Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Siłownia i inne formy treningu


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Prawda jest taka, że w prawie każdym sporcie wielu zawodowców nie tylko z czołówki bierze, czy to kolarstwo, koszykówka, hokej, piłka nożna, futbol czy baseball, a mimo to nie każdy zalicza 70 home-runów na sezon, 3 przyłożenia w jednym meczu (hehe, Al)

 

Sorry, ale Al Bundy miał aż cztery przyłożenia w jednym meczu :D

 

Odnośnie sterydów w sporcie, to wydaje mi się że ich szkodliwość jest uzależniona nie tylko od ilości branych środków, ale także ich jakości, a także jakie się bierze środki ochronne, wspomagające pracę wątroby itp. Jako przykład mogę podać Ronnie Colemana, o którym słyszałem wiele odnośnie branych wspomagaczy, tak samo jak Dorian Yates. Tyle że w porównaniu do zwykłych zjadaczy koksu zawodowi kulturyści, a szczególnie 8 x Mr. Olympia są pod stałą kontrolę, mają koksy najlepszego sortu, do tego biorą wszystkie potrzebne środki ochronne. I zamiast po zakończeniu kariery podupaść na zdrowiu, to dalej są w niezłej formie tak jak Coleman, który nadal jest potężnie zbudowany a nie flakowaty. Zresztą filmy treningowe z Colemanem były moja największą motywacją jak chodziłem na siłownię :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326779
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Prawda jest taka, że w prawie każdym sporcie wielu zawodowców nie tylko z czołówki bierze, czy to kolarstwo, koszykówka, hokej, piłka nożna, futbol czy baseball, a mimo to nie każdy zalicza 70 home-runów na sezon, 3 przyłożenia w jednym meczu (hehe, Al) itd. Sterydy nie gwarantują sukcesu, gwarantują jednak wzmożone, mordercze treningi. Postponowanie takich zawodników jest żałosne, a walka z dopingiem i tak do niczego nie doprowadzi bo jest on nie do wyeliminowania w dzisiejszych czasach.

 

Powiem więcej - w sporcie zawodowym niewielu jest takich, którzy nie biorą. Po prostu czysty sport skończył się wraz ze Starożytną Grecją i Olimpiadami, gdzie nagrodą był wieniec laurowy. Obecnie, kiedy w grę wchodzi ogromna kasa i sponsorzy - zawodnicy zrobią WSZYSTKO by być lepszymi od konkurentów i wygrywać. Sam koks jednak nie wystarczy (skoro większość koksuje). Ważne też są predyspozycje (np. genetyka w Kulturystyce) i mordercze treningi (które łatwiej przetrwać na sterydach, choć i tak są mordercze).

Wg mnie nie ma obecnie żadnego sportu zawodowego, gdzie nie istnieje doping. Nawet w jakichś szachach czy brydżu zawodowym zapewne napierdalają coś, co sprawia, że mózg lepiej funkcjonuje, decyzje podejmuje się szybciej, a zmysły są bardziej wyostrzone.

 

wydaje mi się że ich szkodliwość jest uzależniona nie tylko od ilości branych środków, ale także ich jakości, a także jakie się bierze środki ochronne, wspomagające pracę wątroby itp. Jako przykład mogę podać Ronnie Colemana, o którym słyszałem wiele odnośnie branych wspomagaczy, tak samo jak Dorian Yates. Tyle że w porównaniu do zwykłych zjadaczy koksu zawodowi kulturyści, a szczególnie 8 x Mr. Olympia są pod stałą kontrolę, mają koksy najlepszego sortu, do tego biorą wszystkie potrzebne środki ochronne. I zamiast po zakończeniu kariery podupaść na zdrowiu

 

