WWE PPV Night of Champions 2013-Dyskusja,zapowiedź,spoilery

[Arkao]

Tak na poważnie to Ziggler nie ma kto wie jakiego zajebistego, czy też świetnego mic skilla. Jest dobry i to wszystko... A kreatywnym nie dziwię się, że jest ciężko wymyślić dla niego jakiś solidny program, a dla niedowiarków proponowałbym się pobawić w bookerów (reklama działu) i z Dolpha to tylko solidny Mid-Carder bądź Upper Mid Carder będzie, ale nie Main Eventer.

 

 

W moim diarach Ziggler był Main Eventerem więc nie rozumiem cię Z Dolpha przy fajnym programie da się zrobić mistrza WWE, tylko obawiam się jednego. O ile wiadomo że w biznesie jakim jest wrestling rodzina może sporo pomóc to i Dolpha może to być na odwrót. Wiadomo co pisał jego brat po zwolnieniu, chodzi o molestowanie w rozwojówce, wątpie by Dolphowi oszło to płazem.

[8693]

Wiadomo co pisał jego brat po zwolnieniu, chodzi o molestowanie w rozwojówce, wątpie by Dolphowi oszło to płazem.

Nie sądzę, bo co ma piernik do wiatraka Kreatywnym brakuje chęci i przede wszystkim odwagi, aby na niego postawić (ja się im nie dziwię, ale szkoda, że tak nagle Ziggi oddalił się o pas. Powinien jeszcze powalczyć z Rio) i przy okazji wiemy już o kim mówił HBK, że Vince w jednym z czołowych zawodników nie widzi zarobków/ pieniędzy... Było coś kiedyś o tym w newsach.

[filomatrix]

z Main Eventerów to chyba tylko Punk i Cena są od niego wyraźnie lepsi.

Tak się nad tym zastanawiam i rzeczywiście ciężko jest przebić Cenę, który w swoich promach wygłasza to samo, opiera się tylko na Never Give Up i chyba ma to już nie tylko wryte w głowę, ale i w krew i kości

 

Tak na poważnie to Ziggler nie ma kto wie jakiego zajebistego, czy też świetnego mic skilla. Jest dobry i to wszystko... A kreatywnym nie dziwię się, że jest ciężko wymyślić dla niego jakiś solidny program, a dla niedowiarków proponowałbym się pobawić w bookerów (reklama działu) i z Dolpha to tylko solidny Mid-Carder bądź Upper Mid Carder będzie, ale nie Main Eventer.

 

Cenna i jak najbardziej słuszna uwaga. Ziggler jak najbardziej nadaje się do mid-cardowych US Title lub IC Title. Main eventera jakoś w nim nie widzę. Co gorsze, nie widzę innych (nowych) zawodników, którzy mogliby nimi się stać. Szczególnie w świetle tego, że urlop Ceny ma być okazją na ich wypromowanie.

 

Co do boju o WWE Title, to Orton po NOC, dalej będzie dzierżył tytuł, a jeżeli (zdaniem niektórych) czysta wygrana Vipera nie jest przesłanką do kontynuowania feudu, to najlepszym rozwiązaniem wydaję się być wygrana Bryana via DQ.

[-Raven-]

Co do WWE Title, to mi się wydaje, że Bryan może przejąć pas na NoC, jednak Orton może i go odzyskać na HIAC. I znowu bawimy się w bookera: The Shield wplątuje się do walki, wtedy kiedy sędzia jest nieprzytomny. Pomagają mu Show, Henry, Ziggler i dajmy na to Miz. Bryan wygrywa a dzien później Orton mówi, że wykorzystuje swój rewanż na nastepnym PPV w HIAC Matchu, aby nikt inny nie mógł przeskodzić im w walce. Mało realne, ale ja chciałbym takiego scenariusza.

 

A mi się nie podobają takie scenariusze, a’la pierwszy feud Rocka z Mankindem, kiedy nawzajem podbijali sobie statystyki, zdobywając i tracąc „Złoto” od siebie nawzajem. Skoro już Randolf dostał pas, to niech go przytrzyma kilka miechów i straci finalnie na rzecz Dragona. Inna sprawa, że nie może go trzymać zbyt długo, bo Danielowi nie zostanie zbyt wiele czasu na „panowanie” przed WrestleManią, a nie jestem pewny czy na WrestleManię McMahon puści Bryana jako posiadacza najważniejszego tytułu (no, chyba że na rewanż z Ceną, gdzie będzie musiał oddać cesarzowi co cesarzowe).

