Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

KSW 25 - Dyskusja


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Horwich vs Strus - dosyć wyrównane starcie chociaż ringowo dla mnie wygrana Polaka była bezdyskusyjna. Paweł niszczył Horwicha w stójce a i w parterze w którym Horwich powinien dominować nie spisywał się wcale tak źle. Tak naprade to była jedyna jego szansa na odniesienie zwycięstwa jednak Strus z każdą minutą łapał doświadczenie i skutecznie kontrował próby obalenia. Lekcja odrobiona wzorowo.

 

Oglądałem dzisiaj, czyli tam gdzie dałem radę coś znaleźć. Raven pisz posta szybciej, bo słyszałem, że Horwich ze Strusem mieli nieco kontrowersyjną decyzję

 

To może ja opisze swoje odczucia co do tej decyzji. Po raz kolejny pokazało to jak ulgowo traktuje się naszych zawodników. Ringowo może i Horwich przegrał ale kartak zmieniła wszystko. Wychodzi na to, że sędziowe punktowali wszystkie rundy na rzecz Polaka a wg mnie jedna była spokojnie dla Amerykanina. Wygrana Horwicha to może za dużo powiedziane ale remis napewno żadnej ze stron by nie skrzywdził.

 

Kamil Waluś vs Oli Thompson - Cieszy mnie porażka Walusa. Ja Walusiaa, pomysł KSW nie uznaje za zapaśnika. Wygrał wszystkie walki w krótkim czasie ale ta idealnie pokazała ile jeszcze mu brakuje. Sprowadzając go na ziemie traci wszystkie swoje zalety. Zastanawiam się jak osoba z tak tragicznym parterem może cokolwiek wygrać. Thompson natomiast pokazał się z dobrej strony. Następna walka z Pudzianem? L&K napewno tego nie przegapią.

 

Virgil Zwicker vs Mike Hayes - Ciężko ocenić Zwicklera bo nie pokazał nic szczególnego. Szczerze? Trochę go zlekceważyłem patrząc na ten zwisający brzuszek jednak pokazał dwie rzeczy: mocny cios oraz zwinność której napewno mu nie brakuje. Nie powinien to być jednak wymagający przeciwnik dla Błachowicza o ile ten podreperuje kolano.

 

Rafał Moks vs Luiz Ricardo Simon - Moks to dla mnie największe zaskoczenie tej gali. Po ostatnich przegranych nie ma już śladu i teraz notuje całkiem ładny streak. Trzecia walka pod rząd którą kończy efektownym duszeniem. Chciałbym tutaj rewanżu z Saidovem oczywiście z pasem w tle.

 

Aby Azaitar vs Krzysztof Kułak - Niemiecki marokańczyk od początku pokazał w jaką stronę będzie chciał iść w swojej walce. Piekielny cios to jego zaleta i widać było, że poluje na szczękę Kułaka aż wreszcie trafił. Co do Krzyśka to jego czas powoli mija. Już po przegranej ze Strusem nie wróżyłem mu niczego wielkiego

 

Aslambek Saidov © vs Daniel Acacio - Brakowało mi tutaj mocnego akcentu. Była walka w parterze, były obalenia i fajne przejścia obu zawodników to próby poddania jednak wszystko zachowawczo. Saidov bezpieczną przewagę zdobył na samym początku i nie kwapił się aby rozstrzygnąć walke przed czasem.

 

Mamed Khalidov vs Ryuta Sakurai - Czy ktoś wątpił, że walka będzie miała pełny wymiar czasowy? Khalidov od ostatniej walki z Sakuraiem zrobił duże postępy, walczy mądrzej chociaż tak jak w poprzedniej walce chciał udusić rywala. Nie udało się gilotyną za pierwszym razem więc skończył to trójkątem za drugim.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337148
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    9

  • bogi1

    9

  • nightwatcher

    6

  • N!KO

    5

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Mike Hayes vs Virgil Zwicker Ekspresowa walka, w której oprócz KO nic znaczącego się nie wydarzyło. Hayes nawet nie miał czasu pokazać, ze nie miał czasu przygotować się dobrze do tej walki. Na początku wydawało się że jednak może coś zdziałać, bo walczyli w stójce, ale jak Zwicker wyprowadził celny cios to było po nim.

