Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Wyjazd na galę HCW (23 listopada, Budapeszt) + zlot


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Pod salę przyslismy o 15.55. Patrzymy, a tam ogromna kolejka. N!KO poszedł załatwić nam szybsze wejście, poszło bez problemów. Zaczęliśmy sie przebijać, bo w środku jeszcze więcej ludzi. Jak weszliśmy bez kolejki to zaczęli na nas buczec. Już na sam początek dostaliśmy heat. Przypominam, że o 16 było wejscie, a o 17 dopiero zaczynała sie gala. Od której byli pierwszy ciężko powiedzieć. Na pół godziny przed gala były już tylko pojedyncze miejsca wolne. Jak podało HCW na widowni było 800 widzów. Jeden z lepszych kurnikow. Kilka rzędów krzesel na dole, a na około ringu trybuny, które znajdowały sie bardzo blisko. My zajęliśmy miejsca na dole w pierwszych dwóch rzędach. Przedział wiekowy widzów to 5-80 lat. Spokojnie każde pokolenie miało swoich przedstawicieli. Widok dzieci na tak hardcorewej gali trochę mnie zdziwił, ale to już decyzja rodziców. Gala rozpoczęła sie punktualnie. Przy muzyce wychodzi koles i zgarnia mega pop, przybija piątki fana. Myślę pewnie jakis main eventer, a to komentator! Po nim wchodzi komentator, typowy nerd w okularach przy sporym heacie. Co tu sie dzieje ? Annoucer po wegiersku wita publike i przedstawia kartę. Przerywa mu heelowa stajnia, wchodzą długo przy dużym heacie zaczepiajac fanów. Byli to obcokrajowcy, którzy chcą przejąć władze w federacji. Jeden z nich Colby rozpoczyna speech, a my go witamy shut'a fuck'a, po chwili dostaje boooring. W obu przypadkach nam odpowiadal. Nagle pojawił sie łysy dziadek przy ogromnym popie. Heele go zaatakowali i jeden z nich wyjął ulubioną broń Shoopa, maczete. Wpadli face'owie, nie muszę pisać co sie działo na widowni, krótki brawl i szybko przeszlismy do pierwszej walki.

 

Icarus vs. Yan Colby

Fani mieli dużo kreatywności przynosząc bronie. Wypatrzylismy kije golfowe, ale użyli je w innej walce. Po wielu latach oczekiwan zobaczyliśmy bumpa na widelce. Do styropianu przybite było kilkadziesiąt plastikowych widelcow. Walka to głównie wymiana uderzeń i bumpow z użyciem przedmiotów. Mi podobał sie świetnie przyjęty lariat. Icuras prezentował sie lepiej ringowo i chciałbym go zobaczyć w normalnej walce. Colby świetnie radził sobie jako heel, po tej gali można powiedziec, że ma najwięcej charyzmy. Publika głównie chantowala Icarus i reagowała na akcję, my dodatkowo skupiliśmy sie na heacie Colby, który parę razy zwrócił na nas uwagę, Przemkowi zabrał naszą flagę i uderzył nią przeciwnika, ale szybko ją oddał. Na koniec po przegranej zaśpiewalismy Colby na na Goodbye, odchodząc odwrocil sie w naszą stronę i delikatnie pokiwal głową, genialnie to wygladalo. Dobry początek gali, publika dużo reagowała.

 

J-Hawk & Biacci vs. Murlock & Hombre De Rozan

Murlock to po prostu koles w gaciach, De Rozan wyrózniał się tylko maską. Ciekawiej zrobiło się jak weszli przeciwnicy, bo byli to kolesie N!KO. Włosy na żel, okularki, robili sobie fotki. Obrociłem się w obok i widział trzeciego członka ich drużyny. Wiadomo z kim można ich porównać, u publiki zagarniali heat, ale my ich pobiliśmy. Pewnie byśmy im chantowali, ale... Już na samym początku krzeszło przewidziało co się będzie działo i się rozpadło bez żadnego uderzenia (obie drużyny wybrały ulubioną broń krzesło i baseball). J-Hawk i Murlock rozpoczęli przyjemny chain wrestling, ale zakończyli go botchem hurricurany i rozpoczęła się seria błędów, które wytknęliśmy znanym chantem. Po chwili grupka węgierska krzyknęła botchamania co szybko podchwyciliśmy. Zniechęciło nas to i postanowiliśmy sobie odpcząć z chantami przed następną walką. Natomiast węgiescy fani za bardzo się tym nie przejmowali i reagowali na kolejne akcje. Udany double stamp, mounsalt poza ring i płynna końcówka uratowała ten pojedynek przed tragedią. Czasem się tak zdarza, że walka nie wyjdzie, chłopaki nie powinni się za bardzo się przejmować tym i bardziej przyłożyć się do treningów.

 

Ron Corvus vs. Kent

Podczas poprzedniego zlotu dowiedzieliśmy się, że Corvus ma korzenie polskie, więc musieliśmy mu chantować. Zrezygnowaliśmy z polskich chantów, bo reszta nie wiedziała o jego pochodzeniu. Ron był kolejnym na gali, który dostał duży pop. Zdecydowanie zbyt szybko doszło do rozcięcia Corvusa na czole, bodajże była to druga czy trzecia akcja. Można było trochę z tym poczekać. Nie wiem czy doszło do jeszcze większego rozcięcia czy Corvus tak ma, ale pod koniec walki Ron mocno krwawił. Jako, że to był Street Fight, więc troche czasu spędzili wsród publiki, niestety daleko od nas. Dla tych co są blisko to dodatkowa atrakcja, ale reszta nic nie widziała. Jak obaj wrócili na ring przywitaliśmy ich welcome back. Niestety Corvus przeliczył się z odległością i musiał powtórzyć skok na stół, na którym leżał Kent. Reszta natomiast jak najbardziej na dobrym poziomie. Ostatecznie Kent dusił Rona szubienicą, a ten nie odpowiadał i sędzia przerwał pojedynek. Przy całej czerwonej twarzy od krwi Corvusa wyglądało strasznie wiarygodnie. Do schodzącego Kenta obróciliśmy się plecami, co siedziący za nami przyjęli z uśmiechem.