[sebbo23]

A mi się wydaje, że Orton przytrzyma pas przynajmniej do Royal Rumble by mieli spektakularny rewanż w ME. Dość realistyczny scenariusz, da się porządnie program. I jeśli nie zacznie być monotonnie to będziemy czekać ze świstakiem w gatkach do samej WM'ki. Coraz bardziej mi się podoba ten program Ortona z Bryanem. Przypomina się era Attitude.

[Ghostwriter]

Coraz bardziej mi się podoba ten program Ortona z Bryanem. Przypomina się era Attitude.

 

Jak dla mnie program Danielson vs. Orton/rodzinka McMahonów od samego początku jest świetny. Chyba od czasu, gdy znowu zacząłem oglądać wrestling (tj. od 3 lat) tak mocno nie markowałem face'owi w feudzie z heelem (Punka jako face'a lubiłem, ale po Cenie nie miał żadnego tak emocjonującego storyline'u jak obecnie Bryan). Przede wszystkim rodzinka McMahonów gra te role, która grać powinna. Zajebiście wychodzą w roli złych bossów, którzy gnębią "malutkiego Bryanka" i zastawiają się tarczą Shieldsów. Po prostu chce się zobaczyć jak Bryan przebija się przez obstawę i wymierza sprawiedliwość. Oby tylko dobry poziom feudu utrzymali.

 

Osobiście wolałbym, żeby Bryan pasa nie odzyskiwał i wygrał - wbrew zabiegom McMahonów i ku ich furii - Royal Rumble. I oczywiście, żeby wzniósł ten pas - po raz drugi - na jubileuszowej WrestleManii.

[Majkels]

Chyba najbardziej rozsądnym scenariuszem będzie nie dopuszczenie do "czystego" zakończenia walki Bryan - Orton do czasu Survivor Series. Gdyby postanowili sformować drużynę Bryanowi mogłoby dojść do 5vs5 (w drużynie Ortona Shield i HHH).

Finał feudu raczej przed Royal Rumble nie nastąpi a gdyby Bryan nie dostał walki o pas-niech wygra Royal Rumble Match.

 

 

Osobiście wolałbym, żeby Bryan pasa nie odzyskiwał i wygrał - wbrew zabiegom McMahonów i ku ich furii - Royal Rumble. I oczywiście, żeby wzniósł ten pas - po raz drugi - na jubileuszowej WrestleManii.

 

Zabiegom McMahonów? Chyba najbardziej oczywistym rozwiązaniem będzie danie mu wejścia z numerem 1. Cały storyline naprawdę może wypalić-trochę kreatywności i będzie dobrze

[sebbo23]

Jak dla mnie program Danielson vs. Orton/rodzinka McMahonów od samego początku jest świetny. Chyba od czasu, gdy znowu zacząłem oglądać wrestling (tj. od 3 lat) tak mocno nie markowałem face'owi w feudzie z heelem (Punka jako face'a lubiłem, ale po Cenie nie miał żadnego tak emocjonującego storyline'u jak obecnie Bryan). Przede wszystkim rodzinka McMahonów gra te role, która grać powinna. Zajebiście wychodzą w roli złych bossów, którzy gnębią "malutkiego Bryanka" i zastawiają się tarczą Shieldsów. Po prostu chce się zobaczyć jak Bryan przebija się przez obstawę i wymierza sprawiedliwość. Oby tylko dobry poziom feudu utrzymali.

 

Ja przeważnie stoję po stronie heelów. Uważam, że to oni najbardziej potrafią wypromować dany pas. Tak, Punk jako face też świetnie podniósł rangę mistrzostwa federacji, ale przecież był najheelowszym z heelów swego czasu.

 

*Shields jako ochrona i Orton z Hunterem na ringu od razu przypomina mi feud Rocka z Goldbergiem gdy ten przebił się przez ochronę jak strzała.

*Orton już miał kiedyś samochód, który został zniszczony(przez Kingstona chyba)

*Celebracja Ortona na ringu z rodziną McMahon. Przypomina się od razu akcja z 2007 roku kiedy to Shawn Michaels wracał.

 

Coraz więcej mamy momentów którę przypominają stare czasy(przynajmniej mi). Jestem w stanie pokusić się stwierdzenia, że jak na chwilę obecną jest to najlepszy program w 2013 roku.

 

I oczywiście, żeby wzniósł ten pas - po raz drugi - na jubileuszowej WrestleManii.

 

Widzę, że się rozumiemy.

