Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Hell in a Cell 2013 PPV (Zapowiedź,spoilery,komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

BTW.

 

Zastanawiacie się jakie będą składy drużyn na Survivor Series. Zakładając, że zobaczymy walkę opozycji z korporacją a takowa raczej będzie.

 

Więc drużynę Bryana bardzo łatwo zebrać. Natomiast jeśli odbędzie się starcie Triple H'a z Big Showem i Orton będzie bronił pasa w Single matchu to zostaje tylko The Shield. Myślę, że możemy w takim wypadku zobaczyć dwójkę osób, które wstąpią do korporacji.

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Morison

    4

  • Ghostwriter

    2

  • 8693

    2

  • Napoleoni

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

BTW.

 

Zastanawiacie się jakie będą składy drużyn na Survivor Series. Zakładając, że zobaczymy walkę opozycji z korporacją a takowa raczej będzie.

 

Więc drużynę Bryana bardzo łatwo zebrać. Natomiast jeśli odbędzie się starcie Triple H'a z Big Showem i Orton będzie bronił pasa w Single matchu to zostaje tylko The Shield. Myślę, że możemy w takim wypadku zobaczyć dwójkę osób, które wstąpią do korporacji.

 

 

Możemy poprostu dostać walkę team Triple H w składzie Shield, Hunter i np. Ryback vs Team Show gdzie mogą być Show, Rhodesi, i np. Uso's lub Los Matadores.

 

No jeśli nie będzie w tej walce giganta ani szefa to jaka to walka z korporacją ?

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  12
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.05.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

znalazłem w necie fajne porównanie

 

HIAC2012 heel punk (with heyman) vs ryback face

HIAC2013 heel ryback (with heyman) vs punk face

 

:P


  • Posty:  1 009
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

WWE wybrnęło z niezręcznej sytuacji w klasyczny sposób. Nie wiesz co robić? Wciśnij tam Kofiego! Kofi Kingston vs Sandow na kickoff!

48798430952f294e69c1e4.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Spodziewałem się, że Sandow pokaże się na PPV w nieco innych okolicznościach, ale najpierw jego twit, w którym sugeruje kasację walizki, a teraz walka z Kofim (STOP THE PAIN), brutalnie zabila moje marzenia.

 

Czyli Wyatt vs Miz jednak w glównej karcie :roll:

 

 

According to WWE’s website, Triple H and Stephanie McMahon have filed a restraining order against Big Show stating that he must remain 100 yards away from American Airlines Arena, the site of tonight’s Hell In a Cell pay-per-view event, at all times tonight.

 

If Big Show does not comply and breaks the order, he will be arrested on sight.

 

Natomiast ten news poniekąd potwierdza interwencję Showa w walkę wieczoru - masz zakaz czegoś? Zrób to!

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sandaw vs Kofi Zamiast walki o pas IC dostałem mocno tygodniówkowe starcie, które w dodatku w gratisie miało reklamę przez ¼ czasu trwania oraz podwójny denerwujący komentarz spowodowany powrotem Reya Mysterio. Na Boga, co mnie to obchodzi że on siedzi przy hiszpańskim stole i po co mam go słuchać skoro nawet tego języka nie rozumiem. Zresztą jak pewnie 90 % fanów na arenie, którym chyba puszczali ten komentarz. Ocena: 3/10

 

TT Championship Świetna walka na rozpoczęcie gali. Z początku trochę zbyt wolno się rozkręcała, ale potem było już bardzo dobrze. Szczególnie w wykonaniu Goldusta, który ze wszystkich spędził chyba najwięcej czasu w ringu. To co wyprawiali w ringu mistrzowie i bracia Uso było jak najbardziej na plus, za to Shield było takie zwyczajne. Ale te skoki za ring i końcowa wymiana akcji spowodowały że na dobre się rozbudziłem. No i mistrzowie obronili pasy, co również jest jak najbardziej dobre dla biznesu. Ocena: 7/10

 

Kane jednak powrócił, ale w jakiś taki drętwy i nieprzekonujący sposób. Bo miał delikatne problemy broniąc Miza przed Wyattami. Co ja mówię, po prostu wywalając ich z ringu, a potem wpijając Miza w ring.

 

Mix Tag team match Mocno się obawiałem w jaki sposób ukażą Summer w tej walce. Bo znając ich inteligencję to mogli sobie wymyślić że ona jednak nie umie walczyć i Natalya szybko ją obije. Ale mimo wszystko ucieszyłem się już gdy zacząłem podejrzewać że może zawalczyć, bo miała ochraniacze na kolanach. Przedstawili ją jednak jako dobrą w ringu i to właśnie Summer i Nattie były ozdobą tej walki. No i Summer ją odliczyła, co może być podstawą do feudu typu Rookie vs Pro. Oby nie, bo to głupie. Ale mimo wszystko bardzo się cieszę że Summer została divą pełną gębą w MR. No i dali jej zadebiutować na PPV, więc pewnie będą na nią stawiać. Ocena: 4,5/10

 

Ambrose vs Langston A to cwane cwaniaki. Zamiast walki o IC dostał walkę o US title. No i dostaliśmy niezłą walkę z brakiem szczęśliwego zakończenia. Po spearze za ring były dwie możliwości. Albo wygrana Langstona albo DQ. No i niestety stało się to drugie. Ale widać że pas US i Big E pasują do siebie. Ocena: 5,5/10

 

Punk vs Hayman & Ryback Mam mieszane odczucia odnośnie tej walki. Po pierwsze w ogóle nie było w niej Paula. W sumie nawet nie był w klatce, a użyli go jedynie do spotu po walce. Akcja w klatce nie była jakaś porażająca, ale dało się oglądać. Użyli kendo sticka wiele razy, stołu dwa razy, w tym raz w nietypowy sposób. Ale poza tym nie było zbyt ciekawie. W ogóle mam takie odczucie że nawet te siatki w klatce były jakieś luźne, bo jak ktoś w nie uderzył to długo było słychać jak się jeszcze chwieją. Punk wygrał i w nagrodę nieźle zlał Hamana na klatce. Fajnie wyglądało szczególnie pierwsze uderzenie kijem, wyglądało mocarnie, ale widać było że trafił w tą linę do podnoszenia konstrukcji. Ocena: 6/10

 

Real Americans vs Los Matadores Stało się to czego większość się spodziewała. Matadorzy wygrali, ale moim zdaniem zrobili to zbyt łatwo i zbyt szybko. Jedyna warta odnotowania akcja to oczywiście Cesaro Swing, który wykonywany na mniejszym zawodniku sprawiał wrażenie, że Antonio mógłby go wykonywać bez końca. Ocena: 4/10

 

