Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE BattleGround (Zapowiedź, spoilery, komentarze)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Słuchających, odsyłam tutaj:

 

Czytających poniżej:

1. Pre show: Dolph Ziggler vs. Damien Sandow - DZ jest obecnie na czarnej liście. Wśród ludzi skazanych na jobbowanie. Na pre-show zatriumfuje, bo po przeciwnej stronie stoi jeszcze większy jobber, tj. "posiadacz walizki" (niekoniecznie to musiałby być Sandow). Tym bardziej, że ten kontrakt moze zostac wykorzystany dzisiaj, albo jutro na RAW. Zwykle "podróżnik" moczy na ostatniej prostej, "zaskakując" swoim cash-inem jeszcze bardziej.

2. Kofi Kingston vs. Bray Wyatt - Wyatt musi pozostać w programach, bo czeka go powracający Kane. Big Red Monster musi walczyć z kimś, kto stanowi zagrożenie, a nie z kimś, kto zniknął jak tylko go pokonał. Bez historii, Kofi na porażce nie ucierpi.

3. Divas Championship: AJ Lee © vs. Brie Bella - Z racji, że pas kobiet nie zostanie nagrodą za zaręczyny, AJ i jej nowa Pani ochroniarz, powinny spokojnie przedłużyć run. Obecnie małe jest prawdopodobieństwo na zwycięstwo przyszłego męża, więc i "power couple" żadne nie powstanie. Nowy rozdział w historii Panny Lee, trwa nadal.

4. Intercontinental Championship: Curtis Axel © vs. R-Truth - Zabijcie mnie, ale pewny triumfu Curtisa nie jestem. Powoli skłaniam się ku alternatywie porzucenia go przez Heymana. Jeśli tak by się miało stać, to przez zawód jakim się okazał. Jeśli miałby się okazać zawodem, to porażka z Truthem - przy jednoczesnym triumfie Rybacka (dla mnie te walki są zależne od siebie) - będzie się tej kupy trzymała. Poza tym, Killings dostał ostatnio filmik na oficjalnym kanale WWE, prezentujacy w skrócie jego kariere, i to, jak bardzo mu na pasie zależy. Ilu pretendentów z powietrza, miało coś takiego? Podejrzane. Jak wygra, to i tak będzie "Kingstonem". Bezbarwnym, nijakim, pełniącym role statysty.

5. CM Punk vs. Ryback - Jak wygra Curtis, to tutaj powinien triumfować Punk (ale przez DQ, czysto nie wygra, żeby story przeżyło). Powodem jest zbyt wielka ilość triumfujących heeli. Ludzie też muszą dostać swój moment radości, a CM takowym na pewno będzie. Poza tym, ileż on ostatnio moczy? Aż tak jest bezradny stojąc naprzeciwko Paula i jego ludzi? Cieżej to będzie prowadzić, jak zwyczajnie zmoczy z Sheffildem.

6. Cody Rhodes & Goldust vs. WWE TT Champions Seth Rollins & Roman Reigns - Nie o pasy, więc i braciaki wygrają. Pewnie roll-up, jakiś fart, na pewno nie dominacja. Robią za underdogów, których triumf nad wielką Tarczą, ma być zaskoczeniem.

7. WHC: Alberto Del Rio © vs. Rob Van Dam (Hardcore Match) - Kolejny raz, nie można skreślać RVD. Raczej kontraktu nie przedłużył - na to wskazują newsy - inwestować w niego nie powinni. Może wyjść z pasem, ale Sandow go przejmie na RAW. Może dać chwilę radości ludziom, ale Sandow wszystko "popsuje". Druga (trzecia?) opcja, to zwyczajne zwycięstwo Del Rio, który w związku ze stypulacją, za faworyta uważany nie jest - a i na tygodniówkach wygląda cienko.

8. WWE Championship: Randy Orton vs Daniel Bryan - Po jobberce, jakiej Orton dopuscił się na NoC, nie wyobrażam sobie, żeby tutaj miał znów zostać poskładany. Nieznacznie, bo nieznacznie, ale moim faworytem w tym starciu jest. Jakby to wyglądało, gdyby "mroczny" Randy, ot tak znów musiał uznać wyższość Bryana? Jakby znów odebrali temu Danielowi pas? Na title-run może być jeszcze za wcześnie.

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Arkao

    2

  • Morison

    2

  • Kcramsib

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 277
  • Reputacja:   547
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gala zapowaida się średnio, raczej przewidywalnie i bez emocji co widać po ilości postów w dyskusji o PPV.

 

Pre-show wygra Zigglypuff (fajna ksywa btw.), a z Sandowem chyba zrobią to co z Y2Jem na Unforgiven 2008 (umoczy swoją walkę, ale potem zgarnie tytuł).

 

Bray vs Kofi albo IC title match będzie openerem - obydwie walki bardzo przewidywalne, Wyatt wygra i Axel obroni pas.

 

Dziwy - o dziwo największą nie wiadomą na gali stanowią divy.. ale myślę, że pani danielobrajenówna nie zgarnie pasa, bo... jej narzeczony też nie zdobędzie pasa ;)

 

RVD wygra i Sandow wykorzysta pas, pozbędziemy się nudnego mistrza Alberta, choć mistrz dalej będzie heelem.

 

Shield vs Runnelsi - dla marków wielka nie wiadoma, a dla smartów no cóż... wygrana Coldustów chyba jest więcej niż pewna chyba, że chcą zaskoczyć.

 

Punk-Ryback - to nie będzie koniec feudu i Punker nie dostanie jeszcze Paula, więc Ryback zgarnie wina, ewentualnie DQ i obroni Heymana.

 

Orton powinien wygrać przy pomocy... Big Showa. Ja jakoś nie do końca wierzę newsom, będą chcieli zrobić jebnięcie i Trajpel jakoś przekabaci Największego. Korporacja będzie trwać.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Gala zapowaida się średnio, raczej przewidywalnie i bez emocji co widać po ilości postów w dyskusji o PPV.

 

Tymczasem storyline'y nie są złe. Zwłaszcza ten najważniejszy z rządami Triple H i Stefci. Osobiście patrzę na Battleground jako przystanek przed poważniejszymi wydarzeniami, a te nastąpią oczywiście wraz z Royal Rumble i road to Wrestlemania. Nie wiem jak pociągną to wszystko jeszcze przez HiaC oraz Survivor Series, ale ja myślami jestem już tak trochę w przyszłym roku. Bardzo mnie ciekawi jak w tym wszystkim skończy Bryan i CM Punk. Po newsach można być umiarkowanym optymistą. Oby spotu nie zabrali im inni potencjalni "zbawcy" federacji: Cena i Sheamus. :/

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Do tego dochodzi kolejna, moim zdaniem niepotrzebna walka. Mamy już 8 pojedynków w których znajdują się zapychacze tymczasem WWE jeszcze bardziej "wzmacnia" kartę dodając do niej starcie Santino i Great Khali vs Real Americans :roll:

Patrząc na to w jaki sposób WWE promuje ten pojedynek a więc jako zemstę tych drugich właśnie Real Americans są w tym momencie dla mnie kandydatami do zwycięstwa. Z drugiej jednak strony obawiam się, że mocne bookowanie Santino da o sobie znać.

 

 

Tonight at WWE Battleground, Santino Marella and The Great Khali will take on The Real Americans, Jack Swagger and Antonio Cesaro, in a tag team match. The official WWE website announced the bout this morning.

 

WWE teases, “Will the Real Americans finally be able to break The Italian Stallion, or will Santino’s unorthodox style —and Khali’s brute strength — overwhelm Zeb Colter’s patriotic pair?”


