe przeżywam, gdy czytam wynurzenia Kowala w temacie o Total Divas.

 

Inne...

 

Opener cholernie mnie rozczarował. Pushowany Romek pokazuje, że ringowo to on nas zachwycać nie będzie. O ile jeszcze na Survivor Series udało się ukryć mankamenty przemyślanym bookingiem (tempo podkręcił w finale Mysteriusz, a Reigns tylko postawił kropkę nad "i") o tyle na TLC, gdy na jego barkach spoczywało już bardziej skomplikowane zadanie - dał pokaz swoich braków. A CM Punk to też już nie jest ten koleś, który na ringu i z twardej kłody wystruga dzieło sztuki.

 

Pozostała część gali też dupy nie urywała. Znowu honoru ppv broniło starcie tag teamów. Brawo za niebanalną końcówkę, gdzie Goldust zaliczył srogi wpierdol i Cody musiał wziąć na swoje barki ciężar walki.

 

Brodus już generalnie zaliczył heelturn, ale przegrana z R-Truthem nie wróży mu - przynajmniej na razie - marszu po większe niż dotychczas cele. Kolejny heel, który będzie się pałętał w midcardowym odwodzie. Mimo wszystko wieżę w tego zawodnika. Grubasy górą! ;)

 

A Kofi z Mizem zostali zjechani przez publikę koncertowo. O ile jakoś tego drugiego mi nie żal, to już Kingstona - z uwagi na bardzo dobre ringskille - troszeczkę tak.

 

Walka Bryana z Wyattami tym razem całkiem znośna. Fajna reakcja publiczności na "pająka". Można powiedzieć, że Danielson swoje zrobił - tzn. podpromował Braya i spółkę. Ciekawe co dalej. Mam nadzieję, że promowanie upper midcardu nie będzie już głównym zajęciem 5-krotnego zwycięzcy Slammy Award w 2013 roku. Czas na coś więcej Vince, czas na coś zdecydowanie lepszego...

 

Tak czy siak w ten sposób najlepszym ppv made in WWE w 2013 roku pozostaje SummerSlam, a TLC dołącza do grona miernot i przeciętniaków jakich w ostatnim czasie - niestety - cosik dużo. :/

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Emocje? Większe przeżywam, gdy czytam wynurzenia Kowala w temacie o Total Divas.

Dojebałeś pięknie, Ghost :twisted:


  • Posty:  254
  • Reputacja:   16
  • Dołączył:  27.12.2011
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie z kolei starcie Punka z Tarczą było "najżywsze" i podobało mi się najbardziej. Punk oczywiście jest trochę wolniejszy niż te dwa lata temu, ale Tarcza nie wypadła przy nim źle ani on przy nich. Martwią mnie (jak widzę po wpisach nie tylko mnie) kolejne symptomy rozpadu Tarczy, ale cóż, WWE nie chce widać utrzymać najlepszej stajni na dłużej. Oglądając walkę miałem w pewnych momentach wrażenie, że których z Tarczowników zturnuje i pomoże Punkowi wygrać (może nawet stworzą team na dłużej), ale wyszło z tego zwykłe, choć solidne starcie.

 

Walka kobiet podobała mi się bardzo, bo występowały dwie z trzech obecnie najlepszych dziewczyn (trzecią dla mnie jest Kaśka). Cieszy wynik, bo dla AJ nie ma równych (Beth, dlaczego odeszłaś...? :-) ). Jedyne co kłuje mnie w oczy w walkach Nattie jest ten debilny clothesline po obrocie. To wcale nie jest powerful move.

 

W starciu Wyatts vs Bryan totalnie zjebano końcówkę, bo mogli dać coś co albo popchnie feud do przodu, albo go zakończy (np. przyłączenie DB do rodzinki). Nie oglądałem jeszcze RAW, może coś tam było dalej.

 

ME rzeczywiście dupy nie urwał. Z dwojga złego lepiej, że Orton jest WWE Heavyweigh (bez "t") Champion. Ale tak jak podkreślacie - botch na końcu podsumował walkę.

 

O walkach lowcardu nie ma co pisać.

 

Gala bez uniesień. Kilka starć solidnych, reszta beznadziejna. Ocena 6/10


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Emocje? Większe przeżywam, gdy czytam wynurzenia Kowala w temacie o Total Divas.