Cena vs Alberto A jednak John wrócił, choć aż do rozpoczęcia walki cały czas czułem pewną niepewność czy aby na pewno Jasiu jest już zdolny do walki. A jednak dał radę i wygrał. No i nie dostawał oklepu przez całą walkę, tylko przez ¾, a więc delikatnie jednak zmienili mu gimmnick Tyle że czas w którym przewagę miał Alberto wyglądał mniej więcej tak: Cena dostaje w rękę, czasem w pysk, patrzy na rękę, poprawia ściągacz i znowu obrywa. Nie było to zbyt ciekawe. A co do walizki Sandowa to jak go pokazali i komentatorzy zaczęli o nim gadać to już było wiadomo że go nie zobaczymy. A szkoda, bo poprawiłby jakość emocji w tej kiepskiej walce. Ocena: 5,5/10

 

AJ vs Brie Nic ciekawego nie dostaliśmy, malutka jednak dalej z tytułem. Tyle. Ocena 3/10

 

Bryan vs Orton Druga walka w klatce tego wieczoru i druga, z której nie jestem do końca zadowolony. Bo mimo wszystko liczyłem na nieco więcej w wykonaniu Bryana. Szczególnie jeśli chodziło o ten suplex z narożnika na stos krzeseł. Wydaje mi się że Daniel miał na nich wylądować plecami a nie jedną nogą. W sumie motyw z wrzucaniem krzeseł na ring już mieliśmy okazję oglądać, ale to nie powinien być motyw przewodni walk typu Hell In a Cell. Tu dla sprzedania powagi walki potrzeba większej brutalności, a krzesła nam tego jednak nie zapewniają. Orton mistrzem WWE. No cóż, liczyłem na inny wynik, ale na RAW się pewnie dowiemy, dlaczego Shawn pomógł jednak Ortonowi. No i jakie konsekwencje dla Bryana będą w związku z tym kolanem na twarz. W sumie to była według mnie najmniejsza kara za wejście do klatki. Dla mnie to podobny motyw jak z drabiną w Ultimate X w TNA. Na Boga, to jest Piekło w Celi, więc choćby ktoś tam umierał to nikt nie powinien mieć prawa tam wchodzi podczas walki. A oni próbują mi sprzedać że Shawn, taki twardziel, po lekkim szturchnięciu prawie zszedł z tego świata. Coś mi tu śmierdzi potajemną umową z Hunterem... Ocena: 7/10

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ciężko mi teraz jest cokolwiek napisać o tym PPV. Uczucia mam mieszane, nie wszystko wyszło tak jak tego oczekiwałem a i ringowo szału nie było, PPV raczej jako typowy średniak.

 

Tag Team Champioship Match: Bardzo dobrze że starcie zostało rzucone na opener bo spełniło swoją rolę rozgrzania publiczności. Genialny superplex za ring Cody'ego i najprościej jak można powiedzieć o tym pojedynku to że nie zawiódł.

Ocena: 8/10

 

Pierwsza godzina gali stała pod znakiem zapchaj dziur. Segment ringowy Miza z Wyattami, dobry ale powrót Kane'a można było zorganizować lepiej. Prawdę mówiąc może nawet po tym co dostaliśmy wolałbym aby został pociągnięty program na linii Wyatt - Mizanin bo ma on lepsze podłoże. Był też Chokeslam dla Miza dla podkreślenia tweenerowej persony Monstera, ale na chacie i tak ludzie snuli teorie heel turnu.

 

Pierwsza zapchaj dziura w postaci walk: Fandango & Summer Ray vs Great Khali & Natalya: Chyba nie ma o czym pisać, oprócz tego że Summerka dostała ringowy debiut i... wygrała! WWE będzie powoli robić z niej wrestlerke co oczywiście mnie cieszy. Starcie ringowe pań było lepsze od starcia panów, mogły dostać więcej czasu to może i wystawiłbym jakąś ocene

Ocena: BRAK OCENY

 

Axel się połamał na jakimś live evencie a więc Langston na pożarcie dostaje Deana. Walka skończyła się jak miała się skończyć walka Axel - Big E czyli Langston wygrywa ale nie zgarnia tytułu. Starcie na początku było fajne, dużo się działo a w same pierwsze 2 minuty Big E pokazał wiele z tej swojej eksplozywności którą tak wszyscy chwalą. Potem nastąpił regres co mnie już nie do końca się podobało, powolna dominacja Moxleya i średnia pod względem prędkości końcówka która wskazuje na to że obiektem zainteresowania Ryblacka stanie się jeden z Tarczowników.

Ocena: 6/10

 

Już mam wrażenie że coś pominąłem ale właśnie taką wartość miała ta pierwsza godzina show. Przeskocze więc od razu do pierwszego Hell in a Cell zaczynając od tego że byłem zdenerwowany że Cena jest stawiany nad jedno z starć które jest wizytówką PPV. Paul Heyman uciekł na szczyt klatki co sprawiło że dostaliśmy CM Punk vs Ryback Hell in a Cell II. Czy było lepiej? Zależy jak na to spojrzeć... z jednej strony gimmick pojedynku na pewno został lepiej wykorzystany. Użyta została klatka, kendo stick i stół ale tak poza tym ringowo wyszedł przeciętniak jeśli po prostu nie było słabo. Po raz kolejny staliśmy się świadkami tego że między Punkiem a Wędkarzem po prostu nie ma chemii, pojedynek był powolny, publika powinna nim żyć (a była na przestrzeni całej gali bardzo aktywna) a skończyło się na tym że z krzeseł podniósł ich dopiero moment gdy Punk dopadł Heymana. Zastanawiam się nawet czy pod względem czysto ringowym zeszłego roku nie było lepiej. Bo w końcu... problemem zeszłego HiaC był wymiar czasowy (w moim odczuciu). Punk sprawł wreszcie Heymana (choć i tak mam wrażenie że Mors dostał mniejszy wpierdol niż na Night of Champions co mija się z logiką) ale story chyba tu nie stanie... czekam na to co Paul powie na Raw.

Ocena: 5/10

 

Los Matadores vs Real Americans: Who cares? Po raz kolejny należy zadać sobie pytanie czy to El Toritto jest tłem dla Los Matadores czy odwrotnie. Ringowo było okej co nie zmienia faktu że tego nie powinno być. Real Americans przegrywają i na tym zakończmy ten temat.

Ocena: 5/10

 

John Cena vs Alberto Del Rio: Tak jak się obawiałem, Jasiu przyterminatorzył i zaczyna kolejny title reign, no bo w końcu jeśli nie ma dla niego miejsca w WWE Title Picture to gdzie Jasia można wpierdzielić? Nieco szkoda tego Del Rio... niby czekał na Reya Mysterio a tymczasem padł ofiarą heroicznego powrotu Ceny który promowany był jakby ich twarzyczka wstała z grobu. Spodziewałem się tego i myslałem że byłem na to gotowy... okazało się że jednak nie byłem... bo gdy Alberto został odliczony poczułem jak fala wkurwienia przechodzi przez moje ciało. A najzabawniejsze jest to że zniósłbym to zwycięstwo gdyby nie zrobienie z Jasia ponownie bohatera. Samo starcie, było okej choć panowie już kiedyś pojedynkami urwali jaja i w stosunku do tamtego choćby z Night of Champions 2011, walka wypadła gorzej i może jedynie grzać się w jej blasku to było to jak najbardziej do zdzierżenia(może nawet uznałbym to za dobre gdyby nie Jasiu przełamujący Armbreaker na kontuzjowaną rękę).