 

Audrey Bride vs. Candy Vegas

Razem z Vegas wyszło dwóch Elvisów, z którzy jeden śpiewał, a drugi dał speech, cały po węgiersku, więc nic nie zrozumieliśmy. Walka to trochę przepychanek, szybki roll up i koniec. Bride wygrywa, szaleństwo na widowni. Elvis znów bierze mikrofon i rozpoczyna się jego pojedynek z Bride. Do pojedynku podeszli z humorem. Elvis to niezły grubasek, więc miał ogromną przewagę na przeciwniczką. Przerzucał ją jak w amatorskich zapasach nabijając sobie punkty. Ona co jakiś kontrowała wykorzystując swoją szybkość. Elvis mimo bruszka był bardzo zwinni czym nas zadziwił. Zgarnał zwycięstwo, trochę przepychanek po pojedynku, zabrzmiał theme i kolejne szaleństwo. Powrócił Tengkwa, kilka wymian zdań i teraz on podejmował Elvisa. Tengkwa widać było, że ma opatrzony bark i pewnie powrócił po kontuzji dobrze ją sprzedając. W pewnym momencie krzyknał coś do publiki. Elvis się przeraził, a oni od razu to załapali i my zastanawiamy sie co to znaczyło. Wokół ringu zrobiło sie tłoczno, drugi Elvis i dwie kobiety. Można było to wykorzystać, niby coś tam do siebie gadali, ale w tle. Zwrócili by uwagę na siebie jakims wejściem. Jakby Audrey jakoś uderzyła drugiego Elivsa zgarneli by dużą reakcje. Już nie raz ci co nie walczą zwracaja takim czymś uwagę widowni.

 

Cyrus Cage & Poison vs. Nitrigton & Acient Power

Przed walką była przerwa i krótka uwaga do poprzedniej. Dla nas nie znających języka trochę za długo trwał ten cały segment z trzema walkami i trochę nas to zmęczyło przed przerwą. To jest sprawdzony patent, że najlepiej przed przerwą robi się szybką efektowną walkę by widzowie schodzili na nią nakręceni, w podtekscie kupili też trochę merchu. Lepiej by wyszło jakby te walki zostały zamienione kolejnością. Na dodatek przed walką kobiet był jeszcze speech i niektórzy mogliby bez pośpiechu wrócić na miejsca. Znaliśmy Nitro, tym razem występował jako heel, psikając się wodą, przy okazji też publikę. Cyrus Cage wzorowany na mortal combat, a Poison występował z maskę. Przy wejściu Acient Power znów szok. Wychodzi wrestler bez koszulki z wielkim brzuchem, a nim drugi z mniejszym. Machają rękami i krzyczą umcia, umcia a publika razem z nimi, kolejne szaleństwo, a my tylko this is awesome. Pojedynek na zasadach hardcore, z tego wynikł totalny chaos. Z jednej strony dobrze, bo dużo się działo czasem nawet za dużo, bo nie wiadomo było gdzie sie patrzeć. W pewnym momencie było zbyt dużo spowolnienie, więc można było to lepiej rozłozyć. Powinni też bardziej obserwować innych. Szykował się duży spot z narożnika, a Acient Power zaczynają machać rękami i krzyczeć odrywająć od większej atrakcji. Ogólnie oni cała walkę spędzili po za ringiem, tylko wpadając na niego na koniec, gdzie dziadek z pierwszego segmentu im pomógł i wygrali pojedynek. Parę rzeczy wyszło ciekawie. Nitro wyjmował przed nami stół, Przemk0 krzyknął Nitro get the table, on odwrócił głowę w jego stronę z miną typu “głupi”. Wział go by później przyjąc bumpa z rusztowania, nie skonczeliśmy krzyczeć holy shit, a kolejny wrestler skakał z balkony, tu synchron był dobry. “Thank you Nitro”, po tym bumpie dostal od nas. Pod koniec jeden z Acient Power skradał się pod ringiem a my umcia umcia, a on tylko podniósł palec do ust. Najlepiej zaprezentowali się Cyrus i Nitro, którym najwięcej chantowaliśmy.

 

Hardcore Title Match

Dover © vs. Zafar Ameen

Jeżeli przy poprzednich wejsciach pisałem o ogromny popie, to Dover został przyjęty jak Bóg. Podczas walki ciągle mu chantowali, a my razem z nimi. Mogliśmy się przekonać czemu. To jest szaleniec. Przyjął uderzenie połaczonymi jarzeniówkami na klatkę, spadł na stół z jarzeniówkami, które jeszcze wydały duży huk. Zafar użył na nim spinacza by przypiąc mu do głowy logo stajni i użył też swojej maczety by go ponacinać. W końcówce Ameen wykonał trzy z rzędu akcję przeciwniku m.in. na krzesło z drutem. Dover wszystko kicknał, po każdym z nich dostawał chanty. Przy czwartej próbie skontrował wykonując akcje na to krzesło i wygrał pojedynek. Radość u wszystkich nie do opisania. Niektórym z nas nie podobała sie taka końcówka, ale dla mnie była odpowiednia i pokazała jak mocnym mistrzem jest Dover i jeszcze bardziej go wypromowała. Oczywiście duży wpływ na to miało, że po prostu więcej mógł przyjąc. Grupa attitude miała tutaj swój moment gali. Gdy Zafar stanął przed nami, machaliśmy ręką z wyciągniętym palcem chantując Dover’s gonna kill you. Kamera byla obok, licze ze pojawi sie to na dvd. Wiele razy to chantowaliśmy i szkoda, że zbyt dużo osób tego nie podłapało zadowalając się prostymi chantami.

