Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Komiksy !!!


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Ten temat mam nadzieję zainteresuje kilka osób :) Komiksy chyba w życiu wszystkich odegrały wielką rolę, w życiu niektórych nadal to robią i już zawsze będą. Napiszcie Wasze typy na najlepsze komiksy jakie kiedykolwiek czytaliście.

Moje top6:

Alien versus Predator

Batman Venom

Weapon X

Batman "Miecz Azraela"

Fantastic Four "Infinity War"

Daredevil "The man without Fear"

WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Marcin

    5

  • Rabol

    4

  • Hartfan

    3

  • baddayy

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Z komiksów ja najbardziej Spidermana albo Mortal Kombat (w Polsce chyba niedostępny)...

-=Xcez Warszawa=-

=Chris Benoit Rulez=

I wszystko jasne:)

1556177845400abf2204e34.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

kajko i kokosz

tytus i spolka ;)

78269406145f2cb280ea01.jpg


  • Posty:  370
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Taaa fajny temat :)

Z komiksmai spędziłem pół dzieciństwa wtedy były ogólnie dostępne polskie edycje a teraz nie jestem pewien nie interesuje się juz tym ale nigdzie nie widze komiksów typu : X-Men ,Batman , Superman a szkoda bo był to fajny epizod mojego życia :wink:

 

Moje komiksy jeszcze gdzieś lerzą w piwnicy chyba wystawić cza je na allegro trochę grosza wpadnie przynajmniej :wink:

Oto moja lista komiksów które w tej chwile najlepiej wspominam :D :

 

1. Seriaa specjlanych wydań "DC" z Lobo :P najlepszy komiks poprostu rzeźniewiniątek i każdy kto czytałchoć jeden komiks z Lobo wie o co chodzi :? (apropo ciekawe czy Lobo z cZw wzoruje się na tej postaci z wyglądu jak yb nie było są podobni :P ).

 

2.Seria Batmana heh to było to a przedewszystkim numer o powstaniu Bane'a człowieka który złamał "dosłownie" mrocznego rycerza (Bruca Wayna) :P

 

3. Seriaa X-Men tu chyba nie czeba tłumaczyć cała seria byłą super a zwłaszcza "pieśń egzekutora". :D

 

5.Cała znakomita seria Punishera. To był komiks który dostarczał nie lada emocji zwłaszcza wydania czarnobiałe ehhh miodzio :)

 

6. Alien vs Predator nia trzeba komentarza.

 

7.Daredevil wydanie specjalne o powstaniu Devila :) komiks dawał do myślenia :wink:

 

8.Avengers "Ex Post Factor" znakomity komiks 2u częściowy.

 

9. Superman Vs Aliens oraz przedewszystkim Batman Vs Predator zwłaszcza starcie 2u gie. O 3cim to nie wspominam bo to była już porażka.

 

10.Batman Venom komiks o porażce naszego herosa kiedy sam zaczął brać narkotyki by być "doskonalszym" naprawde fajnie się czytało :)

 

I to było by na tyle pierwsza 10ątka komiksów które najlepiej pamiętam i wspominam kiedy je czytałem Peace! all.

1872433537428f0b46b98ce.gif


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

fr3d - pamiętam jeszcze pierwsze numery pająka - jak miał czarny kostium - a właściwie symbiont :)

Nooo Dx-Pac - respect !! :) hehe Nadajemy na tych samych falach :) Jedynie Avengersów i Superman vs Aliens nie czytałem. A co do Lobo to chyba nie czytałem "Ostatniego Czarniana" :( , ale "Lobo Powraca" really rocks - jak trafił do nieba, a później wrócił na Ziemię jako kobieta i spotkał Major Glory to tego nigdy nie zapomnę :D

A jeszcze może ktoś pamięta Batman & Judge Dredd - "Sąd nad Gotham"?? To był masterpiece prawdziwy - chyba najlepiej wydany komiks przez Tm Semic. Pozdro

WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Kamala: respect...

 

Reszta czyta zachodnie gowno...

 

Moje typy:

 

1. Thorgal (wydawany poczatkowo na zachodzie ale kreski Rosinskiego) - wg mnie najlepszy komiks wydawany na polskim rynku w historii.

2. Kajko i Kokosz (Janusz Christa)

3. Tytus, Romek i Atomek

4. Przygody Gucka i Rocha (2 albumy Christy)

 

I wiele innych polskich komiksow.

Nie obrazajcie sie o text o zachodnim gownie. Ja jestem ze "starej szkoly". Pewie wiekszosc z was nie wie co to "Swiat Mlodych"... A tam zaczynalem swoja fascynacje komiksami. Mam wiekszosc serii wydawanych w Polsce (bedzie z 400 pozycji)

The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  236
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Ja wychowałem sie właśnie na komiksach które Hartfan określa '' zachodnim gównem''

Owszem czytałem Kajko i Kokosza , Thorgala ale czytałem to raczej w przerwach

pomiędzy kolejnymi wydaniami Batmana , Spidermana , Punishera i innych pozycji

ze stajni Marwela i DC.

 

Co do moch ulubionych są to:

 

1: Batman .Sczczegulnie seria Knigthfal .Wspaniała opowieść o walce mrocznego

rycerza z szaleńcami wypuszczonymi z Arkham a także z własnymi słabościami

i bólem. Kulminacią tej histori był pojedynek z Banem , człowiekiem który stał za tym

wszystkim i który jako jedyny pokonał Batmana. Podobały mi sie także serie

Knightquest i Knightsend......nie będe ich streszczał więc kto jescze nie czytał tych

histori gorąco polecam.