Zdecydowanie tak. Najważniejsza jest kontrola lekarska, gdzie koleś ma stałe pomiary poziomu hormonów i wg tego dopasowuje mu się dawki koksu (a nie walenie szprycy, na zasadzie "na Zdzicha podziałały te dawki, to i na mnie powinny"). Poza tym, koks jaki dostają zawodowi sportowcy, a to gówno czym się kują karki na siłkach, to 2 światy. Kogo na zwykłej siłce stać na koksowanie np. hormonem wzrostu, który kosztuję kupę kasy? (a w porównaniu do tego, co biorą pro, to "HW" jest zaledwie średniej jakości sterydem).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326799
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

 

Zdecydowanie tak. Najważniejsza jest kontrola lekarska, gdzie koleś ma stałe pomiary poziomu hormonów i wg tego dopasowuje mu się dawki koksu (a nie walenie szprycy, na zasadzie "na Zdzicha podziałały te dawki, to i na mnie powinny"). Poza tym, koks jaki dostają zawodowi sportowcy, a to gówno czym się kują karki na siłkach, to 2 światy. Kogo na zwykłej siłce stać na koksowanie np. hormonem wzrostu, który kosztuję kupę kasy? (a w porównaniu do tego, co biorą pro, to "HW" jest zaledwie średniej jakości sterydem).

 

Zresztą wiadomo że nieprofesjonalne koksy biorą zazwyczaj metkę, decę i vinstrol. A to są koksy należące do kategorii raczej kiepskich bo:

 

a) meta może daje siłę, ale i dużo masy tłuszczowej. Czego byś nie jadł i nie wiem jak trenował i tak przytyjesz,

 

b) Vinstrol daje dużą siłę ale niektórym bije na dekiel po tym,

 

c) deca to koks, który niektórzy lekarze zapisują na problemy z obręczą barkową, a jak się wyleczy te problemy i zacznie pakować to działanie tego koksu bije na głowę oba w/w.

 

Zawsze jest jeszcze Testosteron, ale powikłania po jego braniu mogą zniszczyć całe efekty po jego braniu. Bo jak się bierze teścia z zewnątrz to organizm przestaje go produkować i po odstawieniu do ponownego rozpoczęcia produkcji musi upłynąć trochę czasu, a wtedy efekty idą do kosza. Więc myślę że lepiej zostać pro bodybuilder- em albo brać dobre odżywki, ale lepiej nie kupować takiego gówna. Zresztą jak się bierze takie rzeczy to spore i brzydkie rozstępy zawsze się pojawią :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326803
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Ważne też są predyspozycje (np. genetyka w Kulturystyce) i mordercze treningi (które łatwiej przetrwać na sterydach, choć i tak są mordercze).

No i nie zapominajmy, że w sportach wytrzymałościowych trzeba mieć astmę :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326806
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

c) deca to koks, który niektórzy lekarze zapisują na problemy z obręczą barkową, a jak się wyleczy te problemy i zacznie pakować to działanie tego koksu bije na głowę oba w/w.

 

Deca to ogólnie lek, który jest przepisywany przez lekarzy przy poważniejszych kontuzjach, bo świetnie podkręca regenerację. Jako koks typowo "siłkowy" jest jednym z tych lepszych, bo daje dość szybkie efekty i łapie się ładną, sucha masę mięśniową, która idzie w parze z ładnie wyprofilowanym mięśniem. Jednak jest średnio popularny ze względu na swoją dość wysoką cenę, gdzie karki wolą walić tańsze metkę czy kuć się teściem.

 

b) Vinstrol daje dużą siłę ale niektórym bije na dekiel po tym,

 

Testosteron też zdrowo pierdoli we łbie i u niektórych wywołuje zdrowego agresora. Ogólnie sterydy często wpływają na psyche, zwłaszcza jeżeli się je bierze "na pałę".