Dojebałeś pięknie, Ghost :twisted:

 

Oj już bez przesady, wyznania osobiste zastosowałem jedynie tydzień temu pod wpływem zbyt mocnej stymulacji mózgu, która była spowodowana prowadzeniem zajęć z doskonalenia kreatywności i za bardzo się rozpędziłem i napisałem posta, który właściwie cały był pisany w przenośni, więc nie warto go brać na serio :D Zresztą jaki program taki styl pisania o nim, a skoro wzbudza to w Tobie jakieś emocje to fajnie, choć pewnie wzbudziło to w Tobie głównie śmiech :D Niestety Ghost, do marca ten temat będzie w zawieszeniu spowodowanym brakiem nowych odcinków, więc sobie nie poczytasz :grin:

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Punk vs. Shield - booking takiej walki (trzech na jednego) wręcz musi ssać pałę i w tym przypadku także nie było zaskoczenia, a może i było, ale negatywne. Spodziewałem się, że Tarczownicy będą rozbijać Brooksa przez 3/4 walki (co jest logiczne), a później Romek trafi Spearem w któregoś ze swoich ziomali, a CM to wykorzysta. WWE postanowiło jednak pokazać jaki to z Punka terminator i rozpisali mu mocną dominację nad frakcją, która do tej pory niszczyła największe gwiazdy Fedki, z Takerem na czele. I tak na prawdę, tylko Romek dawał radę zdominować Punkera, a że walczył niewiele, to CM kopał dupska jego kumpli jak chciał, przez co Tarcza, jako stajnia, wyszła na zwykłych leszczy (których potrafi zdominować jeden facio). Końcówka do przewidzenia, ale w połączeniu z mocną dominacją Brooksa, sprawiło to wszystko, że ja osobiście zacząłem się zastanawiać, czy Kreatywni u Vince'a nie zaczęli jakoś wcześniej oblewać Sylwka, że takie głupoty nam tutaj bookują.

Gówniana walka, przewidywalna i z głupawym bookingiem.

 

2. AJ vs. Natalka - całkiem niezła walka jak na Panie u Vince'a, szybka, wyrównana, ze zmianami przewag i przełamywaniem finiszerów. Pieprzyku dodała obecna sytuacja AJ, która - jak się okazało - nie spowodowała, że Zarząd postanowił odebrać Pchełce pas. Z jednej strony się cieszę, bo lubię Małą i uważam, że jest świetną Mistrzynią, ale z drugiej strony, żal mi Natki, bo pas Div jest jak najłatwiejsza dziewczyna w szkole, którą miał prawie każdy, a Natalya - pomimo swoich świetnych skillsów - nadal nie miała okazji zawiesić go na biodrach.

Walka na plus - ciekawie się ją oglądało i wynik był ciężki (po numerach AJ na backu) do przewidzenia.

 

3. Big E vs. Sandow - Intelektualista nadal w ringu nudny jak kolejny dzień w pracy. Szczerze mówiąc, myślałem, że Langston przejedzie po nim jak walec, a tutaj Sandalarz potrafił mu napsuć zdrowo krwi. Ogólnie walka była siermiężna i niczym nie porwała. Ot, Gumiś obronił i... tyle.

Tak na marginesie, Biger powinien sobie darować ten numer z talkiem na wejściu. Łażąc później z białymi łapskami, wygląda jakby przed wyjściem do ringu zrobił sobie na szybkiego dobrze i nie zdążył już rąk umyć.

 

4. Tag Team Championship - bardzo solidna walka, która rozkręcała się z każdą minutą, aby w finalnej fazie - kiedy zostały ostatnie 2 tagi - osiągnąć temperaturę wrzenia. Świetna forma Goldusta, który niczym wino - im starszy, tym jest lepszy. Szkoda, że trochę po macoszemu rozpisano Prawdziwych Amerykanów i Skipa z Perfectem Juniorem (choć zarówno jedni jak i drudzy też mieli swoje momenty), ale kiedy zostały same face'owe tagi - zaczęła się prawdziwa jazda bez trzymanki, szybka, efektowna i dramatyczna, gdzie faktycznie można było zamarkować.

Podobało mi się to starcie, a Złote Braciaki świetnie się spisują jako drużynowi mistrzowie i aż się chce ich oglądać.

 

5. Brodus vs. Truth - z czymś takim to na tygodniówkę. Ringowo - sztampa i nuda, a turn Clay mógł przejść spokojnie na gali a nie na PPV.

 

6. Miz vs. Kingston - ta walka miała tylko jedną wadę: nie budziła żadnych emocji i spływała po mnie niczym deszcz po parasolu. Ogólnie jedno wielkie nudziarstwo i fani zgromadzeni na hali dawali temu wyraz, chantując "boooring!!!". Kolejna walka "godna" tygodniówki i marnująca tylko cenny czas PPV.

 

P.S. Co jest z klatą Koffiego, że wygląda tak nieforemnie? Wygląda tak jakby miał ją nie w pełni rozwiniętą, albo jakoś masakrycznie kontuzjowaną.