Ocena: 6.5/10

 

AJ Lee vs Brie Bella: Dobrze że AJ broni tytuł, pojawia się zalążek feudu siostrzyczek... tyle.

Ocena: Brak Oceny

 

Main Event: W sumie... starcie było takie jakie powinno być, poszły krzesełka (szkoda że nie trafili z tym superplexem na sterte krzesełek), były schodki i była klatka ale najbardziej skupiono się na poziomie ringowym. Shawn Michaels pokazał swoją apirencję dopiero w końcówce i bardzo dobrze bo nie zniszczył tego pojedynku a jedynie wmieszał się w końcówkę która nawet nie czyni go heelem. W gruncie rzeczy nie wiem czy Daniel zarobił SCM za znokautowanie Tryplaka czy na prośbę Tryplaka :P. Jeszcze co do samego pojedynku, może zabrakło trochę emocji, był drobny screwjob gdy Daniel miał przypiętego Randalla i w ogóle ale nie było near falli i momentów gdzie fani krzyknęli "a było tak blisko!". Jednak oprócz tego, dobry Main Event.

Ocena: 8/10

 

Słowem końca, PPV ringowo stało na solidnym poziomie. Pierwsza godzina gali strasznie mi się ciagnęła, genialny opener został zmarnowany przez serię zapychaczy pełniących raczej role sleeperów, pierwszy Hell in a Cell wyszedł raczej słabo a drugi... powiedzmy, był dobrym pojedynkiem wrestlingowym ale gorszym Hell in a Cell Matchem. Wyniki bez rewelacji, rzekłbym że w większości satysfakcjonująca i wiedząc że mam skłonności do oceniania gal na wyrost, mimo wszystko ocenie ją na 7/10. Zobaczymy co się wydarzy na Raw i otwieramy drogę do ostatniego w tym roku PPV wielkiej czwórki.


  • Posty:  154
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.05.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jestem właśnie po gali i muszę przyznać że HIAC bardzo mi się podobało w przeciwności do tych którzy na portalach zagranicznych znowu narzekają...

1.Preshow nie oglądałem i w sumie to bardziej ciekawiło mnie gdy Big E wyzwał Ambrosa do walki o pas US

2. Danie walki o pasy TT na sam początek było bardzo dobrym pomysłem ale po cholerę zmiksowali theme song Goldusta i Rhodesa ? Ogółem była to jedna z lepszych walk na gali, cudowny suplex z narożnika za ring jeszcze bardziej uświadomił mnie w tym że było to świetne starcie. Btw. Rollins chyba najlepiej przyjmuje Crossrhodesa w fedce

3. Mixed TT jakoś olałem wiem tylko że wygrał Fandango i Summer Ray

Gdzieś w tle Miza zaatakowali Harper i Rowan na pomoc przyszedł powracający Kane który po wyrzuceniu Wyattów z ringu wykonał Chockeslama na Mizie, oznacza to najpewniej że Wyatt wyprał mózg Kane'owi i ten dołączy do rodzinki

4. Langston i Ambrose wykręcili ciekawą walkę ze słabym końcem niestety. Przyznam że Ambrosowi dawałem większe szanse że wygra w jakiś wiarygodny sposób przez pinfall, a tutaj zonk i mamy wyliczenie Ambrosa. I teraz pozostaje pytanie po jaki pas pójdzie Big E któremu od kilku tygodni wiernie kibicuje.

5. CM Punk vs Ryback i Paul bardzo fajny pomysł z Paulem stojącym na klatce co według mnie lekko zaspojlerowało wynik i najpewniej zakończenie feudu. Ryback znowu jobnął w klatce i chyba już za wiele z tego pana nie będzie, walka była całkiem pozytywna a końcówka wiarygodna dodatkowo użycie stołu osobiście bardzo przypadło mi do gustu, po walce Punk z kijem do kendo wszedł na klatkę przyłożył pare razy Paulowi po czym wykonał GTS, jak dla mnie jeżeli tak ma wyglądać koniec ich feudu to jestem jak najbardziej na tak. Ryback w sumie nic nie zyskał, Punk dorwał Paula (szczerze to myślałem że ktoś zaraz z tej klatki spadnie) Axel ma niby kontuzje ale w sumie who cares a Paul wykonał kawał dobrej roboty.

6. Cena vs ADR - wiadomo było że Sandowa z walizką nie zobaczymy bo elegancko nam pokazali jak uważnie przygląda się walce. Samo starcie nie było takie złe niby Jaśka bolało ale nasz superman nie podda się po jakiejś tam dźwigni na rękę. Cena wychodzi zwycięsko po AA i jest nowym mistrzem wagi ciężkiej, trochę przewidywalne ale co z tego, teraz tylko musimy czekać co nam przyszłość przyniesie

7. Los Matadores vs All Americans - Matadorzy poskładali Amerykanów a jedyne co zapamiętałem(chciałem zapamiętać) to piękny Giant Swing

8. AJ vs Brie wykręciły całkiem dobrą walkę ale wynik był w sumie od razu wiadomy i dobrze bo Brie nigdy tego pasa dostać nie powinna, Brie kopnęła Nikki i sumie do niczego to nie doprowadziło. Niech budują jakąś divę która pokona(albo nie) AJ na WM'ce i wtedy będzie to miało ręce i nogi.

9. Main Event był według mnie bardzo dobry, panowie używali klatki, schodów i krzeseł co jak najbardziej należy zaliczyć do plusów bo i brutalny Orton i brodaty Bryan mogli się wyżyć na sobie. Przez pewną chwilę myślałem że jednak HBK pomoże Bryanowi ale gdy HHH wszedł z lekarzami do ringu było wiadomo że coś pójdzie nie tak, Bryan pojechał HHH z kolanka po czym HBK wykonał na brodatym Superkicka po chwili Orton przypiął Daniela 1... 2... 3... i mamy nowego mistrza. Trochę szkoda że jeden superkick załatwił Bryana ale i tak ta walka była najlepszą z 3 jakie dostaliśmy pomiędzy tymi zawodnikami. CM Punk vs Orton i Bryan vs HHH WM30 ? Bardzo ale to bardzo możliwe

 

Gale oceniam na 7/10

3. Punk vs Ryback, Heyman

2. Rhodes Family vs The Usos vs The Shield

1. Daniel Bryan vs Randy Orton

2 MIEJSCE - Typer WWE 2014

  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Kofi Kingston vs Damien Sandow – Jak na nic nie warty, ściągnięty z powietrza Kick-Off, to Kofi Kingston pokazał naprawdę sporo. Latał na wszystkie strony, prowadził całą walkę, a finalnie zwycięstwo zgarnął Damien. Nie było to dobre, nie było tu emocji, ale z występu Kingstona, można by zlepić przyzwoity highlight.