 

Zawsze jest jeszcze Testosteron, ale powikłania po jego braniu mogą zniszczyć całe efekty po jego braniu. Bo jak się bierze teścia z zewnątrz to organizm przestaje go produkować i po odstawieniu do ponownego rozpoczęcia produkcji musi upłynąć trochę czasu, a wtedy efekty idą do kosza. Więc myślę że lepiej zostać pro bodybuilder- em albo brać dobre odżywki, ale lepiej nie kupować takiego gówna. Zresztą jak się bierze takie rzeczy to spore i brzydkie rozstępy zawsze się pojawią :D

 

Taaak, później jądra się obkurczają i nie produkują naturalnego testosteronu, zwłaszcza jeżeli ktoś wali duże dawki (problem np. takiego Vitora Belforta, który za młodu napierdalał koks jak dziki, a teraz musi suplementować teścia, bo napęd jądrowy mu siada :D ). Mam jednak kumpla, który od lat jedzie na teściu (wygląda jak taki mały Cena, albo Benoit. Z naciskiem na "mały" - chodzi mi o efekt wizualny, a nie obwody), ale bierze bardzo malutkie dawki (aczkolwiek regularnie) i może obwodami nie podskoczyłby do reszty koksów z siłowni, ale jeżeli weźmie się pod uwagę jego niezłą masę mięśniową + zajebistą rzeźbę, to efekt wygląda naprawdę imponująco.

 

Mimo wsio, ja jestem jednak zdania, że szkoda zdrowia jeżeli nie czerpie się z takiej ingerencji w organizm jakichś doraźnych i konkretnych zysków finansowych (starty w zawodach kulturystycznych, sport zawodowy itp.). Dla własnej satysfakcji i bez tego można się ładnie rozbudować, choć trzeba zawsze mieć świadomość, że bez koksu pewnej granicy się nie przeskoczy i sylwetka Ceny czy The Rocka nie będzie nam nigdy dana.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326813
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

A jeszcze jedno zasadnicze pytanie, czy przerwa raz w roku jest konieczna?? Bo słyszałem różne opinie jedni mówia, że nie trzeba inni mówią, że konieczna. A jakie jest wasze zdanie??
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326818
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A jeszcze jedno zasadnicze pytanie, czy przerwa raz w roku jest konieczna?? Bo słyszałem różne opinie jedni mówia, że nie trzeba inni mówią, że konieczna. A jakie jest wasze zdanie??

 

Ja zawsze sobie robię z 2-3 tygodnie przerwy w roku, ale to wynika dość naturalnie, bo podczas letniego urlopu staram się zawsze wyjechać gdzieś dalej, z tego smutnego jak pizda kraju, a podczas takiego wyjazdu - totalne lenistwo (nie robię nawet brzuszków czy aerobów). Wg mnie jest to bardzo potrzebne dla regeneracji stawów, odpoczynku mięśni (później lepiej reagują na bodźce) i odpoczynku psychicznego (po takiej przerwie znowu z chęcią człowiek wraca do przerzucania złomu i niweluje się efekt "wypalenia"). Dla mnie to obowiązkowa pozycja w roku i zawsze bawi mnie jak poznaję jakichś ludzi na takich wyjazdach i widząc, ze coś tam ćwiczyłem, na chama starają się mnie zaciągnąć do hotelowej siłowni (co zawsze olewam zimnym moczem).

Faktem jest jednak to, że jeżeli taka przerwa miałaby być dłuższa (miesiąc, czy dwa), to należałoby jednak pomyśleć o roztreningu i stopniowym zejściu z ciężarów, przed całkowitym wyłączeniem siłowni.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326825
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

a) meta może daje siłę, ale i dużo masy tłuszczowej. Czego byś nie jadł i nie wiem jak trenował i tak przytyjesz,