 

Matt Horwich vs Piotr Strus Bardzo dobra walka, a przynajmniej taka, która trwała całe trzy rundy. I była bardzo wyrównana, bo Piotrek panował w stójce, a Matt w parterze. Ale to jednak Strus był skuteczniejszy, bo spokojnie i skutecznie uderzał i kopał rywala, a jak Horwich zdobył obalenie to potem za bardzo tego nie wykorzystywał. Jedynie druga runda mogłaby być dla niego, bo jednak dużo czasu spędził na Piotrku. A w trzeciej Strus już go rozpracował i nie dał się tak łatwo obalać.

 

Kamil Waluś vs Oli Thompson Kamil nie miał absolutnie żadnych argumentów w tej walce. Pomimo swojej wagi dawał się szybko powalić, a w parterze zachowywał się jak worek treningowy z doczepionymi machającymi rękami. Przegrał jak najbardziej zasłużenie i dobrze że sędzia skończył tą walkę, bo mogło być jeszcze gorzej.

 

Krzysztof Kułak vs Abu Azaitar Do czasu tego mocnego ciosu wyprowadzonego przez Abu walka była w miarę wyrównana, bo bił i kopał jeden i drugi. Ale też nie było zbyt dużo czasu żeby się rozkręcili, bo Krzysiek padł dość szybko. Ale i tak jeszcze trochę wytrzymał, choć nie jeden po takim ciosie by zasnął. Także kibice z Niemiec są zadowoleni, choć zbyt długo swojego ulubieńca w ringu nie oglądali.

 

Rafał Moks vs Luiz Cado Simon Kolejna bardzo krótka walka na tej gali. Bardzo szybko Moks sprowadził rywala do parteru, a jak nie udało mu się go wykończyć skrentówką to zastosował duszenie. Tyle.

 

Aslambek Saidov vs Daniel Acacio Dopiero druga tego wieczora walka na pełnym dystansie czasowym. Saidov miał kontrolę nad tą walką praktycznie przez cały czas, ale jakoś wyjątkowo ciekawie nie było. Często był z góry, szczególnie w pierwszej rundzie, ale nie było jakichś wyjątkowo efektownych akcji. Ważne że obronił pas.

 

Mamed Khalidov vs Ryuta Sakurai Oklepany motyw. Mamed pewnie i szybko wygrywa. W sumei jak słyszę theme song Khalidova to napalam się na fajną walkę, a potem się okazuje że on dłużej wchodził na ring niż walczył. Niech już idzie do UFC bo tak już będzie zawsze.

 

Jakbym taką galę kupował w PPV to bym wyrzucił telewizor przez okno. Obejrzałem siedem walk, a tylko dwie trwały całe trzy rundy. Jak się ogląda na żywo to jest denerwujące, ale jak się chce obejrzeć galę później, to przynajmniej szybko idzie. Do Wrocka mam ok. 1,5 pociągiem, a te wszystkie walki nawet tyle nie trwały…

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337150
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Jakbym taką galę kupował w PPV to bym wyrzucił telewizor przez okno.

 

Pomyśl co muszą czuć amerykanie, którzy wykupili takie kwiatki jak na przykład Capitol Punishment albo Over the Limit z obojętnie którego roku za chyba 50$ :D

 

Nie było mnie w Polsce, ale obejrzałem sobie walkę Mameda jak wróciłem. Zaskoczenia nie było, nikt się chyba nie spodziewał, że Japoniec będzie zagrożeniem dla Khalidova. Właściciele KSW by nigdy nie szarpnęli się na jakieś ryzyko. Mam nadzieje, że kiedyś ( w najbliższym czasie) Mamed zdecyduje się na jakąś sensowną organizację. Wtedy zobaczymy ile jest wart ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337152
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Horwich vs Strus - Strus to wygrał bez dwóch zdań (N!KO, ja tu żadnych kontrowersji nie widzę. Oczywiście nie był to mecz do jednej bramki i od biedy jedna rundę można było nawet zapunktować dla Amerykanina, ale decyzja "naszemu" mimo wszystko należała się jak psu buda), dominując Matta i to mocno, w stójce. Horwich w ogóle wyglądał jakby był na psychotropach, w stójce walczył strasznie kalecznie (sygnalizowane ciosy, bite bez większej dynamiki i siły, a uderzenia Piotrka wchodziły jak nóż w masło), a nawet kiedy sprowadził - nie potrafił zrobić większej szkody Polakowi.