 

Cody Rhodes & Goldust vs Usos vs The Shield – Poza dość nieudolnym Romanem obijającym Goldusta, to mogło się podobać. Zabrakło tylko nakreślenia jakiejś kłótni między face’owymi teamami, w decydującej fazie pojedynku. Usosi nigdy się nie zbuntowali, i stali mocno w cieniu. Dopiero pod koniec dostali kilka spotów, ale nigdy nie wierzyłem w ich końcowy sukces. Podobał mi się motyw uniemożliwiania tagu Złotemu, szczególnie w momencie ściągnięcia zza ringu Usosów.

 

Obeszło się bez walki Braya, ale powrót Kane’a dostaliśmy. Big Red Monster taki jaki być powinien. Niszczący wszystko i wszystkich.

 

Fandango & Summer Rae vs The Great Khali & Natalya – Po ostatnich wydarzeniach, była obawa, że to trafi jako zapychacz. Mieliśmy okazje zobaczyć Summer na dużej scenie, ale daleko temu było do płynnego wrestlingu – uniknęła też dramatu „Evy Marie”. Ten feud się jeszcze nie skończył – zaskakujące zwycięstwo heeli - ale apeluje o tygodniówkowy rozwój wydarzeń.

 

Dean Ambrose vs Big E Langston – Dzisiejszego dnia miała narodzić się nowa gwiazda. Nie ważne, czy kosztem Axela, czy Ambrose’a, Big E jest na to „srebro” skazany. A i trzeba przyznać, że zaprezentował się nieźle, na czele ze Spearem. Mieliśmy power wrestling kontra „walka o życie” w wykonaniu Deana. Jeśli będą mieli dobre podłoże (dobry storyline) to są w stanie dać nam więcej.

 

CM Punk vs Ryback & Paul Heyman – Fani są zainteresowani konfliktem Punka z Heymanem, nie Punka z Rybackiem. Skip to tylko dodatek, niezbędny, ale dodatek. Ich walka mogła sprawiać wrażenie siermiężnej, bo wszyscy czekali na dobranie się do Paula. Paula, który znowu dał dobre promo, i znowu – niczym heel z definicji – zadbał o jakieś machlojki, żeby do tego ringu nie wejść – spoko. Sprzedali to, co sprzedać mieli – wystarczy posłuchać reakcji, kiedy Punk wdrapuje się na szczyt klatki - ... ale dopiero po walce. To właściwy finał historii. Nie ma co już odgrzewać.

 

Los Matadores vs Real Americans – Trochę zabiła to prosta końcówka. Jeden z Matadorów – zakładam, że to Primo – był o wiele płynniejszy w ringu od tego drugiego.

 

John Cena vs Alberto Del Rio – Cały czas nieśmiało wskazywali na rękę. Tak jakby to ona miała odpowiadać za finał tej walki – porażka Jasia, albo zwycięstwo przez DQ. Nie przypuszczałem jednak, że mistrzowska droga Alberto, skończy się tak szybko, tak cicho, tak bezboleśnie i z tak znikomym story. To nie był aż tak zły run Del Rio, by traktować go jako kolejną wyskocznie dla Jasia. Shocker z tej minusowej kategorii.

 

AJ Lee vs Brie Bella – Nie różniło się to od innych walk tych Pań. Nie ma na co patrzeć, lećmy dalej, mając nadzieję, że Brie już więcej szans nie dostanie. Ileż razy można klepać? Jeśli teraz jakaś Bella zgarnie pas, to koniecznie trzeba to oddać w ręcę powracającej powoli Nikki – przynajmniej będzie podłoże do zgrzytu między siostrzyczkami.

 

Randy Orton vs Daniel Bryan – Fajna walka i niezła końcówka. Miało być zamieszanie i WWE kręciło nami jak bączkiem. Co chwile padały pytania, kto wygra, kto zostanie kopnięty, co tak naprawdę się wydarzy. Tak to sobie wyobrażałem i WWE mnie nie zawiodło. PPV ma sprawić, że włączymy RAW następnego dnia – Hell in a Cell zdało egzamin.

 

Top3:

1. Randy Orton vs Daniel Bryan

2. Cody Rhodes & Goldust vs Usos vs The Shield

3. CM Punk vs Ryback & Paul Heyman

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  22
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ziggler w panelu dyskusyjnym na kick off?! Brawo WWE za pogrzebywanie kariery jednego z najlepszych performerów w federacji. Mogli go dać przynajmniej do walki z Sandowem.

Kofi Kingston vs Damien Sandow - Przeciętna "tygodniówkowa" walka. Sandow dostał nowy finisher i wygraną co bardzo cieszy. Kreatywni jednak chyba zrezygnowali z face turnu Damiena.

Ocena: 2.5/5

Cody Rhodes & Goldust vs Usos vs The Shield - Świetna walka, ale czego można było się spodziewać po trzech dobrych Tag Team'ach. Suplex z narożnika po za ring genialny. A Rollins sprzedaje crossrhodes chyba najlepiej w fedce. Ciekawe co dalej z pasami Tag Team.

Ocena: 4.5/5

Powrót Kane'a ok. Ale za to botch kiedy Kane chciał podnieść Harpera pod tombstone piledriver masakryczny. Chyba już wiadomo co będzie w kolejnym odcinku Botchamanii :lol:

Fandango & Summer Rae vs The Great Khali & Natalya - Who cares??

Ocena: Brak (To nawet nie zasługuje na 1/5)

Dean Ambrose vs Big E Langston - Znaleźli zastępczego przeciwnika dla Big E. Średnia walka, a to, że Big E nie dostanie pasa w tej chwili było pewne. Osobiście podoba mi się styl walki Langstona w niedalekiej przyszłości będzie czołową postacią w federacji. Mógłby troszkę jeszcze popracować nad mic skillem, bo za każdym razem kiedy występuje w segmentach mówi prawie to samo. Ciekawe w którą stronę teraz pójdzie US czy IC title.

Ocena: 2.5/5

CM Punk vs Ryback & Paul Heyman - Mieliśmy potwierdzenie tego, że między Punkiem, a Rybackiem nie ma chemii. Wszyscy tylko czekali na to aby Punk dorwał się do Paula. Swoją drogą jak zobaczyłem Heymana na szczycie klatki to chciałem aby Punk zepchnął go ze szczytu jak Taker Mankinda :twisted: Choć wiedziałem, że tak się nie stanie, a Heyman chyba zebrał mniejsze lanie niż na Night of Champions. Sama walka może troszkę lepsza niż rok temu.