Dużo masy słabej jakości to na Omce można zdobyć. Na mecie, przy dobrej diecie nie ma szans na zalanie tłuszczem. Dawno temu w USA, w czasach gdy za kilka dolarów mogłeś kupić w aptece Dianabol czyli Mete, wielu zawodowych kulturystów opierało swoje cykle na niej. I nie mówię tu o jakichś słabych bodybuilders-wannabe tylko np. Frank Zane, który niektóre konkursy z tego co sam mówił wygrywał na 15-20 mg mety dziennie. Z tego co pamiętam z jego wywiadu to do Mr. Olympia chyba 1977 przygotowywał się na Mecie, Dece, Winie i Primce. Nie wiem ile w tym prawdy. Stereotypowo 100mg mietka kojarzy się z dresem spod bloku, który ćwiczy sezonowo przez co niektórzy się wystrzegają tego środka, a ja uważam, że Meta to bardziej niedoceniany środek, umiejętnie wykorzystana jest według mnie jednym z najlepszych sterydów, a już na pewno jednym z najpotężniejszych. Ci co brali Trena albo Parabolan pewnie by się teraz zaśmiali, ale cóż, moje zdanie. :)

b) Vinstrol daje dużą siłę ale niektórym bije na dekiel po tym,

Ogólnie to nie spotkałem się z tym, żeby po Winie były jakieś sajdy we łbie, Stanozolol należy raczej do bardziej delikatnych środków. Fakt, przyrosty siły są bardzo dobre. Ze skutków ubocznych jakie zaobserwowałem to koszmarne problemy z żołądkiem, brak apetytu i całodobowa zgaga. +wysusza bardzo stawy, więc jeśli nie połączy się wina z Decą to mogą być problemy. Co do rycia bani, to raczej bym szedł w kierunek Masteronu albo jakichś typowych androgenów.

c) deca to koks, który niektórzy lekarze zapisują na problemy z obręczą barkową, a jak się wyleczy te problemy i zacznie pakować to działanie tego koksu bije na głowę oba w/w.

Na wszystkich środkach, które podałeś można zrobić wyśmienity cykl. Tylko nie można zapomnieć o Testosteronie na podkład, żeby nie nabawić się Deca-Dicka :P

Zawsze jest jeszcze Testosteron, ale powikłania po jego braniu mogą zniszczyć całe efekty po jego braniu. Bo jak się bierze teścia z zewnątrz to organizm przestaje go produkować i po odstawieniu do ponownego rozpoczęcia produkcji musi upłynąć trochę czasu, a wtedy efekty idą do kosza. Więc myślę że lepiej zostać pro bodybuilder- em albo brać dobre odżywki, ale lepiej nie kupować takiego gówna. Zresztą jak się bierze takie rzeczy to spore i brzydkie rozstępy zawsze się pojawią :D

Rozstępy nie pojawiają się tylko od koksu ;) Ja ledwo zacząłem swoja przygodę z siłką i cały byłem wyjebany w czerwonych, odrażających rozstępach - od pleców, po brzuch aż po przedramiona. A co do Testa to wiadomo, są dziesiątki różnych - propionaty, enany, czy czysta, nieskażona bezestrowa forma Testosteron Suspension. Żeby organizm sam przypomniał sobie o produkcji testosteronu a jądra wróciły do normalnej wielkości wystarczy przybić HCG po cyklu, albo jeszcze w trakcie jego. Pomocne szczególnie przy długich cyklach na Testosteronie. Jak sie wali teścia 6-8 tygodni to nie ma szans na blok, no chyba, że taki lekki. U mnie co raz więcej osób zaczyna brać Oxe. Zarówno ci których widzę od dawna na siłowni jak i sezonowi plażowicze. Jeden znajomy mi wyjebał z tekstem - nie jestem zacofany żeby kłuć się igłami, dziś się bierze w tabletkach. Haha :lol: Tylko trafić na pewną oxe od dilera to jak ... no nie wiem, chłopaki pewnie jedzą mietka albo winko i się potem jarają efektami :D

choć trzeba zawsze mieć świadomość, że bez koksu pewnej granicy się nie przeskoczy i sylwetka Ceny czy The Rocka nie będzie nam nigdy dana.