[E_9]

Jak dla mnie program Danielson vs. Orton/rodzinka McMahonów od samego początku jest świetny. Chyba od czasu, gdy znowu zacząłem oglądać wrestling (tj. od 3 lat) tak mocno nie markowałem face'owi w feudzie z heelem (Punka jako face'a lubiłem, ale po Cenie nie miał żadnego tak emocjonującego storyline'u jak obecnie Bryan). Przede wszystkim rodzinka McMahonów gra te role, która grać powinna. Zajebiście wychodzą w roli złych bossów, którzy gnębią "malutkiego Bryanka" i zastawiają się tarczą Shieldsów. Po prostu chce się zobaczyć jak Bryan przebija się przez obstawę i wymierza sprawiedliwość. Oby tylko dobry poziom feudu utrzymali.

 

Osobiście wolałbym, żeby Bryan pasa nie odzyskiwał i wygrał - wbrew zabiegom McMahonów i ku ich furii - Royal Rumble. I oczywiście, żeby wzniósł ten pas - po raz drugi - na jubileuszowej WrestleManii.

 

Trudno się z tym Ghost nie zgodzić... dawno nie zaserwowano nam jakiegoś story z powiedzmy prawdziwą historią z zaplecza, która dotyczy bohatera zarówno i smartów, i marków. Całość historii zapowiada się bardzo fajnia, ale czy nie drażni Cię zbyt kolorowa postać Bryana? Osobiście spodziewałem się przemiany z Yes-Mana na nowego Benoit, który swojego catchprase'u używałby tylko w ważniejszych momentach i w walce? Dziwnie to jak dla mnie (fana Danielsona z niezależnej) wygląda jak ringowy twardziel jest gnojony przez cały zarząd i nadal się śmieje... syndrom bycia na szczycie/bycia Sheamusem?

[sebbo23]

syndrom bycia na szczycie/bycia Sheamusem?

 

Sheamus'em? Ja słuchając Bryana na ostatnim raw miałem przed oczami Johna Cene. Bardzo nie podoba mi się jak Danielson mówi "Zobaczcie jaki on jest piękny..". To argument rodem z.. Sam nie wiem, bo nawet w gimnazjum się tak nie mówiło. W każdym razie w dziwnym świetle stoi Bryan wypowiadając urodę Ortonowi.

[8693]

Jeżeli się nie mylę, to walka Axel & Heyman vs Punk nie będzie o pas IC. Z ciekawości zajrzałem na stronę WWE i nie ma tam żadnych podanych informacji, że to będzie starcie o tytuł, a w przypadku pojedynków o WWE i WHC owszem są, a więc proponowałbym to poprawić na non title

[Pavlos]

Jeżeli się nie mylę, to walka Axel & Heyman vs Punk nie będzie o pas IC. Z ciekawości zajrzałem na stronę WWE i nie ma tam żadnych podanych informacji, że to będzie starcie o tytuł, a w przypadku pojedynków o WWE i WHC owszem są, a więc proponowałbym to poprawić na non title

Done.

[8693]

Póki co trzy walki zapowiedziane i wstępie co nieco o nich powiem, a dokładniej przedstawię swoją ''wizję'', a więc:

 

1.Orton vs Bryan- Ostatnio nieraz mieliśmy okazję obejrzeć taką walkę na tygodnikówkach, gdzie Smok czysto jechał Węża i taki sam booking starcia przewiduję na NOC... Daniel podczas NOC(Y) będzie ponownie czysto jechał Randalla bez mydła, ale potrwa to tylko do finalnego momentu, którym będzie interwencja Shield. Przy końcówce będziemy mieli odczucie deja vu z Kick-Off Summer Slam... Co do samego feudu to już się na ten temat wypowiadałem, ale nie zaszkodzi powiedzieć to jeszcze raz, ponieważ warto... Feud na linii Rodzinka McMahon/ Viper/ Shield vs Bryan i spółka jest kandydatem na feud roku, a dodatkowo według mnie jest w tej kategorii faworytem... Jest faworytem nie tylko ze względu, że jest bardzo ciekawy oraz świetnie prowadzony, gdzie Tryplak (będę na niego głosował jako na wrestlera miesiąca) odwala świetną robotę, ale i ze względu na to, że bierze w nim udział aż tak dużo zawodników, których postacie mogą odżyć (Miz) i którzy dzięki temu mogą sporo zyskać.