 

HCW Title Match

Renegade © vs. Gabriel Angelfyre

Był to 3 stages of hell, kolejno hardcore, submisson i death match. Znow kolejne zaskoczenie przy wejsciu Gabriela, grupka fanów odpaliła sztuczne ognie takie duże tortowe, a w tle trzymano transparent oraz chantując. Po jego zwycięstwie odpalono nawet dwie małe race. Renegade wszedł z flagą Więgier przy ogromnym popie. To co najbardziej lubie czyli podział publiki. Zaczynała Angelfyre, a reszta w tym my Renegade. Mysle, że tak 70/30 na korzyść mistrza. Rozpoczęło się to już przed gongiem i przez całą walkę fani Gabriela dużo chantowali, my mimo zdartych gardeł wspieraliśmy Renegede’a. Pewnie nie wymienie wszystkich przedmiotów, które użyto: krzesło, pinezki, stół, tarka, drut i oczywiście na koniec szyba. Pierwszy fall zgarnął Gabriel, następny submission trochę nie trafiony, bo to dalej był hardcore i wymieniali dodatkowo ze sobą submissiony. Lepiej pasowałby tutaj Table match. Ostatni fall to kolejnr przedmioty i kolejne bumpy, aż wreszcie Renegade wyjął szybę co już samo w sobie było przerażąjace. Ludzie z HCW odsunęli publikę i zasłoniła ich. Szyba rozleciała się w drobny mak przy ogromnym huku. Dzięki temu Gabriel wygrał, pojawili się pozostali członkowie stajni i świętowali zwycięstwo. Jak wyszli nerdowski komentator wygłosił speech i wyglądało, że przeszedł face turn, zaprosił innych wrestlerów i ogłosił 5 on 5 na następnej gali. Widownia podziękowało im chantem HCW.

 

Najlepsza gala na jakiej byliśmy podczas zlotu i to pod wieloma względami. Organizacja na bardzo dobrym poziomie, dużo osób zangażowanych było w nia. Kilku kręciło się wokół ringu chroniąc publikę, sprzątając ring. Przy oświetleniu też była osoba, która nim kierowała, nawet jak chantowalismy światełka mrugały do rytmu. Publika i ich nastawienie była bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Jak pisałem duże zróźnicowanie wieku, ale można było odnieść wrażenie, że każdy jakoś się angażuje czy to klaszcząć czy chantując. Wrestlerzy byli przyjmowani jak gwiazdy, a sami się tak nie zachowywali. Wielu z nich miało świetną interakcję z fanami, widać było, że obie strony świetnie się bawią. Publiczność głównie nie miała zbyt wyszukanych chantów, raczej proste, od czasu do czasu coś po węgiersku i reakcja prawie na każdą wykonaną akcję, spota czy bumpa. Speechów nie można ocenić przez barierę językową, ale widownia buczała, cieszyła się, więc nie nudzili się przy nich. Przez 4 lata HCW zrobiło świetną robotę i zapowiada się jeszcze lepiej, fanbase zbudowany, w szkólce pojawia się co raz więcej adeptów i to w róznym wieku. Warto śledzić jak dalej będą toczył się losy i pewnie w przyszłości ich jeszcze odwiedzimy.

 

 

P.S. N!KO obiecał Renegade’owi, że przetłumaczy nam nasze posty, więc dodałem parę uwag w bookingu czy zachowaniu. Tyle się działo podczas gali, że pewnie wielu rzeczy pominąłem, więc licze, że kolejne osoby mi przypomną.

1575893877482df76acc17a.jpg

  • Odpowiedzi 293
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Przemk0

    70

  • filomatrix

    48

  • N!KO

    38

  • kr3cik-bmc

    36

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

P.S. N!KO obiecał Renegade’owi, że przetłumaczy nam nasze posty, więc dodałem parę uwag w bookingu czy zachowaniu. Tyle się działo podczas gali, że pewnie wielu rzeczy pominąłem, więc licze, że kolejne osoby mi przypomną.

 

Z racji, że czasu mało, tłumaczyć mi się nie bardzo chce, a i z Renegadem jeszcze nie gadałem jakoś dłużej. Na poczatku, po powrocie, wymieniliśmy zwykłe, grzecznościowe wiadomości i pytałem o ten streaming, o czym pisałem w poprzednim poście. Wczoraj mnie poprosił o jakiś szerszy raport, więc na szybko coś wyskrobałem. Nasze opinie w większości się pokrywały, więc chyba nie będzie to jakoś odbiegało od Waszego zdania. Grupa zlotowa ma to na privie, jak ktoś inny chcę to PW. Nie wiem, czy chce to publikować. Agenci są wszędzie! :twisted:

 

Jeszcze takie znalazłem w "internetach":

http://imageshack.us/a/img824/3529/euag.jpg

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.01.2011
  • Status:  Offline

Zahipnotyzowana kurtką Kenta <3 Tak przy okazji, ze skąpych informacji, które udało mi się wyłapać na kanale yt HCW wynika, że to "dzięki" Kentowi nie zobaczyliśmy Koppany'ego - w każdym razie na filmiku promującym galę Bloody November Kent ma go w albumie jako pierwszą z ofiar.

 

Napisałam wczoraj Doverowi "you are insane" - bardzo się ucieszył z komplementu :D

I'm just driven by anger

  • Posty:  5 903
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Parę zdjęć, które zrobiłem.