Ocena: 2.5/5

Los Matadores vs Real Americans - Nawet tego nie oglądałem, gdyż wynik był wiadomy, a to jak Cesaro z Swaggerem jobbują woła o pomstę do nieba.

Ocena: 1.5/5

John Cena vs Alberto Del Rio - F*CK! Wiedziałem, że tak się skończy ale jak zobaczyłem jak Cena wykonuje AA i zgarnia pinfall byłem strasznie wkur***ny. Mam dość Ceny. Nie mam nic do niego jako osoby ale kurde jak można tak terminatorzyć ?! Te proma przed jego walkami wyglądały jakby powrócił po 2 latach a nie po 2 miesiącach i sprawiały, że zbierało mi się na wymioty. Chciałem wygranej Ceny przez DQ aby Sandow miał cash in na ADR ale nie Cena przychodzi, dostaje walkę z dupy bez żadnej podbudowy i wygrywa pas jak superbohater (co zresztą powiedział JBL po walce :x ). F*CK logic.

Ocena: 2/5

AJ Lee vs Brie Bella - Jestem zadowolony z wyniku walki, gdyż przewidywałem wygraną Bellaski co byłoby wielką pomyłką. Pytanie tylko kto teraz będzie walczyć z AJ, powracamy do Natalyi czy może debiut Paige?

Ocena: 1.5/5

Randy Orton vs Daniel Bryan - Fajna walka ale mogli z tego więcej wycisnąć. Ilość wykorzystanych narzędzi jak najbardziej na plus. Jak Bryan zaczął rzucać krzesłami zastanawiałem się co on chce zrobić? Flying goat na leżącym Ortonie na krzesłach?! :lol: Niestety był tylko zwykły suplex z narożnika. Jednak poszli z heel turnem HBK'a, a Bryan chyba żegna się z WWE title i weźmie się za Triple H'a. Tylko pytanie gdzie w tym wszystkim Big Show? Chyba, że zrobią typową walkę na SS, Team Bryan vs Team Triple H.

Ocena: 4/5

Podsumowując: Rozczarowałem się szczerze.To PPV miało nam zrekompensować dwie ostatnie beznadziejne gale, a tak nie było. Ocena PPV: 2.5/5


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jak dla mnie, nędzne to było, a żeby za dużo nie pisać...

 

 

Zaczęło się świetnie, opener mógł się podobać i spełnił swoją rolę nakręcając mnie na dalszą część gali. Wygrana Rhodes Dynasty była pewniakiem, wielkich emocji więc się spodziewałem i liczyłem jedynie na dobry wrestling w wydaniu WWE... i to dostałem.

 

Zastanawiałem się czym nas WWE zaskoczy w walce Del Rio vs Jaś... Sandow? DQ? Nic z tych rzeczy, dostaliśmy pojedynek z emocjami na poziomie tygodniówki, w którym ani razu będąc markiem nie zastanowiłbym się czy Jaś odklepie. Nie wykorzystali nawet w połowie motywu z niedawną kontuzją Ceny, a solidny run Del Rio zakończyli w najgorszy z możliwych sposobów, "bezcenny" nim po prostu pozamiatał, na SSeries odbębnią pewnie rewanż i panowie pójdą w swoją stronę. Tylko kto będzie kolejnym pretendentem, który przy bookingu Jasia będzie wyglądać solidnie? :roll:

 

Ależ się wynudziłem przy Punk vs Ryback! Nie wzbudzało to we mnie żadnych emocji i czekałem jedynie na finish, wdrapywanie się na klatkę (co przy promie Heymana było pewniakiem) i rewanż na byłym mentorze. Mam nadzieję, że ten feud zostanie już zakończony i nie będą nas tym męczyć aż do następnego PPV, bo od momentu walki Punk vs Lesnar nie czuję w tym konflikcie żadnych emocji, cotygodniowe proma o tym samym nawet w wykonaniu takich profesorów w tej dziedzinie jak Punk i Heyman mogą zacząć nudzić.

 

ME... było okej, tyle. Ringowo było przyzwoicie i na poziomie, ale zabrakło mi emocji i wiarygodnych near-falli. Kilka razy zapowiadali to jako ostatnią potyczkę Bryana z Ortonem, a ani razu ta walka tego nie pokazała, nie czułem emocji. Zakończenie bardzo poprawne, ale gdzie do cholery był Big Show, któremu poświęcili tyle czasu w promie zapowiadającym walkę?! Zabronili mu się zbliżać do budynku? W takim razie buntownik powinien zrobić tak, jak pokazuje wrestlingowa zasada, zrobić na oborot i wbić z publiczności robiąc albo próbując zrobić przy klatce typową sieczkę. Pisałem o tym w temacie o SD!, napiszę tutaj... zróbcie w końcu z Bryana zdesperowanego smoka, bo słodkopierdząca imitacja Tabalugi zaczyna się zwyczajnie nudzić. Feud Bryan vs HHH na WM30 to coś, na co czekam niczym na Punk vs Bryan w ME, ale jeżeli Tryplak nadal ma grać twardziela i skurwysyna jakim jest, a Daniel nadal będzie kicać z Yes-ami i niczym więcej to nie wiem czy całość ma sens i chcę to oglądać. Materiał na feud roku, który łatwo zepsuć...

 

 

PPV nędzne, dobrze, że podbudowali emocje przed RAW ładnie przeprowadzoną końcówką gali, jedyny pozytyw tej gali. Za Khali/Natalya vs Fandango/Rae w karcie ktoś powinien zostać wykastrowany razem z naszymi duszpasterzami z Filipin.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pre Show: nie chcę ale pisać o walce, bo ta średnio mnie interesowała i jak dla mnie po prostu była. Dla mnie najważniejsza rzeczą było pojawienie się Big E i wyzwanie do walki Ambrose'a o pas US. Miał być pas IC, będzie pas US? Na to wygląda.

 

Tag Titles: bardzo fajna i nie wiem czy nie najlepsza walka na gali. Na początku trochę psioczyłem, że nie jest to na zasadach Triple Threat, ale jednak tylko dwójka w ringu przyniosła parę fajnych momentów (jak np. Shield ściągające Usos by nie dopuścić do zmiany zmęczonego Goldusta). Najsłabszym ogniwem walki był Reigns i mam nadzieję, że WWE to widzi i jeśli będzie go wykorzystywać to tylko do Speara. Facet do niczego innego się nie nadaje.

 

Fajnie, że wrócił Kane, tym lepiej, że zaatakował Miza. Teraz czekam na rozwój rywalizacji z Wyatt Family.

 

Fandango & Summer Rae vs The Great Khali & Natalya: Zapychacz prosto z tygodniówki. Żal, że musimy takie coś oglądać na PPV. Nie wiem, czy był to debiut Summer Rae na ringu, ale ja widziałem ją w walce po raz pierwszy. Powiem tak, szału może nie było, ale na pewno nie nazwałbym jej drewnem. Mamy gorsze Divy w WWE.