  • Posty:  2 289
  • Reputacja:   44
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ja wan powiem jedno khali na ppv , musi oznaczać , że wwe nie ma obecnie dobrych graczy w rosterze(nie liczac kontuzjowanych oczywiście)

Na dodatek spotkałem się również na stronie wwe z jakąś głupią teorią o kolejnym szicie na gali-mianowicie dance off baby...

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

Damien Sandow vs. Dolph Ziggler

 

Czyli wielki push dla posiadacza walizki... Nie rozumiem tego typu starć, Ziggler powinien być w main eventach tego typu gal, Sandow jeśli ma zostać mistrzem świata, nie powinien przegrywać kolejnych starć. Starcie bezsensowne, po paru dniach niewiele będę z niego pamiętać. Kontuzja Sandowa ma w założeniu wywołać poczucie współczucia-ewidentny faceturn na dniach. Średnie 5/10

 

 

Hardcore Rules Match for the World Heavyweight Title: Rob Van Dam vs. Alberto Del Rio

 

No fucking way... kolejna bariera debilizmu przełamana... Walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, jako 1 walka w PPV... to tak jakby na niedawnej gali walka Kliczki była openerem. Nie ogarniam tego pomysłu, walka o WHC na Preshow to już pewnie tylko kwestia czasu. Sama walka miała być w moim przekonaniu pewnego stopnia hołdem dla RVD, hardcore, nawet jeśli miałby przegrać, to po mocnych spotach... Zawiodłem się na tej walce, ale może dlatego że obiecywałem sobie po niej zdecydowanie więcej. Gorsza niż przed miesiącem, plus sam fakt jej ulokowania, żenada 3/10

Santino Marella and The Great Khali vs. Jack Swagger and Antonio Cesaro

 

Zaraz, zaraz... Czy ja śnię, czy kransal, pan ze skarpetą i człowiek drewno są w karcie wyżej niż Ziggler czy walka o MISTRZOSTWO ŚWIATA!?! Nosz ja pierd... Obiecałem sobie przed galą że będęszukać pozytywów, nawet jeśli na siłę. Do poziomu walki nie będę się odnosić, ale o dziwo kilka zabawnych spotów było, co gorsze podejrzewam że w przeciwieństwie do walki o WHC, zapamiętam ją dłużej (spot Cesaro-Khali, całkiem dobry). 6/10

 

WWE Intercontinental Title Match: R-Truth vs. Curtis Axel

 

Nie lubię zbytnio takich zapychaczy, bez żadnej historii, ale przez moment myślałem że to będzie koniec pushu dla Curtisa. Nic z tych rzeczy, typowa dla niego walka, właściwie nie wiem co napisać, emocji nie było, ale nie zawiodła mnie ta walka, może dlatego że wiedziałem czego się mogę po niej spodziewać. Walka Axel vs Ryback, z Curtisem jako face jest kwestią czasu.

5/10

WWE Divas Title Match: Brie Bella vs. AJ Lee

 

Do czego to doszło, że walka bab która zazwyczaj służyła jako przerwa na wc była lepiej rozpisana niż chociażby walka o WHC... Skąd tam się wzięła Tamina, nie mam pojęcia, widać coś przegapiłem w tygodniówkach. Kolor różowy wszędzie, wiadomo akcja walki z rakiem piersi. 6/10

 

 

 

Cody Rhodes and Goldust vs. Seth Rollins and Roman Reigns

 

Młodzi mieli dostać szansę w drugiej połowie roku, nowe twarze miały zostać wypromowane. A kończy się na tym, że jaram się 44 letnim Goldustem, a żeby było zabawniej, widziałbym go w main eventach! Szybkość, technika, dokładność zagrań, to wszystko sprawiało że oglądało się go z zachwytem. Bardzo dobrze rozpisana walka, co prawda mogło drażnić to że dziadek Dusty robi z Ambrose to co kilkudziesięciu innych zawodników WWE nie potrafiło, ale mniejsza o to. Pierwszy mecz od bardzo dawno, który kupuje od pierwszej do ostatniej sekundy, poważnie chciałbym zobaczyć Goldusta i Codyego wysoko w kartach kolejnych gal. Szkoda że nie była to walka o pasy TAG, ale jeszcze raz powtórzę, Goldust w takiej dyspozycji, budzi we mnie sto razy większe emocje niż Del Rio, Ryback, Curtis Axel, czy chociażby Orton. Dam 10/10, może na wyrost ale bardzo dobre starcie, klasę wyżej niż reszta tego PPV.

 

Kofi Kingston vs. Bray Wyatt

 

Ta sama kategoria co Axel. Wszyscy wiedzieli jak się skończy, dupy nie urwało, nie zawiodło. 5/10

 

Ryback vs. CM Punk

Sorry, ale Ryback nie jest w stanie dać ekscytującej walki. Nie jara mnie i perspektywa jego walki z Lesnarem/Goldbergiem/Takerem to chyba jakiś ponury żart. Nijakość tego starcia była wręcz przytłaczająca. Mam cichą nadzieje że Punk w końcu kończy trwający ponad pół roku feud z Paulem Heymanem, nawet on już nie błyszczy, serwując co gale to samo. Czas na nowe pomysły (dlaczego nikt genialny nie wpadnie że Punky mógłby np przywrócić blask WHC? Wygrana z udziałem Paula, ciekawe jak to rozwiążą. Przeciętność. 4/10

Match for the Vacant WWE Title: Daniel Bryan vs. Randy Orton

 

Walls of Jericho w wykonaniu Ortona? Totalnie mnie to starcie znudziło. Może dlatego że byłem już śpiący, może dlatego że nie jara mnie ten feud. Galę obejrze jeszcze raz w dzień, wtedy może dostrzegę coś co umknęło mi w nocy. Bryan poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale jest jak dla mnie taki jak to całe PPV, niezły, ale dupy nie urywa. Big Show z tym uderzeniem... 3/10

 

 

+Goldust i walka z Shield, jedna z lepszych walk tego roku

+Zabawne spoty Cesaro

 

-bezsensowny main event

-bezsensowna walka o WHC


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dolph Ziggler vs Damien Sandow – Cieniutka walka, przy której nawet problemy techniczne mi nie przeszkadzały. Mogli sobie przeskakiwać o kilka sekund do przodu, poza końcówką, wszystko było czytelne. A wraz z końcówkia – nijakie, bezbarwne, momentami przykre. Sandow z Zigglerem odbębnili robote, jak dwa robolusy, oburzone, że w ogóle muszą przyjść do pracy, jako pierwsi.

 

RVD vs Alberto Del Rio – Wiem, że to Hardcore w wersji Light, ale oglądało się przyjemnie. Ograniczenie RVD od wrestlingu w czystej postaci, mu jak najbardziej służy. Radzi sobie z przeróżnymi przedmiotami, a i Alberto nie pozostawał dłuzny. Zabrakło jakiegoś widowiskowego spotu, który bym zapamiętał, a na który ich na pewno stać. Wmieszanie Ricardo zbędne, prowadzące do nikąd. Przespali moment, kiedy takie coś wywoływałoby emocje. Brak Sandowa zrozumiały, bo on, jak i inni, trąbili o walizce non-stop.

 

Great Khali & Santino Marella vs Real Americans – Dobrze, że nie wpadli na kretyński pomysł, by zlepek face’ów pokonał jeden z lepszych teamów w main-streamie. Cesaro i Swagger coraz lepiej ze sobą współpracują. Walka to oklepany schemat, z gnojeniem jednej połówki, która desperacko chcę zrobić taga – hot tagiem to nazwać ciężko. Khali dalej ma problemy z poruszaniem się, a i widowiskiem już jest żadnym. Karuzela Antonio piękna.