 

2.del Rio vs RVD- Mam odczucie deja vu, ponieważ to jest to samo co w przypadku Christiana, czyli RVD wywalczył sobie miano pretendenta do pasa Wagi Ciężkiej kantem tak jak Christian i zapewne polegnie tak samo jak Christian (celowo się powtórzyłem)... Tyle, że RVD za pewne polegnie przez Ricardo, który go wykiwa i powróci na swoje miejsce.

 

3.Axel & Heyam vs Punk- Z początku stawiałem na Punka i byłem na 100 pro pewny jego wygranej, ale tak sobie myślę i ta walka będzie najlepszym momentem na debiut nowego Heyman Guy'a, który nieco namiesza w walce ostatecznie pomagając wygrać Axelowi i Heymanowi... O nowym Heyman Guyu dużo informacji było podawanych w newsach, tutaj na forum również... Jak powiedziałem, spodziewam się czyjejś interwencji i jeżeli tak będzie to... Ryback, na którego WWE cały czas stawia, a on sam, żeby cokolwiek móc osiągnąć w federacji musi dostać menadżera do swojego boku, a najlepszym takim wyjściem będzie miano ''Next Paul Heyman Guy''. Z jednej strony cieszę się, ale z drugiej wolałbym, aby to był Corey Graves, którego gimmick jest podobny do początkowego gimmicku CM Punka, to było po pierwsze, a po drugie... Bo to mój ulubiony zawodnik z NXT i chciałbym, aby w MR osiągnął bardzo dużo, a przy boku Heymana byłoby to pewne.

[deszczu]

z Main Eventerów to chyba tylko Punk i Cena są od niego wyraźnie lepsi.

Tak się nad tym zastanawiam i rzeczywiście ciężko jest przebić Cenę, który w swoich promach wygłasza to samo, opiera się tylko na Never Give Up i chyba ma to już nie tylko wryte w głowę, ale i w krew i kości

 

Tak na poważnie to Ziggler nie ma kto wie jakiego zajebistego, czy też świetnego mic skilla. Jest dobry i to wszystko... A kreatywnym nie dziwię się, że jest ciężko wymyślić dla niego jakiś solidny program, a dla niedowiarków proponowałbym się pobawić w bookerów (reklama działu) i z Dolpha to tylko solidny Mid-Carder bądź Upper Mid Carder będzie, ale nie Main Eventer.

 

Cenna i jak najbardziej słuszna uwaga. Ziggler jak najbardziej nadaje się do mid-cardowych US Title lub IC Title. Main eventera jakoś w nim nie widzę. Co gorsze, nie widzę innych (nowych) zawodników, którzy mogliby nimi się stać. Szczególnie w świetle tego, że urlop Ceny ma być okazją na ich wypromowanie.

Święta racja. Też nie rozumiem tego jarania się Zigglerem, propsowaniem i dopingowaniem w każdej możliwej sytuacji. Jasne, chłopak jest dobry, ale nic ciekawego jeszcze sobą nie zaprezentował. Jeżeli WWE w końcu mu nie zaufa, nie jebnie mu prawdziwego title shota o główny pas WWE, nie pozwoli mu więcej powiedzieć to śmiem twierdzić, że Dolph wkrótce podzieli los Kingstona czy R-Trutha.

[Morison]

Ostatnia tygodniówka przed PPV za nami, można więc wypowiedziec się nieco o karcie:

 

Pre-show Gaunlet match: faworytami oczywiście sa Prime Time Players, jednak ostatnie pojawienie się na SD Usosów sugeruje, ze ci także mogą walczyć o title shota do samego końca. Bliźniacy mieli już jednak swoją szansę, którą nawet dobrze wykorzystali na MitB, teraz czas na nowy fejsowy team, ktokolwiek by jednak nie wygrał, stawiam, że tytułów nie przejmie. Tylko Coltersów żal ;_;

 

1. US title: Ambrose © vs Ziggler - walka na cale szczęście finalnie trafiła do karty PPV, co nieco ratuje galę, bardzo chcialbym, by panowie dostali solidną dawkę czasu, nazwiska pozwalają myśleć o świetnym starciu, które przy dobrym rozpisaniu pewnie byłoby w top2, a gdyby main event zawiódł, mogłoby skraść galę. Przy obecnej sytuacji Zigglera obawiam się, że bedzie to 10 minut squashowania go, zakończone czystym pinem, jedna z dwoch walk, gdzie szanse pretendenta oceniam na mniej niż 1%.