 

Prawdziwy powód dlaczego poszliśmy na górkę, po sprzęt na inwazje

 

 

 

Wspominana juz kolejna przed gala, w srodku jeszcze dwa razy tyle ludzi

 

 

 

Najgłośniejszy sektor z transparentem HCW School

 

 

 

Wózek z broniami, m.in z kijami do golfa

 

 

 

Nasza flaga, w tle znoszą Corvusa

 

 

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

http://rtlklub.hu/musorok/fokusz/videok/229283 - Pod tym linkiem jest materiał z RTL Klub. Co prawda nikt nic nie zrozumie, ale jest nas tam trochę, a na końcu załapał się nawet jeden chant.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  5 903
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Tylko naszych gęb nie cenzurowali :D

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dobra, kolej na mnie. I tak długo zwlekałem z tym postem :wink:

 

O zlocie nie będę pisał, bo i po co? Akcję z telewizorem już znacie, a żartów, z których śmialiśmy się przez dwa dni, nie ma sensu przytaczać, bo pozbawione kontekstu nie będą nawet śmieszne. Będzie więc o HCW i tylko o HCW.

 

Porównania z DDW najchętniej bym sobie odpuścił, i to nie dlatego, że tak bardzo ich nienawidzę, czy coś, ale dlatego, że nie chcę kolejnej niepotrzebnej dyskusji. Z drugiej strony wiem, że wszyscy którzy nie byli na gali, czekają na to porównanie, bo nie ma innego punktu odniesienia. Będzie też więc trochę o DDW.

 

Do rzeczy.

 

Gdyby zabrać hardcore, mogłoby się okazać, że HCW to ringowa bida z nędzą. Trzy walki, które zrobiły na nas największe wrażenie (Icarus vs. Yan Colby, Dover vs. Zafar Ameen i Gabriel Angelfyre vs. Renegade) były hardcore'owe. Lała się krew, pękały jarzeniówki, maczuga z żarówek itd. Reszta była do bólu średnia i gdyby nie komediowe gimmicki (J-Hawk/Biacci, Tony Baritoon) ocena byłaby naprawdę surowa.

 

Bez względu jednak na wszystko, jest to federacja pełną gębą. W ekipie mamy wszystkie pokolenia: i młodziaków, i facetów pod 40-stkę, i dziadków. Praktycznie wszyscy wrestlerzy, nawet te grubasy od uha!-uha!, jakoś wyglądają. To znaczy patrzy się na nich i od razu się wie, że to wrestlerzy. Większość ma też stroje dopasowane do gimmicku. Angelfyre czy Zafar mogliby bez wstydu wystąpić w swoich strojach w dużo większych federacjach w USA.

 

Na tym tle DDW wygląda jak backyard: młode chłopaki bez mięśni w strojach, które rzadko tworzą spójną całość.

 

Poza tym HCW wychowało sobie fantastyczną publiczność. Podkreślam raz jeszcze: wychowało. To nie jest tak, że federacja nie ma wpływu na to, jacy ludzie przychodzą na jej galę i jak się zachowują. Przede wszystkim trzeba mieć coś, co tych ludzi w ogóle przyciągnie. Potem trzeba umieć tak manipulować, by ci ludzie tańczyli dokładnie tak, jak im federacja zagra. W obu przypadkach HCW spisało się na medal. Jeżeli napiszę, że po swoim zwycięstwie Dover dostał taki pop, jaki w Gdańsku dostał Orton, to pewnie mi nie uwierzycie. Ale w odpowiednio mniejszej skali było to dokładnie to samo. Poza tym były transparenty, cuda-niewidy. Ten facet jest gwiazdą, i to nie taką z przymrużeniem oka, albo z sympatii, bo był naszym kolegą z forum, ale taką prawdziwą, że chcesz podejść z aparatem i pstryknąć sobie fotkę. Wiadomo, że w tym kontekście nie jest to Orton, ale z drugiej strony, czy ktoś, kto nie ma 10 lat, chciałby mieć zdjęcie z Pięknym Kawalerem?

 

Widać, że nie jest to publiczność przypadkowa. Każdy, bez względu na wiek, płeć itd., wie, po co tam przyszedł. Myślę, że ci, którzy stali na początku kolejki, ustawili się już 1,5-2 godziny przed galą. To pokazuje, jak im zależy, by obejrzeć HCW z dobrego miejsca. Tymczasem Polakom wcale nie zależy na oglądaniu DDW, i nie ma to związku z jakąś "polską mentalnością", czy czymś takim, ale ze słabą ofertą. Po jednej gali HCW mogę powiedzieć więcej o tamtejszych gimmickach, niż o gimmickach DDW po czterech latach. Piszę bez zgrywy.

 

Życzę Polsce, by kiedyś dorobiła się takiej federacji.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jakby ktoś chciał sobie przypomnieć:

 

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ten bump Dovera to dla mnie największa tajemnica tamtej gali. Wygląda to tak, jakby przypadkiem puścił się lin, bo przecież gdyby naprawdę chciał spaść, to ten upadek mógłby wyglądać dużo bardziej efektownie. Inna spawa, że wcześniej w tej walce spadł już na jarzeniówki, a rzadko się zdarza, by jeden wrestler dwa razy przyjmował tego samego bumpa. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby była to akcja zarezerwowana dla Zafara na zasadzie: ty przyjmujesz jednego bumpa, za to porządnego, a Dover całą resztę.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  5 903
  • Reputacja:   22
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czas na kilka słów ode mnie. Nie będę się skupiał na gali jak większość, ale opiszę troszkę spraw zlotowych.