 

Curtis Axel vs R-Truth – Technicznie poprawna, ale płytka. Nie wiem, czy poza rodzinami obu zawodników, ktoś emocjonował się końcówką, choć i po nich pewnie spłynęła. R-Truth miał być bliski zwycięstwa, dawał z siebie wszystko, były near-falle (nie z kategorii wiarygodnych, ale były), aż wpadł w narożnik i został odliczony. Ech...

 

Brie Bella vs AJ Lee – Brie wyglądała jak kosiorek, ale w ringu sprawia wrażenie niebezpiecznej dla otoczenia. Dobrze, że AJ przejęła inicjatywe, a nie wrzeszczała i uciekała do Taminy, bo walka byłaby nie do zniesienia.

 

Cody Rhodes & Goludst vs The Shield – Szkoda, że WWE musiało - na potrzeby story - tonąć w oczywistościach. Oczywistościach, które w tym przypadku były ciężkie do strawienia. Shieldsi utemperowani od pierwszych minut – potraktowani jak podrzędny team - Dusty uwalający Ambrose’a – muszę komentować? - czy szopka z innymi wrestlerami na koniec – dla mnie zbyt ckliwe. Jeśli nie czepiać się tych szczegółów, to można było fajnie spędzić czas. Rhodesi zaprezentowali się z dobrej ringowej strony. Cieszy widok Goldusta, który nie jest zjawiskiem przeszłości, mającym tylko dać wejście, a walczącego i robiącego to wciąż na dobrym poziomie.

 

Kofi Kingston vs Bray Wyatt – Wyatt wciaż niezły aktor, jedynie poprawny wrestler. Kofi stanowił dla niego większe zagrożenie niż Kane, i kilka fajnych akcji zobaczyliśmy. Można (trzeba?) go nie lubić, ale widowiskowy w ringu jest.

 

CM Punk vs Ryback – „You Can’t Wrestle”. “I don’t care!” Ryback potrafi się odnaleźć w swojej postaci. Fajnie, jak podchodzi po porady do Paula, który mówi, że Punk to osiłek i trzeba się mu przeciwstawic. Takie drobnostki zawsze cieszą. Walka to w głównej mierze demonstracja mocy Rybacka. Nic zjawiskowego, z marną końcówką. Wiedziałem, że jeśli Punk wygra, to przez jakąś nieudaną próbę machlojki Heymana. Wszystko żeby nie było jednoznacznie. Umoczyć ze Skipem nie mógł. To była chwila radości dla ludzi, i szansa na przedłużenie story – bo jakie podstawy na dalszą walkę z Heyman Guyami, miałby przy porażce?

 

Daniel Bryan vs Randy Orton – Nie zrobili tego. Powiedzcie, że nie zakończyli Main Eventu bez żadnego wyniku. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wnerwieni musieli być ludzie, którzy kupili bilet. Jasne, ktoś powie, że Battleground to tylko mocniejsza tygodniówka, przedłużenie prowadzonych historii, ale nie tak ten biznes działa. Takich rzeczy się nie robi, a jeśli trzymają się one kupy – tak jak to - to powinny być inaczej ulokowane. Teraz mi udowodnili, że piszą to story na kolanie. Mają tam pewnie jakiś zwrot przyszykowany, ale nie wiedzą, kiedy dokładnie go wprowadzić w życie. Szkoda, że ten Big Show był skazany na wmieszanie się do pojedynku, bo walka nabierała tempa i zaczęła emocjonować. Szermięzny początek, został zastąpiony fajnymi akcjami obu Panów. Później wpadł gigant – z theme songiem w trakcie walki (#idiotyzm), jakby ktoś miał tego malucha przeoczyć – i poskładał obu Panów. Dajta mu złoto, kończta tę szopkę.

 

Battleground nie zaskoczyło wcale, ale walki trzymały zjadliwy poziom - nawet kretyńskie zestawienia, miały w sobie jakiś fajny spot (patrz: Cesaro). Problem w tym, że wszyscy zapamiętają końcówke, więc raczej uśmiechać się nie będą.

 

Top 3:

1. Cody Rhodes & Goldust vs The Shield

2. RVD vs Alberto Del Rio

3. Daniel Bryan vs Randy Orton

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Nie słyszałem jeszcze o tym i na stronie WWE nic nie pisze, ale może to być prawda, bo nie bez powodu na RAW Wyatt pojawili się od razu po walce Kofi'ego, gdy ten nie opuścił jeszcze ringu. Aczkolwiek to też słaby powód do robienia pojedynku między nimi... .

 

Na SmackDown pojedynek ten został oficjalnie zapowiedziany.

Pisałem to przed obejrzeniem Smack'a. ;)

 

Zobaczy, co nam zaserwowali na tym nieszczęsnym (albo szczęsnym, okaże się) PPV.

 

Kickoff - Damien Sandow vs Dolph Ziggler

Długa walka jak na Kickoff. Taki sobie pojedynek bez historii. Wygrana Ziggler'a mnie zaskakuje, bo Sandow ma realizować niedługo kontrakt, a jednak przegrywa. Końcówka trochę dziwna. Uraz rzecz naturalna w sporcie, ale jakoś nie przekonywająco to wykonali.

 

Ocena: 2+/5

 

Pierwsza walka - World Heavyweight Championship: Rob Van Dam vs Alberto Del Rio ©

Ponownie galę otwiera WHC. Mimo to liczyłem na dobrą walkę i była ku temu okazja. Stypulacja bez dyskwalifikacji, RVD potrafi zrobić coś dobrego, jak jego rywal. Za wcześnie na ten cash walizki, więc zdecydowanie stawiałem na obronę tytułu. Niestety - nie porwało mnie. Tylko momentami, kiedy użyli przedmiotów. Ten rzut Rio i lądowanie na drabinie... Jako to było naciągane. :shock: Momentami myślałem, że Ricardo znowu dogada się z byłym kumplem, ale wciąż pozostaje wierny RVD. Końcówka z użyciem dźwigni na plus. Jakaś odmiana.

 

Ocena: 2+/5

 

Promo Americans. Kolejna gadka Zeba o nielegalnych imigrantach i wskazówki dla NY żeby na nich uważali. Gościa lubię i posłucham z chęcią nawet jak wciąż to ta sama gadka. :roll:

 

Druga walka - The Great Khali & Santino Marella vs The Real Americans

Bałem się porażki Heel'i, ale na szczęście wygrali. Walka to typowa tygodniówka. Jestem pod wrażeniem "helikopterka" na Khal'im. Cesaro ma siłę. Co do Giganta z Indii... Typek nawet na głos liczył Count. :cry:

 

ocena: 2/5

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Curtis Axel © vs R-Truth

Heyman przy boku Curtis'a, czyli nie odpuścił sobie champion'a i nie siedzi zapatrzony na nowego pupilka. Może to nawet lepiej. Może i wyczuwałem malutkie szanse na pas dla "Prawdy", ale wygrał Axel. Składna ringowo walka.