 

Dean Ambrose vs Big E Langston: No i mamy walkę zapowiedzianą na Pre Show. Przyjemnie się to oglądało i nie dziwię się, że akcje Langstona tak szybko rosną. Nagrodę Progresu Roku możemy dać mu z miejsca ;) Wrzucenie go do walki o to drugie srebro pokazuje tylko jak bardzo federacja chce już w niego zainwestować. Ale to dobrze. Zasługuje na to. Na pewno wolę go niż Rybacka i z miłą chęcią zamieniłbym pozycję obu panów w federacji.

 

Punk vs Ryback & Heyman: Nie chcę się powtarzać, ale Punk i Ryback to fatalne zestawienie. Kompletny brak chemii ringowej. Chociaż teraz i tak było lepiej niż na poprzednim PPV, ale to nadal daleko od dobrego poziomu. Zresztą, ta walka od początku została tak skonstruowana, że ludzie czekali na jej koniec i na dobranie się do Paula. Mam tylko nadzieję, że to już koniec tego feudu. Złe to nie jest, bo Heyman jest genialny, ale jednak wszystkie soki zostały z tego już wyciśnięte. Czas na coś nowego dla obu panów.

 

Los Matadores vs Real Americans: Tutaj też jestem daleki od bardzo krytycznych ocen. Walka była taka jaka miała być, choć końcówka była trochę za mało emocjonująca.

 

Cena vs Del Rio: wynik na pewno jest zaskakujący, ale nie jest to pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że WWE od razu po powrocie da Cenie pas. Promowanie finishera Del Rio, same ataki na rękę w walce miały jakby usprawiedliwić potencjalną porażkę Johna. Niestety, ten wychodzi z tego obronną ręką. Ale nie martwiłbym się tym aż tak. Jestem pewien, że Cena nie dojdzie z pasem do następnej gali PPV. Ba, może nawet straci pas już na RAW. Mamy przecież Sandowa z walizką. Cena z pasem to idealny moment na cash in. Ludzie dostali "zadośćuczynienie" za poprzednie gale w postaci Johna i to zwycięskiego, John nie jest już tak potrzebny, więc spokojnie można mu zabrać pas. Pozycja Sandowa wzrośnie, pas znów "wróci" na SD! (taki wiem, niby nie ma podziałów, ale jednak ten pseudo podział nie dawał żadnego pasa niebieskiej tygodniówce), a John może znów wrócić do leczenia, bo sprzedamy to jako odnowienie kontuzji (jeśli jest mu to potrzebne oczywiście).

 

Orton vs Bryan: Walka spoko. Nie zawiodłem się tak jak na poprzednich starciach panów. Podobała mi się końcówka, gdzie było dużo niepewności ciężko było przewidzieć co może się za chwilę stać. HBK przyczynia się do porażki Bryana i jestem ciekaw jak zostanie to wytłumaczone na RAW.

 

Podsumowując, po dwóch słabych PPV w końcu coś lepszego. Dla mnie najważniejsze jest to, że w końcu jestem ciekaw co stanie się na RAW. Dawno nie miałem tego uczucia i ostatnio WWE mocno mnie nużyło. Teraz wraca ciekawość, także: WWE, nie spierdol tego ;)


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Big E w studiu. Wielka szkoda, że nie zawalczył na tej gali. :???:

 

Wczoraj tak myślałem, że Kaitlyn dawno nie widziałem... .

 

Dialog Langston'a z Dean'em to pewnie tylko żeby czymś zabić czas. W każdym razie pomysł dobry i wyszło to dobrze. :grin:

 

Wkurza robienie z Cena'y bohatera, ale gościa lubię, a to promo rzeczywiście bije w serce. :)

 

Przechodzę do PPV:

 

Kickoff - Damien Sandow vs Kofi Kingston

Przyzwoity ringowo pojedynek z przewagą Kofi'ego i wygraną Damien'a. Jeśli ma wykorzystać tą walizkę to powinniśmy częściej oglądać jego wygrane i nie tylko na Kickoff'ach, Preshow'ach i co tam jeszcze wymyślą. :roll:

 

Ocena: 2+/5

 

Mysterio przy stołku komentatorskim. To oznacza, że niedługo wróci do ringu.

 

Taker najlepszym uczestnikiem walk w klatkach. Chyba trzeba przyznać rację temu głosowaniu.

 

Pierwsza walka - Tag Team Championship: Cody Rhodes & Goldust © vs The Usos vs The Shield

Wygrana mistrzów wiadoma z góry. Dobra walka, mająca tempo i liczne akcje. Najlepszy był chyba Superplex. Rollins jest mistrzem. Nie dość, że znowu genialnie przyjął Cross Rhodes to jeszcze Samoan Drop. Spear od Reigns'a również wyszedł nieźle. Jego konfrontacja z Goldust'em niestety zamuliła.

 

Ocena: 3/5

 

Przemowa The Miz'a

Pierwsza niespodzianka dzisiaj. Kane powraca. liczyłem na trochę większy brawl z braćmi i ku mojemu zaskoczeniu Miz otrzymał Chokeslam. Dobrze, że choć to zostało w stary, dobrym Kane'ie. :roll:

 

Druga walka - Summer Rae & Fandango vs Natalya & The Great Khali

Nie wierze... Serio wepchneli Rae. :?

Mamy zatem zapychacz. Ocena pozytywna tylko za wygraną Heel'i.

 

Ocena: 2-/5

 

Trzecia walka - US Championship: Dean Ambrose © vs Big E Langston

Sprytne rozwiązanie. Curtis nie mógł walczyć to E dostał Dean'a. Dobry pomysł. Walka ważna ze względu na postać E. Zaprezentował się nieźle i w przyszłości może po coś sięgnąć.

 

Ocena: 3-/5

 

Czwarta walka - CM Punk vs Ryback & Paul Heyman

Wjazd Heyman'a od razu skojarzył mi się z André The Giant'em z WM III. :P

Przebieg walki rozczarował, bo CM znowu workiem do bicia. Ryback w trakcie tego feudu w zasadzie w ogóle nie oberwał mocno. Tutaj wygrana Punk'a nie jest niespodzianką i mamy koniec feudu. Mam nadzieję.

 

Ocena: 3+/5

 

Wywiad z Bryan'em. Ta pewność w sprawiedliwe sędziowanie HBK'a trochę mi śmierdzi... .

 

Piąta walka - Los Matadores vs The Real Americans

Dostałem walkę, której nie chciałem. Pewne było dla mnie zwycięstwo Latynosów. Pojedynek w całości ustawiony pod nich. Jedynie Cesaro wykonał swój popisowy numer.

