Total Divas- ogólna dyskusja

[aRo]

booking jest tu lepszy niż na niektórych galach Impactu, co zresztą widać po ratingach, bo Total Divas miało chyba większy rating niż ostatnie epizody tygodniówki TNA

O ile kwestia bookingu może być sporna, to tekst o ratingach... Nie, nie mam już siły pisać o tym kolejny raz

[Kowal]

- Eva podoba mi się najbardziej ze wszystkich pań występujących w programie. Dobrze zagrała swoją rolę oszustki, która chce zatańczyć z Fandango. Bo przecież nie uwierzę że to nie było skryptowane i nowa tancerka wychodzi tańczyć po jednej próbie przed galą i WWE nie sprawdza wcześniej jej umiejętności,

 

- Naomi i Cameron słabo się prezentowały w tym odcinku. Kwestie związane z ich strojami jakoś mało mnie interesują, bo i tak ich wdzianka zawsze wydają mi się takie same

 

- Dom Johna Ceny robi wrażenie, szczególnie jeśli chodzi o basen. Gdy go zobaczyłem to od razu miałem ochotę jechać do jakiegoś Aqua Parku A dom Bryana jest raczej zwyczajny, co pokazuje jego skromnosc

[GregOriOo]

Oglądając TD, cześć kiedy tam byli u Ceny na basenie, kiedy Bryan stał na górze i miał skakać do basenu to tak sobie pomyślałem..Może by zaczął skandować "Yes!" "Yes!"

[Ghostwriter]

Tak dużym zainteresowaniem cieszy się temat "Total divas", że aż obejrzałem. I powiem szczerze, że w ogóle nie żałuję. Mało tego - na palcach pracownika tartaku można byłoby policzyć programy WWE, czy w ogóle mainstreamowego wrestlingu, które wciągnęły mnie równie jak dwa pierwsze odcinki nowego programu McMaholandii. Powód jest prosty - dostajemy w tym programie to, co wielu z nas (a na pewno mnie) interesuje najbardziej: backstage. Divy jak divy. Połowa z nich to pustaki straszne, a o drugiej trudno cokolwiek powiedzieć. Ale kręcą się przy tych durnych laskach wrestlerzy i zaglądamy również w ich życie. Oto dostajemy bliźniaczki Bella z ich boyfriendami: Johnem Ceną i Danielem Bryanem podczas wspólnych wypadów, zaglądamy do domów celebrytów (i mamy chociażby porównanie domów Janusza i skromnej chaty Danielsona na rodzinnym zadupiu), oglądamy jak Eva Marie kombinuje jak przylepić się do Fandango... No wkręca się człowiek w to wszystko pomimo tego, że momentami laski bywają strasznie wkurzające (np. numer, który wykręciła Marie twierdząc, że potrafi tańczyć i postępowanie wobec narzeczonego - aczkolwiek zastanawiam się, czy to nie jest aby czasem ustawiane jak i sam wrestling. Dawno przestałem wierzyć w prawdziwość różnych reality show), a sami wrestlerzy są gdzieś tam na drugim planie (Cena i Danielson na razie pozostają dla mnie nadal wielką niewiadomą, oszczędnie ich pokazują).

[LASTRIDER]

Jeszcze czeka nas parka Kidd-Natalya, więc zobaczymy, jak mieszka sobie typowy jobber/low carder (nawet nie wiem jak Kidda określić) i porównamy to do hacjendy Ceny . Może chociaż w Total Divas Kidd będzie mógł się zaprezentować, bo pewnie nie raz pokażą jego trening z Natalyą, lub bez.

[straight_edge]

Ja najpierw przeczytałem wasze opinie a potem oglądnąłem i nie żałuje TD to pierwszy program od Vinca który oglądnąłem w całości bez przewijania. Dwa pierwsze odcinki oglądnąłem bo po waszych opiniach zapowiadało sie ciekawie i mieliście racje. W wrestlingu bardziej interesujem mnie to co sie dzieje na backstage niz same gale i to wlasnie tutaj zobaczyłem.

Brie czy Nikki ? xd ja wole panią danielson bardziej wydaje mi sie naturalna i spokojniejsza

 

Mam jeszcze takie pytanie: Czy TD będzie puszczane w Polsce ?

[MattDevitto]

Kolejny odcinek i mam dosyć mieszane odczucia. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale mam wrażenie, że najlepszy odcinek był pierwszy, a teraz show mocno pikuje w dół. Z pierwszego i drugiego odcinka można było wyjąć ciekawe i fajne perełki dla fanów (nie tylko kobiet), natomiast 3 odcinek to kompletnie inna bajka. Oczywiście show jest skierowane do kobiet itd., ale zrobiła się z tego telenowela. Ciężko mi było skupić się na tym show, bo nie było tak naprawdę nic co by zainteresowało fana wrestlingu. Mieliśmy małą kłótnię Bellas, kłopoty związkowe JoJo i Trinity z Uso. Jak dla mnie to za dużo jak na jeden raz. Do tego w kolejnym epizodzie będziemy mieli pewnie podobne story tylko, że z Nattie i Kiddem, który w końcu wystąpi w tv. Odcinek z tego tygodnia nie podobał mi się, za tydzień sprawdzę jeszcze te show, ale jeśli dalej będą ciągnąć tylko to na związkach to pewnie spasuje. Ja rzecz jasna rozumiem, że show jest skierowane do takiego targetu, który to lubi, ale osobiście wolałbym więcej rzeczy z backu. To właśnie dla mnie było największą zaletą 1 i 2 epizodu. W tym tego brakowało i w zasadzie zainteresowała mnie tylko końcówka z RAW. Tyle. Warto odnotować też, że Cena nie wychodzi ze swojej roli nawet na moment i zachowuje się jak na ulubieńca mas przystało.