 

7. Wyatt'si vs. Daniel Bryan - jak na handicap to nie było najgorzej. Może i walka dupy nie urywała, ale była lepiej rozpisana niż pierwsze starcie tego PPV, Koziołek dostawał niezły wpierdol, a tylko miał swoje chwile, kiedy sprytem i szybkością potrafił skontrować i dokopać większym rywalom. Przynajmniej nie wyglądało to aż tak nierealistycznie jak Punk demolujący w pojedynkę cała Tarczę.

Powiem jedno - gdyby Bray miał choć w połowie takie ring skillsy jak umiejętności odgrywania gimmicku, to dla mnie byłby to z biegu materiał na mistrza. Świetnie mu wychodzi ta rola Charlesa Mansona made in WWE.

Sama walka do obejrzenia, choć bez szału. Szczerze mówiąc spodziewałem się, że będzie gorzej, a tu Wyattsowie nie odwalili aż takiej kichy w ringu. Ładna promocja Bray'a, który przez finiszer pokonuje dość czysto (długi czas walczyli "jeden na jeden") Danielsona.

 

8. Cena vs. Orton - main event był ok, ale tylko dzieki gimmickowi TLC, który tuszował braki Cenaminatora i Randala. Było kilka ciekawych spotów, hardcore made in WWE i czysta wygrana heela, co dzięki gimmickowi tej walki nie było aż tak bolesne dla Jaśka jak czysty job przez spinowanie.

Sama walka mogła się w miarę podobać, choć oczywiście jakiś majstersztyk to to nie był, a i do walki o pasy tagów z tego PPV było jej daleko. Zgodnie z przewidywaniami - wygrywa Randolf i obyśmy nie byli skazani na jakiś rewanż tej dwójki w klasycznej, nie-gimmickowej walce.

 

Reasumując - nienajgorsze zakończenie roku przez Vince'a. Na TLC WWE zafundowało nam bardzo ciekawe starcie o pasy tagów, bardzo przyzwoity pojedynek o pas Pań, nienajgorszy Handicap Match z Wariatami i Koziołkiem w roli głównej, oraz całkiem spoko main event. Całej reszty mogłoby nie być. Największą bolączką tego PPV była jego przewidywalność, bo gdyby nie backstage'owe zawirowania z AJ, to 100% trafiejek w typerze nie byłoby tutaj zbyt wielką sztuką. Moja ocena: 3=/6.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.10.2013
  • Status:  Offline

a Natalya - pomimo swoich świetnych skillsów - nadal nie miała okazji zawiesić go na biodrach.

 

nie że cię czepiam, ani nic w tym stylu, ale natalya miała już w posiadaniu pas div.

zdobyła go na survivor 2010. pokonała wtedy w handicap matchu lay-cool(layla & michelle mccool). natalya straciła ten pas na royal rumble 2011. była to walka w której udział wzięły: Natalya , Eve Torres, Layla, Michelle McCool. Pas zdobyła wtedy eve.

 

ps. nie brałem tego z wikipedii, po prostu zwróciłem się z tym pytaniem do brata(a on do dat ma pamięć perfekcyjną)

Now! This is it! Now is the time to choose!

Die and be free of pain, or live and fight your sorrow!

Now is the time to shape your stories! Your fate is in your hands!

 

http://www.youtube.com/watch?v=lOLkOMNKT7k

214698959352680d8107c4b.jpg


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Faktycznie. Natkę tak ostatnio szmacą, że zupełnie o tym zapomniałem :wink: Dzięki za sprostowanie.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Niestety Ghost, do marca ten temat będzie w zawieszeniu spowodowanym brakiem nowych odcinków, więc sobie nie poczytasz :grin:

 

Spróbuję to jakoś przeboleć.

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Łażąc później z białymi łapskami, wygląda jakby przed wyjściem do ringu zrobił sobie na szybkiego dobrze i nie zdążył już rąk umyć.

Jak Trypel wyszedł na Wrestlemanię ubabrany na brzusiu to też pisałeś, że to pewnie Stefki robota, strach pomyśleć z czym Ci się kojarzy Sting z białą twarzą :roll: :twisted:


  • Posty:  10 225
  • Reputacja:   239
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jak Trypel wyszedł na Wrestlemanię ubabrany na brzusiu to też pisałeś, że to pewnie Stefki robota, strach pomyśleć z czym Ci się kojarzy Sting z białą twarzą :roll: :twisted:

 

Z dobrym duszkiem Kacperkiem, Doktorze Freud? :twisted:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
        • Dzięki
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...