 

Ocena: 2+/5

 

Czwarta walka - Diva's Championship: Brie Bella vs AJ ©

Już myślałem, że AJ nie będzie potrzebowała pomocy, a jednak Tamina musiała się wtrącić. Z resztą pojedynek to i tak jak powiedział Napoleoni przerwa na kibelek. :roll:

 

Ocena: 2-/5

 

Wywiad z rodzinką. Cieszę się, że dali powiedzieć wszystkim parę słów. Nie licząc Goldust'a, ale on przeważnie milczy. :P Rozwalił mnie tymi różowymi rękawiczkami. :lol: Zmienił również malunek. Dobrze, że zamienił kolory i teraz ma czerń na brodzie. Wygląda groźnej.

 

Piąta walka - Seth Rollins & Roman Reigns vs Cody Rhodes & Goldust

Tutaj musiało dojść do dobrej walki. Wedle przewidywań gala ssie, a scenariusz z Rhodes'ami jest super. Powiedziałbym nawet, że bardziej mnie interesowała ta walka niż ME, który z kolei robi się trochę monotonny. Możemy również zobaczyć braci razem w akcji. Pojedynek ożywił Goldust. Gość jak na swój wiek jest dynamiczny i potrafi jeszcze walczyć. Cieszę się, że ma formę. Cody również się spisał. Cross Rhodes genialny. Seth jeszcze raz dowiódł, że umie przyjmować ciosy tak dobrze (może nawet i lepiej) jak Ziggler.

 

Ocena: 4+/5

 

Wygrana braci nie spodobała się małżeństwu, że aż opuścili arenę, a biedny Maddox musi radzić sobie sam. :roll:

 

Szósta walka - Kofi Kingston vs Bray Wyatt

Pojedynek zrobiony tylko po to, żeby ta dójka znalazła się w głównej karcie gali. Nie wiązałem z nią nadziei, ale miło byłoby zobaczyć dobry pojedynek. Fani nucąc melodie Fandango chyba dali do zrozumienia, że również mają gdzieś ten pojedynek. :roll: Wynudziłem się. Jedynie końcówka fajnie rozpisana.

 

Ocena: 2/5

 

Siódma walka - Ryback vs CM Punk

Większym faworytem był dla mnie Punk. Ostatnio odegrał się, ale obrywał porządnie. Nie wierzę, że to mówię, ale jestem zawiedziony pojedynkiem z udziałem CM'a. Postać Ryback'a poprawiła się gimmick'owo, ale ciekawej walki nie potrafi zrobić. Powolne tempo, Ryback rzuca Punk'iem, z łatwością wynosi i znieważa przy okazji. Mam wrażenie, że tak jak to PPV jest przejściowe to tak samo ta konfrontacja jest przejściowa w tym scenariuszu. Punk wygrał i przedłuża feud, a Ryback był zbyt pewny siebie i przegrał w głupi sposób po części przez swojego, nowego mentora.

 

Ocena: 2/5

 

Ósma walka - WWE Championship: Randy Orton vs Daniel Bryan

Najbardziej chciałem zobaczyć nowego, agresywnego i bezlitosnego Orton'a. Gdyby mu pozwolili na troszkę więcej w ringu to z Daniel'em wyszłaby dobra walka. Pas był bez posiadacza i miałem dziwne wrażenie, że tak zostanie. Dyskwalifikacja obustronna czy coś w tym stylu. Podobnie. Wtargnięcie Show'a mogło być przewidziane, ale znokautowanie dwójki walczących rozkręca już trochę scenariusz. Pojedynek przeciętny z dobrymi momentami.

 

Ocena: 3+/5

 

"+"

- Tag Team. Rodzinka Rhodes'ów wykręciła najlepszą walkę gali.

- dobry ME na tle pozostałych walk

- wygrana Real Americans i spot Cesaro

 

"-"

- poziom gali niski. Lepiej niż na NoC, ale to wciąż masakra :?

- nigdy nie myślałem, że aż tak zawiedzie mnie walka Punk'a

- znowu śpiąca publika

 

To pierwsze i pewnie ostatnie Battleground. Słaby poziom gali można wyjaśnić, bo to takie na odbębnienie. Zrobić jakąś odmianę i tyle. Tak jak z CP, ale wciąż mnie dziwi, że do kitu było poprzednie PPV. Wydaje mi się, że to było nawet ciut lepsze. Średnia wyszła, co prawda gorsza od "Nocy Mistrzów", ale ringowo było lepiej.

 

Ocena Końcowa: 2+/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Ziggler vs Sandaw Jedyne co mogę powiedzieć o tej walce to że cieszę się że Dolph wygrał. Obejrzałem może połowę starcia bo nie dość że dali dwie minuty reklam w trakcie to jeszcze mi cięło, co się do tej pory na pre- show nie zdarzało. W momentach które widziałem było nawet ciekawie i pewnie jakbym widział całość to byłbym w miarę zadowolony.

 

RVD vs Alberto Jestem bardzo zawiedziony tą walką. Rozumiem że nie można było zrobić ostrej walki, ale ustalając hardcore match nie można nam dawać asortymentu, którego można użyć nawet w zwykłym No DQ. Bo zwykłe krzesło, kosz i drabina to jest słaby hardcore. Przynajmniej RVD starał się niezłymi akcjami ratować tą walkę. Niestety Alberto dalej jest mistrzem, czego zupełnie nie popieram. Ciekawe czy zakończenie ma nam sugerować jakąś kontuzję Roba. Ocena: 7,5/10

 

Real Americans vs Khali & Santino Miałem pewne obawy że w momencie w którym do ringu wszedł Khali, to szybko wykończy rywala i komedianci wygrają. Całe szczęście tak się nie stało. A to że dużemu w ogóle dali zawalczyć to jest cud, bo on się prawie nie rusza. Ale przynajmniej czuję pewien związek pomiędzy nim a naszą rodzimą federacją DDW. Mianowicie obie strony znają podobną ilość ciosów, tylko gabaryty mają ciut inne. A co do Cesaro, to teraz jedynym większym do zrobienia helikoptera jest Big Show. Zapomniałem jeszcze o wejściówce. Niby prosta koncepcja, ale wyglądało jakby Real Americans szli zdobywać nowe ziemie. PS. Chyba pierwszy raz widziałem jak Santino skacze poza ring, a na dodatek chłop jeszcze tego skoku nie trafił porządnie. Ocena: 6/10

 

Axel vs R- Truth Jezu jakie nudy. Spodziewałem się że będzie lipa, ale nie myślałem że ta lipa aż tak bardzo się rozrośnie. Walka w takim wykonaniu nadawała się jedynie na Superstars, a nie na PPV. Ocena: 1/10

 

Brie Bella vs AJ Lee Nie było źle. AJ obroniła tytuł, więc się skończyło tak jak można było przewidzieć. Tylko czy Brie nie umie zrobić więcej akcji oprócz drop Kicka? Bo to chyba jej ulubiona akcja. Ocena: 3,5/10

 

Shield vs Goldust & Cody Jak do tej pory było to bez wątpienia starcie gali. Duże emocje związane z walką o życie rodziny Rhodes’ów plus dobry poziom w ringu dało w sumie coś czego się nie spodziewałem, a więc wysoką jak na WWE ocenę tej walki, na którą bez wątpienia zasłużyli. Szczególnie Goldust jak na swój wiek dalej jest w formie. No i podobało mi się wykonanie Cross Rhodes, bo było chyba jednym z najlepszych jakie widziałem. Ocena: 8/10

 

Kofi vs Bray Wyatt Pierwsza połowa walki była słaba, zresztą tak też chyba uważali fani na arenie skoro zaczęli nucić theme Fandango, którego nawet nie było w ringu. Potem zrobiło się szybciej i ciekawiej. Kofi fajnie wykonał skok za ring i to jedno zapamiętam z tej walki. Ocena: 5,5/10