No niestety ale taka jest prawda. Jeśli są jeszcze gdzieś ludzie, którzy myślą, że któryś z wielkich panów, których znamy z Monday Nitro, Friday Night SmackDown czy TNA Impact nie bierze to niech lepiej schowa głowę w piasek. Szczególnie, że są prawie cały czas w trasie więc o przestrzeganiu diety to sobie mogli co najwyżej pomarzyć. A co do Ceny, to jego budowa mi bardzo imponuje. Kiedyś jak oglądałem WWE to w moim rankingu najlepiej zbudowanych był raczej w cieniu innych zawodników takich jak choćby Triple H, ale dziś jak sobie tak patrze na Jana to autentycznie jest zrobiony niesamowicie. Pomijam już fakt jaką ma siłe, bo można sobie raz-dwa wygoglować na jakich ciężarach robi wyciskanie i przysiady :shock:

:shock: Gdyby tylko u niego bardziej wyizolować bicepsy, które przy tych jego wielkich przedramionach wyglądają na małe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326846
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.08.2012
  • Status:  Offline

Panowie, takie pytanie, co obowiazkowo robicie po wyjsciu z silowni? Ja zawsze wypijam duzo wody, a jak cwicze regularnie(bo zazwyczaj jest to 2 razy w tygodniu ale nigdy niewiadomo kiedy(trener nieogarniety)) to dodatkowo wpierdzielam kreatyne. Wlasciwie co ona daje? Chyba nic ale napewno sprawia ze psychika inaczej dziala. Wydaje Ci sie ze jestes silniejszy i dasz rade wiecej wycisnac,podrzucic wyrwrwac czy co tam kto robi ;)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326865
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

choć trzeba zawsze mieć świadomość, że bez koksu pewnej granicy się nie przeskoczy i sylwetka Ceny czy The Rocka nie będzie nam nigdy dana.

 

 

Nie prawda, to zalezy od genow , organizmu i jeszcze paru innych rzeczy. Inni moga cwiczyc cale zycie i dupa, a inni nawet bez cwiczen wygladaja konkretnie, a jak dokladaja cwiczenia wygladaja jak koksy, choc wcale chemii nie biora.

Sam znalem przypadek ze gosc nic nie bral, nawet odzywek, tylko silownia i to tez domowym sposobem robiona, mieszka na zadupiu. Od malego byl duzy, silny, pozniej zaczol pracowac na roli to juz wygladal konkretnie jakby cwiczyl na silce, dodal silke i wygladal jak kwadrat, obecnie zarazilem go bieganiem, jak z nim gadalem to on nie znal nawet podstawowych odzywek jak np bcaa. Wiec mozna, nikt mi nie wmowi ze nie, tylko nie u kazdego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326870
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

No ale jak Cena czy Rock nie wyglądał pewnie bo wątpię żeby miał 50 w bicepsie, 140 w klacie i 115 kilo wagi. Też znam ludzi, którzy świetnie wyglądają robiąc same pompki i podciągania, a nawet rok bez treningu robią wrażenie.

 

Panowie, takie pytanie, co obowiazkowo robicie po wyjsciu z silowni?

Jemy :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326897
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Od genów to coś może zależeć, ale do czasu. Pewnego pułapu się bez strzykawy nie przeskoczy. Jak to mawiają "typowe koksy" - "Nie ma zastrzyku, nie ma wyniku". Można wyglądać na sporego kozaka, ale nie tak wielkiego, jak Cena czy inni. Oglądając ich na ekranie monitora, nie widać dokładnie, jak duzi są. Mój brat był swego czasu niezłych rozmiarów, a jak przesłał mi zdjęcie z Batistą czy Jasiem, to wyglądał bardzo mizernie.