 

2. Divas title Four way: odbęnijmy szybko Divy, chociaż, jeśli chodzi o wynik, jest to całkiem emocjonująca walka. Dotąd faktorem X był news, według którego walka o ten tytul miałaby być finałem sezonu Total Divas, stad oczywista wygrana jednej z dziewczyn występujących w programie. Druga część sezonu rusza jednak 17 listopada, a więc finał bedziemy mieli w okolicach końcówki roku, więc ten manewr można wykonać na którymś z kolejnych PPVs, a i reakcja będzie lepsza, gdy pas zmieni właścicielkę w singles matchu. 35% na AJ, 30% Natalya, 25 Naomi i 20 Brie.

 

3. World title: del Rio © vs Rob van Dam - do czasu emisji SD i wydarzeń w nim zawartych skłaniałem sie bardziej ku pretendentowi, kierując się zasadą "jakiś pas musi zmienić właściciela". Po tym, jak Rob zbesztal mistrza i zabral mu pas, moje zdanie mocno się zmieniło i teraz faworytem jest chyba AdR. Sam pojedynek pewnie nie przebije starcia o WHC z SummerSlam, ale walka z PPV z Christianem była dużo lepsza niż 2 wcześniejsze z tygodniówek, stąd może Dos Caras zrobi lepszą robotę ze swoim rywalem, niz miało to miejsce na jednym z RAW. 60-40 na del Rio.

 

4. TT titles: The Shield © vs ? - tak jak wyżej wspomnialem, ktokolwiek nie wygrałby gaunlet matchu, powinien przegrać. Tarcza nie powinna tracić pasów w walce w ogóle niewypromowanej. Sprawa Shield i tytułów dzieli widzów na dwie grupy - jedna, która sądzi, że pasy nie są im potrzebne i lepiej byłoby, gdyby znalazły się na szali innego teamowego feudu, druga (w/ ja) skłania się ku teorii, że Shield reprezentuje zarząd, bo Trypel wybiera do swojego zespołu tylko najlepszych (a więc mistrzów), gdyby ci stracili pasy na PPV, będąc HHH'em od razu zwolniłbym Shield ze stanowiska ochroniarzy, bo są "bad for biusness" i na ich miejsce wrzucił np takie PTP. Już wyobrażam sobie tekst, który Darren Young rzuca w stronę Bryana: "tylko tknij mojego ślicznego Randalla, a poszczuję Cię Tytusem :evil:" 80-20 dla obrońców tytułu.

 

5. Punk vs Heyman/Axel: wydaje mi się, że im wyżej w karcie znajdzie się ta walka, tym większe szanse na to, że zdarzy się coś interesującego. Faworytem jest oczywiście Punk, który może być jedynym fejsem zgarniającym wygraną na tej gali. Największy potencjał siedzi w osobie Heymana, gdybym był nim pomyślałbym: "ciągle nawijam, że gdy Punk mnie dopadnie, nigdy więcej mnie nie zobaczycie, czym usypiam jego czujność, Axel nie ma z nim szans, predzej czy później zostanie wyliczony, a ja nie mogę zostać sam, trzeba się na taką ewentualność zabezpieczyć". Nie wierzę w to, że Punk zbeszta Paula niczym wielu zawodników Vince'a na wielu różnych Wrestlemaniach, to nie może się ot tak zakończyć. Wedlug mnie najbliższym realizacji rozwiązaniem będzie wprowadzenie do rosteru nowego ayman guy'a, który obroni Heymana, a Punk wygra via DQ. Możliwe także jest pojawienie się Brocka, ale automatycznie równałoby się to z rewanżem na Wrestlemanii między nim a Punkiem. 70-30 na korzyść Punka.

 

6. Tak jak powyżej jest tysiąc potencjalnych scenariuszy, tak w main evencie można domyślać się tylko w jaki sposób Orton odliczy Bryana, o ile w ogóle to zrobi. Feud na linii Bryan-Randall dopiero nabiera tempa, stad zmiana mistrza byłaby totalnie nielogiczna. Liczę na walkę lepszą niż trylogia z czerwcowych tygodniówek, w końcu scena i stawka nieporownywalnie większa. 99-1 dla Ortona.

 

Prawdopodobnie do karrty zostanie dorzucony gniot w postaci Fandango vs Miz, aby ten drugi podniósł statystykę zwycięstw face'ów na PPV, a szkoda, bo "puste" miejsce w karcie można było uzupełnić zawodnikami takimi jak Wyatt, Ryback, Sandow, Henry czy Show. Moim zdaniem 6 starć to idealna liczba jak na PPV, do tej pory nie miałem nic do zarzucenia comiesięczny galom od WWE, poza tym, ze większośc walk dostała zbyt mało czasu.