[Krzychu]

Nie byłbym aż taki ostry . Odcinek 3 wcale nie był taki zły. Mamy pokazane związki gwiazd WWE z różnych perspektyw:

Z jednej strony Nikki i John - mają wszystko, Jasiu jest największą gwiazdą i praktycznie pływają w luksusach; (co było już pokazane w 2 odcinku)

Z drugiej strony mamy Brie i Daniela, którzy żyją sobie o wiele skromniej i są mimo to szczęśliwsi, co się nie podoba z kolei Nikki, która chyba troszeczkę za bardzo ingeruje w życie siostry...

Dalej mamy Naomi (tudzież Trinity) i braciszka Uso - Trinity wie, ze stoi przed nią wielka kariera i sprawy ślubu i dzieci chce odsunąć na jak najpóźniej ( co się wydaje dość logiczne)

No i w końcu JoJo i Sebastian - jedyna parka która nie jest w 100% w tym biznesie... I od razu pojawia się wybór: kariera albo związek. O ile poprzednie pary mogą to połączyć (i jakoś im to wychodzi) o tyle tutaj czuję szybki rozpad.

 

To był raczej taki odcinek w którym chcieli pokazać jak ciężko jest połączyć w tym biznesie swoją karierę i jakikolwiek związek. W dodatku w wielu wariantach, co wyszło im całkiem fajnie

[MattDevitto]

To był raczej taki odcinek w którym chcieli pokazać jak ciężko jest połączyć w tym biznesie swoją karierę i jakikolwiek związek. W dodatku w wielu wariantach, co wyszło im całkiem fajnie

Wiesz ja to wszystko rozumiem, ale po prostu ja w tym show szukałem tego co było wartością w 1 i 2 odc., czyli backstage'u. Związki mogę przeboleć, ale gdy widzę, że za tydzień znowu dostaniemy drame z Nattie i Kiddem to jakoś to mnie nie przekonuje. Każdy ma inne gusta i po prostu ten odcinek do mnie nie trafił. Oczywiście, nie przesłoni mi to całego programu, który jest bardzo udany, jednak ja w tym show chciałbym więcej takich motywów jak np. z Fandango czy z Danielsonem. Nie mówię, że ten odcinek był tragiczny i zły, bo nie był, ale po prostu nie trafił w moje oczekiwania, nie zaoferował mi tego czego szukam. Cieszy mnie to, że komuś to się podoba, bo to znaczy, że WWE trafiło z tym pomysłem.

[Pavlos]

Rzeczywiście troszkę telenowela w trzecim odcinku, ale dla mnie to był najlepszy odcinek na razie.

 

Nikki trochę nie podoba się przeprowadzka i skromne życie siostry. Bliźniaczki są bardzo zżyte ze sobą, bardziej od typowego rodzeństwa, więc rozumiem, ale wyczuwam w Brie również to niezadowolenie ze skromniejszego życia. Skoro ona żyje w luksusie to siostra też być powinna.

 

Tym razem więcej czasu poświęcone Naomi i Jimmy'iemu. Naomi myśli na razie o karierze, natomiast jej chłopak chce szybko założyć rodzinę i pośpiesza ją. Szybko się godzą (potęga Hurricanrana'y ). Coś, co jest chyba nieodzownym elementem życia par, które decydują się na ślub.

 

Trochę krótko i i nie wyjaśnione jeszcze wszystko to znaczy, że pewnie ich razem zobaczymy w następnym odcinku. Jeden upadek powoduje, że Jojo zaczyna wątpić w swoje umiejętności, a jej chłopak nie chce żeby uprawiała wrestling. To już typowo serialowy motyw. Oboje są młodzi, ona rok młodsza ode mnie, a Sebastian starszy o te maks. 2. Dziewczyna zwinna i radzi sobie w ringu, więc chyba wybierze WWE. Związek pewnie się rozpadnie, ale w tym wieku to o prawdziwym związku trudno mówić. Przynajmniej w większości wypadków.

 

W następnym odcinku Natalya i Tyson, a więc coś na co ludzie czekają. No i jak widać po zwiastunie oni też będą mieli jakieś problemy. Z chęcią zobaczę, co nam zgotują za tydzień.