 

* Flaga już wymieniona na prawidłową. Postanowiłem nie starać się o zwrot kasy, gdyż wydaje mi się, że się jeszcze kiedyś przyda. Rozważam dwa scenariusze:

- DDW jeszcze zorganizuję galę, na której pojawią się zawodnicy HCW.

- HCW zorganizuje u siebie galę, na której pojawią się goście z europy (lub jakaś jedna ciekawa postać z USA). Ciekawa karta i niskie koszty wyprawy do Budapesztu skuszą nas ponownie na wyjazd.

 

* Apartament w którym mieszkaliśmy dawał radę, ale raczej już tam nie wrócimy. Generalnie nie oczekiwałem za tą cenę cudów, ale mydło czy czyste naczynia to powinna być podstawa. Sam koncept apartamentu się sprawdził, było gdzie pogadać i nie musieliśmy się cisnąć na łóżkach.

 

* Fajnie, że udało nam się zobaczyć większość żelaznych punktów Budapesztu. Dzięki ekipie, której chciało się wejść na górę Gellerta, wreszcie miałem sposobność się na nią wdrapać.

 

* Niestety nie udało się nam zjeść dwóch klasyków, zobaczcie co nas ominęło:

 

Langosza - https://www.google.pl/search?q=Langos&client=opera&hs=ZpD&channel=suggest&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=UhqZUqG0BYfH0QW434HQCQ&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1887&bih=957

 

Koska Somloi - https://www.google.pl/search?q=soml%C3%B3i+galuska&client=opera&hs=QWY&channel=suggest&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=shqZUruICuir0AW9vICQDA&ved=0CCwQsAQ&biw=1887&bih=957

5030302694ac1c2a0d14d2.jpg


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

* Flaga już wymieniona na prawidłową. Postanowiłem nie starać się o zwrot kasy, gdyż wydaje mi się, że się jeszcze kiedyś przyda. Rozważam dwa scenariusze:

- DDW jeszcze zorganizuję galę, na której pojawią się zawodnicy HCW.

- HCW zorganizuje u siebie galę, na której pojawią się goście z europy (lub jakaś jedna ciekawa postać z USA). Ciekawa karta i niskie koszty wyprawy do Budapesztu skuszą nas ponownie na wyjazd.

 

Po tym co przewinęło się w rozmowach na zlocie, to obstawiam drugą możliwość.

 

[ Dodano: 2013-12-01, 00:00 ]

* Apartament w którym mieszkaliśmy dawał radę, ale raczej już tam nie wrócimy. Generalnie nie oczekiwałem za tą cenę cudów, ale mydło czy czyste naczynia to powinna być podstawa. Sam koncept apartamentu się sprawdził, było gdzie pogadać i nie musieliśmy się cisnąć na łóżkach.

 

Poza tym oczekiwaniem po przyjeździe, to rzeczywiście sprawdził się całkiem nieźle. Salon (czy jak to nazwać) pozwalał na integrację i rozmowy na różne tematy.

Co do kolejnego hipotetycznego wyjazdu, to stoję na stanowisku, że trzeba szukać czegoś podobnego. W hostelach mogą na nas czekać ograniczenia, a poza tym pobyt poza galą może ograniczyć do turnieju na PS :P

 

[ Dodano: 2013-12-01, 00:15 ]

* Fajnie, że udało nam się zobaczyć większość żelaznych punktów Budapesztu. Dzięki ekipie, której chciało się wejść na górę Gellerta, wreszcie miałem sposobność się na nią wdrapać

 

Co do pierwszego zdania, to praktycznie wszystko dzięki tobie (szczególnie jeżeli chodzi o piątek). Przygotowałeś się z ciekawostek, ogarniałeś topografię i dzięki temu wszystko dosyć sprawnie poszło. Co prawda przedmieścia nie nastrajały optymistycznie, ale za centrum i okolice są bardzo przyjemne. Jeżeli będę miał okazję, to chętnie tam wrócę, Może nawet uda się zahaczyć o stadion Puskása.

Jeżeli chodzi o drugie zdanie, też się ciesze, że się udało (zwłaszcza iż moja kondycja nie jest rewelacyjna). Pomnik o konkretnych rozmiarach na szczycie i widoki na drugą stronę miasta jak najbardziej na +. Jeżeli będą chętni, to jak najbardziej można to wejście powtórzyć.

 

[ Dodano: 2013-12-01, 00:20 ]

 

To plus Frici Papa i większość kwestii gastronomicznej jest ogarnięta.

 

Tak poza tym, to już myślę jaką koszulkę sobie załatwić na następny zlot, żeby Street był usatysfakcjonowany :lol:

"Jeśli mówisz do Boga, jesteś osobą religijną. Jeśli Bóg ci odpowiada, jesteś chory psychicznie"

House M.D. S02E19

211015597452e3a27e841d5.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Tak poza tym, to już myślę jaką koszulkę sobie załatwić na następny zlot, żeby Street był usatysfakcjonowany :lol:

 

Nie strasz, nie strasz bo sie... i znow wc zajety bedzie przez godzine ;-)

 

Ty juz nie mysl tyle, pomoge Ci, zalatw sobie koszulke z napisem oczywiscie po wegiersku "Zbieram na jedzenie", w metrze za duza bedziesz mial konkurencje, wiec stan w swoim ulubionym miejscu pod kosciolem i zbierzesz kase, za ktora sie najemy,napijemy i nie tylko Street bedzie usatysfakcjonowany ale cala grupa :wink:

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2 258
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.10.2011
  • Status:  Offline

Tak poza tym, to już myślę jaką koszulkę sobie załatwić na następny zlot, żeby Street był usatysfakcjonowany :lol:

 

Nie strasz, nie strasz bo sie... i znow wc zajety bedzie przez godzine ;-)