Ogólnie Matt z walki z Cipkiem i z walki z Piotrkiem, to jak dwie różne osoby, dlatego nadal nie jestem przekonany o tym, czy to Strus poczynił takie postępy, czy to jednak Horwich tym razem nie zrobił formy jak należy.

 

2. Kamil Waluś vs Oli Thompson - Waluś pokazał fatalne obrony przed obaleniami (zwłaszcza zważywszy na to o ile był cięższy od Oliego) i kiepściutki parter, gdzie dawał sobie robić z gęby tatar. W ogóle nie wiele brakowało żeby Thompson wypracował sobie duszenie "północ-południe", ale Waluś to jakoś wybronił, jednak G&P Oliego wybronić już nie zdołał. Ogólnie - walka do jednej bramki i dziwię się ludziom, którzy tu stawiali na Walusia. Za wysokie progi, skoro nawet Bedorf nie miał łatwej przeprawy z byłym strongmanem.

 

3. Virgil Zwicker vs Mike Hayes - walka była za krótka by coś więcej powiedzieć o Zwickerze, poza tym że ma szybkie i ciężkie łapy. Jego ekspresowa wygrana ładnie go podbudowała przed przełożonym starciem z Błachowiczem (który go pewnie i tak spacyfikuje zapaśniczo).

 

4. Rafał Moks vs Luiz Ricardo Simon - szybka wygrana Kulturysty, który popisał się świetnym wejściem w nogi i piękną próbą wyciągnięcia skrętówki (lubie to jego agresywne BJJ). A skoro to nie wyszło, to zaaplikował Gilotynę i było po frytkach. Moks rozjechał Brazola jak walec gówno na asfalcie.

 

5. Abu Azaitar vs Krzysztof Kułak - ta walka mogła mieć tylko 2 scenariusze: albo Kułak szybko to sprowadzi na glebę i będzie miał szanse coś tam ugrać, albo silnie bijący, mający lepszą stójkę Abu - wyśle go do krainy wiecznych łowów. Weszła opcja #2 i jakoś za specjalnie mnie to nie zdziwiło, bo Krzysiek po kontuzji, to już zupełnie inny fighter niż wcześniej (forma już niestety nie ta). Ładne KO.

 

6. Aslambek Saidov © vs Daniel Acacio - Czeczen w swoim stylu, zapaśniczo zdominował Brazylijczyka, a i nawet w stójce potrafił napsuć mu sporo krwi. Acacio miał tez swoje momenty, ale nie było to nic takiego, aby można było zamarkować, że pas zaraz zmieni właściciela. Walka całkiem przyjemna dla oka, ale dramaturgii to tam zbyt wiele nie było.

 

7. Mamed Khalidov vs Ryuta Sakurai - kurwa, jak ja nienawidzę takich walk! Napompowali na chama ten balonik i wciskali ludziom gówno, że "japoński emeryt" może powtórzyć wyczyn z ich pierwszej walki (którą notabene wg mnie wygrał, a dogrywka - faktycznie wygrana przez Mameda - była totalnie z dupy), a jak wyszło - sami widzieliśmy. Super-Mamed ponownie niemal się tu nie spocił (a to ci niespodzianka... :roll: ). Poza tym, to całe pierdolenie po walce o zadowoleniu z wzięcia rewanżu i liczeniu, że KSW zakontraktuje mu ponownie jakiegoś wymagającego rywala... Wstyd mi było za Khalidova i KSW. Serio.

Obecnie sam się zastanawiam, czy nie powinienem ścignąć na mieście mojego byłego nauczyciela od ZPT z podstawówki, który na lekcjach notorycznie napierdalał nas listewką po łapach... W końcu też mogę powiedzieć, że mam z nim niedokończone sprawy, a że facet ma teraz pewnie koło 70-tki, to także powinienem sklepać mu maskę już "w pierwszej rundzie" :twisted:

A tak na serio, straciłem wiele szacunku dla Mameda za tego Sakuraia (że o olaniu UFC nie wspomnę) i podczas następnych walk - podobnie jak podczas tej - z czystej przekory będę trzymał kciuki za kolejnego, sprowadzonego do Polski emeryta, żeby wygrał i ośmieszył ten cyrk, który dla "Januszy" odpierdala KSW (a obecnie i Mamed, który sam chciał tego żałosnego rewanżu z Japończykiem).