[Lenson]

Obejrzałem sobie 3 odcinek i uważam, że nie był on zły. Po prostu w tym odcinku skupili się na problemach w związkach spowodowanymi pracą w WWE. Jedynie u Jasia i Nikki nie ma problemów, a jak było widać u reszty zawsze się coś znajdzie. JoJo i Sebastian to typowy przykład tego, że praca w WWE wymaga dużo poświęcenia w życiu osobistym. Jeśli JoJo chce zostać divą w main rosterze, to musi dużo pracować a jej chłopak tego nie zrozumiał. Także ten odcinek był typowo o związkach. Nie było nic ciekawego z backstage, ale musimy brać pod uwagę to, że ciekawostki zza kulis nie będą w każdym odcinku. To jest reality show, a nie dokument, więc trzeba pokazać trochę dramy, aby przyciągnąć ludzi przed tv. Większość programów reality opiera się głównie na dramach i wygłupach głównych bohaterów, a Total Divas to właśnie reality, a nie dokument o WWE.

[Witkacy]

Ja również początkowo nie myślałem o tym, żeby oglądać ten program, ale ostatecznie się zdecydowałem. Nie żałuję i zapewne będę go oglądał dalej, mimo że większość jest "ustawiona".

Szczególnie podobają mi się Bellaski i JoJo, reszta ujdzie. Niepotrzebnie Natalya ciągle płacze, bo się nie chce tego oglądać. Sytuacja z Vincentem też bardzo sztuczna, bo chyba nikt o zdrowych zmysłach by do byłego ochroniarza i takiej bestii nie podskoczył. Na minus też Bryan, który mnie nie przekonywał. Szczególnie te ploteczki o Cenie i ślubie.

Następny odcinek nabierze pikanterii, bo zaczną się romanse. Z tego co widziałem to JoJo będzie z Gabrielem, a Uso się ostro wkurzy z jakiegoś powodu, więc mały Jerry Springer Show.

[aRo]

Nie wyróżniłbym lepszych i gorszych odcinków. Wszystkie mają ten sam poziom - "czemu ja to oglądam"

 

No i za tydzień doczekam się powrotu Kidda. Nie takiego jakbym chciał, ale zawsze coś.

[Kowal]

Jakoś nie wyobrażam sobie teraz żebym po powrocie z pracy w poniedziałek nie włączył od razu nowego odcinka Total D(z)ivas. Co do trzeciego odcinka mam lekko mieszane uczucia, bo mniej skupili się na ich karierze, a bardziej na rozterkach miłosnych.

 

- JoJo i ten Sebastian nie pasują do siebie, bo on wygląda na takiego kujonka. Z pewnością malutka się nie zdecyduje na kontynuację związku i brzydal więcej nie pojawi się w programie żeby odwiedzić swoją dziewczynę,

 

- Trinity i Jon mają taką relację, że aż mi się słabo robi jak ich oglądam. Wydaje się że Uso nie traktuje jej zbyt poważnie, a ona planuje przyszłość z nim,

 

- Nikki się trochę wkurzyła na siostrę że ta się wyprowadza. Ale pewnie sobie to wyjaśnią telepatycznie, jak to mają w zwyczaju bliźniaczki W sumie przeprowadzka przez pieska to kiepski motyw.

 

Z tego co zobaczyłem na zajęciach w ringu, to wnioskuję że JoJo jest całkiem niezła w ringu i chciałbym ją zobaczyć w jakiejś walce.

[Jack Doomsday]

Ja generalnie trochę pośmiałem z tego odcinka. "Związek" JoJo Offermy z jej chłopaczkiem można spisać na straty, w końcu i tak są niusy o JoJo, której nastoletnią naiwność będzie wykorzystywać były członek Nexus (odpuśćmy sobie nazwiska, w końcu nie wszyscy czytają niusy). Cała ta szopka wydawała się aż nadto naciągana (+ wiek obojga zainteresowanych), ale chyba wolę oglądać ją niż gorszą mniejszość Funkadactyls (bo ona nie jest połówką, to na bank).... chyba

 

U bliźniaczek kłótnie, nic nowego, niby rodzeństwo ma to do siebie że się kłócą, ale bliźniaczki zwykle osiągają nieosiągalny dla innych poziom. Jaś oczywiście musiał się pokazać i nakierować Nikki, aczkolwiek zaczynam się coraz bardziej się skłaniać ku temu że John w realu naprawde taki jest - ode mnie w tej dziedzinie ma respekt. A Danielson nieco spłycony, aczkolwiek moje wymagania co do niego są ukierunkowane bardziej na WWE Title niż w show o kobietach.

 

Naomi i Jon ... (Jon to Jimmy czy Jey Uso? już się pogubiłem ) trochę to dziwne że męska część związku naciska na ślub (stereotypowy pogląd że kobietom bardziej na tym zależy), natomiast ku zaskoczeniu ich kłótnia tego odcinka zakończyła się happy endem (target, target, target). Nie mam nic do tego, głównie dlatego że oboje jakoś tam lubie ....

 

... aczkolwiek bardziej mnie ciekawi sytuacja u Natalyi czyli mój headline następnego odcinka. Niby Tyson nie ma mic skilli, ale teraz może pokaże się w bardziej naturalny sposób (dobry odnośnik na przyszłość)

 

Niby nic specjalnego a jednak ciągle mam o czym pisać - to znaczy że jest dobrze