 

Punk vs Ryback Nie zachwyciła mnie ta walka. Nie było ani szybko ani emocjonująco. Może niektóre akcje siłowe Rybacka mi się podobały. No i Punk jak zawsze prezentował się świetnie. No i wygrał, czego akurat nie obstawiałem. Ocena: 6/10

 

Bryan vs Orton Przyznam się bez bicia że zasnąłem na tej walce bo mnie zwyczajnie nudziła. No i w sumie była już prawie piąta rano. Jakichś wybitnych akcji nie pokazali, a tym co się widuje stale ciężko jest się zachwycać. No i dalej nie mamy mistrza, więc pierdzielenia ciąg dalszy. Ocena: 5,5/10

 

Dodam że według mnie najlepszą rzeczą na tym PPV były te powtórki w zwolnionym tempie. Myślałem że jednak tego nie wprowadzą, a tu niespodzianka. Szczególnie podobała mi się ta po superplexie w ME jak ich ring wybił dopiero po chwili :D

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wyjątkowo słaba gala, ograniczę się może do pozytywów:

 

Real Americans vs. Khali i Santino. To zabawne, że dodany na ostatnią chwilę filler okazał się jednym z jaśniejszych punktów wieczoru. Nie była to oczywiście walka roku (ani miesiąca, ani nawet gali), przyjemnie było jednak pooglądać fajną współpracę hellów (mam nadzieję, że WWE pójdzie po rozum do głowy i, zamiast ich rozdzielać, da im pasy TT) czy Giant Swing na człowieku bez zginających się kolan. Santino również nie zaniżył poziomu, generalnie więc nie było źle.

 

The Shield vs. Rhodes Family. Naprawdę nie spodziewałem się, że weteran Goldust (w poważniejszych barwach) może być w aż tak dobrej formie. Niezła technika, świetna szybkość... fajnie się go oglądało (szczególnie mając z tyłu głowy całą tą historię z walką o rodzinę i innymi takimi). Cody z kolei pokazał ogień niczym w MITB, jeśli tylko utrzyma formę to czeka go naprawdę ciekawa przyszłość :) Jedyne co mi się nie podobało to dziadek Dusty wycierający podłogę Dean'em, owacje od face'ów z szatnii też mogli sobie darować (zapachniało tandetnym filmem sportowym), rozumiem jednak czym się w tym wypadku kierowali.

 

A reszta? Kick-off mocno przeciętny, ADR-RVD znacznie gorsze niż miesiąc temu, Koffi-Wyatt (który jest naprawdę przeciętnym wrestlerem) oraz Axel-Truth nuda do kwadratu, divy wizualnie miłe dla oka i nic więcej... nawet oba ME zawiodły. Każde kolejne starcie w feudzie Punka jest gorsze (szczytem był oczywiście pojedynek z Brockiem), zaś seria Orton-Bryan zaczyna się już powoli przejadać. Wmieszanie w to Big Showa też nie pomogło. Ten ostatni coraz częściej zaczyna mi zresztą przypominać Khalego: wolny, niezgrabny i nieautentyczny (ten jego KO punch nie robi na mnie wrażenia).

 

Ogółem cieszę się, że tym razem nie zarwałem nocki ;)

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  51
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.03.2013
  • Status:  Offline

Może Hell in a Cell nie nadaje się zbytnio na to, ale...

Ale sytuacja jest jak w 1998 roku. Walka o pas bez konkretnego wyniku (teoretycznie) dwa razy.

Można by zrobić na HiaC coś w stylu Deadly Games, ciągnąc jednocześnie ten feud do końca. Lekko podchodzi to pod Fantasy Booking, zaś skoro Vincuś ma wrócić na Raw, to może ogłosić jakiś turniej.


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Galę obejrzałem w dwóch częściach. Połowę gali obejrzałem live, a drugą część po powrocie ze szkoły, więc moje oceny mogą być nietrafione.

Problemy z obejrzeniem Kick-offu miało wiele osób, bo strasznie cięło. Wydaje mi się, że było to spowodowane przeciążeniem serwera.

Wypowiem się raz a dobrze o panelu dyskusyjnym, bo moim zdaniem nie ma sensu opisywać wszystkich ich wejść, które były niezbyt ciekawe. Tensaia i Titusa O'Neala ciężko się słucha przez ich głosy i przyznam szczerzę, że ich wypowiedzi powodowały u mnie palpitacje. Nie mówiąc już o "Yes", które brzmiało jak ryk niedźwiedzia polarnego. The Miz to klasa sama w sobie, więc nie ma sensu pisać o jego występie. Taki panel może być fajny dla początkujących fanów, ale dla mnie jest tylko przerywnikiem np. na pójście do WC.

Jak zwykle Paul Heyman dostał krótki segment w Kick-offie i jak zwykle wypadł dobrze. To jest już standard. Mimo że ciągle mówi to samo to chce się go słuchać.

Damian Sandow vs. Dolph Ziggler

W końcu doczekał się walki K-O, która trzymało poziom i dało się ją obejrzeć (mimo problemów natury technicznej). Tak jak przewidywałem Damian Sandow przegrał, ale do tego Ziggler pozbawił go szansy na cash in (okopywanie nóg). Z pewnością wynik tego starcia nic nie zmieni w hierarchii. Sandow nadal będzie szmacony (aż do cash in'u), a Ziggler będzie zwykłym mid cardem, który przyciąga ludzi, ale nie zdobywa tytułów.

Ocena: 4-

 

RVD vs. Alberto Del Rio

Moim zdaniem walka o pas wagi ciężkiej była najlepsza na gali. Zresztą już od kilku PPV walki o ten pas są jednymi z najlepszych mimo słabej podbudowy na tygodniówkach. Alberto jest mistrzem nijakim, ale w ringu radzi sobie dobrze skoro utrzymuje swój poziom przez dłuższy czas.

Tak jak się spodziewałem Ricardo Rodriguez miał swój czas w tej walce i nie odwrócił się od Roba Van Dama. Spodziewałem się, że Alberto wygra, bo Rob Van Dam bez kontraktu nie mógł zostać ofiarą cash in'u Sandowa. (obijanie nóg Sandowa i walka o pas WHC zaraz na początku gali od razu dyskredytowały Mr. Money in the Bank).

Oczywiście był to typowy WWE PG Era Hardcore Match tzn. zero krwi. W tym przypadku mi to nie przeszkadzało, bo przedmiotów było dużo i zostały one fajnie wykorzystane. Do tego doskonałe zakończenie walki, które mogło być interesujące. Życzę sobie więcej takich walk!

Ocena: 4+

 

Na początku komentatorzy ciągle drążyli temat walizki Sandowa co tym bardziej upewniało w przekonaniu, że Damian potrzyma jeszcze walizkę przez pewien czas.

Dobrze, że dodali chociaż ten segment z Colterem, bo zawsze jest to pewna podbudowa. Lepszy ryc niż nic!

 

Santino Marella & Great Khali vs. The Real Americans

Wynik tej walki bardzo mnie zaskoczył, bo jest to totalny brak konsekwencji WWE. Ciągle szmacą The Real Americans, ale na PPV dają im wygraną. Może faceturn Antonio się zbliża (przepychanka po walce, która skończyła się nie wiadomo kiedy) i dodali tę walkę, aby większe grono zobaczyło moc The Real Americans. Oczywiście Cesaro wykonał Giant Swing (od teraz Cesaro Swing). Tym razem przyszedł czas na The Great Khali'ego. Moim zdaniem był tam lekki botch, ale przy takich gabarytach to nic dziwnego.