 

Ogólnie gala mnie nie porwała. Dobrze, że wódki było sporo i towarzycho wesołe, bo inaczej miałbym wrażenie zmarnowanych 3 godzin sobotniego prime time'u :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337166
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogólnie Matt z walki z Cipkiem i z walki z Piotrkiem, to jak dwie różne osoby, dlatego nadal nie jestem przekonany o tym, czy to Strus poczynił takie postępy, czy to jednak Horwich tym razem nie zrobił formy jak należy.

 

Nadrobiłem tą walkę teraz. Mimo "czerwieni" i braku jakichś uszkodzeń twarzy - którymi Horwich się chwali - przyjmował na szczene sporo, a karty sędziowskie faktycznie dziwić nie powinny. Matt totalnie bez formy. Trochę w innym świecie. Mógł sobie włączyć to Society na wejściu, to może wiedziałby, że czeka go walka. Więcej tam było pajacowania, niż jakichś uderzeń, a kombinacje Strusia, też do wielce wyszukanych nie należały. Szczerze, to byłem za Mattem, ale nijak bym mu tam "W" nie wyczarował.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337167
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Też kibicowałem "Pozytywnemu Wariatowi", ale niestety w tej walce był cieniem samego siebie i Strus go tutaj bez wątpienia - obiektywnie patrząc - wypunktował, choć faktycznie Polak Bóg wie czego też nie pokazał. Przy takiej formie Matta nie był to jakieś mega-wielki wyczyn.

 

[ Dodano: 2013-12-09, 00:57 ]

Piękna gogoplata na koniec gali, a mimo wszystko nie zauważylem, by Samuraj odklepal. Twardy chłopak ;)

 

Gdzie ty tam Gogoplatę widziałeś Morison? To był "zwykły" trójkąt nogami i nic więcej.

 

Ktoś kiedyś mówił że nie ma lepszego zawodnika w Europie, a to jest głupota. Są według mnie lepsi, wiadomo np. Gustaffson.

 

Z tym, że Gustaf śmiga m półciężkiej, a nie w... Mamedweight :D

 

Rafał Moks vs Cado Simon - popis umiejętności polaka, nie oczekiwałem po nim tak wyrafinowanych akcji kończących,

 

Przecież Moks od zawsze był parterowym kotem i wywodzi się typowo z BJJ, tak więc w tej kwestii zaskoczenia żadnego nie ma. Kulti zrobił to co miał zrobić i poddał rywala :wink:

 

Rafał Moks vs Luiz Ricardo Simon - Moks to dla mnie największe zaskoczenie tej gali. Po ostatnich przegranych nie ma już śladu i teraz notuje całkiem ładny streak. Trzecia walka pod rząd którą kończy efektownym duszeniem. Chciałbym tutaj rewanżu z Saidovem oczywiście z pasem w tle.

 

Ja bym bardziej chciał rewanżu Czeczena z Mańkowskim, który dość pechowo przegrał przez kontuzję i ma sporo argumentów, by pocisnąć Saidova (kozackie zapasy i coraz lepszą stójkę).

Co do rewanżu Kulturysty z Czeczenem, to Saidov jest dla niego bardzo niewygodnym rywalem, a przewaga siły fizycznej oraz zapasów, sprawia, że jeżeli Moks nie wyczarowałby czegoś z pleców, to wynik byłby pewnie znowu ten sam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337170
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

Ja, (mimo całego szacunku dla Mameda, który nie gwiazdorzy tylko jest takim naszym babyface'em i nawet nikogo nie drażni tym, że wyznaje islam) też kibicowałem Japończykowi i to nie z jakiejś sympatii, ale na przekór Kawulskiemu i Lewandowskiemu.

Zbudowali swoją fedkę na Mamedzie i nie chcą, żeby ich niepokonany wtopił. Na Materlę liczyć nie mogą, bo to nie ten poziom, a Błachowicz może nie być tak wybredny na początkowe stawki UFC. Zostaje jeszcze Bedorf.