 

Ty juz nie mysl tyle, pomoge Ci, zalatw sobie koszulke z napisem oczywiscie po wegiersku "Zbieram na jedzenie", w metrze za duza bedziesz mial konkurencje, wiec stan w swoim ulubionym miejscu pod kosciolem i zbierzesz kase, za ktora sie najemy,napijemy i nie tylko Street bedzie usatysfakcjonowany ale cala grupa :wink:

 

Do takiego projektu to raczej sam się lepiej nadajesz :-) Ja ze względu na swoje gabaryty wyglądałbym mało autentycznie :P

"Jeśli mówisz do Boga, jesteś osobą religijną. Jeśli Bóg ci odpowiada, jesteś chory psychicznie"

House M.D. S02E19

211015597452e3a27e841d5.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Ja lepiej? Dzieki, dzieki ale pierwsze zdjecie z po wygoglowaniu, mowi wszystko http://blog.practicalethics.ox.ac.uk/wp-content/uploads/2012/09/beggar-wikimedia3.jpg do kogo ten facet jest bardziej podobny, hmm

 

Ja juz jestem w projekcie Pijana Małpa i jest mi tam dobrze :grin:

 

I nie chwal sie gabarytami, pamietaj co jest w bibli napisane

 

..obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.

List do Galatów 5:21, BW

 

 

Dobra troche o gali,

1 walka najlepsza. Zarowno dobry hardcore, jak i niezli ringowo zawodnicy. Swietne mimiki Colbiego, ktory najlepsza mial interakcje jako rudo.

 

Mulock na poczatku zrobil na mnie wrazenie zaczol skakac, tanczyc kapueire, a okazal sie drewnem w ringu , tak samo jak jego partner, ktory wbiegl ubrany w stylu lucha. Ich przeciwnicy przebojowi, niestety po za dobrymi wejsciowkami, walka im nie wyszla.

 

Corvus z Kentem to nudny brawl, ze spora iloscia krwi od Corvusa i tyle.

 

Bride z Vegas krotko, pozniej Vegas z Elvisem nawet ok jak na komedie, nastepnie wbiegl znow ciekawie wygladajcy wrestler w stylu lucha i po raz kolejny okazal sie jednym z najslabszych ringowo kolesi w HCW ( przynajmniej na tej gali).

 

Walka 3 tagow za dluga i zwyciezyli Ci ktorzy z calych 3tagteamow, byli najslabsi. Momentami bylo ok, momentami nudno, srednica max.

 

Dover z Ameenem, to bumpy na Doverze i glupie zakonczenie matchu jedna akcja, ktora przy wczesniejszych akcjach na Doverze, wygladala smiesznie. Powinien byc lepszy finisher na koncu i wiecej zmian przewag. Jako hc to match 2 na gali.

 

Main event, byl za dlugi, momentami zawodnicy nie nadazali. Finisher na koniec niezly, celebracja swietna.

 

Na koniec wszedl Wegierski Pawlowski, tylko z normalnym vokalem i slychac bylo ze mowe mial niezla, pubika wpierw gwizdala pozniej bila brawo. ten umial robic napiecie i show, co u DDW prozno szukac.

Federacja jest tez poukladana, wszystko dobrze przemyslane, wspolpracuja z fanami i efekty sa, duze wsparcie podczas gali, fajna atmosfera, duzo ludzi.