Nie wiem dlaczego, ale walka mi się spodobała. Była to średnia hybryda i po obejrzeniu byłem usatysfakcjonowany.

Ocena: 3+

 

R-Truth vs. Curtis Axel

Heyman pojawił się w narożniku Curtisa Axla, więc nie było możliwości, aby ten pas zmienił właściciela. Walka była trudna do wytypowania, ale ostatecznie pewniejsza opcja wygrała co szczerze mówiąc mnie cieszy. Truth pojawił się znikąd i danie mu pasa IC byłoby zabiciem renomy tego tytułu (chociaż i tak jest ona słaba). JBL rozwala mnie swoimi wejściami w śpiewany theme song R-Trutha. :)

Poziom był średni i w porównaniu do poprzednich walk nudziłem się najbardziej.

Nadal sądzę, że dojdzie do rozpadu trzy osobowej stajni Heymana. Axel zapewne przejdzie faceturn i odejdzie. Ciekawe tylko kiedy?

Ocena: 3-

 

Brie Bella vs. AJ

Sprawiedliwość wygrała! Brie nie jest złą divą (kto wie może najlepszą z wyłączeniem AJ), ale w porównaniu do mistrzyni jest około dwóch klas niżej! Wyglądałoby to dziwnie gdyby Brie świeżo po zaręczynach zdobyła pas. Dodając do tego Taminę Snukę (lekkie odświeżenie postaci AJ, ale także jej) po prostu mistrzyni nie mogła przegrać!

Dobrze, że zwycięstwo AJ jest zapowiedziom dłuższego programu. Po takim zakończeniu spokojnie można ten feud pociągnąć nawet kilka gal PPV i na to czekam! Od czasu Kaitlyn vs. AJ w dywizji Divas panował chaos.

Btw. Bellaski skończyły nagrywać Total Divas i od razu dostały push. Sorry about your damn luck!

Nie będę znęcał się nad poziomem.

Ocena: 2+

 

Moim zdaniem segment Rhodesów na kulisami był genialny! Większość uważa, że Cody przestanie być "over" po powrocie, ale fani udowodnili, że raczej tak nie będzie. Cała rodzinka została odebrana wprost genialnie! Staje się powoli markiem Goldusta! #Seasonmode

 

Rhodes Dynasty vs. The Shield

W moim osobistym rankingu druga najlepsza walka na gali, chociaż myślę, że nikt by się nie pogniewał gdybym ustawił tę walkę na miejscu numer jeden. Naprawdę dobre starcie, a do tego te napięcie, mimo dosyć oczywistego wyniku. Fani reagowali doskonale i myślę, że należą się dla nich ogromne brawa. Do marków NXT jeszcze daleko, ale progres jest.

Nie wiem jak uzasadnić, że była to dobra walka. Mi po prostu się spodobała szczególnie za psychologię ringową i ogólnie postaci Rhodesów, których wręcz ubóstwiam w tym kształcie. Może ich program będzie równie dobry? Oby!

Jestem pod wrażeniem Goldusta, który mimo długiej przerwy dobrze spisuje się w ringu.

WWE wybrało najprostsze wyjście i dobrze. Mogliby przywrócić Rhodesów w dziwnych okolicznościach, a tak wszystko jest klarowne. Czekam na więcej.

Ocena: 4

Trochę cukierkowe to wyjście zza kulis, ale oczywiście jest to akceptowalne.

 

Brad Maddox jest strasznie dziwnie prowadzony i jego alligence można określić jako tweener. W segmencie z Vickie był face'em i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Więcej o BM później przy okazji Main Eventu.

 

Kofi Kingston vs. Bray Wyatt

Bray pokazuj, że raczej w ringu nikogo nie zaskoczy i raczej jego występy w ringu będą czasem na przerwę. Jeśli nie z Kofim to z kim wykręcić dobrą walkę?

Cały czas oczekiwałem powrotu Kane'a, ale zapewne powróci on dopiero 14 października. Jestem ciekaw czy wróci jak członek Wyatt Family. Moim zdaniem tak. Przynajmniej chwilowo.

Po walce kolejnego dobre promo, ale w wypadku Husky'ego tak jest zawsze. Szkoda, że w ringu nie jest tak dobrze.

Zapychacz gali i jednocześnie lekka podbudowa Braya. Nie jestem za walkami znikąd, więc WWE powinno w przyszłości wystrzegać się takich akcji.

Ocena: 2-

 

Ryback vs. CM Punk

Bardzo dobrze przewidziałem tę walkę! Wiedziałem, że Punk wygra dzięki Heymanowi. Nie spodziewałem się tylko, że stanie się to w dosyć dziwny sposób.

Ryback ma u mnie plusa za tekst "I don't care" w odpowiedzi na "You can't wrestle" fanów. To mnie naprawdę rozwaliło.

Niestety skandy fanów były prawdziwe. Szczególnie "boring" przypadło mi do gustu, bo chciałem to krzyczeć nawet do monitora. Walka trochę przyśpieszyła na koniec co nie zmienia faktu, że i tak oczekiwałem więcej. Na ogromny plus zaskakująca końcówka.

Z pewnością nie jest to jeszcze koniec tego feudu! CM Punk nie dorwał Heymana, a tak zapewne to całe misterne story się skończy. Hell in a Cell Match!

Ocena: 3-

 

Daniel Bryan vs. Randy Orton

Dave Meltzer strasznie narzeka na końcówkę tej walki, a ja wręcz przeciwnie - jestem z niej zadowolony. Nie spodziewałem się, że Big Show zainterweniuje i to z taką pompą. Dwa KO Punche dla wrestlerów + jeden dla sędziego + mina Maddoxa daje zaskoczenie. Mam tylko cichą prośbę: NIE DODAWAJCIE BIG SHOWA DO WALK O PAS WWE! BŁAGAM! Gdyby Big Show znów miał okazję zawalczyć o pas ... nie chciałbym tego oglądać. Giant powinien się kręcić wokół Triple H i mam nadzieję, że to tylko taki skok w bok mający na celu podkreślić jego niezależność.

Skoro jesteśmy już przy poziomie walk - walka nie była zbyt dobra i tylko pojedyncze spoty Daniela Bryana wyciągnęły tę walkę na ocenę, która ujrzycie poniżej. Było lepiej niż na Night of Champions, ale to nadal nie jest to czego oczekuję.

Nadal nie ma mistrza WWE i jestem ciekaw jak to rozwiążą. Moim zdaniem ta interwencja jest idealna w kontekście Hell in a Cell, bo po prostu będzie można lepiej rozpromować tę walkę. Czekam na dzisiejsze/jutrzejsze RAW, bo z pewnością będzie ciekawie.

Ocena: 3

 

Galę oceniam na 3, bo był to średniak i nic więcej. Moim zdaniem pierwsza połowa gali była znacznie lepsza, bo dostaliśmy aż trzy dobre walki (łącznie z Kick-Off). Później - jeśli chodzi o walki - była totalna susza. Pozytywny akcent jest taki, że w porównaniu do Night of Champions show było genialne.

 

Top 3 walk:

1. Alberto Del Rio vs. Rob Van Dam

2. Rhodes Dynasty vs. The Shield

3. Damian Sandow vs. Dolph Ziggler


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niestety kolejne słabe PPV w wykonaniu WWE. Najgorsze jest to, że same storyliny i to co się dzieje na tygodniówkach raczej oceniam pozytywnie, a potem dostajemy PPV i wychodzi lipa. No, ale jadąc po kolei.