 

Ocena: 2/5

 

Szósta walka - World Heavyweight Championship: Alberto Del Rio © vs JOHN CENA

Czyli Jasio powrócił. Bałem się co raz bardziej żeby nie zgarnął pasa. Moje obawy się sprawdziły. Ringowo ten pojedynek był, serio dobry. Dropkick w wykonaniu Jasia na skaczącego z narożnika rywala wyszedł fajnie. Końcówka woła o pomstę do nieba. Samo zapięcie Cross Arm Breaker'a wyszło źle, bo i widać, że się kontaktowali i Alberto robił to delikatnie, aby nie uszkodzić ramienia Cena'y. Finisher i Powerbomb to już pokaz mocy John'a. :roll: Teraz tylko pozostaje wytężyć mózg i pomyśleć jak Cena ten pas straci... .

 

Ocena: 3/5

 

Siódma walka - Diva's Championship: AJ Lee © vs Brie Bella

Chyba mam dobry dzień, bo i tak walka jak na panie była niezła. AJ obroniła pas, ale podejrzewałem jej porażkę. Brie chyba nie dostanie szansy ponownie, patrząc na jej smutną minkę.

 

Ocena: 3-/5 (jak na Diva'y)

 

Przerywnik z PTP i Backlund'em. Ot, taki dla małych.

Millions a dollars!

 

Ósma walka - WWE Championship: Randy Orton vs Daniel Bryan

Wszyscy czekali na tą walkę. Trudno mi było wskazać zwycięzcę. Bardziej myślałem nad feud'em w przyszłości między HBK i HHH albo coś w tym stylu. Potem zaczęły się wątpliwości i bardziej zacząłem patrzeć w drugą stronę.

Na ringu najlepiej z całej gali. Była przewaga jednego i drugiego. W akcji same krzesła, ale trudno. Dostaliśmy myślę ciekawy pojedynek. Końcówka również niezła. HBK pomógł Orton'owi, ale z powodów moralnych. Pozostaje czekać na RAW.

 

Ocena: 4-/5

 

"+"

- dobry ME z ciekawie rozwiązanym końcem

- pozostałe walki trzymały niezły poziom (większość :roll: )

- powrót Kane'a w dobrym stylu

- wygrana Punk'a (Jeśli to oznacza koniec feud'u)

 

"-"

- wygrana WHC przez Jasia

- mixed TT - ta walka była zupełnie niepotrzebna i tyle chyba z ważniejszych rzeczy

 

Gala trzymała niezły poziom. Nie było Five star'ów, ale dało się obejrzeć. Na pewno było o niebo lepiej niż w poprzednich dwóch miesiącach.

 

Ocena końcowa: 3-/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

Co dało nam wwe, czy tym razem wreszczie dobrą galę,bądź kolejne ppv z pod znaku ,,oglądać nie warto, ale z przyzwyczajenia...''.

 

1.

Kick off/preshow czy kij kolwiek wie jak to się nazywa. Wystawili tutaj Sandowa , tylko po to by go pokazać, że byćmoże się pojawi później...

Ale na jaką cholerę znowu Kingston, mogli dać kogoś kto się rzadko pojawia a nie ten nabijacz statystyk... Walka jak na tygodniówkę przestało...nic poza tym...

 

2.

Powrót Kane, wszedł, wyszedł, koniec, nawet nikt chyba by się nie skapnął, gdyby wyłączyć theme i uciszyć Cola... To, że zaatakuje Miza, było wiadome. Jak już kogoś obić ,to typa pokroju Miza... Mówiąc krótko , spodziewałem sie po returnie potwora, znacznie więcej.

 

3.

Los Matadores vs Real Americans- chyba byłem jedynym , który postawił w typerze na tych drugich... Myślałem , wwe szybciej się ocknie.(śpuści korek z pushem dla LosM)Na dodatek ostatnimi czasy Swagger i Castagnoli byli lepiej promowani,wydawało sie , że to na nich będzie stawiać... Spodziewałem sie nawet walki o psy tt, a teraz to sam nie wiem...

 

4.

Ryback vs Punk- gdzie jest ten Punk z przed 2 lat, arogancki, mówiący to co chce, mający nieprawdopodobnie szeroki move set, no gdzie? Dla mnie Punk jest teraz taki zwykły, jak inni, mam nadzieję , że teraz będą mu chociaż kazli zapuścić włosy, by odświeżyć jego postać. Ja nie potrafię wzkazać gimmicku dla Punka...kolejny superhero... O rybacku nawet nie wspomnę . Od początku nie byłem zwolennikiem ex-Skippa. Jedyny ciekawy moment w jego karierze już za nim. (Segmenty, w których robił beczkę z noname-ów) Walka słabiutka, 2 ich hiac match, 2 porażka... Jedyny plus za motyw z Paulem, z początku walki ...

 

5.

Ambrose vs Big E- mnie ta walka nawet porwała. Ledwie przez krótką chwilę sie nudziłem, tak po -za tym w ogołe nie przewijałem. Big E pokazuje się poraz kolejny z dobrej strony, jednak nie wydaję mi się byzdobył pas us...Ambrosa pokona ktoś ,,lepszy'' :roll:

 

6.

Oba główne dania wrzucę do jednego , gdyż zarówno po walce Jasia z Meksykaniem, jak i Brayana z Ortonem ,spodziewałem się znacznie więcej. Czegoś mi zabrakło w ME wieczoru, gdzie wszytsko szło płynnie, ale nie czułem w tym starciu żadnych emocjii. Czemu Hbk zaatakował Brayana ? Szczerze mnie to nie obchodzi, też bym tak zrobił, koleśiowi wkurwiającemu swoim słodkim pierdzeniem już chyba wszystkich. Nawet to może być tego przyczyną. Brayan zmieniłeś się, nie tego cie uczyłem itp... Niestety chyba skończy się to walką Michelsa , szkoda... Cena powrócił, zgarnął pas po jak na niego dobrej walce. Popisał się dropkickiem oraz tornado ddt! :lol: Jaka teraz czeka historia pas whc? Sandow chyba jedynym ratunkiem, przynajmniej do końca roku...

 

7.

Opener gali-dla mnie bomba. Kolejny już raz Shield i Rhodsi kradną show. Tym razem z pomocą Usuos. Przyznam się , że wątpiłem , że jescze kiedykolwiek to powiem-ale dywizja tt ma się dobrze, poweim więcej, wspaniale! Dużo dobrych teamów wwe nie posiada, ale dzięki tym kilku wyjątkom, reaktwują to ,co już dawno utracili. Przydałby się jescze 1 solidny team i naprawdę będę wniebowziety! Walki nie będe opisywał, bo dużo czasu bym musiał na to poświęcić... Genialny suplex, ciekawe akcje teamowe, znęcanie się nad staruszkiem-Goldim, zabójczy samoandrop... i tak mógłbym bez końca... :D Tak poza tm chyba znam kolejną przyczynę spadniecia w hierarchi Dolpha- Seth Rollins. Ex Tyler już prawdopodobnie lepiej przyjmuję na siebie ciosy , niż show of. Znakomicie to wygląda, spodziewam się, że w następnym roku, Seth będzie znaczył więcej,należy mu się.