Edytowane przez Streetovs
Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 118 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 883 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • IIL
      Sabu zakończył karierę na gali Joey Janela Spring Break w No Ropes Barbed Wire i mimo, że to jego ostatnia walka, nie poszedł na skróty...  
    • LegendKiller
      Dobra, powiem to całkiem szczerze — już po tym RAW, kiedy Rollins rzucił Heymanowi, że “wisi mu przysługę”, miałem przeczucie, że Gruby wydyma i Punka, i Romana. I co? Dokładnie tak się stało. W normalnych okolicznościach marudziłbym jak ostatni skurwysyn — że przewidywalne, że naciągane, że “sratatata”. Ale nie tym razem.   Całokształt tego main eventu, tempo walki, emocje, a przede wszystkim absolutnie fenomenalna gra aktorska Heymana sprawiły, że oglądało mi się to z kurewską satysfakcją. A to się u mnie, zgryźliwego dziada, nie zdarza często. Mało która walka potrafi mnie jeszcze poruszyć na tyle, żebym po wszystkim powiedział: „No kurwa, to było dobre.” A tu? Tu się udało. I to z nawiązką.   Jednym z najlepszych momentów był ten szalony spot, gdzie każdy każdemu odpalił jego własny finisher. Kurwa, jak to było świetnie rozpisane i zrealizowane — totalna uczta dla fanów. Czysty chaos, ale kontrolowany i cholernie efektowny.   MVP tej walki — ba, całej pierwszej nocy WrestleManii — to bezapelacyjnie Seth. Pieprzony. Rollins. Gość udźwignął ten storytelling jak nikt inny. Po jego drugim łomie aż podskoczyłem z kanapy i z takim impetem zajebałem ręką w półkę, że świeczka się rozjebała, a żona się wkurwiła. Warto było. Coś pięknego.   Ten match dosłownie uratował tę miałką, nijaką pierwszą noc. Dla mnie: absolutny five-star. Zero gadania. Po prostu mistrzostwo.
    • IIL
      Obudzić się do takiego newsa w trakcie weekendu WM to jakiś scenariusz z horroru...      Niezbyt mnie to cieszy. Monopol w wrestlingu do niczego dobrego nie prowadzi. Odbito też piłkę odnośnie kolaboracji CMLL/AEW w Arena Mexico i WWE zorganizuje w czerwcu supershow AAA/NXT... JBL w story przejął AAA, komplementuje Alberto Del Rio i nazywa Meksyk krajem trzeciego świata...    Co dalej? Impact? NOAH?   
    • rtjftdjtf
      hmmm....  
    • Kaczy316
      Dobra lecimy z tą Wrestlemanią, ostatecznie road to WM wyszła przeciętnie/okej, mogło być gorzej, więc teraz zobaczmy jak wyjdzie sama WM! Osobiście mam jakieś oczekiwania, może je trochę obniżę, żeby się nie zawieść, chociaż mam nadzieję, że Tryplak nie zawiedzie i ostatecznie da kozak WM. Oj tak samą WM zaczynamy od Huntera WELCOOOOMEEEE TO WRESTLEMANIAAAAAAAA!!!   1.Gunther vs Jey Uso, World Heavyweight Championship Singles Match Opener czyli nasz mistrz Gunther kontra zwycięzca Royal Rumble 2025, z którym niestety za wiele nie zrobiono Jey Uso! No cóż sam program był jaki był, ale może pojedynek odda, trzeba na to liczyć, obojętne dla mnie tutaj kto wygra, ale niech dadzą coś, co można zapamiętać, nawet squash na Jeyu będzie godny zapamiętania, bo tego nikt się nie spodziewa, a wygranej Jeya spodziewa się każdy xD. Jey Uso ma fajne wejście oj fajne, jeszcze przez trybuny, publika go uwielbia chociaż mam wrażenie, że mało osób coś yeetuje xD, jakoś połowa areny? Tak mi się zdaję, ale może to tylko takie wrażenie przez to, że sam stadion jest ogromny. Gunther wbija i stage wygląda świetnie, bardzo fajnie zrobiony, Gunther standardowa wejściówka. No i co mogę napisać solidnie rozpisana walka, bookingowo ciężko było lepiej to rozpisać, chociaż końcówka niezbyt mi się podobała, w sensie odklepanie Gunthera i to w tak szybki sposób po jego własnej akcji kończącej, mocna ujma na postaci, ale jaki reign takie i jego zakończenie, Jey powinien mieć lepszy reign, mam nadzieję, że jakoś odbuduję ten tytuł, bo reign Gunthera był okropny, reign Jeya nie zapowiada się lepiej, ale jak coś nie zapowiada się lepiej to zazwyczaj jest lepsze, więc miejmy nadzieję, że takie będzie, sam pojedynek to mówiąc wprost dopiero jakoś od połowy się wkręciłem, od tego jak Gunther przywalił pasem Jeyowi, ale mamy piękny WM Moment razem z Jimmym można iść dalej, sama walka trwała około 15-16 minut, odpowiedni czas według mnie, ale publika trochę śpi, w sumie może kwestia podbudowy tego pojedynku, ale zobaczymy jak będzie dalej.   2.War Raiders vs The New Day, World Tag Team Championship Tag Team Match Jest tutaj coś do pisania? Walka dodana od tak z niczego, ale liczę na dobre ringowo show, chociaż to proszę! I my dostaliśmy to, gdzie publika spała przez cały pojedynek zamiast TLC Matchu o pasy WWE Tag Team? Tryplak podejmuję co raz gorsze decyzję, spodziewałem się wygranej The New Day, walka skończyła się po 9 minutach i tak naprawdę jak się rozkręciła to zaraz się skończyła, mierny pojedynek, Panowie się starali, ale no cóż oni mogli zrobić bez podbudowy i z takim bookingiem, masakra, ale widać było starania ze strony zawodników, więc to można docenić, nie ich wina, że ten booking woła o pomstę do nieba.   3.Jade Cargill vs Naomi, Singles Match Ehh nie wiem co napisać, po poprzednich walkach się spodziewałem wiele, a okaże się zaraz, że to pojedynek po którym się niczego nie spodziewałem dowiezie o wiele bardziej. Kurde Panie dostały 9 minut i jak dla mnie wykorzystane w 100%, chociaż jak na to, że to WM to trochę boli fakt, że walki typu Jey vs Gunther czy War Raiders vs The New Day wyszły tak słabo i publika nawet obudziła się dopiero na Jade vs Naomi, a ja sam się spodziewałem, że to będzie jedna z gorszych walk xD, niemniej jednak Panie dowiozły, takie 6,5-7 bym dał na cagematchu, zobaczymy jak inni dadzą, Jade wygrywa zgodnie z przewidywaniami.   