 

Sandow vs Ziggler - walka z niczego i tak też wyglądała. Panowie po prostu odbębnili co mieli odbębnić. Sandow przegrywa, czyli tradycji stało się zadość - właściciel walizki dostaje wpierdol, nawet z jobującym ostatnio Zigglerem.

 

Del Rio vs RVD -

 

sprawa 1:

 

No fucking way... kolejna bariera debilizmu przełamana... Walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, jako 1 walka w PPV

 

mówisz tak, jakby to było pierwszy raz w historii. Poza tym nie porównuj boksu do wrestlingu.

 

Moim zdaniem walka idealnie wpisała się w to PPV i dobrze że była openerem. Na rozpoczęcie dostaliśmy całkiem przyjemny dla oka pojedynek, który dobrze nastawił mnie do całego PPV. Hardcore Match oczywiście w wersji "PG", ale i tak przyjemnie się to oglądało. RVD zawsze dobrze wykorzystywał przedmioty i tu nie było inaczej. No i oczywiście Del Rio, który także dobrze sobie radził w tej walce. Zresztą parę słów o Del Rio. Jest to trzecie PPV z rzędu w którym robi on bardzo dobrą robotę w ringu i jego walka jest w czołówce walk gali. Wiem, że Del Rio nie ma wielu zwolenników, ale jak dla mnie bardzo dobrze radzi sobie jako mistrz i chciałbym by jeszcze nim pozostał.

 

Real Americans vs Khali i Santino: Walka jednego spota (ale za to jak zajebistego :shock: ). Zresztą, po walce miałem wrażenie, że ta walka została rozpisana tylko dla tego jednego spota i tylko dlatego trafiła na PPV. Mimo że walka z dupy i marna, a połowa uczestników nie zasłużyła na udział w walce na PPV, to fajnie, że Cesaro dostał swój mały spotlight. To daje nadzieję, że jednak jeszcze kiedyś dostanie zasłużony push.

 

Axel vs Truth: Szczerze mówiąc nic nie pamiętam z tej walki (a jeśli już coś pamiętam o uczestnikach walki, to promo Hell in a Cell w wykonaniu R-Truth). Totalnie z dupy i kompletnie niepotrzebna. Pytanie ile jeszcze Curtis Axel będzie dostawać szans? Mnie już strasznie męczy jego postać i chyba nawet wolałbym Kofiego jako mistrza IC :P

 

Rhodes Family vs Shield: jak dla mnie walka wieczoru. Fajnie się ją oglądało, a końcówka bardzo mnie wciągnęła i przyznaję, były spore emocje. Zresztą te trzymały mnie nawet po walce, bo nie przeszkadzała mi gromadka faców gratulujących zwycięskiej rodzince i bardzo mi się to podobało. Fajnie było też zobaczyć Filnaya.

Wracając do walki, to nie wiem co takiego jest w Rhodesach, ale z Goldustem dzieje się u mnie to co kiedyś z Codym. Pamiętam, jak Cody był przez wszystkich chwalony i wiele osób mówiło o nim jako o przyszłości federacji (czasy po rozpadzie Legacy). Ja tego nie widziałem i Cody dopiero po feudzie z Reyem Mysterio mnie do siebie przekonał. Z Goldustem jest to samo. Wielu starszych fanów bardzo go chwali, a ja tego nie widzę i nigdy go nie doceniałem. A Goldust co? Druga walka w ostatnim czasie i znów mnie zachwyca. Nie wiem, czemu facet nie jest na stałe w głównym rosterze WWE, ale kurde w pełni na to zasługuje!

I jeszcze jedno, jeśli planujecie feud Cody vs Goldust zakończony walką na WM XXX to już nie mogę się go doczekać!

 

Wyatt vs Kofi: Bray jako postać jest spoko, ale w ringu jest niestety trochę lipa. WWE dało mu niby specyficzny moveset, który ma podkreślić jakim jest świrem, ale ja tego nie kupuję. Jeśli chcecie robić z niego świra, to dawajcie więcej akcji typu "pająk, rak, czy chuj wie co to było" z tej walki :twisted:

 

No i dochodzimy do dwóch najważniejszych i dwóch najbardziej rozczarowujących walk tego PPV.

 

Punk vs Ryback: Oczekiwałem od tej walki trochę więcej. Ryback ostatnio pokazywał się z dobrej strony, widać było jego rozwój, a tutaj to wszystko przekreślił. Chemii między nim a Punkiem nie było wcale. Po prostu słaba walka. Końcówka walki jakiej można się było spodziewać. Pytanie tylko do czego to doprowadzi? Dadzą wygrać Rybackowi? A może Heyman w końcu przegra tą wielką rywalizację i będzie musiał na jakiś czas odsunąć się w cień?

 

Bryan vs Orton: No i kolejne rozczarowanie. I nie chodzi nawet o końcówkę (o której zaraz), ale o samą walkę, która baaardzo długo się rozkręcała, a jak już rozkręciła, to mieliśmy tą - powiedzmy sobie to wprost - debilną końcówkę. Pierwsze to dlaczego Big Show wchodził przy swojej muzyce? Aż tak musieli to zaznaczyć? Potem mamy Showa przeżywającego wewnętrzny dramat, odwrócenie od wroga i... koniec. Czemu Big Show nie rzucił Bryana na Ortona? Czemu nie przebudził sędziego, by ten dokończył walkę? Sorry WWE, ale ta końcówka to totalny debilizm. Chyba jedyną opcją jaką widzę, jest Big Show odwracający się od obu stron i działający od teraz tylko dla siebie. To trochę poprawiłoby moją ocenę tej sytuacji.

 

Tak jak napisałem na początku, PPV słabe. Oczywiście po BattleGround nikt nie spodziewał się cudów - każdy odbierał to jako pewien przerywnik przed następnymi, ważniejszymi PPV, ale jednak liczyłem, że WWE trochę bardziej się postara zwłaszcza w najważniejszych i najciekawszych walkach gali.


  • Posty:  408
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

http://www.youtube.com/watch?v=uQTrlGtl7R8

 

Może to i smutne, ale ta walka jak dla mnie jest najlepszą walką jaką WWE zaserwowało od czasu WM. Może kilka spotów Bryana i RVD było równie dobrych, reszta słabiutko. Orton z Bryanem zwyczajnie mi się przejedli, a może inaczej, nigdy mi nie smakowali. Podejrzewam triple threat za miesiąc, i takie ciągnięcie do Royal Rumble, dwie możliwości, albo pas przejmuje Bryan i walka z Punkiem na WM, albo Orton, wtedy wraca dobry Jasio i mamy starcie dwóch twarzy WWE ostatniej dekady. Swoją drogą czuje się zażenowany, tyle pomysłów można wykręcić, a my mamy 87 turn Big Showa w ciągu ostatniej dekady. Zresztą w ciągu roku już kilka razy stawał się bestią, dobry wujkiem, znowu potworem, zdrajcą, płaczącym potulnym atletą, zdrajcą...

 

Ryback potwierdza że nie potrafi dać klasowej walki, co innego squashe z jobberami, co innego mocniejsze walki.

 

WHC odkąd odszedł Edge zwyczajnie ssie, nie pociągnął tego Orton, nie pociągnął Sheamus, Henry, Big Show, Del Rio też nic nie wnosi. Póki pasa na dłużej nie przejmie Ziggler, nie ma o czym mówić.

 

 

Shield, przez rok pojechali Cene, Rocka, Undertakera, a obrywają od Dustyego... Miałkie, ale chciałbym zobaczyć Goldusta jak najczęściej, koleś pokazał więcej przez kilka minut, niż 90% rosteru przez ostatni rok.