 

Tak czy inaczej Mamed to gwiazda.

No i niestety najbardziej wkurza nas to, że jest wiernym pracownikiem, a nie sportowcem.

Wkurza nas to, że woli zarobić pewną, dobrą kasę tutaj, bez spocenia się, bez prawdopodobieństwa mocno obitej gęby i kontuzji, od walk z przeciwnikami, przy których będzie musiał wznieść się na kolejne poziomy, żeby dać radę.

Z jednej strony kto nie ryzykuje, ten nie żyje. Mamed jednak woli inne nasze powiedzenie: "Lepszy wróbel w garści..."

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337179
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

mimo całego szacunku dla Mameda, który nie gwiazdorzy tylko jest takim naszym babyface'em i nawet nikogo nie drażni tym, że wyznaje islam

 

No, tu bym jednak trochę polemizował. Mamed na początku był typowym skromnym chłopiną, który dużo robił w ringu,a w wywiadach wypowiadał się z ogładą i oszczędnie, ledwo patrząc w oczy prowadzącemu. Obecnie chyba dopadła go jednak choroba celebrytów, bo jak dorwie się do majka, to usiłuje sypać żarcikami (najczęściej czerstwymi jak bułki z weekendu w poniedziałek), które bardziej irytują niż śmieszą. Wolałem tego starego, wyciszonego, skromnego Mameda, niż obecnego, wyszczekanego, pewnego siebie showmana. I Islam nie ma tu nic do rzeczy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337211
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

To, że lata po Wojewódzkich, reklamuje jakieś gładzie szpachlowe i energy drinki to tak.

To, że podkrada żarty Strasburgerowi również. Ale gdy wypowiada się na poważnie to jednak zawsze dziękuje trenerom, mówi o tym, że to oni ustalali taktykę itp. Jeśli chodzi o Islam, to używa określenia Bóg i nie wali pokłonów po walce.

Chodziło mi o to, że to właśnie taki sympatyczny chłopina, któremu daleko do zachowań Ortiza, Sonnena czy Mayhem'a. Nad Materlą, któremu mocno zaszkodziły PR'owo zachowania po walce z Silvą, również góruje.

 

Krótko mówiąc, gość da się lubić. Nawet przy rozdawaniu autografów i robieniu z ludźmi fotek jest bardzo cierpliwy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337225
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam Mameda ogólnie lubię. Uważam go za dobrego, sympatycznego człowieka (zwłaszcza kiedy przekąsi Snickersa przed występem na wizji) i jeszcze lepszego ekonomistę, ale kompletnie straciłem do niego szacunek jako do sportowca (po tych szopkach z UFC) i z wrodzonej przekory będę obecnie trzymał kciuki za jego przyszłymi przeciwnikami na KSW, żeby w końcu jakiś odpad z UFC obnażył ten cyrk i gówno, które usiłują ludziom wciskać Kawul z Lewym (jakich to killerów nie sprowadzają dla Mameda).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337303
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

I tu się zgadzamy.

Tylko, kto mógłby przyjechać?

Znalazłem taki ranking. nie wiem na ile jest on obiektywny.

http://www.fightmatrix.com/mma-ranks/middleweight/

Jak widać, wszyscy powyżej Mameda są w UFC, a i w pierwszej 20 praktycznie nikogo nie znajdzie. Nie wiem, może Shlemenko, albo Okami?

W tej dyscyplinie jeśli stawiasz na sport to kierunek jest tylko jeden.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337321
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wg mnie - tylko Shlemenko, Okami, albo Toquinho

 

W tej dyscyplinie jeśli stawiasz na sport to kierunek jest tylko jeden.

 

Amen. Z tym, że trzeba mieć w sobie głód rywalizacji i trzeba być prawdziwym sportowcem, a nie księgowym, jak Mamed (jako ekonomista - doskonale rozumiem jego decyzje. Jednak jako fan MMA i osoba, która uważa, że Khalidov ma na prawdę duży talent, który przerodziłby się w wręcz "zajebisty", gdyby miał możliwość go doszlifować w USA - nadal nie mogę się pogodzić z jego decyzją, że olał UFC na rzecz KSW :? )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33941-ksw-25-dyskusja/page/3/#findComment-337361
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...