4.LA Knight vs Jacob Fatu, United States Championship Singles Match No i co kolejny pojedynek co do którego miałem wątpliwości jeśli chodzi o to czy dowiozą w ringu, ale po 2 świetnych pierwszych walkach i Jade vs Naomi to jestem dość spokojny, Panowie nawet nie będą musieli się starać, chciałbym tutaj Knighta, nie był to program na miarę wygrania przez Jacoba imo, to powinien być większy moment, nawet przy pasie mid cardowym, a w obecnym momencie to imo Fatu niewiele zyska na wygraniu tytułu ot kolejna wygrana na koncie i tyle, Knight jako mistrz US mnie bardziej interesuję na ten moment, zobaczymy na co Tryplak postawi, kurde Knight jaki wjazd to było lamborghini? 11 Minut bardzo dobrej walki, kurde martwiłem się o ten pojedynek, a na razie wypadł najlepiej ze wszystkich, Knight i Fatu mieli ze sobą niesamowitą chemię, publika tutaj w końcu ożyła i pomimo tego, że wolałem Knighta to Jacob mi tu nie przeszkadza jako zwycięzca, trochę boję się o jego reign, ale walka była wybitna, Panowie dali radę nawet bardzo, kontra z Moonsaulta na BFT była wybitna, bardzo fajny pojedynek oj tak, także brawa dla nowego mistrza United States!   5.Rey Fenix vs El Grande Americano, Singles Match Mała zmiana, bo będziemy mieli Reya Fenixa, ale jak dla mnie na plus, Rey Fenix w ringu da lepsze show niż Mysterio, więc będziemy mogli liczyć na genialny pojedynek, a szansę na wygraną El Grande trochę wzrosły, chociaż wydaję mi się, że Rey to ostatecznie ugra, ale walka ma potencjał na bycie showstealerem, tak samo w sumie jak pojedynek Tiffy z Charlotte, ale zobaczymy jak to wyjdzie, pytanie czy jak postawiłem na Reya Mysterio w typerze to automatycznie mam to zmienione na Fenixa i zaliczy mi się punkt? Mam nadzieję, że tak, ale też pewnie się przekonamy później. Fajny pojedynek i cieszy mnie wygrana El Grande Americano w debiucie na WM, szkoda Fenixa co prawda, ale taka przegrana mu nie zaszkodzi imo, El Grande był sprytniejszy, ale szkoda, że te walki takie krótkie, tak naprawdę tylko opener, który był po prostu solidny dostał więcej czasu niż standard na tygodniówce, szkoda, ale no jest jak jest, Gigachad w końcu z wygraną, dobrze i to na WM! 8 minut walki, za krótkie jak na WM.   6.Tiffany Stratton vs Charlotte Flair, WWE Women's Championship Singles Match No i pora na walkę, która miała jeden z najgorszych feudów, ale ringowo może wyjść najlepiej z całego pierwszego dnia, a nawet bym powiedział, że i z całej WM, oczekiwania mam spore, kurde obym się nie zawiódł xD. Świetne promo przed walką, pomimo kiepskiego feudu to materiał promocyjny zrobiony tak dobrze, że dał mi hype na ten pojedynek, entrance Tiff też przyjemny, bardzo pasujący do jej postaci. 20 minut dobrej ringowo, ale mega dziwnej walki, nie było to stricte złe, ale wyglądało jakby Panie chciały to jak najszybciej skończyć, czasem nie wiedziały co zrobić, ale przez to, że są bardzo dobre ringowo to jakoś to wychodziło, wygrana Tiff to największy pozytyw tej walki, ale dalej uważam, że Knight vs Fatu to najlepsza walka gali jak na razie.   7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match No i czas na main event, kurde szybko to leci, ale jest hype, oj jest, mam nadzieję, że nie wymyślą tu jakiegoś durnego bookingu, ale ciężko wymyślić tu jakieś gówno, którego by ta trójka nie udźwignęła, to zbyt wielcy zawodnicy, żeby nawet ze słabym bookingiem dali kiepskie show, więc zawód tutaj nie wchodzi w grę jak dla mnie. Seth dostał piękną wejściówkę tylko dlaczego na Netflixie zrobił się nagle czarny ekran podczas tego wejścia xD, mam nadzieję, że na yt dadzą jakąś powtórkę czy coś, bo chciałem zobaczyć co się wtedy działo. Klimatyczna wejściówka CM Punka, najpierw mocne promo z The Fire Burns w tle, a potem już standardowo Cult Of Personality grane na żywo! Nie wiem co napisać targają mną takie emocję, że to jest niesamowite, genialna walka, genialny feud, genialny booking, wszystko tu zostało zrobione idealnie i perfekcyjnie, Punk się świetnie bawił, Roman nie wygrał, bo nie musiał, Heyman to geniusz, prawdziwy adwokat diabła, Seth wypadł niesamowicie i generalnie tak, Seth ma dalej niepokonany streak w Triple Threatach na WM już 3:0 z czego drugi Triple Threat, w którym to pinuję Romualda i to w ME WM.....ZNOWU! Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że Roman lepszy od Setha to go zapytam, a Roman wygrał kiedyś z Sethem na PLE? Hehehe, za to Seth przypiął dwukrotnie Romualda w ME WM hehehe i elo, ogólnie to nie wiem co było lepsze, zakończenie tego main eventu czy main eventu WM 40 Night 2, dwie różne sytuację, ale emocję te same.   Match Of The Night: 7.Roman Reigns vs CM Punk vs Seth Rollins, Triple Threat Match   Plusy: Solidny opener Jade vs Naomi Jacob vs Knight i Fatu nowym mistrzem US! El Grande Americano vs Rey Fenix i Gigachad w końcu z wygraną! Tiffany wygrywa z Charlotte Main event ABSOLUTE CINEMA!   Minusy: Tragiczny pojedynek o pasy World Tag Team Mega przeciętny dzień poza main eventem   Podsumowanie: Mówiąc wprost nie wiem co mam powiedzieć, ale tak się spodziewałem, że będzie po ogłoszeniu kart na obydwa dni, pierwszy dzień będzie mocno przeciętny z genialnym main eventem, z kolei drugi dzień wynagrodzi przeciętność pierwszego, ale za to ze średnim main eventem, zobaczymy czy druga część mojej przepowiedni się sprawdzi, ogólnie to powiem tak, nie patrząc na ME to dałbym za ten dzień takie 5,5-6/10, ale ME zrobił taką robotę, że co najmniej 7/10, kurde ciężko to ocenić tak jednoznacznie, bo niby to tylko jedna walka, a reszta mega przeciętna, ale za to jaka to była walka....Nie no walka mogła być 10/10 i taka była imo jak i cały program i booking, ale gala jako całość to imo max 7/10 jedna walka nie zakrywa przeciętności całej reszty niestety, tak samo jutro jak większość walk dowiezie poza ME to będzie to po prostu lepszy dzień jako całość, także do zobaczenia jutro! TO JESZCZE NIE KONIEC WM!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...