  • Posty:  3 277
  • Reputacja:   547
  • Dołączył:  24.07.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pre show - nie oglądałem, wynik był wiadomy i z tego co widać było na powtórkach na gali - nic mnie nie ominęło - szkoda tylko, że Zyga musi się kisić.

 

WHC - najlepsza walka gali. Nie wiem jak RVD prezentował się w TNA, ale w WWE daję rade - moveset ma unikatowy i w ringu daję radę. Do tego może i nudna postać ADR, ale za to bardzo agresywna i też dobra w ringu. Dobre spoty, dużo czasu - oby więcej ;)

btw. nie wiem co niektórzy brali, żeby mówić że to była słaba walka :roll: Zdziwiło mnie, że to opener i w końcu Sandow nie miał jak walizkę scashować...

 

"Prawdziwi" Amerykanie vs Drewniany golem + Kobra oddział specjalny - walka z dupy i tej dupy nie urwała. Przewinąłem, ale końcowy spot całkiem piękny - wątpiłem, że mu się uda, ale dał radę ;)

 

Gość, który ogląda wystrój budynku na titantronie vs rapujący jobber, który powinien być wyżej w hierarchii - IC title match oceniła już publika w Buffalo - Booooring. Były near falle, ale widownia kładła na nie lachę. Coś czuję, że Curtis po stracie pasa zostanie szybko zapomniany.

 

Dziwy - Aj zgodnie z planem obroniła pas, Nikki się dobrze prezentowała w stroju, a Brie.. po prostu była :P Trochę zaspoilerowało wynik WWE, bo jak i bliźniak to i Daniel..

 

Shield vs Cody przyszły Main Eventer Rhodes & Gold Darth Maul (zajebisty make up!) aka team Coldust - razem z WHC walka gali. Niestety wynik był tak samo nieprawdopodobny jak to, że Darren Young posuwa po godzinach Evę Marię :roll:

Aczkolwiek widząc wszystkich Rhodesów razem, a w szczególności Goldusta który dawał radę, to miałem kisiel nie wiedząc czemu. Chyba najlepsze Cross Rhodes.

 

Bray "nie jestem wcale taki fajny" Wyatt vs pan kawowy bez kofeiny - nawet Kofi nie dał rady wykręcić walki z grubaskiem. Gdzie ten talent, o którym wszyscy mówili? Husky to drugi Miz, choć Mizanin AŻ TAK NIE ZAMULA. Zajebisty gimmick, zero skilla - całkowiice się zawiodłem na tej postaci - zmarnowany potencjał.. Kofi to całkowite przeciwieństwo Braya - jeden ma ring skill, drugi mic skill.

 

Punkerine vs Narzeczony Paula Heymana - zawiodłem się, oboje potrafią zrobić dobre rzeczy (szczególnie CM), ale tutaj nie było chemii, wolne tempo z początku i rozczarowujący wynik. Nowy klient Heymana powinien wygrać choć brałem poprawkę na błąd menago bądź DQ. Czemu po walce szczęśliwy Punk nie rzucił się na grubasa? Błąd logiczny #1

btw. Akcja roku - "You can't wrestle! - I don't care :D"

 

Main Event - Flying goat vs miałem byći agresywny, ale ADR jest lepszy w tej kwestii Orton - szczerze stawiałem na Ortona i podziwiam ludzi, którzy typowali No- contest w typerze (szacuken). Walka jak na Daniela słaba, jak na standardy WWE średnia. Spodziewałem się Big Showa o czym pisałem w poprzednim poście, ale nie spodziewałem się, że znockotuje tyle osób :roll: jak widać Giant jest unleashed i faktycznie newsy mówiły prawdę - prawdopodobnie Triple H będzie go ujarzmiał. błąd logiczny #2 czemu Big Show mimo tego, iż tak czy tak miał przejebane nie położył na końcu Bryana na Ortonie? I tak jest dalej facem, nic by nie stracił, a straciłaby na tym korporacja, czyli jego obecny wróg??

 

A teraz pytanie do do ekspertów czemu Dusty zmienił swoje nazwisko na rzecz WWE? Dusty Runnels też dobrze brzmi, a wielu zapaśników zostaje przy swoim prawdziwym (Cena, Benoit, Lesnar, Angle). Runnels, aż tak bardzo nie różni się od Rhodes?

 

p.s. strasznie fajna jest ta Renee Young - ma taką polską urodę wg mnie i jest bardzo naturalną babeczką. Fajne są z nią segmenty na BS. Jeden z najlepszych nabytków WWE ostatnimi czasy.

"Życie jest za krótkie by oglądać walki z tygodniówek" ~Konfucjusz, 1867, kolorowane.

15595422535fc185b8ede06.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 17 odpowiedzi
    • WWE Royal Rumble 2025
      Spekulacje i dyskusje na temat WWE Royal Rumble 2025!
      • 79 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 17 922 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 686 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 100 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 350 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 146 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 172 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 513 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 850 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #771 Data: 04.02.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      Kurczę pieczone Ale teraz zacząłem łączyć kropki.... Za rok gala wiadomo gdzie i dlaczego $$$, więc poczciwy Titus jest idealnym kandydatem na zwycięzcę. Ależ to będzie piękne redemption po małej wpadce kilka lat wcześniej - od zera do bohatera - Amerykanie kochają takie historie Proszę wsiadać do pociągu Titus O'Neil RR winner 2k26!
    • -Raven-
      Rozmawiali wyłącznie po francusku
    • -Raven-
      W zeszłym roku stawiałem na Rudą, ponieważ Aliensowa miała pas już bardzo długo i WM-ka była na papierze dobrym momentem żeby zrzucić z niej złoto, a Linczująca już dawno nie miała pasa, tak więc ułamki wychodziły mi tak a nie inaczej. Mimo to, fajnie się było pomylić w tej kwestii Akurat w tym przypadku uważam podobnie. Stratna ma zbyt krótko tytuł (nie dali jej się jeszcze wykazać), a Flara jest na papierze takim "faworytem", że w ramach "zaskoczenia" powinni ją tutaj podłożyć. Jabłecznikowa zbiera tytuły tak ekspresowo, że jeszcze na spokojnie ma czas żeby w tej kwestii ścignąć starego, tak więc tutaj na spokojnie będzie mogła jobnąc, żeby wypromować nową gwiazdę ze stajni W.        Bardzo dobry ruch z "rozbiciem" tagu Callgirl i Bi-Anki. Jade koszmarnie wypadała na tle Belair. Była sztywna, kanciasta i jej akcje nie wyglądały w ringu płynnie. Baardzo się to rzucało w oczy w kontraście do roboty jaką wykonywała Warkoczowa. Storm wyglądała wyłącznie dobrze kiedy trzeba coś było odwalić siłowo. Wycofanie jej z tagu i scenariusz, że któraś z kumpelek (Bianca lub Naomi) ją wyeliminowała, to samograj i instant materiał na turn i starcie na WM-kę. Niby logika podpowiada Naomi (bo to ona najwięcej zyskała na wyeliminowaniu Koksiary), ale chciałbym zobaczyć zestawienie Montezowej z Siwą na WrestleManii, gdzie Belair by wygrała dzięki Naomi (bo okazało by się, że jednak obie były w zmowie).    
    • HeymanGuy
      Energetyk Saints Flow? Ogólnie uwielbiam Saints Row ale tylko 1 i 2. Od trójki niestety to rownia pochyla na sam dół
×
×
  • Dodaj nową pozycję...