 

8.

Podsumowując gala średnia. Strasznie nierówna zkilkoma ciekawymi motywami, kilkoma niedopracowanymi momentami. Ze strasznie zróżnicowanym poziomem walk(od kilku klap, po strasznie przeciętne walki wieczoru, po przepiękny opener) Galę oceniam na 5/10. W porównaniu do 2 poprzednich jest progres, lecz spodziewałem się, iż będzie widoczny bardziej. Dużo gadali o HIAC, jako odskocznia od pozostałych jesiennych ppv, a tak naprawde skończyło się tylko i wyłącznie na zapowiedziach... Jeśli Survivor Series nie zmiażdzy systemu, to śmiało możemy mówić o najgorszym okresie w wwe, od dawien dawna. Ps gala o dosyć niskim poziomie , a nikt nie wspomni o powrocie Ryjka? Dla mnie było to jedno z wydarzeń gali! :lol:

Edytowane przez Caribbean Cool

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Pre-show sobie odpaliłem w tle podczas grania, by usłyszeć jaka(i czy) walka się odbędzie. Dobre info - Langston zawita na PPV i też zawalczy o pas. Złe info - Sandow vs Kingston. Olać pre-show.

 

Normalnie nie wspominam o intrze do gali, ale tym razem było ekstra.

 

Mysterio pojawił się na hiszpańskim stołku komentatorskim. Myślałem że chociaż wejście mu zrobią, a nie tak po prostu się pojawi. Ale w sumie to dobrze, po co ma kraść spotlight.

 

-TTTT Match- Naprawdę wporzo opener. Może na początku nie było fajerwerków i nie wykorzystywali faktu No DQ, ale się rozkręcili. Powiedziałbym, że na całym Battleground nie było nic lepszego - więc gala zaczyna się bardzo dobrze!

 

Zamiast Miz vs Wyatt dostaliśmy powrót Kane'a. Który zaatakował i rodzinkę i Miza. Ekstra! Coś się ta gala za dobrze zaczyna.

 

-Mixed Tag...- ...no i wykrakałem. Serio liczyłem na Santino i Emmę. Jak usłyszałem theme Khaliego, to po raz pierwszy od ponad roku przewinąłem starcie na PPV.

 

-Big E's Big Win- Dobrze że Langston się dostał na galę i zgarnął pierwsze zwycięstwo na PPV[olać że przez count-out]. Walka OK, ale jeśli będzie rewanż, to pewnie wyjdzie lepiej - bo mieli mało czasu na przygotowanie starcia. Poza tym - zwykle o krzyczeniu do siebie nazw kolejnych movesów przez zawodników dowiaduję się na Botchamanii, a tutaj Dean tak się darł, że trudno było nie przewidzieć belly to belly suplexa :P

 

-Hell On A Cell- Sędzia nie powinien zaczynać tej walki. Patent z Heymanem na klatce był durny. Może to dodało jakiegoś smaczku temu wybitnie niewybitnemu starciu, ale był durny. Scena po walce mi tego nie wynagradza. Co z tego, że na szczycie klatki, skoro to był tylko GTS?

 

-My vs Kryminaliści- Nie spodziewałem się niczego specjalnego, a i tak się trochę zawiodłem. Poza Swingiem się nudziłem. Byczek fajnie poskakał po walce, ale to tego nie ratuje. I wgl co to był za finisz? Strasznie słaby.

 

-Cena still sucks- Poprzednie walki wynudziły, tutaj doszło ziewanie. Ale zrozumiem, jak komuś się to spodoba - bo to mimo wszystko jedna z lepszych walk Jasia w tym roku.

Co do Jasia właśnie... Ciekawe czemu ludzie go nie lubią, no nie? Wciskają go nam na siłę, a do tego facet zaraz po powrocie ma z dupy walkę o WHC i wygrywa. W bonusie po gali możemy mieć Cenę i Ortona na szczycie... Crap.

 

-Divy- Jak zwykle - popatrzałem sobie, ale raczej bez myślenia nad walką ;) Pas jest nadal w dobrych rękach.

 

-Main Event- Ciekawe, że tak wielu się to podobało. Ja nie liczyłem na żadnego five stara. Chciałem zwykłą, dobrą walkę z dodatkiem klatki i paru przedmiotów. Ale to było słabe. Średni początek, potem coooraz wolniej, fatalny spot z krzesełkami i przewidywalny, a nie jakiś super koniec(mówię o SCM). Jedyna rzecz, która była fajna, to atak Bryana na HHHa. Tyle.

 

Ech... Kolejne PPV, gdzie bym się strasznie wkurzył, gdybym musiał płacić. Aż mi szkoda tych uczciwych ludzi. Tak naprawdę poza openerem nie było nic godnego płacenia za PPV. No i mamy chyba najgorszy możliwy zestaw głównych mistrzów. Czekajcie na ich emocjonujące speeche czy walki Champ vs Champ...

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
    • Bastian
      Walka będzie 5 na 5. Breakker, Reed, Lesnar, Logan, McIntyre kontra Punk, Rhodes, Reigns, Jimmy i Jey   Wydaje mi się, że to był celowy zabieg. Nie chcieli dać zwycięzcy brawlu, żeby nie ucierpiało ego strony przegranej  Rozstrzygnięcie było dla fanów w OKC. Widziałem filmiki jak face' owie na koniec zostali w ringu z Loganem i oblali go jego napojem Prime.  
    • vieiraa55
      Nieeee, Jason i Abyss to są producentami walk, raczej w CT mają mało do powiedzenia. Patrząc po Unreal to tylko Bobby Roode siedział, ale wydaje mi się że też mało ma do powiedzenia.
    • Giero
      W miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę miała miejsce gala AEW Full Gear 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Główną część show poprzedziło Collision – Saturday Tailgate Brawl: Full Gear. Zobaczyliśmy cztery pojedynki, a jeden nawet był kontynuowany w trakcie rozpoczęcia PPV. – 200.000 Dollar Four Way Tag Team Match: Bang Bang Gang (Austin Gunn & Juice Robinson) pokonali Anthony’ego Bowensa & Maxa Castera, Big Bilal & Bryana Keitha i The Ou
    • Bastian
      OTC otworzył RAW o OKC. Dołączyli Rhodes i Punk. W San Diego to w połączeniu z Lesnarem i Loganem może sprawić, że ego nie wytrzyma w tak ciasnym pomieszczeniu i rozerwie klatkę na strzępy.  Nie sądziłem, że najwięcej komedii w ostatnich miesiącach w WWE dostarczą mi Kairi Sane i Flop Lesnar ze swoimi pękającymi spodniami i wywrotkami na rampie.   Segment z Mysterio juniorem i mini Ceną to jedna z najbardziej żenujących rzeczy, jaką widziałem w tym roku w WWE. WWE chyba chciało tym pok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...