 

2: The Punisher

 

3: Spiderman: w szczegulności seria Maximum Carnage

 

4: Batman vs Predator i Batman vs Predator: Blodmatch

 

5: Weapon X gradka dla miłośników Wolwerina

 

Jest jecze wiele świetnych komiksów które zapadły mi w pamięć ale nie mam całej

nocy na wypisywanie ich..... :)

ten kto nie ma nic do stracenia zawsze wygrywa

4626133034af1da5dd01ee.jpg


  • Posty:  136
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2003
  • Status:  Offline

to ja nie mam z czym wyskoczyć :P

 

Superman vs Aliens (mój numero uno)

LOBO (heh szczególnie LOBO vs Sainta Claus)

Teenage Mutant Hero Turtles (Splinter pany ^_^)

X-MEN (po kolei)

Alien vs Predator (choć wolę pograć w drugą część niż kartkować komiks :P)

i....uwaga uwaga...... GARFIELD (hell - kto nie czytał niech wie że stracił kultowe dzieło sztuki :D)

Wałęsa!!! Dawaj moje Twenty Kwacha!!!

15533278844b52edf8fda5.jpg


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Eee.. hmm, wymienie moze najciekawsze sagi jakie pamietam (za duzo tego), dla tych ktorzy sie tym interesuja :

 

GL : Emerald Twighlight - jak czesto zdarza sie ze superheros (jeden z najpopularniejszych w USA), robi sobie heel turn i zaczyna mordowac ? Podpowiem, raz sie zdarzylo, genialna saga ;P

 

Superman : Doomsday Saga - 17 Listopad, 1992, wtorek godzina 18:23 (fikcyjna data smierci Supergeja , powaznie :P nie jestem dziwakiem, kazdy komiksiarz zna ta date:P) , ikona USA umiera.. zajebista saga, wszystko co bylo po tym to gowno :P No i najgorsze to, ze z goscia ktory zabil supermana przy tym zostal prawie nietkniety, zrobili pozniej jobbera (Superman/Doomsday : Hunter/Pray, Superman/Darkseid : Apokolips Now, Superman v2 #175 - kto zna Doomsdaya z polskiego wydania Supka i widzial jak go niszczy, NIE CZYTAC WYZEJ WYMIENIONYCH)

 

Batman : Knightfall - i kolejny przyklad jak to DC proboje zebrac kasiorke na upadku herosa , batman zlamany.. tez fajne i tez wszystko co bylo po tym, gowno.

 

JLA v3 #45, #46, #47, #48 (pewnosci nie mam czy to akurat te) - historia zajebista, dlaczego ? Bo wszyscy twardziele z JLA (posiadajacy supermoce... supergej, flash, gl, (ci dwaj akurat sa spoko, zwlaszcza nowy GL :P) wonder kurwa itd... zostaja rozjebani (w bardzo brutalny sposob) przez... batmana ! Zwyklego czlowieczka... tzn nie bezposrednio.. skomplikowane, ale wychodzi na to samo. I konczy sie tym ze droga glosowania, wywalaja Batka z JLA (urazona duma.. ) Batman rox :P

 

Wiecej nie wymieniam bo nie ma sensu.. jak ktos chce skany (komiksow oczywiscie :P) to zglaszac sie do mnie.

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Hartfan - nie obrazamy sie, ale nazywac to gownem jest troche nieladnie, to tak jakbym ja nazwal to co ty lubisz - europejskim gownem bo 'ja tego tego nie lubie' (tak jak ty to uargumentowales). Nie zebym sie czepial, ale to dokladnie tak jak 99% polakow nazywa wrestling zachodnim gownem, bo nie podoba im sie, lub nic o nim nie wiedza.

4302049614329261d90190.jpg


  • Posty:  529
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.11.2003
  • Status:  Offline

wyłącznie Tytus,Romek i Atomek--rulz!!!! :lol: ......a jako ciekawostke powiem że Papcio Chmiel już tworzy nowe dzieło..............A Kajko i Kokosz mają wejśc na ekran,oczywiście jako bajka{tak przynajmniej piszą w Gazecie wyborczej}

458954520447d6ce7641a4.jpg


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Mi bardziej chodziło o pojedyncze numery, a nie o serie komiksowe, ale jeśli już takie część z Was wypisuje, to ja też dodam coś od siebie :) Na początku lat 90. to kupowałem praktycznie wszystko co wydawało TM Semic. Później ograniczyłem się do Mega Marvel, Wydań Specjalnych DC (właśnie w tych dwóch seriach wydawali najlepsze rzeczy), Batmana (dla mnie superbohater no.1), X-Men (Logan rulz). Okazjonalnie kupowało się oczywiście inne rzeczy, ale te pozycje to była podstawa.

Hartfan- my jesteśmy z "młodej szkoły", ale nie obrażamy tej starej, więc show some respect to the New Blood :)

WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

A jeszcze coś - saga Knightfall, no i kontynuacja, czyli Kinght' Quest bodajże; Executioner's Song, czyli cross over Marvela. Na razie tyle jak sobie coś przypomnę to edytuję post :) Pozdro
WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  742
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Teenage Mutant Hero Turtles (Splinter pany ^_^)

 

bez komentarza :D

78269406145f2cb280ea01.jpg


  • Posty:  970
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.11.2003
  • Status:  Offline

Marcin - no nie wiem czy new blood, zachodni komiks tez nie powstal 'wczoraj'. I poprawka - Xcutioner's Song :P Fajne bylo, nie rewelacja, ale fajne :P

4302049614329261d90190.jpg

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...