 

Rozstępy nie pojawiają się tylko od koksu

 

Ja mam całą rękę w rozstępach, a do koksu, czy Conana Barbarzyńcy, to mi daleko :wink: Kolejny tekst "typowego koksa" na pocieszenie - "Są rozstępy, są postępy!" :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326905
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Rozstępy nie pojawiają się tylko od koksu

 

Ja mam całą rękę w rozstępach, a do koksu, czy Conana Barbarzyńcy, to mi daleko :wink: Kolejny tekst "typowego koksa" na pocieszenie - "Są rozstępy, są postępy!" :twisted:

Ja też mam rozstępy a nawet żadnych supli nie używałem :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326909
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Pojawianie się rozstępów nie jest skutkiem (a przynajmniej nie tym głównym) brania suplementów a już napewno nie koksu. Owszem jest to jedna z przyczyn ale osoby uprawiające kulturystykę, sporty siłowe będą na to narażone czy to na ramionach czy barkach czy klatce piersiowej. Wystarczy odpowiednia dieta która powoduje znaczny przyrost masy mięsniowej.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326910
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  148
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.08.2012
  • Status:  Offline

Euz, obowiązkowo? :D ja po ostrych ćwiczeniach nie mam ochoty jeść bo spaliłem dużo. Ale ostatnio ogólnie mało jem bo zrobiłem sobie ostrą dietę. Ćwiczenia+dieta= mniej w pasie ;). Teraz pracuje nad sylwetką ogólną. Później pomyślę nad braniem suplementów, jeśli będą potrzebne.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/33495-si%C5%82ownia-i-inne-formy-treningu/page/5/#findComment-326911
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
    • RomanRZYMEK
      - Drew przechodzi na stałe na SmackDown i w sumie spoko, bo co miałby robić na RAW? Od razu dostaje segment z Blondasem, który doprowadza do kolejnego brawlu Owensa z Cody’m. Spoko, tylko dla mnie trochę za dużo tych brawli ostatnio w rywalizacji Cody’ego z Kevinen. Mogliby trochę z tym przystopować, bo szybko się ludziom znudzi i cały feud na tym traci. Co jeszcze warte odnotowania w tym segmencie - czyżbyśmy dostali zalążek stajni Owensa, Drew i ewentualnie Rollinsa? Każdy z nich działa z podobnych motywów, więc ma to jakiś sens.     - Solo bardzo rozwinął się na MICu od czasu jego solowego runu jako Tribal Chef. To kolejna osoba po Jey’u, Samim i Jimmy’m która zostaje jednym z głównych beneficjentów story z Bloodline. Ciekaw jestem co się z nim stanie po programie z Romanem. Raczej czeka go los Romka i program z podopiecznym Jacobem Fatu.    - IT’s Tiffy Time! Wow - co za pop. Fajnie rozegrany Cash-In, bardzo logiczny. Tiffy dostaje swój moment, nawet fajerwerki, ciekawe jaki będzie jej run. Potencjał na Micu, jak i w ringu ma nieograniczony. Czuję że na WM’ce dostaniemy jej walkę z powracającą Charlotte Flair.   - LA Knight dalej Over, ale w sumie ta strata pasa nic mu nie dała. Program z Nakamura na razie miałkły. Liczyłem że może Knight pójdzie wyżej, dostanie znowu szansę na Title Shota na WWE Championship, ale niestety na to się nie zanosi. Jedyna droga w tym roku, to walizka, ale raczej Knight jej nie wygra.    Ogolnie, to nie wiem czy zmiana decyzji na 3h wyjdzie na plus długofalowo. Co prawda roster SmackDown ma potencjał jeśli dodamy osoby, których obecnie nie ma - Orton, Styles i mocniej postawią np na Carmelo, Theory itp. Boję się jednak że przez przejście na 3h poziom tygodniówki spadnie i będą się musieli ratować zapychaczami, jak na tym show dostaliśmy kolejne starcie Michin vs Piper, które było tylko zapychaczem. Obym się mylił, ale jestem sceptyczny. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...